Rozważna czy romantyczna?

[popop]

Jestem sama rok czasu. To był bardzo dobry okres, dużo się zmieniło, wiele się nauczyłam, bardzo ruszyłam naprzód. Za poprzednim związkiem wcale nie tęskniłam, ale ciągle tęsknie za nowym. Lubię siebie, lubię spędzać czas sama, mam wielu znajomych na których mogę polegać, pasję, której się poświęcam, ale czegoś brakuje. Brakuje tej osoby, przy której mogę się zapomnieć, tego uczucia, kiedy idziesz spać przy kimś i okazuje się, że dawno się tak nie wyspałeś, tego co można dostrzec w oczach które cię kochają.
Przyjaciele i rodzina uważają, że to jest mój czas do wyszalenia, takie staram się zachować pozory i rzeczywiście się bawię. Chodzę na randki, poznaje facetów, ale zwykle jest to tylko jedno spotkanie, od razu wiem, że nic z tego nie będzie i zwyczajnie nie marnuję naszego czasu. Myślę, że przez rok byłam na jakichś 20 randkach z czego tylko dwóm facetom udało się jakoś rozgrzać moje uczucia. Jedna historia była krótka, chłopak wyjechał i nasz kontakt się po prostu urwał.

Druga historia trwa, ale miesza mi w głowie. Poznałam kogoś kto w końcu spełnia większość moich potrzeb, ale oczywiście jest też wiele różnych ale. Jakie? Specyficzny temperament (co właśnie najbardziej mnie w nim pociąga,) lekkie podejście do kobiet, generalnie zachowanie odstające od ogólnie przyjętych konwencji i konwenansów. No moja mama, która marzy żebym znalazła 'miłego i ułożonego' chłopca, raczej by go nie pokochała...
Nie jestem typem społecznym, nie umiem dogadać się z każdym, więc jeśli poznam kogoś z kim naprawdę mam ochotę spędzać czas i co sprawia mi przyjemność, niestety się w tym zatracam. Poznaliśmy się na początku tej pandemii na aplikacji randkowej. Już tego samego dnia chciał po mnie przyjechać, ale oczywiście zbyłam go i zbywałam przez następny miesiąc. W końcu po imprezie zgodziłam się, przyjechał po mnie o 5 rano i pojechałam do niego (proszę przemilczeć kwestie samozachowawcze.) Spędziliśmy prawie całe następne dwa tygodnie razem. Wracałam do domu, po czym następnego dnia znowu się spotykaliśmy. Spotkaliśmy się przypadkiem w sklepie, przestawił mnie swojemu przyjacielowi. Bardzo wstrząsnęło mną te spotkanie, byłam wtedy jednym wielkim chaosem co mi uświadomiło, że tracę nad tym kontrolę. Teraz pojechał do znajomych, nasz kontakt jest raczej sporadyczny i dało mi to czas do myślenia. O co chodzi? No umówmy się, biorąc mnie do siebie do domu, nie miał szlachetnych zamiarów, ja zresztą też nie. A doznaliśmy szoku jak się dobrze dogadujemy i w jakiś sposób po prostu mamy ochotę spędzać czas razem. I nie wiem. Otwarcie powiedział, że miał dużo dziewczyn, że pojawiały się też takie na raz i jest w szoku, że przy mnie ma inne odczucia. A z kolei wczoraj napisałam mu wiadomość, czy już wrócił, po czym do mnie oddzwonił na wideo, gdy byłam ze znajomymi i że tak powiem, nie zrobił dobrego wrażenia. Ich komentarz brzmiał 'co to za kutas?' Tak, ma specyficzne poczucie humoru, ale niestety ja też takie mam (pogranicze ciężkiego żartu z byciem chamskim.)
Mam mętlik w głowie, z jednej strony jestem pijana wizją, że w końcu poznałam kogoś równie oderwanego od ziemi i podobnego mnie, z drugiej boję się w to brnąć, bo wiem jak się to może skończyć. Puścilibyście wodzy i dali się temu ponieść, czy lepiej być rozważną niżeli romantyczną?

[Galavant]

Napisane przez popop

Jestem sama rok czasu. To był bardzo dobry okres, dużo się zmieniło, wiele się nauczyłam, bardzo ruszyłam naprzód. Za poprzednim związkiem wcale nie tęskniłam, ale ciągle tęsknie za nowym. Lubię siebie, lubię spędzać czas sama, mam wielu znajomych na których mogę polegać, pasję, której się poświęcam, ale czegoś brakuje. Brakuje tej osoby, przy której mogę się zapomnieć, tego uczucia, kiedy idziesz spać przy kimś i okazuje się, że dawno się tak nie wyspałeś, tego co można dostrzec w oczach które cię kochają.
Przyjaciele i rodzina uważają, że to jest mój czas do wyszalenia, takie staram się zachować pozory i rzeczywiście się bawię. Chodzę na randki, poznaje facetów, ale zwykle jest to tylko jedno spotkanie, od razu wiem, że nic z tego nie będzie i zwyczajnie nie marnuję naszego czasu. Myślę, że przez rok byłam na jakichś 20 randkach z czego tylko dwóm facetom udało się jakoś rozgrzać moje uczucia. Jedna historia była krótka, chłopak wyjechał i nasz kontakt się po prostu urwał.

Druga historia trwa, ale miesza mi w głowie. Poznałam kogoś kto w końcu spełnia większość moich potrzeb, ale oczywiście jest też wiele różnych ale. Jakie? Specyficzny temperament (co właśnie najbardziej mnie w nim pociąga,) lekkie podejście do kobiet, generalnie zachowanie odstające od ogólnie przyjętych konwencji i konwenansów. No moja mama, która marzy żebym znalazła 'miłego i ułożonego' chłopca, raczej by go nie pokochała...
Nie jestem typem społecznym, nie umiem dogadać się z każdym, więc jeśli poznam kogoś z kim naprawdę mam ochotę spędzać czas i co sprawia mi przyjemność, niestety się w tym zatracam. Poznaliśmy się na początku tej pandemii na aplikacji randkowej. Już tego samego dnia chciał po mnie przyjechać, ale oczywiście zbyłam go i zbywałam przez następny miesiąc. W końcu po imprezie zgodziłam się, przyjechał po mnie o 5 rano i pojechałam do niego (proszę przemilczeć kwestie samozachowawcze.) Spędziliśmy prawie całe następne dwa tygodnie razem. Wracałam do domu, po czym następnego dnia znowu się spotykaliśmy. Spotkaliśmy się przypadkiem w sklepie, przestawił mnie swojemu przyjacielowi. Bardzo wstrząsnęło mną te spotkanie, byłam wtedy jednym wielkim chaosem co mi uświadomiło, że tracę nad tym kontrolę. Teraz pojechał do znajomych, nasz kontakt jest raczej sporadyczny i dało mi to czas do myślenia. O co chodzi? No umówmy się, biorąc mnie do siebie do domu, nie miał szlachetnych zamiarów, ja zresztą też nie. A doznaliśmy szoku jak się dobrze dogadujemy i w jakiś sposób po prostu mamy ochotę spędzać czas razem. I nie wiem. Otwarcie powiedział, że miał dużo dziewczyn, że pojawiały się też takie na raz i jest w szoku, że przy mnie ma inne odczucia. A z kolei wczoraj napisałam mu wiadomość, czy już wrócił, po czym do mnie oddzwonił na wideo, gdy byłam ze znajomymi i że tak powiem, nie zrobił dobrego wrażenia. Ich komentarz brzmiał 'co to za kutas?' Tak, ma specyficzne poczucie humoru, ale niestety ja też takie mam (pogranicze ciężkiego żartu z byciem chamskim.)
Mam mętlik w głowie, z jednej strony jestem pijana wizją, że w końcu poznałam kogoś równie oderwanego od ziemi i podobnego mnie, z drugiej boję się w to brnąć, bo wiem jak się to może skończyć. Puścilibyście wodzy i dali się temu ponieść, czy lepiej być rozważną niżeli romantyczną?

spokojnie, może nie będzie zainteresowany i "problem" sam się rozwiąże

[Zamieszana]

Zastanów się, czy zależy Ci na tym byś Ty się dobrze przy nim czuła, czy na tym by spodobał się Twoim znajomym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Albo masz bardzo wysublimowanych znajomych ąę, albo facet naprawdę jest chamski i prostacki, skoro zaslużył sobie od twoich znajomych na miano "kutasa". Skoro on ci sie podoba to brnij w znajomość dalej, najwyżej się rozstaniecie za jakiś czas jak to w życiu czasem bywa.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Jeśli ma lekkie podejście do kobiet, to bądź raczej rozważna. Teraz jesteś świeżynką, więc może być zauroczony, podobnie jak Ty. Trudno powiedzieć jak sytuacja się rozwinie, ale bądź ostrożna. Baw się, ale traktuj to jak romans, a nie początek drogi do trwałego związku. Poczekaj na jakieś jego deklaracje, sama z niczym nie wyskakuj.

[I am Rock]

Nie spodziewałabym się zbyt wiele.
Na moje oko to z jego strony relacja na seks.
Jeżeli to ci odpowiada, baw się. Jeżeli chcesz czegoś więcej, to przyjrzyj się wszystkiemu z dystansu.
Żeby nie było tak, że entuzjazm z jakim podchodził do tej relacji na początku, nie przerodził się w równie entuzjastyczne pożegnanie:
Fajnie się bawiliśmy, nie? Ale nic nie może wiecznie trwać, życie toczy się dalej.

[skara]

W tym przypadku też zalecam rozwagę. Wydaje mi się, że on się Tobą znudzi w miarę szybko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[popop]

Dzięki. To też jest moja pierwsza myśl - halo, wiesz jak jest, zejdź na ziemię. A potem przychodzi inna - przecież to jest krzywdzące skreślać kogoś za przeszłość, zwłaszcza, jeżeli gracie w otwarte karty.

[I am Rock]

Napisane przez popop

Dzięki. To też jest moja pierwsza myśl - halo, wiesz jak jest, zejdź na ziemię. A potem przychodzi inna - przecież to jest krzywdzące skreślać kogoś za przeszłość, zwłaszcza, jeżeli gracie w otwarte karty.

Ale o jakiej przeszłości mówisz? Coś mi umknęło?

[popop]

Napisane przez I am Rock

Ale o jakiej przeszłości mówisz? Coś mi umknęło?

Głównie chodzi mi tutaj o podejście do związków, już nie wchodząc w szczegóły.

[I am Rock]

Napisane przez popop

Głównie chodzi mi tutaj o podejście do związków, już nie wchodząc w szczegóły.

Aha, ok. Tu nie chodzi o szczegóły, a raczej o całokształt. Wychodzi na to, ze facet jest z gatunku tych lubiących się zabawić, a o sobie piszesz, że się zatracasz. Oddzielnie każda z tych cech jest do zniesienia, jednak "zatracanie się" i ten konkretny facet dobrze nie rokują. On w jakimś momencie się z tego układu wymiksuje, sam ci powiedzial, że lubi zmieniać dziewczyny i na odchodne jeszcze ci powie - przecież wiedziałaś, jaki jestem.

[Luxanna]

Skoro macie niby takie samo chamskie poczucie humoru to rozumiem, że znajomi do ciebie też mówią "co za kutas/cipa"? Jak nie, a na niego jednak tak, to warto to przemyśleć, że to jednak może być zwykły cham, a nie zabawny koleś

[popop]

Jestem zła na siebie. Że daję się w ogóle tak podejść. Zawsze to ja jestem tą, która rozkłada karty, żeby właśnie nie dopuścić do sytuacji, że czekam na czyjś ruch. I samej jest mi dobrze i już wszystko płynie swoim rytmem, żeby ktoś się zaraz pojawił i udowodnił mi, że tak naprawdę nic nie mam ogarnięte.

[niepogodna]

Sorka, ale ja się nie dziwię, że ten koronawirus w Polsce się nie może skończyć, jak mimo tego wszystkiego ludzie się tak spotykają i imprezują jak wy... Pogratulować.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Na moje oko nie jesteś ani rozważna ani romantyczna. Bo nie ma nic rozważnego w tym, aby o 5 rano jechać do mieszkania obcego kolesia poznanego w necie (nie wspominając już o wirusie). Ani nie ma nic romantycznego w tym, że koleś jest chamski i żongluje dziewczynami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[popop]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;87819736]Na moje oko nie jesteś ani rozważna ani romantyczna. Bo nie ma nic rozważnego w tym, aby o 5 rano jechać do mieszkania obcego kolesia poznanego w necie (nie wspominając już o wirusie). Ani nie ma nic romantycznego w tym, że koleś jest chamski i żongluje dziewczynami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Fakt, tamta decyzja nie była. Jak wspomniałam, bawię się, podejmuje różne decyzje i prosiłam o nie wnikanie w to.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez popop

Fakt, tamta decyzja nie była. Jak wspomniałam, bawię się, podejmuje różne decyzje i prosiłam o nie wnikanie w to.

Zadałaś pytanie, czy lepiej być rozważną czy romantyczną a jednocześnie nie chcesz, aby ktoś oceniał cię pod kątem rozwagi czyli w tym wątku szukasz po prostu potwierdzenia, żeby spróbować relacji z kolesiem, którego znajomi uznali po zachowaniu za chama...

To twoje życie, nie potrzebujesz potwierdzania na forum. Ahoj przygodo. Tylko potem nie żałuj straconego czasu, bo sama podjęłaś ryzyko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;87822939]Zadałaś pytanie, czy lepiej być rozważną czy romantyczną a jednocześnie nie chcesz, aby ktoś oceniał cię pod kątem rozwagi czyli w tym wątku szukasz po prostu potwierdzenia, żeby spróbować relacji z kolesiem, którego znajomi uznali po zachowaniu za chama...

To twoje życie, nie potrzebujesz potwierdzania na forum. Ahoj przygodo. Tylko potem nie żałuj straconego czasu, bo sama podjęłaś ryzyko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Z jego strony to tylko relacja na seks, podczas której pokazuje się swoje "lepsze" oblicze, co w tym przypadku brzmi jak ponury żart.

A autorka niemalże uznała, że do porozumienia dusz blisko.

[Midziak]

Mam wrażenie, że twoje zauroczenie wynika w duzej mierze z tego, że żylas jako szara myszka w raczej spokojnym i sztywnym otoczeniu a tu nagle pojawil się typ który umie zagadac, posłodzić i "ma lekki stosunek do kobiet i konwenansów". Nie wiem na ile to wrażenie jest mylne, ale pchasz sie w rolę łatwej zdobyczy dla typa i jestem niemal pewna że juz sie upija owinieciem cie wokol palca.

[I am Rock]

Napisane przez Midziak

Mam wrażenie, że twoje zauroczenie wynika w duzej mierze z tego, że żylas jako szara myszka w raczej spokojnym i sztywnym otoczeniu a tu nagle pojawil się typ który umie zagadac, posłodzić i "ma lekki stosunek do kobiet i konwenansów". Nie wiem na ile to wrażenie jest mylne, ale pchasz sie w rolę łatwej zdobyczy dla typa i jestem niemal pewna że juz sie upija owinieciem cie wokol palca.

Raczej "zaliczona - odhaczona".