Wyobrażenia vs. Rzeczywistość - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-05-28, 19:59   #1
kotoplazma
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 95

Wyobrażenia vs. Rzeczywistość


Cześć, czytam was od dłuższego czasu, zarówno w okresie kiedy nie chciałam mieć dziecka, przez okres kiedy chciałam i planowałam no i teraz w 4 miesiącu ciąży 😉

Zaczęłam rozmyślania o byciu rodzicem, o różnych podejściach do wielu kwestii dotyczących wychowania i mogę powiedzieć, że na tym etapie jestem świetną teoretyczką😉 ha, pewnie niejednej z was - matce z większym lub mniejszym stażem mogłabym udzielać porad😋 Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka, o to będzie chodziło mi w wątku, czyli jak bardzo byłyście "mądre" przed posiadaniem dziecka, jak zmieniały się wasze poglądy, jak życie je weryfikowało. Czy np. popełniacie jakieś błędy swoich rodziców, czy wydawało się wam że czegoś nigdy nie zrobicie/nie pozwolicie na coś dziecku a tu proszę, życie swoje.

Dla przykładu, kiedyś, kieeeedyś myślałam że klaps to nic. Normalka, dziecko dostanie w tyłek i będzie spokój. Z czasem się na szczęście nawrociłam, doczytałam (między innymi tutaj) jak to z klapsami naprawdę jest i teraz uważam, że to porażka i bezsilność rodzica, jestem przeciwna takiemu wychowaniu. Głupi przykład - nie byłabym w stanie uderzyć w tyłek swojego kota a co dopiero dziecko.

Druga sprawa - zawsze myślałam, że jak dziecko płacze to wymusza, że dziecko trzeba zostawić aby się "wypłakało". I znowu zweryfikowałam swoje poglądy, głównie dzięki mądrościom wizażowym🙂 albo że jak dziecko płacze to wymusza.

Chciałabym abyście się tutaj podzieliły swoimi teoriami przed dzieckiem i w trakcie, jak bardzo życie was zweryfikowało.
kotoplazma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 09:08   #2
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Ja z faktu, że miałam do końca zagrożoną ciążę, to się nad wieloma rzeczami nie zastanawiałam, ale generalnie miałam wizję eko-rodzicielstwa z bio marcheweczką, drewnianymi zabawkami i zero bajek. Poległam w każdej materii, bo mam ekstremalnego niejadka, bio marchewek nie mam nawet skąd brać , z drewnianych zabawek zrezygnowaliśmy, odkąd takowa miała bliskie spotkanie z którąś z szyb, a bajki są nam znane i lubiane

Z dwóch rzeczy bardzo się cieszę - wychowanie bez klapsów i kp. Nie myślałam o tych kwestiach, dopiero później, jak już dziecko było na świecie dowiadywałam się o korzyściach płynących z jednego i drugiego.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 09:27   #3
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Też myślałam, że będziemy od małego bio i w ogóle że zdrowa dieta będzie rządzić. Yhy. Moja młoda jest mięsożerna i niewiele poza tym No to co, cieszę się jak chce zjeść cokolwiek poza kotletem, a czy to jest ciasto, czy jabłko...


Miałam nadzieję, że uda mi się na dziecko nie podnosić głosu, że będę oazą spokoju itd. Nie ma szans



Spanie z dzieckiem - "a w życiu! Mowy nie ma!!!". Tja. Przez półtora roku spała sama, kolejny rok już ze mną. Jakiś czas temu przestałam z tym walczyć, nie ma sensu.


"Rodzic musi mieć chwilę dla siebie". No, musi. Chyba że dziecko się nie zgadza



Pieluchy - "spokojnie się odpieluchujemy, jaka to filozofia". No, spora


I ogólnie moje dziecko mi pokazuje na każdym kroku, że statystyki to sobie można w tyłek wsadzić.



"Moje dziecko? Jak najmniej tv, telefon to dostanie do ręki jak do szkoły pójdzie". No nie wyszło Jasne, wciąż jest to "jak najmniej", ale i tak więcej niż mi się wydawało.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 09:34   #4
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Miałam nadzieję, że uda mi się na dziecko nie podnosić głosu, że będę oazą spokoju itd. Nie ma szans


(...)

"Moje dziecko? Jak najmniej tv, telefon to dostanie do ręki jak do szkoły pójdzie". No nie wyszło Jasne, wciąż jest to "jak najmniej", ale i tak więcej niż mi się wydawało.
Stety, niestety.

Z odpieluchowanie, odwózkowaniem i takimi tam to raczej nie walka z samą sobą, a opinią ludzi wokół. Ja generalnie nigdy nie miałam na to parcia i czekałam, aż będzie nam wszystkim wygodnie i Młody dojrzeje. I tak też się stało, ale ile ja się nasłuchałam, że jak to tak takie duże dziecko w pieluszce śpi, a że go jeszcze wożę wózkiem (a to, że robię z nim dziesiątki km tym wózkiem, bo z autobusami średnio się lubimy, to już nikogo nie interesowało).
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 09:43   #5
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

U nas wózek jest be w zasadzie odkąd młoda zaczęła chodzić, więc raczej był problem z drugą stronę - "no jak to nie pójdziesz ze mną na ten spacer dookoła zalewu? No wiem że młoda się zmęczy i będziesz musiała ją nieść, ale co za problem wsadzić ją w wózek?" No kurde problem właśnie


Co do pieluch to racja, jest presja społeczeństwa, ale też mnie zależy na tym, żeby to ogarnąć w ciepłą porę roku - po prostu łatwiej, szybciej wszystko schnie itd, jak po 4-5 godzinach mam 10 par majtek, spodenek, skarpetek i tyleż sukienek na suszarce, no to...no

Ale jak nie ogarnia, to nie ogarnia, trudno, wieszać się z tego powodu nie będę, najwyżej pójdzie do przedszkola później niż było w planie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 09:48   #6
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
U nas wózek jest be w zasadzie odkąd młoda zaczęła chodzić, więc raczej był problem z drugą stronę - "no jak to nie pójdziesz ze mną na ten spacer dookoła zalewu? No wiem że młoda się zmęczy i będziesz musiała ją nieść, ale co za problem wsadzić ją w wózek?" No kurde problem właśnie


Co do pieluch to racja, jest presja społeczeństwa, ale też mnie zależy na tym, żeby to ogarnąć w ciepłą porę roku - po prostu łatwiej, szybciej wszystko schnie itd, jak po 4-5 godzinach mam 10 par majtek, spodenek, skarpetek i tyleż sukienek na suszarce, no to...no

Ale jak nie ogarnia, to nie ogarnia, trudno, wieszać się z tego powodu nie będę, najwyżej pójdzie do przedszkola później niż było w planie.
No a właśnie ja czekałam i udało się ogarnąć tak, że nie miałam prawie żadnego dodatkowego prania, bo odpieluchowałam i od razu zajarzył, że teraz będzie siusiał do nocnika/na wc i już. Miał 3 lata, więc moim zdaniem taka totalna tragedia wychowawcza to nie była
Ale - i to jest też cenna lekcja rodzicielsko-wychowawcza - już dawno temu oduczyłam się porównywać i oceniać innych rodziców, bo każde dziecko jest inne, a poza tym to, co ja widzę (bądź czytam), to jest mały wycinek rzeczywistości, którą zna tylko drugi rodzic i nikt inny.
Dlatego nie oceniam ani pieluch u dużych dzieci, ani złego zachowania, ani frytek w małych rączkach.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 09:53   #7
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Mnie w wyluzowaniu bardzo pomogło odcięcie się od wątków i for mamusiowych. Super sprawa, ale na etapie ciąży i wczesnego rodzicielstwa, potem może wyjść z tego mimowolne porównywanie atmosfera "które dziecko szybciej, więcej, lepiej". A to mojemu rodzicielstwu chyba szkodziło najbardziej.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 10:28   #8
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Wstyd przyznać ale ja też kiedyś myślałam widząc krzyczące dziecko robiące scenę w sklepie "nie mogą dać mu klapsa? zaraz byłoby grzeczniejsze " O naiwności

Przy pierwszym miałam wizję totalnie zdrowej żywności, eko prań, kp, okazało się że córka ma AZS - na nic moje starania, okazało się że nawet stając na głowie nie mogłam temu zapobiec, karmienie też nie było takie piękne jak w moich wyobrażeniach i opisach w gazetach Przy pierwszym dziecku czułam jakąś presję otoczenia, żeby szybko odpieluchować itp. ale rzeczywiście Młoda była prędka i z wstawaniem i z odpieluchowaniem, Drugi natomiast ociągał się ale ja też nie miałam napinki, totalny luz ze wszystkim. Z drugim też jadłam co chciałam i nie patrzyłam czy czasem powinnam fast food odstawić , a dziecko bez alergii

No i spanie razem - zdarza nam się często w różnych konfiguracjach - a miało nie być - ale jakoś to uwielbiam, mimo że żebra skopane czy nóżka zarzucona na szyję

Kiedyś krzywo patrzyłam na małe dzieci w Macdonaldzie a zdarza nam się tam coś zjeść

Mogłabym się podpisać pod tym co napisała Perse - staram się (już )nie oceniać innych rodziców, tym bardziej że mam wymagające wrażliwe dziecko i wiem że ludzie nie ogarniąją czasem jego zachowania...
__________________

żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 11:28   #9
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

W sumie większość moich teorii ma odzwierciedlenie w praktyce.
W jednym się pomyliłam tj. nie wzięłam pod uwagę, że moje dziecko może mieć większe niż przeciętne potrzeby i czas, gdy nie będę mogła się normalnie wyspać nie będzie trwał jakieś 10 lat plus.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 19:23   #10
kotoplazma
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 95
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Najbardziej oceniającymi inne matki są chyba właśnie bezdzietni😉 przyznaję się bez bicia, że też mi się to zdarzało na zasadzie "oboże jak tak można" ale teraz dyscyplinuję się, bo pewnie czeka mnie takie starcie z rzeczywistością.

A propos tego co pisała Elve, odnośnie rad innych ludzi i porównywań to mnie to czeka na pewno z moją mamą - nawet kiedy powiedziałam, że lekarka zleciła mi badania na obecność HIV to było "eee, naciągają cię, ja czegoś takiego nie mialam"😀 śmiech na sali biorąc pod uwagę, że w ostatniej ciąży była niemal 30 lat temu.

Ogólnie to dziękuję za odpowiedzi, właśnie o takie coś mi chodziło. I tak jak Pesrse, chciałabym bardzo karmić piersią i być bezklapsowym rodzicem.

A pijecie alkohol przy swoich dzieciach? Ja mam kiepskie wspomnienia z rodzicami i alkoholem i chciałabym oszczędzić tego swojemu dziecku ale jednocześnie nie chciałabym popaść w paranoję i nie wiem, kryć się z lampką wina czy szklanką piwa.
kotoplazma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 20:17   #11
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Najbardziej oceniającymi inne matki są chyba właśnie bezdzietni😉 przyznaję się bez bicia, że też mi się to zdarzało na zasadzie "oboże jak tak można" ale teraz dyscyplinuję się, bo pewnie czeka mnie takie starcie z rzeczywistością.

A propos tego co pisała Elve, odnośnie rad innych ludzi i porównywań to mnie to czeka na pewno z moją mamą - nawet kiedy powiedziałam, że lekarka zleciła mi badania na obecność HIV to było "eee, naciągają cię, ja czegoś takiego nie mialam"😀 śmiech na sali biorąc pod uwagę, że w ostatniej ciąży była niemal 30 lat temu.

Ogólnie to dziękuję za odpowiedzi, właśnie o takie coś mi chodziło. I tak jak Pesrse, chciałabym bardzo karmić piersią i być bezklapsowym rodzicem.

A pijecie alkohol przy swoich dzieciach? Ja mam kiepskie wspomnienia z rodzicami i alkoholem i chciałabym oszczędzić tego swojemu dziecku ale jednocześnie nie chciałabym popaść w paranoję i nie wiem, kryć się z lampką wina czy szklanką piwa.
Alkohol piję bardzo rzadko, zdarza mi się przy dzieciach.
Dzieci nigdy nie widziały mnie pijanej

Co do oceniania: to bywa różnie. Niektórzy oceniają, nie mając pojecia o dzieciach i ich wychowaniu, inni potrafią ocenić sytuację, bo wiedzą więcej niż przeciętny Kowalski.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-05-29, 20:19   #12
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Najbardziej oceniającymi inne matki są chyba właśnie bezdzietni przyznaję się bez bicia, że też mi się to zdarzało na zasadzie "oboże jak tak można" ale teraz dyscyplinuję się, bo pewnie czeka mnie takie starcie z rzeczywistością.

A propos tego co pisała Elve, odnośnie rad innych ludzi i porównywań to mnie to czeka na pewno z moją mamą - nawet kiedy powiedziałam, że lekarka zleciła mi badania na obecność HIV to było "eee, naciągają cię, ja czegoś takiego nie mialam" śmiech na sali biorąc pod uwagę, że w ostatniej ciąży była niemal 30 lat temu.

Ogólnie to dziękuję za odpowiedzi, właśnie o takie coś mi chodziło. I tak jak Pesrse, chciałabym bardzo karmić piersią i być bezklapsowym rodzicem.

A pijecie alkohol przy swoich dzieciach? Ja mam kiepskie wspomnienia z rodzicami i alkoholem i chciałabym oszczędzić tego swojemu dziecku ale jednocześnie nie chciałabym popaść w paranoję i nie wiem, kryć się z lampką wina czy szklanką piwa.
Bardzo rzadko, ale nawet nie tyle z powodów ideologicznych, co praktycznych - nigdy nie pijemy alkoholu oboje (w sensie ja i TŻ), jak już to np. TŻ jakieś bajeranckie piwo na mieście (najczęściej na wyjazdach) albo ja dosłownie kieliszek likieru np. na urodzinach. Z winkiem czy czymś czekam, aż Młody uśnie (pod warunkiem, że jest zdrowy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 20:59   #13
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
W sumie większość moich teorii ma odzwierciedlenie w praktyce.
W jednym się pomyliłam tj. nie wzięłam pod uwagę, że moje dziecko może mieć większe niż przeciętne potrzeby [...]
To samo.
Nie przewidzialam, że moje dziecko będzie iść większe potrzeby niż przeciętne, że będzie wymagało szczególnej uwagi, szczególnego podejścia, że typowe akcja- reakcja nie będzie działać.

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
A pijecie alkohol przy swoich dzieciach? Ja mam kiepskie wspomnienia z rodzicami i alkoholem i chciałabym oszczędzić tego swojemu dziecku ale jednocześnie nie chciałabym popaść w paranoję i nie wiem, kryć się z lampką wina czy szklanką piwa.
Pijemy. Nie upijamy się do nieprzytomnosci.

Sobot, grill, lody i piwko się pojawia. Po 1 na głowę zazwyczaj. Plus rozważania czy na pewno już nigdzie nie trzeba dziś autem jechać. Starsze dziecko doskonale potrafi wytłumaczyć czemu po spożyciu alkoholu nie można kierować samochodem.

Jak "wyprawiam" swoje imieniny, to nie wysyłam dzieci na księżyc; ) są w domu i widzą jak się bawią dorośli. Są wtedy wyluzowani (ci dorośli goscie) i chętni do wyglupow z dziećmi.

Alkohol jest dla ludzi i to też chcę dzieciom pokazać. Ze spożywac nalezy w rozsądnych ilościach.

Mamy sąsiada naduzywajacego alkoholu i dzieci słyszą jak się zachowuje człowiek, który pije za dużo. I że to nic fajnego.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-29, 21:26   #14
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Moim zdaniem sporo przenosimy z domu rodzinnego.

Ja od zawsze wiedziałam, że u mnie w domu nie będzie klapsów, poniżania, a dzieci będą miały sporo do powiedzenia, bo tak było u mnie.

Nie zakładałam kp. Od 2014 r. karmię non stop, bo płynnie przeszłam do kp młodszego, (karmiłam całą ciążę), starsze 2l.2m., młodsze pewnie do 3 r.ż. co najmniej.


Natomiast z "nowości", to dużo się nauczyłam na wizażu i z polecanych tu lektur na temat potęgi słów, okazywania emocji, pozwalania na te emocje, bez tekstów w stylu: "nie płacz", "nic nie boli" i inne takie. Przed urodzeniem dzieci jakoś nie sądziłam, że jest to aż tak ważne, wydawało mi się, że wszyscy tak mówią jak np. wyżej.


Odpieluchowanie. "Moje dziecko w wieku roku nie będzie nosić pieluchy". Acha. Zajęło nam to 3 lata, ale zrozumiałam po drodze, że to jest ok.

Jedzenie. Starszy przez ponad rok nie tknął żadnych słodyczy, nawet tortu na swój roczek. Obecnie zdarza się, młodsze mniej więcej od 8 miesiąca, latem lody częściej.

Telewizja. Tu jest tak jak sobie wyobrażałam, bo my nie oglądamy. Dzieci oglądają obecnie raz dziennie przez pół godziny, od jakiegoś miesiąca, (4 l. i 2 l.).

Kiedyś mi się wydawało, że dziecko nie będzie nas ograniczać, bla bla, a mam bardzo wrażliwego starszaka, w dodatku łatwo go przebodźcować, szybko wpada w histerie, chociaż niekoniecznie publicznie, wszystkie nowości musimy stopniować. Więc przewartościowaliśmy wszystko o 180 stopni, ale nie jest nam z tym źle. A kiedyś np. wydawało mi się, że jeśli nie będę mogła gdzieś pojechać przez dłuższy czas, to będę nieszczęśliwa. Nie jestem.

Niestety zdarza mi się krzyczeć, a obiecałam sobie, że nie będę. I obiecuję i się staram, ale nie zawsze wychodzi.

Ogólnie nie oceniam innych rodziców, chyba że jakieś ewidentne zaniedbania.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 06:33   #15
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Najbardziej oceniającymi inne matki są chyba właśnie bezdzietni😉
I często rodzice, którzy nie spotkali się z naszym problemem.
Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
A pijecie alkohol przy swoich dzieciach?
Staram się nie, albo symbolicznie, bo ciągle mam wizję siebie muszącej, a nie mogącej usiąść za kierownicą.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2018-05-30, 07:06   #16
kotoplazma
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 95
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Spanie z dzieckiem - "a w życiu! Mowy nie ma!!!". Tja. Przez półtora roku spała sama, kolejny rok już ze mną. Jakiś czas temu przestałam z tym walczyć, nie ma sensu.

"Moje dziecko? Jak najmniej tv, telefon to dostanie do ręki jak do szkoły pójdzie". No nie wyszło Jasne, wciąż jest to "jak najmniej", ale i tak więcej niż mi się wydawało.

O, spanie z dzieckiem też wg moich teorii było be i bez sensu i w ogóle jak to tak że później problem z tym aby dziecko wróciło do swojego łóżka i takie tam. I znowu wizaż mnie uświadomił, że to bzdura.
Co do telefonu i tv - dajesz bardziej dla świętego spokoju czy dziecko bardzo chce czy jak to wygląda? Bo też mam w planach "bez"


Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
W sumie większość moich teorii ma odzwierciedlenie w praktyce.
W jednym się pomyliłam tj. nie wzięłam pod uwagę, że moje dziecko może mieć większe niż przeciętne potrzeby i czas, gdy nie będę mogła się normalnie wyspać nie będzie trwał jakieś 10 lat plus.

ajah, możesz podać jakiś konkretny pzykład?



Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
To samo.
Nie przewidzialam, że moje dziecko będzie iść większe potrzeby niż przeciętne, że będzie wymagało szczególnej uwagi, szczególnego podejścia, że typowe akcja- reakcja nie będzie działać.

Również prosiłabym o przykład


Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem sporo przenosimy z domu rodzinnego.

Ja od zawsze wiedziałam, że u mnie w domu nie będzie klapsów, poniżania, a dzieci będą miały sporo do powiedzenia, bo tak było u mnie.

Natomiast z "nowości", to dużo się nauczyłam na wizażu i z polecanych tu lektur na temat potęgi słów, okazywania emocji, pozwalania na te emocje, bez tekstów w stylu: "nie płacz", "nic nie boli" i inne takie. Przed urodzeniem dzieci jakoś nie sądziłam, że jest to aż tak ważne, wydawało mi się, że wszyscy tak mówią jak np. wyżej.


Odpieluchowanie. "Moje dziecko w wieku roku nie będzie nosić pieluchy". Acha. Zajęło nam to 3 lata, ale zrozumiałam po drodze, że to jest ok.

Jedzenie. Starszy przez ponad rok nie tknął żadnych słodyczy, nawet tortu na swój roczek. Obecnie zdarza się, młodsze mniej więcej od 8 miesiąca, latem lody częściej.

Telewizja. Tu jest tak jak sobie wyobrażałam, bo my nie oglądamy. Dzieci oglądają obecnie raz dziennie przez pół godziny, od jakiegoś miesiąca, (4 l. i 2 l.).

Pogrubione właśnie mi się nie podoba moi rodzice robili sporo dobrego ale również złego, czego absolutnie nie chciałabym dziecku fundować jak np. wyśmiewanie go, jego marzeń czy lęków.



Co do "nie płacz" i tego typu słów to akurat czytając książki psychologiczne dla dorosłych dowiedziałam się, że trzeba dać sobie prawo do wszelkich emocji, więc ma to odniesienie i do dziecka.


Z odpieluchowaniem będę wysłuchiwać o mojej mamy, bo jej dzieci to już trochę ponad rok i już na nocniczku! no czyli każde inne też musi


JAK to zrobiłaś ze słodyczami? Po prostu nie dawałaś/odmawiałaś czy wyrabiałaś (jeśli tak się da) dziecku inne smaki? To samo z tv - starszak nie chce więcej?




Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Staram się nie, albo symbolicznie, bo ciągle mam wizję siebie muszącej, a nie mogącej usiąść za kierownicą.

O tak, to nawet przed ciążą miałam takie myśli, a co jeśli coś się stanie, będę potrzebna jako kierowca ale nie dam rady bo piwska się zachciało dlatego też się przerzuciłam na bezalkoholowe piwo ale nie ukrywam, że lubię sobie walnąć coś mocniejszego




Piszecie o krzyku, że chciałyście bez ale nie wyszło. Chodzi o krzyk, kiedy dziecko nie słucha, bo powtarzacie mu coś setny raz, bo nie wiem co jeszcze?


I chciałam dodać jeszcze jedno moje przemyślenie odnośnie "niegrzecznych dzieci". Tego pojęcia jakoś nigdy nie lubiłam, wydaje mi się, że 99% tych niegrzecznych dzieci to te, które swoim zachowaniem nie spełniają oczekiwań rodzica, np. jazda pociągiem, rodzic oczekuje, że dziecko będzie siedzieć spokojnie a dziecko się wierci, chce wyjrzeć za okno, czyli już jest "niegrzeczne". Jakoś mnie to mierzi.
kotoplazma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 07:17   #17
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
I często rodzice, którzy nie spotkali się z naszym problemem.

Staram się nie, albo symbolicznie, bo ciągle mam wizję siebie muszącej, a nie mogącej usiąść za kierownicą.
W samo sedno. często rodzice oceniają innych rodziców przez pryzmat swojego dziecka.
Moi teściowie i w ogóle różni ludzie robili afery, że nie chcemy wybierać się ze starszym dzieckiem na długie trasy. Nie rozumieli, że nasze dziecko od noworodka nie sypiało w aucie i bardzo źle znosiło rozłąkę z nami, tzn. odizolowanie od rodzica poprzez siedzenie zapięte w foteliku. "Popłacze trochę i mu przejdzie". Nie, nie popłacze. On się darł tak, że robił się siny, straszne to było. Był bardzo wymagający, wymagał noszenia/przytulenia praktycznie non stop.

Nikt tego nie rozumiał.

Za to potem, kiedy mój syn "wyrósł", (chociaż w dalszym ciągu jest mega wrażliwcem), spotkałam załamaną koleżankę, która miała podobne dziecko i udzielałam jej długo wsparcia. Inni rodzice mówili jej nawet, że "to nienormalne", bo sami nie doświadczyli takiego problemu.

Po narodzinach swoich dzieci stałam się bardzo wyrozumiała dla zachowań wszystkich dzieci.

Acha, drugie okazało się kompletnie bezproblemowe.

A co do wyobrażeń, to też absolutnie nie zakładałam, że dzieci będą z nami spały, w końcu "ma łóżeczko w tym samym pokoju". Skończyło się na tym, że odkładaliśmy do łóżeczka, a przy pierwszej pobudce obydwaj lądowali u nas do rana, bo przy okazji karmiłam na śpiocha, a oni na śpiocha jedli. Starszak zaczął przesypiać calutkie noce odkąd skończył 2 lata, (czasami przychodzi), a młodsze też już prawie to samo.

Alkoholu nie piję, bo karmię, lubię piwo bezalkoholowe, czasami piję je przy dzieciach.
Mężowi się zdarza wypić jedno, góra dwa piwa - raz w tygodniu, ale zimą nie, bo nie lubi, raz w miesiącu jakiś koniak - czasami w obecności dzieci.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 07:19   #18
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

To powiedz mamie, że jakby miała wówczas pampersy, a nie tetrę, którą trzeba było prać gotować i nie wiem, co jeszcze, to na pewno by się tak z nocniczkiem nie uwijała

Co do krzyku - no mnie też się zdarza. Nie, jak skacze po pociągu, bo na takie sytuacje staram się przygotować, ale jak proszę o coś piąty, dziesiąty raz - i tak przy każdej jednej sytuacji dziennie, to już mi nerwy puszczają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

Lub jak robi coś niedozwolonego i niebezpiecznego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 07:31   #19
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
O, spanie z dzieckiem też wg moich teorii było be i bez sensu i w ogóle jak to tak że później problem z tym aby dziecko wróciło do swojego łóżka i takie tam. I znowu wizaż mnie uświadomił, że to bzdura.
Co do telefonu i tv - dajesz bardziej dla świętego spokoju czy dziecko bardzo chce czy jak to wygląda? Bo też mam w planach "bez"





ajah, możesz podać jakiś konkretny pzykład?






Również prosiłabym o przykład





Pogrubione właśnie mi się nie podoba moi rodzice robili sporo dobrego ale również złego, czego absolutnie nie chciałabym dziecku fundować jak np. wyśmiewanie go, jego marzeń czy lęków.



Co do "nie płacz" i tego typu słów to akurat czytając książki psychologiczne dla dorosłych dowiedziałam się, że trzeba dać sobie prawo do wszelkich emocji, więc ma to odniesienie i do dziecka.


Z odpieluchowaniem będę wysłuchiwać o mojej mamy, bo jej dzieci to już trochę ponad rok i już na nocniczku! no czyli każde inne też musi


JAK to zrobiłaś ze słodyczami? Po prostu nie dawałaś/odmawiałaś czy wyrabiałaś (jeśli tak się da) dziecku inne smaki? To samo z tv - starszak nie chce więcej?







O tak, to nawet przed ciążą miałam takie myśli, a co jeśli coś się stanie, będę potrzebna jako kierowca ale nie dam rady bo piwska się zachciało dlatego też się przerzuciłam na bezalkoholowe piwo ale nie ukrywam, że lubię sobie walnąć coś mocniejszego




Piszecie o krzyku, że chciałyście bez ale nie wyszło. Chodzi o krzyk, kiedy dziecko nie słucha, bo powtarzacie mu coś setny raz, bo nie wiem co jeszcze?


I chciałam dodać jeszcze jedno moje przemyślenie odnośnie "niegrzecznych dzieci". Tego pojęcia jakoś nigdy nie lubiłam, wydaje mi się, że 99% tych niegrzecznych dzieci to te, które swoim zachowaniem nie spełniają oczekiwań rodzica, np. jazda pociągiem, rodzic oczekuje, że dziecko będzie siedzieć spokojnie a dziecko się wierci, chce wyjrzeć za okno, czyli już jest "niegrzeczne". Jakoś mnie to mierzi.

Po prostu tych słodyczy nie dawałam. Jadł owoce.
Za to później poluzowałam, jakoś latem - pozwoliłam na lody w małych ilościach, potem doszłam do wniosku, że skoro lody, to czemu nie domowe ciasto i czekolada. Owoce je nadal, a słodycze je w rozsądnych ilościach, np. kostka, dwie czekolady gorzkiej i nawet nie codziennie. Syn sam zastrzega, że "jedną, bo zęby się psują", jakoś to samo wyszło, młodsze ma dwa lata i chciałoby więcej, ale tez nie ma o to afer.

Za to jak przyjadą moi rodzice, albo jesteśmy u nich, to pozwalam np. na całe jajko niespodziankę, pozwalam na takie rozpieszczanie., moim zdaniem to część dzieciństwa.

Latem lody częściej, ale też np. jedna gałka, czy mini lód z automatu.

Z telewizją jesteśmy umówieni na pół godziny dziennie i już. Owszem czasami chce więcej, ale jest umowa, tłumaczymy, że idziemy na dwór na hulajnogę, rower, plac zabaw, cokolwiek. I przyjmuje to do wiadomości. Czasem zamarudzi, ale ja też marudzę, że chciałabym więcej czegoś co lubię,

A krzyk najczęściej kiedy musimy być gdzieś na czas, a oni sabotują wyjście, kiedy starszy popycha młodszego, albo go uderzy i to już jest któryś raz z kolei, kiedy ewidentnie mają w nosie, że mówię, żeby np. przestali skakać po łóżku, bo o ile na początku zabawy było ok, to już przestali na siebie uważać i wiem, że zaraz któryś sobie zrobi krzywdę - i to jest na zasadzie żołnierskich poleceń: "Co ja mówię, schodzić, już, raz, dwa trzy, schodzimy i wychodzimy z pokoju, ale już!!!!".

Przy czym staram się, (naprawdę) nawet w tym krzyku powiedzieć, że się zdenerwowałam, potem też wyjaśniam dlaczego, przepraszam itp.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 08:00   #20
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Co do telefonu i tv - dajesz bardziej dla świętego spokoju czy dziecko bardzo chce czy jak to wygląda? Bo też mam w planach "bez"
Zazwyczaj jak już nie mam sił na stawanie na uszach, żeby się nie nudziła, a mam milion innych rzeczy do zrobienia



Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Piszecie o krzyku, że chciałyście bez ale nie wyszło. Chodzi o krzyk, kiedy dziecko nie słucha, bo powtarzacie mu coś setny raz, bo nie wiem co jeszcze?
Kiedy po raz fąfnasty raz o coś proszę/czegoś zakazuję, a ona z uśmiechem to robi i kiedy jest niebezpiecznie.



Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Inni rodzice mówili jej nawet, że "to nienormalne", bo sami nie doświadczyli takiego problemu.
Ja często to słyszałam, jak nie zgadzałam się na zbyt częste w moim przekonaniu wizyty znajomych/u znajomych. Młoda miała czas, że jak za dużo wrażeń w ciągu dnia/tygodnia, to obie miałyśmy noce z głowy. Mało kto wiedział o co mi chodziło, słyszałam że ooo już widać jak zamierzam skaleczyć jedynaczkę, odizolować ją od ludzi.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 08:00   #21
kotoplazma
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 95
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83871876]To powiedz mamie, że jakby miała wówczas pampersy, a nie tetrę, którą trzeba było prać gotować i nie wiem, co jeszcze, to na pewno by się tak z nocniczkiem nie uwijała
[/QUOTE]


Puszczam mimo uszu, bo jak wejdę w gadkę to się będę nakręcać i denerwować. Może będzie inaczej jak się dzieć urodzi, albo gorzej albo lepiej
Chociaż raz się oburzyłam jak mi siostra chłopaka powiedziała, że MUSZĘ KONIECZNIE prasować dziecięce ubranka


Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Po prostu tych słodyczy nie dawałam. Jadł owoce.
Za to później poluzowałam, jakoś latem - pozwoliłam na lody w małych ilościach, potem doszłam do wniosku, że skoro lody, to czemu nie domowe ciasto i czekolada. Owoce je nadal, a słodycze je w rozsądnych ilościach, np. kostka, dwie czekolady gorzkiej i nawet nie codziennie. Syn sam zastrzega, że "jedną, bo zęby się psują", jakoś to samo wyszło, młodsze ma dwa lata i chciałoby więcej, ale tez nie ma o to afer.

Za to jak przyjadą moi rodzice, albo jesteśmy u nich, to pozwalam np. na całe jajko niespodziankę, pozwalam na takie rozpieszczanie., moim zdaniem to część dzieciństwa.

Latem lody częściej, ale też np. jedna gałka, czy mini lód z automatu.

Z telewizją jesteśmy umówieni na pół godziny dziennie i już. Owszem czasami chce więcej, ale jest umowa, tłumaczymy, że idziemy na dwór na hulajnogę, rower, plac zabaw, cokolwiek. I przyjmuje to do wiadomości. Czasem zamarudzi, ale ja też marudzę, że chciałabym więcej czegoś co lubię,

A krzyk najczęściej kiedy musimy być gdzieś na czas, a oni sabotują wyjście, kiedy starszy popycha młodszego, albo go uderzy i to już jest któryś raz z kolei, kiedy ewidentnie mają w nosie, że mówię, żeby np. przestali skakać po łóżku, bo o ile na początku zabawy było ok, to już przestali na siebie uważać i wiem, że zaraz któryś sobie zrobi krzywdę - i to jest na zasadzie żołnierskich poleceń: "Co ja mówię, schodzić, już, raz, dwa trzy, schodzimy i wychodzimy z pokoju, ale już!!!!".

Przy czym staram się, (naprawdę) nawet w tym krzyku powiedzieć, że się zdenerwowałam, potem też wyjaśniam dlaczego, przepraszam itp.

Kiedyś jak pracowałam w sklepie przyszła pani z może 5letnią córką i widać, że było między nimi jakieś spięcie i ta pani mówi do dziecka: mamusia się bardzo mocno kocha ale teraz jestem zła na ciebie i muszę ochłonąć więc przez chwilę nie rozmawiajmy. Bardzo mi się to spodobało, takie postawienie sprawy jasno, dziecko miało wprawdzie naburmuszoną minę ale było spokojne, też zrozumiało chyba, nie próbowało się dogadywać z mamą na siłę
kotoplazma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 08:04   #22
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Puszczam mimo uszu, bo jak wejdę w gadkę to się będę nakręcać i denerwować. Może będzie inaczej jak się dzieć urodzi, albo gorzej albo lepiej
Chociaż raz się oburzyłam jak mi siostra chłopaka powiedziała, że MUSZĘ KONIECZNIE prasować dziecięce ubranka
Może być inaczej, hormony, zmęczenie i potrzeba akceptacji przez najbliższych swoje robią.


Prasowanie...oj, temat-rzeka Prawie taki, jak kp vs mm
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 08:12   #23
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Puszczam mimo uszu, bo jak wejdę w gadkę to się będę nakręcać i denerwować. Może będzie inaczej jak się dzieć urodzi, albo gorzej albo lepiej
Chociaż raz się oburzyłam jak mi siostra chłopaka powiedziała, że MUSZĘ KONIECZNIE prasować dziecięce ubranka





Kiedyś jak pracowałam w sklepie przyszła pani z może 5letnią córką i widać, że było między nimi jakieś spięcie i ta pani mówi do dziecka: mamusia się bardzo mocno kocha ale teraz jestem zła na ciebie i muszę ochłonąć więc przez chwilę nie rozmawiajmy. Bardzo mi się to spodobało, takie postawienie sprawy jasno, dziecko miało wprawdzie naburmuszoną minę ale było spokojne, też zrozumiało chyba, nie próbowało się dogadywać z mamą na siłę
Ja też zawsze mojemu uczciwie przyznaję, że mnie wkurzył nieziemsko (przy czym staram się mówić, że wkurzyło mnie jego zachowanie, a nie on). A na wieczór, jak usypia, to i tak zawsze mówimy, że dzień był ciężki, ale i tak się kochamy itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 08:25   #24
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83872881]Ja też zawsze mojemu uczciwie przyznaję, że mnie wkurzył nieziemsko (przy czym staram się mówić, że wkurzyło mnie jego zachowanie, a nie on). A na wieczór, jak usypia, to i tak zawsze mówimy, że dzień był ciężki, ale i tak się kochamy itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak, też staram się też nie mówić, że jestem zła na ciebie, tylko: zdenerwowało mnie Twoje zachowanie/to, jak się teraz, przed chwilą zachowałeś.

A przed urodzeniem dziecka pierwsze z drugim uznawałam za to samo.

U nas teraz jest trochę inaczej, bo starszak zasypia z mężem, a młodszy ze mną, (są padnięci w tym samym czasie) i trochę mi brakuje tego podsumowania dnia ze starszym. Muszę wygospodarować jakąś chwilę zanim pójdzie czytać i spać z tatą.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 09:58   #25
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
Puszczam mimo uszu, bo jak wejdę w gadkę to się będę nakręcać i denerwować. Może będzie inaczej jak się dzieć urodzi, albo gorzej albo lepiej
Chociaż raz się oburzyłam jak mi siostra chłopaka powiedziała, że MUSZĘ KONIECZNIE prasować dziecięce ubranka





Kiedyś jak pracowałam w sklepie przyszła pani z może 5letnią córką i widać, że było między nimi jakieś spięcie i ta pani mówi do dziecka: mamusia się bardzo mocno kocha ale teraz jestem zła na ciebie i muszę ochłonąć więc przez chwilę nie rozmawiajmy. Bardzo mi się to spodobało, takie postawienie sprawy jasno, dziecko miało wprawdzie naburmuszoną minę ale było spokojne, też zrozumiało chyba, nie próbowało się dogadywać z mamą na siłę
Nie lubię kiedy ktoś mowi tak do dziecka, zwłaszcza małego. Generalnie jest to mało sensowne, często nie jasne i może dziecko wprowadzić w niepotrzebne poczucie winy (które zresztą niczego nie rozwiązuje).
To czy dziecko zrozumiało to kwestia dyskusyjna, jesli słyszy takie uwagi często, to wireaguje wg sytuacji.
Mnie się zdarza powiedzieć, że teraz nie będziemy rozmawiać, bo potrzebuję się uspokoić, mieć 5 minut ciszy itd. ( w większości przypadków działa). Dodam, że moje dzieci też czasami mówią, że nie chcą rozmawiać dopoki się nie wyciszą, nie uspokoją, jakiejś sprawy nie przemyślą.



Co do mojego dziecka ze względów zdrowotnych od początku potrzebował większej uwagi. Później kwestie się rozszerzyły na zasypianie, jedzenie, komunikacja, kontakty społeczne szkołę. Spokojnie mogę powiedzieć, że każda dziedzina życia jest w jakiś sposób uzależniona od potrzeb dziecka.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 10:29   #26
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Mój syn też często mówi, że on się najpierw musi wypłakać, a potem porozmawiamy. Część z tego "muszę się wypłakać" jest przeciąganiem momentu rozmowy i płaczem bez łez, ale no co zrobić. Zawsze na koniec przychodzi się przytulić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Btw to wszystko nie sprawiło, że uniknęliśmy problemów z zachowaniem w przedszkolu, niestety mamy i takie, ale o trochę innym gruncie i łatwiej je rozpracować, bo Młody wie, że jest problem, gdzie on leży i że chcemy go rozwiązać (a że jest ciężko, to inna sprawa).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-30, 12:35   #27
ladyinred85
Rozeznanie
 
Avatar ladyinred85
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 811
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
W samo sedno. często rodzice oceniają innych rodziców przez pryzmat swojego dziecka.
Moi teściowie i w ogóle różni ludzie robili afery, że nie chcemy wybierać się ze starszym dzieckiem na długie trasy. Nie rozumieli, że nasze dziecko od noworodka nie sypiało w aucie i bardzo źle znosiło rozłąkę z nami, tzn. odizolowanie od rodzica poprzez siedzenie zapięte w foteliku. "Popłacze trochę i mu przejdzie". Nie, nie popłacze. On się darł tak, że robił się siny, straszne to było. Był bardzo wymagający, wymagał noszenia/przytulenia praktycznie non stop.

Nikt tego nie rozumiał.

Za to potem, kiedy mój syn "wyrósł", (chociaż w dalszym ciągu jest mega wrażliwcem), spotkałam załamaną koleżankę, która miała podobne dziecko i udzielałam jej długo wsparcia. Inni rodzice mówili jej nawet, że "to nienormalne", bo sami nie doświadczyli takiego problemu.

Po narodzinach swoich dzieci stałam się bardzo wyrozumiała dla zachowań wszystkich dzieci.

Acha, drugie okazało się kompletnie bezproblemowe.

A co do wyobrażeń, to też absolutnie nie zakładałam, że dzieci będą z nami spały, w końcu "ma łóżeczko w tym samym pokoju". Skończyło się na tym, że odkładaliśmy do łóżeczka, a przy pierwszej pobudce obydwaj lądowali u nas do rana, bo przy okazji karmiłam na śpiocha, a oni na śpiocha jedli. Starszak zaczął przesypiać calutkie noce odkąd skończył 2 lata, (czasami przychodzi), a młodsze też już prawie to samo.

Alkoholu nie piję, bo karmię, lubię piwo bezalkoholowe, czasami piję je przy dzieciach.
Mężowi się zdarza wypić jedno, góra dwa piwa - raz w tygodniu, ale zimą nie, bo nie lubi, raz w miesiącu jakiś koniak - czasami w obecności dzieci.
U mnie dokładnie tak samo- Synek mega wymagajacy od urodzenia, mega placzacy, antywozkowy, antysamochodowy. Obecnie cudowny, aczkolwiek wciaz wymagajacy trzylatek

Ja osobiscie nie bylam przygowowana na tak wrazliwe Dziecko, tym bardziej ze w otoczeniu mialam raczej dzieci spokojne ( rok po naszym w blisiej rodzinie urodzila sie taka sama dziewczynka . Bylo mi ciezko rowniez przez niektore komentarze w otoczeniu, troche sie przez to zamknelam w domu i w sobie ( teraz widze to z perspektywy czasu).

Niezrozumienie dlaczego nie zapraszam tabunu gosci do dziecka, ze nie wyjezdzamy w podroze, ze nie wychodzimy, ze nie chodze na spacery (bo przeciez kazde dziecko kocha wozek i dlugie spacery a ja wymyślam. Ehh moglabym tak mnozyc i mnozyc przyklady ale chyba nie o tym watek tak mnie post Wiki natchnał.
Wracajac do tematu to ja poleglam na slodyczach, Dziadkowie mieli w tym swoja role, ale ja tez nie powiedzialam stop q odpowiednim momencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ladyinred85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2018-06-04, 16:27   #28
figa84
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez kotoplazma Pokaż wiadomość
O, spanie z dzieckiem też wg moich teorii było be i bez sensu i w ogóle jak to tak że później problem z tym aby dziecko wróciło do swojego łóżka i takie tam. I znowu wizaż mnie uświadomił, że to bzdura.
Co do telefonu i tv - dajesz bardziej dla świętego spokoju czy dziecko bardzo chce czy jak to wygląda? Bo też mam w planach "bez"





ajah, możesz podać jakiś konkretny pzykład?






Również prosiłabym o przykład





Pogrubione właśnie mi się nie podoba moi rodzice robili sporo dobrego ale również złego, czego absolutnie nie chciałabym dziecku fundować jak np. wyśmiewanie go, jego marzeń czy lęków.



Co do "nie płacz" i tego typu słów to akurat czytając książki psychologiczne dla dorosłych dowiedziałam się, że trzeba dać sobie prawo do wszelkich emocji, więc ma to odniesienie i do dziecka.


Z odpieluchowaniem będę wysłuchiwać o mojej mamy, bo jej dzieci to już trochę ponad rok i już na nocniczku! no czyli każde inne też musi


JAK to zrobiłaś ze słodyczami? Po prostu nie dawałaś/odmawiałaś czy wyrabiałaś (jeśli tak się da) dziecku inne smaki? To samo z tv - starszak nie chce więcej?







O tak, to nawet przed ciążą miałam takie myśli, a co jeśli coś się stanie, będę potrzebna jako kierowca ale nie dam rady bo piwska się zachciało dlatego też się przerzuciłam na bezalkoholowe piwo ale nie ukrywam, że lubię sobie walnąć coś mocniejszego




Piszecie o krzyku, że chciałyście bez ale nie wyszło. Chodzi o krzyk, kiedy dziecko nie słucha, bo powtarzacie mu coś setny raz, bo nie wiem co jeszcze?


I chciałam dodać jeszcze jedno moje przemyślenie odnośnie "niegrzecznych dzieci". Tego pojęcia jakoś nigdy nie lubiłam, wydaje mi się, że 99% tych niegrzecznych dzieci to te, które swoim zachowaniem nie spełniają oczekiwań rodzica, np. jazda pociągiem, rodzic oczekuje, że dziecko będzie siedzieć spokojnie a dziecko się wierci, chce wyjrzeć za okno, czyli już jest "niegrzeczne". Jakoś mnie to mierzi.
Z wyrabianiem smaku to zaczyna się od samego początku. Ogólnie fajnie jak cała rodzina zdrowo się odżywia, bo wtedy to jest po prostu naturalne. Dzieci najwięcej uczą się przez naśladowanie. Jeśli położysz dziecku na talerz owoce, a sobie ciastko to zapomnij, że dziecko zje owoce. Jeszcze trudniej jest z warzywami



Ja jestem z tych osób które mocno zderzyły się z rzeczywistością. Nie miałam pojęcia o wielu rzeczach, sporo dowiedziałam się w trakcie ciąży, ale... dostałam hnb. Oj było wesoło, do tego pierwsze dziecko w rodzinie i wszyscy lepiej wiedzieli co z nią zrobić, żeby się w końcu przestała drzeć
figa84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-04, 17:26   #29
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Nie miałam raczej żądnych wyobrażeń. Serio, jakoś nie miałam w okolicach żadnych małych dzieci. Jedyne, co w ciąży twierdziłam (pierwszej) i co mi pomogło na pewno - jeśli będzie mleko, będzie kp, jeśli nie będzie, będzie butelka. Totalnie na luzie, bez napinania się że coś muszę.
Z pierwszą córką b. krótko kp, z drugą rok - bez najmniejszych problemów. przy czym pierwsza skaza białkowa (aczkolwiek dzisiaj bym nie podała nutramigenu, tylko kombinowała ze swoją dietą, ale nie zamierzam włosów z głowy rwać), i stąd butelka.

Jedna odpieluchowana prze 2 urodzinami, druga przed 3.
Jedna kompletnie nie umiała spać, dłuuugo. Druga - zasypiała i do dzisiaj zasypia w 10 sekund.
Jedyna rada - nie nastawiać się na nic. serio, potem jest psychicznie łatwiej.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-04, 20:12   #30
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wyobrażenia vs. Rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość
Z wyrabianiem smaku to zaczyna się od samego początku. Ogólnie fajnie jak cała rodzina zdrowo się odżywia, bo wtedy to jest po prostu naturalne. Dzieci najwięcej uczą się przez naśladowanie. Jeśli położysz dziecku na talerz owoce, a sobie ciastko to zapomnij, że dziecko zje owoce. Jeszcze trudniej jest z warzywami
Mam zupełnie odmienne doświadczenie.
Uważam, że my (ja i TŻ) jemy dość normalnie, przeciętnie, szczególnie latem lubimy obiady mocno warzywne.
Moje dziecko za wyjątkiem 3 warzyw i zupy warzyw nie tknie. Regularnie toczymy wręcz batalie o spróbowanie chociaż ziemniaka - nie ma o tym nawet mowy. Podczas gdy ja ziemniaki to bym mogła czasami z talerza wylizać. Widzi, że jem, jem chętnie, zachwalam - nie chce. I zapewniam, że nie zaczęłam rozszerzania diety od niczego innego, od czego zaczynały inne mamy

Z owocem i ciastkiem też u mnie na odwrót. Jak dostanie owoc, to na mój talerz nawet nie spojrzy Z jabłka cieszy się bardziej niż z czekolady.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-06-10 13:15:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.