Dziwna relacja z młodszym

[lidi2715]

.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Zachowuj się dojrzale i traktuj go jak człowieka, a nie numer PESEL rozpoczynający się tak czy inaczej.

Może jest nieśmiały, może się boi, że podchodzisz do niego jak pies do jeża bo mityczne 'etapy życia', a może po prostu nie jest aż tak zainteresowany. Ja z nim nie pisałam, więc trudno wyrokować.

BTW, na drugi raz pisz używaj klawisza enter, bo ciężko się czyta taki strumień świadomości.

[lidi2715]

Sądziłam, że po to jest ten wątek, by wyrzucić z siebie pewne emocje i zapytać o szczerą radę od serca, a dostałam garść truizmów i dowiedziałam się tylko, że nie podoba się Pani zbyt długa wiadomość. Przykre. A mityczne etapy życia istnieją. Nie miałabym nic przeciwko i 20 lat różnicy, aczkolwiek inaczej gdy partnerzy mają po 30 i 50, a inaczej jak 15 i 35...

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez lidi2715

Sądziłam, że po to jest ten wątek, by wyrzucić z siebie pewne emocje i zapytać o szczerą radę od serca, a zostałam opluta jadem, dostałam garść truizmów i dowiedziałam się tylko, że nie podoba się Pani zbyt długa wiadomość.

Nie jestem "Panią" i zwróciłam uwagę nie na długość wiadomości, lecz na fakt, że taki strumień świadomości słabo się czyta. Nie ma się o co bulwersować, bo to nic osobistego.

Napisane przez lidi2715

A mityczne etapy życia istnieją. Nie miałabym nic przeciwko i 20 lat różnicy, aczkolwiek inaczej gdy partnerzy mają po 30 i 50, a inaczej jak 15 i 35.

No to skoro dla Ciebie to jest taka przeszkoda, to czemu rozważasz taką opcję zamiast uciąć to w zarodku i ruszyć dalej?

Widzisz, a dla mnie te 'mityczne etapy życia' to jeden wielki BS. Jestem w związku, w którym jest duża różnica wieku, zaczął się gdy byliśmy na bardzo różnych 'etapach życia', tyle że mieliśmy je w głębokim poważaniu. Dla mnie to nie jest i nigdy nie było problemem, dla Ciebie widocznie jest, bo to podkreślasz.

Ze strony chłopaka jakiegoś wielkiego zaangażowania też nie widać, więc może faktycznie to nie to.

[TakaSamaInna]

Napisane przez lidi2715

Sądziłam, że po to jest ten wątek, by wyrzucić z siebie pewne emocje i zapytać o szczerą radę od serca, a dostałam garść truizmów i dowiedziałam się tylko, że nie podoba się Pani zbyt długa wiadomość. Przykre. A mityczne etapy życia istnieją. Nie miałabym nic przeciwko i 20 lat różnicy, aczkolwiek inaczej gdy partnerzy mają po 30 i 50, a inaczej jak 15 i 35...

Ta różnica wieku nie jest jakaś duża. Jesteście na innych etapach, ale chłopak równie dobrze może iść na studia zaoczne i pracować po maturze. Najgorsze będą teraz te lata do matury, bo o ile chłopak nie pracuje to dość dziwnie bym się czuła gdyby prosił rodziców o pieniądze na randkę ze mną. Z drugiej strony też ten brak poinformowania o wyjeździe nie za dobrze brzmi. Pogadajcie szczerze. Powiedz mu o swoich wątpliwościach, zapytaj jak on to widzi i postanowicie.

[Ellen_Ripley]

Skoro facetowi nieco opadło zainteresowanie Tobą, to wstrzymałabym się z zastanawianiem, czy różnica wieku może być tu problemem, bo jak na razie potencjalnych problemów (innych) na horyzoncie pojawiło się kilka. Ciebie chyba "bierze" na niego bardziej, niż jego na Ciebie - tego bym się obawiała.

[lidi2715]

Napisane przez Ellen_Ripley

Skoro facetowi nieco opadło zainteresowanie Tobą, to wstrzymałabym się z zastanawianiem, czy różnica wieku może być tu problemem, bo jak na razie potencjalnych problemów (innych) na horyzoncie pojawiło się kilka. Ciebie chyba "bierze" na niego bardziej, niż jego na Ciebie - tego bym się obawiała.

czy ja wiem... to on wyznaje mi miłość, szuka kontaktu, np. dziś, gdy chciałam odpocząć od niego, zostałam zalana wiadomościami, że tęskni, tylko co z tego, mi marzyłby się związek i więcej spotkań

[Ellen_Ripley]

Napisane przez lidi2715

czy ja wiem... to on wyznaje mi miłość, szuka kontaktu, np. dziś, gdy chciałam odpocząć od niego, zostałam zalana wiadomościami, że tęskni, tylko co z tego, mi marzyłby się związek i więcej spotkań

Tylko widzisz - sama to określiłaś jako "zalewanie" wiadomościami, a potem np. następuje cisza. To młody chłopak i może mieć mocno słomiany zapał. Nie sugeruj się wyznaniami miłości nastolatka. W ostatnim akapicie opisałaś dosyć konkretne problemy lub potencjalne problemy.

[fcd2e403d74287f117e7a506dac96c8726e1bb0f_60889772e2e8a]

Chłopak po prostu się zafascynował starsza koleżanką lecz widząc że seksu z tego nie będzie stracił zainteresowanie. Po seksie też prędzej czy później by je stracił tak czy siak. Na uj dążyć temat.

[Folgia]

Moim zdaniem różnica etapów życia jest zbyt duża. Ty jesteś już dorosłą kobietą, on nawet nie jest pełnoletni i musi słuchać się rodziców. Jeszcze do tego to on jest mężczyzną (chłopcem). Zrobisz oczywiście jak zechcesz. Za dwa lata w sumie te etapy się wyregulują, ale pewnie napotkacie wiele trudności. Chociaż nie wiem czy jest sens nad tym kminić skoro on stracił zainteresowanie jak widać. Nie oczekuj od nastolatka jakiejś dojrzałości i stałości w uczuciach.

[patrycjapatib]

Napisane przez lidi2715

Mam 21 lat, rok temu zaraz po zakończeniu długoletniego związku z powodu zdrady ex, zaprzyjaźniłam się głównie przez internet z naszym (moim i byłego) wspólnym znajomym, problem w tym że chłopak jest młodszy 4 lata.



Wszystko zaczęło się od przypadkowego spotkania a potem wymienieniu kilku wiadomości na portalu społecznościowym. Rozmowy zaczęły być coraz częstsze, aż w końcu pojawiły się z jego strony komplementy, zaczął nazywać mnie zdrobniale, mówić, że marzy bym kiedyś była jego żoną, co rusz podkreślać jaka jestem piękna, w moich oczach wyglądało to na słodzenie i kpinę ze mnie, zwłaszcza, że mam niemiłe doświadczenie z mężczyznami i słabe rozpoznanie kiedy ktoś się ze mnie wyśmiewa. W końcu po dość ostrej kłótni wyznał, że przeprasza i się we mnie zakochał. Wtedy dotarło do mnie, że te słowa wyglądają na szczere, no chyba, że da się tak udawać. Chłopak miał do mnie pretensje, że unikam spotkania, lecz tak naprawdę nigdy wprost nie wyszedł z inicjatywą. W końcu, po roku pisania, zaproponowałam wspólny wypad na miasto. Było miło. Potem on się zrewanżował, odwiedził mnie w pracy, kupił drobny upominek, szukał pretekstu do kontaktu, pocałował w czoło, przytulił, ja również zorganizowałam kolejne spotkanie. Po ostatnim jednak, gdy kolejny raz wyznawał mi w wiadomości miłość, również przyznawałam się iż darzę go uczuciem. Był zaskoczony, gdyż podobno chciał się o mnie starać dopiero jak pójdzie na studia i nie sądził, że już teraz na niego spojrzę.

Mi to wygląda na jakiś żart. Uważasz siebie za taką ąę dojrzałą, za dojrzałą dla takiego gówniarza, a jak pelikan łykasz te jego wyznania o ślubie (!), zakochaniu po wymianie kilku wiadomości w necie. Ja bym uciekła po takim wyznaniu w momencie, gdy Wy się nawet nie znacie.

Gość nie jest za bardzo zainteresowany, wizje ze ślubem w tle widocznie już mu przeszły skoro średnio ma ochotę spotykać się i mówić Ci o swoim życiu Ty też tak nie bardzo, bo to chłopak ma inicjować kontakt, jego koledzy są głupi, więc on pewnie też.

Napisane przez lidi2715

Nie miałabym nic przeciwko i 20 lat różnicy, aczkolwiek inaczej gdy partnerzy mają po 30 i 50, a inaczej jak 15 i 35...

Skoro masz coś przeciwko różnicy wieku między Wami, to po co się w to jeszcze bawisz?

[Folgia]

Napisane przez patrycjapatib

Mi to wygląda na jakiś żart. Uważasz siebie za taką ąę dojrzałą, za dojrzałą dla takiego gówniarza, a jak pelikan łykasz te jego wyznania o ślubie (!), zakochaniu po wymianie kilku wiadomości w necie. Ja bym uciekła po takim wyznaniu w momencie, gdy Wy się nawet nie znacie.

Gość nie jest za bardzo zainteresowany, wizje ze ślubem w tle widocznie już mu przeszły skoro średnio ma ochotę spotykać się i mówić Ci o swoim życiu Ty też tak nie bardzo, bo to chłopak ma inicjować kontakt, jego koledzy są głupi, więc on pewnie też.




Skoro masz coś przeciwko różnicy wieku między Wami, to po co się w to jeszcze bawisz?

No z własnego doświadczenia to wiele zakochanych chłopców mówi ballady o ślubie, dzieciach w przyszłości itepe.. Więc mnie to nie dziwi. Dlatego sądzę, że jest między nimi przepaść. Jak miałam 17 lat to nawet bym nie spojrzała na chłopaka w moim wieku, a co dopiero teraz. Ewidentnie widać, że na serio kobiety dojrzewają dużo szybciej.

[patrycjapatib]

Napisane przez Folgia

No z własnego doświadczenia to wiele zakochanych chłopców mówi ballady o ślubie, dzieciach w przyszłości itepe.. Więc mnie to nie dziwi. Dlatego sądzę, że jest między nimi przepaść. Jak miałam 17 lat to nawet bym nie spojrzała na chłopaka w moim wieku, a co dopiero teraz. Ewidentnie widać, że na serio kobiety dojrzewają dużo szybciej.

Niby gdzie jest ta przepaść skoro dziewczyna nie widzi w tym nic dziwnego i sama sie zakochuje po krótkiej pisaninie czułych słówek przez neta?

[Folgia]

Napisane przez patrycjapatib

Niby gdzie jest ta przepaść skoro dziewczyna nie widzi w tym nic dziwnego i sama sie zakochuje po krótkiej pisaninie czułych słówek przez neta?

No w sumie racja :/

[lidi2715]

Napisane przez patrycjapatib

Mi to wygląda na jakiś żart. Uważasz siebie za taką ąę dojrzałą, za dojrzałą dla takiego gówniarza, a jak pelikan łykasz te jego wyznania o ślubie (!), zakochaniu po wymianie kilku wiadomości w necie. Ja bym uciekła po takim wyznaniu w momencie, gdy Wy się nawet nie znacie.

Gość nie jest za bardzo zainteresowany, wizje ze ślubem w tle widocznie już mu przeszły skoro średnio ma ochotę spotykać się i mówić Ci o swoim życiu Ty też tak nie bardzo, bo to chłopak ma inicjować kontakt, jego koledzy są głupi, więc on pewnie też.

Nigdzie nie twierdzę, że jestem dojrzała. Jedyne co przychodzi mi do głowy, że mogłaś tak pomyśleć, to napisanie przeze mnie naszej różnicy wieku? Sama nie wiem. Z tego ślubu oczywiście żartujemy, gdyż ani mi, ani jemu przez najbliższe kilka lat, takie rzeczy nie w głowie. Chodzi o to, że twierdzi, iż dla niego nasza relacja dużo znaczy i kiedyś chciałby wznieść ją na wyższy etap. Tylko co z tego jeśli już teraz nie inicjuje związku. Aaa i nie zakochałam się w nim po kilku wiadomościach w necie. Pisaliśmy codziennie godzinami przez rok, lecz prawdziwe zauroczenie dopadło mnie dopiero po kilku spotkaniach na żywo. Dużo też o nim wiem, dlatego ewenementem było, że ostatnio nie powiedział mi o swoich planach wyjazdu.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Jakiej rady w zasadzie szukasz? Skoro tak bardzo przeszkadzają Ci te 'etapy życia' i twierdzisz, że to takie nie do przeskoczenia (i spoko, dla Ciebie/Was tak może być), a przy tym marzysz o "prawdziwym związku" (sugerując w ten sposób, że relacja z tym chłopakiem tego nie zapewni) to na co czekasz, czego oczekujesz? Że on przez noc doskoczy do Twojego etapu, że Tobie przestanie to przeszkadzać czy co?

Pytam serio i w dobrej wierze - uprzedzając ewentualne zastrzeżenia.

[lidi2715]

Napisane przez Folgia

Jak miałam 17 lat to nawet bym nie spojrzała na chłopaka w moim wieku, a co dopiero teraz. Ewidentnie widać, że na serio kobiety dojrzewają dużo szybciej.

Być może. Przez długi czas i ja tak sądziłam, ale dotychczas miałam starszych a jednak bardzo niedojrzałych partnerów i jednak z żadnym nie miałam tak dobrego kontaktu jak z nim. To dla mnie też skomplikowana sytuacja, a jednak serce nie sługa. Chyba powinnam po prostu o nim zapomnieć, tak jak mi radzicie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez lidi2715

Być może. Przez długi czas i ja tak sądziłam, ale dotychczas miałam starszych a jednak bardzo niedojrzałych partnerów i jednak z żadnym nie miałam tak dobrego kontaktu jak z nim. To dla mnie też skomplikowana sytuacja, a jednak serce nie sługa. Chyba powinnam po prostu o nim zapomnieć, tak jak mi radzicie.

Na moje to przede wszystkim Ty to sobie sama doradzasz, a wątek założyłaś tylko w celu potwierdzenia swojej tezy. No i drugie dobrze. Szczęścia!

[lidi2715]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8573307 1]Jakiej rady w zasadzie szukasz? Skoro tak bardzo przeszkadzają Ci te 'etapy życia' i twierdzisz, że to takie nie do przeskoczenia (i spoko, dla Ciebie/Was tak może być), a przy tym marzysz o "prawdziwym związku" (sugerując w ten sposób, że relacja z tym chłopakiem tego nie zapewni) to na co czekasz, czego oczekujesz? Że on przez noc doskoczy do Twojego etapu, że Tobie przestanie to przeszkadzać czy co?

Pytam serio i w dobrej wierze - uprzedzając ewentualne zastrzeżenia.[/QUOTE]


Myślę, że kiedyś wyśmiałabym znajomość z nim, ale odkąd go poznałam, trochę zmienił mi się światopogląd. Nie oczekuję, że doskoczą mu nagle 4 lata w dowodzie. Jestem w stanie być z nim i zaakceptować go w stu procentach, ale zastanawiam się czy on jednak jako nastolatek myśli podobnie i skoro mu tak zależy, co deklaruje dosyć szczerze, dlaczego nie próbuje rozwijać naszej relacji.

[patrycjapatib]

Napisane przez lidi2715

Nigdzie nie twierdzę, że jestem dojrzała. Jedyne co przychodzi mi do głowy, że mogłaś tak pomyśleć, to napisanie przeze mnie naszej różnicy wieku? Sama nie wiem. Z tego ślubu oczywiście żartujemy, gdyż ani mi, ani jemu przez najbliższe kilka lat, takie rzeczy nie w głowie. Chodzi o to, że twierdzi, iż dla niego nasza relacja dużo znaczy i kiedyś chciałby wznieść ją na wyższy etap. Tylko co z tego jeśli już teraz nie inicjuje związku. Aaa i nie zakochałam się w nim po kilku wiadomościach w necie. Pisaliśmy codziennie godzinami przez rok, lecz prawdziwe zauroczenie dopadło mnie dopiero po kilku spotkaniach na żywo. Dużo też o nim wiem, dlatego ewenementem było, że ostatnio nie powiedział mi o swoich planach wyjazdu.

Przecież cały czas pieszesz: 'zastanawiam się czy jako nastolatek myśli podobnie o naszej relacji', 'kiedyś bym go wyśmiała', 'jego koledzy są tacy niedojrzali'.

No, przecież pisałaś, że walnął ten tekst o ślubie w ramach wyznania miłosnego, a nie żartu.

Tyle ta roczna pisanina i kilka spotkań na żywo dało, że koleś w ogóle nie ma ochoty na spotykanie się czy w ogóle mówienie o sobie, swoich planach czy jakiekolwiek zainteresowanie Twoją osobą inne niż 'kocham Cię, zależy mi na Tobie, dużo to da mnie znaczy, chciałbym coś więcej'. Sorry, ale to puste słowa, nie wiem czym podyktowane, ale na pewno nie zainteresowaniem Tobą jako kobietą. To nie jest kwestia nieśmiałości, bo jakoś nie wstydzi się opowiadać bajek, po prostu ma tę relację gdzieś. Czyny, nie słowa.

Zresztą Ty chyba też nie, sama też mogłabyś wyjść z inicjatywą, a tymczasem się zastanawiasz czy różnica wieku nie jest za duża, jego koledzy są tacy, traktowałam go trochę niepoważnie itd. Sama masz jakieś wątpliwości i to takie pretekstowe i niczym niepoparte. Nie wiem na jakiej podstawie rozwinęło się to uczucie skoro Wy ze sobą nie rozmawiacie jak normalni ludzie, a jak bohaterowie dramatu Szekspira w każdym zdaniu jakieś górnolotne wyznania, a zero rozmowy na potrzebne tematy, skoro nie wiesz na jakim poziomie jest ta relacja, co on o tym myśli, on nie ma pojęcia co Ty o nim myslisz, nie powiesz jemu tego, że brakuje Ci inicjatywy albo że przeszkadza Ci to, że Ci tego nie powiedział.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez lidi2715

Myślę, że kiedyś wyśmiałabym znajomość z nim, ale odkąd go poznałam, trochę zmienił mi się światopogląd. Nie oczekuję, że doskoczą mu nagle 4 lata w dowodzie. Jestem w stanie być z nim i zaakceptować go w stu procentach, ale zastanawiam się czy on jednak jako nastolatek myśli podobnie i skoro mu tak zależy, co deklaruje dosyć szczerze, dlaczego nie próbuje rozwijać naszej relacji.

Ale u nastolatka, czy generalnie kogoś jeszcze niedojrzałego psychicznie, całkowicie szczere (z jego perspektywy) może być jednego dnia mówienie "kocham", a za 2 miesiące równie szczere kochanie następnej. Już nie mówiąc, że to świeża znajomość (chodzi mi o jej realną, na żywo stronę), a takie świeże znajomości mają to do siebie, że można za dużo powiedzieć i naobiecywać (wprost, czy między słowami) pod wpływem emocji nawet jak się ma sporo lat na karku.

[I am Rock]

Naprawdę sądzisz, że małoletni chłopaczek myśli o ślubie i dzieciach?Jego myśli krążą wokół seksu. Przeczytał gdzieś, że kobietom trzeba wstawić taką gadkę "i wtedy już twoja", a ty się na to nabierasz.
Miałam też takiego "adoratora", przystojnego, postawnego. Na swoje 16 nie wyglądał, raczej na 5 lat więcej. Gdy się dowiedział, że z seksu nici, to uwielbienie do mnie mu przeszło. Już pomijam to, że gdy ja dowiedziałam się, ile ma lat, to pierwsza moja myśl była taka, że na szczęście do niczego między nami nie doszło.

[edan84]

17-latni dzieciak i wyznania o ślubie...
Tiaaa...
I Ty o niego, autorko, zabiegasz a nie on o Twoją uwagę. Zabiegasz o 17-letnigo dzieciaka, dla którego najważniejsi są koledzy.

Autorko, naprawdę??

Ten chłopak może być kiedyś wartościowym materiałem związkowym, ale póki co nic nie wskazuje by był jakoś na wyższym poziomie emocjonalnym niż jego rówieśnicy. Co więcej w tym przedziale wiekowym, to kobiety są średnio bardziej dojrzałe od mężczyzn o jakieś 3 lata. Więc weź poprawkę na to, że on prawdopodobnie Ci dorówna pod względem dopiero za jakieś 7 lat. On ma prawdopodobnie teraz takie rozkminy jak Ty, kiedy byłaś w gimnazjum...

[DziewczynaWloczykija]

On ma siedemnaście lat. Na tym etapie dopiero uczy się tworzenia bliskich relacji i dbania o drugą osobę. To etap randek, trzymania się za rączki i bycia z kimś, bo jest miło i przyjemnie - świadczy o tym chociażby fakt, że chłopak przypomina sobie o Tobie, kiedy zatęskni i nie jest zajęty niczym innym (koledzy, sport). Wspomina o ślubie, bo dla dzieciaków w jego wieku zakochanie to bardzo intensywne uczucie, więc musi być wieczne - co z tego, że po tygodniu zacznie mu powszednieć.

Ty natomiast chciałabyś mieć mężczyznę, który wie, o co chodzi, chociażby w kwestii zapraszania na wspólne wyjścia, okazywania wsparcia i zainteresowania. I wydaje mi się, że Twój problem polega na tym, że taki młody chłopak by Ci tego zwyczajnie nie dał, bo nie posiada jeszcze odpowiedniej dojrzałości i życiowego doświadczenia. Jeśli rzeczywiście go lubisz, poczekaj jeszcze kilka lat. Jemu może imponować, że wyrwał starszą dziewczynę, ale może podświadomie czuć, że nie spełnia Twoich oczekiwań.


Do tego to siedemnastolatek. Nastolatek. Dziecko jeszcze. Rozumiem, że jego rodzice nie mają nic przeciwko Waszym spotkaniom?