Pomóżcie !!!

[CoTuRobi]

Witam,
jestem tu nowa, nie wiem czy wstrzeliłam się w dobra kategorię, ale potrzebuje porady.
Otóż jakieś dwa lata temu poznałam fajnego chłopaka, ale byłam ślepo zakochana w innym, który nie traktował mnie poważnie. I tak brzydko mówiąc "olałam" tego nowo poznanego. Głupio mi było później się do niego odezwać, aż do września tego roku. Szukałam partnera na wesele i postanowiłam do niego napisać. Spotkaliśmy się parę razy, ale na wesele ze mną nie poszedł bo miał wyjazd służbowy. Pisaliśmy codziennie smsy, spotykaliśmy się - mimo iż on był w związku. Zapewniał mnie, że nie jest szczęśliwy z tamtą dziewczyną, że chce to zakończyć, ale nie wie jak bo byli ze sobą 2 lata. Od paru dni się do mnie nie odzywa, napisał że nie możemy się spotykać dopóki nie jest sam, że jest mu głupio... jak ja mam to rozumieć?
Bardzo mi na nim zależy, nie chce go stracić, dla mnie te 3 miesiące były naprawdę wspaniałe
Poradźcie mi co robić? czy dać mu czas na przemyślenia i nie naciskać? albo jak mu delikatnie dać do zrozumienia, że mi na nim zależy?

[mary_poppins]

Chyba wystarczająco dałaś mu do zrozumienia, że nie jest Ci obojętny, skoro powiedział że czuje się niezręcznie spotykając się z Tobą. Daj mu czas - jeśli będzie chciał to rozstanie się z dziewczyną i odezwie się do Ciebie, a jeśli nie to znaczy, że to kolejny pan typu "nie jestem z nią szczęśliwy ale nie mogę tego zakończyć" i nie ma co sobie nim zawracać głowy.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[fatgirl91]

Przemyślałabym wybór faceta, skoro jest nieszczery z obecną dziewczyną może w przyszłości być też nieszczery wobec Ciebie poza tym, jak się chce kończyć związek to się to robi ...., są ze sobą 2 lata no ok ciężko skończyć związek, ale lepiej oszukiwać osobę, bo było się z nią długo ? nie ogarniam

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

nom tak też może być :/, że się boi nakrycia ...a Ty jesteś tylko "rozrywką"

[Krystal_26]

Napisane przez fatgirl91

Przemyślałabym wybór faceta, skoro jest nieszczery z obecną dziewczyną może w przyszłości być też nieszczery wobec Ciebie

Ja też bym przemyślała. Nie lubię takich typków, którzy za plecami swojej dziewczyny kręcą z inną.
W każdym razie moim zdaniem nie powinnaś już robić nic więcej, on wie, jak się z tobą skontaktować, jeśli będzie chciał się spotkać i pociągnąć to dalej.

[Clemence]

Napisane przez mary_poppins

Chyba wystarczająco dałaś mu do zrozumienia, że nie jest Ci obojętny, skoro powiedział że czuje się niezręcznie spotykając się z Tobą. Daj mu czas - jeśli będzie chciał to rozstanie się z dziewczyną i odezwie się do Ciebie, a jeśli nie to znaczy, że to kolejny pan typu "nie jestem z nią szczęśliwy ale nie mogę tego zakończyć" i nie ma co sobie nim zawracać głowy.

Dokładnie.

A co Ty byś chciała?
FACET JEST BARDZO FAIR w stos do tamtej dziewczyny,aż podziwiam.
A Ty chyba się spodziewasz,ze rzuci tamtą i przyleci do Ciebie..pomyśl chwilę i postaw się w jego sytuacji .

[abigajl]

Gdyby mój facet spotykał się z inną za moimi plecami i żaliłby się jak to jest ze mną nieszczęśliwy, że planuje rozstanie, ostatnie co przyszłoby mi do głowy to powiedzieć o nim, że jest fair.

A Ty autorko przeżyłaś 3 wspaniałe miesiące z zajętym gościem. Dobrze się z tym czujesz?
Czy będziesz czuła się z tym równie dobrze, gdy w związku z Tobą, on przeżyje takie 3 "wspaniałe" miesiące z inną?

[CoTuRobi]

Właśnie problem jest w tym, że ja jestem "w gorącej wodzie kąpana". Już raz go straciłam przez własną głupotę, teraz też się boję, że go stracę choć wiem, że powinnam mu dać więcej czasu...
Z drugiej strony też się zastanawiałam czy to ma sens, bo skoro ją tak traktuje to ze mną może być tak samo - ale on zawsze mówił, że gdyby był szczęśliwy to by ze mną się nie spotykał.
Też się dziwnie w tej sytuacji czuję, nie wiem co mam myśleć....
Ale wiem jedno - ZALEŻY MI NA NIM!!!!

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

A może poprosić go o spotkanie, powiedzieć co do niego czuję i czekać na jego reakcję...? czy się nie spotykać i czekać co zrobi...?

[linka_18]

Napisane przez CoTuRobi

Z drugiej strony też się zastanawiałam czy to ma sens, bo skoro ją tak traktuje to ze mną może być tak samo - ale on zawsze mówił, że gdyby był szczęśliwy to by ze mną się nie spotykał.

1.Zadaj sobie pytanie czy chcialabys byc tak traktowana jak ta druga i postaw sie w jej sytuacjii.
2.Czy w tym waszym zwiazku zawsze panowala by szczerosc i czy wierzylabys mu zawsze ?
3.Czy facet bedac z tobą w zwiazku lubilby chodzic na" bok" albo podrywac panienki?Czy myslalabys sobie moze poderwie jakas nową tak jak mnie kiedys?

Zadaj sobie te 3 pytania.
Nastepnie przytocze ci losy mojej kolezanki.
Kolezanka spotkala chlopaka i zawarla z nim znajomosc. Mial on dziewczynę i oczywiscie powiedzial jej o tym.Spotykali sie,ale tylko wtedy gdy mial czas i gdy nie byl ze swoja dziewczyną.Czesto przyjedzal do niej o 2 w nocy, (bo nie mial caly dzien kiedy sie spotkac)Ciagle mowil ze zerwie ze swoją dziewczyną, ciaglo się to miesiacami..Az w koncu zerwal..i byli ze soba.Jednkaze jej wybranek lubil poznawac nowe panienki i flirtowac za plecami mojej kolezanki.Skonczylo sie to rozstaniem...
Wniosek:Szkoda twoich staran, odpusc sobie poki masz czas.

[kalincia]

Napisane przez CoTuRobi

Właśnie problem jest w tym, że ja jestem "w gorącej wodzie kąpana". Już raz go straciłam przez własną głupotę, teraz też się boję, że go stracę choć wiem, że powinnam mu dać więcej czasu...
Z drugiej strony też się zastanawiałam czy to ma sens, bo skoro ją tak traktuje to ze mną może być tak samo - ale on zawsze mówił, że gdyby był szczęśliwy to by ze mną się nie spotykał.
Też się dziwnie w tej sytuacji czuję, nie wiem co mam myśleć....
Ale wiem jedno - ZALEŻY MI NA NIM!!!!

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

A może poprosić go o spotkanie, powiedzieć co do niego czuję i czekać na jego reakcję...? czy się nie spotykać i czekać co zrobi...?

Mój też tak mówił i akurat była to prawda. Tak, myślę, że odkrycie kart w twoim przypadku ma sens. Po co tracić zdrowie psychiczne na pozbawione sensu czekanie. Powiedz swoje i niech on musi zdecydować. Przynajmniej będziesz wiedzieć, czy masz na co liczyć, czy nie.

[CoTuRobi]

1.Zadaj sobie pytanie czy chcialabys byc tak traktowana jak ta druga i postaw sie w jej sytuacjii.
2.Czy w tym waszym zwiazku zawsze panowala by szczerosc i czy wierzylabys mu zawsze ?
3.Czy facet bedac z tobą w zwiazku lubilby chodzic na" bok" albo podrywac panienki?Czy myslalabys sobie moze poderwie jakas nową tak jak mnie kiedys?

Zadaj sobie te 3 pytania.
Nastepnie przytocze ci losy mojej kolezanki.
Kolezanka spotkala chlopaka i zawarla z nim znajomosc. Mial on dziewczynę i oczywiscie powiedzial jej o tym.Spotykali sie,ale tylko wtedy gdy mial czas i gdy nie byl ze swoja dziewczyną.Czesto przyjedzal do niej o 2 w nocy, (bo nie mial caly dzien kiedy sie spotkac)Ciagle mowil ze zerwie ze swoją dziewczyną, ciaglo się to miesiacami..Az w koncu zerwal..i byli ze soba.Jednkaze jej wybranek lubil poznawac nowe panienki i flirtowac za plecami mojej kolezanki.Skonczylo sie to rozstaniem...
Wniosek:Szkoda twoich staran, odpusc sobie poki masz czas.

Tylko że on od początku był ze mną szczery. Na początku naszej znajomości miał imprezę rodzinną, na którą szedł sam, ale w dniu imprezy dowiedział się, że jego matka ją zaprosiła i mi o tym napisał. Wiedział, że będę mieć jakieś wąty, cytuję "nie jestem szczęśliwy z tego powodu, chciałbym ten wieczór spędzić z Tobą. Piszę Ci o tym, bo chcę, żebyś wiedziała".
Trochę go poznałam i nie wydaje się typem faceta, który zmienia panienki jak rękawiczki i lubi skoki w bok.
Myślicie, że na początku nie miałam wątpliwości- oczywiście o niczym innym nie myślałam, tylko co dalej robić. Też nie chciałam być tą "drugą", nie chciałam się angażować ale to jest silniejsze.... a co do zaufania - przeżyłam jeden związek, na którym się zawiodłam więc chyba nigdy w pełni i tak od razu nie zaufam żadnemu facetowi. Może dlatego też chcę tak od razu wiedzieć na czym stoję, a facetów przerażają jakieś deklarację...
jestem w kropce i to wielkiej, mam straszny mętlik w głowie....

[de_wu]

Krew mnie zalewa
Nie wiem jak można komuś niszczyć związek, nie interesuje Cię co będzie czuć tamta dziewczyna, ważne jest tylko TWOJE szczęście. Jesteś straszną egoistką. A on skoro jest nieszczęśliwy to powinien mieć jaja i skończyć to, dopiero potem brać się za Ciebie.
Jesteście siebie warci.

[CoTuRobi]

Napisane przez de_wu

Krew mnie zalewa
Nie wiem jak można komuś niszczyć związek, nie interesuje Cię co będzie czuć tamta dziewczyna, ważne jest tylko TWOJE szczęście. Jesteś straszną egoistką. A on skoro jest nieszczęśliwy to powinien mieć jaja i skończyć to, dopiero potem brać się za Ciebie.
Jesteście siebie warci.

Nie byłaś/łeś w mojej sytuacji to nie wiesz jak to jest. Też nie chcę komuś niszczyć związku, bo nie jestem osobą, która po trupach dąży do osiągnięcia własnego celu. Poprosiłam o poradę, bo mi na nim zależy, a nie o krytykę...

[kalincia]

Napisane przez de_wu

Krew mnie zalewa
Nie wiem jak można komuś niszczyć związek, nie interesuje Cię co będzie czuć tamta dziewczyna, ważne jest tylko TWOJE szczęście. Jesteś straszną egoistką. A on skoro jest nieszczęśliwy to powinien mieć jaja i skończyć to, dopiero potem brać się za Ciebie.
Jesteście siebie warci.

Nie wiem, jak dla autorki, ale mnie nigdy nie interesowało, co czuje tamta dziewczyna, ważne jest tylko moje, a jeśli faceta kocham, to i jego szczęście. Jestem egoistką, świadomie. Moje szczęście jest dla mnie ważniejsze niż szczęście każdej obcej mi osoby. I co? Teraz usłyszę kolejny raz życzenia, żeby mnie w odwecie coś takiego spotkało. Nic z tego. To nie bajka, w której zło jest ukarane, a dobro nagradzne. Czemu cię krew zalewa? Bo ktoś dba o siebie bardziej niż o obcego?

[CoTuRobi]

Kalincia dziękuję już czułam się winna, że związki rozwalam...tak jak pisałam, nie potrafię za wszelką cenę zdobyć tego co pragnę...z natury jestem nieśmiała, ale przy tym chłopaku wcale się taka nie czułam. Potrafiliśmy rozmawiać, pisać o wszystkim - nawet czasem się dziwiłam sama sobie. A tam będę walczyć o niego...

[kalincia]

Napisane przez CoTuRobi

Kalincia dziękuję już czułam się winna, że związki rozwalam...tak jak pisałam, nie potrafię za wszelką cenę zdobyć tego co pragnę...z natury jestem nieśmiała, ale przy tym chłopaku wcale się taka nie czułam. Potrafiliśmy rozmawiać, pisać o wszystkim - nawet czasem się dziwiłam sama sobie. A tam będę walczyć o niego...

Powalcz. Ale mądrze. Ja bym mu powiedziała prawdę o swoich uczuciach - tak zrobiłam. Czekała jakiś czas, aż to przemyśli, ogarnie. Potem jednak wróciła do rozmowy i oczekiwała decyzji. Nie mówię, że w tym czasie masz się przestać z nim kontaktować. Tylko daj mu do zrozumienia, że długo jego niepewności nie zniesiesz i w końcu to ty podejmiesz decyzję. O odejściu. Jeśli naprawdę mu na tobie zależy i znalazł przy tobie szczęście, to, chociaz to trudnie i zajmie mu pewnie trochę czasu, wbrew wizażankom, którym się wydaje, że to tak - szast - prast, zostawić swoje byłe życie za sobą, podejmie decyzję o odejściu od tamtej.
Jeśli nie - wtedy już musisz zdecydować, czy potrafisz odejść, skoro nie wybrał ciebie, czy zniesiesz trudy i upokorzenia bycia tą drugą i w imię czego, skoro nie masz na co czekać.

[CoTuRobi]

Muszę się naprawdę postarać i nie naciskać na niego, to tak jak pisałam jestem w gorącej wodzie kąpana...a siłą nic nie osiągnę. Powiem mu co czuję, poczekam na jego odpowiedź i zobaczymy co to dalej będzie../na pewno tą drugą nie będę...
Dziękuję wszystkim za rady, za to że mogłam się komuś wygadać

[kalincia]

Trzymaj sie. masz szanse, ale nie masz pewności. Co szkodzi spróbować. Nic nie stracisz, a możesz zyskać.

[Patrilla]

oby potem Ci takiego samego nr nie wykręcił ja teraz kręci na boku - oby był wart zachodu ... powodzenia postaw sprawę jasno i wóz albo przewóz ...

[niebieskie_oczko]

Ja jak wiem, że koleś jest zajęty, to po prostu z potencjalnego chłopaka zmienia się w automatycznie w kolegę/znajomego. Po prostu z miejsca tracę zainteresowanie.
Nie wiem też, czy bym potrafiła spotykać się z zajętym kolesiem i czy potrafiłabym być tą, która odbija. Jakoś to nie na moje siły.

Jednak jeśli tobie zależy, to możesz powiedzieć mu o swoich uczuciach, jednak reszta chyba należy do niego. Dla mnie facet mimo wszystko nie jest OK, bo gada jedno, robi drugie - skoro jest nieszczęśliwy w związku, to po co w nim jest?!

[de_wu]

Krew mnie zalewa, bo nie wyobrażam sobie odbijać komuś faceta, nawet jeśli związek ten jest nieszczęśliwy i się rozsypuje. Najgorsze co może być to wykorzystywać takie okazje i przyczyniać się do rozpadu czyjegoś związku. Poza tym koleżanka miała już swoją szansę i wybrała nie tak jak trzeba. Powinna chłopaka zostawić w spokoju. Jak się rozstanie z dziewczyną, to sam przyjdzie do autorki.
Nie życzę Ci, żeby pewnego dnia Twój facet powiedział, że zostawia Cię dla innej, ( BO DLA NIEJ MOŻE BYĆ WAŻNE TYLKO JEJ SZCZĘŚCIE, I NIE BĘDZIE JEJ INTERESOWAĆ CO TY CZUJESZ), chociaż wtedy zmieniłabyś nieco myślenie.

[CoTuRobi]

Napisane przez de_wu

Krew mnie zalewa, bo nie wyobrażam sobie odbijać komuś faceta, nawet jeśli związek ten jest nieszczęśliwy i się rozsypuje. Najgorsze co może być to wykorzystywać takie okazje i przyczyniać się do rozpadu czyjegoś związku. Poza tym koleżanka miała już swoją szansę i wybrała nie tak jak trzeba. Powinna chłopaka zostawić w spokoju. Jak się rozstanie z dziewczyną, to sam przyjdzie do autorki.
Nie życzę Ci, żeby pewnego dnia Twój facet powiedział, że zostawia Cię dla innej, ( BO DLA NIEJ MOŻE BYĆ WAŻNE TYLKO JEJ SZCZĘŚCIE, I NIE BĘDZIE JEJ INTERESOWAĆ CO TY CZUJESZ), chociaż wtedy zmieniłabyś nieco myślenie.

Ulżyło Ci jak się po mnie wyżyłeś? To nie moja wina, że im się nie układało zanim zaczęliśmy się spotykać, też miałam mnóstwo wątpliwości...to nie ja nalegałam na spotkania, to nie ja pisałam Kochanie i to nie ja nie dawałam o sobie zapomnieć...

[leniwca]

Napisane przez CoTuRobi

Z drugiej strony też się zastanawiałam czy to ma sens, bo skoro ją tak traktuje to ze mną może być tak samo - ale on zawsze mówił, że gdyby był szczęśliwy to by ze mną się nie spotykał.

Nieszczery, nielojalny facet, który kręci na boku mając dziewczynę- wg mnie to nie najlepszy materiał na faceta.

[de_wu]

Napisane przez CoTuRobi

Ulżyło Ci jak się po mnie wyżyłeś? To nie moja wina, że im się nie układało zanim zaczęliśmy się spotykać, też miałam mnóstwo wątpliwości...to nie ja nalegałam na spotkania, to nie ja pisałam Kochanie i to nie ja nie dawałam o sobie zapomnieć...

Nie wyżyłam się na Tobie. Skrytykowałam Twoje postępowanie i tyle.
Oczywiście wina nie leży tylko po Twojej stronie, ale głównie po stronie tego Pana. Ty nie powinnaś przystawać i mieszać się w te ceregiele, dopóki szanowny Pań nie znajdzie przysłowiowych jaj i nie zakończy czegoś, co już zaczął.
I tak decyzja należy do Ciebie. Zrobisz po swojemu i na pewno opinie tutaj nie będą miały wpływu na Twoje zachowanie, w szczególności te zawierające krytykę. Według mnie powinnaś się całkowicie odciąć i poczekać co czas przyniesie, nie mieszając się póki co w jego związek.

[tacyta]

Napisane przez CoTuRobi

Witam,
jestem tu nowa, nie wiem czy wstrzeliłam się w dobra kategorię, ale potrzebuje porady.
Otóż jakieś dwa lata temu poznałam fajnego chłopaka, ale byłam ślepo zakochana w innym, który nie traktował mnie poważnie. I tak brzydko mówiąc "olałam" tego nowo poznanego. Głupio mi było później się do niego odezwać, aż do września tego roku. Szukałam partnera na wesele i postanowiłam do niego napisać. Spotkaliśmy się parę razy, ale na wesele ze mną nie poszedł bo miał wyjazd służbowy. Pisaliśmy codziennie smsy, spotykaliśmy się - mimo iż on był w związku. Zapewniał mnie, że nie jest szczęśliwy z tamtą dziewczyną, że chce to zakończyć, ale nie wie jak bo byli ze sobą 2 lata. Od paru dni się do mnie nie odzywa, napisał że nie możemy się spotykać dopóki nie jest sam, że jest mu głupio... jak ja mam to rozumieć?
Bardzo mi na nim zależy, nie chce go stracić, dla mnie te 3 miesiące były naprawdę wspaniałe
Poradźcie mi co robić? czy dać mu czas na przemyślenia i nie naciskać? albo jak mu delikatnie dać do zrozumienia, że mi na nim zależy?

W chwili gdy dowiedziałaś się o tamtej, powinnaś była uciąć kontakty z tym panem i zakomunikować mu, aby zgłosił się do Ciebie, dopiero gdy zakończy poprzedni związek. A tak dałaś mu wyraźny znak, że nie wymagasz wyłączności i godzisz się dzielić go z inną. Pozwoliłaś mu kontrolować sytuację, ustawiając siebie na przegranej i dość upokarzającej pozycji czasoumilacza. Facet wie, że może zjeść ciasto i mieć ciastko. Może zwlekać z podjęciem decyzji w nieskończoność, bawić się Tobą i testować do woli, bo Ty nie stawiasz wymagań i bierzesz za dobrą monetę ograną śpiewkę o nieszczęśliwym związku. Gdyby był nieszczęśliwy z tamtą i/lub zakochany w Tobie, to już dawno by się ewakuował z dwuletniego związku bez dzieci, kredytów, ślubu i pobiegłby za Tobą w trymiga. Nie robi tego, bo jest mu wygodnie jechać na dwa fronty bez żadnych konsekwencji i nie zależy mu na Tobie. Jak spędza czas z tamtą, Ty dla niego istniejesz. Przypomina sobie o Tobie, gdy tamtej nie ma w pobliżu. To powinien być dla Ciebie jasny przekaz, gdzie się plasujesz w jego hierarchii ważności.

[CoTuRobi]

Dzięki wszystkim za rady....

[CoTuRobi]

Mój obiekt westchnień ożenił się z tą dziewczyną, z którą było mu tak źle, niedawno urodziła mu się córka.... sporo razy próbował nawiązać ze mną kontakt, nie urywać znajomości tak jak ja tego chciałam, zostać przyjaciółmi ale ja nie potrafiłam. Teraz mówi, że jest szczęśliwy bo ma już wszystko o czym marzył...
Nie rozumiem tylko jednego - jak się dowiedziała, że ja też mam towarzysza cały czas słyszę docinki typu "miłość kwitnie, co u mnie prywatnie (w pracy się niekiedy widzimy na szkoleniach)", o pracy nic zero tematu ( a jest moim Kierownikiem, tylko ja sobie bez niego radze). Ostatnio też była taka sytuacja - robiłam soki, i piekłam ciasto to mi dociął że jak swojego będę tak tuczyć to kulka z niego będzie - i nie wiem czy robi mi to specjalnie czy jak??? co o tym myślicie?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Ty serio pytasz?



bo ja myślę, że powinnaś mu współczuć, że się tak chłopina poświęcił dla tej laski, co tak mu się z nią niby nie układało...

[ferreus_somnus]

Specjalnie się nie dziwię, że się skończyło jak skończyło. Nikt raczej by się nie pchał w związek z kobietą, która go zlała, a później chciała wyciągnąć z lamusa jak koło zapasowe kiedy jej z pierwszym wyborem nie wyszło.



Nie rozumiem tylko sensu podtrzymywania kontaktu w tym wypadku. I tych uszczypliwości.

Może jeszcze ma żal za Twój pierwotny wybór. Może chciał Cię jako kochanice.

[CoTuRobi]

Serio pytam bo albo ja już nie ogarniam albo nie wiem ....innego wytłumaczenia nie widzę

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

to nie jest tak, że wyciągnęłam go jako koło zapasowe....to on za drugim razem rozwalił mi związek. Ale wolał się związać z kobietą, która będąc z nim zdradzała go z kolegą z pracy i to nie raz

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

właśnie nie wiem po co te uszczypliwości i to próbuję zrozumieć....ostatnio od naszej wspólnej znajomej tez się dowiedziałam, że opowiadał jej ze jeździł do mnie i spotykaliśmy się zanim poznał obecną żonę. A to była jedna kawa