|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 1
|
Pomocy. Czy ten związek ma sens? Mętlik w głowie!!!
Hej. Mam problem w związku, czuje się niepewnie, samotnie. Mam dość już tego jak wyglada mój związek. Zaczne od poczatku. Mam 21 lat, mój partner jest rok młodszy. Jestem ze swoim partnerem 3,5 roku. Na poczatku było wiadomo wszystko idealnie, mój partner był moim ideałem. Był czuły, kochany, martwił się o mnie widac było jego zaangażowanie i to ze mnie kocha. Starał się, czesto przyjeżdżał. Żyjemy ze soba od tych 3 lat na odleglosc, jakies 200 km. Jednak nie sprawiało to żadnych kłopotów, widywaliśmy soe czesto, dużo pisaliśmy, rozmawialiśmy przez telefon żeby jakos zrekompensować to ze nie mamy się na co dzień. Gdy przyjeżdżał było wszystko idealnie. Czułam ze on chce przyjeżdżać ze się stara. Jednak od jakiegos dłuższego czasu coś się zmieniło. Trwa to już z jakies 4 miesiące. Mianowicie widzę ze mojemu facetowi przestaje zależeć, nie stara się już tak jak kiedys. Przyjeżdża rzadziej, ale jak już pojedzie to zachowuje się tak jakby przepadł. Ma milion rzeczy ważniejszych tj wychodzenie z kumplami, wczoraj był na imprezie z kumplami u koleżanki. Nigdy mu nie zabraniała wychodzic, wręcz przeciwnie. Nie jestem typem kobiety bluszcza. Ale on potrafi raz dwa zadzwonic dziennie i miec w dupie wszystko. nie ma potrzeby pisania ze mna itd a nie widzimy się teraz po 1,5 tygodnia... jak już przyjedzie to na max 4/5 dni. Jest niby ok jak się już widzimy ale to nie to co kiedys. Nic mu się nie chce robic ze mna, muszę go wszędzie wyciągać mam wrazenie jakby był ze mna na sile. Czuje się mniej kochana. Ja mam studia, on ma prace rozumiem- ale nie pamietam kiedy było tak ze np pogadaliśmy dłużej przez tel... zawsze on kończy, zawsze gdzies idzie z kumplem zawsze coś załatwia zawsze praca. Rozmawiałam z nim o tym na ten temat on mowi ze nie widzi problemu, ze jest ok, ze kocha mnie i nie chce innej. Jednak ja nie czuje się kochana, to dla mnie za mało. Rzadko się widujemy, przeszkadza mi to. Kiedys z nim zerwalam bo się okazało ze pisał z jakaś dziewczyna przez ponad 1 miesiac - była to dla mnie zdrada, gadał jej ze jest cudowna ze podoba się mu. Gdy się o tym dowiedziałam i powiedziałam ze zrywam z nim- ten doznał wielkiego oświecenia, zerwał z nia kontakt internetowy, płakał na kolanach błagał żebym wróciła. Po jakims czasie wrocilam, jednak już nie ufam mu tak. Pisał jej okropne rzeczy będąc ze mna. Ze go kreci, nie to co ja. Mam to w głowie cały czas. Nie mówię ze nic nie robi, spędzamy miło chwile jak już przyjedzie ale nie takiego związku bym chciała. Muszę inicjować kontakt. Już nie dzwonie do niego, rzadko pisze bo
ok czesto nie odpisywał mi, spał nie odbierał. Ciagle ma czas na kolegow i wychodzenie wieczorami, szlajanie się po nocach, jaranie. Chciałabym chociaż raz przez te 1,5/2 tyg co się jie widzimy przegadać z nim cała noc. Jak już przyjedzie zrobic coś szalonego, czuć się porządana i kochana. Czuć się ważna. Mam wrazenie ze on stawia mnie na ostatnim miejscu. Prace ma w domu, jest to luźna praca gdyby chciał mógłby wysłać chociaż smsa. Ale nie ma tego. Muszę tylko czekac na te spotkania. Oznajmił mi ostatnio ze idzie na studia na studia 450 km ode mnie. Nawet nie pomyślał żeby pójść do tego miasta co ja studiuje, mimo ze jest ten kierunek jego tam. Boli mnie to. Twierdzi ze będzie to tak wygladac jak teraz, to 2 letnie studia niby tylko. DLA MNIE TO AŻ DWA LATA. Mowi ze kocha nie chce innej, a dzis zadzwonił łaskawie po 14 na 10 min po czym powiedział ze musi isc bo z kolega się umówił. Jutro dzień kobiet spędzam sama. 15 marca mam urodziny, zabiera mnie do Zakopanego na tydzień super hotel, basen itd .... ale co mi z tego? Brakuje mi go, kocham go.. on jednak mowi ze się zmienił, ze się oddaliliśmy od siebie troche ale twierdzi ze nie chce być z żadna inna. Mowi ze taki się zrobił i tyle. Co mam o tym sadzić? O jego zachowaniu, tym jak mnie traktuje? Twierdzi ze do naszego związku wkradła się rutyna ale to przez niego!!! Ja zawsze go zachęcam żeby robic coś ciekawego, wyjść gdzies... jeżdżę raz do niego raz on do mnie... pomocy co mam robic??? czuje się złe, rozmowy do niego nie docierają..... jak widzi ze przegnie i ze się nie odzywam do niego, jak widzi ze mam już dość tego to zmienia się ale chwilowo... potem znow to samo. Dac sobie spokój? Mam mętlik w głowie, serce a rozum. Co z tego ze mi mowi ze kocha, ze nie chce innej jak tak to wszystko wyglada? Chciałabym go na co dzień. Jak przyjedzie jest ok, nie mówię ze jest całkowitym bucem, potrafi być kochany czuły ale nie tak jak kiedys... co o tym sądzicie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Pomocy. Czy ten związek ma sens? Mętlik w głowie!!!
Na moje oko to odkochał się i jest z Tobą z przyzwyczajenia i sentymentu. Jak znajdzie sobie inną, to szybko Cię rzuci.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 86
|
Dot.: Pomocy. Czy ten związek ma sens? Mętlik w głowie!!!
Olewasz go przez kilkanaście dni i czekasz.
Jeśli nagle zazcnie się Tobą interesować, znaczy że był już zbyt pewny Ciebie i mu się nudziłaś. Jeśli nie nastąpi zmiana w jego dotychczasowym zachowaiu, znaczy że się odkochał i najlepsze co możesz zrobić w takiej sytuacji, to rzucić jego, zanim on odjdzie z inną. Brutalne, ale prawdziwe. Taka kurewska natura człowieka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 323
|
Dot.: Pomocy. Czy ten związek ma sens? Mętlik w głowie!!!
20-latkowie na odległość i mowa o "partnerze". Sorry, to jest Twój chłopak. Ktoś może powiedzieć "oj czepiasz się słówek", ale różnica jest zasadnicza. To po prostu pierwszy poważny chłopak i - jak widać po jego zachowaniu się - ostatnim na pewno nie będzie, bo jak widać nie chce. Przeszło mu plus ma inne plany. Jesteście razem od "zawsze" - bo z perspektywy tak młodej osoby to tak wygląda i chyba go to zmęczyło. Ludzie dorastają (niekoniecznie dojrzewają), zmieniają im się potrzeby, priorytety, chęci. Poza tym związek na odległość przez kilka lat - ciężki temat. Czas zrozumieć, że nie ma to dłużej sensu. On już to zrozumiał, stąd ta obojętność. Pewnie po cichu woli, abyś Ty zerwała.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Pomocy. Czy ten związek ma sens? Mętlik w głowie!!!
Pierwsze związki opierają się głównie na młodzieńczym zauroczeniu i prędzej czy później komuś przechodzi.
Tutaj najwyraźniej chłopak nie chce już z tobą być, tylko przywiązanie jeszcze bierze górę. Ale nie ma co się oszukiwać, że to jakiś przejściowy kryzys. To koniec, tylko nie ma chętnego do wypowiedzenia tego na głos. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Pomocy. Czy ten związek ma sens? Mętlik w głowie!!!
On po prostu wygląda na zmęczonego związkiem na odległość. Codzienne dlugie rozmowy również bywają męczące. Człowiek chce po pracy odpocząć, obejrzeć film, wyjść z ze znajomymi, a tu dziewczyna chce rozmawiać i ciagle jej mało. Gdyby dziewczyna była na miejscu, to pewnie wyszliby całą paczką w miasto. Ale to związek na odległość, więc nic dziwnego, że wychodzi z kumplami. Przecież nie przesiedzi w domu całego młodzieńczego życia...
Oczywiście, można tak funkcjonować przez jakiś czas utrzymując non stop kontakt telefoniczny, sms i Internet. Ale jak długo można? Potem to się robi po prostu męczące. No i chyba on właśnie osiągnął ten punkt zmęczenia. I tak często rozmawiacie, skoro mówisz, że 1-2 razy dziennie... Jeśli przyjeżdża do Ciebie i siedzi aż 5 dni, to naprawdę sporo. Do tego niby mówisz, że jesteś zaniedbana w dzień kobiet, ale przecież zabiera Cię na tygodniowy wyjazd. Więc super! Tak naprawdę z tego całego opisu jedynym i zarazem bardzo niepokojącym sygnałem jest ten kontakt z drugą dziewczyna. Nie wiem, czy bym wróciła do faceta po takiej akcji. ---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ---------- Wygląda na to, że stara się jeszcze, bo ma sentyment do was i to może taka "pierwsza miłość". Ale nie planuje wspólnej przyszłości, nawet nie dąży do tego, żeby związek nie był juz relacją na odległość. Moim zdaniem to powinna być decyzja: albo dążymy do tego, by mieszkać w jednym mieście albo rezygnujemy ze związku. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:15.