Nie wiem co robić

[Klaudiates33]

Hej. Nie wiem co mam zrobić. Razem z synkiem (2lala) musiałam wrócić na kilka miesięcy do mojego domu rodzinnego gdzie mieszka moja mama i babcia. Mój partner musiał wyjechać na kilka miesięcy. Moja babcia nienawidzi dzieci. Kilka razy ja przyłapalam jak straszy moje dziecko i je bije, mówi do niego rzeczy typu mama cię pobije, tata cię nie kocha, będziesz zamknięty w piwnicy, będziesz spać na dworze. Pomimo zwracanych przezemne uwag do niej ( na spokojnie ) że ja tak nie wychowuje swojego dziecka i ma tak go nie traktować i tak do niego nie mówić to nic nie dało. Mówiła do niego coraz gorsze rzeczy. W końcu doszło do awantury której zaznaczyła że to jest jej dom i ona będzie tu RZADZIC. Mówiłam o tym tacie mamie partnerowi ale ona robi z nas wariatów i wszystkiego się wypiera. Ciągle krzyczy z nią się nie da normalnie rozmawiać i dojść do porozumienia. Ona sobie coś uroi i w to wierzy. Nie daje już rady w tym domu nie mam się gdzie indziej podziać. Może ktoś mi doradzi co ja mam z nia zrobić

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

1. Nagraj

lub

2. idź na policję, zgłoś, założą niebieską kartę - albo poproś dzielnicowego o interwencję, może się zwyczajnie kobieta wystraszy

Nie tak łatwo wyrzucić z domu matkę z dzieckiem - nawet niezameldowaną

[shaylla]

Szczerze? Nic bym nie robiła tylko wiała. Gdzie bądź, nawet na jakiś pokój na stancji. Dziecko do żłobka/ Ty do pracy i naprawdę da się ogarnąć. Bo co z tego, że będzie założona niebieska karta, policja czasem przyjedzie i postraszy. Nie wierzę, że ludzie się zmieniają, a takie stary raszple (sorry, inaczej nie mogę) to już na pewno nie. Pamiętaj, że charakter człowieka kształtuje się do 3. roku życia. Ja bym wolała tynk ze ścian jeść niż mieszkać z taką babcią...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez shaylla

Szczerze? Nic bym nie robiła tylko wiała. Gdzie bądź, nawet na jakiś pokój na stancji. Dziecko do żłobka/ Ty do pracy i naprawdę da się ogarnąć. Bo co z tego, że będzie założona niebieska karta, policja czasem przyjedzie i postraszy. Nie wierzę, że ludzie się zmieniają, a takie stary raszple (sorry, inaczej nie mogę) to już na pewno nie. Pamiętaj, że charakter człowieka kształtuje się do 3. roku życia. Ja bym wolała tynk ze ścian jeść niż mieszkać z taką babcią...

Ale czasem naprawdę nie ma wyjścia.
Do pracy za najniższą krajową na szybko = połowę zje pokój, 1/4 żłobek (albo i więcej), i z czego żyć?

[paczanga]

Masz oszczędności, albo Twój partner jest w stanie zapłacić za wynajęcie pokoju? Jak wygląda Twoja sytuacja zawodowa? Jak zachowuje się w tym wszystkim Twoja mama?

[shaylla]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87425435]Ale czasem naprawdę nie ma wyjścia.
Do pracy za najniższą krajową na szybko = połowę zje pokój, 1/4 żłobek (albo i więcej), i z czego żyć?[/QUOTE]

Jest jeszcze ojciec tego dziecka. I MOPS.
Jak sie chce to można. Zrobiłabym wszystko by dziecko nie żyło w patologii.

[precious_81]

Ale z drugiej strony dlaczego nasyłać na babcię policję, zakładac niebieską kartę skoro to ona przygarnęła wnuczkę i prawnuczkę?
Niestety ale to one zakłóciły jej spokój w domu. I absolutnie nie jestem za takim traktowaniem dziecka, ale zapewniła dach nad głową no to nei ma wyjścia - trzeba się dostosować albo stamtąd uciekać.

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87421777]1. Nagraj

lub

2. idź na policję, zgłoś, założą niebieską kartę - albo poproś dzielnicowego o interwencję, może się zwyczajnie kobieta wystraszy

Nie tak łatwo wyrzucić z domu matkę z dzieckiem - nawet niezameldowaną [/QUOTE]
A takie podejście to mnie strasznie drażni
Dom jest babci, chciała pomóc i teraz ma być za to ukarana?
To starsza osoba, może ma taki charakter, moze ma już jakąś demencję.



W tej sytuacji chyba akurat łatwo byłoby się pozbyć matki z dzieckiem bo nie mieszka tam roku - dwóch tylko parę dni. Bez przesady, że w takiej sytuacji już jej się należy mieszkanie dożywotnie tam.