|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 2
|
Czy warto to ratować?
Witajcie, jestem tu nowa. Nie ukrywam, że postanowiłam zapytać tutaj, bo biję się z myślami i już Nie wiem co robić.
Jestem w związku 3lata, to nasz pierwszy taki poważny związek. Generalnie kocham mojego tż, znamy się już chyba jak "łyse konie", wiemy jak lubimy spędzać czas. Myślałam, że to właśnie TEN, do czasu. Wcześniej rozmawialiśmy o naszej przyszłości, o wspólnych planach jak to widzimy. Od pewnego czasu jest zupełnie inaczej. Wiem, że mu na mnie zależy, jesteśmy już do siebie przyzwyczajeni, ale przyznał że to już coś innego, bardziej jak przyjaźń. Bardzo chciałby, żeby było jak dawniej i widzę że walczy sam ze sobą, żeby pokochać mnie na nowo. Problem w tym, chciałabym zaslugiwac na coś więcej niż wymuszone uczucie... Jestem raczej uległa osoba i jestem w stanie wiele poświęcić dla ukochanej osoby, jednak widzę, że takim zachowaniem stałam się przysłowiowym "pantoflem". Coraz częściej w rozmowach pojawia się temat zerwania i jest on coraz bardziej realny, jednak chyba za bardzo boję się samotności i wizji ponownego rozczarowania i pęknięcia serca na pół. Sama czuje, że niby jesteśmy razem, ale jednak osobno. Dodam jeszcze, że niestety wizja przyszłości nie wydaje się być także kolorowa: zupełnie inne poglądy religijne, co za tym idzie problem w wychowaniu dzieci w wierzę lub bez wiary. Także wizja wymarzonego wesela znacznie się różni. Proszę pomóżcie spojrzeć na to trzeźwym okiem |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy warto to ratować?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 1 204
|
Dot.: Czy warto to ratować?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Czy warto to ratować?
Nasze relacje dojrzewają razem z nami i w związku z tym przechodzą różne etapy. Po jakimś czasie w sposób naturalny pojawia się pewna stabilizacja, przyzwyczajenie i poczucie, że znamy się jak wspomniane przez Ciebie łyse konie. Nie ma już takich motylków w brzuchu, ale jest pewność drugiej osoby i pewna emocjonalna stałość. Są ludzie, którym to odpowiada, ale są również tacy, którzy są głodne emocji z początków znajomości i nie dojrzali jeszcze do tego, żeby wejść na kolejny etap. To właśnie one zwykle są tymi, które przestają okazywać uczucie i cieszyć zwyczajną obecnością drugiej osoby.
Nie znam Twojego chłopaka, więc trudno mi powiedzieć, czy jego zachowanie rzeczywiście świadczy o tym, że ma ochotę zerwać (tylko boi się powiedzieć tego wprost), czy też przeżywa chwilowe załamania (może się czegoś naczytał albo ktoś mu nagadał głupot) i chce ratować Wasz związek, ale nie wie jak. Nie napisałaś, ile macie lat i jak wygląda Wasza relacja na co dzień, co razem robicie i jak często się spotykacie. To też jest ważne. Na pewno jednak wzięłabym pod lupę różnice w kwestii światopoglądowej, bo konflikt dotyczący wizji wychowywania dzieci to jedynie wierzchołek góry lodowej napięć, jakie Was w takiej sytuacji czekają. Jeżeli jesteś na przykład praktykującą katoliczką, a on antyklerykałem mającym złe zdanie o katolikach, to będzie jednak podświadomie traktował Twoje wartości z pogardą, umniejszał im, i szczególnie mocno będzie dawał Ci do zrozumienia w chwilach kryzysu, a nawet może wciągnąć w to dzieci. Dlatego ja na Twoim miejscu poważnie bym się nad tym zastanowiła. Niejednokrotnie jako katoliczka próbowałam budować bliskie relacje z mężczyznami niewierzącymi i zawsze po jakimś czasie pojawiał się zgrzyt, którego z partnerem o zbliżonych poglądach bym nie miała. Edytowane przez AleKosmos Czas edycji: 2020-01-16 o 23:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Czy warto to ratować?
Mi się wydaje, a także on sam tak uważa, że to taki w załamanie, kryzys, wypalenie i widzę, że stara się żeby to minęło, ale ja niestety w głowie mam, że chciałabym zaslugiwac na pełnowartościowa miłość, żeby do kochania mnie nikt nie musiał się przekonywać i próbować...
Mamy 23 i 24lata. Widujemy się głównie w weekendy ponieważ na codzień jest praca/studia |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Realistka
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 523
|
Dot.: Czy warto to ratować?
odpowiadajac na pytanie z tytulu: Nie warto.
__________________
Don’t strive to make your presence noticed, just make your absence felt. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:35.