|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
|
Widmo tej "trzeciej"...(?)
A może właściwie tej "pierwszej", bo nie mam na myśli takiej sytuacji,kiedy jesteśmy z kimś, a nagle w związku pojawia się ta "trzecia", co do której facet wykazuje zainteresowanie/ma w stosunku do niej jakieś niezidentyfikowane odczucia,do których nie chce się przyznać/dziewczyna,która może stanowić zagrożenie. Tu chodzi o podobne odczucia, ale w odwróconej jednak sytuacji - spotykamy się z kimś, zaczynamy związek albo już jesteśmy w związku nawet jakiś czas i coś jest w nim nie tak. Nie tak, bo czujemy w nim nie fizyczną przecież, ale jednak "obecność" jakiejś trzeciej osoby, która była wcześniej a może przedtem i wisi nad Naszym związkiem jak widmo. A konkretniej - facetowi mimo bycia w związku chodzi po głowie dziewczyna,z która mu się nie udało w ogóle związać/z która spotykał się krótko/albo związek z jakichś przyczyn nie zaistniał/nie zadział się z przyczyn zewnętrznych (jakichkolwiek),a były chęci,ciekawość,zainteres owanie czy po prostu przyciąganie (to chyba jest najbardziej niebezpieczne)...
Myślę, że wiele osób było w takich sytuacjach(po rożnych stronach barykady),ale - mi chodzi tutaj o probe spojrzenia z perspektywy tej będącej w związku z facetem, który jakby odczuwał tęsknotę za kimś innym - tą,która była gdzieś przed nami. Czy byłyście w takiej sytuacji, że wiedziałyście, iż taka osoba istnieje (i konkretnie kto to jest) i że wasz facet o niej myśli jednak (może nawet tylko czasami,ale jednak) i to psuje wasz związek? To nie jest pytanie co do moich lęków. Pytam z ciekawości w szczególności te dziewczyny,które miały takie doświadczenia. Czy coś takiego was spotkało i czy: - doszłyście np. po czasie do wniosku, że facet związał się z Wami,no bo mu smutno było być samemu, a tak naprawdę to może wolałby być z inną, tą która chodzi mu po głowie i wasz związek okazał się takim "z braku laku" -czy wg was czasem niezrealizowane pragnienie poznania tej drugiej, która nigdy nie okazała się ta realną może być naprawdę silne? -a może jest po prostu tak, że mężczyźni są zwykle dość prości i myślą raczej na zasadzie, że szkoda, że nie udało się "skonsumować" dawnej znajomości i w sumie była to tylko fascynacja erotyczna, która po spełnieniu w try miga by zniknęła -czy byłyście w takiej sytuacji, że jednak naprawdę facet odszedł do tej,której obecność ciągle czułyście "w powietrzu",a wydawała się tylko jakimś "widmem/marą" i skoro nie miał z nią zbyt częstego kontaktu to trudno było to uznać za realne zagrożenie? Jakaś niby zwykła znajoma, koleżanka, przysłowiowa "dziewczyna znikąd",która jednak tak mu się zalęgła w głowie, że w końcu do niej odszedł, co mogło być dla Was nawet zaskoczeniem? Albo wręcz przeciwnie - pomyślałyście "No tak, jednak to ona" i nie było to dla Was zaskoczeniem. Jak szybko to do Was doszło? Będę wdzięczna za Wasze odpowiedzi i przyznam, że jestem ich ciekawa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Widmo tej "trzeciej"...(?)
Dawno temu, młoda i naiwna byłam...wierzyłam, że swoim uczuciem zasłużę na wzajemność, yhy...Nigdy więcej. Wymiksowałam się z tego układu jak tylko nabrałam sił. On z tego co wiem po 20 latach wciąż myśli o tamtej.
Byłam też w sytuacji odwrotnej, próbując zapomnieć o jednym związkiem z drugim. Na szczęście szybko się zorientowałam, że moje emocje widać, że "nowy" się męczy, ale chce walczyć. Zakończyłam, nigdy więcej nie próbowałam "klinować". Zdarzyło mi się też usłyszeć od zapłakanej kobiety, że jej ON, z którym nigdy nic mnie nie łączyło, nie może o mnie przestać myśleć i co ona ma zrobić. Strasznie dziewczynie współczuję, ponoć jeszcze walczy. ---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ---------- Wierzę, że można wywalczyć sobie tą miłość, że można zepchnąć widmo "tamtej" do czarnej dziury, skąd nie wyjdzie. Po prostu uważam, że nie warto. Płaci się za to zdecydowanie za wysoką cenę.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Widmo tej "trzeciej"...(?)
Niestety, akurat ja byłam tą "pierwszą", o której facet nie mógł zapomnieć. Wysłuchałam masy pretensji od dziewczyny a następnie żony tego człowieka, choć ani się z nim nie spotykałam, ani nie zachęcałam do kontaktu, ani nawet nie odpisywałam na wiadomości (poza zdawkowymi grzecznościami).
Natomiast nie umiałabym być w zwiazku, w którym facet jeszcze nie do końca "przepracował" rozstanie z poprzednią partnerką, lub zwyczajnie podoba mu się jakaś inna kobieta (tak, jak jest to w Twoim przypadku) wiec rozumiem, co czujesz. Nie miałabym w takim związku poczucia bezpieczeństwa.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 322
|
Dot.: Widmo tej "trzeciej"...(?)
Nigdy nie chciałabym być w takim związku, a się na kilka miesięcy w taki wpakowałam. Facet był ze mną chyba, żeby coś sobie udowodnić i potem zrozumiałam, że ciągle myśli o tamtej. Ogromne straty emocjonalne. Można mieć ex w pamięci, przecież człowiekowi się od nowego związku mózg nie resetuje, ale mieć w pamięci, a mieć "w pamięci, sercu i duszy" to jednak różnica. Ja mam być dla faceta na 1 miejscu, on dla mnie, a inni mogą być cieniem wspomnienia, czy ewentualnie znajomością już bez żadnych podtekstów.
Teraz już wiem, że emocje, silne, nieważne, czy pozytywne czy negatywne, jeżeli są w kierunku ex, to trzeba wiać, a nie próbować zarazić faceta swoją troską i miłością. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Widmo tej "trzeciej"...(?)
nie wchodze w zwiazki z kims kto jeszcze nie wyleczyl sie z poprzedniego
nic z tego nie bedzie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Widmo tej "trzeciej"...(?)
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;85867336]nie wchodze w zwiazki z kims kto jeszcze nie wyleczyl sie z poprzedniego
nic z tego nie bedzie[/QUOTE] Jak wyżej. Sama informacja o niedawnym rozstaniu mnie odrzuca i nie daję szansy.
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Widmo tej "trzeciej"...(?)
Takie związki się nie udają.
Jeżeli trwają, to tylko dlatego, że jedna strona usilnie próbuje wybić drugiej niespełnioną miłość z głowy, cierpi przy tym i żyje marzeniem, że kiedyś to nastąpi. Nie weszłabym w taki związek, nie umiałabym żyć w cieniu innej kobiety, nawet mimo silnych uczuć. Uważam, że każdy zasługuje na możliwie najlepszy dla siebie związek, a taki "układ" ciężko nazwać dobrym związkiem. Nigdy też nie szukałabym klina, nie weszła w związek tuż po rozstaniu, ale jak tak mam, że z automatu muszę się na jakiś czas odseparować.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:57.