|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
|
Czuję, że na niego nie zasługuję
Piszę w sprawie, która mnie gdzieś blokuje, dręczy, trapi...
Mam 25 lat, od 4 lat jestem sama, zakończyłam 2letnia relację z facetem bluszczem. Przez ten czas nie miałam nikogo. Gdzieś się przyzwyczaiłam do swego samotnego życia, nie czułam potrzeby tego zmieniać, choć miałam kilka prób z portalami randkowymi, bo czasem przychodził moment, że poprostu chciałam mieć kogoś obok i czułam, że jednak mi czegoś brakuje. Ostatnio podjęłam kolejną próbę z aplikacją randkową. Bylo kiepsko, jak zwykle i już w sumie miałam ją usuwać, aż poznałam tam w ostatniej chwili chłopaka. Jest 5 lat starszy, bardzo dobrze nam się rozmawiało, po jakiś 3 tygodniach pisania spotkaliśmy się i Wow. Pierwszy raz byłam pod takim wrażeniem. Chłopak mi się spodobał pod wieloma względami: przystojny, ambitny, mega pozytywny i wesoły, pełen pasji, pięknie się wyslawia, jest rozmowy i taki... ciekawy. Taki, że chce to poznać. Z jego strony o dziwo, też chyba coś dało znać, bo zaczęliśmy się spotykać. W sumie widzieliśmy się z 5 razy, ale sporo też piszemy i w sumie jest fajnie, gdyby nie jedno ALE. Chodzi o mnie. Ogólnie mam problemy ze sobą, jestem strasznie nieogarnieta życiowo, chaos w glowie, nie wiem czego chce, nie wiem jakie mam cele, nie mam pasji, czuje że stoję w miejscu. Nie lubię siebie, mam masę kompleksów i problemów zdrowotnych (żylaki, aparat na zębach, hipodoncja-czekaja mnie implanty). Mam poczucie, że jestem od niego 1000x gorsza, że jesteśmy z zupełnie innych światów, ze nie pasujemy do siebie. On pochodzi z kochającej rodziny, jego rodzice są szczęśliwi i są dla niego wzorem pod wieloma względami, wspierają go i często powtarza, że to dzięki rodzicom zaszedł tak daleko. Moi rodzice są dla mnie raczej przykładem małżeństwa i relacji w której nigdy bym nie chciała być, częste kłótnie, brak wsparcia, raczej dolowanie niż ciągnięcie w górę spowodowały, że jestem jaka jestem. On zajmuje kierownicze stanowisko w dużej firmie, spełnia się zawodowo, zarządza zespołem, co widać, bo ma bardzo psychologiczne podejście do różnych spraw, jest bardzo ułożony, ambitny, pewny siebie. Ma jak sam mowi duzy bagaż doświadczeń jesli o kobiety chodzi, jest pol roku po rozstaniu z dziewczyna z którą byl 6 lat... potrafi rozmawiac, wyrażać emocje i uczucia, jest bardzo pozytywnie nastawiony do wszystkiego. Ja zawsze tłumie w sobie emocje, doświadczenie w związku mam zadne, co niestety widać, mam mało do powiedzenia, mało znajomych, jestem rsczej introwertyczką, zupelnie przeciwienstwo. Mamy tez pare espolnyvh rzeczy, lubiny ta sama muzyke, mamy podobne pomysly na spedzanienwilnego czasu, mam poczuice, że nie nudzilibysmy się ze soba. To jaki on jest mega mi się to podoba i przyciąga. Mam takie poczucie, że wiele się mogę od niego nauczyć, ale z drugiej nie mogę zrozumieć jakim cudem on chce się ze mną spotykać?! Nie jestem ani piękna, ani jakaś ciekawa osoba, zwykła szara mysz. Mało się odzywam, nie mam pasji, w sumie nie mam co o sobie ciekawego powiedzieć, dużo chce, mało robię, raczej pesymistka ze mnie. Jesteśmy zupełnie różni, co on uważa za zaletę, bo był już w związku z dziewczyna taką jak on i nie wyszło to dobrze. Nie znoszę siebie. Chciałabym być taka jak on, tak rozkwitac. Calowalismy się, przytulalismy się. Motyle nie do opisania. Ale na dwóch ostatnich spotkaniach coś mi nie grało. Zaczęłam się zamartwiac tym jaka jestem. On mi opowiada o swoich znajomych, ktorych ma masę, o rodzicach, że chciałby żebym ich kiedyś poznała, chce żebyśmy wyjechali razem na weekend, generalnie jakoś się mega pozytywnie nastawil, a ja czuje się jak we śnie. Mam bałagan w głowie i poczucie, że najpierw długa droga przede mną by siebie ogarnąć, a dopiero później mogę zacząć myśleć o jakiś relacjach... To wszystko szybko się dzieje, a ja nie mogę zrozumieć jakim cudem... Mam obawy, że on mną manipuluje, że mną się bawi, że chce wzbudzić moje zaufanie, 'zaliczyć' i zostawić (chociaż jak twierdzi nie szuka przygód i też nie naciska na mnie w niczym). Przecież ja nie zasługuje na kogoś takiego... No i mnie to męczy, blokuje i nie wiem co z tym zrobić ![]() Wybaczcie za chaos. Gratulacje dla wszystkich, którzy wytrwali. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 84
|
Dot.: Czuję, że na niego nie zasługuję
Masz niesamowicie niską samoocenę, aż się to wylewa z tego co piszesz. Popracuj nad tym w pierwszej kolejności.
A tak w ogóle to kto Ci powiedział że żeby się zakochać/lubić kogoś musi to być osoba piękna albo z niesamowitymi pasjami czy przeżyciami? Ktoś kogoś lubi i tak już jest, i mało tego, przeważnie polubił go właśnie dlatego że jest taki a nie inny ![]() Ale Twoje podejście do tematu średnio dobrze wróży na przyszłość. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czuję, że na niego nie zasługuję
Strasznie nudzisz
Jak się nie ogarniesz to rzeczywiście czarno to widzę |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 882
|
Dot.: Czuję, że na niego nie zasługuję
Popracuj nad samooceną, postaraj się pokochać samą siebie. Być może potrzebujesz pomocy psychologa żeby tego dokonać.
Jeżeli coś do niego czujesz to pozwól relacji się rozwijać, widocznie jemu się podobasz i on widzi w Tobie to czego Ty sama dostrzec nie możesz. ![]() A to, że miał lepszy start czy kochających rodziców? Jakie to ma znaczenie kto się skąd wywodzi, przecież nikt sobie rodziny nie wybrał i nikogo nie definiuje małżeństwo jego rodziców. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:48.