Inzynier czy przebraznowienie do PM IT?

[kejti9404]

Zaczne od tego, ze jestem przed 30 a dalej pomyslu na siebie brak - czy to nie brzmi loosersko
Zaczne od poczatku - skonczylam inżynierie materiałową na jednej z lepszych politechnik w kraju, byłam jedną z lepszych studentek na roku i czułam że to jest właśnie TO, że chcę być super inżynierem od przemysłu. Na końcówce studiów znana firma przemyslowa zaoferowala mi staz, w tym samym czasie otrzymalam telefon z korporacji za na prawde dobre jak na temte czasy pieniedze - niestety z racji ze musialam zaczac utrzynywac sie sama wybralam korporacje.
Byla to fajna praca zaczynajac od recepcji po awans na kierownika biura, jednak z czasem widzac dziewczyny ktore tam pracuja (zero jezyka, zero wyksztalcenia) zaczynalam zadawac sobie pytanie co ja tam robie, jestem inzynierem halo. Zaczelam ostro szukac pracy.
Jak sie domyslacie, o pracy w zawodzie moglam zapomniec, z doswiadczeniem w korpo?
Wiec pyk, kolejna korporacja, juz ta z tych prestizowych, przeprowadzka do Wawki i wielki swiat. Realia? Zwykly klepacz za slabe pieniadze i coraz wieksza frustracja, juz po pol roku zdecydowalam sie na szukanie czegos w zawodzie.
Po 1,5 roku pracy tam udalo sie, przynjamniej troche w zawodzie- dzial logistyczny duzej firmy produkcyjnej. Realia? Jeden wielki stres, nie moja bajka zupelnie, pieniadze srednie. Zaczelam sie powaznie zastanawiac nad soba, co ja tak na prawde chce w tym zyciu robic.
W miedzy czasie chodzilam (AZ 1 semestr) na magisterke z inzynieri materialowej, niestety przerwalam bo sama nie wiedzialam czy ja tak na prawde chce w to dalej brnac?
Zaczelam sie interesowac project managmentem w IT, scrumem, roznymi certyfikatami, poza tym miala troche stycznosci z tym w pierwszej korpo i podobalo mi sie. Tylko wlasnie - znow korpo do ktorego ja nie chce zbytnio wracac.
Pytanie - czy powinnam jednak zawziac sie i szukac szczescia w tej inzynierce czy totalnie sie przebranzowic, zapomniec o inzynierii i jakims cudem wejsc do IT? oczywiscie pewnie jakas podyplomowka i certyfikaty musialyby wejsc w gre.

[user5228]

Napisane przez kejti9404

Na końcówce studiów znana firma przemyslowa zaoferowala mi staz, w tym samym czasie otrzymalam telefon z korporacji za na prawde dobre jak na temte czasy pieniedze - niestety z racji ze musialam zaczac utrzynywac sie sama wybralam korporacje.
Byla to fajna praca zaczynajac od recepcji po awans na kierownika biura,

To mniej chodzi o "pracę w korpo", bardziej o to, co tam robiłaś. Naprawdę to chyba oczywiste, że jak zostajesz, pewnie latami, w pracy jako, nie umniejszając nikomu, recepcjonistka to trudno Ci będzie przeskoczyć w coś bardziej wymagającego i rozwijającego.

Samodzielne utrzymywanie się, samodzielnym utrzymywaniem, ale takie prace są na chwilę, żeby potraktować je jako trampolinę do czegoś lepszego.

Napisane przez kejti9404

Zaczelam ostro szukac pracy.
Jak sie domyslacie, o pracy w zawodzie moglam zapomniec, z doswiadczeniem w korpo?

Again, nie chodzi o doświadczenie w korpo, chodzi o to, że zostałaś tam pewnie kilka lat i rozwijałaś się w czymś zupełnie niezwiązanym z doświadczeniem, czymś co może robić prawie każdy.

Napisane przez kejti9404

Zaczelam sie interesowac project managmentem w IT, scrumem, roznymi certyfikatami, poza tym miala troche stycznosci z tym w pierwszej korpo i podobalo mi sie. Tylko wlasnie - znow korpo do ktorego ja nie chce zbytnio wracac.
Pytanie - czy powinnam jednak zawziac sie i szukac szczescia w tej inzynierce czy totalnie sie przebranzowic, zapomniec o inzynierii i jakims cudem wejsc do IT? oczywiscie pewnie jakas podyplomowka i certyfikaty musialyby wejsc w gre.

Trudno Ci będzie dostać pracę jako PM albo scrum master w IT bez, jak rozumiem, znajomości technologii ani zainteresowania w tym zakresie.

Teraz rzadko jest już tak, że PM to osoba, która przejmuje kwestie wyłącznie organizacyjne, bo też ciężko kierować projektem jak nie masz bladego pojęcia o czym w nim chodzi. Robiłam jedno i drugie i poweim Ci, że to nie jest też pozytywne doświadczenie jeśli nie jesteś w stanie wypowiedzieć się merytorycznie na nieco bardziej zaawansowane technicznie tematy.

Interesujesz się technologiami? Masz pojęcie o czymkolwiek w tym zakresie?

Obecnie tych wszystkich PMów jest jak mrówków, ale bardzo mało dobrych. W korpo możesz dostać pracę jako project coordinator czy coś podobnego (oczywiście mam na myśli pracę na poziomie juniorskim) nawet bez znajomości technologii, ale poza nimi rzadko tak jest, więc uważaj w co inwestujesz czas i pieniądze.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kejti9404

Zaczne od tego, ze jestem przed 30 a dalej pomyslu na siebie brak - czy to nie brzmi loosersko

Nie brzmi. Taka jest rzeczywistość większości ludzi na rynku pracy. To już nie te czasy, że się siedzi 30+ lat na jednym stołku.

Byla to fajna praca zaczynajac od recepcji po awans na kierownika biura, jednak z czasem widzac dziewczyny ktore tam pracuja (zero jezyka, zero wyksztalcenia) zaczynalam zadawac sobie pytanie co ja tam robie, jestem inzynierem halo. Zaczelam ostro szukac pracy.
Jak sie domyslacie, o pracy w zawodzie moglam zapomniec, z doswiadczeniem w korpo?

Naprawdę to była twoja motywacja do zmiany pracy? Miałoby sens gdybyś napisała, że są na tym samym stanowisku, są we wszsytkim od ciebie gorsze, a zarabiaja tyle samo lub więcej A tak to niezbyt rozumiem.
W zespole są potrzebni różni ludzie. Mogą nie znać jezyka, ale mieć inne umiejętności. Wykształcenie z kolei nie potwierdza umiejętności, więc nawet nie ma co poruszać tego tematu.

Zaczelam sie interesowac project managmentem w IT, scrumem, roznymi certyfikatami, poza tym miala troche stycznosci z tym w pierwszej korpo i podobalo mi sie. Tylko wlasnie - znow korpo do ktorego ja nie chce zbytnio wracac.

Co ci właściwie przeszkadza "korpo"? Korpo to nie monolit. To nic innego jak różne firmy, a ostatecznie to, czy praca ci się spodoba, zależy od zespołu, do ktorego trafisz.

Pytanie - czy powinnam jednak zawziac sie i szukac szczescia w tej inzynierce czy totalnie sie przebranzowic, zapomniec o inzynierii i jakims cudem wejsc do IT? oczywiscie pewnie jakas podyplomowka i certyfikaty musialyby wejsc w gre.

Do tego musiałabyś najpierw wiedzieć co chcesz robić. Zastanów się dlaczego chciałaś być kiedyś inżynierem i dlaczego w pierwszej pracy sposobał ci się scrum itp.