Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera

**edan84** · 2019-08-25, 08:28

Chciałbym poznać Waszą opinię na temat lekcji tańca.
Mianowicie wyobraźcie sobie sytuację gdzie jest osoba (obojętne czy dziewczyna czy facet). Ta osoba ma bliską znajomą osobę, która ma partnera/małżonka.
Chciałaby nauczyć się tańczyć, pochodzić na lekcje tańca, więc zaprasza i bardzo liczy na tą znajomą osobę. Czy ta druga strona powinna się zgodzić informując po prostu partnera o takiej sytuacji? Czy może w całości zdać się na zgodę partnera? A może po prostu nie pytać tylko uznać to jako prywatną sprawę jak np wyjście na siłownię?

Proszę o nie nawiązywanie do moich postów z innych tematów.
To sytuacja hipotetyczna, oderwana od rzeczywistej sytuacji.

umpapumpa · 2019-08-25, 09:50

Cytat:

Napisane przez edan84

Chciałbym poznać Waszą opinię na temat lekcji tańca.
Mianowicie wyobraźcie sobie sytuację gdzie jest osoba (obojętne czy dziewczyna czy facet). Ta osoba ma bliską znajomą osobę, która ma partnera/małżonka.
Chciałaby nauczyć się tańczyć, pochodzić na lekcje tańca, więc zaprasza i bardzo liczy na tą znajomą osobę. Czy ta druga strona powinna się zgodzić informując po prostu partnera o takiej sytuacji? Czy może w całości zdać się na zgodę partnera? A może po prostu nie pytać tylko uznać to jako prywatną sprawę jak np wyjście na siłownię?

Proszę o nie nawiązywanie do moich postów z innych tematów.
To sytuacja hipotetyczna, oderwana od rzeczywistej sytuacji.

Dla mnie (osoby dość konserwatywnej w poglądach) lekcje tańca to tylko lekcje tańca, równie dobrze mogłabym kogoś zabrać na bieganie czy nie wiem, ćwiczenia z ciężarkami. Nie miałabym problemu chodzić na nie z kimś znajomym będąc w związku, i nie miałabym problemu gdyby partner chciał uczyć się z koleżanką - jakoś nie jest to dla mnie romantyczną randką. Fakt, że taniec czasem bywa sensualny, ale to nadal lekcje i taniec.

**Hultaj** · 2019-08-25, 10:05

Cytat:

Chciałaby nauczyć się tańczyć, pochodzić na lekcje tańca, więc zaprasza i bardzo liczy na tą znajomą osobę. Czy ta druga strona powinna się zgodzić informując po prostu partnera o takiej sytuacji? Czy może w całości zdać się na zgodę partnera? A może po prostu nie pytać tylko uznać to jako prywatną sprawę jak np wyjście na siłownię?

to proste, zależy od tego co w związku ludzie uważają za wymagające bądź nie ustaleń.
mnie partner o zgodę by z kimś tańczyć pytać nie musi, trudno żeby tak było gdy ludzie są dorośli, ale ja tak samo mogę nie chcieć związku z facetem który ''musi'' się obściskiwać z kumpelami w tańcach (albo w ogóle np. nie funkcjonuje bez atencji wianuszka koleżaneczek i przyjaciółeczek) więc tak samo nie powinien byc zdziwiony jeśli partnerka go rzuci i zwiąże się z kimś kto liczy się nie tylko z własną dosłownie dupą.

Amarai · 2019-08-25, 10:05

ogladalam dirty dancing, wiem jak sie koncza lekcje tanca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014** · 2019-08-25, 10:07

Moj maz(partner) nie jest moim rodzicem zebym musiala jego o zgode na nauke tańca z kimkolwiek pytac dawno skonczylam 18 lat
Poza tym co to zmieni jeśli mam czyste intencje chce się tylko nauczyć tańczyć to bede sie tego tanca uczyc i nic sie nie stanie jesli moje intencje byłyby nieco inne to nawet jeśli zabronilby mi tych lekcji to znalazlabym inna drogę aby moje plany zrealizować

Ava_ · 2019-08-25, 11:17

To juz zalezy od ustalen tej pary. Rozne sa podejscia, jedni pytaja sie nawzajem o zgode na pierdniecie, inni pytaja o opinie albo po prostu informuja.

Dla mnie taniec to nie jest pretekst do ocierania sie, czesto partner zwiazkowy nie nadaje sie, zeby byc partnerem w tancu, wiec trzeba szukac kogos innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

la'Mbria · 2019-08-25, 11:37

To ja się odniosę do tematu trochę z innej perspektywy- pytanie dlaczego partner/mąż chce iść na naukę tańca z kimś innym (z poza zwiazku)?

Jeśli idzie na naukę ponieważ parner/ka związkowa nie chce/ nie ma potrzeby/ umie świetnie tańczyć, a on jest "drewniana nózka" to proszę- niech idzie z osobą na podobnym poziomie. Podszkoli się i wszyscy będą win-win.
Kolega/kolezanka bo się nauczy tańczyć. Partner/ka bo poniesie umiejętności i (w moim domysle) będzie mógł/mogła tańczyć na wyższym poziomie ze swoim związkowym partnerem.

Ale jeśli to by było na zasadzie "jest sobie zwiazek/malzenstwo, obydwoje tańczą na tym samym poziomie i raptem jedno z nich chce iść na naukę z kimś z poza zwiazku", to dla mnie trochę dziwne. Najpierw wg mnie wygodniej jest się nauczyć tańczyć ze swoim związkowym partnerem, bo jednak częściej zdarzają się sytuacje gdy na "taneczne imprezy" wychodzi się wspólnie niż z jakaś tam koleżanką czy kolegą.

Natomiast gdybym miała odnieść sytuację do mojego związku- ja tańczę dobrze. Mąż "stara się", gdyby przyszedł i powiedział że chce się podszkolić, ale wie, że jest między nami przepaść w tym temacie to z ulgą bym go wypchnęła na takie zajęcia.
Znów- co innego jakby przyszedł i powiedział "idę się uczyć tańczyć z Hanką"(naszą wieloletnią znajomą), co innego- jakby przyszedł i powiedział " idę z Anią, nową koleżanką z pracy na naukę tańca".
Oczywiście druga sytuacja bylaby dla mnie mniej komfortowa bo nie znam osoby(tak mam świadomość że jak mąż zechce to i z wieloletnim kumplem mnie zdradzi-nie o to chodzi).

Myślę że w moim małżeństwie w ogóle nikt by nie wpadł na taki pomysł...A jeśli już to właśnie z wieloletnim znajomym ze względu na dużą rozbieżność poziomów.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

**7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014** · 2019-08-25, 11:43

Ja tez tak sobie mysle ze jesli ktos nie ma nic brudnego na mysli to nie ma sie problemu powiedzieć że bede się uczyć/doszkalac że zdziskiem czy zoska, jak pisałam wcześniej nie pytalabym partnera o zgodę w takiej sytuacji ale nie miałabym powodu też żeby to ukrywać
Jestem przeciwnikiem zakazów w związku bo poprostu nie wierzę że można tym cokolwiek osiągnąć jak będzie chciał coś zrobić to zrobi

Limonka2738 · 2019-08-25, 12:06

Cytat:

Napisane przez edan84

Chciałbym poznać Waszą opinię na temat lekcji tańca.
Mianowicie wyobraźcie sobie sytuację gdzie jest osoba (obojętne czy dziewczyna czy facet). Ta osoba ma bliską znajomą osobę, która ma partnera/małżonka.
Chciałaby nauczyć się tańczyć, pochodzić na lekcje tańca, więc zaprasza i bardzo liczy na tą znajomą osobę. Czy ta druga strona powinna się zgodzić informując po prostu partnera o takiej sytuacji? Czy może w całości zdać się na zgodę partnera? A może po prostu nie pytać tylko uznać to jako prywatną sprawę jak np wyjście na siłownię?

Proszę o nie nawiązywanie do moich postów z innych tematów.
To sytuacja hipotetyczna, oderwana od rzeczywistej sytuacji.

Tańczyłam 10 lat i znam wiele par.

Powiem tak - jeśli to hobby, raz na tydzień, żeby się nie nudzić, to luzik.

Jeśli to jakaś wielka pasja, to lepiej się od razu rozstać albo iść jako para. Bo statystycznie te pary taneczne kończą ze sobą.

Tak czy siak, partner niespecjalnie ma cokolwiek do gadania, a już na pewno nie powinna pytać partnera osoba zapraszająca (to w ogóle dla mnie sytuacja z kosmosu, nieważne na jaki kurs by nie szli i co nie chcieli razem robić), ale osoba, która ma partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Azhaar · 2019-08-25, 15:51

Na pewno nie ukrywałabym tego przed partnerem i pewnie i tak by to wyszło w rozmowach o tym co się robi w ciągu dnia etc. - to znaczy jako osoba proszona o pomoc, nie ta, która o nią prosi.

A czy jako partner bym się zgodziła? Albo inaczej: czy by mi się to podobało.

A to zależy od paru czynników.
Po pierwsze, co to za taniec, bo co innego hip-hop a co innego sensualna bachata czy kizomba.

Poza tym zastanawiałabym sie: po co?
Czy partner, który został poproszony o pomoc jest jakimś wybitnym tancerzem zawodowo a w miejscu zamieszkania nie ma innych możliwości?
Czy takie lekcje indywidualne to po prostu u niego normalka?
Czy chodzi o jakąs chwilową pomoc np. ,,idę na wesele za miesiac, czy możesz mi pomóc nauczyć się tanczyć" czy jakieś regularne lekcje ,,bo tak"?

Ja kiedyś tańczyłam bachatę i salsę i patrząc z perspektywy Warszawy, opcji szkól tańca jest tyle, że nie widze sensu proszenia o pomoc jakiegoś znajomego.

Nie rozumiem jaki miałby być tego sens? Żeby było za darmo? Tak długoterminowo? Bez celu? ,,Bo tak"? Chyba byłabym zła na partnera, że robi za frajera.

No chyba, że właśnie partner już udziela takich lekcji i byłaby to płatna wspólpraca, to wtedy no problem.

No albo właśnie taka pomoc tymczasowa, chwilowa, przed jakimś wydarzeniem etc.

Ale jakby do mojego faceta przyszła jakaś znajoma X i powiedziała, że ona chce by on ją uczył tańczyć bachaty, tak prostu, bez powodu, za free a on nie byłby żadnym instruktorem to jednak pomyślałabym trochę ,,WTF dziewczyno, nie ma innych opcji?".

No mi by było głupio o coś takiego prosić, pomijając fakt, czy znajomy ma dziewczynę czy nie. Nie mówiąć o tym, że to bez sensu bo 1. wolałabym isć do profesjonalnego instruktora 2. zajęcia w grupie są ciekawsze, więcej ludzi z tą samą pasją. No chyba, że prawdziwym celem byłoby zarywanie do tego faceta, wtedy to co innego

EDIT: Chyba źle zrozumiałam post. Chodziło o to, żeby razem iśc na kurs? Ale to po co o to pytać kogoś znajomego? Przecież opcji dla singli jest teraz multum, a nawet przy tańcach tradycyjnych, gdzie ma się stałego partnera, to jak się zapisujesz to zaznaczasz, że jesteś sam i czekasz czy znajdzie się jakiś odpowiedni partner...

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-08-25, 15:53

Nie zgodzilabym się by mój facet poszedł np z przyjaciółką na taki kurs. Zbyt często zdarza się, że taniec łączy ludzi aż za bardzo (albo ogólnie wspólne hobby)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

januszpolak · 2019-08-25, 15:54

Ja bym się nigdy nie zgodziła na tańce partnera z jakąś inną kobietą.

Gdybym sama chciała się nauczyć tańczyć to wzięłabym do pary koleżankę.

Carol99 · 2019-08-25, 16:07

Dla mnie to żaden problem. Często umawiam się na tango z obcymi mężczyznami, obecnie partnera (związek, seks, cokolwiek) nie mam, ale większość znanych mi mężczyzn nie ma z tym problemu. Kiedyś tańczyłam z mężem znajomej i ona była trochę zazdrosna, ale jej przeszkadzało nawet to, że gramy w tenisa.

Rozwiązanie okazało się proste - chodzi za nami jak przyzwoitka (nie lubi tańczyć, sportów też raczej nie uprawia), albo ogląda Netflixa, a jak tańczymy, to pije drinki. To poniekąd zrozumiałe, bo jej mąż jest atrakcyjny i często flirtuje z innymi, ale nigdy nie doszło między nami do dwuznacznych sytuacji.

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-08-25, 16:11

Cytat:

Napisane przez Carol99

Dla mnie to żaden problem. Często umawiam się na tango z obcymi mężczyznami, obecnie partnera (związek, seks, cokolwiek) nie mam, ale większość znanych mi mężczyzn nie ma z tym problemu. Kiedyś tańczyłam z mężem znajomej i ona była trochę zazdrosna, ale jej przeszkadzało nawet to, że gramy w tenisa.

Rozwiązanie okazało się proste - chodzi za nami jak przyzwoitka (nie lubi tańczyć, sportów też raczej nie uprawia), albo ogląda Netflixa, a jak tańczymy, to pije drinki. To poniekąd zrozumiałe, bo jej mąż jest atrakcyjny i często flirtuje z innymi, ale nigdy nie doszło między nami do dwuznacznych sytuacji.

No to super ma z co flirtuje z innymi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf** · 2019-08-25, 16:15

Ja bym się zapytała partnera czy nie ma nic przeciwko. Ze zwykłej uczciwości. Poza tym nie zwykłam czegoś przed nim ukrywać, więc pewnie by zobaczył, że regularnie wychodzę. Jakby miał obiekcje to bym zrezygnowała, bo związek i jego komfort są dla mnie ważniejsze niż kolega czy jakieś tam dodatkowe aktywności.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

A co do tego czy bym się zgodziła, żeby on poszedł to zależy. Jakby to była jakaś nasza wspólna, dobra przyjaciółka to pewnie tak. W przypadku kompletnie obcej mi kobiety raczej nie.

yuy90 · 2019-08-25, 16:21

Sama nie miałabym nic przeciwko, jeśli ja miałabym tańczyć z kims innym to pogadałabym o tym z partnerem.

Carol99 · 2019-08-25, 16:28

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87112345]No to super ma z co filtruje z innymi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

On tak robi w sklepach i urzędach etc., z tego co ona mówi. Według mnie jest miły, ale może mam jakieś dziwne podejście do mężczyzn.

yuy90 · 2019-08-25, 16:31

Cytat:

Napisane przez Carol99

On tak robi w sklepach i urzędach etc., z tego co ona mówi. Według mnie jest miły, ale może mam jakieś dziwne podejście do mężczyzn.

Może rzeczywiście flirtuje, dlatego żona reaguje w ten sposób. Choć masz racje, ze wiele osób odczytuje bycie miłym jako flirt

Carol99 · 2019-08-25, 16:36

Cytat:

Napisane przez januszpolak

Ja bym się nigdy nie zgodziła na tańce partnera z jakąś inną kobietą.

Gdybym sama chciała się nauczyć tańczyć to wzięłabym do pary koleżankę.

Wiesz, że osoba prowadząca i prowadzona mają zupełnie inaczej? De facto osoba, która prowadzi ma gorzej, trudniej etc., nie wyobrażam sobie, abym w tangu miała tańczyć jako mężczyzna na kursie, a potem jako kobieta w innych sytuacjach, w walcach czy polonezie to żaden problem, ale nie wszystkie tańce są takie proste.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Cytat:

Napisane przez yuy90

Może rzeczywiście flirtuje, dlatego żona reaguje w ten sposób. Choć masz racje, ze wiele osób odczytuje bycie miłym jako flirt

Ona mówi, że flirtuje, według mnie to miły gość. Inna rzecz, że kobiety się czasami prawie ślinią na jego widok (wysoki, fajnie zbudowany, dobrze ubrany, no... i głos ma boski). Może inne kobiety faktycznie podrywa, nie wiem. Kiedyś miała problem z tym, że przytula kobiety na powitanie, a on się wita tak jak należy, czyli wita się słownie i kobieta decyduje o formie.
To w sumie też ciekawe, jak ludzie mylnie odbierają te same sygnały. Świat byłby dużo prostszy, gdyby tego nie było 🤣

Limonka2738 · 2019-08-25, 16:57

Cytat:

Napisane przez Carol99

Wiesz, że osoba prowadząca i prowadzona mają zupełnie inaczej? De facto osoba, która prowadzi ma gorzej, trudniej etc., nie wyobrażam sobie, abym w tangu miała tańczyć jako mężczyzna na kursie, a potem jako kobieta w innych sytuacjach, w walcach czy polonezie to żaden problem, ale nie wszystkie tańce są takie proste.

E tam, szukanie dziury w całym.

Można się wymieniać.

No chyba że ja jestem jakaś wybitną, bo zatańczę obie role bez problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Carol99 · 2019-08-25, 16:59

Cytat:

Napisane przez Limonka2738

E tam, szukanie dziury w całym.

Można się wymieniać.

No chyba że ja jestem jakaś wybitną, bo zatańczę obie role bez problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jaki to taniec? Jeśli chce się tańczyć dobrze, to wymiany są dziwne, to spowalnia progres. Do tego jestem silna, niektórych rzeczy nie da się wykonać ze względu na to ograniczenie, bo chyba się mówimy o bujaniu się na boki w rytm muzyki.

januszpolak · 2019-08-25, 17:02

Cytat:

Napisane przez Carol99

Wiesz, że osoba prowadząca i prowadzona mają zupełnie inaczej? De facto osoba, która prowadzi ma gorzej, trudniej etc., nie wyobrażam sobie, abym w tangu miała tańczyć jako mężczyzna na kursie, a potem jako kobieta w innych sytuacjach, w walcach czy polonezie to żaden problem, ale nie wszystkie tańce są takie proste.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Ona mówi, że flirtuje, według mnie to miły gość. Inna rzecz, że kobiety się czasami prawie ślinią na jego widok (wysoki, fajnie zbudowany, dobrze ubrany, no... i głos ma boski). Może inne kobiety faktycznie podrywa, nie wiem. Kiedyś miała problem z tym, że przytula kobiety na powitanie, a on się wita tak jak należy, czyli wita się słownie i kobieta decyduje o formie.
To w sumie też ciekawe, jak ludzie mylnie odbierają te same sygnały. Świat byłby dużo prostszy, gdyby tego nie było 🤣

Ja nie uznaję podziału na płcie w tańcu. Taniec ogólnie jest trudny i nie potrafię tańczyć. Jeśli już to poszłabym z partnerem na kurs, ale oboje nie mamy na to ochoty. Gdybym jednak miała wielką ochotę to nie przeszkadza mi się wymieniać rolami z koleżanką.

Jasne, mylnie. Facet zachowuje się jak ostatnia świnia, partnerka świruje ze strachu a ty sobie z nim w najlepsze spędzasz czas. Dramat. Nie dlatego że jej go odbierasz ale dlatego że mieć takiego kolegę to jest po prostu wstyd. Takich ludzi się izoluje a nie zaprasza do swojego kółka.

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-08-25, 17:03

Cytat:

Napisane przez januszpolak

Ja nie uznaję podziału na płcie w tańcu. Taniec ogólnie jest trudny i nie potrafię tańczyć. Jeśli już to poszłabym z partnerem na kurs, ale oboje nie mamy na to ochoty. Gdybym jednak miała wielką ochotę to nie przeszkadza mi się wymieniać rolami z koleżanką.

Jasne, mylnie. Facet zachowuje się jak ostatnia świnia, partnerka świruje ze strachu a ty sobie z nim w najlepsze spędzasz czas. Dramat. Nie dlatego że jej go odbierasz ale dlatego że mieć takiego kolegę to jest po prostu wstyd. Takich ludzi się izoluje a nie zaprasza do swojego kółka.

:yes:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Carol99 · 2019-08-25, 17:10

Cytat:

Napisane przez januszpolak

Ja nie uznaję podziału na płcie w tańcu. Taniec ogólnie jest trudny i nie potrafię tańczyć. Jeśli już to poszłabym z partnerem na kurs, ale oboje nie mamy na to ochoty. Gdybym jednak miała wielką ochotę to nie przeszkadza mi się wymieniać rolami z koleżanką.

Jasne, mylnie. Facet zachowuje się jak ostatnia świnia, partnerka świruje ze strachu a ty sobie z nim w najlepsze spędzasz czas. Dramat. Nie dlatego że jej go odbierasz ale dlatego że mieć takiego kolegę to jest po prostu wstyd. Takich ludzi się izoluje a nie zaprasza do swojego kółka.

Interpretuj to sobie jak chcesz, według mnie on jest normalny, a żona ma urojenia.

Podnieś partnerkę, z którą chodzisz tańczyć, to pogadamy. Albo niech chociaż kobieta mająca 150 cm i 50 kg wytrzyma masę koleżanki, która ma 178 i 65 kg? Jak mówiłam, w przypadku bujania się - to nie ma znaczenia, ale gdy ktoś już trochę tańczy i coś wie - problemy mogą się pojawić. I na potrzeby rozmowy o tańcu towarzyskim pominę z grzeczności np. balet, w którym zamiana płci jest momentami niemożliwa...

januszpolak · 2019-08-25, 17:12

Cytat:

Napisane przez Carol99

Interpretuj to sobie jak chcesz, według mnie on jest normalny, a żona ma urojenia.

Podnieś partnerkę, z którą chodzisz tańczyć, to pogadamy. Albo niech chociaż kobieta mająca 150 cm i 50 kg wytrzyma masę koleżanki, która ma 178 i 65 kg? Jak mówiłam, w przypadku bujania się - to nie ma znaczenia, ale gdy ktoś już trochę tańczy i coś wie - problemy mogą się pojawić. I na potrzeby rozmowy o tańcu towarzyskim pominę z grzeczności np. balet, w którym zamiana płci jest momentami niemożliwa...

No i co z tego, nie wiązałam się z tancerzem zawodowym i sama też tak nie pracuję, więc mnie to nie dotyczy. Argument na poziomie "a co jak jest sex workerem i musi uprawiać seks z obcymi kobietami na co dzień", no nic bo mój TŻ nie jest sex workerem więc mnie to nie interesuje. Była mowa o przeciętnej osobie a nie osobie pracującej w tej branży.

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-08-25, 17:12

Cytat:

Napisane przez Carol99

Interpretuj to sobie jak chcesz, według mnie on jest normalny, a żona ma urojenia.

Podnieś partnerkę, z którą chodzisz tańczyć, to pogadamy. Albo niech chociaż kobieta mająca 150 cm i 50 kg wytrzyma masę koleżanki, która ma 178 i 65 kg? Jak mówiłam, w przypadku bujania się - to nie ma znaczenia, ale gdy ktoś już trochę tańczy i coś wie - problemy mogą się pojawić. I na potrzeby rozmowy o tańcu towarzyskim pominę z grzeczności np. balet, w którym zamiana płci jest momentami niemożliwa...

Facet też może byś szczuplejszy od partnerki, więc to że jedna koleżanka będzie wyższa i ciężka, a druga nizsza i szczuplejsza to średni przykład

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Carol99 · 2019-08-25, 17:19

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87112510]Facet też może byś szczuplejszy od partnerki, więc to że jedna koleżanka będzie wyższa i ciężka, a druga nizsza i szczuplejsza to średni przykład

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tylko mężczyźni są dużo silniejsi. Biologia się kłania, tego nie przekroczysz.
Skoro lubicie się bujać na boki, to możecie się uczyć jak chcecie, ale podawanie tego, jako rozwiązania jest kuriozalne, gdy mówimy o osobach, które już tańczą na dobrym poziomie lub chcą się tego porządnie nauczyć.

Ava_ · 2019-08-25, 17:21

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87112510]Facet też może byś szczuplejszy od partnerki, więc to że jedna koleżanka będzie wyższa i ciężka, a druga nizsza i szczuplejsza to średni przykład

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No, ale to wlasnie jest argument za tym, ze czasami jednak trzeba szukac partnera do tanca o konkretnych gabarytach, a nie tego, ktorego sie lubi najbardziej.

A pojscie na kurs tanca, gdzie sie sie gra role faceta z kolezanka to tez pomysl troche kulawy. Tak to sobie mozecie na dywanie w domu pocwiczyc. Na zajecia sie chodzi, zeby sie nauczyc tanczyc prawidlowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5** · 2019-08-25, 17:21

Cytat:

Napisane przez Carol99

Tylko mężczyźni są dużo silniejsi. Biologia się kłania, tego nie przekroczysz.
Skoro lubicie się bujać na boki, to możecie się uczyć jak chcecie, ale podawanie tego, jako rozwiązania jest kuriozalne, gdy mówimy o osobach, które już tańczą na dobrym poziomie lub chcą się tego porządnie nauczyć.

No nie wiem. Spotkałam się raz z facetem, który był przy mnie jak szczypiorek, do tego ważył mnie ode mnie i umięśnione wcale nie był ,mimo, że ja gruba nie jestem i chyba by się polamal gdyby miał mnie podnieść

Widziałam też filmiki co kobita podnosiła faceta, no ale ona to chyba pakerka była

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

yuy90 · 2019-08-25, 17:24

Wątek trochę odpływa

Niemniej, jak widać dla części osób to byłby problem, dla innych nie.

2019-08-25, 08:28	#1
edan84 BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko Wiadomości: 10 152	Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Chciałbym poznać Waszą opinię na temat lekcji tańca. Mianowicie wyobraźcie sobie sytuację gdzie jest osoba (obojętne czy dziewczyna czy facet). Ta osoba ma bliską znajomą osobę, która ma partnera/małżonka. Chciałaby nauczyć się tańczyć, pochodzić na lekcje tańca, więc zaprasza i bardzo liczy na tą znajomą osobę. Czy ta druga strona powinna się zgodzić informując po prostu partnera o takiej sytuacji? Czy może w całości zdać się na zgodę partnera? A może po prostu nie pytać tylko uznać to jako prywatną sprawę jak np wyjście na siłownię? Proszę o nie nawiązywanie do moich postów z innych tematów. To sytuacja hipotetyczna, oderwana od rzeczywistej sytuacji.

2019-08-25, 10:05	#4
Amarai Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-04 Wiadomości: 124	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera ogladalam dirty dancing, wiem jak sie koncza lekcje tanca Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-08-25, 10:07	#5
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Konto usunięte Zarejestrowany: 2004-12 Wiadomości: 16 083	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Moj maz(partner) nie jest moim rodzicem zebym musiala jego o zgode na nauke tańca z kimkolwiek pytac dawno skonczylam 18 lat Poza tym co to zmieni jeśli mam czyste intencje chce się tylko nauczyć tańczyć to bede sie tego tanca uczyc i nic sie nie stanie jesli moje intencje byłyby nieco inne to nawet jeśli zabronilby mi tych lekcji to znalazlabym inna drogę aby moje plany zrealizować Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2019-08-25 o 10:08

2019-08-25, 11:17	#6
Ava_ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2016-08 Wiadomości: 4 865	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera To juz zalezy od ustalen tej pary. Rozne sa podejscia, jedni pytaja sie nawzajem o zgode na pierdniecie, inni pytaja o opinie albo po prostu informuja. Dla mnie taniec to nie jest pretekst do ocierania sie, czesto partner zwiazkowy nie nadaje sie, zeby byc partnerem w tancu, wiec trzeba szukac kogos innego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-08-25, 11:37	#7
la'Mbria Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-07 Lokalizacja: Shmalzberg Wiadomości: 7 002	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera To ja się odniosę do tematu trochę z innej perspektywy- pytanie dlaczego partner/mąż chce iść na naukę tańca z kimś innym (z poza zwiazku)? Jeśli idzie na naukę ponieważ parner/ka związkowa nie chce/ nie ma potrzeby/ umie świetnie tańczyć, a on jest "drewniana nózka" to proszę- niech idzie z osobą na podobnym poziomie. Podszkoli się i wszyscy będą win-win. Kolega/kolezanka bo się nauczy tańczyć. Partner/ka bo poniesie umiejętności i (w moim domysle) będzie mógł/mogła tańczyć na wyższym poziomie ze swoim związkowym partnerem. Ale jeśli to by było na zasadzie "jest sobie zwiazek/malzenstwo, obydwoje tańczą na tym samym poziomie i raptem jedno z nich chce iść na naukę z kimś z poza zwiazku", to dla mnie trochę dziwne. Najpierw wg mnie wygodniej jest się nauczyć tańczyć ze swoim związkowym partnerem, bo jednak częściej zdarzają się sytuacje gdy na "taneczne imprezy" wychodzi się wspólnie niż z jakaś tam koleżanką czy kolegą. Natomiast gdybym miała odnieść sytuację do mojego związku- ja tańczę dobrze. Mąż "stara się", gdyby przyszedł i powiedział że chce się podszkolić, ale wie, że jest między nami przepaść w tym temacie to z ulgą bym go wypchnęła na takie zajęcia. Znów- co innego jakby przyszedł i powiedział "idę się uczyć tańczyć z Hanką"(naszą wieloletnią znajomą), co innego- jakby przyszedł i powiedział " idę z Anią, nową koleżanką z pracy na naukę tańca". Oczywiście druga sytuacja bylaby dla mnie mniej komfortowa bo nie znam osoby(tak mam świadomość że jak mąż zechce to i z wieloletnim kumplem mnie zdradzi-nie o to chodzi). Myślę że w moim małżeństwie w ogóle nikt by nie wpadł na taki pomysł...A jeśli już to właśnie z wieloletnim znajomym ze względu na dużą rozbieżność poziomów. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka __________________ jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

2019-08-25, 11:43	#8
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Konto usunięte Zarejestrowany: 2004-12 Wiadomości: 16 083	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Ja tez tak sobie mysle ze jesli ktos nie ma nic brudnego na mysli to nie ma sie problemu powiedzieć że bede się uczyć/doszkalac że zdziskiem czy zoska, jak pisałam wcześniej nie pytalabym partnera o zgodę w takiej sytuacji ale nie miałabym powodu też żeby to ukrywać Jestem przeciwnikiem zakazów w związku bo poprostu nie wierzę że można tym cokolwiek osiągnąć jak będzie chciał coś zrobić to zrobi

2019-08-25, 15:51	#10
Azhaar Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-12 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 1 521	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Na pewno nie ukrywałabym tego przed partnerem i pewnie i tak by to wyszło w rozmowach o tym co się robi w ciągu dnia etc. - to znaczy jako osoba proszona o pomoc, nie ta, która o nią prosi. A czy jako partner bym się zgodziła? Albo inaczej: czy by mi się to podobało. A to zależy od paru czynników. Po pierwsze, co to za taniec, bo co innego hip-hop a co innego sensualna bachata czy kizomba. Poza tym zastanawiałabym sie: po co? Czy partner, który został poproszony o pomoc jest jakimś wybitnym tancerzem zawodowo a w miejscu zamieszkania nie ma innych możliwości? Czy takie lekcje indywidualne to po prostu u niego normalka? Czy chodzi o jakąs chwilową pomoc np. ,,idę na wesele za miesiac, czy możesz mi pomóc nauczyć się tanczyć" czy jakieś regularne lekcje ,,bo tak"? Ja kiedyś tańczyłam bachatę i salsę i patrząc z perspektywy Warszawy, opcji szkól tańca jest tyle, że nie widze sensu proszenia o pomoc jakiegoś znajomego. Nie rozumiem jaki miałby być tego sens? Żeby było za darmo? Tak długoterminowo? Bez celu? ,,Bo tak"? Chyba byłabym zła na partnera, że robi za frajera. No chyba, że właśnie partner już udziela takich lekcji i byłaby to płatna wspólpraca, to wtedy no problem. No albo właśnie taka pomoc tymczasowa, chwilowa, przed jakimś wydarzeniem etc. Ale jakby do mojego faceta przyszła jakaś znajoma X i powiedziała, że ona chce by on ją uczył tańczyć bachaty, tak prostu, bez powodu, za free a on nie byłby żadnym instruktorem to jednak pomyślałabym trochę ,,WTF dziewczyno, nie ma innych opcji?". No mi by było głupio o coś takiego prosić, pomijając fakt, czy znajomy ma dziewczynę czy nie. Nie mówiąć o tym, że to bez sensu bo 1. wolałabym isć do profesjonalnego instruktora 2. zajęcia w grupie są ciekawsze, więcej ludzi z tą samą pasją. No chyba, że prawdziwym celem byłoby zarywanie do tego faceta, wtedy to co innego EDIT: Chyba źle zrozumiałam post. Chodziło o to, żeby razem iśc na kurs? Ale to po co o to pytać kogoś znajomego? Przecież opcji dla singli jest teraz multum, a nawet przy tańcach tradycyjnych, gdzie ma się stałego partnera, to jak się zapisujesz to zaznaczasz, że jesteś sam i czekasz czy znajdzie się jakiś odpowiedni partner... Edytowane przez Azhaar Czas edycji: 2019-08-25 o 16:01

2019-08-25, 15:53	#11
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 5 508	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Nie zgodzilabym się by mój facet poszedł np z przyjaciółką na taki kurs. Zbyt często zdarza się, że taniec łączy ludzi aż za bardzo (albo ogólnie wspólne hobby) Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-08-25, 15:54	#12
januszpolak Zakorzenienie Zarejestrowany: 2015-11 Wiadomości: 3 503	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Ja bym się nigdy nie zgodziła na tańce partnera z jakąś inną kobietą. Gdybym sama chciała się nauczyć tańczyć to wzięłabym do pary koleżankę.

2019-08-25, 16:07	#13
Carol99 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-05 Lokalizacja: Gdańsk, Genewa Wiadomości: 143	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Dla mnie to żaden problem. Często umawiam się na tango z obcymi mężczyznami, obecnie partnera (związek, seks, cokolwiek) nie mam, ale większość znanych mi mężczyzn nie ma z tym problemu. Kiedyś tańczyłam z mężem znajomej i ona była trochę zazdrosna, ale jej przeszkadzało nawet to, że gramy w tenisa. Rozwiązanie okazało się proste - chodzi za nami jak przyzwoitka (nie lubi tańczyć, sportów też raczej nie uprawia), albo ogląda Netflixa, a jak tańczymy, to pije drinki. To poniekąd zrozumiałe, bo jej mąż jest atrakcyjny i często flirtuje z innymi, ale nigdy nie doszło między nami do dwuznacznych sytuacji.

2019-08-25, 16:15	#15
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf BAN stały Zarejestrowany: 2012-06 Wiadomości: 9 946	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Ja bym się zapytała partnera czy nie ma nic przeciwko. Ze zwykłej uczciwości. Poza tym nie zwykłam czegoś przed nim ukrywać, więc pewnie by zobaczył, że regularnie wychodzę. Jakby miał obiekcje to bym zrezygnowała, bo związek i jego komfort są dla mnie ważniejsze niż kolega czy jakieś tam dodatkowe aktywności. ---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ---------- A co do tego czy bym się zgodziła, żeby on poszedł to zależy. Jakby to była jakaś nasza wspólna, dobra przyjaciółka to pewnie tak. W przypadku kompletnie obcej mi kobiety raczej nie.

2019-08-25, 16:21	#16
yuy90 Rozeznanie Zarejestrowany: 2017-05 Wiadomości: 930	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Sama nie miałabym nic przeciwko, jeśli ja miałabym tańczyć z kims innym to pogadałabym o tym z partnerem.

2019-08-25, 16:28	#17
Carol99 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-05 Lokalizacja: Gdańsk, Genewa Wiadomości: 143	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera [1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87112345]No to super ma z co filtruje z innymi Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] On tak robi w sklepach i urzędach etc., z tego co ona mówi. Według mnie jest miły, ale może mam jakieś dziwne podejście do mężczyzn.

2019-08-25, 17:19	#27
Carol99 Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-05 Lokalizacja: Gdańsk, Genewa Wiadomości: 143	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera [1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87112510]Facet też może byś szczuplejszy od partnerki, więc to że jedna koleżanka będzie wyższa i ciężka, a druga nizsza i szczuplejsza to średni przykład Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Tylko mężczyźni są dużo silniejsi. Biologia się kłania, tego nie przekroczysz. Skoro lubicie się bujać na boki, to możecie się uczyć jak chcecie, ale podawanie tego, jako rozwiązania jest kuriozalne, gdy mówimy o osobach, które już tańczą na dobrym poziomie lub chcą się tego porządnie nauczyć.

2019-08-25, 17:21	#28
Ava_ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2016-08 Wiadomości: 4 865	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera [1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87112510]Facet też może byś szczuplejszy od partnerki, więc to że jedna koleżanka będzie wyższa i ciężka, a druga nizsza i szczuplejsza to średni przykład Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] No, ale to wlasnie jest argument za tym, ze czasami jednak trzeba szukac partnera do tanca o konkretnych gabarytach, a nie tego, ktorego sie lubi najbardziej. A pojscie na kurs tanca, gdzie sie sie gra role faceta z kolezanka to tez pomysl troche kulawy. Tak to sobie mozecie na dywanie w domu pocwiczyc. Na zajecia sie chodzi, zeby sie nauczyc tanczyc prawidlowo. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-08-25, 17:24	#30
yuy90 Rozeznanie Zarejestrowany: 2017-05 Wiadomości: 930	Dot.: Lekcje tańca z osobą zaprzyjaźnioną, która ma partnera Wątek trochę odpływa Niemniej, jak widać dla części osób to byłby problem, dla innych nie.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)