Jak nauczyć sie samokontroli w związku

[Babolka95]

Cześć kobietki, jestem tu nowa, ale czuję, że znajdę tu osoby, które mają podobnie jak ja i są w stanie mi pomóc
Jestem z moim chłopakiem ponad 3 lata, jest dobry, nigdy mnie nie skrzywdził, nie zdradził, ale po poprzednim zwiazku zaufanie moje jest zerowe. Poprzedni facet oszukiwal mnie i klamal przez ponad dwa lata, a ja dla niego sie tak poswiecalam i angażowałam. 3 zdrady w ciągu dwóch lat, jednak po ostatniej powiedzialam dość.
Potem poznałam mojego dotychczasowego chłopaka i przez 1,5 roku bylo cudownie, jednak ja bylam egoistka i wykorzystywalam jego dobrodusznosc, poprzez fochy, ciagle zazdrosci i dociekanie, dlatego troche sie zmienilo w naszym zwiazku, aczkolwiek pol roku temu, wydaje mi sie, sie, ze dojrzalam emocjonalnie, i smieje sie ze swoich starych problemow on na szczescie tez jednak to dociekanie dalej stanowi dla mnie problem.. Nie potrafię przestac probowac go kontrolowac. Pomimo, ze wiem, ze nie oklamalby mnie, ja ciągle tworzę w glowie dziwne teorie, ktore okazuja sie bzdura. Boje sie, ze zawiode sie na nim jak na swoim bylym. Nie potrafię poradzic sobie ze swoimi myslami, teraz juz nie wyrzucam ich na chlopaka, bo nie chce, by zle sobie pomyslal o mnie, ale chec ciaglej kontroli zostaje, czy to spojrzeć w telefon jego, czy wejsc mu na fejsa. WIEM, ZE ROBIĄC TO, robie zle. Dlatego moze macie jakies rady, jak siebie kontrolowac w takich sytuacjach, by zaufać w 100%?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Terapia i to natychmiast, póki nie przegięłaś i nie wybuchnęłaś, bo takim kontrolowaniem doprowadzisz do rozpadu związku. Ciesz się że do tej pory wytrzymał.

I na litość boską, nie każdy facet jest Twoim byłym.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Masz nieprzepracowane problemy z poprzedniego zwiazku. Terapia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Babolka95]

Byłam juz na jednej wizycie u psychologa, gdyz mam lekka nerwice, jednak nic konkretnego mi nie powiedziala, moze tez dlatego ze balam sie jej opowiedziec wszystko, a moze tez ze godzina sesji nie starczy, heh najgorsze jest to, ze w pierwszym zwiazku byly potrafil wmowic mi, ze pocalunek z inna laska nie jest zdrada tylko przyjacielski, a ja jeszcze go przepraszalam za osadzanie, a kiedy trafiam na cudowna osobe, nie potrafie otoczyc jej takim zaufaniem, ehh..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Babolka95

Byłam juz na jednej wizycie u psychologa, gdyz mam lekka nerwice, jednak nic konkretnego mi nie powiedziala, moze tez dlatego ze balam sie jej opowiedziec wszystko, a moze tez ze godzina sesji nie starczy, heh najgorsze jest to, ze w pierwszym zwiazku byly potrafil wmowic mi, ze pocalunek z inna laska nie jest zdrada tylko przyjacielski, a ja jeszcze go przepraszalam za osadzanie, a kiedy trafiam na cudowna osobe, nie potrafie otoczyc jej takim zaufaniem, ehh..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie przepracowałas tamtych problemów. Psychoterapeucie powinnaś mówisz o wszystkim,bo jak inaczej ma Ci pomoc? Jeśli nie zdazycie omówić czegoś na jednym spotkaniu, to skończycie na kolejnym. Leczysz się na nerwice?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Babolka95]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86406887]Nie przepracowałas tamtych problemów. Psychoterapeucie powinnaś mówisz o wszystkim,bo jak inaczej ma Ci pomoc? Jeśli nie zdazycie omówić czegoś na jednym spotkaniu, to skończycie na kolejnym. Leczysz się na nerwice?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tak, biorę jednak tylko hydroksyzyne na wieczor, bo bardziej przy snie mam problemy i z drzacymi rekoma, niestety jestem osoba ktora za bardzo sie przejmuje, a zaczela sie ona po kryzysie w zwiazku, jednak pracuje nad swoja osoba, jedyne co pozostalo to nauczyc sie ufac. Czuje, ze to mi pomoze rowniez w walce z nerwica.. Bo w przypływie mysli wlasnie mam objawy nerwicy :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Babolka95

Tak, biorę jednak tylko hydroksyzyne na wieczor, bo bardziej przy snie mam problemy i z drzacymi rekoma, niestety jestem osoba ktora za bardzo sie przejmuje, a zaczela sie ona po kryzysie w zwiazku, jednak pracuje nad swoja osoba, jedyne co pozostalo to nauczyc sie ufac. Czuje, ze to mi pomoze rowniez w walce z nerwica.. Bo w przypływie mysli wlasnie mam objawy nerwicy :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przede wszystkim powiedz o wszystkim psychoterapeutce i nie boj sie naprawde,ona Cię odpowiednio pokieruje i podpowie,jak sobie radzić z tą potrzeba kontroli oraz omówi z Tobą te problemy z poprzedniego zwiazku. Bedziesz musiala tez duzo pracowac nad soba, ale widze, ze jestes tego swiadoma i juz podejmujesz proby, super.A czy po tej hydroksyzynie czujesz się Lepiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Babolka95]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86406929]Przede wszystkim powiedz o wszystkim psychoterapeutce, ona Cię odpowiednio pokieruje i podpowie,jak sobie radzić z tą potrzeba kontroli oraz omówi z Tobą te problemy z poprzedniego zwiazku. Bedziesz musiala tez duzo pracowac nad soba, ale widzs, ze jestes rego swiadoma i juz podejmujesz proby, super.A czy po tej hydroksyzynie czujesz się Lepiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tez mnie to cieszy, ze jestem swiadoma swoich bledow i wad. Powiem tak, na pewno łatwiej mi sie zasypia, i serce nie kołota, ale chcialabym dojsc do takiego momentu, kiedy nie będę tego potrzebować ani pomocy osob trzecich, ani lekow.
Jednak w momencie przyplywu mysli nie wiem czym sie zająć, aby nie zrobic glupoty i wiedząc, ze nic nie znajdę w telefonie chlopaka czy na fejsie, i tak tam wejde, jakbym sama na sile probowala czegos sie dopatrzec. Powiem szczerze, ze w domu za dzieciaka nie mialam swojej prywatnosci, przegladanie telefonu czy pamietnika przez mame bylo niczym dziwnym, a teraz widzę, jak moglo to wplynac na spostrzeżanie przestrzeni osobistej.
Dlatego mam tez miano zazdrosnicy, ale z tym juz sobie radze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Babolka95

Tez mnie to cieszy, ze jestem swiadoma swoich bledow i wad. Powiem tak, na pewno łatwiej mi sie zasypia, i serce nie kołota, ale chcialabym dojsc do takiego momentu, kiedy nie będę tego potrzebować ani pomocy osob trzecich, ani lekow.
Jednak w momencie przyplywu mysli nie wiem czym sie zająć, aby nie zrobic glupoty i wiedząc, ze nic nie znajdę w telefonie chlopaka czy na fejsie, i tak tam wejde, jakbym sama na sile probowala czegos sie dopatrzec. Powiem szczerze, ze w domu za dzieciaka nie mialam swojej prywatnosci, przegladanie telefonu czy pamietnika przez mame bylo niczym dziwnym, a teraz widzę, jak moglo to wplynac na spostrzeżanie przestrzeni osobistej.
Dlatego mam tez miano zazdrosnicy, ale z tym juz sobie radze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przede wszystkim doceń chłopaka, bo wielu którzy mieli podobne zazdrosne i kontrolujące partnerki zwyczajnie zostawiłoby Cię przy pierwszej takiej akcji. Serio, doceń to.

Sam miałem taką, ale wytrzymałem i jej pomogłem (chodziła też na terapię) i wyszła z tego, więc da się, ważne że widzisz problem (ona też widziała i nie robiła tego świadomie). Aczkolwiek kolejny raz bym tego nie zniósł, tak się nie da normalnie żyć w związku.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Babolka95

Tez mnie to cieszy, ze jestem swiadoma swoich bledow i wad. Powiem tak, na pewno łatwiej mi sie zasypia, i serce nie kołota, ale chcialabym dojsc do takiego momentu, kiedy nie będę tego potrzebować ani pomocy osob trzecich, ani lekow.
Jednak w momencie przyplywu mysli nie wiem czym sie zająć, aby nie zrobic glupoty i wiedząc, ze nic nie znajdę w telefonie chlopaka czy na fejsie, i tak tam wejde, jakbym sama na sile probowala czegos sie dopatrzec. Powiem szczerze, ze w domu za dzieciaka nie mialam swojej prywatnosci, przegladanie telefonu czy pamietnika przez mame bylo niczym dziwnym, a teraz widzę, jak moglo to wplynac na spostrzeżanie przestrzeni osobistej.
Dlatego mam tez miano zazdrosnicy, ale z tym juz sobie radze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na wszystko przyjdzie czas, na odstawienie leków również, tylko nie rób tego bez wiedzy lekarza. Najpierw dojdz do siebie

Bardzo możliwe, że podświadomie powielasz wzorce rodziców, a także że masz problemy z zaufaniem przez poprzedni związek. Kiedy idziesz na kolejną wizytę do psychoterapeuty?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Babolka95]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86406983]Przede wszystkim doceń chłopaka, bo wielu którzy mieli podobne zazdrosne i kontrolujące partnerki zwyczajnie zostawiłoby Cię przy pierwszej takiej akcji. Serio, doceń to.

Sam miałem taką, ale wytrzymałem i jej pomogłem (chodziła też na terapię) i wyszła z tego, więc da się, ważne że widzisz problem (ona też widziała i nie robiła tego świadomie). Aczkolwiek kolejny raz bym tego nie zniósł, tak się nie da normalnie żyć w związku.[/QUOTE]Chyba takie słowa właśnie mnie moblilizuja do ogarnięcia tego problemu we mnie.
Patrząc na to, ze piszesz w czasie przeszlym domyslam się, ze to juz była.. Ja tego nie chce, wiec chyba czestsze wizyty u psychologa i bicie raczek wskazane dzieki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86406993]Na wszystko przyjdzie czas, na odstawienie leków również, tylko nie rób tego bez wiedzy lekarza. Najpierw dojdz do siebie

Bardzo możliwe, że podświadomie powielasz wzorce rodziców, a także że masz problemy z zaufaniem przez poprzedni związek. Kiedy idziesz na kolejną wizytę do psychoterapeuty?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Bylam tydzien temu, musze sie umowic dopiero, mam niestety chwiejny grafik i zmianowa prace, ale NA PEWNO jutro zadzwonię, widzę, ze takie rozmowy jak z wami mi pomagają.
Wlasnie mam zal do mamy o to, cichy, ale jest, ze nie bylam uczona prawidlowych wzorcow.
Moj chlopak ma tak wspaniala rodzine, dlatego ufa mi bezgranicznie i szanuje prywatność, musze sie odwdzieczyc..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Babolka95

Chyba takie słowa właśnie mnie moblilizuja do ogarnięcia tego problemu we mnie.
Patrząc na to, ze piszesz w czasie przeszlym domyslam się, ze to juz była.. Ja tego nie chce, wiec chyba czestsze wizyty u psychologa i bicie raczek wskazane dzieki

Owszem, była, ale nie ze względu na zazdrość i kontrolę. Widzisz problem więc możesz go pokonać, grunt to zachowywać takie problemy dla siebie i psychologa, nie wyżywaj się na chłopaku bo w końcu pęknie.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Babolka95

Chyba takie słowa właśnie mnie moblilizuja do ogarnięcia tego problemu we mnie.
Patrząc na to, ze piszesz w czasie przeszlym domyslam się, ze to juz była.. Ja tego nie chce, wiec chyba czestsze wizyty u psychologa i bicie raczek wskazane dzieki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Bylam tydzien temu, musze sie umowic dopiero, mam niestety chwiejny grafik i zmianowa prace, ale NA PEWNO jutro zadzwonię, widzę, ze takie rozmowy jak z wami mi pomagają.
Wlasnie mam zal do mamy o to, cichy, ale jest, ze nie bylam uczona prawidlowych wzorcow.
Moj chlopak ma tak wspaniala rodzine, dlatego ufa mi bezgranicznie i szanuje prywatność, musze sie odwdzieczyc..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciesze sie, ze tak powaznie podchodzisz do tego tematu. Widac, ze bardzo chcesz sie zmienic i z calych sil dazysz do tego i na pewno Ci się uda
O tym żalu do mamy też porozmawiaj z terapeutka. I porozmawiaj o tych stanach nerwicowych


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Babolka95]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86407031]Owszem, była, ale nie ze względu na zazdrość i kontrolę. Widzisz problem więc możesz go pokonać, grunt to zachowywać takie problemy dla siebie i psychologa, nie wyżywaj się na chłopaku bo w końcu pęknie.[/QUOTE]Moj chłopak jest spokojny az nadto, jednak byl moment miesiac temu, kiedy bylo blisko, żeby mnie wyrzucic ze swojego zycia.. Ale osoby trzecie sie wtedy wplataly, anonimowa wiadomość ze z kims kreci, i problem powielony z brakiem zaufania, bo powinnam mu zaufac, a nie osobie, ktora bezimiennie wyslala wiadomość. dlatego Nie będę sie wyzywac juz, niestety dopiero po wizycie u psychologa zrozumialam, jak powinnam do tego podejsc. Na spokojnie i zwykla, szczera rozmowa..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ponton_powietrzny]

Napisane przez Babolka95

Cześć kobietki, jestem tu nowa, ale czuję, że znajdę tu osoby, które mają podobnie jak ja i są w stanie mi pomóc
Jestem z moim chłopakiem ponad 3 lata, jest dobry, nigdy mnie nie skrzywdził, nie zdradził, ale po poprzednim zwiazku zaufanie moje jest zerowe. Poprzedni facet oszukiwal mnie i klamal przez ponad dwa lata, a ja dla niego sie tak poswiecalam i angażowałam. 3 zdrady w ciągu dwóch lat, jednak po ostatniej powiedzialam dość.
Potem poznałam mojego dotychczasowego chłopaka i przez 1,5 roku bylo cudownie, jednak ja bylam egoistka i wykorzystywalam jego dobrodusznosc, poprzez fochy, ciagle zazdrosci i dociekanie, dlatego troche sie zmienilo w naszym zwiazku, aczkolwiek pol roku temu, wydaje mi sie, sie, ze dojrzalam emocjonalnie, i smieje sie ze swoich starych problemow on na szczescie tez jednak to dociekanie dalej stanowi dla mnie problem.. Nie potrafię przestac probowac go kontrolowac. Pomimo, ze wiem, ze nie oklamalby mnie, ja ciągle tworzę w glowie dziwne teorie, ktore okazuja sie bzdura. Boje sie, ze zawiode sie na nim jak na swoim bylym. Nie potrafię poradzic sobie ze swoimi myslami, teraz juz nie wyrzucam ich na chlopaka, bo nie chce, by zle sobie pomyslal o mnie, ale chec ciaglej kontroli zostaje, czy to spojrzeć w telefon jego, czy wejsc mu na fejsa. WIEM, ZE ROBIĄC TO, robie zle. Dlatego moze macie jakies rady, jak siebie kontrolowac w takich sytuacjach, by zaufać w 100%?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Musisz zaufać albo iść na terapię. Rozumiem cię, bo ja też tak miałam. Pierwszy mnie oszukiwał i zdradzał, później byłam sama jakiś czas i związałam się z następnym. Przez jakiś czas bywałam zazdrosna i miałam problemy z zaufaniem, które pewnie wpłynęły na nasz związek, ale póki mnie kochał, to dawaliśmy radę. Później długi czas było naprawdę super, zero kłótni i kiedy myślałam, że to facet życia, coś się zaczęło powoli wypalać. Kiedy wyjechałam, zakochał się w innej i skończyło się rozstaniem. Męczyłam się tym, czy mój charakter miał duży wpływ na rozpad tego związku, ale po czasie stwierdziłam, że jakiś na pewno tak (więcej nie będę zazdrosna), ale nie aż taki wielki, po prostu się zepsuło samo z siebie, bo byliśmy długo razem. Zwłaszcza, że póki jej nie poznał to obiecywał mi, że będziemy razem na zawsze, bo myśli o mnie jako o miłości życia. I nagle, bum.
To taka trochę lekcja życia chyba. Pokazała mi, że nie ma sensu się przejmować tym, czy ktoś cię zostawi albo oszuka, jakiejkolwiek byś nie miała przeszłości związkowej. Póki ktoś cię naprawdę kocha, to nie zrobi nic złego. Jeżeli przeszkadza mu twoje zachowanie, to porozmawia z tobą poważnie i postawi jasne granice (a nie to, co mój eks, który niby mówił, że mu to jakoś tam przeszkadza, ale później była wielka słodka miłość i mówił, że kocha bez względu na wszystko, a numer odwalił). A jeżeli ktoś cię nie kocha, to cię zostawi, dla innej lub ogólnie i po prostu to nie było to. Nie ma co się bać na zapas.
I chyba nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo po przeanalizowaniu naszej relacji, która była super, doszłam do wniosku, że mieliśmy tak wielkie różnice w charakterach momentami, że to się musiało tak skończyć. I może dobrze, że teraz, a nie za 5 lat na przykład.

[Babolka95]

Napisane przez ponton_powietrzny

Musisz zaufać albo iść na terapię. Rozumiem cię, bo ja też tak miałam. Pierwszy mnie oszukiwał i zdradzał, później byłam sama jakiś czas i związałam się z następnym. Przez jakiś czas bywałam zazdrosna i miałam problemy z zaufaniem, które pewnie wpłynęły na nasz związek, ale póki mnie kochał, to dawaliśmy radę. Później długi czas było naprawdę super, zero kłótni i kiedy myślałam, że to facet życia, coś się zaczęło powoli wypalać. Kiedy wyjechałam, zakochał się w innej i skończyło się rozstaniem. Męczyłam się tym, czy mój charakter miał duży wpływ na rozpad tego związku, ale po czasie stwierdziłam, że jakiś na pewno tak (więcej nie będę zazdrosna), ale nie aż taki wielki, po prostu się zepsuło samo z siebie, bo byliśmy długo razem. Zwłaszcza, że póki jej nie poznał to obiecywał mi, że będziemy razem na zawsze, bo myśli o mnie jako o miłości życia. I nagle, bum.
To taka trochę lekcja życia chyba. Pokazała mi, że nie ma sensu się przejmować tym, czy ktoś cię zostawi albo oszuka, jakiejkolwiek byś nie miała przeszłości związkowej. Póki ktoś cię naprawdę kocha, to nie zrobi nic złego. Jeżeli przeszkadza mu twoje zachowanie, to porozmawia z tobą poważnie i postawi jasne granice (a nie to, co mój eks, który niby mówił, że mu to jakoś tam przeszkadza, ale później była wielka słodka miłość i mówił, że kocha bez względu na wszystko, a numer odwalił). A jeżeli ktoś cię nie kocha, to cię zostawi, dla innej lub ogólnie i po prostu to nie było to. Nie ma co się bać na zapas.
I chyba nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo po przeanalizowaniu naszej relacji, która była super, doszłam do wniosku, że mieliśmy tak wielkie różnice w charakterach momentami, że to się musiało tak skończyć. I może dobrze, że teraz, a nie za 5 lat na przykład.

Cześć, wlasnie powiem Ci szczerze, ze ja jestem tego swiadoma, aby z takim podejsciem zyc w zwiazku, i czasami sobie to mowie, tlumacze w glowie, ale w chwili napadu nerwow niestety to nie pomaga. Najgorsze jest to przywiazanie i uczucie jakim darze chlopaka, ze nie znajde drugiego takiego itp.
Rozumiem ze rozstaliscie sie na jakis czas, skoro wyjechalas, moze znalazl inna kobiete, bo duzo osob, w tym ja, nie wierzy w zwiazek na odleglosc?
Fajnie, ze potrafisz takie wnioski wyciagac, ja mam dopiero ponad 20 lat, więc dopiero zycia sie ucze i podejścia do niego, ale kryzys w zwiazku juz w jakims stopniu wiele mnie nauczyl, takze pielegnowania drugiej osoby i jak wazne to jest.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86407049]Ciesze sie, ze tak powaznie podchodzisz do tego tematu. Widac, ze bardzo chcesz sie zmienic i z calych sil dazysz do tego i na pewno Ci się uda
O tym żalu do mamy też porozmawiaj z terapeutka. I porozmawiaj o tych stanach nerwicowych


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jutro mam kolejna wizyte, dziekuje za wsparcie slowne i pomoc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz