Powinnam do niego napisać?

[louieftlouis]

Cześć, dziewczyny. Długo się zastanawiałam czy podzielić się moimi przemyśleniami tu na forum i stwierdziłam, że czemu nie? Ja po prostu nie wiem co robić. Ale od początku.
Niegdyś bardzo podobałam się swojemu dobremu koledze, co już podejrzewałam wtedy od dłuższego czasu(mówił, ze jestem piękna, ze ładnie wyglądam, ciągle łapałam go na patrzeniu się na mnie i to jego speszenie, kiedy się do niego odzywałam). Kolega, po miesiącach ukrywania swoich uczuć, powiedział o tym swojemu kumplowi, a ten jeszcze następnemu i tak to ta wiadomość dotarła do mnie. Niestety, ja wtedy byłam poważnie i niezdrowo wręcz zakochana w M. a co za tym idzie? Kompletnie zignorowałam uczucia tamtego kolegi. Z perspektywy czasu dostrzegłam, ze to było takie bezmyślne, bo karma wraca: obecnie, po 1,5 roku, zdałam sobie sprawę ze to z nim chciałabym się związać tak na poważnie.
I tu nasuwa się pytanie: czy spróbować zrobić coś w tym kierunku? Nie wiem czy nie byłoby to dziwne, bo on wie, ze nie chciałam z nim wtedy być. Od tamtego momentu mam wrażenie, ze mnie unika, wstydzi(?), nie przybija piątki, jak to zawsze robiliśmy. Aczkolwiek, widzę(albo chce widzieć?) ze czasem na mnie zerka. To skomplikowane.
Co jak co, minęły prawie 2 lata od tamtej sytuacji 😞
Powinnam do niego napisać? (Mamy po 17 lat na marginesie)

[lady666macbeth]

napisać zawsze możesz, ale pamiętaj że jego uczucia do Ciebie miały miejsce dawno temu. Jesteście młodzi i wszystko szybko się zmienia.
takie jest moje zdanie.

[Cytrynowy_Sorbet24]

Jeśli jest wolny i Ty jesteś pewna, że widzisz siebie z nim to dlaczego nie? Jeśli dobrze się znacie to nie powinnaś mieć problemu, żeby z nim pogadać. Może on tyle lat na to czeka.

[lady666macbeth]

no właśnie, skoro się znacie, to nie będzie nic dziwnego jeśli do niego napiszesz. No i zobaczysz czy sytuacja będzie się rozwijać.

[nitaxa]

spróbuj napisać inaczej pewnie będziesz ciągle to rozkminiać i w efekcie żałować, że nie zrobiłaś nic, jak mogłaś. Wiadomo, nigdy człowiek nie wie, czy do kogoś na pewno będzie pasował i czy ze związku coś wyjdzie, ale mam nadzieję, że wiesz czego chcesz, bo szkoda chłopaka dwa razy zwodzić. Powodzenia

[louieftlouis]

A to, że od tamtego momentu zamieniliśmy ze sobą dosłownie kilka zdań..? Nie będzie to miało dziwacznego wydźwięku jeśli tak ni stąd ni zowąd do niego napiszę ?

[panna_felicjanna]

Napisz ot tak po koleżeńsku. Przekonasz się czy pociągnie rozmowę, czy go to nie obejdzie.

[lady666macbeth]

Napisane przez louieftlouis

A to, że od tamtego momentu zamieniliśmy ze sobą dosłownie kilka zdań..? Nie będzie to miało dziwacznego wydźwięku jeśli tak ni stąd ni zowąd do niego napiszę ?

nie, nie będzie miało to dziwacznego wydźwięku. Zamiast się zastanawiać napisz do niego i już.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez louieftlouis

A to, że od tamtego momentu zamieniliśmy ze sobą dosłownie kilka zdań..? Nie będzie to miało dziwacznego wydźwięku jeśli tak ni stąd ni zowąd do niego napiszę ?

Jasne, ze nie ludzie potrafia odnawiac kontakt po latach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lady666macbeth]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8211257 6]Jasne, ze nie ludzie potrafia odnawiac kontakt po latach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

i to jest całkiem miłe !

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Musisz wziąć pod uwagę, że 2 lata w tym wieku to szmat czasu i on w tej chwili może myśleć "no, fajna laska, ale to jednak nie to".

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Autorko napisałaś do niego?

[louieftlouis]

Napisałam, aczkolwiek tak jak się spodziewałam - z marnym skutkiem Chwilkę porozmawialiśmy, bez ładu i składu. Ale szczerze nie żałuję: teraz mam jasną sytuację, przez co nie robię sobie wygórowanych nadziei. W innym wypadku tylko bym rozmyślała co by było gdyby(...). Trzeba żyć dalej.

[meliandra]

Może go trochę zaskoczyło, że do niego tak nagle napisałaś i nie wiedział jak ma to odebrać To była tylko rozmowa czy proponowałaś jakieś spotkanie?

[nora_ela]

Nie zrażaj się. Po dłuższym braku kontaktu rozmowa może się nie kleić. Pewnie go zaskoczyłaś Do mnie wczoraj napisała koleżanka ze studiów, której nie widziałam od 3 lat. Normalnie pogadałam z nią, choć było nieco dziwnie.

[panna_felicjanna]

Moim zdaniem pan raczej nie jest zainteresowany dalszym kontaktem, stąd jakieś zdawkowe odpowiedzi. Ja bym sobie odpuściła.

[I am Rock]

Bez przesady z tym zaskoczeniem. Dla niego to "było - minęło". Nie ma co kombinować.

[ANKA54321]

Napisane przez louieftlouis

Cześć, dziewczyny. Długo się zastanawiałam czy podzielić się moimi przemyśleniami tu na forum i stwierdziłam, że czemu nie? Ja po prostu nie wiem co robić. Ale od początku.
Niegdyś bardzo podobałam się swojemu dobremu koledze, co już podejrzewałam wtedy od dłuższego czasu(mówił, ze jestem piękna, ze ładnie wyglądam, ciągle łapałam go na patrzeniu się na mnie i to jego speszenie, kiedy się do niego odzywałam). Kolega, po miesiącach ukrywania swoich uczuć, powiedział o tym swojemu kumplowi, a ten jeszcze następnemu i tak to ta wiadomość dotarła do mnie. Niestety, ja wtedy byłam poważnie i niezdrowo wręcz zakochana w M. a co za tym idzie? Kompletnie zignorowałam uczucia tamtego kolegi. Z perspektywy czasu dostrzegłam, ze to było takie bezmyślne, bo karma wraca: obecnie, po 1,5 roku, zdałam sobie sprawę ze to z nim chciałabym się związać tak na poważnie.
I tu nasuwa się pytanie: czy spróbować zrobić coś w tym kierunku? Nie wiem czy nie byłoby to dziwne, bo on wie, ze nie chciałam z nim wtedy być. Od tamtego momentu mam wrażenie, ze mnie unika, wstydzi(?), nie przybija piątki, jak to zawsze robiliśmy. Aczkolwiek, widzę(albo chce widzieć?) ze czasem na mnie zerka. To skomplikowane.
Co jak co, minęły prawie 2 lata od tamtej sytuacji 😞
Powinnam do niego napisać? (Mamy po 17 lat na marginesie)

Związać się z kimś na poważnie w wieku 17 lat to raczej nierealne. (Przynajmniej patrząc na związki moich koleżanek z liceum).
Odezwać sie mozesz czemu nie, przeraża mnie tylko jeden fakt. Czemu chcesz "napisać"? nie możesz podejść , powiedzieć, że chcesz pogadać? (Bo jak wnioskuje jesteście z te samej szkoły).

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez louieftlouis

Napisałam, aczkolwiek tak jak się spodziewałam - z marnym skutkiem Chwilkę porozmawialiśmy, bez ładu i składu. Ale szczerze nie żałuję: teraz mam jasną sytuację, przez co nie robię sobie wygórowanych nadziei. W innym wypadku tylko bym rozmyślała co by było gdyby(...). Trzeba żyć dalej.

Równie dobrze, może dla zasady ciebie też trzymać na dystans. Jedna moja koleżanka podkochiwała sie w takim jednym. Dał jej kosza , ale po pół roku się odezwał, bo pewnie zmienił zdanie. To ona skakała z radości, że sie odezwał, ale do niego trzymała dystans przez pare tygodni żeby "nie było tak łatwo". Więc może tu też jest podobnie.
Swoją drogą autorko z jego strony może to wyglądać tak, że z braku laku , chcesz sie z nim związać bo nie ma nic lepszego na horyzoncie.

[louieftlouis]

Napisane przez meliandra

Może go trochę zaskoczyło, że do niego tak nagle napisałaś i nie wiedział jak ma to odebrać To była tylko rozmowa czy proponowałaś jakieś spotkanie?

Luźna, niezobowiązująca rozmowa, powiedziałam, ze odnawiam kontakty

Ale rozumiem go, sama na jego miejscu odczuwałabym cichą satysfakcję w stylu: ojej, nie chciałaś wcześniej, to teraz masz

[GdyKochamy]

Jak daje komuś jasno do zrozumienia, że nic z tego nie będzie, to oczekuję, że to do niego dotrze i jeżeli mu przejdzie to być może znowu będziemy mogli się kumplować. Jakbym się odezwała do takiego chłopaka, a on ze szczęścia rzuciłby mi się na szyję, to bym pomyślała, że coś z nim nie tak...

[ANKA54321]

Napisane przez GdyKochamy

Jak daje komuś jasno do zrozumienia, że nic z tego nie będzie, to oczekuję, że to do niego dotrze i jeżeli mu przejdzie to być może znowu będziemy mogli się kumplować. Jakbym się odezwała do takiego chłopaka, a on ze szczęścia rzuciłby mi się na szyję, to bym pomyślała, że coś z nim nie tak...

Czemu miałoby być coś nie tak? Może po prostu komuś bardzo zależeć.