dzisiaj sie rozstaniemy

[klauddie33]

Nie wiem już co robić
Jestem z chłopakiem 9 miesięcy w związku na odległość (inne kraje,ale spotykamy się co ok. 2-3 tygodnie).
Najczęsciej to ja do niego przyjezdzalam,bo on pracował i miał mniej czasu,a sama podróz do niego zajmuje mi cały dzień. On był kilka razy już w Polsce,ale nie u mnie w domu.
Problem w tym,że facet jest bardzo rodzinną osobą,ma super rodzine,super dom i jest dosyć bogaty. A ja? pochodze z patologicznej rodziny,w domu często są awantury,a i domu bardzo sie wstydze,bo jest stary,nieremonotwany od wielu lat i widac,że moi rodzice nie mają pieniędzy. I niestety czuje się przez to gorsza od niego.
Teraz od chce przyjechac do mojego miasta,a ja sie wstydze go do siebie zaprosic. Niby wie,ze mam problemy z rodzicami i to akceptuje,zgodził sie zeby nie nocowac u mnie w domu,a gdzies indziej i zawsze bedziemy mogli spedzic czas w moim miescie,spotkac sie z moimi znajomymi...
Ale ja to przezywam strasznie,ze poznalam cala jego rodzine i wszyscy sa tacy idealni tam jak i jego dom,a ja?
Problemy z rodzicami mam już od dłuższego czasu,czesto jak sie cos dzieje u mnie w domu to mu o tym mowilam,staral sie zawsze mnie pocieszyc i pomoc. No i przez ostatnie kilka dni kiedy rozmawialismy o tym,ze on chciałby przyjechac do mojego miasta byłam przez to jeszcze bardziej smutna niz zwykle. Przedwczoraj rozmawialismy przez telefon,ja zaczelam ten temat czy napewno to wszystko jest dla niego w porzadku...on był zmeczony i chcial spac,i powiedzial mi ze on juz chyba nie moze mi pomagac i powinnam isc z tym do psychologa....
Nastepny dzien sie caly nie odzywal,jedynie napisal mi,ze potrzebuje czasu zeby to sobie przemyslec. Ze nic zlego,ale chce jedynie pomyslec jak mi pomoc i czy w ogole...
Dzisiaj znowu probowalam z nim rozmawiac i nic...powiedzial jedynie zadzwoni wieczorem. Boje się,ze bedzie chcial ze mna zerwać

[Cytokina]

Ile macie lat?

[Nymerth]

No to musisz zwyczajnie zdecydować, czy ważniejsze są dla Ciebie kompleksy na tle rodziny czy on. I ma rację, że nie on powinien być Twoim terapeutą tylko prawdziwy specjalista. Nie możesz go tym wiecznie zamęczać, jednocześnie nie robiąc nic w kierunku poprawy.

[I am Rock]

Skoro masz problem z rodziną, to chyba nie musisz go do rodziny zabierać. Niech facet wynajmie sobie pokój w hotelu, tak jak to ludzie robią, zamiast zwalać się obcym ludziom na chatę. Nie musisz się z niczego tłumaczyć, ani wstydzić. Rodziny się nie wybiera.
Od samego narzekania los nikomu się nie poprawi. Rodzina ci doskwiera, wyprowadź się i żyj na własny rachunek. Nic dziwnego, że facet ma dość.

[karolowanka]

jakby ktoś mi sto razy opowiadał o jakimś konkretnym temacie, któego się wstydzi i dopytywał, czy na pewno nie mam z nim problemu, to też bym się wkurzyła. Chce do Ciebie przyjechać, zgodził się, żeby mieszkać gdzieś indziej, czego jeszcze od niego oczekujesz? Żeby napisał na piśmie, że nie, twoja rodzina nie jest dla niego problemem>

a tak abstrahując, macie konkretny plan jak zmienić wasz związek na odległość w normalny związek, gdzie żyjecie razem? Czy zobaczycie, jak to się ułoży? Związki na odległość są okej, jeżeli jest to tylko sytuacja przejściowa

[Nancy_M]

Napisane przez klauddie33

Nie wiem już co robić
Jestem z chłopakiem 9 miesięcy w związku na odległość (inne kraje,ale spotykamy się co ok. 2-3 tygodnie).
Najczęsciej to ja do niego przyjezdzalam,bo on pracował i miał mniej czasu,a sama podróz do niego zajmuje mi cały dzień. On był kilka razy już w Polsce,ale nie u mnie w domu.
Problem w tym,że facet jest bardzo rodzinną osobą,ma super rodzine,super dom i jest dosyć bogaty. A ja? pochodze z patologicznej rodziny,w domu często są awantury,a i domu bardzo sie wstydze,bo jest stary,nieremonotwany od wielu lat i widac,że moi rodzice nie mają pieniędzy. I niestety czuje się przez to gorsza od niego.
Teraz od chce przyjechac do mojego miasta,a ja sie wstydze go do siebie zaprosic. Niby wie,ze mam problemy z rodzicami i to akceptuje,zgodził sie zeby nie nocowac u mnie w domu,a gdzies indziej i zawsze bedziemy mogli spedzic czas w moim miescie,spotkac sie z moimi znajomymi...
Ale ja to przezywam strasznie,ze poznalam cala jego rodzine i wszyscy sa tacy idealni tam jak i jego dom,a ja?
Problemy z rodzicami mam już od dłuższego czasu,czesto jak sie cos dzieje u mnie w domu to mu o tym mowilam,staral sie zawsze mnie pocieszyc i pomoc. No i przez ostatnie kilka dni kiedy rozmawialismy o tym,ze on chciałby przyjechac do mojego miasta byłam przez to jeszcze bardziej smutna niz zwykle. Przedwczoraj rozmawialismy przez telefon,ja zaczelam ten temat czy napewno to wszystko jest dla niego w porzadku...on był zmeczony i chcial spac,i powiedzial mi ze on juz chyba nie moze mi pomagac i powinnam isc z tym do psychologa....
Nastepny dzien sie caly nie odzywal,jedynie napisal mi,ze potrzebuje czasu zeby to sobie przemyslec. Ze nic zlego,ale chce jedynie pomyslec jak mi pomoc i czy w ogole...
Dzisiaj znowu probowalam z nim rozmawiac i nic...powiedzial jedynie zadzwoni wieczorem. Boje się,ze bedzie chcial ze mna zerwać

Ani sama nie wybierałaś sobie rodziny, ani nie możesz wychować sobie rodziców, ani stać się głową rodziny i zacząć ustalać w domu zasady. Czyli nie masz za co się obwiniać. Ja też nie byłam zadowolona z atmosfery w domu rodzinnym, ani mój chłopak nie był zadowolony ze swojej. Zamiast przepraszać się nawzajem i pytać, czy wszystko w porządku z tym, że nie mamy w domu idealnie, po prostu mieliśmy motywację do tego, żeby się wyprowadzić i razem zbudować w naszym wspólnym domu taką atmosferę, o jakiej zawsze marzyliśmy.

Jest dla Ciebie bliską osobą, prawda? Więc nie masz po co się wstydzić i przepraszać go za coś, na co nie miałaś wpływu. Bliska osoba powinna takie rzeczy rozumieć. Poza tym, skoro wie jak wygląda u Ciebie w domu, to nie musisz o tym ciągle przypominać. To są na tyle ważne sprawy, że o nich się tak łatwo nie zapomina. Możesz się wyżalić, kiedy coś się dzieje, ale nie musisz powtarzać się z pytaniami, czy to dalej jest dla niego w porządku.

Z psychologiem ma racje. Psycholog zna się lepiej, niż przeciętny człowiek, wie jak Ci pomóc. A nieznająca się na psychologii osoba może nie wiedzieć jak Ci pomóc, albo może niechcący źle Ci doradzić i narobić problemów.

[stitches]

Też jestem ciekawa ile masz lat i czy to on Ci funduje te przyjazdy do niego.
I am rock ma rację.
To, że zyjesz w patologii to nie Twoja wina, nie musi od razu to oznaczać, że też jesteś patologiczna, ale zamiast się przejmować tym co ludzie o Tobie pomyślą i poniekąd obarczać ich własnymi problemami, powinnas przede wszystkim zadbac o własne samopoczucie i zrobić wszystko, żeby żyć samodzielnie i z tej patologii wyjść, bo jeśli Ty będziesz czuc sie dobrze psychicznie i będziesz silna to Twój związek również przestanie kuleć.
Skonsultuj się z psychologiem. Facet napewno to doceni, bo w końcu zrobisz coś w kierunku pomocy sobie, a przestaniesz przelewac na niego problemy i żal.
Uczysz się? Rób to jak najlepiej potrafisz.
Pracujesz? Odkładaj kazdy grosz, na wynajem chociażby pokoju.

[pseudofeministka]

Autorko skoro nie dogadujesz sie z rodzina i zle na Ciebie wplywaja rodzice, to ja uwazam, ze powinnas jak najszybciej sie usamodzielnic i wyprowadzic.


Natomiast z partnerem porozmawiaj szczerze o tej sytuacji. On moze tez myslec, ze cos innego ukrywasz itd.


Szczerze powiedziawszy, ja tez nie chcialabym zapraszac swojego partnera do domu gdzie jest srednia atmosfera. To nie jest nic przyjemnego.

[Shaiten]

Twój chłopak nie jest od tego, żeby Ci cały czas pomagać. Ma rację z tym, że powinnaś udać się do specjalisty. Radziłabym też pomyśleć o usamodzielnieniu się. Nie masz czego się wstydzić, bo to nie Twoja wina. Rodziny się nie wybiera. Zresztą jak widać, Twój chłopak to akceptuje i nie uważa Cię za patologiczną skoro z Tobą jest.

[kotissska]

Twoja rodzina to nie Ty, nikt sobie nie wybiera w jakiej się urodzi. Nie powinnaś martwić się, jak facetowi zależy to zrozumie takie rzeczy . Szkoda byłoby stracić faceta ze wstydu, w ten sposób nie wyrwiesz się z tego środowiska skoro będziesz uważać, że nie zasługujesz na nic lepszego. ZASŁUGUJESZ, walcz o swoje szczęście i nie pozwól, by to skąd pochodzisz determinowało Twoje przyszłe życie

[fralla]

Daj mu te parę dni oddechu, a potem niech przyjedzie i spędźcie razem ten czas u Ciebie w mieście i już go tak nie zamęczaj tymi historiami o swojej rodzinie. Poza tym miej trochę wiary w tego swojego faceta, nawet jeżeli dom brzydki i nieremontowany, to przecież on się spotyka z Tobą nie z twoimi rodzicami, którzy są za taki stan rzeczy odpowiedzialni. Skoro pracuje to jest dorosły, więc oczekiwałabym, że jednak naprawdę nie obejdzie go jakoś stan mieszkania twoich rodziców. Każdy normalny, dorosły człowiek wie i rozumie, że nie ma się wpływu na to w jakiej rodzinie się wychowywało. Nikt dorosły, a na pewno nie twój własny osobisty facet , nie będzie cię oceniał przez pryzmat domu w jakim się wychowywałaś, nawet jeśli był to dom patologiczny. Nie wszystkie problemy są do rozwiązania w związku, partner nie musi i nawet nie powinien być psychologiem, nie można oczekiwać od niego, że rozwiąże Twoje problemy z przeszłością. Powinnaś rozważyć terapię u specjalisty, a jeżeli jesteś pełnoletnia to czym prędzej wyprowadź się z domu i zacznij budować swoje własne życie z dala od rodziny i domu.