|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 1
|
Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Cześć dziewczyny,
zakładam wątek z nowego konta, chociaż na wizażu udzielam się regularnie. Potrzebuję dzisiaj waszej porady. Byłam z chłopakiem nieco ponad 3 lata temu. Związek nie powiedziałabym, że burzliwy, ale zdarzało się, że rozchodziliśmy się z powodu dupereli i wracaliśmy. Chłopak dobry, pracowity, pochodzi z ułożonej rodziny, mocno skupia się na wykształceniu. Między nami bywało różnie, z racji mojego charakteru miewałam okresy tupania nogą, pokazywania że nie dam sobie w kaszę dmuchać. Ale mimo wszystko, mimo zawirowań byliśmy ze sobą. Początkiem tego roku dostałam pracę, o której długo marzyłam. Praca nie dla każdego, wiążąca się z licznymi wyjazdami, nieobecnością w sezonie wakacyjnym i koniecznością przeprowadzki bliżej miejsca pracy. Wiecie, jak zaczyna się nowy etap w życiu to oczekuje się, że partner będzie nas w tym wspierał... a zainteresowanie mojego partnera od tego momentu zgasło bardzo. Początki miałam trudne, chciałam się zwalniać milion razy. Partner jedynie potrafił na to wzruszyć ramionami i odpowiadać, że przecież sama sobie taką drogę obrałam. W przeprowadzce pomagał mi kolega z pracy, bo mój chłopak stwierdził, że jestem dorosła i muszę sobie dać radę sama. Coś we mnie pękło. Powiedziałam, że to koniec, bo zainteresowanie moją osobą opadło u niego do minimum. Naprawdę byłam bardzo pewna swojej decyzji, bo przecież po co być z kimś, kto ma mnie totalnie w czterech literach. Ze strony partnera zaczął się płacz, liczne telefony, wiadomości, "bo nawet jak się źle działo to przecież zawsze się do siebie wracaliśmy". Byłam odporna na to wszystko, podjęłam przecież decyzję i chciałam się jej konsekwentnie trzymać. Partner proponował mi spotkanie, na które przystałam, ale podkreśliłam, żeby na nic nie liczył, bo klamka zapadła. Spotkanie miało odbyć się za tydzień. W tym czasie byłam na wyjeździe służbowym, a jak się domyślacie, samotne wieczory w hotelowym pokoju powodują, że człowiek dużo rozmyśla. Dużo myślałam o tym, czy faktycznie podjęłam dobrą decyzję... i gdzieś tam się we mnie zapaliła lampka, że może niepotrzebnie te trzy lata skreśliłam. Po powrocie do domu zaproponowałam spotkanie, jednak w odpowiedzi usłyszałam, że nie ma już takiej potrzeby, bo to ja go zostawiłam. Dziewczyny, serio ktoś kto przed siedmioma dniami prosi mnie, abyśmy jednak się zeszli mógł tak szybko zmienić zdanie? Tak, to ja nawaliłam. To ja go zostawiłam, ale chciałabym to naprawić. Pomimo mojej pracy, mojego trudnego charakteru jestem w stanie spróbować, popracować nad relacją (myślałam nawet o specjaliście). Od tego momentu rozmawialiśmy dwa razy przez telefon. Za pierwszym razem usłyszałam, że taką podjęłam decyzje i nie da się jej zmienić. Drugi telefon był po tygodniu, słyszałam w głosie chłopaka, że gdzieś tam po cichu się z niego cieszy, ale również odpowiedział, że nie jest w stanie znosić już tego braku stabilizacji, mojej huśtawki nastrojów i ciągłego rozchodzenia się. Pytanie do Was - Czy naprawdę nie zasługuję na kolejną szansę? ![]() Będę wdzięczna za wasze sugestie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Dlaczego to ty masz zasłużyć na drugą szansę? Przecież to on Cię olewał, to on miał Cię gdzieś i podcinał Ci skrzydła. Nagle jak go zostawiłaś to mu się oczy otworzyły. Na moje nie ma sensu tego ciągnąć, ciągle się rozchodzicie, po co taka huśtawka? Na pewno tęsknisz za nim czy po prostu nie chcesz być sama?
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Włączył ci się nagły tryb desperacji? Przecież powody dla których się rozstaliście dalej są aktualne, to że rozstawaliście się już wielokrotnie a byliście razem tylko 3 lata, to już w ogóle katastrofa. Może jednak po prostu za nic w świecie do siebie nie pasujecie i teraz spanikowałaś i próbujesz to cofać tylko dlatego, że przechodzenie przez rozstanie boli?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Rozstańcie się wreszcie raz a dobrze.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Przestańcie męczyć sobie na wzajem tyłki. To już jest odwalanie harówy a nie związek.
siła spokoju
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Jak już zaczynacie rywalizować na rozstania i to, kto będzie prosił o powrót, to ten związek nie ma żadnego sensu. Podjęłaś decyzję więc się jej trzymaj, nie dziwię się mu, że już ma tego dość. Ty się obudziłaś po tym rozstaniu, że jednak też popełniałaś błędy dopiero jak już nie ma powrotu, a on się obudził, że jednak ma dość ciągłego zrywania i wracania. Trudno. Nie było Wam po drodze.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 8 105
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Myślę, że z tego nic już nie będzie i chyba niepotrzebnie dzwoniłaś z propozycją spotkania, chociaż już było ustalone na za tydzień. Tak właśnie trochę z desperacji, jak zasugerowała SoFanny.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
W normalnym związku nie ma miejsca na rozstania i powroty. Podjęłaś dobrą decyzję, bądź konsekwentna, a dasz sobie szansę na poznanie kogoś, kto będzie cię wspierał.
[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;83941996]Włączył ci się nagły tryb desperacji? Przecież powody dla których się rozstaliście dalej są aktualne, to że rozstawaliście się już wielokrotnie a byliście razem tylko 3 lata, to już w ogóle katastrofa. Może jednak po prostu za nic w świecie do siebie nie pasujecie i teraz spanikowałaś i próbujesz to cofać tylko dlatego, że przechodzenie przez rozstanie boli?[/QUOTE] Strach przed samotnością bardzo często włącza się po rozstaniu. Wtedy trzeba sobie wypisać na kartce wszystkie powody, dla których się rozstaliście i czytać je za każdym razem, jak się pomyśli o powrocie. Zerwij z nim kontakt.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... Edytowane przez GdyKochamy Czas edycji: 2018-06-03 o 14:22 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Jak dla mnie to ten wasz związek nie jest wart zachodu. Rozstania, powroty - co wy macie 14 lat? Zrywasz, bo Cię nie wspiera, teraz nagle chcesz wrócić, bo wyjechałaś do innego miasta i nagle poczułaś się samotna. A to sprzyja większej chęci powrotu do tego, co było. Tylko po co. Czy wyobrażasz sobie resztę życia z tym facetem? Czy wyobrażasz sobie założenie z nim rodziny? Czy takiego właśnie mężczyznę chciałabyś mieć przy sobie? Może się po prostu nie dopasowaliście i stąd te wszystkie epizody. Nie patrz na to, że jesteś z nim 3 lata tylko na to jak to wszystko wygląda. Nie sztuką jest być w kiepskiej relacji. Ja byłam 5 lat w związku, też były sinusoidy - dobrze/źle. Ale odkąd się rozstałam moje życie się całkiem odmieniło. Oczywiście na lepsze. Przemyśl to sobie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
...
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: SBI/SK
Wiadomości: 4 320
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Wydaje mi się, że jesteś samotna i zaczynasz go idealizować. Gdyby był tak wspaniały to byście się nie rozstali.
Naprawdę chcesz być znów z kimś, kto ma gdzieś twoje problemy? Skoro przy przeprowadzce musiałaś sobie dać radę sama to z innymi sprawami też tak będzie. Podjęłaś decyzję i się jej trzymaj. Kolejny powrót nic nie zmieni, za jakiś czas znów się pokłócicie i tak w kółko. Daj sobie czas, odpocznij od tego związku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: północna wielkopolska
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Przez te siedem dni mogło się wiele wydarzyć, najprawdopodobniej ma już nową pannę.... taką co daje mu to czego najbardziej potrzebował. Twoje ostateczne rozstanie było dla niego jak manna z nieba..... zdjęłaś z niego poczucie winy za współudział w rozpadzie waszego związku.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-06
Lokalizacja: Bordeaux
Wiadomości: 135
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Cytat:
Z mojego punktu widzenia to dorbze zrobiłaś. Może trzeba było porozmawiać na spokojnie (ale czy to było możliwe?). Decyzja może rzeczywiście była zbyt szybko podjęta jak an 3 lata związku, ale zauważ proszę iż tak jak mówisz nie miałaś w nim wsparcia, a to jest ważne w związku. Osobiście uważam iż zasługujesz na kogoś lepszego, nie znam Ciebie ale mimo to tak uważam. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Cytat:
![]() On był z tego powodu zły, może trzeba to było jakoś wyjaśnić. Ty zamiast tego go rzuciłaś jak zabawkę. On chciał jeszcze poprosić o szansę. Nie dałaś mu jej. Potem przycisnęła Cię samotność i nagle stwierdziłaś, że a może jednak...Ale facet już się zreflektował. I słusznie. Ja też bym nie wytrzymał tak rozchwianej emocjonalnie laski, która mówi A, robi B, a potem jednak A i ogólnie podejmuje decyzje pod wpływem emocji. A Ty na drugi raz nie baw się tak czyimiś uczuciami, to boli ![]()
__________________
Mówię jak jest. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Czy zasługuję jeszcze na jedną szansę?
Założyłaś nowe konto, aby ukryć trupy w szafie? Niepotrzebnie, jak widać rozstanie to najlepsze co może Was spotkać.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24
|
![]()
Skoro nic się nie zmienia za każdym razem jak wracaliście do siebie to PO CO? Nie bój się być sama. Nie karz się za nie swoje błędy - jeśli już, to leżą one po obu stronach.
Spełniaj się w nowej pracy i nie myśl tyle. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:27.