|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1
|
jak się ogarnąć i w końcu zacząć korzystać z życia
Witam!
Proszę o radę tak jak w temacie - mam 21 lat, studiuje dziennie, nie miałam nigdy chłopaka i momentami czuję, że po prostu stoję w miejscu, kiedy moi znajomi idą na przód. Nie chodzi o kwestię studiów czy przyszłej pracy - studiuje super kierunek o którym zawsze marzyłam i daje mi to ogromnie dużo satysfakcji. Mam tu na myśli raczej życie miłosno- towarzyskie. Zaraz kończę 22 lata i pod wpływem tego, że większość jakichś tam starych znajomych jeszcze ze szkoły chwali się zdjęciami pierścionka na facebooku, zaczęłam się zastanawiać nad przyszłością. Do tej pory nie miałam chłopaka, jakoś ta myśl mnie nie dobijała. Teraz jakoś tak zaczęła - i to nie tylko pod wpływem tego, co napisałam wyżej, ale tak ogólnie - chciałoby się do kogoś od czasu do czasu przytulić, pogadać. Tyle, że mi tak bardzo ciężko kogoś poznać (kogoś kto byłby w moim typie) i z drugiej strony wyobrazić sobie funkcjonowanie z tą osobą w związku. Nie chcę wyjść na jakąś nieskromną, ale generalnie jestem atrakcyjną dziewczyną, dbającą o siebie, tyle, że strasznieee nieśmiałą - wszczególności jeśli chodzi o płeć przeciwną. Trudno mi nawiązywać nowe znajomości czysto towarzyskie - mam wrażenie, że nikogo nie zaintresuje swoją osobą i zaraz palnę ze stresu jakąś straszną głupotę, która na dobre zatrze pierwsze "miłe wrażenie". Mam fajnych znajomych ze studiów z mojej 15 osobowej grupy, ale póki co - a skończyłam 2 rok- raczej nieiwelką garstkę biorąc pod uwagę ludzi z całego rocznika. Idąc ulicą wstydzę się ludziom spojrzeć w oczy, jak już się lekko do kogoś uśmiechnę to raczej wywołuje to jakieś zmieszanie połączone ze zdzwieniem. Krępują mnie strasznie faceci, do tego stopnia przykładowo, że kiedy widzę jakiegoś chłopaka -ekspedienta na kasie w sklepie, to jestem w stanie z tego sklepu wyjść bez zakupów albo zmienić kasę nawet na tą z najdłuższą kolejką. Idąc ulicą wzbudzam czasami jakieś zainteresowanie: 1. pare razy ktoś mnie zatrzymywał, zaczynał rozmowę, która kończyła się prośba o telefon, ale kiedy czuje to zainteresowanie to po prostu jakbym zapominała języka w gębie albo w drugą stronę -wypalę z nieadkwatnym do sytuacji tekstem ( tak też odmówiłam jednemu chłopakowi, czego do tej pory żałuje). 2. czuje na sobie te obleśne męskie spojrzenia i mam ochotę zapaść się wtedy pod ziemię, a kiedy latem zaloze jakas krotsza sukienke to wrecz mam wrazenie, ze ja do takiego czegos prowokuje i czuje sie jeszcze gorzej. Często jak widzę pary to rzuca mi się w oczy to, ze chłopak super przystojny idzie za reke z przecietna laska, czasami nawet taka z dodatkowymi kg, malo zadbana. Nie zrozumcie mnie źle - ja absolutnie nic do tego nie mam, raczej chodzi mi tu o przyklad tego, że nie trzeba byc idealnym w pojeciu wiekszosci, zeby byc w pelni swiadomej poczucia wlasnej wartosci. A mi tak tego brakuje - mimo ze jakby powiedziec o tym problemie paru bliskim mi osobom to kazaliby mi sie popukac w czoło, mowiac ze czym ja sie przejmuje i czego mi niby brakuje. Mimo ze uwazam sie za osobe samodzielnie myslaca, asertywna, to chyba i tak za duzo przejmuje sie opinia innych. Mam tendencje do tego, ze krytycznie patrze na siebie i przez to tez pewnie na innych i mysle , ze oni tak samo patrza na mnie - od razu zauwazaja kazda niedoskonalosc i mankamenty. Wiem, ze to, co napisalam, moze wydac sie malo jasno, bo to zlepek jakichs tam moich nekajacych mnie przemyslen. Prosze tylko o rade jak walczyc z ta moja straszna niesmialoscia, zeby zaczac w koncu poznawac nowych ludzi (bo nie o poznanie drugiej polowki tylko chodzi), poniekad tez w ten sposb zaczac korzystac z zycia (mam w koncu 21 lat) i zmienic o sobie myslenie, nabrac pewnosci siebie? Jestem na polmetku studiow, kazdy mi mowi, ze to najwspanialszy czas, bo pozniej przyjdzie praca, rutyna; a ja sie boje, ze koljen lata mina mi tak samo. I kiedy inni beda mieli super wspomnienia, spelniali sie zawodow i prywatnie to ja zostane po prostu sama |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 35
|
Dot.: jak się ogarnąć i w końcu zacząć korzystać z życia
A ja myślę,że chyba za szybko skreślasz ludzi.Ktoś podchodzi,zaczepia o numer,dlaczego więc spławiasz kolesi ? Chyba wszyscy nie mają "obleśnego spojrzenia ",poza tym dla mnie spojrzenie,a poznanie kogoś w rozmowie to dwie odrębne rzeczy.Druga sprawa : skąd wiesz,że ta mniej atrakcyjna laska nie ma ciekawszego wnętrza niż Ty ? Znam masę otyłych lasek,które mają super facetów i wiele więcej do przekazania światu,niż ładne pustaki z instagrama.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: jak się ogarnąć i w końcu zacząć korzystać z życia
Standardowe pytanie. Co robisz, aby jednak było lepiej. Jak walczysz z nieśmiałością? Jak szukasz faceta? Nieśmiałość i niepewność własnej wartości nie zniknie sama. Facet nie zapuka do Twojego mieszkania. Nikt nie będzie się przebijał przez Twoją skorupkę, bo Ty masz problem i się wstydzisz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 43
|
Dot.: jak się ogarnąć i w końcu zacząć korzystać z życia
Z jakiego miasta jesteś?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: jak się ogarnąć i w końcu zacząć korzystać z życia
Masz jakieś niezdrowe podejście do cielesności. Ten cały wstyd, 'obleśne' spojrzenia facetów. Pochodzisz z religijnej rodziny? Wpajano Ci skromność od dziecka? Miałaś dobry kontakt z ojcem? Jak dla mnie to całe twoje czekanie na księcia z bajki nie wynika z wybredności tylko z głęboko zakorzenionego strachu przed mężczyznami. Poumawiaj się z facetami na randki. Nawet takimi, którzy na pierwszy rzut oka nie wydają ci się super atrakcyjni. Po prostu dla wprawy, żeby się ośmielić w kontaktach międzyludzkich. Może poznasz kogoś ciekawego, choćby miał być tylko twoim kumplem. Ja chodziłam na wiele randek zanim poznałam swojego faceta i z każdą czułam się pewniej, a wszystkie traktuję jako ciekawe doświadczenie w wymiarze poznawania nowych ludzi. Nawet jak będziesz się umawiać przez Internet to nikt cię siłą w miejscu publicznym do łóżka nie zaciągnie, choćby miał takie zamiary
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
|
Dot.: jak się ogarnąć i w końcu zacząć korzystać z życia
A u mnie nieśmiałość i niepewność zmniejszyła się sama. Chyba pomogło „uwolnienie się” od osób, które od dzieciństwa niechcący swoimi komentarzami ciągnęły mnie w dół. Nie uważam, że potrzeba się w tym celu umawiać na randki dla sportu. Ale na pewno przydałoby się przebywać więcej z ludźmi - jakieś imprezy ze znajomymi ze studiów, zakolegować z jakąś bardziej otwartą osobą, wkręcić się w jakąś grupkę, która potrafi coś zorganizować, bo przy nieśmiałości to się samemu tego nie zrobi.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:16.