Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-06-21, 01:20   #1
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86

Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?


Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.

Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.

Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.

Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.

Po co ten temat?
Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?
Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?

Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?
(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 08:22   #2
25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 250
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.

Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.

Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.

Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.

Po co ten temat?
Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?
Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?

Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?
(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)

Nie widzę nic złego w stylu życia, który nikogo nie krzywdzi. Nie ma jednego, słusznego i uniwersalnego sposobu na życie. Jeśli będziesz szczęśliwa, nikt nie ucierpi i będziesz żyć w zgodzie ze sobą - świetnie.

Jeśli masz wątpliwości i szukasz potwierdzenia spotkaj się z terapeutą. Na pewno sobie nie zaszkodzisz a pomoże Ci to usystematyzować myśli.


Ja osobiście nie byłabym w stanie żyć w innej relacji niż monogamiczna. Potrzebuję "swojej" osoby, partnera na wyłączność. Co jak widzisz, co człowiek to historia i potrzeby.
25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 08:23   #3
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Jeżeli nie czujesz, że cos tracisz, to wg mnie wszystko ok. Żyjesz w zgodzie ze sobą, tak to opisujesz.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 08:29   #4
tynka888
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 250
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Ważne żeby żyć w zgodzie ze sobą i nikogo nie krzywdzić. Ja np. chciałabym monogamiczny związek, ale jestem przeciwniczką ślubu, dzieci i wspólnego zamieszkania. Od zawsze marzyłam żeby mieszkać sama i nie chce tego zmieniać, chyba, że za x lat coś mi się zmieni, nigdy nie mów nigdy Niech każdy żyje według własnych zasad i nie ma co się przejmować kto co powie, to nasze życie
tynka888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 08:31   #5
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 314
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Zawsze się coś traci - tę pulę doświadczeń, której nie wykorzystujemy, że tak powiem. Ale nie ma też obowiązku doświadczać wszystkiego.

Jeśli jest ci dobrze tak, jak żyjesz - to żyj i już

PS Jako długoletnia singielka powiem tylko, że dzielenie mieszkania z właściwą osobą przychodzi naturalne, aż mnie samą zdziwiło.
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 08:53   #6
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Jesli nie krzywidzisz nikogo - korzystaj. Na monogamię i mieszkanie z kimś zawsze przyjdzie czas. Na przygody już niekoniecznie

Trawa zawsze zieleńsza tam, gdzie nas nie ma, ale ja z perspektywy czasu cieszę się, że trochę 'poszalałam' jako singielka. To był dobry czas, ciekawe doświadczenia.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 12:07   #7
jacobson
Przyczajenie
 
Avatar jacobson
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 20
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.

Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.

Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.

Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.

Po co ten temat?
Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?
Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?

Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?
(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)
Nie ma w tym nic złego, o ile jasno i klarownie informujesz o tym nowo poznane osoby jak tylko się poznacie i jest to zaakceptowane. Ale musi to być na tyle przejrzysty przekaz, żeby facet nie liczył, że się zmienisz, że może założycie rodzinę lub będziecie w związku.

ps
tak na serio nie wierzę, że są tacy faceci, czy kobiety, którzy się spotykają tylko dla sportu, sexu. Choćby podświadomie takie osoby szukają chyba swojej drugiej połowy, nie? Bo z takim podejściem to prędzej jakaś terapia u seksuologa albo psychologa. Podejrzewam, że to podejście takie samo jak do wszelkich uzależnień np od hazardu, alkoholu, szybkiej jazdy, zakupoholizmu. W zasadzie wszystkie te uzależnienia rujnują życie.
jacobson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-06-21, 12:09   #8
Pedro94
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko.
Sorry, ale oprócz tych wszystkich głasków, to muszę powiedzieć, że ten fragment jest bardzo charakterystyczny dla ludźmi z zaburzeniem borderline, ludzi cierpiących na ADHD i pewnie kilku innych zaburzeń.

Możliwe, że jesteś zdrowa i masz takie podejście, ale może to też wskazywać na zaburzenia.
Pedro94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 12:34   #9
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Moim zdaniem bycie z jednym partnerem ale krotko (nie zdradzanie go ) tylko czeste zmiany to wciaz monogamia
Inna sytuacja by byla gdybys miala kilku partnerow jednoczesnie
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 12:42   #10
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez jacobson Pokaż wiadomość
ps
tak na serio nie wierzę, że są tacy faceci, czy kobiety, którzy się spotykają tylko dla sportu, sexu. Choćby podświadomie takie osoby szukają chyba swojej drugiej połowy, nie? Bo z takim podejściem to prędzej jakaś terapia u seksuologa albo psychologa. Podejrzewam, że to podejście takie samo jak do wszelkich uzależnień np od hazardu, alkoholu, szybkiej jazdy, zakupoholizmu. W zasadzie wszystkie te uzależnienia rujnują życie.
Serio żyjesz w czasach, w których na pseudoaplikacjach wybierasz kogo chcesz poznać przesuwając w lewo i prawo jak pluszaki na odpuście. Więc nie - ludzie mogą się spotykać tylko dla sportu, sexu, zaspokojenia ego. Dziś to dość normalne.
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 16:30   #11
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 314
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez jacobson Pokaż wiadomość
ps
tak na serio nie wierzę, że są tacy faceci, czy kobiety, którzy się spotykają tylko dla sportu, sexu. Choćby podświadomie takie osoby szukają chyba swojej drugiej połowy, nie? Bo z takim podejściem to prędzej jakaś terapia u seksuologa albo psychologa. Podejrzewam, że to podejście takie samo jak do wszelkich uzależnień np od hazardu, alkoholu, szybkiej jazdy, zakupoholizmu. W zasadzie wszystkie te uzależnienia rujnują życie.
A osoby aromantyczne? Nie mają potrzeby tworzenia związków, a potrzeba seksualna jest. I nie wiem, po co terapia, gdy komuś jest ze swoim życiem dobrze i nikogo nie krzywdzi.
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 16:35   #12
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez jacobson Pokaż wiadomość
ps
tak na serio nie wierzę, że są tacy faceci, czy kobiety, którzy się spotykają tylko dla sportu, sexu. Choćby podświadomie takie osoby szukają chyba swojej drugiej połowy, nie? Bo z takim podejściem to prędzej jakaś terapia u seksuologa albo psychologa. Podejrzewam, że to podejście takie samo jak do wszelkich uzależnień np od hazardu, alkoholu, szybkiej jazdy, zakupoholizmu. W zasadzie wszystkie te uzależnienia rujnują życie.
Nie.
I nie baw się w psychiatrę, bo to, że ktoś chce sie po prostu zabawic nie musi oznaczac problemów. Tak samo są związki, gdzie dzieje się źle i terapia by sie przydala, ale to juz ok, bo przeciez bycie w zwiazku to 'norma', a seks dla seksu to dziwactwo i trzeba to piętnować.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 17:23   #13
adrianoleite
Raczkowanie
 
Avatar adrianoleite
 
Zarejestrowany: 2021-11
Lokalizacja: 71
Wiadomości: 112
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Dla mnie luz, spoko dopóki jesteś transparentna względem czego oczekujesz i co oferujsz wzamian sporo ludzi teraz tak ma że tylko emocje i adrenalina... ale jeśli lecisz w kulki i zaraz znikasz bez słowa wytlmaczanie to złap chlamydie��
__________________
Zupełna pustka tylko ten wiatr me skronie muska
Nagle ustał wieczna cisza ani słowa w ustach po co
Delikatna bryza każdą nocą
adrianoleite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-21, 18:35   #14
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 162
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Nie widzę żadnego problemu w życiu innym niż monogamiczny związek dwojga ludzi.

Każdy niech żyje, jak mu pasuje. Oczywiście pod warunkiem, że wszyscy wyrażają na to zgodę i są w stanie wyrazić na to zgodę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89263904]Moim zdaniem bycie z jednym partnerem ale krotko (nie zdradzanie go ) tylko czeste zmiany to wciaz monogamia
Inna sytuacja by byla gdybys miala kilku partnerow jednoczesnie[/QUOTE]Ale chyba właśnie dlatego autorka rozważa zmianę na poligamię.

Przynajmniej ja to tak zrozumiałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-22, 10:49   #15
motylek_na_ramieniu
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 101
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.

Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.

Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.

Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.

Po co ten temat?
Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?
Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?

Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?
(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)
Ja bym jednak wybrala sie na terapie. Zmienianie partnerow non stop, brak zamairu ustatkowania sie, nieumiejetnosc zamieszkania z drugim czlowiekiem wskazuja na nieumiejetnosc budowania trwałych wiezi spolecznych. Byc moze faktycznie nikogo nie krzywdzisz, tego nie wiem, ale nie wiadomo co czuja osoby, z ktorymi wchodzisz w kontakt. No i w koncu te cechy moga sprawic, ze zaczniesz cierpiec. Moim zdaniem tak, tracisz cos. Ale to oczywiscie moja opinia, ja sobie nie wyobrazam twojego podejscia.
motylek_na_ramieniu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-22, 11:01   #16
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

A jak wygląda u Ciebie sprawa przyjaźni, rodziny i innych więzi (nie romantycznych)?


Sent from my BV9800Pro using Tapatalk
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-23, 10:56   #17
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 527
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.

Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.

Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.

Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.

Po co ten temat?
Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?
Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?

Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?
(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)
Dla mnie nie ma niczego zlego w takim podejsciu o ile taki styl zycia CI odpowiada i nie oszukujesz tych osob i siebie. Ja po ostatnim rozstaniu, ktore mialo miejsce ponad 2 lata temu jestem wciaz na tym samym etapie, ze nie chce sie wiazac, super mieszka mi sie samej, nie chce z nikim mieszkac. Poczatkowo tez myslalam, ze cos trace, ale ostatecznie uznalam, ze takie podejscie jest spojne ze mna i z tym czego ptorzebuje na tym etapie. Wole wlasnie poznawac na luzie wieksza ilosc osob niz sie skupiac na jednej.. Szczegolnie, ze w dzisiejszych czasach zwiazki sa przereklamowane, troche tez ciezko je utrzymac, jezeli nie trafi sie na odpowiednia osobe.W kazdym razie zycie singielki na tym etapie bardzo mi odpowiada i nie widze w tym niczego zlego, jak mi sie odmieni to zmienie podejscie.

Nie ma co nakladac na siebie jakichs norm, ktore niekoniecznie nam odpowiadaja.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-23, 11:12   #18
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.

Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.

Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.

W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.

Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.

Po co ten temat?
Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?
Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?

Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?
(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)
Nie mówię, że tak musi być, ale MOŻE, podkreślam, MOŻE jakichś powodów uciekasz od zaangażowania i bliskości? Ja bym chyba dla spokoju poszła na terapię, żeby sprawdzić, czy nie masz jakichś złych przekonań i traum dotyczących związku. Nad rozterkami związanymi z wiarą, która jak mniemam nie jest twoja i się z nią nie utożsamiasz, też bym popracowała/się zastanowiła.

Jeśli mimo prób zajrzenia w głąb siebie uznasz, że zabawa, emocje, nowi faceci i brak jednego stałego partnera to coś, czego potrzebujesz, to nie widzę w tym nic złego. Żyj jak lubisz, baw się. Może kiedyś zmienisz zdanie, może nie. Ale najważniejsze, żeby taka droga była twoim świadomym wyborem, a nie wynikiem jakichś traum czy wychowania.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight

Edytowane przez niepogodna
Czas edycji: 2022-06-23 o 11:15
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-24, 21:18   #19
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Monogamiczne życie - czy to jedyne wyjście, aby być szczęśliwym?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Jak zwykle, proszę o Waszą trzeźwą ocenę sytuacji.



Mieszkam od paru lat w Warszawie. Nie mam tutaj problemów, aby poznać kogoś, kogo sama sobą zainteresuje. Tak, także w kontekście seksualnym.



Mam takie przemyślenia, odnośnie tego, co mnie w życiu kręci, a co uważam za dobre w kontekście, wychowania, przekonań? Sama nie wiem.



W wielkim skrócie, nie mam problemu aby poznać mężczyznę, nawet bardzo atrakcyjnego czy to fizycznie, czy to ogółem, niemniej po jakimś czasie, nie wystarcza mi to. Pragnę emocji. Nie potrafię być monogamiczna. Nie potrafię zdradzić, więc się wycofuje. Szukam ciągle nowego partnera. I tak w kółko. Szczególnie w dobie Tindera, daje mi to niesamowite możliwości. Mam wrażenie, że się od tego uzależniłam. Uzależniłam od tego, aby raz na dwa tygodnie poznać kogoś z kim spotkam się na żywo.



Prócz tego przeraża mnie fakt stałego związku, z racji tego, że od kiedy pamiętam, mieszkam sama. Nie wyobrażam sobie, że dzielę z kimś mieszkanie i muszę pójść na pewne kompromisy.



Po co ten temat?

Z racji rozterek, czy wieczna singielka, która co rusz zmienia partnera i nie zamierza nigdy z nikim mieszkać, to coś złego, czy coś tracę z tego tytułu, Waszym zdaniem?

Czy może coś we mnie jest nie tak i nadaje się na terapię? Jak sądzicie?



Reasumując, czy życie singielki w dużym mieście, która nie wyobraża sobie kiedykolwiek dzielić mieszkania z kimkolwiek, jednocześnie ciągle zmieniając partnerów seksualnych, to coś złego Waszym zdaniem? Czy Waszym zdaniem coś tracę?

(rozterki osoby wychowanej w duchu katolickim)
Przez chwilę myślałam, że jesteś moją koleżanką z pracy, ale ona nie mieszka w Wa-wie
A tak serio: jest sporo kobiet (i mężczyzn) takich jak Ty. Osobiście mam zupełnie odmienny styl bycia, charakter i potrzeby, ale w życiu nie oceniałabym tego, co robisz, jako złe. Pod warunkiem, że jesteś szczera z ludźmi, których poznajesz, i nikogo nie krzywdzisz.

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-06-24 22:18:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.