Nieszczęśliwe zauroczenie

[Nieznana90]

Witam zwracam się do was ponieważ wcześniej pomogłyście mi rozwiązać sądzę trudniejszy problem, jednak teraz nie potrafię poradzić sobie z zauroczeniem, którego muszę się pozbyć ponieważ prosto mówiąc nie mam u niego szans, gdyż urodą nie grzeszę, jest jeszcze jedna dziewczyna, która również się w nim podkochuje oraz dobija mnie fakt iż miała miejsce sytuacja w której wyraziłam swoje zdanie, nie przeciągając wszyscy uważają mnie za kapusia i Bóg jeden wie co jeszcze. Przyznać muszę ze on nie jest w to zamieszany ani tez nie daje mi odczuć ze coś do mnie ma, mimo to sadze ze mam u niego nie mały minus. Cały czas o nim myśle nie potrafię przez niego spać, mam niezłe motyle w brzuchu oraz zachowuje się co najmniej dziwnie przy odpowiedzi na jego zwykłe koleżeńskie przywitanie. On podoba mi się od około półtorej roku ale teraz konkretnie mi się to uczucie nasiliło, jednak ja po prostu nie mam szans jestem za brzydka oraz mało dziewczęca, próbuje sobie odpuścić ale cały czas trzyba mnie taka nadzieja oraz przychodzi chęć większego dbania o siebie. Co mam zrobić aby się oduroczyć?

[fralla]

Napisane przez Nieznana90

Witam zwracam się do was ponieważ wcześniej pomogłyście mi rozwiązać sądzę trudniejszy problem, jednak teraz nie potrafię poradzić sobie z zauroczeniem, którego muszę się pozbyć ponieważ prosto mówiąc nie mam u niego szans, gdyż urodą nie grzeszę, jest jeszcze jedna dziewczyna, która również się w nim podkochuje oraz dobija mnie fakt iż miała miejsce sytuacja w której wyraziłam swoje zdanie, nie przeciągając wszyscy uważają mnie za kapusia i Bóg jeden wie co jeszcze. Przyznać muszę ze on nie jest w to zamieszany ani tez nie daje mi odczuć ze coś do mnie ma, mimo to sadze ze mam u niego nie mały minus. Cały czas o nim myśle nie potrafię przez niego spać, mam niezłe motyle w brzuchu oraz zachowuje się co najmniej dziwnie przy odpowiedzi na jego zwykłe koleżeńskie przywitanie. On podoba mi się od około półtorej roku ale teraz konkretnie mi się to uczucie nasiliło, jednak ja po prostu nie mam szans jestem za brzydka oraz mało dziewczęca, próbuje sobie odpuścić ale cały czas trzyba mnie taka nadzieja oraz przychodzi chęć większego dbania o siebie. Co mam zrobić aby się oduroczyć?

Ale Ty jesteś dorosła, czy to gimnazjalne problemy? Serio pytam. Jak jesteś dorosła to zaproś go na kawę i będziesz wiedziała czy odwzajemnia Twoje uczucia w jakimkolwiek stopniu. Może też być tak, że jak go lepiej poznasz to i czar pryśnie, bo przecież Ty od 1,5 roku podkochujesz się we własnej wyidealizowanej wersji kolegi

[Nieznana90]

Jest to typowy gimnazjalny problem, wiec z kawą nie wypali😀 nie jest on tak dokońca wyidealizowany bo ma tam swoje wady, o których wiem ale szczerze to mi one nie przeszkadzają, więc jest to dla mnie dość spory problem, tym bardziej ze nie mam u niego najmniejszych szans😕

[fralla]

Napisane przez Nieznana90

Jest to typowy gimnazjalny problem, wiec z kawą nie wypali😀 nie jest on tak dokońca wyidealizowany bo ma tam swoje wady, o których wiem ale szczerze to mi one nie przeszkadzają, więc jest to dla mnie dość spory problem, tym bardziej ze nie mam u niego najmniejszych szans😕

Przede wszystkim przestań wierzyć w to, że z tobą jest coś nie tak i nie masz u kogoś tam żadnych szans, bo tak naprawdę nawet nie do końca to sprawdziłaś, co? Najpierw trzeba pokochać i zaakceptować samą siebie, a potem wchodzić w związki. Jak będziesz się tak sama dołowała i ciągnęła w dół to będziesz odpychała od siebie ludzi, w tym oczywiście facetów. I to w każdym wieku, nie tylko teraz. Musisz nad tym koniecznie popracować. Nie trzeba być miss universe, żeby mieć szczęśliwy związek i kochać kogoś z wzajemnością

Do swojego pierwszego chłopaka w gimnazjum to ja napisałam pierwsza , chociaż był dwa lata starszy, co wtedy było gigantyczną różnicą i w życiu bym nie pomyślała, że mam jakiekolwiek szanse. Też byłam zahukana i mi się wydawało, że omójbożu, jestem tak okropnie brzydka. Ten brak samoakceptacji jest dość typowy w tym wieku. W każdym razie, u nas się to zakończyło dość długim jak gimnazjum, bo rocznym związkiem. Trzeba mieć odwagę. Napisz do niego a nuż coś z tego wyniknie, a jak nie to trudno, nic nie tracisz, przecież to nie jest żadna ujma na honorze napisać do kogoś "co slychać?". Trzeba brać sprawy w swoje ręce. A jeżeli się nie uda to od razu będzie ci się łatwiej odzauroczyć, bo jak długo można tak bardzo lubić kogoś, kto nie jest nami zainteresowany
Aha i trwając w takim zawieszeniu możesz nawet nie zauważac innych ciekawych chłopaków, którzy być może się wokół Ciebie kręcą, więc same minusy z tego wiecznego czekania.

Powodzenia

[Nieznana90]

Szeczerze to jestem przerażona na samą myśl żeby się do niego odezwać ale chyba nie mam innego wyjście... spróbuje a przynajmniej mam taka nadzieje. Dziękuje serdecznie za rady 😉

[ANKA54321]

Napisane przez Nieznana90

Szeczerze to jestem przerażona na samą myśl żeby się do niego odezwać ale chyba nie mam innego wyjście... spróbuje a przynajmniej mam taka nadzieje. Dziękuje serdecznie za rady 😉

Masz inne wyjście. Możesz o nim zapomniec i olać całą sytuację.
Tak z ciekawosci ile ty masz lat? 13?

[Nieznana90]

15 a co to ma do rzeczy?

[ANKA54321]

Napisane przez Nieznana90

15 a co to ma do rzeczy?

To, że jesteś jeszcze dzieckiem. na pocieszenie ci powiem, że gimbazjalno-licealne miłości bardzo rzadko przetrzymują próbę czasu.

[TakaSamaInna]

W dzisiejszych czasach o wiele łatwiej zweryfikować czy mamy u kogoś szansę czy nie, bo wystarczy zagadać na fb, a potem rozmowa się jakoś sama potoczy. Kiedyś trzeba było samemu podejść lub wysłać kolegę/koleżankę. Radzę Ci napisać do niego pod byle pretekstem i zobaczyć czy będzie chciał kontynuować rozmowę, czy będzie się interesował Tobą itd. i czy w późniejszym czasie zainicjuje jakieś spotkanie (możesz też zaproponować sama), będzie prawić komplementy. Jeśli od początku będzie odpowiadał zdawkowo/z grzeczności to znaczy, że nic z tego nie będzie i wtedy szybciej się z tego otrząśniesz.