|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4
|
3 lata i co...?
Hej dziewczyny!
Mój problem wygląda tak, że po 3 latach związku, facet oznajmił mi, że przez to, że wiecznie miałam o wszystko problem stwierdził, że lepiej będzie jak się wyprowadzi i zapomni o mnie ![]() To prawda, byłam okropna, co chwilę pod byle jakim pretekstem mówiłam, że wracam do mamy... On wtedy latał jak szalony. Miesiąc temu oznajmił mi, że nie umie się już przez to zaangażować i że ma wrażenie, że ja kocham bardziej i cały mój świat to czekanie na niego. Tu też potwierdzam, że chciałam mu zapełnić cały czas sobą. Strasznie to przeżyłam co mi powiedział, obiecałam poprawę, która jest widoczna już teraz, odnowiłam stare znajomości, zaczęłam uczyć się angielskiego, wypełniłam sobie czas. Zeszliśmy się, on przez całe rozstanie zapewniał, że mnie bardzo kocha i nie zwątpił w to ani na moment, ale przytłaczał go mój idealny świat, moja rodzina, która wymaga, żeby był najlepszy, ja która wymagam, żeby był na każde zawołanie... Widzimy oboje swoje wady, ja - za bardzo męczyłam, on - za bardzo przejmował się zdaniem mojej rodziny, które dla mnie jest nieistotne. Przedstawiliśmy sobie czego od siebie wymagamy - ja, aby sam czasami wyszedł z inicjatywą, on - abym nie wymagała od niego aby każda jego wolna chwila była moja. Powiem szczerze, że zrozumiałam swoje zachowanie... On zrezygnował z wyprowadzki, powiedział, że zostaje ze mną. Od tygodnia wszystko jest dobrze. I taka sytuacja, dziś budzimy się rano, on jest symatyczny, kochany, jemy normalnie śniadanko - a w mojej głowie ciągle "a co jeśli mnie nie kocha?". Powtórzył mi jeszcze dzisiaj pare razy, że bardzo się cieszy, że jest wszystko dobrze i że mnie bardzo kocha. Ale jak ja mam przestać się bać i wrócić do codzienności? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: 3 lata i co...?
To bądź taka, żeby mógł Cię kochać. Czepialskiego bluszcza kochał nie będzie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 67
|
Dot.: 3 lata i co...?
nie rozumiem problemu, wróciliście do siebie, szczerze porozmawialiście, zrozumieliście swoje błędy, staracie się, on mówi Ci że cie kocha... o co chodzi w zasadzie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: 3 lata i co...?
Nie wiem sama. Chodzi o to, ze nakręcam się, ze może on mnie znów zostawi. Ze może wrócił na sile, spytałam o to to powiedział, ze już mnie nie zostawi więcej i ze wcale nie jest na sile. Powiedział ze poprostu w tamtym momencie czuł, ze ja zawsze już taka będę i go to męczyło. Nie wiem no, boje się i świruje. On zachowuje się normalnie a ja się boje ze przez moje paranoje się wszystko rozwali. Nie umiem być normalna i się rozluźnić jak zawsze.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 12
|
Dot.: 3 lata i co...?
Mam podobną sytuację, tyle, że mój chłopak nie zachowuje się jak Twój. Mimo ogromnej zmiany z mojej strony i upływu długiego czasu (6 miesięcy), on wciąż nie powiedział, że mnie kocha, czy że jest pewny, że chce ze mną być. Ja go kocham nad życie, widujemy się, a on .. nie wiem, w ogóle nie wyraża uczuć, ciągle każe mi czekać. Tak więc radzę Ci zaufać chłopakowi, ja bym oddała wszystko żeby mój zapewniał mnie o swojej miłości, bo ta niepewność mnie wykańcza.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: 3 lata i co...?
Cytat:
Jak sama napisałaś, doprowadzałas co raz do jakiejś eskalacji, tupałaś nóżka i on latał jak tresowany piesek. To Ci dawało poczucie pewności. Dlatego teraz swirujesz. Skończyło się kontrolowanie przez fochy i wywoływanie poczucia winy i zagrożenia i musisz się nauczyć jak żyć w nowej sytuacji, gdzie siły są wyrównane, a partnerzy są ze sobą z dobrej woli. I gdzi dnie można rzucać słów na wiatr, bo na atak : ” bo pójdę do mamusi!” można usłyszeć szczere - „no to idź, droga wolna”. To nie o jego miłość ci chodzi tak naprawdę, tylko właśnie o to. O brak kontroli nad nim i wieczne upewńianie się, ze ja masz. Ze musisz zawierzyć samej sobie, ze jesteś na tyle fajna ze on dlatego z tobą jest, oraz jemu , ze dlatego chce z tobą być, bo dla niego jesteś ta najfajniejsza. To nie jemy nie ufasz, tylko sobie. To Twoje strachy niszczyły związek, nie jego. O tym pamiętaj. Ale to teraz, to jest właśnie zdrowy związek, a nie to co tworzyłaś wcześniej.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: 3 lata i co...?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: 3 lata i co...?
Ja mu o tym mówię, a on zapewnia, że nie mam się o co martwić.
Ale wszędzie na tych forach są rady, ze jak ktoś zostawi raz to zrobi to kolejny raz i ja wariuje |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: 3 lata i co...?
Skoro Cię o tym zapewnia, to może zwyczajnie mu zaufaj? Bo mam wrażenie, że przestałaś mu zatruwać życie swoimi fochami po to, żeby zatruwać je swoją niepewnością. Nikt nie ma obowiązku być z drugą osobą, Twój chłopak Ci to udowodnił, więc zamiast pytać co chwilę czy na pewno Cię kocha, udowadniaj mu to małymi rzeczami i sama obserwuj, czy on też Ci to udowadnia. Do związku potrzeba starań dwóch osób.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: 3 lata i co...?
Cytat:
Nic się nie zmieniłaś. Po prostu szukasz innego sposobu, na robienie tego samego co poprzednio. I jesli faktycznie się nie zmienisz tylko "będziesz wariować" w ten czy inny sposób, to tak, zostaniesz sama. Nie dlatego że"na forach powiedzieli" , ale DLATEGO, ze to twoje zachowanie doprowadziło do rozpadu związku. Zacznij to rozumieć, a nie pomijasz swój wkład w zepsucie związku i szukasz przyczyn i winy wszędzie indziej.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 158
|
Dot.: 3 lata i co...?
Ja się zgadzam z Cavą we wszystkim, co do tej pory napisała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: 3 lata i co...?
Dziewczyny mi po prostu chodzi o to, że jak on np. dzisiaj nie powiedział mi, że mnie kocha to ja już snuję domysły, że może znów mu się odwidziało, ale nie chcę jak narwana pisać co chwilę "a kochasz mnie?"
I jeszcze jeden problem, ja z natury zawsze inicjowałam kontakt bo on ma taki charakter, przyzwyczaiłam się do tego i już. Z nikim nigdy nie sms-ował, nie telefonował. I np. wczoraj jak nie zadzwonił po pracy ja już snułam setki domysłow "dlaczego?" Ja dziś pracowałam od 6 rana i zazwyczaj pisałam mu sms, nic nie napisałam i on też, zadzwoniłam o 12 i powiedział mi, że nie wiedział czy pisać bo to ja nie zachowałam się jak zawsze. ![]() Teraz chyba za dużo analizuję, proszę Was o wsparcie. Może z nim porozmawiam, że mam teraz barierę i się boję pisać i dzwonić tak "o" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: 3 lata i co...?
Po prostu wyluzuj. Jeśli macie być razem to będziecie. Nie ma co się spinać.
Wyciągnij lekcję z poprzedniego zachowania, nie powtarzaj go i tyle. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:42.