Dlaczego brat tak mnie nienawidzi?

[xxxinka77]

Hej. Przychodzę z problemem, z którym borykam się od pewnego czasu. Jest nim mój młodszy o 2 lata brat, a raczej jego stosunek do mnie. Od jakiegoś czasu, a dokładniej odkąd brat poszedł do nowej pracy zaczął się w stosunku do mnie źle odnosić. Stał się zimny, nieczuły, zbyt pewny siebie, agresywny, narcystyczny i porywczy. Uważa się za kogoś lepszego, wtrąca się w nieswoje sprawy, poucza jakby był niewiadomo kim. Cały czas mnie zaczepia bez powodu, jest wulgarny, porywczy, na każdym kroku praktycznie próbuje mi uświadomić, że jestem kimś gorszym. Oczernia mnie, rzuca różnymi przezwiskami (można się domyśleć o jakie chodzi), czasami nawet dochodzi do aktów przemocy (nie pobił mnie ale popycha, unosi rękę jakby chciał to zrobić), nie raz mówił, że najchętniej to by mnie zabił albo że nie chciałby takiej siostry, że jestem do niczego, że powinnam się zabić, że kiedyś ktoś mu powiedział, iż jestem delikatnie mówiąc panią do towarzystwa, bo niby mnie widziano z jakimś facetem chociaż nic z tego nie jest prawdą. Nie odzywa się do mnie, unika mnie, olewa jakbym w ogóle nie istniała. Nienawidzi mnie i wstydzi się, że ma taką siostrę. Najgorsze jest to, że ja nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowuje w stosunku do mnie. Dla swojej dziewczyny czy kolegów jest uprzejmy, miły, serdeczny, na każde ich zawołanie praktycznie. W stosunku do rodziców to samo, idealny synek. Wielokrotnie widzieli i słyszeli jak się zachowuje ale każda ich interwencja tylko pogarszała sytuację. Kiedyś byliśmy zgranym rodzeństwem, zawsze razem, wspierając się, stawając w obronie, żadnych wyzwisk. Zazdrościli nam tego jak dobrze się dogadywaliśmy. A teraz? Zupełnie go nie poznaję. Nie wiem dlaczego tak się odnosi do mnie, co ja mu takiego zrobiłam... Boli mnie to strasznie, często płaczę przez niego, czuję się jak śmieć jakiś. Ostatni czas jest dla mnie bardzo trudny, bo jestem w psychicznym dole i mój brat zamiast współczuć i wspierać to tylko bardziej mnie dobija. Staram się olewać ale mam już dość jego zachowania. Nie mogę na niego liczyć. Porozmawiać z nim się już wcale nie da, bo ilekroć próbuję to zawsze wyskoczy z jakąś chamską odzywką. Nie wiem co zrobić. Mam ochotę już tylko umrzeć. Co mam zrobić ? Dlaczego tak się zachowuje tylko w stosunku do mnie ? Dodam, że nigdy nie zrobiłam nic wbrew jego woli ani nie skrzywdziłam. Pomocy

[elsene]

Napisane przez xxxinka77

Hej. Przychodzę z problemem, z którym borykam się od pewnego czasu. Jest nim mój młodszy o 2 lata brat, a raczej jego stosunek do mnie. Od jakiegoś czasu, a dokładniej odkąd brat poszedł do nowej pracy zaczął się w stosunku do mnie źle odnosić. Stał się zimny, nieczuły, zbyt pewny siebie, agresywny, narcystyczny i porywczy. Uważa się za kogoś lepszego, wtrąca się w nieswoje sprawy, poucza jakby był niewiadomo kim. Cały czas mnie zaczepia bez powodu, jest wulgarny, porywczy, na każdym kroku praktycznie próbuje mi uświadomić, że jestem kimś gorszym. Oczernia mnie, rzuca różnymi przezwiskami (można się domyśleć o jakie chodzi), czasami nawet dochodzi do aktów przemocy (nie pobił mnie ale popycha, unosi rękę jakby chciał to zrobić), nie raz mówił, że najchętniej to by mnie zabił albo że nie chciałby takiej siostry, że jestem do niczego, że powinnam się zabić, że kiedyś ktoś mu powiedział, iż jestem delikatnie mówiąc panią do towarzystwa, bo niby mnie widziano z jakimś facetem chociaż nic z tego nie jest prawdą. Nie odzywa się do mnie, unika mnie, olewa jakbym w ogóle nie istniała. Nienawidzi mnie i wstydzi się, że ma taką siostrę. Najgorsze jest to, że ja nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowuje w stosunku do mnie. Dla swojej dziewczyny czy kolegów jest uprzejmy, miły, serdeczny, na każde ich zawołanie praktycznie. W stosunku do rodziców to samo, idealny synek. Wielokrotnie widzieli i słyszeli jak się zachowuje ale każda ich interwencja tylko pogarszała sytuację. Kiedyś byliśmy zgranym rodzeństwem, zawsze razem, wspierając się, stawając w obronie, żadnych wyzwisk. Zazdrościli nam tego jak dobrze się dogadywaliśmy. A teraz? Zupełnie go nie poznaję. Nie wiem dlaczego tak się odnosi do mnie, co ja mu takiego zrobiłam... Boli mnie to strasznie, często płaczę przez niego, czuję się jak śmieć jakiś. Ostatni czas jest dla mnie bardzo trudny, bo jestem w psychicznym dole i mój brat zamiast współczuć i wspierać to tylko bardziej mnie dobija. Staram się olewać ale mam już dość jego zachowania. Nie mogę na niego liczyć. Porozmawiać z nim się już wcale nie da, bo ilekroć próbuję to zawsze wyskoczy z jakąś chamską odzywką. Nie wiem co zrobić. Mam ochotę już tylko umrzeć. Co mam zrobić ? Dlaczego tak się zachowuje tylko w stosunku do mnie ? Dodam, że nigdy nie zrobiłam nic wbrew jego woli ani nie skrzywdziłam. Pomocy

Ile masz lat? Mieszkacie razem z rodzicami? A oni nie reagują?

[xxxinka77]

Ja mam 22, a on 20. Mieszkamy z rodzicami. Rodzice próbują reagować, wielokrotnie z nim rozmawiali ale nic to nie dało. Czasem po takiej rozmowie z nim jest jeszcze gorzej, wyżywa się na mnie, rzuca jakimiś zaczepkami. Nic nie dociera do niego.

[elsene]

Napisane przez xxxinka77

Ja mam 22, a on 20. Mieszkamy z rodzicami. Rodzice próbują reagować, wielokrotnie z nim rozmawiali ale nic to nie dało. Czasem po takiej rozmowie z nim jest jeszcze gorzej, wyżywa się na mnie, rzuca jakimiś zaczepkami. Nic nie dociera do niego.

Nie obraź się, ale są różne domy -czy takie zachowanie jak podnoszenie ręki i obrażanie w ten sposób są dopuszczalne u was w domu?
Moim zdaniem dzieje się z nim coś złego. Ma chyba zadatki na sadystę skoro tak się znęca nad Tobą.
Odetnij się od niego jak tylko się da.

Przypuszczam, że dla znajomych i dziewczyny jest miły, bo się mu opłaca. Jak przestanie, to im też pokaże swoją prawdziwą twarz.
Może wpadł w jakieś złe towarzystwo? Może coś bierze?

[xxxinka77]

Nie mam pojęcia czy coś bierze, nigdy mi się nie zwierzał z takich spraw, co do towarzystwa hmm znam kilku jego kumpli i nie wydają się być jakimiś psycholami ale osobiście za nimi nie przepadam, może ma jakichś tam innych kolegów, na ten temat też nic mi nie wiadomo. I masz rację, będę musiała się od niego odciąć ale będzie trudno mieszkając pod jednym dachem.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Dlaczego agresywny, pełnoletni facet, który pracuje - nadal mieszka z rodzicami? Powiedz rodzicom że boisz się go, że mówi że chce Cię zabić, że namawia Cię do samobójstwa. Nagrywaj to co on do Ciebie mowi żebyś miała dowód. Absolutnie nie mów na razie nikomu że go nagrywasz. Dopiero kiedy dojdzie do konfrontacji z rodzicami - puść im konkretne nagrania na których będzie że on Ci grozi. Jeżeli problem będzie eskalował - może groźby zgłosić na policji ale nie wiem jak to się odbije na Twoich kontaktach z rodzicami.

Mieszkanie należy do rodziców - tylko oni mogą zmienić sytuację w jakiej się znajdujesz.

Czy w rodzinie były przypadki chorób psychicznych może schizofrenii?

[elsene]

Tylko jeśli w rodzinie, otoczeniu zdarzały się jakieś akty agresji, to rodzice mogą uznać, że "tylko tak głupio gada".
Dziwi mnie to, że rodzice reagują, a on nic sobie z tego nie robi. Problem może być głębszy i niekoniecznie rodzice muszą stanąć po stronie Autorki.


Autorko, szkoda Ci tej relacji, ale ona już nie istnieje. Brat tak wybrał. Ty nie masz na to wypływu. Musisz zadbać o siebie.

Jeśli możesz, to spróbuj zorganizować sobie wyprowadzkę. Ale to zależy od tego, jakie masz warunki.. .

[xxxinka77]

Nie mam pojęcia czy w rodzinie jakiekolwiek choroby psychiczne występowały. Biorę pod uwagę, że może mieć to podłoże jakiejś choroby psychicznej albo zwyczajnie zazdrości o coś.

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Niestety nie mam na razie warunków na przeprowadzkę, bo rodzice mają trochę problemów i muszę im pomóc. Jeśli dobrze pójdzie to mój brat się wcześniej wyprowadzi co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Ja mam go serdecznie dość...

[AuroraCoriolis]

Napisane przez xxxinka77

Od jakiegoś czasu, a dokładniej odkąd brat poszedł do nowej pracy zaczął się w stosunku do mnie źle odnosić. Stał się zimny, nieczuły, zbyt pewny siebie, agresywny, narcystyczny i porywczy. Uważa się za kogoś lepszego, wtrąca się w nieswoje sprawy, poucza jakby był niewiadomo kim.

co to za praca? to na pewno od tego momentu ? moze jeszcze cos innego sie miedyczasie zdazylo ?
powod moze byc nonsensowny ale cos musi byc jesli wczesniej sie tak tak nie zachowywal

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez xxxinka77

Nie mam pojęcia czy w rodzinie jakiekolwiek choroby psychiczne występowały. Biorę pod uwagę, że może mieć to podłoże jakiejś choroby psychicznej albo zwyczajnie zazdrości o coś.

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Niestety nie mam na razie warunków na przeprowadzkę, bo rodzice mają trochę problemów i muszę im pomóc. Jeśli dobrze pójdzie to mój brat się wcześniej wyprowadzi co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Ja mam go serdecznie dość...

facet jest walnięty, zadbaj o swoje bezpieczeństwo,nagrywaj psychola, zbieraj dowody, porozmawiaj o ewentualnej wyprowadzce brata z rodzicami. Jeżeli rodzice oczekują Twojej pomocy to tym bardzie powinni zapewnić Ci bezpieczeństwo.

[GangstaBaby]

Twój brat to chyba psychopata, który potrzebuje ofiary do dręczenia. Kto wie, nim zaczął znęcać się nad tobą, nie nękał kogoś innego, np jakiegoś słabszego dzieciaka w szkole, tylko ty i twoi rodzice nie jesteście tego świadomi. Jesteś dla niego łatwą ofiarą, bo zna twoje słabe punkty. Powiem ci, że skoro reakcje rodziców nic nie dają, są za słabe, to bym się na twoim miejscu wyprowadziła. Coś wspominałaś, że nadal z nimi mieszkasz, żeby im pomóc. Olałabym to i patrzała na swoje dobro, skoro nie są w stanie definitywnie uciąć chorych zapędów twojego brata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fcd2e403d74287f117e7a506dac96c8726e1bb0f_60889772e2e8a]

Załóż sobie niebieską kartę.
Spytaj rodziców z kim wolą zostać - z tobą czy tym chorym sadystą. Jeśli wybiorą jego to się wyprowadź. A może chodzi o sprawy majątkowe, spadkowe itd?

[januszpolak]

Napisane przez xxxinka77

Niestety nie mam na razie warunków na przeprowadzkę, bo rodzice mają trochę problemów i muszę im pomóc. Jeśli dobrze pójdzie to mój brat się wcześniej wyprowadzi co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Ja mam go serdecznie dość...

Taa, pomóc rodzicom, którzy akceptują znęcanie się nad Tobą przez psychopatę. Nie, nikomu nie musisz pomagać. Zwijaj się stamtąd, zanim Ci do reszty wypiorą psychikę, cała rodzinka. Nie wahaj się poprosić o pomoc organizację zajmującą się przemocą w rodzinie w Twoim regionie, powinny takie działać, w razie wątpliwości zadzwoń na telefon zaufania, wszystko Ci powiedzą. Kiedy dojdzie do aktów przemocy werbalnej lub fizycznej dzwoń na policję bez zastanowienia.

[Limonka2738]

Napisane przez xxxinka77

Nie mam pojęcia czy w rodzinie jakiekolwiek choroby psychiczne występowały. Biorę pod uwagę, że może mieć to podłoże jakiejś choroby psychicznej albo zwyczajnie zazdrości o coś.

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Niestety nie mam na razie warunków na przeprowadzkę, bo rodzice mają trochę problemów i muszę im pomóc. Jeśli dobrze pójdzie to mój brat się wcześniej wyprowadzi co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Ja mam go serdecznie dość...

To rodzice musza wybrać - ty albo braciszek psychopata.

Nie daj się tak traktować, jeśli rodzice mają twoje problemy w dupie, Ty miej ich problemy w dupie. Tak się zdrowiej żyje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Twoi rodzice widza ze on ci nie daje zyc i zneca sie nad toba. Skoro rozmowy nie pomogly trzeba inne kroki podjac.

Idz dzis i pogadaj z nimi powiedz ze skoro rozmowa nie pomogla to chcesz zeby iloni zrobili wiecej. Tak nie moze byc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ferreus_somnus]

Napisane przez xxxinka77

Hej. Przychodzę z problemem, z którym borykam się od pewnego czasu. Jest nim mój młodszy o 2 lata brat, a raczej jego stosunek do mnie. Od jakiegoś czasu, a dokładniej odkąd brat poszedł do nowej pracy zaczął się w stosunku do mnie źle odnosić. Stał się zimny, nieczuły, zbyt pewny siebie, agresywny, narcystyczny i porywczy. Uważa się za kogoś lepszego, wtrąca się w nieswoje sprawy, poucza jakby był niewiadomo kim. Cały czas mnie zaczepia bez powodu, jest wulgarny, porywczy, na każdym kroku praktycznie próbuje mi uświadomić, że jestem kimś gorszym. Oczernia mnie, rzuca różnymi przezwiskami (można się domyśleć o jakie chodzi), czasami nawet dochodzi do aktów przemocy (nie pobił mnie ale popycha, unosi rękę jakby chciał to zrobić), nie raz mówił, że najchętniej to by mnie zabił albo że nie chciałby takiej siostry, że jestem do niczego, że powinnam się zabić, że kiedyś ktoś mu powiedział, iż jestem delikatnie mówiąc panią do towarzystwa, bo niby mnie widziano z jakimś facetem chociaż nic z tego nie jest prawdą. Nie odzywa się do mnie, unika mnie, olewa jakbym w ogóle nie istniała. Nienawidzi mnie i wstydzi się, że ma taką siostrę. Najgorsze jest to, że ja nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowuje w stosunku do mnie. Dla swojej dziewczyny czy kolegów jest uprzejmy, miły, serdeczny, na każde ich zawołanie praktycznie. W stosunku do rodziców to samo, idealny synek. Wielokrotnie widzieli i słyszeli jak się zachowuje ale każda ich interwencja tylko pogarszała sytuację. Kiedyś byliśmy zgranym rodzeństwem, zawsze razem, wspierając się, stawając w obronie, żadnych wyzwisk. Zazdrościli nam tego jak dobrze się dogadywaliśmy. A teraz? Zupełnie go nie poznaję. Nie wiem dlaczego tak się odnosi do mnie, co ja mu takiego zrobiłam... Boli mnie to strasznie, często płaczę przez niego, czuję się jak śmieć jakiś. Ostatni czas jest dla mnie bardzo trudny, bo jestem w psychicznym dole i mój brat zamiast współczuć i wspierać to tylko bardziej mnie dobija. Staram się olewać ale mam już dość jego zachowania. Nie mogę na niego liczyć. Porozmawiać z nim się już wcale nie da, bo ilekroć próbuję to zawsze wyskoczy z jakąś chamską odzywką. Nie wiem co zrobić. Mam ochotę już tylko umrzeć. Co mam zrobić ? Dlaczego tak się zachowuje tylko w stosunku do mnie ? Dodam, że nigdy nie zrobiłam nic wbrew jego woli ani nie skrzywdziłam. Pomocy

Hmm, pogadaj z rodzicami.

I nie, nie musisz im pomagać, jeśli wiąże sie to z uszczerbkiem na Twoimm dobrostanie czy zdrowiu psychicznym czy fizycznym. To raczej wymówka maskująca lęk przed wylotem z domu.

Czy rodzice Cię aby nie faworyzowali albo nie stawiali mu za przykład?
Poczucie krzywdy może się odkładać i fermentować latami by wybuchnąć kiedy rodzeństwu na piedestale noga się obsunie...
Może toto i niefajne ale ludzie tak mają.