Reakcja na zachowanie kolegi

[promise77]

Jak byście poradziły sobie z takim zachowaniem? Oprócz normalnych obowiązków zawodowych pracuję w teamie nad projektem wewnętrznym. Praca w tym teamie nie jest obowiązkowa, ale chciałam pokazać nowym szefom (jestem w tej pracy dopiero pół roku), że jestem aktywna. Poza tym, temat jest naprawdę ciekawy, zajmowałam się tym wcześniej.

W tym teamie jest też facet, który jest po prostu niesamowitym chamem wobec mnie. W stylu, szefowstwo poprosiło jedną osobę z naszego teamu o udział w ważnym spotkaniu. On zgłosił się jako pierwszy i uczestniczył. Po tym spotkaniu spytałam go na spotkaniu teamu, czy mógłby się krótko podzielić, o czym było spotkanie, czy podjęto jakieś decyzje, mamy coś przygotować, itd. Jego odpowiedź: "nie mam zamiaru tego robić". Ja: "dlaczego?". On nic.

Albo: rozmawiamy o zmianach, które gdzieś tam trzeba wprowadzić. Ja prezentuję. On próbuje mnie do czegoś przekonać, ja z nim dyskutuję, przekonując, że moja wersja jest lepsza. On na to krzyczy: "Zamknij się i zapisz po prostu nową wersję".

I teraz tak:

- nie jest moim szefem, nasze stanowiska trudno porównywać - on szefuje co prawda dwóm czy trzem osobom, ja nie, ale ja jestem w mniejszym zespole, gdzie jest mniej hierarchii; w sumie nasz stopień jest podobny

- nikt w teamie na jego zachowanie nie reaguje

- facet wydaje się mieć mocne plecy wśród szefowstwa jednostki.

Byłabym wdzięczna za realistyczne propozycje. Pracować gdzieś muszę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Do innych też się tak odnosi? Jeśli tak, to jak reagują?
Co odpowiadasz jak wyskakuje z tekstem typu "zamknij się"?

[promise77]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;82638321]Do innych też się tak odnosi? Jeśli tak, to jak reagują?
Co odpowiadasz jak wyskakuje z tekstem typu "zamknij się"?[/QUOTE]

Nie, tylko do mnie.

W ogóle mam wrażenie, że jego zachowanie ma związek z seksizmem. Od pochodzi z kultury południowej, w której powiedzmy nie jest to wyjątkiem.

No właśnie, nie wiem jak powinnam odpowiedzieć na takie zachowanie, stąd ten wątek.

Jakbyś zareagowała jakby ci ktoś zupełnie ni z gruszki ni z pietruszki coś takiego powiedział?

Ja poprosiłam go o rozmowę po tym spotkaniu, na którym się tak zachował. Miałam plany powiedzieć mu, że jeśli jeszcze raz coś takiego się zdarzy idę z tym prosto do managamentu. Ale spotkanie przerwał mój szef, który chciał ze mną porozmawiać. Następnego dnia ten cham poszedł na chorobowe na tydzień. Po powrocie głupio to było odświeżać.

Faktem jest jednak, że moja pozycja w tej firmie jest słabsza niż jego i nie czułabym się pewnie eskalując to.

Chcę znaleźć nową pracę, bo to towarzystwo jest pod wieloma względami toksyczne - nie tylko ta jedna osoba - ale pewnie dam radę dopiero za jakieś pół roku.

[EDIT] Ale to nie znaczy, że unikam eskalacji z nim i że godzę się z jego zachowaniem. Raz mieliśmy takie spięcia, że gościu z managemntu, który był obecny później wspomniał to podczas rozmowy ze mną.

[K1987]

Gdyby jakiś mój współpracownik odezwał się do mnie w taki sposób, to na pewno nie czekałabym na rozmowę po spotkaniu, tylko od razu powiedziałabym, że sobie nie życzę tego typu odzywek. Przy wszystkich, skoro on też się nie hamuje. Chociażby po to, żeby wszyscy od razu wiedzieli, jaki mam stosunek do takiego zachowania. Gdyby z jakiegoś powodu było to niemożliwe, to nawet po paru dniach wróciłabym do tematu, mówiąc, że to, iż wcześniej tego nie poruszyłam nie oznacza, że problem nie istnieje. Po prostu dopiero teraz jest okazja.
Jeśli i tak chcesz zmienić pracę, to nie zastanawiałabym się nad zgłoszeniem tego przełożonemu. Że rozumiesz krytykę itp, ale takich odzywek nie będziesz tolerować i niech zareaguje.
No i co to znaczy, ze wydaje się mieć mocne plecy? Uchodzą mu pewne rzeczy na sucho czy po prostu sprawia wrażenie, że ma dobre układy ale w sumie nie jest to poparte konkretami?

[MartaMagda]

Reagować od razu. Takich typów trzeba temperować profesjonalizmem.

Ja bym od razu powiedziała, że tego typu zachowanie jest niestosowne, kulturalni ludzie się tak nie zachowują i liczę, że to się już więcej nie powtórzy.

Na początek bez straszenia kierownictwem. Jeśli on dalej będzie się tak zachowywał, to następnym razem, już jasno bym powiedziała, że jeśli jego zachowanie się nie zmieni i nadal będzie stosował mobing to zgłoszę to odpowiednim osobom.

Przy kolejnej sytuacji już bym to zgłosiła i pogadała z przełożonym, że taka sytuacja ma miejsce, że zależy mi na tym, aby została załatwiona wewnętrznie bez angażowania odpowiednich instytucji i liczysz na pomoc i wsparcie, bo zależy Ci na pracy w dobrej atmosferze, gdzie każdy ma możliwość zrobienia dla firmy czegoś kreatywnego, a niestety takie zachowanie nie działa dobrze na pracę w zespole.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[cava]

Moja kuzynka pracuje tez w takim "multi-kulti" zespole i też miała przeboje z panami traktujacymi kobiety jak podrzędne byty do wycierania podłogi.
Ale ona jest wyszczekana.
Po czasie opracowała sobie sposób odpowiedzi: głosno mówiła osobnikowi, że może i w jego kulturze uchodzi chamskie traktowanie kobiet, ale skoro pracują w Europie to albo natychmiast przeprosi albo zachowanie zostanie zgłoszone wyżej.
I za każdym razem zgłaszała. Wysyłała do przełożonego krótką notatkę mailem z opisem zajścia.

Co napisane , to nie ginie. Jest ewentualnym dowodem w sprawach o mobbing, seksizm, oraz zaniedbanie sytuacji przez firmę.

Jeśli to większa firma, to w końcu zaczną to ukrócać, duże firmy nie lubia takich sytuacji u siebie bo psuje im to wizerunek.

Nie bój się żadnych "pleców". Tylko właśnie- konsekwentnie wysyłaj krótkie notki do przełożonego z opisem zajścia i prośba o ingerencję.
Nad chamem nie ma co się natrząsac i bać popsucia sytuacji, niestety im wieksze chamidło tym bardziej szanuje prawo silniejszego. Najgorzej to siedziec cichutko, zamiatac pod dywan, bac się pimknąc.

[kennedy]

Napisane przez cava

Moja kuzynka pracuje tez w takim "multi-kulti" zespole i też miała przeboje z panami traktujacymi kobiety jak podrzędne byty do wycierania podłogi.
Ale ona jest wyszczekana.
Po czasie opracowała sobie sposób odpowiedzi: głosno mówiła osobnikowi, że może i w jego kulturze uchodzi chamskie traktowanie kobiet, ale skoro pracują w Europie to albo natychmiast przeprosi albo zachowanie zostanie zgłoszone wyżej.
I za każdym razem zgłaszała. Wysyłała do przełożonego krótką notatkę mailem z opisem zajścia.

Co napisane , to nie ginie. Jest ewentualnym dowodem w sprawach o mobbing, seksizm, oraz zaniedbanie sytuacji przez firmę.

Jeśli to większa firma, to w końcu zaczną to ukrócać, duże firmy nie lubia takich sytuacji u siebie bo psuje im to wizerunek.

Nie bój się żadnych "pleców". Tylko właśnie- konsekwentnie wysyłaj krótkie notki do przełożonego z opisem zajścia i prośba o ingerencję.
Nad chamem nie ma co się natrząsac i bać popsucia sytuacji, niestety im wieksze chamidło tym bardziej szanuje prawo silniejszego. Najgorzej to siedziec cichutko, zamiatac pod dywan, bac się pimknąc.

Jedyna madra rada w tej sytuacji.

Nie mozna sie wdawac w pyskowki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[promise77]

Napisane przez K1987

Gdyby jakiś mój współpracownik odezwał się do mnie w taki sposób, to na pewno nie czekałabym na rozmowę po spotkaniu, tylko od razu powiedziałabym, że sobie nie życzę tego typu odzywek. Przy wszystkich, skoro on też się nie chamuje.

I tak się powinno. Ale czasami jest się tak zszokowanym, że po prostu trudno na szybko zareagować.

Jakby ktoś podszedł do ciebie na ulicy i powiedział coś chamskiego, pewnie też większość ludzi byłaby tak zszokowana, że najpierw nie wiedziałaby jak zareagować.

Tym bardziej, że ja zazwyczaj stawiałam opór. Ten jeden raz byłam tak zszokowana, że odjęło mi mowę i chciałam to załatwić po.

Napisane przez K1987

Jeśli i tak chcesz zmienić pracę, to nie zastanawiałabym się nad zgłoszeniem tego przełożonemu. Że rozumiesz krytykę itp, ale takich odzywek nie będziesz tolerować i niech zareaguje.
No i co to znaczy, ze wydaje się mieć mocne plecy? Uchodzą mu pewne rzeczy na sucho czy po prostu sprawia wrażenie, że ma dobre układy ale w sumie nie jest to poparte konkretami?

W kraju w którym mieszkam na świadectwie pracy dostajesz ocenę - która odgrywa znaczenie przy staraniu się o nowe prace - i współpraca w grupie jest jednym z kryteriów oceny.

Ma mocne plecy: no po prostu u nas te układy bardzo widać. Widać, kto z kim przysłowiową wódkę pije.

Poza tym, moja jednostka w ogóle jest dosyć toksyczna i jego zachowanie jest szokujące ale nie odbiega aż tak bardzo od standardu. Mogłabym tu długo opowiadać o chamstwie i niekompetencji.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Nie zareagowali.

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Nie. Nikt nie spytał, tylko ja.

[ruda_beksa]

Zgadzam się z cavą - zgłaszałabym każdy incydent. Plecy plecami, a zgłoszone sprawy - zwłaszcza do HR - nie przepadają. A jeśli firma jest filią większej korporacji, zaczną się bać smrodu. I przy zgłaszaniu incydentów radziłabym nie pisać "jest chamski" a bardziej "tworzy nieprzyjazne, toksyczne warunki pracy". Mała różnica, a może mieć znaczenie.