Partner "z innego świata"

Cindyy · 2018-06-21, 08:55

Dziewczyny,
W desperacji, która towarzyszy mi ostatnio zwracam się do was, a szczególnie do tych z was które są w związkach małżeńskich, bądź powaznych związkach o pomoc, i o opinie i wskazówki.
W skrócie: ja rodowita Polka która uwielbia podróżować, i on - Grek, który kocha całym sercem i od roku nie poddaje się w walce o nas... Podróżowałam wiele, spędziłam lata za granicą, mieszkając, pracując, zarabiając mniej lub więcej ale przeważnie więcej i mogę powiedzieć, że zdobyłam świetne doświadczenie, pewność siebie, pozycje i wiem, że mogę wiele.
NIESTETY mój ukochany mieszka w Grecji, w Atenach gdzie sytuacja ekonomiczna nie jest najlepsza a i możliwość kariery dla kogoś nie mówiącego po Grecku po prostu słaba. Grecja to także "inny świat". Kto był w Atenach to wie, że to podróż w przeszłość. Przynajmniej ja tak się czuję.
Najlepiej dla nas by było wyjechac za granicę razem. Mój ukochany obiecał, że kiedyś ze mną wyjedzie ale to jednak potrwa zanim poukłada wszystko i zarobi na wyjazd...
Jesteśmy ze sobą od roku, 7 miesięcy spędziliśmy w związku na odległość widując się co najmniej co 1,5 miesiąca. Kocha mnie do szaleństwa, moja rodzina go uwielbia. Ale co ze mną? Nie potrafię pojechać z nim do Aten gdzie ma mieszkanie, cofnąć się, upaść i żyć tam z nim zanim będziemy mogli wyjechać za granicę za lepszym życiem. Życie na odległość tez nie jest proste... Patrząc na niego nie potrafię sobie uświadomić, że mogłabym poświęcić tak wiele czasu jakim jest rok by być "byle kim", robić "byle co", może być kelnerką, może być pracownikiem muzeum w Atenach by tylko ten związek przetrwał. Kocham go ale nie jestem w stanie poświęcić swojej kariery, codziennej pracy dla związku. Zrobić tak radykalnej zmiany by tylko z nim być ponieważ zatrace siebie. Czasami myślę, że będę sama do końca życia, że jestem skupiona na sobie i nie potrafię znaleźć kogoś kto będzie do mnie pasował na 100% . Czy takich ludzi po prostu nie ma? Czy wymagam za wiele?
Boję się upaść, boje się popełniać błędy, boję się marnować czas który zmarnowałam już w przeszłości na związki bez przyszłości. Jestem bardzo samotna.
Co zrobić? Czy wy mężatki też musiałyście poświęcić coś by być teraz szczęśliwe ze swoim ukochanym? Co w moim myśleniu jest złe, ze mam takie dylematy i nie umiem podjąć decyzji? Czy po prostu może jestem egoistką, która nie potrafi być kelnerką na rajskiej Greckiej wyspie za 800e bądź w Atenach żeby tylko być z ukochanym. Czy robienie czegoś wbrew sobie jest dobre?
Proszę o opinie, prawdę najszczerszą jaka jest.

karola11 · 2018-06-21, 11:33

Cytat:

Napisane przez Cindyy

Dziewczyny,
W desperacji, która towarzyszy mi ostatnio zwracam się do was, a szczególnie do tych z was które są w związkach małżeńskich, bądź powaznych związkach o pomoc, i o opinie i wskazówki.
W skrócie: ja rodowita Polka która uwielbia podróżować, i on - Grek, który kocha całym sercem i od roku nie poddaje się w walce o nas... Podróżowałam wiele, spędziłam lata za granicą, mieszkając, pracując, zarabiając mniej lub więcej ale przeważnie więcej i mogę powiedzieć, że zdobyłam świetne doświadczenie, pewność siebie, pozycje i wiem, że mogę wiele.
NIESTETY mój ukochany mieszka w Grecji, w Atenach gdzie sytuacja ekonomiczna nie jest najlepsza a i możliwość kariery dla kogoś nie mówiącego po Grecku po prostu słaba. Grecja to także "inny świat". Kto był w Atenach to wie, że to podróż w przeszłość. Przynajmniej ja tak się czuję.
Najlepiej dla nas by było wyjechac za granicę razem. Mój ukochany obiecał, że kiedyś ze mną wyjedzie ale to jednak potrwa zanim poukłada wszystko i zarobi na wyjazd...
Jesteśmy ze sobą od roku, 7 miesięcy spędziliśmy w związku na odległość widując się co najmniej co 1,5 miesiąca. Kocha mnie do szaleństwa, moja rodzina go uwielbia. Ale co ze mną? Nie potrafię pojechać z nim do Aten gdzie ma mieszkanie, cofnąć się, upaść i żyć tam z nim zanim będziemy mogli wyjechać za granicę za lepszym życiem. Życie na odległość tez nie jest proste... Patrząc na niego nie potrafię sobie uświadomić, że mogłabym poświęcić tak wiele czasu jakim jest rok by być "byle kim", robić "byle co", może być kelnerką, może być pracownikiem muzeum w Atenach by tylko ten związek przetrwał. Kocham go ale nie jestem w stanie poświęcić swojej kariery, codziennej pracy dla związku. Zrobić tak radykalnej zmiany by tylko z nim być ponieważ zatrace siebie. Czasami myślę, że będę sama do końca życia, że jestem skupiona na sobie i nie potrafię znaleźć kogoś kto będzie do mnie pasował na 100% . Czy takich ludzi po prostu nie ma? Czy wymagam za wiele?
Boję się upaść, boje się popełniać błędy, boję się marnować czas który zmarnowałam już w przeszłości na związki bez przyszłości. Jestem bardzo samotna.
Co zrobić? Czy wy mężatki też musiałyście poświęcić coś by być teraz szczęśliwe ze swoim ukochanym? Co w moim myśleniu jest złe, ze mam takie dylematy i nie umiem podjąć decyzji? Czy po prostu może jestem egoistką, która nie potrafi być kelnerką na rajskiej Greckiej wyspie za 800e bądź w Atenach żeby tylko być z ukochanym. Czy robienie czegoś wbrew sobie jest dobre?
Proszę o opinie, prawdę najszczerszą jaka jest.

Moim zdaniem zdrowy egoizm jest ok. I w tym wypadku Twój egoizm jest zdrowy. Wiele pracowałaś na to aby mieć to, co masz teraz. Dlaczego to Ty masz się tak całkowicie poświęcać? To powinno być obustronne. Również Twój ukochany powinien dać coś z siebie. Według mnie nie powinnaś wyjeżdzać i się poświęcać. Powinniście znaleźć takie wyjście, w którym spotkacie się w połowie drogi.

GangstaBaby · 2018-06-21, 11:39

Z postu zrozumiałam, że on nie ma za co wyjechać. Dlaczego mu nie pomożesz finansowo w wyjeździe do innego kraju?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

karola11 · 2018-06-21, 11:44

Cytat:

Napisane przez GangstaBaby

Z postu zrozumiałam, że on nie ma za co wyjechać. Dlaczego mu nie pomożesz finansowo w wyjeździe do innego kraju?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O tym również pomyślałam.

ssnn · 2018-06-21, 11:53

Macie plan, dokąd i na jakich warunkach chcecie emigrować?
I jakieś wyobrażenie, jak długo ma potrwać to układanie?

Karena 73 · 2018-06-21, 12:18

On coś robi w kierunku, aby zdobyć pieniądze na wyjazd, czy czeka aż Ty ustąpisz lub sfinansujesz mu podróż? Zna jakieś języki? Ma jakiś zawód? Jest szansa, ze szybko podejmie pracę za granicą?

Pytania nie są z czapy. Piszę na podstawie związku znajomej. Jej Grek wyjechał do Niemiec i przez lata żyje z zasiłku udając, że nie zna języka. Trochę pracuje w knajpie greckiej, ale więcej przegrywa na automatach.
Popatrz na jego zachowanie, czy on dąży do zmian, stara się coś zmienić, aby być z Tobą.

kennedy · 2018-06-21, 12:43

A moze nech do Polski przyjedzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ginewrona · 2018-06-21, 12:44

Absolutnie nie poświęcaj swojej kariery dla faceta i nie przeprowadzaj się w miejsce, gdzie będziesz nieszczęśliwa, nie cofaj się w rozwoju. Moja koleżanka tak zrobiła, a teraz jest rozwódką z dzieckiem w innym kraju, gdzie znikąd nie ma pomocy, ponad 10 lat życia zmarnowane... Niech facet się wykaże skoro tak bardzo mu na Tobie zależy, jest obywatelem UE więc przeprowadzka do Polski jest możliwa. Co on teraz robi?

Minna · 2018-06-21, 13:03

Nigdy nie poswieciłabym ciężkiej pracy przez X lat dla niepewnej przyszłości z facetem, którego chyba autorko nawet dobrze nie znasz, bo widujecie się zbyt rzadko.

Jak mu zależy tak bardzo jak opisujesz, powinien się ogarnąć, a nie oczekiwać, że rzucisz wszystko i będziesz z nim żyć na greckiej wyspie bez wszystkiego na co ciężko pracowałaś.
Obiecuje, że kiedyś z Tobą wyjedzie, a co robi w tym kierunku? Zna chociaż jakieś języki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

cava · 2018-06-21, 13:03

Cytat:

Napisane przez Karena 73

On coś robi w kierunku, aby zdobyć pieniądze na wyjazd, czy czeka aż Ty ustąpisz lub sfinansujesz mu podróż? Zna jakieś języki? Ma jakiś zawód? Jest szansa, ze szybko podejmie pracę za granicą?

Pytania nie są z czapy. Piszę na podstawie związku znajomej. Jej Grek wyjechał do Niemiec i przez lata żyje z zasiłku udając, że nie zna języka. Trochę pracuje w knajpie greckiej, ale więcej przegrywa na automatach.
Popatrz na jego zachowanie, czy on dąży do zmian, stara się coś zmienić, aby być z Tobą.

No miałam o to samo zapytać.
Co znaczy "zarobić na wyjazd" w jego wypadku?
Nie ma kompletnie oszczędności żeby bilet kupić?
Nie ma oszczędności żeby wynająć jakiś kąt na pierwsze 3-6 miesięcy życia w nowym miejscu?
Czy ma zdolność pracy poza Grecją? Zna angielski? Ma jakiś konkretny fach, albo gotowość do, właśnie, bycia kelnerem?

robcia · 2018-06-21, 13:15

Piszesz o jego uczuciach do ciebie, ze cie kocha do szalenstwa; o uczuciach twojej rodziny do niego...Bardzo malo piszesz natomiast o swoich uczuciach do niego, poza " moj ukochany". Dlatego nie wiem, czy twoje zaangazowanie jest rownie mocne jak jego? Czy twoje watpliwosci sa spowodowane jedynie czasowym poswieceniem z twojej strony czy tez po prostu jest to suma kilku innych skladnikow.
Bedziesz zalowac jesli zrezygnujesz z pracy, to na pewno.
Mysle, ze powinniscie dazyc do kompromisu ale to w przypadku gdy absolutnie jestes pewna, ze chcesz inwestowac w ten zwiazek, pomoc chlopakowi finansowo na poczatek, jesli jestes w lepszej sytuacji,wyjechac razem za praca?

patrycjapatib · 2018-06-21, 13:36

Nie poświęcałabym swojej kariery, swoich pasji dla faceta, którego znam od roku i to jeszcze przez pierwsze 7 miesięcy widzieliście się jakieś 5 razy.

Dochodzą do tego jeszcze pytania na ile on widzi jakiś kompromis, ile ma potrwać to układanie swojej przyszłości w Grecji, bo być może się przedłuży na x lat. Jedyne co widzę sensowne to szczera rozmowa i wtedy bym się zastanowiła. Jeśli widzisz chęć kompromisu, wymierne plany co i kiedy, to może wtedy.

limonka1983 · 2018-06-21, 13:42

Związek na odległość, to nie związek. Może jako sytuacja przejściowa, typu delegacja, to jeszcze. Widzieliście się kilka razy, a rozmowy przez telefon, Internet, smsy i wszelkie inne cuda nie stworzą zwiazku. To jest obcy człowiek, którego praktycznie nie znasz. Myśl głównie o sobie.

goldengirl12 · 2018-06-21, 14:09

Ja bym nie ryzykowała dla faceta, fakt znacie się od roku i to z przerwami, widzieliście się co półtora miesiąca, dla mnie ten związek nie jest na tyle poważny by całkowicie zmieniać swoje dotychczasowe życie dla faceta, to jest świeża sprawa, nie rozumiem jak dorosły facet nie ma oszczędności na bilet i rozpoczęcie nowego życia, z tego rozumiem że jest po prostu gołodupcem. Ma jakąś pracę, ambicje? A może po prostu znalazł jakąś naiwną, fakt polki często uganiają się za facetami o egzotycznych rysach twarzy bo to je kręci. Moja wypowiedź nie ma na celu hejt ale obiektywną opinię,może zależy mu tylko na twoich pieniądzach?

skara · 2018-06-21, 14:59

Ja wyszłam za Hiszpana i też sporo straciłam, nim na dobre się zadomowiłam. Wyjechałam do niego, bo to mi bardziej zależało, kochałam Hiszpanię, bardzo dobrze znałam język. Ale to było jeszcze przed Unią Europejską, więc na początku nie miałam szans na normalną pracę, byłam na czarno kelnerką. Po pewnym czasie zaczęłam piąć się w górę, otworzyły się granicę, zniesiono wizy. Na początku wynajmowałam skromny pokój, on mieszkał z rodzicami. Po 2 latach powiedziałam że albo wóz albo przewóz, nie zamierzałam dłużej tak wegetować. Wzięliśmy ślub, po kolejnych kilku latach dobrze mi się zawodowo poukładało. Jestem szczęśliwa, nie żałuję tych wyrzeczeń, choć nie wiem czy drugi raz bym się na coś takiego zdecydowała. Bo jednak wiele poświęciłam, między innymi swój zawód, przyjaciół.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ruda_beksa · 2018-06-21, 15:15

Zawsze odrzucają mnie trochę stwierdzenia "z innego świata", zwłaszcza twoje problemy nie wynikają z tego, że gość jest Grekiem, tylko z tego, że jest mało ogarnięty. Tak samo jakbyś ty miała karierę w Warszawie a typ był na drugim końcu kraju w Pipidówie Dolnej i musiał ciułać na wyjazd

Jestem od lat żoną Amerykanina i mogę spokojnie powiedzieć, że "inny świat" nie musi być problemem. Nastawienie i możliwości indywidualnego faceta za to.... tak.

Kilka pytań. Czym on się zajmuje, że nie ma żadnych oszczędności (zakładam) i musi długo zarabiać na wyjazd do innego kraju Unii? To nie przeprowadzka do Nowej Zelandii, więc nie róbmy jaj. Jest ambitny? Zna języki? Ma jakiś długoterminowy plan?

Nie jesteś egoistką martwiąc się o swoje dobro i karierę.

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Cytat:

Napisane przez goldengirl12

fakt polki często uganiają się za facetami o egzotycznych rysach twarzy bo to je kręci. Moja wypowiedź nie ma na celu hejt ale obiektywną opinię

skara · 2018-06-21, 15:15

Cytat:

Napisane przez cava

No miałam o to samo zapytać.
Co znaczy "zarobić na wyjazd" w jego wypadku?
Nie ma kompletnie oszczędności żeby bilet kupić?
Nie ma oszczędności żeby wynająć jakiś kąt na pierwsze 3-6 miesięcy życia w nowym miejscu?
Czy ma zdolność pracy poza Grecją? Zna angielski? Ma jakiś konkretny fach, albo gotowość do, właśnie, bycia kelnerem?

Też mnie to dziwi. Potrzebuje w zasadzie pieniędzy na miesiąc lub dwa czynszu za pokój, bilet w jedną stronę i jedzenie. To się w kilkuset euro zamyka na dobrą sprawę. Gdyby mi zależało na facecie to bym mu finansowo pomogła, choć trudno uwierzyć że chłopak nie ma skąd wziąć 600 euro.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ginewrona · 2018-06-21, 15:38

Ja też widzę taką prawidłowość w związkach mieszanych, że Polki poświęcają dla takiego związku dużo więcej, niż by poświęciły w regularnym związku z Polakiem. Nie idźmy tą drogą.

Nimve · 2018-06-21, 17:27

Na taki krok zdobyłabym się wyłącznie dla wieloletniego partnera, którego byłabym absolutnie pewna. A i to jedynie w przypadku, gdyby z jakichś względów nie było innego wyjścia, typu konieczność opieki nad chorą matką czy coś co z nie jego winy przykuwa go do domu. Wybacz, ale przez pół roku normalnych spotkań (bo związku na odległość nie liczę) nawet się dobrze człowieka nie zna. W tym wypadku to czysty hazard, a stawką jest Twoje życie.

Nie dziwi mnie, że sprawia wrażenie na zabój zakochanego, walnę stereotypem, ale u Greków to chyba dość powszechne, wielka miłość od pierwszej chwili, póki nie trafi się następna. Plus niechęć do pracy za to zabawa sensem życia. Wiem, że piszę teraz strasznie nieładnie i wszystko zależy od ludzi, ale coś jest na rzeczy i zwyczajnie warto te kwestie baczniej obserwować. Bo tu trochę tak pachnie.

Takie akcje jak rzucanie wszystkiego dla partnera przy jego zerowym wysiłku nie wychodzą zdrowo. Obie strony powinny spotykać się tam gdzie kalkuluje się życiowo najlepiej lub w połowie poniesionych starań. W Twoim przypadku w życiu bym do niego nie pojechała, poczekałabym aż się ogarnie. I przyglądała się, czy rzeczywiście to robi, czy jednak rzeczone kiedyś jest zwykłą wymówką. Nie daj się wziąć na litość, nie daj wmówić, że kochasz mniej lub jesteś materialistką. To Twoje życie i podejmuj decyzje przede wszystkim przez wzgląd na siebie.

Minna · 2018-06-21, 17:31

Autorko, może on tylko tak mówi, że kiedyś z Tobą wyjedzie, żeby Cię do siebie ściągnąć? Może liczy, że z czasem jak się osiedlisz, to zmienisz zdanie. Porozmawiaj z nim szczerze, bo serio jakby chciał to wyprowadzka już teraz nie byłaby problemem. Uważaj, bo serio praktycznie go nie znasz, a jesteś gotowa pod wpływem jego uroku popełnić być może wielki błąd.

Cindyy · 2018-06-21, 20:11

Moje oszczednosci nie wystarcza dla naszej dwojki. On rowniez nie przyjmie odemnie ani grosza. Duma mu nie pozwala, badz kultura i wychowanie.. nie wiem.

ruda_beksa · 2018-06-21, 20:11

A czym on się zajmuje? Zna języki?

Cindyy · 2018-06-21, 20:32

Dziewczyny dziekuje bardzo za odpowiedzi. Poczulam sie lepiej z tym ze to jednak nie ja jestem wielka egoistka. Chcialabym tylko dodac o czym zapomnialam wczesniej, ze okolo 5 miesiecy spedzilismy razem na jednej z greckich wysp, poswiecil dla mnie wtedy wiele. Ja wykorzystywana przez szefostwo a on broniacy mnie, pracowal po 15 godzin dziennie przez 3 miesiace, pzychodzil zastepowac mnie w biurze na swojej przerwie zebym tylko mogla odpoczac. A jego sytuacja finansowa wynika z tego ze stracil ojca 3 lata temu i tylko osoby ktorych bliscy umierali na raka wiedza ile to kosztuje. Po smierci ojca wpadl w depresje, nie pracowal, nie zarabial.. Teraz pracuje i prawda jest, ze moj ukochany lubi wydawac i pod tym wzgledem jest jeszcze duzym dzieciakiem co rowniez mnie od niego odrzuca. Nie wydaje tylko na siebie, pomaga rodzinie, siostrom i matce i rownie pomimo ze mam od niego wiecej zawsze zachowuje sie jak gentleman. Dalby mi wiecej gdyby tylko mial. Jest dobrym czlowiekiem, mozna mu ufac. Nie jestesmy juz nastolatkami, ja 29 a on 31 i nie ma egzotycznych rys. Wyglada bardziej polsko niz nie jeden Polak

Polaczylo nas cos co nie jest zwyklym zauroczeniem badz falszywym uczuciem, on nie mydli mi oczu. Mozna mu ufac w 200%. Jest grekiem ale jest normalny. Ma wiele zalet ale i wad jak kazdy z nas.

Poczekam na to az sie ogarnie, dam mu czas. Straca ojca swoja droga ale chyba ja nie moge byc teraz matka Teresa i poswiecac wszystkiego dla niego. Minely 3 lata.. musi sie podniesc ale musi zrobic to sam prawda?

Dziekuje wam i kazdej z osobna! Jestem podniesiona na duchy.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Tak. Zna angielski. Z reszta douczam angielskiego dodatkowo wiec i jego nauczylam.

Jest prywatnym ochroniarzem ale nie boi sie zadnej pracy.

patrycjapatib · 2018-06-21, 20:43

Cytat:

Napisane przez Cindyy

Jest grekiem ale jest normalny.

Uff, to dobrze, już się bałam

2018-06-21, 08:55	#1
Cindyy Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13	Partner "z innego świata" Dziewczyny, W desperacji, która towarzyszy mi ostatnio zwracam się do was, a szczególnie do tych z was które są w związkach małżeńskich, bądź powaznych związkach o pomoc, i o opinie i wskazówki. W skrócie: ja rodowita Polka która uwielbia podróżować, i on - Grek, który kocha całym sercem i od roku nie poddaje się w walce o nas... Podróżowałam wiele, spędziłam lata za granicą, mieszkając, pracując, zarabiając mniej lub więcej ale przeważnie więcej i mogę powiedzieć, że zdobyłam świetne doświadczenie, pewność siebie, pozycje i wiem, że mogę wiele. NIESTETY mój ukochany mieszka w Grecji, w Atenach gdzie sytuacja ekonomiczna nie jest najlepsza a i możliwość kariery dla kogoś nie mówiącego po Grecku po prostu słaba. Grecja to także "inny świat". Kto był w Atenach to wie, że to podróż w przeszłość. Przynajmniej ja tak się czuję. Najlepiej dla nas by było wyjechac za granicę razem. Mój ukochany obiecał, że kiedyś ze mną wyjedzie ale to jednak potrwa zanim poukłada wszystko i zarobi na wyjazd... Jesteśmy ze sobą od roku, 7 miesięcy spędziliśmy w związku na odległość widując się co najmniej co 1,5 miesiąca. Kocha mnie do szaleństwa, moja rodzina go uwielbia. Ale co ze mną? Nie potrafię pojechać z nim do Aten gdzie ma mieszkanie, cofnąć się, upaść i żyć tam z nim zanim będziemy mogli wyjechać za granicę za lepszym życiem. Życie na odległość tez nie jest proste... Patrząc na niego nie potrafię sobie uświadomić, że mogłabym poświęcić tak wiele czasu jakim jest rok by być "byle kim", robić "byle co", może być kelnerką, może być pracownikiem muzeum w Atenach by tylko ten związek przetrwał. Kocham go ale nie jestem w stanie poświęcić swojej kariery, codziennej pracy dla związku. Zrobić tak radykalnej zmiany by tylko z nim być ponieważ zatrace siebie. Czasami myślę, że będę sama do końca życia, że jestem skupiona na sobie i nie potrafię znaleźć kogoś kto będzie do mnie pasował na 100% . Czy takich ludzi po prostu nie ma? Czy wymagam za wiele? Boję się upaść, boje się popełniać błędy, boję się marnować czas który zmarnowałam już w przeszłości na związki bez przyszłości. Jestem bardzo samotna. Co zrobić? Czy wy mężatki też musiałyście poświęcić coś by być teraz szczęśliwe ze swoim ukochanym? Co w moim myśleniu jest złe, ze mam takie dylematy i nie umiem podjąć decyzji? Czy po prostu może jestem egoistką, która nie potrafi być kelnerką na rajskiej Greckiej wyspie za 800e bądź w Atenach żeby tylko być z ukochanym. Czy robienie czegoś wbrew sobie jest dobre? Proszę o opinie, prawdę najszczerszą jaka jest.

2018-06-21, 11:39	#3
GangstaBaby BLACK&WHITE Zarejestrowany: 2015-08 Lokalizacja: UE Wiadomości: 633	Dot.: Partner "z innego świata" Z postu zrozumiałam, że on nie ma za co wyjechać. Dlaczego mu nie pomożesz finansowo w wyjeździe do innego kraju? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-06-21, 11:53	#5
ssnn Rozeznanie Zarejestrowany: 2010-04 Wiadomości: 781	Dot.: Partner "z innego świata" Macie plan, dokąd i na jakich warunkach chcecie emigrować? I jakieś wyobrażenie, jak długo ma potrwać to układanie?

2018-06-21, 12:18	#6
Karena 73 Kobieta z klasą Zarejestrowany: 2008-03 Lokalizacja: śląsk Wiadomości: 3 058	Dot.: Partner "z innego świata" On coś robi w kierunku, aby zdobyć pieniądze na wyjazd, czy czeka aż Ty ustąpisz lub sfinansujesz mu podróż? Zna jakieś języki? Ma jakiś zawód? Jest szansa, ze szybko podejmie pracę za granicą? Pytania nie są z czapy. Piszę na podstawie związku znajomej. Jej Grek wyjechał do Niemiec i przez lata żyje z zasiłku udając, że nie zna języka. Trochę pracuje w knajpie greckiej, ale więcej przegrywa na automatach. Popatrz na jego zachowanie, czy on dąży do zmian, stara się coś zmienić, aby być z Tobą. __________________ Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.

2018-06-21, 12:43	#7
kennedy Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-02 Wiadomości: 18 401	Dot.: Partner "z innego świata" A moze nech do Polski przyjedzie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.

2018-06-21, 12:44	#8
ginewrona Raczkowanie Zarejestrowany: 2017-09 Wiadomości: 406	Dot.: Partner "z innego świata" Absolutnie nie poświęcaj swojej kariery dla faceta i nie przeprowadzaj się w miejsce, gdzie będziesz nieszczęśliwa, nie cofaj się w rozwoju. Moja koleżanka tak zrobiła, a teraz jest rozwódką z dzieckiem w innym kraju, gdzie znikąd nie ma pomocy, ponad 10 lat życia zmarnowane... Niech facet się wykaże skoro tak bardzo mu na Tobie zależy, jest obywatelem UE więc przeprowadzka do Polski jest możliwa. Co on teraz robi?

2018-06-21, 13:03	#9
Minna Zielona Driada Zarejestrowany: 2014-05 Wiadomości: 3 514	Dot.: Partner "z innego świata" Nigdy nie poswieciłabym ciężkiej pracy przez X lat dla niepewnej przyszłości z facetem, którego chyba autorko nawet dobrze nie znasz, bo widujecie się zbyt rzadko. Jak mu zależy tak bardzo jak opisujesz, powinien się ogarnąć, a nie oczekiwać, że rzucisz wszystko i będziesz z nim żyć na greckiej wyspie bez wszystkiego na co ciężko pracowałaś. Obiecuje, że kiedyś z Tobą wyjedzie, a co robi w tym kierunku? Zna chociaż jakieś języki? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ "To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."

2018-06-21, 13:15	#11
robcia Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 4 592	Dot.: Partner "z innego świata" Piszesz o jego uczuciach do ciebie, ze cie kocha do szalenstwa; o uczuciach twojej rodziny do niego...Bardzo malo piszesz natomiast o swoich uczuciach do niego, poza " moj ukochany". Dlatego nie wiem, czy twoje zaangazowanie jest rownie mocne jak jego? Czy twoje watpliwosci sa spowodowane jedynie czasowym poswieceniem z twojej strony czy tez po prostu jest to suma kilku innych skladnikow. Bedziesz zalowac jesli zrezygnujesz z pracy, to na pewno. Mysle, ze powinniscie dazyc do kompromisu ale to w przypadku gdy absolutnie jestes pewna, ze chcesz inwestowac w ten zwiazek, pomoc chlopakowi finansowo na poczatek, jesli jestes w lepszej sytuacji,wyjechac razem za praca? Edytowane przez robcia Czas edycji: 2018-06-21 o 13:20

2018-06-21, 13:36	#12
patrycjapatib Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2017-07 Wiadomości: 2 935	Dot.: Partner "z innego świata" Nie poświęcałabym swojej kariery, swoich pasji dla faceta, którego znam od roku i to jeszcze przez pierwsze 7 miesięcy widzieliście się jakieś 5 razy. Dochodzą do tego jeszcze pytania na ile on widzi jakiś kompromis, ile ma potrwać to układanie swojej przyszłości w Grecji, bo być może się przedłuży na x lat. Jedyne co widzę sensowne to szczera rozmowa i wtedy bym się zastanowiła. Jeśli widzisz chęć kompromisu, wymierne plany co i kiedy, to może wtedy. __________________ Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz

2018-06-21, 13:42	#13
limonka1983 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 6 255	Dot.: Partner "z innego świata" Związek na odległość, to nie związek. Może jako sytuacja przejściowa, typu delegacja, to jeszcze. Widzieliście się kilka razy, a rozmowy przez telefon, Internet, smsy i wszelkie inne cuda nie stworzą zwiazku. To jest obcy człowiek, którego praktycznie nie znasz. Myśl głównie o sobie.

2018-06-21, 14:09	#14
goldengirl12 Raczkowanie Zarejestrowany: 2018-06 Wiadomości: 41	Dot.: Partner "z innego świata" Ja bym nie ryzykowała dla faceta, fakt znacie się od roku i to z przerwami, widzieliście się co półtora miesiąca, dla mnie ten związek nie jest na tyle poważny by całkowicie zmieniać swoje dotychczasowe życie dla faceta, to jest świeża sprawa, nie rozumiem jak dorosły facet nie ma oszczędności na bilet i rozpoczęcie nowego życia, z tego rozumiem że jest po prostu gołodupcem. Ma jakąś pracę, ambicje? A może po prostu znalazł jakąś naiwną, fakt polki często uganiają się za facetami o egzotycznych rysach twarzy bo to je kręci. Moja wypowiedź nie ma na celu hejt ale obiektywną opinię,może zależy mu tylko na twoich pieniądzach?

2018-06-21, 14:59	#15
skara Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-03 Lokalizacja: Hiszpania Wiadomości: 5 552	Dot.: Partner "z innego świata" Ja wyszłam za Hiszpana i też sporo straciłam, nim na dobre się zadomowiłam. Wyjechałam do niego, bo to mi bardziej zależało, kochałam Hiszpanię, bardzo dobrze znałam język. Ale to było jeszcze przed Unią Europejską, więc na początku nie miałam szans na normalną pracę, byłam na czarno kelnerką. Po pewnym czasie zaczęłam piąć się w górę, otworzyły się granicę, zniesiono wizy. Na początku wynajmowałam skromny pokój, on mieszkał z rodzicami. Po 2 latach powiedziałam że albo wóz albo przewóz, nie zamierzałam dłużej tak wegetować. Wzięliśmy ślub, po kolejnych kilku latach dobrze mi się zawodowo poukładało. Jestem szczęśliwa, nie żałuję tych wyrzeczeń, choć nie wiem czy drugi raz bym się na coś takiego zdecydowała. Bo jednak wiele poświęciłam, między innymi swój zawód, przyjaciół. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-06-21, 15:38	#18
ginewrona Raczkowanie Zarejestrowany: 2017-09 Wiadomości: 406	Dot.: Partner "z innego świata" Ja też widzę taką prawidłowość w związkach mieszanych, że Polki poświęcają dla takiego związku dużo więcej, niż by poświęciły w regularnym związku z Polakiem. Nie idźmy tą drogą.

2018-06-21, 17:27	#19
Nimve Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: Zołzarium Wiadomości: 3 698	Dot.: Partner "z innego świata" Na taki krok zdobyłabym się wyłącznie dla wieloletniego partnera, którego byłabym absolutnie pewna. A i to jedynie w przypadku, gdyby z jakichś względów nie było innego wyjścia, typu konieczność opieki nad chorą matką czy coś co z nie jego winy przykuwa go do domu. Wybacz, ale przez pół roku normalnych spotkań (bo związku na odległość nie liczę) nawet się dobrze człowieka nie zna. W tym wypadku to czysty hazard, a stawką jest Twoje życie. Nie dziwi mnie, że sprawia wrażenie na zabój zakochanego, walnę stereotypem, ale u Greków to chyba dość powszechne, wielka miłość od pierwszej chwili, póki nie trafi się następna. Plus niechęć do pracy za to zabawa sensem życia. Wiem, że piszę teraz strasznie nieładnie i wszystko zależy od ludzi, ale coś jest na rzeczy i zwyczajnie warto te kwestie baczniej obserwować. Bo tu trochę tak pachnie. Takie akcje jak rzucanie wszystkiego dla partnera przy jego zerowym wysiłku nie wychodzą zdrowo. Obie strony powinny spotykać się tam gdzie kalkuluje się życiowo najlepiej lub w połowie poniesionych starań. W Twoim przypadku w życiu bym do niego nie pojechała, poczekałabym aż się ogarnie. I przyglądała się, czy rzeczywiście to robi, czy jednak rzeczone kiedyś jest zwykłą wymówką. Nie daj się wziąć na litość, nie daj wmówić, że kochasz mniej lub jesteś materialistką. To Twoje życie i podejmuj decyzje przede wszystkim przez wzgląd na siebie.

2018-06-21, 17:31	#20
Minna Zielona Driada Zarejestrowany: 2014-05 Wiadomości: 3 514	Dot.: Partner "z innego świata" Autorko, może on tylko tak mówi, że kiedyś z Tobą wyjedzie, żeby Cię do siebie ściągnąć? Może liczy, że z czasem jak się osiedlisz, to zmienisz zdanie. Porozmawiaj z nim szczerze, bo serio jakby chciał to wyprowadzka już teraz nie byłaby problemem. Uważaj, bo serio praktycznie go nie znasz, a jesteś gotowa pod wpływem jego uroku popełnić być może wielki błąd. __________________ "To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."

2018-06-21, 20:11	#21
Cindyy Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13	Dot.: Partner "z innego świata" Moje oszczednosci nie wystarcza dla naszej dwojki. On rowniez nie przyjmie odemnie ani grosza. Duma mu nie pozwala, badz kultura i wychowanie.. nie wiem.

2018-06-21, 20:11	#22
ruda_beksa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2017-09 Lokalizacja: Brooklyn,baby Wiadomości: 8 823	Dot.: Partner "z innego świata" A czym on się zajmuje? Zna języki? __________________ Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0

2018-06-21, 20:32	#23
Cindyy Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13	Dot.: Partner "z innego świata" Dziewczyny dziekuje bardzo za odpowiedzi. Poczulam sie lepiej z tym ze to jednak nie ja jestem wielka egoistka. Chcialabym tylko dodac o czym zapomnialam wczesniej, ze okolo 5 miesiecy spedzilismy razem na jednej z greckich wysp, poswiecil dla mnie wtedy wiele. Ja wykorzystywana przez szefostwo a on broniacy mnie, pracowal po 15 godzin dziennie przez 3 miesiace, pzychodzil zastepowac mnie w biurze na swojej przerwie zebym tylko mogla odpoczac. A jego sytuacja finansowa wynika z tego ze stracil ojca 3 lata temu i tylko osoby ktorych bliscy umierali na raka wiedza ile to kosztuje. Po smierci ojca wpadl w depresje, nie pracowal, nie zarabial.. Teraz pracuje i prawda jest, ze moj ukochany lubi wydawac i pod tym wzgledem jest jeszcze duzym dzieciakiem co rowniez mnie od niego odrzuca. Nie wydaje tylko na siebie, pomaga rodzinie, siostrom i matce i rownie pomimo ze mam od niego wiecej zawsze zachowuje sie jak gentleman. Dalby mi wiecej gdyby tylko mial. Jest dobrym czlowiekiem, mozna mu ufac. Nie jestesmy juz nastolatkami, ja 29 a on 31 i nie ma egzotycznych rys. Wyglada bardziej polsko niz nie jeden Polak Polaczylo nas cos co nie jest zwyklym zauroczeniem badz falszywym uczuciem, on nie mydli mi oczu. Mozna mu ufac w 200%. Jest grekiem ale jest normalny. Ma wiele zalet ale i wad jak kazdy z nas. Poczekam na to az sie ogarnie, dam mu czas. Straca ojca swoja droga ale chyba ja nie moge byc teraz matka Teresa i poswiecac wszystkiego dla niego. Minely 3 lata.. musi sie podniesc ale musi zrobic to sam prawda? Dziekuje wam i kazdej z osobna! Jestem podniesiona na duchy. ---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ---------- Tak. Zna angielski. Z reszta douczam angielskiego dodatkowo wiec i jego nauczylam. Jest prywatnym ochroniarzem ale nie boi sie zadnej pracy.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)