Co o tym sądzić

[Lunia1252]

Witajcie, proszę was o radę w następującej sprawie. Otóż jakoś czas temu wybrałam się z mężem i kilkoma innymi znajomymi nam osobami na disko. Weszliśmy sobie do lokalu a mój mąż zamiast tańczyć z nami w kółku, poprosił jakąś obcą dziewczynę do tańca. Ja się bawiłam jakby nigdy nic, bo nie chciałam robić z tego afery ( zapewne impreza skończyłaby się dla nas szybko), ale zobaczyłam że się do niego łasi. On twierdzi że to nic takiego pójść na dyskotekę i tańczyć z kimś innym. Moim zdaniem jest to nie w porządku wobec drugiej osoby. Co sądzicie? Najgorsze jest to że nie chce mnie słuchać.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Lunia1252

Witajcie, proszę was o radę w następującej sprawie. Otóż jakoś czas temu wybrałam się z mężem i kilkoma innymi znajomymi nam osobami na disko. Weszliśmy sobie do lokalu a mój mąż zamiast tańczyć z nami w kółku, poprosił jakąś obcą dziewczynę do tańca. Ja się bawiłam jakby nigdy nic, bo nie chciałam robić z tego afery ( zapewne impreza skończyłaby się dla nas szybko), ale zobaczyłam że się do niego łasi. On twierdzi że to nic takiego pójść na dyskotekę i tańczyć z kimś innym. Moim zdaniem jest to nie w porządku wobec drugiej osoby. Co sądzicie? Najgorsze jest to że nie chce mnie słuchać.

Mąż to nie pies, żeby miał się ciebie słuchać, ale skoro macie inne granice tolerancji i twój mąż nie chce twoich respektować nawet za cenę twojego komfortu psychicznego to ja bym się zastanowiła czy na pewno wam po drodze razem.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87486011]Mąż to nie pies, żeby miał się ciebie słuchać, ale skoro macie inne granice tolerancji i twój mąż nie chce twoich respektować nawet za cenę twojego komfortu psychicznego to ja bym się zastanowiła czy na pewno wam po drodze razem.[/QUOTE]
Owszem mąż nie pies, ale zastanawia mnie dlaczego nie poprosił do tańca swojej partnerki tylko obcą kobietę. Nie pomyślał o tym, że Autorka będzie czuła się niekomfortowo w tej sytuacji.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87486032]Owszem mąż nie pies, ale zastanawia mnie dlaczego nie poprosił do tańca swojej partnerki tylko obcą kobietę. Nie pomyślał o tym, że Autorka będzie czuła się niekomfortowo w tej sytuacji.[/QUOTE]

Widocznie jej uczucia nie są dla niego priorytetem.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87486038]Widocznie jej uczucia nie są dla niego priorytetem.[/QUOTE]
No właśnie to miałam na myśli. Skoro uważa, że to nic takiego i nie chce jej słuchać.

Autorko czy to pierwsza taka sytuacja?

[limonka1983]

Napisane przez Lunia1252

Witajcie, proszę was o radę w następującej sprawie. Otóż jakoś czas temu wybrałam się z mężem i kilkoma innymi znajomymi nam osobami na disko. Weszliśmy sobie do lokalu a mój mąż zamiast tańczyć z nami w kółku, poprosił jakąś obcą dziewczynę do tańca. Ja się bawiłam jakby nigdy nic, bo nie chciałam robić z tego afery ( zapewne impreza skończyłaby się dla nas szybko), ale zobaczyłam że się do niego łasi. On twierdzi że to nic takiego pójść na dyskotekę i tańczyć z kimś innym. Moim zdaniem jest to nie w porządku wobec drugiej osoby. Co sądzicie? Najgorsze jest to że nie chce mnie słuchać.

Mój mąż na wszelkiego rodzaju weselach, imprezach, domówkach,itp. obtańcowuje wszystkie kobiety, a one są zachwycone, bo tańczy naprawdę super. Czego nie można powiedzieć o mnie. Tak wiec on tańczy, a ja się zaznajamiam i jem Przesadzasz.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87486032]Owszem mąż nie pies, ale zastanawia mnie dlaczego nie poprosił do tańca swojej partnerki tylko obcą kobietę. Nie pomyślał o tym, że Autorka będzie czuła się niekomfortowo w tej sytuacji.[/QUOTE]

Ona chciała tańczyć w kółku.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez limonka1983

Ona chciała tańczyć w kółku.

Umiem czytać. Z opisu nie wynika jednak czy zapytał żonę o taniec w parze. Zresztą w tej sytuacji kluczowe jest to, że pomiędzy nimi nie ma zgody w kwestii tańczenia w parze z kimś obcym.

Swoją drogą też nie mam nic przeciwko gdy mój mąż tańczy na weselu z inną kobietą, ale on wie, że dla mnie ta sytuacja jest ok i mnie to nie przeszkadza, bo wiem, że jestem najważniejsza dla niego.

[Pinkieee]

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87486090]Umiem czytać. Z opisu nie wynika jednak czy zapytał żonę o taniec w parze. Zresztą w tej sytuacji kluczowe jest to, że pomiędzy nimi nie ma zgody w kwestii tańczenia w parze z kimś obcym.

Swoją drogą też nie mam nic przeciwko gdy mój mąż tańczy na weselu z inną kobietą, ale on wie, że dla mnie ta sytuacja jest ok i mnie to nie przeszkadza, bo wiem, że jestem najważniejsza dla niego.[/QUOTE]Na weselu jest normalne ze tanczysz w mieszanych parach nawet z obcymi ludzmi, mimo ze nie przepadam za tym, to glupio by mi bylo odmowic tanca komus kto poprosil. W druga strone takze, zapadlabym sie pod ziemie jakbym miala robic partnerowi wyrzuty ze zatanczyl z inna kobieta. Ale wesela rzadza sie innymi prawami, gdy idzie sie razem do klubu to juz wydawaloby mi sie to dziwne i sama odmawialabym panom proszacym mnie do tanca, nie mowiac o tym zeby wyciągać obca osobę na parkiet praktycznie z drzwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

"Łaszenie się" w tańcu. No tak, bo przecież powinno się tańczyć wyłącznie w żałobnym tempie, ze smutną miną i spuszczonym wzrokiem. Oczywiście kobieta obowiązkowo odziana w burkę.

[Magmag0194]

Napisane przez Ellen_Ripley

"Łaszenie się" w tańcu. No tak, bo przecież powinno się tańczyć wyłącznie w żałobnym tempie, ze smutną miną i spuszczonym wzrokiem. Oczywiście kobieta obowiązkowo odziana w burkę.

Dyskoteki to jednak miejsce, gdzie z założenia _wolni_ faceci proszą kobiety do tańca w celu nawiązania znajomości.
I tak, jeśli Pan wpadł Pani w oko to mogła się łasić. Ja nie wyobrażam sobie, żeby zajęty facet, gdzie jego pratnerka jest obok, tańczył z kimś obcym.
Wesela weselami, to zupełnie inna sytuacja, niż dyskoteka.
O ile nie miałabym problemu, żeby mój TŻ normalnie zatańczył z jakąś dziewczyną na imprezie, na której mnie nie ma, o tyle będąc obok czułabym co najmniej niesmak. Gdybym dowiedziała się, że taniec do normalnych nie należał i się do siebie łasili, również miałabym pretensje. A ona ma combo, nie dość że była obok, to jeszcze wszystko idealnie widziała. Współczuję.
Czas porozmawiać z mężem na temat granic. Zapytaj czy on byłby zadowolony z odwrotnej sytuacji. To może być kluczowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Ja Cię rozumiem i uważam, że Twój mąż nie zachował się fajnie Co innego jakbyście byli na weselu i tańczył z Tobą, a potem z jakimiś innymi kobietami, bo na weselu, przynajmniej dla mnie takie rzeczy są normalne, że oprócz z partnerem tańczy się też z innymi ludźmi. Ale w klubie to dla mnie zupełnie inna bajka. Dziwnie bym się pouczyła gdyby mój facet tańczył sobie z jakimiś obcymi laskami. Co innego jakby to byłe te znajome co z Wami przyszły, ale tak to kiepsko. Tym bardziej, że w klubie często ktoś chce tańczyć z kimś obcym po to żeby go poznać. Musisz koniecznie porozmawiać z nim na ten temat i wyjaśnić sytuację żeby na przyszłość takie rzeczy nie miały miejsca.

[MiszelWizaz]

myślę że to jest własnie klucz - rozmowa. dla mnie to jest niewyobrażalne, zeby w trakcie takich zachowań on nie widział w tym nic niestosownego. przeciez to jest lekko przerażające. zapytaj się dokładnie o co mu chodzi, czego on od ciebie oczekuje i powiedzmy mu i ty czego ty od niego oczekujesz, bo w tym wszystkim autorka zostaje z tymi wszystkimi przemyśleniami, robiąc sobie hipotezy, gryzie się w sobie z tymi przemyśleniami. spróbuj.

[Andziullka666]

Napisane przez Magmag0194

Dyskoteki to jednak miejsce, gdzie z założenia _wolni_ faceci proszą kobiety do tańca w celu nawiązania znajomości.
I tak, jeśli Pan wpadł Pani w oko to mogła się łasić. Ja nie wyobrażam sobie, żeby zajęty facet, gdzie jego pratnerka jest obok, tańczył z kimś obcym.
Wesela weselami, to zupełnie inna sytuacja, niż dyskoteka.
O ile nie miałabym problemu, żeby mój TŻ normalnie zatańczył z jakąś dziewczyną na imprezie, na której mnie nie ma, o tyle będąc obok czułabym co najmniej niesmak. Gdybym dowiedziała się, że taniec do normalnych nie należał i się do siebie łasili, również miałabym pretensje. A ona ma combo, nie dość że była obok, to jeszcze wszystko idealnie widziała. Współczuję.
Czas porozmawiać z mężem na temat granic. Zapytaj czy on byłby zadowolony z odwrotnej sytuacji. To może być kluczowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie akceptuje tańców w klubie z osobą obcą, obojętnie czy jestem czy mnie nie ma. A zwłaszcza gdy mnie nie ma. Dobrze ktoś napisał, że w klubach obce osoby zazwyczaj tańczą ze sobą aby się bliżej poznać. Ale u mnie ten temat jest już dawno wyjaśniony, było coś takiego na samym początku związku tyle że z jakąś daleką znajomą której ja nie znałam i już wówczas powiedziałam że sobie tego nie życzę. Zresztą mój mąż ma takie same zdanie jeżeli chodzi o mnie. Musisz poważnie ze swoim mężem porozmawiać, strach pomyśleć co się dzieje gdy idzie bez Ciebie skoro to nic takiego dla niego.

[nora29_]

Gdyby moj facet, od razu po wejsciu do klubu podszedl do jakiejs dziewczyny, zaczal z nia rozmawiac i tanczyc nie zwracajac uwagi na mnie, to w tym momencie wyszlabym z imprezy i nie bylby juz moim facetem.

Nie wyobrazam sobie tego. Tak jak dziewczyny pisza, gdyby to bylo wesele ze wszyscy tancza w parach, to co innego. Ale takie swiadome ignorowanie partnerki dla mnie niestety swiadczy tylko o jednym.

[Rena]

Czyzby nie pierwszy raz skoro wiesz, ze bylaby awantura, gdybys cos powiedziala?



Tak czy siak nie dziala u Was komunikacja skoro on nie chce z Toba rozmawiac i reaguje agresja. Sam taniec w sumie nic specjalnego, ale juz jego reakcja moze zaniepokoic.

[edan84]

Nie rozumiem problemu. Ale to pewnie dlatego że nie chodzę na dyskoteki i do klubów. Jednak gdybym chodził to bym chodził aby potańczyć z ludźmi. Gdybym chciał tańczyć wyłącznie z moja partnerką to bym zapuścil muzykę w domu i tam tańczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eveen]

Brakuje mi tu podstawowego info - czy twoj facet tanczyl w ogole z tobą? Czy po prostu przyszedl na dyskoteke, znalazl sobie jedna dziewczyne, zatanczyl z nia i to bylo tyle z wyrywania obcych kobiet?