Śmiała kobieta lub niesmiała

[gosiaska]

Zastanawiam sie czy faceci wolą śmiełe czy bardziej niesmiałe kobiety...
w sumie myślę sobie że jakaś niedojda ze mnie bo nie potrafie pokazać facetowi że mi sie podoba a w ogóle masakra, nie miałam jeszcze nikogo na dlużej niż miesiąc... Masakra. Wiem że posiadanie chłopaka to nie najważniejsza rzecz na świecie ale smutno mi że nikt sie nie trafil dla mnie ... Kiedys słyszalam że faceci nei lubią bardzo inteligentnych, madrzejszych od nich kobiet.. Co sadzicie ??

Pytanko jak sie osmielić jeśli juz kogos spotkam na swojej drodze?? Bo zwykle spuszczam wzrok raczej głównie ze strachu.... Nie należe do uwodzicielek niestety.... Chyba teraz mało kto ceni ciche, dobre dziewczyny.

[Jula]

Faceci lubią rózne kobiety. Tacy, co chcą byc w centrum, uważają sie za bożyszcze i ideały rzeczywiście mogą bać się inteligentnych i smiałych kobiet - po co im konkurencja?
Trudno, żeby kobiety udawały głupie skoro takie nie są tylko po to, żeby spodobać się facetowi - i, żeby się nie wystraszył, przecież to śmieszne!
Bądź sobą po prostu, a jeśli Ci przeszkadza brak smiałości i "cichość" to nieśmiałość własnie to warto nad tym popracować - bardzo przydaje się w życiu (ogólnie, nie tylko we flirtach). Nie bój się, po drugiej stronie tez jest człowiek, usmiechnij się i bądź po prostu otwarta

[anna84]

Cześć! Nie wiem czy już jest ten wątek, ale wiem ze dotyczy to wiele osób i wiele osob nie umie sobie z tym poradzić. Z czym? Z nieśmiałością własnie. Ja tez nie umiem. Heh. Teraz jest lepiej. Życie mnie zmusiło zeby wyjśc ze swojej skorópki i pokazac się światu. Ale ONA i tak utrudnia mi życie. Moze znacie coś co potrafi zaradzić nieśmiałości?!?!
Bo ja już jestem bezradna. Jestem dorosła kobietą w sile wieku 22 i nadal mi to przeszkadza w stosunkach między - ludzkich.
Wiec jak macie jakieś pomysły piszcie. Na pewno przyda się to nie tylko mnie ale i innym niesmiałym.

[shikai]

właśnie chciałam założyć podobny wątek - - jak to jest , że dziewczyny/kobiety , które nie rzucają się w oczy- szare myszki częściej znajdują facetów , którzy z kolei traktują je poważniej niż dziewczyny pewne siebie (co nie od razu oznacza ubierające się wyzywająco).. dlaczego faceci boją się pięknych (a co za tym często idzie-pewnych siebie i potrafiących sobie dynamicznie radzić w każej sytuacji) (chcę dodać, że nie uważam,że 'myszki' nie są ładne, ale powiedzmy sobie sczzerze- nie są pewne siebie) kobiet?? chciałam dodać, że to moje spostrzeżenie i trochę na doświadczenie na własnym przykładzie a nie historyjka przeczytana gdzieś tam

[Pomadka]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=35504

Tutaj jest obszerny wątek na ten temat. Może ci to jakoś pomoże w walce z nieśmiałością...

Wątek połączę z innym, bo pojawił się o bardzo podobnej tematyce.

[sammira]

Aniu, witaj w klubie...Jestem w tym samym wieku, no i z tym samym problemem...Próbowałam znaleźć źródło mojej nieśmiałości i doszłam do wniosku, że tkwi ono w dzieciństwie...
Kiedyś dokuczała mi do tego stopnia, że wstydziłam się wejść do sklepu, by o coś zapytać...
Odkąd poszłam na studia i jestem zdana na siebie, problem zmniejszył się, ale wciąż mi dokucza. Idąc ulicą najczęściej spuszczam wzrok, bo mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą i oceniają. Nie wspominam już jak zachowuję sie w stosunku do chłopaków (najczęściej uciekam...).
Jeśli któraś z Was sobie poradziła z nieśmiałoscią, to PROSZĘ o pomoc, nie tylko w swoim imieniu.

[anna84]

Napisane przez sammira

Idąc ulicą najczęściej spuszczam wzrok, bo mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą i oceniają. Nie wspominam już jak zachowuję sie w stosunku do chłopaków (najczęściej uciekam...).

Kochana czytasz mi w myslach. Moja mama zawsze mówiła, że z tego się wyrasta, ale niestety u mnie czegoś takiego nie ma. Zreszta nie wspominam ze w mojej rodzinie przeważnie wszyscy sa przebojowi i pewni siebie. Wiec czuję sie od nich troche gorsza.
Poza tym jestem niesforna romantycznką co nie działa niestety na moją kożyść.
A o chłopakach już nie wspomne, jak któryś zaczyna się mną interesowac wszystko zawsze spapram, bo zamykam sie niczym zółw w swojej pancernej skorupie, no i mam miano "Żelaznej Damy" już od podstawówki. Wszyscy mówią, że jestem niedostepna, dumna i zimna jak lód. A to przeciez jest nie prawda. Chyba do tego mam niską samoocene o sobie.
Wiec ze pierwszym krokiem do wyjścia z tej chorobt - nieśmiałości jestzaakceptowanie samej siebie, swoich wad i zalet. Ale wierzcie lub nie - TO strasznie trudno zrobić.

[Smallwitch]

Najbardziej mnie denerwuje stwierdzenie że jak ktoś jest nieśmiały to jest wówczas brzydki i nieinteligentny. Też jestem nieśmiała i też nie wyrywam kolesi, nawet nie potrafie okazać ze mi się podoba ale zawsze uwazano ze jestem ładna i inteligentna. Nie jestem pewna siebie choć swoją cene znam ale gozej z okazywaniem tej pewności.
Gosiaska nic się nie martw...ja mam faceta ktoremu nie okazywałam ze mi sie podoba, sama nic pierwsza nie robiłam ale dzieki temu wiem że mu zależy.

Powiem tak... jak zauwazyłam że faceci wcale nie lubia takich znowu smiałych dziewczyn...lepiej zadbać o wygląd żeby cudnie wyglądać a facet sam się znajdzie...nie kazdemu od razu trzeba wyłazić ze śmiałością i włazić mu na kolana....troche nieśmiałe i tajemnicze dziewczyny bardziej przyciągają a jak przy tym jesteś ładna i inteligentna to już cudnie

[dottta]

Napisane przez anna84

no i mam miano "Żelaznej Damy" już od podstawówki. Wszyscy mówią, że jestem niedostepna, dumna i zimna jak lód. A to przeciez jest nie prawda. Chyba do tego mam niską samoocene o sobie.

Jakbym czytała o sobie Tylko ja dodatkowo prócz miana "zimnej i niedostępnej" mam jeszcze <tytuł> wrednej, bo jak spotykam jakiegoś faceta który się mną interesuje to odrazu go atakuję - aby on nie zrobił tego pierwszy i mnie nie zranił

[gosiaska]

Dottto Właśnie przeszkodą jest tez lęk przed zranieniem skąd ja to znam ... Tez słyszałam że jak juz spotkam kogos odpowiedniego to tak się nie stanie bo po prostu będzie mi zależeć a jemu tez i będzie jak w tych tandentnych filmach wiem wiem że tak jest rzadko ale może się zdarza ale to juz tlyko zależy od NAS
Julo dziekuję za dobre słowo. Jeśli spotkam kogos dopowiedniego nie będe musiała udawać będe sobą po prostu i to jest najlepsze tak mi sie wydaje

[agnieha_bb]

a ja wam powiem dziewczyny moje drogie, ze zwykle nie mam duzych problemow z niesmialoscia, raczej jestem otwarta do ludzi i nie boje sie ich poznawac ale.... byłam na wakacjach i poznałam niesamowitego faceta, przy ktorym zawsze czułam sie niepewnie... ale on juz na poczatku powiedział mi ze jedna z cech ktora najbardziej podoba mu sie we mnei jest własnie ta niesmialosc wiec nie przejmujcie sie za bardzo, niesmialosc moze byc cecha, ktora bedzie intrygowała mezczyzn i sprawiała ze coarz bardziej beda chcieli was poznwac, bo bede ja traktowali jako przeszkoda ktora musza pokonac zeby pokazac na co ich stac

[In_ThE_ShAdOwS]

Ja jestem strasznie nieśmiała. Idąc ulicą najczesciej spuszczam głowę w dół, bardzo lubię poznawać nowych ludzi, tylko ze...no własnie ta nieśmiałość tworzy blokadę, bo może nie polubi i co sobie o mnie pomyśli...Kiedyś byłam bardziej "przebojowa" szkoda, że tamte czasy już minęły. Powód dlaczego taka jestem znam. Ale walka z tym jest długa i monotonna, czasami traci się nadzieję.... Sszczerze zazdroszczę dziewczynom, które potrafię wskoczyć chłopakowi na kolana i zachowywać no, po prostu odważnie, szalenie wręcz...Chociaż na gg pisałam kiedyś z chłopakiem starszym ode mnie o parę lat. I własnie on określił dziewczynę zachowywująca się w sposób jaki wyżej opisałam za dziecinny, ludzie nie traktują jej poważnie. Napisał, że mu własnie we mnie podoba się ta dojrzałośc (niesmiałosc odebrał chyba jako dojrzałosc, dobre) i większa powaga, z takimi ludźmi można poważnie porozmawiać dodal tez, ze szkoda że nie jestem starsza Tak więc cos w tym jest, że mężczyźni lubię odkrywać skryte kobiety, to dodaje pewnego uroku, chyba, ale nam utrudnia życie

[sammira]

Aniu, tym razem to Ty czytasz w moich myślach...
Najdziwniejsze jest to, że trudno nawiązuję nowe kontakty, ale w grupie znajomych czuję się nadzwyczaj pewnie i nikt z nich nie powiedziałby o mnie NIEŚMIAŁA.
W rodzinie-podobna sytuacja, rodzeństwo otwarte na ludzi, zwłaszcza moja siostra, która z każdym potrafi zagadać, a jak idziemy przez miasto, to co druga osoba mówi jej cześć albo zagaduje...
Trzeba coś z tym zrobić: krok pierwszy: WIARA>

[bess]

tez jestem niesmiala ale jesli chodzi o facetów do tej pory jak jakis BARDZO mi sie podobal cos we mnie wstepowalo i koniecznie musialam go poznac normalnie inna osoba,pare razy przejawialam inicjatywe dzwonilam,zdobywalam nr telefonu,wysylalam kartki no ale moja smialosc trwala do momentu az poznalam ,pozniej znowu bylam soba daje jakby znak bardziej lub mnie wyrazny ze jestem zainteresowana a reszte zostawiam facetowi.co do tego jaki kobiety wola to wydaje mi sie ze takie ksiezniczki,nawiedzone panienki,ktore zmyslala rozne glupoty zeby wydac sie bardziej interesujace,a faceci sie na to nabieraja ja jestem zupelnie inna i sama od roku

[gosiaska]

Napisane przez sammira

Aniu, tym razem to Ty czytasz w moich myślach...
Najdziwniejsze jest to, że trudno nawiązuję nowe kontakty, ale w grupie znajomych czuję się nadzwyczaj pewnie i nikt z nich nie powiedziałby o mnie NIEŚMIAŁA.
W rodzinie-podobna sytuacja, rodzeństwo otwarte na ludzi, zwłaszcza moja siostra,,,
Trzeba coś z tym zrobić: krok pierwszy: WIARA>

Sammioro mam podobnie z tymże nie mam siostry hmm wiara jak tu ja pozyskać... Moja niesmiałość najbardzije mnei trapiw stosunku do facetów bo nawet jesli mi sie ktos spodobal i chcialabym zeby mnei zauważył to nawet jak na niego spojrze to spuszczam wzrok nie usmiecham sie wiec skąd facet ma wiedzieć że mi sie spodobał ( może byc tez sytuacja dajmy na to ze on tez mnei zauważył, ale chciał dzięki mowie ciała upewnic się czy jestem nim zainteresowana ). A tu klapa bo ja sie nie usmiecham latam wzrokiem albo go spuszczam całkiem ...zamiast pokazac ż ejestem sympatyczna dziewczyną to ja sie obawiam pokazać emocje...

[sammira]

Gosiaska, z tymi facetami, to u mnie tak samo: nie potrafie pokazać, że mi się podoba...Do dziś nie mogę przeboleć pewnej sytuacji, gdzie poznałam fajnego chłopaka, on mnie zagadywał, a ja nic nie zrobiłam, wstydziłam się...Minął rok, a ja nadal żałuję, że tak wyszło. Wmawiam sobie, że gdybym go jeszcze raz spotkała, to napewno nie przepuściłabym okazji do rozmowy, ale nie wiem, czy byłabym zdolna to zrobić...

[Pigula]

Napisane przez gosiaska

Zastanawiam sie czy faceci wolą śmiełe czy bardziej niesmiałe kobiety...
Masakra. Wiem że posiadanie chłopaka to nie najważniejsza rzecz na świecie ale smutno mi że nikt sie nie trafil dla mnie ... Kiedys słyszalam że faceci nei lubią bardzo inteligentnych, madrzejszych od nich kobiet.. Co sadzicie ??

Jedni wolą śmiałe inni mniej śmiałe - nie ma tutaj reguły.

A co do kwestii inteligencji - to spotkałem się już z taką sytuacją mój przyjaciel podczas jednej z naszych męskich rozmów dotyczącej mojej obecnej ukochanej (wtedy jeszcze nią nie była) na pytanie co sądzi na jej temat (po niezłym szalonym wieczorze spędzonym w rockowym klubie muzycznym) odpowiedział mi no wiesz jest fajna tylko kurcze cholernie inteligenta a ja się takich kobiet boję... hehe

Teraz czasami wieczorem przy lampce wina z moją ukochaną się z tego zdania wspólnie śmiejemy...

[gosiaska]

Pigula niezłe stwierdzenie

[tyneczka]

Miałam lekkie obawy, czy opowiedzieć na ten wątek, czy nie, ale w końcu postanowiłam i JEST!

Również miewam kłopoty z nieśmiałością, ale tylko w grupie mniej znajomych osób. W towarzystwie moich przyjaciółek, koleżanek, które znam bardzo dobrze lub trochę mniej, czuję się dosyć pewnie i NIEŚMIAŁOŚĆ staje się czymś zapomnianym. Gorzej, gdy przyjdzie mi zapoznać nową osobę lub ogólnie być w nowym towarzystwie. Zamykam się strasznie! Chcę coś powiedzieć, ale uważam, że to nie na miejscu ewentualnie jak towarzystwo rozmawia na temat, który mnie kompletnie nie interesuje, to trudno wypowiedzieć się w tej kwestii. Nie mam zbyt wielu kolegów, bo ja wręcz nie potrafię z nimi rozmawiać. Czuję zawstydzenie, trzęse się od środka dosłownie jak bym sie ich bała. Zresztą najgorsze jest to, że ja właśnie nie wiem o czym rozmawiać. Oni najczęściej nie zaczynają pierwsi rozmowy (pewnie liczą na mnie), a ja liczę na nich i tu powstaje błędne koło, czego efektem jest brak rozmowy. Czasami zazdroszczę moim koleżankom, że nie widzą nic przeciwko temu i rozmawiają o wszystkim (choć i tak chilami wydaje mi sie, że mówią nie od rzeczy). Jak to się mówi NIE ZAZDROŚĆ TYLKO TEŻ POSTARAJ SIĘ TAKA BYĆ, ale to naprawdę jest ciężkie. U mnie problem jest jeszcze dodatkowy, tak jak u założycielki wątku, że mam wiele kompleksów. A to za gruby brzuch, nogi, nie zbyt interesująca twarz. To wszystko stwarza, że przy rozmowie z innymi unikam kontaktu wzrokowego, bo a nóż widelec odnoszę wrażenie, że przez te moje wady jestem nieakceptowana. Zmagam się z zaakceptowaniem siebie, ale to również nie jest takie proste.
Ostatnio, kiedy jestem w miejscu publicznym - ćwiczę, staram się ćwiczyć intenstywnie tzn. patrzę ludziom w oczy i próbuję nawiązać, a także utrzymać ten kontakt wzrokowy. Uśmiecham się, ale nie wiem czy ten usmiech jest zauważony, gdyż mam dość dziwny i ponury wyraz twarz, a więc uśmiech się zakrywa.
Mam ogromną nadzieję, że z dnia na dzień będę przełamywać swoją niesmiałość i kiedyś powiem: "Nieśmiałość? Już dawno wrzuciłam ją do kosza jak stary, niepotrzebny papier!"

Trzymam również za Was wszystkie kciuki

[sammira]

Posłuchałam Waszej rady i staram się patrzeć ludziom w oczy, no i ...kiepsko mi idzie, to jest bardzo trudne...

[bini6]

Jak bylam mlodsza to zagadalam do kazdego a teraz raczej jestem nie smiala i do tego dochodzi niska samoocena

[isiaczek]

ja jestem bardzo śmiała a czasem aż zabardzo heheh

[natee]

z facetami to różnie , chyba zależy od temperamentu , jedni sami podchodzą i lubią niesmiałe dziewczyny które "zdobywają" a jedni (jak mój TŻ ) to sami są raczej niesmiali i potrzebują śmielszych kobiet które przejma inicjatywe

[gwiazdkaa]

Napisane przez gosiaska

Zastanawiam sie czy faceci wolą śmiełe czy bardziej niesmiałe kobiety...
w sumie myślę sobie że jakaś niedojda ze mnie bo nie potrafie pokazać facetowi że mi sie podoba a w ogóle masakra, nie miałam jeszcze nikogo na dlużej niż miesiąc... Masakra. Wiem że posiadanie chłopaka to nie najważniejsza rzecz na świecie ale smutno mi że nikt sie nie trafil dla mnie ... Kiedys słyszalam że faceci nei lubią bardzo inteligentnych, madrzejszych od nich kobiet.. Co sadzicie ??

Pytanko jak sie osmielić jeśli juz kogos spotkam na swojej drodze?? Bo zwykle spuszczam wzrok raczej głównie ze strachu.... Nie należe do uwodzicielek niestety.... Chyba teraz mało kto ceni ciche, dobre dziewczyny.

Zreguły ciche wody brzegi rwą...Może w twoim przypadku jest tak samo...Tylko poprostu jak narazie nie umisz się otworzyć...Ja kiedyś była cichą skromną dziewczyną a teraz to normalnie szatan wcielony...Wszędzie mnie pełno...A do chłopaków to gnam jak do rękawiczek...W twoim przypadku napewno będzie tak samo...A i jak poznasz jakiegoś gostka to postaraj utrzymać z nim kontakt wzrokowy to dobry punkt do ciekawej rozmowy...Kto wie może tematy szybciej wpadną niż ci się to wydaje...