zatrzymanie tycia po anoreksji

[nikol12]

Mam już wagę w normie, a nadal tyję jem normalnie i dużo się ruszam. bardzo mnie to martwi, bo chcę trzymać wagę a nie tyć. Mam głupie myśli i mam ochotę zacząć się głodzić jak zatrzymać tycie ?
moje jadłospisy wyglądają mniej więcej tak :

1.
śniadanie : salaterka płatków : kukurydzianych, owsianych i otrąb z mlekiem , jabłko, grubaśna kromka razowca ( z 1cm miała jak nic) z serkiem topionym
II śniadanie : 2 kromki razowca / 1 z szynką i ketchupem, 2 z serkiem kanapkowym/, jabłko, kubek cappucino
Obiad : pałka z królika, 3 ziemniaki, pół talerz surówki
Podwieczorek : planuję kubek budyniu śmietankowego z malinami ze słoiczka
Kolacja : będzie 100g twarogu z jog.nat. i przyprawami, miseczka zupy ogórkowej z grzankami z kromki razowca

Mało ruchu = 1h hula hop, spacer z psem jakby co

2.
śniadanie : micha owsianki z otrębami na mleku z jabłkiem i cynamonem
Trening : 1h hula hop, 15-20 ? minut joggingu, dywanówki ( takie z gazety Bravo Girl z akcji 100 dni do bikini )
II śniadanie : 2 kromki razowca / 1 z serkiem topionym , 2 z serkiem kanapkowym/, miseczka surówki z marchwii, kapusty i selera- z oliwą, jabłko
Obiad ( a raczej nie obiad) : panceksy z otrębami i z danio xxl czekoladowym i kubasem cappucucino
Podwieczorek : wafel ryżowy z serkiem wiejskim i dżemem, jabłko, marchew

40 min spaceru z psem
Kolacja : planuję twaróg z jogurtem nat.- 180g ( 100g jakby co ) i przyprawami, 2 kromki razowca( w tym jedna z masłem)
może znowu pokręcę z 1/2h hula hop
3
.śniadanie : 2 kromki razowca z masłem/1 z szynką, żółtym serem i ketchupem, 2 z serkiem topionym i sałatą, pomidorem/, jabłko, jogurt z ziarnami
II śniadanie ( a raczej taka przekąska) : kubek cappucino, 4 ciastka ( takie maślane z marmoladą ), 4 wafelki familijne, jabłko
20min biegania + rozciąganie
po : jabłko ( nie wiedziałam co zjeść.... )
Obiad : brązowy ryż z potrawką z kurczaka ( spora porcja )
Podwieczorek: serek wiejski z jabłkiem, cynamonem, garść suszonych śliwek
1h hula - hop
Kolacja : 2 kromki razowca z serkiem kanapkowym , marchewka do pochrupania, kubek ciepłego mleka z cynamonem
dywanówki
4.
śniadanie: 5 łyżek pł.owsianych, szklanka mleka, jabłko, pomarańcza, 2 łyżki wiórek kokosowych, łyżka orzechów laskowych
II śniadanie: pomarańcza, jogurt owocowy - Bakoma Polskie Smaki truskawkowy, marchewka i jabłko
Obiad: talerz zupy ogórkowej, kromka razowca
Deser : cappucino, miiiini jabłko, pierniczek ,,by me"
Podwieczorek: 20 paluszków ( wiem....)
Kolacja: 2 kromki razowca z serkiem kanapkowym i pl. szynki dziadkowej, kawa z mlekiem
Teraz wcinam : 2 pl. surowego ananasa i 2 marchew
5.
: pół kostki twarogu z jog.nat. - 180g, 3 łyżki owsianych, jabłko, garść fitnesów, szkl. soku pomidorowego
II Szkola : 1 przerwa - 2 kromki razowca z polędwicą
2 przerwa - jabłko i kromka razowca z polędwicą i pomidorem ( wiem...znowu...)
III: talerz zupy fasolowej, 7 pierogów z serem i posypane łyżeczką cukru
jabłko
IV : 4 kostki gorzkiej czekolady, 2 biszkopty, pomarańcza
V : serek wiejski 150g z marchewką, kromka razowca
Potem : jabłko i marchewka

[olik187]

organizm po prostu nadal sie regeneruje i dąży do wagi najbardziej dla niego odpowiedniej...ale spokojnie wszystko sie unormuje tylko absolutnie nie zmniejszaj jedzenia

[Ervisha]

Nie zmniejszaj jedzenia. Zgadzam się z olik. Najwyraźniej ważysz jeszcze za mało

[Ilta]

Mam pytanie - wagę w normie tzn ? Bo jeśli to faktycznie waga w normie to Cię admin nie zabije za jej podanie w proporcji do wzrostu a to pojęcie jest mocno względne.

[Ervisha]

Napisane przez Ilta

Mam pytanie - wagę w normie tzn ? Bo jeśli to faktycznie waga w normie to Cię admin nie zabije za jej podanie w proporcji do wzrostu a to pojęcie jest mocno względne.

Nicol nie podała wagi albo jestem ślepa i nie widze

[nikol12]

mam 52,5 ( jak na razie ) przy 168

[Ilta]

E nieee , to jeszcze się nie masz co przejmować, wagę masz na minimum, przy 54-55 to się taka norma dla tego wzrostu zaczyna A co ile się ważysz ? Bo jak masz te 52kg to w ciągu miesiąca może Ci się chwiać na 51-53 i to jest normalne (woda,woda!) dlatego nie ma się co ważyć codziennie tylko raz na tydzień, żeby zaraz się nie bać, że coś skacze
Dlatego po pierwsze, nie wiem jak często się ważysz, ale więcej niż 1 na tydzień nie ma sensu.
Po drugie: śniadanie 350kcal, przekąska 250, obiad 650, przekąska 250, kolacja 350 - 1850, co daje Ci tyle, ile organizm zdrowej osoby spala na samą pracę wątroby, serca itp. Pewnie znasz na wyrywki table kalorii więc machnij kilka zestawów śniadaniowych, obiadowych, kolacyjnych i przekąskowych, żebyś miała w czym wybierać a mieszczących się w tych granicach i tego się trzymaj. Nie masz szans, żebyś na 1850kcal przy normalnej dawce ruchu tyła i tyła w nieskończoność tylko to się zatrzyma i będzie stało na optymalnym BMI.
Jeśli nawet teraz coś się odkłada, to tylko dla odbudowy organizmu (czyt.pewnie i tak spadnie), jeśli nie jesz więcej ponad normę, ew. ta wspomniana woda.
Miałaś może eksperymenty behawioralne z ważeniem się ?
Powodzenia !

[olik187]

Napisane przez Ilta

E nieee , to jeszcze się nie masz co przejmować, wagę masz na minimum, przy 54-55 to się taka norma dla tego wzrostu zaczyna A co ile się ważysz ? Bo jak masz te 52kg to w ciągu miesiąca może Ci się chwiać na 51-53 i to jest normalne (woda,woda!) dlatego nie ma się co ważyć codziennie tylko raz na tydzień, żeby zaraz się nie bać, że coś skacze
Dlatego po pierwsze, nie wiem jak często się ważysz, ale więcej niż 1 na tydzień nie ma sensu.
Po drugie: śniadanie 350kcal, przekąska 250, obiad 650, przekąska 250, kolacja 350 - 1850, co daje Ci tyle, ile organizm zdrowej osoby spala na samą pracę wątroby, serca itp. Pewnie znasz na wyrywki table kalorii więc machnij kilka zestawów śniadaniowych, obiadowych, kolacyjnych i przekąskowych, żebyś miała w czym wybierać a mieszczących się w tych granicach i tego się trzymaj. Nie masz szans, żebyś na 1850kcal przy normalnej dawce ruchu tyła i tyła w nieskończoność tylko to się zatrzyma i będzie stało na optymalnym BMI.
Jeśli nawet teraz coś się odkłada, to tylko dla odbudowy organizmu (czyt.pewnie i tak spadnie), jeśli nie jesz więcej ponad normę, ew. ta wspomniana woda.
Miałaś może eksperymenty behawioralne z ważeniem się ?
Powodzenia !

zgadzam się ze wszystkim, super wyjaśnione

[nikol12]

nie , nie miałam tych eksperymentów
ważę się raz na tydzień , a ostatnio miałam ferie to było 2 tyg przerwy w ważeniu. może rzeczywiście ułożę te jadłospisy bo coś jak na to zerkam pod względem kcal to wychodzi mi więcej niż te 1850

[olik187]

w życiu nie ma więcej;/

[Ilta]

Nie ma, nie nakręcaj się

A jaką masz terapię? Tj. w jakim nurcie, jak często, pod czyją opieką jesteś(jesteś?) ? Eksperymenty behawioralne są na terapii poznawczo-behawioralnej i właśnie mają na celu likwidowanie takiej paniki o każde ćwierć grama na wadze. Pożyteczna rzecz.

[nikol12]

może może policzyć zapotrzebowanie na kalkulatorze czy coś...?
myślicie , że ten z vitalii jest wiarygodny czy nie ? bo obliczyłam tam i mi wyszło.... 2760 ! zaznaczyłam aktywność fizyczną dużą bo dzisiaj np. 3h hula hop i spacer psem potem dywanówki...

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez Ilta

Nie ma, nie nakręcaj się

A jaką masz terapię? Tj. w jakim nurcie, jak często, pod czyją opieką jesteś(jesteś?) ? Eksperymenty behawioralne są na terapii poznawczo-behawioralnej i właśnie mają na celu likwidowanie takiej paniki o każde ćwierć grama na wadze. Pożyteczna rzecz.

jestem pod opieką psychoterapeutki mam właśnie terapię behawioralno - poznawczą

[Ilta]

Y...Jak możesz mieć behawioralną i nie mieć eksperymentów behawioralnych ? Miałaś jakiekolwiek ? Dziennik odżywiania ? Wprowadzanie "zakazanych produktów" ? Wspólne ustalenie diety i sprawdzanie Twoich prognoz, ile na niej przybierzesz tydzień po tygodniu?

Myślę, że jak masz terapeutkę to z nią powinnaś usiąść i rozpisać dietę. A o tym jak powinna wyglądać i w jakich proporcjach pisałam już i wysyłałam Ci też na pw - tego się trzymaj.

Kalkulatorom wierzyłabym średnio, bo każdy tam może wpisać co chce. Przez tydzień najwyżej trzymaj się tej diety co Ci wysyłałam, spisuj wszystko co jesz i w jakich proporcjach oraz ile to miało kcal. (wszystko pisze na opakowaniach - sprawdzaj tylko produkty typu jabłko, chleb, które tego nie mają) a potem na tym sobie bazuj i układaj dalsze diety.
W myśl: żeby coraz bardziej odchodzić od liczenia kalorii i myślenia o kaloriach oraz kalkulowania kalorii a tylko bazowaniu na tej pierwszej diecie.

2700 to to na pewno nie ma, za to masz za dużo aktywności fizycznej. Po co Ci ona ? Każdego dnia cokolwiek nie zjesz większego idziesz ćwiczyć. Wystarczy 20 minut dziennie codziennie. To nie czasem żeby "zbić te wszystkie kalorie co zjadłam" ? Chyba nie o to chodzi w terapii..

[nikol12]

dziennik miałam niby to jest ta terapia b-p ale nie robię żadnych eksperymentów tylko ciągle gadamy i np. rozmawiamy o tym czy fakty ze jestem szczupla sa prawdziwe itd. , o domu itp. dziękuję jesteś wielka

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

a z tą aktywnością to sama nie wiem na początku wmawiałam sobie ze cwicze bo lubie , ale chyba tak nie jest bo czuje taki przymus ze musze cwiczyc bo zaczne jeszcze bardziej tyć...

wysłałaś mi na pw tą rozpiskę ? bo jeszcze nic nie dostalam

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Ilta a te rozpiski to chodziło Ci o te co kiedyś wstawiałaś na forum z tymi zamiennikami ?

[olik187]

z tymi ćwiczeniami to niestety mam tak samo;/ czuje jakiś przymus codziennego ćwiczenia

[Ilta]

Rozpiska jest w temacie o jadłospisach chorobowych - przykładowy jadłospis ułożony przez lekarzy z Anglii plus spis zamienników.

[Annie1441]

Napisane przez Ilta

2700 to to na pewno nie ma, za to masz za dużo aktywności fizycznej. Po co Ci ona ? Każdego dnia cokolwiek nie zjesz większego idziesz ćwiczyć. Wystarczy 20 minut dziennie codziennie. To nie czasem żeby "zbić te wszystkie kalorie co zjadłam" ? Chyba nie o to chodzi w terapii..

ona się nie rusza właśnie dużo, już nie mówcie że hula hop to aktywność fizyczna... ja bym poporostu w ramach możliwości zamiast kręcenia hula przez godzinę poszła ze znajomymi na kosza, siatke, kręgle, fitness, na basen... tak żebyś się ruszała i równocześnie żeby to było przyjemne bo kurka nie uwierze że godzinne hulanie daje radość :P

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

[QUOTE=nikol12;32602682]wyszło.... 2760 ! zaznaczyłam aktywność fizyczną dużą bo dzisiaj np. 3h hula hop i spacer psem potem dywanówki

no i po co te 3h hula naprawdę nie rozumiem, nie lepiej wyjść na dłuższy spacer z psem? ;p i pies się ucieszy i dla Ciebie przyjemniej ;p a diete masz bardzo dobrą, nie zmieniaj

[Ilta]

Anie -jeszcze zależy o jakim hula mówimy. Jak nie wierzysz w jego właściwości to znajdź temat o hh na wizażu i poczytaj co tam się dzieje
Poza tym nie chodzi o to co robi, tylko czemu robi i jak często. Ty po każdym posiłku głównym w ciągu dnia czujesz mus "muszę teraz iść pochodzić","muszę porobic cośtam, bo zjadłam dużo" ?

[ilcia089]

Napisane przez Ilta

Poza tym nie chodzi o to co robi, tylko czemu robi i jak często. Ty po każdym posiłku głównym w ciągu dnia czujesz mus "muszę teraz iść pochodzić","muszę porobic cośtam, bo zjadłam dużo" ?

ja tak mam... a najgorsze jest to że jak naprawde dużo zjem bo mam kompulsy.. np. dzis zjaldma z 400g orzechow do sniadania to mam chec krecic na hula (zwyklym) z 3 godziny.. najgorsze jest to że w nogach nie mam siły.. nie mam siły iść

[Ervisha]

Napisane przez ilcia089

ja tak mam... a najgorsze jest to że jak naprawde dużo zjem bo mam kompulsy.. np. dzis zjaldma z 400g orzechow do sniadania to mam chec krecic na hula (zwyklym) z 3 godziny.. najgorsze jest to że w nogach nie mam siły.. nie mam siły iść

Jesz smame orzechy i to nazywasz napadem???? Chyna nie wiesz co do kompuls. I nie dziw się że nie masz siły chodzić. Na warzywach i orzechach nikt nie miałby siły

[nikol12]

hmmmm... pierwszy raz słyszę , że hh to nie aktywność fizyczna. no ale cóż....

[ilcia089]

Napisane przez Ervisha

Jesz smame orzechy i to nazywasz napadem???? Chyna nie wiesz co do kompuls. I nie dziw się że nie masz siły chodzić. Na warzywach i orzechach nikt nie miałby siły

przeciez orzechy maja zdrowe tluszcze i bialko... a dzis rzucilam sie na rodzynki... nie umiem juz normalnie jesc;/ heh

[olik187]

bo jesz za mało widocznie

[Bellamy]

jak ja bym chciała tak 'rzucać się' na orzechy, czy rodzynki i na tym poprzestać... ilcia, to nie kompulsy, tylko prawdopodobnie zła dieta, jesz za mało ilościowo/wartościowo więc organizm domaga się składników odżywczych.

[ilcia089]

wlasnie nie bo jak sie rzucam na orzechy to zjadlam z 300g... dzis rzucilam sie na rodzynki i orzechy i przez caly dzien w sumie krecilakm hula hopem z 3h wiem jestem beznajdzeijna musze isc do szpitala

[Ervisha]

ilcia jesz za mało i źle skomponowane posilki. To co robisz to nie kompulsy

[ilcia089]

ale na takim jedzeniu i tak przytyje... bo tyje sie od nadmiaru kcal... a przecież istnieja diety niskoweglowodanowe... i to jest podobno zdrowe..

[Ervisha]

tak przytyjesz na samych warzywach i orzechach. Weź mnie nie rozśmieszaj..... Jesteś wzdęta od tych warzywa, napompowana, woda zatrzumuje ci sie w organiźmie i wydaje ci sie że tyjesz

[olik187]

Napisane przez Ervisha

tak przytyjesz na samych warzywach i orzechach. Weź mnie nie rozśmieszaj..... Jesteś wzdęta od tych warzywa, napompowana, woda zatrzumuje ci sie w organiźmie i wydaje ci sie że tyjesz

popieram w 100%

[ilcia089]

powtórze się: nie jem samych warzyw i orzechów.. jem też owoce, suszone owoce - najczescij rodzynki (czyli cukry proste) i śliwki... jem s. wiejskie.. zmuszam sie (jak nie mam) napadu do miesa...
i powtórze sie.. tyje sie od nadmiaru kcal a nie od tego co jemy.... podobno