Nadużywanie leków.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, czy powinnam stworzyć oddzielny, ale może zapytam tutaj i mam nadzieję, że nie wywołam tutaj żadnego offtopu.

Co byście zrobiły z osobą, która nadużywa leków? A właściwie nie tyle leków co takich pier*dół jak ibuprom, acard, krople żołądkowe, żelazo, magnez, verdin itp.
To jest starsza osoba, która według mnie przez to cierpi. Ubzdurała sobie, że to jej pomaga, ale codziennie siedzi w wc po kilka razy, do tego zaczęły się wymioty itp. zniszczyła sobie żołądek przez takie jedzenie tabletek jak cukierków.
U lekarza była jakiś rok temu, robiła badania i ma bardzo niski poziom żelaza. Tyle.
Później przestała chodzić do lekarza i ciężko ją zaciągnąć na jakieś prześwietlenie czy nawet pobyt w szpitalu, bo twierdzi, że ktoś tam był w szpitalu i umarł (jakiś znajomy). Osoba ta jest w podeszłym wieku i boi się śmierci w szpitalu podczas operacji i nie da się jej zaciągnąć do lekarza żadnymi sposobami. Zabranie jej tabletek nic nie da, bo wyśle kogoś żeby jej kupił. Przetłumaczyć się jej nic nie da A jednak biegunka i wymioty nie są czymś co wzięliby na poważnie jakbym zadzwoniła po pogotowie.
Ibuprom bierze, bo ją boli noga, ręka, paznokieć albo głowa (a głowa ją boli, bo nie wietrzy mieszkania, bo jej wiecznie zimno). Krople żołądkowe bierze, bo ma biegunkę. Acard bierze, bo się czymś zestresowała, zasmuciła, serce jej mocniej zabiło, bo się z kimś np. pokłóciła czy inne bzdety i tak mogę wymieniać i wymieniać. Je te tabletki jak cukierki po prostu i podejrzewam, że stąd te biegunki i wymioty, że to te tabletki jej uszkodziły żołądek. Ta osoba tłumaczy się tym, że tak ma, bo zjadła jakiegoś tam ogórka czy inne normalne rzeczy, które nie wywołują z reguły biegunek i wymiotów.

Próbowałam tej osobie zamienić acard na melisę - kupiłam jej nawet, ale nie pije. Stoi w szafce jakby to jakiś prezent był, jakaś ozdoba czy coś, że "szkoda użyć". Coś jak zestaw porcelany w witrynie. Kupiłam jej czystek, melisę, rumianek, bla bla bla... no stoi w szafce niczym ten zestaw porcelany.

[Linka25]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86020115]Nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, czy powinnam stworzyć oddzielny, ale może zapytam tutaj i mam nadzieję, że nie wywołam tutaj żadnego offtopu.

Co byście zrobiły z osobą, która nadużywa leków? A właściwie nie tyle leków co takich pier*dół jak ibuprom, acard, krople żołądkowe, żelazo, magnez, verdin itp.
To jest starsza osoba, która według mnie przez to cierpi. Ubzdurała sobie, że to jej pomaga, ale codziennie siedzi w wc po kilka razy, do tego zaczęły się wymioty itp. zniszczyła sobie żołądek przez takie jedzenie tabletek jak cukierków.
U lekarza była jakiś rok temu, robiła badania i ma bardzo niski poziom żelaza. Tyle.
Później przestała chodzić do lekarza i ciężko ją zaciągnąć na jakieś prześwietlenie czy nawet pobyt w szpitalu, bo twierdzi, że ktoś tam był w szpitalu i umarł (jakiś znajomy). Osoba ta jest w podeszłym wieku i boi się śmierci w szpitalu podczas operacji i nie da się jej zaciągnąć do lekarza żadnymi sposobami. Zabranie jej tabletek nic nie da, bo wyśle kogoś żeby jej kupił. Przetłumaczyć się jej nic nie da A jednak biegunka i wymioty nie są czymś co wzięliby na poważnie jakbym zadzwoniła po pogotowie.
Ibuprom bierze, bo ją boli noga, ręka, paznokieć albo głowa (a głowa ją boli, bo nie wietrzy mieszkania, bo jej wiecznie zimno). Krople żołądkowe bierze, bo ma biegunkę. Acard bierze, bo się czymś zestresowała, zasmuciła, serce jej mocniej zabiło, bo się z kimś np. pokłóciła czy inne bzdety i tak mogę wymieniać i wymieniać. Je te tabletki jak cukierki po prostu i podejrzewam, że stąd te biegunki i wymioty, że to te tabletki jej uszkodziły żołądek. Ta osoba tłumaczy się tym, że tak ma, bo zjadła jakiegoś tam ogórka czy inne normalne rzeczy, które nie wywołują z reguły biegunek i wymiotów.

Próbowałam tej osobie zamienić acard na melisę - kupiłam jej nawet, ale nie pije. Stoi w szafce jakby to jakiś prezent był, jakaś ozdoba czy coś, że "szkoda użyć". Coś jak zestaw porcelany w witrynie. Kupiłam jej czystek, melisę, rumianek, bla bla bla... no stoi w szafce niczym ten zestaw porcelany.[/QUOTE]
Nic sie nie da zrobic, jedynie rozmawiac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kala713]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86020115]Nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, czy powinnam stworzyć oddzielny, ale może zapytam tutaj i mam nadzieję, że nie wywołam tutaj żadnego offtopu.

Co byście zrobiły z osobą, która nadużywa leków? A właściwie nie tyle leków co takich pier*dół jak ibuprom, acard, krople żołądkowe, żelazo, magnez, verdin itp.
To jest starsza osoba, która według mnie przez to cierpi. Ubzdurała sobie, że to jej pomaga, ale codziennie siedzi w wc po kilka razy, do tego zaczęły się wymioty itp. zniszczyła sobie żołądek przez takie jedzenie tabletek jak cukierków.
U lekarza była jakiś rok temu, robiła badania i ma bardzo niski poziom żelaza. Tyle.
Później przestała chodzić do lekarza i ciężko ją zaciągnąć na jakieś prześwietlenie czy nawet pobyt w szpitalu, bo twierdzi, że ktoś tam był w szpitalu i umarł (jakiś znajomy). Osoba ta jest w podeszłym wieku i boi się śmierci w szpitalu podczas operacji i nie da się jej zaciągnąć do lekarza żadnymi sposobami. Zabranie jej tabletek nic nie da, bo wyśle kogoś żeby jej kupił. Przetłumaczyć się jej nic nie da A jednak biegunka i wymioty nie są czymś co wzięliby na poważnie jakbym zadzwoniła po pogotowie.
Ibuprom bierze, bo ją boli noga, ręka, paznokieć albo głowa (a głowa ją boli, bo nie wietrzy mieszkania, bo jej wiecznie zimno). Krople żołądkowe bierze, bo ma biegunkę. Acard bierze, bo się czymś zestresowała, zasmuciła, serce jej mocniej zabiło, bo się z kimś np. pokłóciła czy inne bzdety i tak mogę wymieniać i wymieniać. Je te tabletki jak cukierki po prostu i podejrzewam, że stąd te biegunki i wymioty, że to te tabletki jej uszkodziły żołądek. Ta osoba tłumaczy się tym, że tak ma, bo zjadła jakiegoś tam ogórka czy inne normalne rzeczy, które nie wywołują z reguły biegunek i wymiotów.

Próbowałam tej osobie zamienić acard na melisę - kupiłam jej nawet, ale nie pije. Stoi w szafce jakby to jakiś prezent był, jakaś ozdoba czy coś, że "szkoda użyć". Coś jak zestaw porcelany w witrynie. Kupiłam jej czystek, melisę, rumianek, bla bla bla... no stoi w szafce niczym ten zestaw porcelany.[/QUOTE]

Nie wiem czy jesteś w stanie jej przegadać.
Ona wie swoje i już.Moja mama od kiedy pamiętam jadła etopirynę ,czy ją głowa bolała czy nie ,jadła ją z przyzwyczajenia zawsze zarzekając się przy tym,że boli.
Nie szło jej przetłumaczyć,że niszczy sobie wątrobę tym gównem ,teraz po latach to do niej dotarło co narobiła jedząc te wszystkie tabletki,bo było tego więcej.
Obecnie leży trzeci tydzień w szpitalu ,nie mówię ,że leży tam tylko przez branie tych leków ale rozmawiając z lekarzem sam przyznał mi rację,że na pewno jej te leki nie pomogły a tylko zaszkodziły i przyczyniły się do tego ,że wątroba wygląda tak a nie inaczej ,oczywiście do szpitala też nie chciała iść ...bo umrze i weź tu tłumacz cokolwiek.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86020115]Nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, czy powinnam stworzyć oddzielny, ale może zapytam tutaj i mam nadzieję, że nie wywołam tutaj żadnego offtopu.

Co byście zrobiły z osobą, która nadużywa leków? A właściwie nie tyle leków co takich pier*dół jak ibuprom, acard, krople żołądkowe, żelazo, magnez, verdin itp.
To jest starsza osoba, która według mnie przez to cierpi. Ubzdurała sobie, że to jej pomaga, ale codziennie siedzi w wc po kilka razy, do tego zaczęły się wymioty itp. zniszczyła sobie żołądek przez takie jedzenie tabletek jak cukierków.
U lekarza była jakiś rok temu, robiła badania i ma bardzo niski poziom żelaza. Tyle.
Później przestała chodzić do lekarza i ciężko ją zaciągnąć na jakieś prześwietlenie czy nawet pobyt w szpitalu, bo twierdzi, że ktoś tam był w szpitalu i umarł (jakiś znajomy). Osoba ta jest w podeszłym wieku i boi się śmierci w szpitalu podczas operacji i nie da się jej zaciągnąć do lekarza żadnymi sposobami. Zabranie jej tabletek nic nie da, bo wyśle kogoś żeby jej kupił. Przetłumaczyć się jej nic nie da A jednak biegunka i wymioty nie są czymś co wzięliby na poważnie jakbym zadzwoniła po pogotowie.
Ibuprom bierze, bo ją boli noga, ręka, paznokieć albo głowa (a głowa ją boli, bo nie wietrzy mieszkania, bo jej wiecznie zimno). Krople żołądkowe bierze, bo ma biegunkę. Acard bierze, bo się czymś zestresowała, zasmuciła, serce jej mocniej zabiło, bo się z kimś np. pokłóciła czy inne bzdety i tak mogę wymieniać i wymieniać. Je te tabletki jak cukierki po prostu i podejrzewam, że stąd te biegunki i wymioty, że to te tabletki jej uszkodziły żołądek. Ta osoba tłumaczy się tym, że tak ma, bo zjadła jakiegoś tam ogórka czy inne normalne rzeczy, które nie wywołują z reguły biegunek i wymiotów.

Próbowałam tej osobie zamienić acard na melisę - kupiłam jej nawet, ale nie pije. Stoi w szafce jakby to jakiś prezent był, jakaś ozdoba czy coś, że "szkoda użyć". Coś jak zestaw porcelany w witrynie. Kupiłam jej czystek, melisę, rumianek, bla bla bla... no stoi w szafce niczym ten zestaw porcelany.[/QUOTE]Babka mojego męża też bierze codziennie całą aptekę. Dochodzi do tego, że musi mieć kilka opakowań wszystkiego w zapasie, bo inaczej nerwica i olaboga bo mi zabraknie.
Nie przetłumaczysz. Osoby starsze są bardzo przeczulone na swoim punkcie i każdą próbę takiego tłumaczenia odbiorą jako atak na swoje zdrowie i życie. Nasza babka dowiedziała się kiedyś, że sól himalajska jest bardzo zdrowa. Obecnie, jeśli jakimś cudem skończy jej się, to woli nie posolić wcale, niż użyć zwykłej soli. Tak jakby ta himalajska co najmniej trzymała ją przy życiu. Tak samo pije ocet jabłkowy. Ale tylko konkretnej marki, bo ktos kiedyś powiedział, że najlepszy. Inny już jest be.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Dzięki dziewczyny.
Nie wiem czy dzisiaj to się już nie skończy na pogotowiu po prostu. Do tej pory próbowałam sobie sama radzić tłumacząc, kupując te wszystkie herbatki-zamienniki itp. ale jeszcze nigdy nie widziałam tej osoby w takim stanie
Może nie wezmą mnie za wariatkę i przywiozą jakąś kroplówkę na wzmocnienie chociaż :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LadyPank]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86020115]Nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, czy powinnam stworzyć oddzielny, ale może zapytam tutaj i mam nadzieję, że nie wywołam tutaj żadnego offtopu.

Co byście zrobiły z osobą, która nadużywa leków? A właściwie nie tyle leków co takich pier*dół jak ibuprom, acard, krople żołądkowe, żelazo, magnez, verdin itp.
To jest starsza osoba, która według mnie przez to cierpi. Ubzdurała sobie, że to jej pomaga, ale codziennie siedzi w wc po kilka razy, do tego zaczęły się wymioty itp. zniszczyła sobie żołądek przez takie jedzenie tabletek jak cukierków.
U lekarza była jakiś rok temu, robiła badania i ma bardzo niski poziom żelaza. Tyle.
Później przestała chodzić do lekarza i ciężko ją zaciągnąć na jakieś prześwietlenie czy nawet pobyt w szpitalu, bo twierdzi, że ktoś tam był w szpitalu i umarł (jakiś znajomy). Osoba ta jest w podeszłym wieku i boi się śmierci w szpitalu podczas operacji i nie da się jej zaciągnąć do lekarza żadnymi sposobami. Zabranie jej tabletek nic nie da, bo wyśle kogoś żeby jej kupił. Przetłumaczyć się jej nic nie da A jednak biegunka i wymioty nie są czymś co wzięliby na poważnie jakbym zadzwoniła po pogotowie.
Ibuprom bierze, bo ją boli noga, ręka, paznokieć albo głowa (a głowa ją boli, bo nie wietrzy mieszkania, bo jej wiecznie zimno). Krople żołądkowe bierze, bo ma biegunkę. Acard bierze, bo się czymś zestresowała, zasmuciła, serce jej mocniej zabiło, bo się z kimś np. pokłóciła czy inne bzdety i tak mogę wymieniać i wymieniać. Je te tabletki jak cukierki po prostu i podejrzewam, że stąd te biegunki i wymioty, że to te tabletki jej uszkodziły żołądek. Ta osoba tłumaczy się tym, że tak ma, bo zjadła jakiegoś tam ogórka czy inne normalne rzeczy, które nie wywołują z reguły biegunek i wymiotów.

Próbowałam tej osobie zamienić acard na melisę - kupiłam jej nawet, ale nie pije. Stoi w szafce jakby to jakiś prezent był, jakaś ozdoba czy coś, że "szkoda użyć". Coś jak zestaw porcelany w witrynie. Kupiłam jej czystek, melisę, rumianek, bla bla bla... no stoi w szafce niczym ten zestaw porcelany.[/QUOTE]Raczej na niewiele się to zda co robisz, bo przegadać nie da rady. Ja bym spróbowała od strony psychologicznej, psychiatrycznej etc. A osoby, które wysyła po leki powinny usłyszeć, że nie mają nic kupować.


W moim środowisku była osoba, która najchętniej codziennie chodziłaby do lekarza, bo wszystko bolało, na końcu zaczął boleć żołądek i przestała jeść. Aż w końcu zaległa w łóżku, bo analogicznie nie miała siły na nic. Niestety depresja okazała się tak silna, że nie dało się jej wyciągnąć z niej. Mimo podjęcia leczenia psychiatrycznego osoba ta zmarła.
Dlatego wyżej napisałam, że sprobowalambym od strony psychologicznej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Może wizyta domowa lekarza rodzinnego? Może jak jej lekarz pogada, to dotrze?

Co miała na ten niski poziom żelaza? Brała żelazo, robiła ponowne badanie? Anemia u starszej osoby to niepokojąca sprawa, a jak jeszcze dochodzi biegunka i wymioty to natychmiast do lekarza.

Ile tak właściwie bierze tego acardu i ibupromu? Bo tych pierdół typu verdin, kropli żołądkowych itp. to bym się tak nie czepiała, ale ibupromem i acardem naprawdę można sobie zrobić krzywdę...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;86021094]Może wizyta domowa lekarza rodzinnego? Może jak jej lekarz pogada, to dotrze?

Co miała na ten niski poziom żelaza? Brała żelazo, robiła ponowne badanie? Anemia u starszej osoby to niepokojąca sprawa, a jak jeszcze dochodzi biegunka i wymioty to natychmiast do lekarza.

Ile tak właściwie bierze tego acardu i ibupromu? Bo tych pierdół typu verdin, kropli żołądkowych itp. to bym się tak nie czepiała, ale ibupromem i acardem naprawdę można sobie zrobić krzywdę...[/QUOTE]
Wizyta lekarza jej nic nie da. Miała robione badania jakiś rok temu. Zalecenie? Kolonoskopia. I już wtedy się wystraszyła, że chcą ją położyć w szpitalu i zrobić resztę badań w tym tą kolonoskopię i więcej tam nie poszła do tego lekarza.
Lekarz zapisał jej tabletki z buraka i "szelazo".
Po powtórce badań dalej to żelazo nie wzrosło po suplementacji tymi preparatami.
Ile bierze tych tabletek? No za każdym razem jak ją coś zaboli czy się zdenerwuje (a potrafi się zdenerwować tym, że sąsiada córka coś tam nie tak zrobiła, że przeczytała w gazecie jak matka zakopała dziecko żywcem, albo jak nie może zasnąć, bo cały czas o czymś myśli itp.). To jest średnio 3-4 razy dziennie. Dzisiaj już wzięła 1 apap, 3 razy krople żołądkowe i 1 ibuprom, bo przecież ją wszystko boli od tej biegunki i wymiotów.

[Linka25]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86021177]Wizyta lekarza jej nic nie da. Miała robione badania jakiś rok temu. Zalecenie? Kolonoskopia. I już wtedy się wystraszyła, że chcą ją położyć w szpitalu i zrobić resztę badań w tym tą kolonoskopię i więcej tam nie poszła do tego lekarza.
Lekarz zapisał jej tabletki z buraka i "szelazo".
Po powtórce badań dalej to żelazo nie wzrosło po suplementacji tymi preparatami.
Ile bierze tych tabletek? No za każdym razem jak ją coś zaboli czy się zdenerwuje (a potrafi się zdenerwować tym, że sąsiada córka coś tam nie tak zrobiła, że przeczytała w gazecie jak matka zakopała dziecko żywcem, albo jak nie może zasnąć, bo cały czas o czymś myśli itp.). To jest średnio 3-4 razy dziennie. Dzisiaj już wzięła 1 apap, 3 razy krople żołądkowe i 1 ibuprom, bo przecież ją wszystko boli od tej biegunki i wymiotów.[/QUOTE]
Zrobila kolonoskopie?
Jest obawa ze te biegunki to nie od nadmiaru lekow a objaw choroby jelit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Linka25

Zrobila kolonoskopie?
Jest obawa ze te biegunki to nie od nadmiaru lekow a objaw choroby jelit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zrobiła, bo nie chciała iść do szpitala. I się nasłuchała, że to bolesne badanie.

[Linka25]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86021192]Nie zrobiła, bo nie chciała iść do szpitala. I się nasłuchała, że to bolesne badanie.[/QUOTE]
No to duzy blad. To bardzo wazne badanie. Mozesz rozmawiac i tlumaczyc ze kolonoskopia to nie tylko badanie "zeby cos wykryc" ale zabieg(!) profilaktyka. Dzieki niemu mozna usunac uchylki czy polipy tak by nie przeksztalcily sie w nowotwor.
Jest oslabiona?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Linka25

No to duzy blad. To bardzo wazne badanie. Mozesz rozmawiac i tlumaczyc ze kolonoskopia to nie tylko badanie "zeby cos wykryc" ale zabieg(!) profilaktyka. Dzieki niemu mozna usunac uchylki czy polipy tak by nie przeksztalcily sie w nowotwor.
Jest oslabiona?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jak ona nie chce iść na żadne badania Żadne zabiegi itp.
Bo komuś coś tam robiono i ten ktoś umarł - ona już "widziała" z kilkanaście śmierci szpitalnych (znajomych, sąsiadów, własnych dzieci itp.).

Rano była bardzo osłabiona, pierwszy raz ją widziałam w takim stanie. Musiała się podpierać o stół jak stała, opierała głowę na stole, ledwo mówiła. Mówiła z sensem, ale głosem jakby majaczącym. Teraz jest już nieco lepiej. Zrobiłam obiad to zjadła chociaż trochę. No i powiedziałam jej żeby piła dużo wody, bo jest odwodniona i dlatego kręci jej się w głowie, no to piła i jest nieco lepiej. I to "majaczenie" też zniknęło.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to zgadanie się z jej lekarzem i zorganizowanie jakiegoś nieszkodliwego placebo, bo ona ma zwyczajnie problemy psychiczne.

[LadyPank]

Na niskie żelazo ja polecam z Ascofer. Przeczytaj w ulotce czy z niczym nie koliduje. Mi lekarz polecił brać jak miałam za niska hemoglobine do oddawania krwi. Wzięłam jedno opakowanie 2*dziennie po jednej tabsie. Żelazo książkowe odrazu się zrobiło.
Po prostu to jest lepiej przyswajalne przez organizm niż te wszystkie drogie suple.
Moja babcia krople żołądkowe czy miętowe zawsze ma w zapasie też ale myślę że one nie są takie złe.. Gorszy jest Ibuprom, z rezzta jak ktoś tu wspomniał.
Może zaproponuj odstawienie tabletek na dzień lub dwa (dopóki się nie unormuje sytuacja z dolegliwościami) a potem kup jakieś dobre leki osłonowe i niech razem z tym już bierze ten Ibuprom skoro musi.. Zawsze to lżej dla organizmu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86020403]Dzięki dziewczyny.
Nie wiem czy dzisiaj to się już nie skończy na pogotowiu po prostu. Do tej pory próbowałam sobie sama radzić tłumacząc, kupując te wszystkie herbatki-zamienniki itp. ale jeszcze nigdy nie widziałam tej osoby w takim stanie
Może nie wezmą mnie za wariatkę i przywiozą jakąś kroplówkę na wzmocnienie chociaż :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Pogotowie nie jest od wożenia kroplówek. Ani od jeżdzenia do sraczek, bo to nie jest stan zagrażający życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zksiezyca]

Niestety nic nie zrobisz. Mam taki przypadek w rodzinie.

[amillia]

Lekarz podał powód skierowania na kolonoskopię?

Według mnie większym problemem w tym momencie nie są te leki, ale olana kolonoskopia, osłabienie, zmiany w rytmie wypróżnień, niskie żelazo. Połowa wymienionych przez Ciebie objawów to klasyczne objawy nowotworu jelita grubego.
Oczywiście równie dobrze może to być coś niegroźnego, ale lepiej dmuchać na zimne i się jak najszybciej zbadać. Wiem, że będzie Ci ciężko taką osobę namówić, też mam w rodzinie kogoś takiego, ale w końcu się zbadała jak na nią pokrzyczałam, próbuj Ty też, bo nie wygląda to super, zwłaszcza, że jej się pogarsza z tego co piszesz.

W aptekach dostępne są chyba testy na krew utajoną w kale, może warto sprawdzić, biorąc pod uwagę to żelazo i biegunki.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Pogotowie nie jest od wożenia kroplówek. Ani od jeżdzenia do sraczek, bo to nie jest stan zagrażający życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się.

Ale na co ona bierze ten acard, na nerwy? Kto jej powiedział, że acard bierze się na nerwy? To lek rozrzedzający krew, a nie krople uspokajające.... Mi to wszystko brzmi na nerwice, nasza babka też już od lat jedzie na psychotropach, bo gdyby nie to to pewnie skończyłaby podobnie.. Do lekarza, nie ma rady.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez amillia

Lekarz podał powód skierowania na kolonoskopię?

Według mnie większym problemem w tym momencie nie są te leki, ale olana kolonoskopia, osłabienie, zmiany w rytmie wypróżnień, niskie żelazo. Połowa wymienionych przez Ciebie objawów to klasyczne objawy nowotworu jelita grubego.
Oczywiście równie dobrze może to być coś niegroźnego, ale lepiej dmuchać na zimne i się jak najszybciej zbadać. Wiem, że będzie Ci ciężko taką osobę namówić, też mam w rodzinie kogoś takiego, ale w końcu się zbadała jak na nią pokrzyczałam, próbuj Ty też, bo nie wygląda to super, zwłaszcza, że jej się pogarsza z tego co piszesz.

W aptekach dostępne są chyba testy na krew utajoną w kale, może warto sprawdzić, biorąc pod uwagę to żelazo i biegunki.

Powodu skierowania niestety nie znam, musiałabym dopytać...
Też się obawiamy, że to jakiś rak czy coś w tym stylu Te słowa już padły z naszych ust.

Dzięki za info o testach - spróbujemy

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86021377]Zgadzam się.

Ale na co ona bierze ten acard, na nerwy? Kto jej powiedział, że acard bierze się na nerwy? To lek rozrzedzający krew, a nie krople uspokajające.... Mi to wszystko brzmi na nerwice, nasza babka też już od lat jedzie na psychotropach, bo gdyby nie to to pewnie skończyłaby podobnie.. Do lekarza, nie ma rady.[/QUOTE]
Ja wiem, że to głupie, ale wiesz... acard jest reklamowany w tv, acard ma kształt serduszka... a jak serduszko szybciej zabije - to sama sobie dopowiedz... No głupota totalna, ale co zrobisz jak nie przetłumaczysz
"Polski lek, który chroni twoje serce"

[Linka25]

Napisane przez amillia

Lekarz podał powód skierowania na kolonoskopię?

Według mnie większym problemem w tym momencie nie są te leki, ale olana kolonoskopia, osłabienie, zmiany w rytmie wypróżnień, niskie żelazo. Połowa wymienionych przez Ciebie objawów to klasyczne objawy nowotworu jelita grubego.
Oczywiście równie dobrze może to być coś niegroźnego, ale lepiej dmuchać na zimne i się jak najszybciej zbadać. Wiem, że będzie Ci ciężko taką osobę namówić, też mam w rodzinie kogoś takiego, ale w końcu się zbadała jak na nią pokrzyczałam, próbuj Ty też, bo nie wygląda to super, zwłaszcza, że jej się pogarsza z tego co piszesz.

W aptekach dostępne są chyba testy na krew utajoną w kale, może warto sprawdzić, biorąc pod uwagę to żelazo i biegunki.

Zgadzam sie. Tez o tym pomyslalam dlatego dopytywalam o kolonoskopie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86021502]Powodu skierowania niestety nie znam, musiałabym dopytać...
Też się obawiamy, że to jakiś rak czy coś w tym stylu Te słowa już padły z naszych ust.

Dzięki za info o testach - spróbujemy

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------


Ja wiem, że to głupie, ale wiesz... acard jest reklamowany w tv, acard ma kształt serduszka... a jak serduszko szybciej zabije - to sama sobie dopowiedz... No głupota totalna, ale co zrobisz jak nie przetłumaczysz
"Polski lek, który chroni twoje serce"
[/QUOTE]

Dopytaj koniecznie. Tu się nie ma co krygować, szybkie wykrycie nowotworów to nieraz różnica w rokowaniu między pełnym wyzdrowieniem a wyrokiem kilku miesięcy. Wiele rodzajów raka jelita grubego ma blisko 100% wyleczalność gdy jeszcze nie pojawiły się przerzuty, która spada do 5% przy przerzutach odległych, a to jest wszystko tylko i wyłącznie kwestia tego, jak szybko postawi się diagnozę. Nie ma co zwlekać z takimi rzeczami.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Chyba odkryłam dzięki Wam przyczynę... zwróciłyście uwagę na ten acard a ja czytam ulotkę i co widzę w działaniach niepożądanych?
Prawie wszystko to co ona ma
Muszę jej to przeczytać
biegunki, stany zapalne żołądka i jelit prowadzące do krwotoków m.in z przewodu pokarmowego (a to też się zdarzało), hipoglikemia podejrzewam, że też może u niej występować bo codziennie przysypia po 2-3 razy (drzemki np. podczas oglądania tv).

[madzil]

Ubezwłasnowolnienie byłoby najlepsze. Niestety to jest cholernie trudne. Kim dla Ciebie jest ta osoba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez madzil

Ubezwłasnowolnienie byłoby najlepsze. Niestety to jest cholernie trudne. Kim dla Ciebie jest ta osoba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wolałabym nie mówić kim jest dla mnie ta osoba, ale niestety nie mam prawa jej ubezwłasnowolnić. Osoba, która mogłaby to zrobić niestety tego nie zrobi jak ją znam.
Ale może da coś jak przeczytam tej osobie te działania niepożądane acardu

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Ok, chyba to "łyknęła" i powiedziała, że przestanie brać acard
Zobaczymy czy będzie jakaś poprawa

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Przede wszystkim musisz jej wytłumaczyć, że na nerwy to waleriana, a nie akard... Bo to, że ona się czymś denerwuje to nie znaczy, że ma problem z sercem, tylko z głową.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86021614]Wolałabym nie mówić kim jest dla mnie ta osoba, ale niestety nie mam prawa jej ubezwłasnowolnić. Osoba, która mogłaby to zrobić niestety tego nie zrobi jak ją znam.
Ale może da coś jak przeczytam tej osobie te działania niepożądane acardu

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Ok, chyba to "łyknęła" i powiedziała, że przestanie brać acard
Zobaczymy czy będzie jakaś poprawa [/QUOTE]
Ibuprofen ma podobny mechanizm działania i podobne działania niepożądane, więc jeśli dalej będzie brała 2-4 ibupromy dziennie, to możecie nie zauważyć różnicy...


Ja uważam, że te leki to tak naprawdę najmniejszy problem i nie muszą być przyczyną tych dolegliwości. Koniecznie trzeba ją przekonać na tą kolonoskopię i inne badania. Trzeba jej wyjaśnić, że jak nie zrobi tych badań teraz, a nie daj boże coś tam rośnie, to za jakiś czas jak faktycznie położą do szpitala, to może już z niego nie wyjść... I to wcale nie straszenie, a prawda...

[Linka25]

Tez niestety sądzę ze to nie leki daja te dolegliwości. Zgadzam sie z wypowiedzia powyzej.
Autorko poczytaj o kolonoskopii np. http://publicznecentraonkologii.pl/p...u-w-warszawie/
i sprobuj optymistycznie przedstawic temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Linka25

Tez niestety sądzę ze to nie leki daja te dolegliwości. Zgadzam sie z wypowiedzia powyzej.
Autorko poczytaj o kolonoskopii np. http://publicznecentraonkologii.pl/p...u-w-warszawie/
i sprobuj optymistycznie przedstawic temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wiem co to kolonoskopia. Mój tata miał to badanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Krwotoki z przewodu pokarmowego, biegunki, wymioty, osłabienie, niedobory żelaza... To MUSI zbadać lekarz, nie diagnozujcie tego na własną rękę, bo "to na pewno przez nadmiar leków", to nie są klasyczne objawy podrażnienia żołądka, a czegoś o wiele bardziej poważnego, działajcie szybko.
Kolonoskopię powinno się zapobiegawczo wykonywać co roku po 50 roku życia, czasem zaleca się nawet wcześniej, nie ma co zwlekać.

[nalezedociebie]

To nie takie pierdoły Acard, ibuprom itp. - mają status leku.

Moim zdaniem powinnaś przeczytać o działaniach niepożądanych lub znaleźć w Internecie przypadki opisujące, co stało się po nadużywaniu leków i przedstawić tej osobie. Skutki mogą być tragiczne.