Jak przestać myśleć o utraconych możliwościach? Pracowe rozterki

[KwietniowaKaczka]

Hej

Od zawsze miałam z tym problem, ale teraz widzę, że już tragicznie mi to idzie A mianowicie - trudno mi się skupić na tym, co mam i chyba nadmiernie wyolbrzymiam utracone szanse

Przykład z dzisiaj:
W poniedziałek dostałam ofertę pracy w miejscu X. Tego dnia też miałam rozmowę w miejscu Y.

Przez cały tydzień nikt się nie odzywał z Y (a napisałam maila), więc dzisiaj pojechałam do X i podpisałam umowę. Zdążyłam ledwo wyjść z budynku i... telefon, że w Y też mnie chcą

Minęło ponad 2h, a ja siedzę i się tłukę i samobiczuję w myślach.
Obydwa miejsca są powiązane z moim kierunkiem studiów, Y jest większym miejscem, zarobki podobne, tylko o godzinę dłużej (bo jest 1h przerwy na lunch). X jest bardziej kameralne, mam bezpośredni dojazd i wiem, że mogę odejść w każdej chwili jak się tam będzie mi źle pracować, no i mam w zasadzie siedzieć w sekretariacie + dodatkowo uczyć się rzeczy merytorycznych, o czym dodatkowo mnie dzisiaj zapewnili.

Chociaż już w sumie przepadło, bo podpisałam umowę i na pewno zacznę w X, nie mam wyjścia teraz siedzę i się samobuczuję, myślę, że źle zrobiłam, że wzięłam, że trzeba było szukać czegoś lepszego. Ale pomyślałam, że szukam pierwszej pracy związanej z zawodem (nie mam większego doświadczenia) już prawie 5 msc, byłam na wielu rozmowach (Z których nic nie wyszło) i średnio mam możliwość dalszego szukania
Boję się, że teraz źle bedzie mi się pracować w X, bo sama wizja pracy wydaje mi się nieatrakcyjna aktualnie. Próbuje sobie to tłumaczyć racjonalnie, że jak nie będzie mi się podobać to odejdę, ale średnio mi to pomaga.

Jak przestać myśleć o utraconych szansach?
Jak skupić się na pozytywach?
Jak przestać się zadręczać?
Jak żyć inaczej?
Co zrobić, aby przestać się czuć jak życiowa oferma


Dziękuję za wszystkie rady

[cava]

Napisane przez KwietniowaKaczka

Hej

Od zawsze miałam z tym problem, ale teraz widzę, że już tragicznie mi to idzie A mianowicie - trudno mi się skupić na tym, co mam i chyba nadmiernie wyolbrzymiam utracone szanse

Przykład z dzisiaj:
W poniedziałek dostałam ofertę pracy w miejscu X. Tego dnia też miałam rozmowę w miejscu Y.

Przez cały tydzień nikt się nie odzywał z Y (a napisałam maila), więc dzisiaj pojechałam do X i podpisałam umowę. Zdążyłam ledwo wyjść z budynku i... telefon, że w Y też mnie chcą

Minęło ponad 2h, a ja siedzę i się tłukę i samobiczuję w myślach.
Obydwa miejsca są powiązane z moim kierunkiem studiów, Y jest większym miejscem, zarobki podobne, tylko o godzinę dłużej (bo jest 1h przerwy na lunch). X jest bardziej kameralne, mam bezpośredni dojazd i wiem, że mogę odejść w każdej chwili jak się tam będzie mi źle pracować, no i mam w zasadzie siedzieć w sekretariacie + dodatkowo uczyć się rzeczy merytorycznych, o czym dodatkowo mnie dzisiaj zapewnili.

Chociaż już w sumie przepadło, bo podpisałam umowę i na pewno zacznę w X, nie mam wyjścia teraz siedzę i się samobuczuję, myślę, że źle zrobiłam, że wzięłam, że trzeba było szukać czegoś lepszego. Ale pomyślałam, że szukam pierwszej pracy związanej z zawodem (nie mam większego doświadczenia) już prawie 5 msc, byłam na wielu rozmowach (Z których nic nie wyszło) i średnio mam możliwość dalszego szukania
Boję się, że teraz źle bedzie mi się pracować w X, bo sama wizja pracy wydaje mi się nieatrakcyjna aktualnie. Próbuje sobie to tłumaczyć racjonalnie, że jak nie będzie mi się podobać to odejdę, ale średnio mi to pomaga.

Jak przestać myśleć o utraconych szansach?
Jak skupić się na pozytywach?
Jak przestać się zadręczać?
Jak żyć inaczej?
Co zrobić, aby przestać się czuć jak życiowa oferma


Dziękuję za wszystkie rady

Ciesz się tą godzina poza parca więcej, jaką masz w firmie w której podpisałaś umowę.


To dużo czasu dla Ciebie więcej, mozesz zapisać się na fitnes, posiedzieć z partnerem, iść na spacer, czegoś pouczyć, albo po prostu tą godzinę więcej pospać na dobę.
Bezcenne!


A robota nie zając, nie ucieknie.
Ty przed nią też nie.

[TakaSamaInna]

Napisane przez cava

Ciesz się tą godzina poza parca więcej, jaką masz w firmie w której podpisałaś umowę.


To dużo czasu dla Ciebie więcej, mozesz zapisać się na fitnes, posiedzieć z partnerem, iść na spacer, czegoś pouczyć, albo po prostu tą godzinę więcej pospać na dobę.
Bezcenne!


A robota nie zając, nie ucieknie.
Ty przed nią też nie.

Dokładnie. Dla mnie ta godzina w pracy dłużej, bo przerwa na lunch to byłby ogromny minus, bo jak jeszcze nawał obowiązków to wychodzi na to, że tej przerwy wcale nie ma, bo coś tam jeszcze trzeba. Poza tym nie chciałabym siedzieć tak bez sensu tę godzinę.

[b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d]

Napisane przez TakaSamaInna

Dokładnie. Dla mnie ta godzina w pracy dłużej, bo przerwa na lunch to byłby ogromny minus, bo jak jeszcze nawał obowiązków to wychodzi na to, że tej przerwy wcale nie ma, bo coś tam jeszcze trzeba. Poza tym nie chciałabym siedzieć tak bez sensu tę godzinę.

Dokładnie tak.
Ja gdybym miała do wyboru dwie fajne oferty z której jedna miałaby obowiązkową godzinną przerwę na lunch to bez wahania bym ją odrzuciła.

[stotek]

Napisane przez KwietniowaKaczka

Jak przestać myśleć o utraconych szansach?

Zajmij mysli czyms innym - znajdz plusy nowej pracy, np. jest blizej, trwa krocej, mniejsza ekipa, moze wiecej sie nauczysz, moze latwiej bedzie cos zalatwiac - i tylko o nich mysl. Ewentualnie zastanow sie jakie tamta ma minusy (a na pewno ma!!!) i mysl o nich tak dlugo, az Ci obrzydnie.

Napisane przez KwietniowaKaczka

Jak skupić się na pozytywach?

Po prostu - mysl tylko o pozytywach nowej pracy. Minusow na razie nie przyjmuj zadnych, bo na ten moment ich nie ma - wiec wszystko jest super. A najlepiej zajmij glowe czyms innym nic praca, poogladaj serial, poczytaj ksiazke.

Napisane przez KwietniowaKaczka

Jak skupić się na Jak przestać się zadręczać?

Ale czym sie zadreczasz? Jestes super babka - chcieli Cie w 2 miejscach na raz! To ich strata i wina, ze tyle czekali ze swoją decyzją.

Napisane przez KwietniowaKaczka

Co zrobić, aby przestać się czuć jak życiowa oferma

Ale czemu sie tak czujesz? Dostalas rownolege dwie fajne oferty pracy, wybrałaś jedną - to serio czujesz się ofermą?

A najlepiej przestan myslec o pracy - praca to tylko praca - i zacznij się relaksować

[Azhaar]

Już bez przesady z tą godziną na lunch.
W pracy bez obowiązkowej przerwy też może będzie musiała np. robić po 2-3 nadgodziny dziennie. Albo tempo pracy będzie 2 razy szybsze.

Nie znam ludzi, co wychodzą z pracy punktualnie o 17tej i pracuja 8 h, obojętnie czy mają jakieś przerwy czy nie, i wszyscy jakoś żyją, więc nie wiem w czym problem.

Moim zdaniem - nie wmawiaj sobie, że któras praca jest lepsza czy gorsza.

Nie wiesz jakby było w pracy Y i koniec tematu. Jest wiele czynników, których nie przewidzisz w danej pracy - atmosfery, współpracowników, wywiązania się obietnic firmy i tego czy np. za miesiac by Cie nie wylali z byle powodu.

O ile praca Y nie była pracą marzeń za miliony monet, to moim zdaniem szkoda czasu na rozkminy.

W pracy X nie podpisujesz cyrografu. W trakcie 40 lat pracy zawodowej znajdziesz pewnie jeszcze setki ofert lepszych od pracy X i pracy Y. Serio.

[Hanako]

Napisane przez Azhaar

Nie znam ludzi, co wychodzą z pracy punktualnie o 17tej i pracuja 8 h, obojętnie czy mają jakieś przerwy czy nie, i wszyscy jakoś żyją, więc nie wiem w czym problem.

A ja znam dużo ludzi, którzy wychodzą punktualnie.
Cały mój zespół.
Całe moje biuro...
I mnóstwo znajomych.
Nie widzę sensu wmawiania komuś, że i tak będzie pracował 10 h dziennie i nie ma to żadnego znaczenia

Po pierwsze, jeśli to Y jest rajem utraconym a na X ci nie zależy, zawsze możesz zerwać umowę. Aktualnie twój okres wypowiedzenia jest śmiesznie krótki.
Po drugie, nie masz żadnej pewności gdzie będzie ci się pracowało lepiej a gdzie gorzej, gdzie się więcej nauczysz. Czasem w większej firmie trudniej zdobyć doświadczenie, bo procesy są rozdrobnione i współpracownicy wąsko wyspecjalizowani.
Po trzecie, krótszy czas pracy i krótszy czas dojazdu naprawdę mocno przemawiają za X, skoro twoje obowiązki tam nie są gorsze niż w Y. Szanuj swój wolny czas, przy pracy na pełen etat naprawdę nie zostaje go aż tak wiele.

[Lindek]

No dokładnie, nie ma co się samobiczować. Tylko pracować i się rozwijać. Ale zgadzam się, to może być wkurzające, sama parę razy tak miałam, ale zawsze sobie powtarzam, że tak ma być.

[kabaczka23]

To wypowiedz tamtą umowę i idź do Y, jeśli to tam wolisz pracować. Przecież umowa o pracę to nie cyrograf. Zawsze można ją wypowiedzieć.