Przerwa w związku

[MujWymazonyNick]

Cześć. Mam problem. Jestem (byłam) z chłopakiem około pół roku i po tym okresie powiedział, że nie wie czy coś czuje i że nie chce ze mną być. To było okropne, bo czuje że kocham, więc usunęłam go z mediów społecznościowych i napisałam, że to koniec, bo mnie to za bardzo boli. Pózniej napisał i dzwonił, spotkaliśmy się gdzie było powiedziane to samo co wcześniej i powiedział że potrzebuje jeszcze kilku dni żeby to przemyśleć. Ogólnie mamy zupełnie rożne gusta jesli chodzi o filmy i nie znajdowaliśmy kompromisu, mamy również większość odmiennych zainteresowań i zdarzało sie ze nie mieliśmy o czym gadać. To było dla mnie trudne a relacja była pusta, ale nie chce go stracić.

Już druga noc nie spałam, nie jem, płacze i mam drgawki przed nadmiar emocji. Chce napisać ale nie chce wyjsć na desperatkę. Mówiłam tez że nie chce być w związku z kimś, kto nie wie czy mnie kocha, ale dochodzą do głosu po prostu uczucia. Nie umiem normalnie funkcjonować.

Chce mu przekazać te mysli, które sie pojawiły, ale nie chce pisać... wstępnie jesteśmy umówieni na spotkanie za kilka dni.

Boje sie, ze dojdzie do wniosku ze nic z tego i zostawi mnie, a wtedy będzie jeszcze gorzej.

Co mam robić? Czekać mimo tego jak sie czuje czy napisać, mimo ze może to do niczego nie doprowadzić?

Jesli chodzi o dni organizuje je sobie i czuje sie lepiej, ale noce sa koszmarne.

[Vanir410]

Nie rozumiem. Uczucia uczuciami, ale wielka miłość po kilku miesiącach do gościa, z którym nie masz o czym rozmawiać i który jawnie się z tobą bawi? Jak zależy, to zależy. Jak nie, to się kończy. On to zakończył, lecz zostawił sobie koło ratunkowe.

"spotkaliśmy się gdzie było powiedziane to samo co wcześniej i powiedział że potrzebuje jeszcze kilku dni żeby to przemyśleć"
Po co się spotkaliście? Na seks?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez MujWymazonyNick

Cześć. Mam problem. Jestem (byłam) z chłopakiem około pół roku i po tym okresie powiedział, że nie wie czy coś czuje i że nie chce ze mną być. To było okropne, bo czuje że kocham, więc usunęłam go z mediów społecznościowych i napisałam, że to koniec, bo mnie to za bardzo boli. Pózniej napisał i dzwonił, spotkaliśmy się gdzie było powiedziane to samo co wcześniej i powiedział że potrzebuje jeszcze kilku dni żeby to przemyśleć. Ogólnie mamy zupełnie rożne gusta jesli chodzi o filmy i nie znajdowaliśmy kompromisu, mamy również większość odmiennych zainteresowań i zdarzało sie ze nie mieliśmy o czym gadać. To było dla mnie trudne a relacja była pusta, ale nie chce go stracić.

Już druga noc nie spałam, nie jem, płacze i mam drgawki przed nadmiar emocji. Chce napisać ale nie chce wyjsć na desperatkę. Mówiłam tez że nie chce być w związku z kimś, kto nie wie czy mnie kocha, ale dochodzą do głosu po prostu uczucia. Nie umiem normalnie funkcjonować.

Chce mu przekazać te mysli, które sie pojawiły, ale nie chce pisać... wstępnie jesteśmy umówieni na spotkanie za kilka dni.

Boje sie, ze dojdzie do wniosku ze nic z tego i zostawi mnie, a wtedy będzie jeszcze gorzej.

Co mam robić? Czekać mimo tego jak sie czuje czy napisać, mimo ze może to do niczego nie doprowadzić?

Jesli chodzi o dni organizuje je sobie i czuje sie lepiej, ale noce sa koszmarne.

Pogrubione: Ty tak serio? Ty chcesz go "mieć" dla samego posiadania, a im bardziej Cię odpycha, to chcesz tego bardziej. Przecież ta relacja jest skazana na nudę i porażkę. Dziewczyno, psycholog, bo pewnie nie pierwszy raz mieszasz się w tak bezsensowną relację.

[Agataa_S]

Ale po co Ci on i cały ten "wspaniały" związek jak Cię praktycznie nic z nim nie łączy??? Nie rozumiem tego...

[Epikea]

Lepiej to zakończyć, przecież was nic kompletnie nie łączy i on już sam wycofuje się z tej relacji.