|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 3
|
Depresja niszczy mój związek
Cześć
Miałam tu kiedyś konto, ale zapomniałam loginu i hasła, więc zakładam nowy profil. To będzie długi wpis, więc wszystkim, którzy przez niego przebrną bardzo dziękuję za przeczytanie. Z moją dziewczyną znam się około dwóch lat, parą jesteśmy od prawie roku. TŻ jest introwertykiem, mało wylewną i skrytą osobą, plus cierpi na coś w rodzaju fobii społecznej - paraliżuje ją gdy przebywa w nawet niewielkim tłumie, źle się czuje w towarzystwie nieznajomych. Jest to niestety związek na odległość. Poznałyśmy się przez internet, większość zeszłych wakacji spędziłyśmy razem. Jako, że ona jeszcze uczy się w szkole średniej, a ja jestem już na studiach w innym mieście, nasze spotkania odbywały się rzadziej - ale nadal wszystko było ok. Starałyśmy się spotykać co tydzień lub dwa tygodnie na weekend, a także w święta. Coś zaczęło się zmieniać koło marca/lutego. TŻ zaczęła narzekać, że czuje się coraz gorzej i zaczęła zawalać szkołę. Zaczęła pisać też mniej wiadomości niż zazwyczaj i odpowiadała bardzo zdawkowo, co z kolei bardzo mnie denerwowało. Powiedziała też, że niektórzy z jej rodziny zaczynają mieć podejrzenia co do charakteru naszej relacji i musimy zmniejszyć ilość spotkań, żeby myśleli, że jesteśmy tylko koleżankami. Tym sposobem od marca (po naciskach z mojej str) widziałyśmy się może cztery razy, jednak codziennie mamy jakiś kontakt. Myślałam, że coś się zmieni wraz z nadejściem lata, ale jest jeszcze gorzej. TŻ już w marcu powiedziała mi, że się źle czuje; unikała szkoły jak tylko mogła przez co ma bardzo dużo nieobecności. Omal nie zdała z paru przedmiotów, pozostałe też bez szału. Gdy wracała ze szkoły, to od razu szła spać na 3-5 h, a po takiej drzemce wciąż nie miała na nic siły. Ostatnio powiedziała, że nic nie czuje i wszystko jest jej obojętne. Najchętniej odizolowałaby się od wszystkich. I faktycznie tak jest. Oprócz mnie nie rozmawia ani nie spotyka się z nikim. Przestała się odzywać do jedynej dobrej koleżanki w klasie, w efekcie czego tamta ją olała. Podobnie zrobiła ze swoją wieloletnią przyjaciółką. Przestała też wchodzić na fb. Wielokrotnie próbowałam namówić ją na spotkanie z psychologiem. Wiem, że ma problem z rozmawianiem przez telefon, dlatego zaproponowałam, że ją umówię i zapłacę za wizyty. Byle poszła i spróbowała. Ona cały czas odmawia. Sugerowałam, żeby odezwała się do swoich koleżanek, ale też było NIE. Gdy przyjeżdzam do jej miasta, staram się wyciągać ją na spacery w miejsca, które lubi, ale wiem, że to nie pomaga za bardzo. Sama leczę się psychiatrycznie na depresję z podejrzeniem nerwicy lękowej (w trakcie diagnozy), biorę leki i staram się wychodzić do ludzi, bo wiem, że w tej chorobie najgorsze co można sobie zrobić to zamknąć się w czterech ścianach. Szczerze mówiąc, czuję się bezsilna w tym związku. Kiedyś naprawdę było dobrze; TŻ interesowała się co u mnie, a teraz nawet nie zapyta jak się czuję - takie padania padają tylko z mojej str. Wiem, że człowiek w depresji staje się egoistyczny i skupia się na swoim bólu, ale czuję się olewana w tym związku. Np. ostatnio jako, że zaraz wakacje, miałam nadzieję, że kilka tygodni spędzimy razem. Chciałam, żeby TŻ zmieniła otoczenie na chwilę, więc zaproponowałam krótki wyjazd w spokojnie, odludne miejsce, gdzie będzie mogła odpocząć; powiedziałam, że mogę pokryć część jej kosztów. Jej odpowiedź: zobaczymy. ![]() Ona planuje w wakacje wyjechać do swojej rodzinnej miejscowości, gdzie stoi jej puste mieszkanie i tam spędzić całe wakacje. Sama przez 2 miesiące. Nawet nie wspomniała nic o mnie. Kilka razy zastanawiałam się nad zakończeniem tej relacji, ale po pierwsze kocham ją, a po drugie wiem, że jeśli z nią zerwę to ona zostanie już całkiem sama. Proszę, powiedzcie co mogę zrobić, bo już wariuję. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Moja opowiedz będzie egoistyczna. Przede wszystkim zadbaj o siebie. Nie da się uratować kogoś, kto tego nie chce. Tkwiąc w podobnej relacji sięgnęłam dna i nie polecam tego.
Związek zależy od dwóch osób. Namawiaj na specjalistę, chociażby na jakiś telefon zaufania, ale jeśli ciągle słyszysz nie, to daj spokój. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Vanir, dziekuje za odpowiedz.
Chyba rozumiem co masz na mysli, bo ja momentam tez wysiadam. Czuje sie jej niepotrzebna, a to mnie wykancza, bo jestem osoba dosyc uczuciowa. Poza tym, gdy ona czuje sie zle, to mnie jej "dol" tez sie jakos udziela. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 125
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Byłam kiedyś w związku homoseksualnym z osobą leczaca się psychiatryczne z podejrzeniem schizofrenii i zespołu Aspergera.
Mogę powiedzieć że swojej strony, że niestety ale jest to momentami udręka. Musisz sobie uświadomić, że depresja to choroba. Jeżeli ktoś nie chce pomocy to nie dasz rady mu jej włożyć do ręki. Niestety bez leczenia szansa na poprawę jest bardzo mała. Może być gorzej-poczucie stania w miejscu, brak bliskich osób. Tak jak pisał ktoś wyżej. Myśl o sobie. Bo nie jesteś spokojna w tym związku. Przejmujesz emocje swojej dziewczyny a to niezdrowe. Myślę, że dobrym pomysłem będzie zamieszkanie razem np. U Ciebie. Możesz jej pomóc stanąć na nogi, znaleźć pracę, zaproponować leczenie. Ale nie w sytuacji, w której zastanawiacie się czy mama jak się dowie to szału nie dostanie. Twoja dziewczyna musi się określić. Czy wybiera życie z Tobą i bierze za siebie odpowiedzialność czy dalej tkwi w tym bagnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 22
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Być może stało się coś, o czym nie chce Ci powiedzieć i musi to sama przerobić. Najlepsza byłaby psychoterapia. Też kiedyś wzbraniałam się przed pomocą specjalisty, ale w końcu byłam w takim stanie, że w pracy dostałam ultimatum: albo zgłoszę się do psychologa albo mnie zwolnią. Wybrałam psychologa i chociaż ta wizyta mi dała niewiele (psycholog stwierdziła, że nie jest mi w stanie pomóc i wysłała do psychiatry) to późniejsze leczenie antydepresantami wspomagane psychoterapią już u innej osoby
![]()
__________________
Nie czyń siebie samego przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Cytat:
Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to ultimatum z twojej strony, autorko. Albo ona coś ze sobą zrobi, albo wasz związek nie ma przyszłości. W końcu ty sama też masz problemy, a jej choroba dodatkowo ciągnie cię w dół.
__________________
chase the rain! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Jako osoba, która kiedyś była chora na depresję powiem Ci, że zachowywałam się podobnie w stosunku do moich bliskich osób. Jej jest teraz wszystko obojętne, ma wylane na wasz związek, jest to spowodowane jej ciężkim stanem psychicznym. Niestety bez podjęcia leczenia nic się nie zmieni, a ona nie chce się leczyć i tu jest problem. Też podpisuję się pod ultimatum jak inni wspominali i może daj jej czas na zastanowienie się.
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Cytat:
Problem ze wspólnym zamieszkaniem tkwi w tym, że mojej TŻ został ostatni rok nauki w szkole średniej, więc jeszcze przez rok będzie w swoim mieście. Nie pomaga też jej rodzina, która jest ultra religijna i uważa, że depresja jest związana z demonami/opętaniem i na to pomoże tylko modlitwa (nie trolluję; dopóki ich nie poznałam, to nie wierzyłam, że tacy ludzie naprawdę istnieją). Dziewczyna jest jak na razie uzależniona od nich ekonomicznie, więc jakieś przeprowadzki z jej strony są niemożliwe. Ja bardzo poważnie zastanawiałam się nad przeniesieniem się do jej miasta, ale jak patrzę na tą całą sytuację teraz to mam wątpliwości. Po prostu boję się, że w jej zachowaniu nic się nie zmieni, a ja zostanę wtedy całkiem sama w obcym mieście, mając jeszcze na głowie swoje problemy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 125
|
Dot.: Depresja niszczy mój związek
Ile macie lat?
Czy Ty nie widzisz, że wędrujesz za jej emocjami... Aż do jej rodzinnego miasta? Jeżeli ona jest nieletnia no to sory Winnetou. Czego oczekujesz od pewnie 17 łatki? Nawet jeżeli jest aż taaak dojrzała jak na swój wiek to jest zaledwie.. Nastolatka. Wybacz, ale w obecnej sytuacji-jej brak autonomii, brak zaplecza finansowego, brak samodzielności, koniec szkoły na głowie, depresja i jakaś walnieta rodzina to.. Serio myślisz, że coś z tego będzie? Przecież tutaj jest tyle przeciw a za to chyba tylko uczucie/zauroczenie. Nie wiem ile masz lat, ale na ile ta sytuacja wydaje Ci się racjonalna? Pewne rzeczy trzeba czasami odpuścić.. Żeby dojrzały. W obecnej sytuacji słabo widzę jakiekolwiek wyjście z tej sytuacji. Hipotetycznie Ty się tam wyprowadzisz. I co to zmieni? Myślisz, że będziecie się widywać częściej? Że to nie będzie ukrywanie się? Że nie będzie "skapy" w otoczeniu rodziców? Prawda jest taka, że pojedziesz tam i sytuacja się nie zmieni. Zmieni się tylko Twoje miejsce zamieszkania. I zamiast stresować się w mieście A to będziesz stresować się w mieście B. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:13.