Brak czułości i komunikacji w związku

[cytrynka1237]

Hej

Potrzebuję obiektywnej opinii.

Jestem z chlopakiem ponad 3 lata i jest problem - on ma problem z okazywaniem uczuć. Nie przytula mnie, a gdy ja się przytulę to stoi jak kolek, ewentualnie - wybaczcie szczerość - chwyta mnie za cycki zamiast normalnie przytulić. Mówi mi, że mnie kocha raz na kilka miesięcy. Za ręke nie chodzimy bo jest albo za cieplo albo za zimno na to, do snu mnie nie przytuli bo za gorąco...

Kilka razy probowałam o tym z nim porozmawiać - jego argumentami było: "a kto Ciebie tak ciagle przytulał kiedyś i mowil, ze Cie kocha, że tego tak potrzebujesz? Jeśli twoi byli to sorry, ale ja nie chce być jak oni", tez uwaza, ze "częste mówienie kocham Cie sprawia, ze zwiazek trwa krócej i lasce przestaje zalezec, a ja chcę długi związek". Jak powiedzialam, ze w moim przypadku to ma odwrotny efekt, to stwierdził, że jak chcę to droga wolna �� i że dla niego mówienie "kocham cie" raz na kilka miesięcy to już jest kompromis, bo normalnie to by nie mówił wogóle.

Oczywiscie sa tez mile rzeczy, codziennie pisze mi dzien dobry i dobranoc, buziak na dobranoc czy do widzenia, uzywa "czulych slowek" ale nigdy kochanie skarbie itd, bo to juz zbyt czule by bylo...

Takze nie wiem, co robic. Tez by mnie denerwowalo, jakby ktos mi mowil co chwile ze mnie kocha i sie lepil bez przerwy no ale... on nawet nie odzwzajemnia przytulenia, a rozmowy na ten temat nie są w zaden sposob konstruktywne. A ja czułości na codzień bardzo potrzebuję, tylko do niego to nie dociera, albo nie chce przyjąć tego do wiadomości.

Jest jeszcze inny problem - on często krytykuje to, co ja lubię robić albo jakiej muzyki słucham, bo "jak można słuchać takich staroci, nie lepiej iść z duchem czasu"?, lub "dlaczego jedziesz kolejny raz w to samo miejsce na wakacje, nie lepiej jechać gdzie indziej? to jest strasznie dziwne i bez sensu." - mimo moich wielokrotnych próśb, żeby powstrzymał się przed tymi komentarzami, bo sprawia mi to przykrość, szczególnie, że powtarzał to wielokronie.

Zastanawiam sie nad rozstaniem... a moze to ja przesadzam? ��
Dodam, że on ma 26 lat a ja 24.

[patusiaa23]

Powiedz mu, że byli też Ci nie mówili, dlatego są byłymi xd

[Ellen_Ripley]

Moja siostra się właśnie z chłopakiem rozstała z takiego powodu po kilku latach (mieszkali ze sobą również przez dłuższy czas). Poznała kogoś już, odżyła. Sorry, jak nie ma dopasowania w takiej sferze, to szczęścia tu nigdy nie będzie. Nie rozumiem w imię czego się męczysz. Po co?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

ja rozumiem, ze kazdy ma rozne potrzeby, ale czułość w związku musi być. I to nie raz na kilka miesięcy

[cytrynka1237]

Szczerze - ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia. Wiem, to żaden argument. Są też oczywiście dobre rzeczy...

Raz sie juz rozstaliśmy na kilka tygodni, z innego powodu, i to był najgorszy czas w moim życiu. Nie jadlam, nie spalam, płakałam praktycznie bez przerwy. Boje sie powtorki. Ale wiem, ze to kilka miesiscy cierpienia, w zamian za całe życie wątpliwości...

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez cytrynka1237

Szczerze - ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia. Wiem, to żaden argument. Są też oczywiście dobre rzeczy...

Raz sie juz rozstaliśmy na kilka tygodni, z innego powodu, i to był najgorszy czas w moim życiu. Nie jadlam, nie spalam, płakałam praktycznie bez przerwy. Boje sie powtorki. Ale wiem, ze to kilka miesiscy cierpienia, w zamian za całe życie wątpliwości...

Matematyki nie oszukasz Zły stan zaraz po rozstaniu to zazwyczaj przykra norma... ale sama widzisz, ze jeszcze gorzej tkwic latami w czyms, co nie działa.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cytrynka1237

Szczerze - ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia. Wiem, to żaden argument. Są też oczywiście dobre rzeczy...

Raz sie juz rozstaliśmy na kilka tygodni, z innego powodu, i to był najgorszy czas w moim życiu. Nie jadlam, nie spalam, płakałam praktycznie bez przerwy. Boje sie powtorki. Ale wiem, ze to kilka miesiscy cierpienia, w zamian za całe życie wątpliwości...

Cóż, związek trzeba przeboleć, nieraz przeżyć żałobę. Szkoda, że uciekając od przeżycia tego bólu, wróciłaś do czegoś, co Cię nie satysfakcjonuje. Od razu napisałaś, że jesteś z nim ze strachu przed samotnością, z przyzwyczajenia. Nawet nie próbujesz udawać, że chodzi o jakieś wyższe uczucia. Nie masz co do tego związku złudzeń, ale w tym trwasz. Czego oczekujesz od tego wątku?

Wiadomo, że są też dobre rzeczy. Praktycznie w każdym, nawet mega "kapiatym" związku są dobre rzeczy i momenty. Ale to nadal nie jest powód, aby bez sensu w czymś siedzieć.

[kennedy]

rozstan sie z nim.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87932288]ja rozumiem, ze kazdy ma rozne potrzeby, ale czułość w związku musi być. I to nie raz na kilka miesięcy [/QUOTE]

Rozumiesz, że każdy ma inne potrzeby, ale piszesz "musi być"? chyba że piszesz tylko o swoim związku, ale wtedy po prostu nie wchodzisz w związki z osobą o innych potrzebach

[LhunLai]

Napisane przez cytrynka1237

Szczerze - ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia.

No i tu już sobie wszystko na ten temat powiedziałaś, nie ma co dodawać.
Weź daj sobie siana i przestań się męczyć w tej farsie, bo związek to to nie jest jeśli ktoś nie akceptuje Twoich wyborów i stylu życia, próbując Cię 'ustawiać' po swojemu. Też tego doświadczyłam, rzuciłam typa, odżyłam

[Glodomorek]

Facet nie zamierza w żaden sposób zaspokoić twoich potrzeb czułości, które są jak najbardziej normalne. Żyjecie jak koledzy, a nie para. Kumpla raz na pół roku też można poklepać po plecach Tyle, że facet korzysta, bo chociaż za cycka złapie.
Związek mógłby się udać, gdyby facet zauważył, że ma problem z okazywaniem uczuć i coś z tym robił, intensywnie pracował, poszedł na terapię. Twój nie widzi problemu i uważa, że problem jest w tobie, bo chcesz być przytulana.
Jeśli podobnie wygląda seks to tym bardziej dziwię się, że jesteś z nim już 3 lata.
Jak chcesz być przytulana to droga wolna. Tak ci mówi wprost. Nie masz co się łudzić. On ci nie da tego, czego oczekujesz od związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87932344]Matematyki nie oszukasz Zły stan zaraz po rozstaniu to zazwyczaj przykra norma... ale sama widzisz, ze jeszcze gorzej tkwic latami w czyms, co nie działa.[/QUOTE]

Otóż to.

Autorko, daj sobie szansę na związek, w którym będziesz zwyczajnie szczęśliwa, a nie tkwienie w byle czym.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Z opisu wyłania się burak pt. "Ja jestem najmądrzejszy i wiem wszystko najlepiej". Nie chciałabym kogoś takiego nawet na znajomego, a niektóre kobiety z jakiegoś powodu wchodzą z takimi bucami w związki . A częste przytulanie, dotyk to dla mnie podstawa, bo bardzo to lubię i nie wyobrażam sobie zwiazku bez tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lakier_do_paznokci]

Niektórzy faceci byli przez rodziców wychowywani na prawdziwych mezczyzn, moze ma tez i takich kolegów w takim środowisku sie wychował, gdzie facet ma miec "jaja" i nie okazywac uczuc czy czulosci i nie jest tego nauczony po prostu. Sa to "zadaniowcy" mocno stąpający po ziemi i żadko,lub wogole nie kieruja sie emocjami tylko ich życiem kieruje logiczne myslenie.
Co tu poradzic? Rozmowa malo co da mysle, bo juz mu mowilas i glupi argument podal na temat Twoich bylych. Sproboj moze taka technike, ze bedziesz postepowac tak jak on bez emocji, analitycznie, na zimno. Zero czulosci, buziakow, pieszczot, seks mechaniczny dla zaspakojenia wlasnej potrzeby po wszystkim odwracasz sie od razu tylkiem i zasypiasz, lub bez slowa wychodzisz do lazienki, salonu kuchni i nie przychodziszdluzszy czas. Moze pokazujac mu jak on postepuje cos wtedy w nim ruszy. Jak nie to moze nie zalezy mu na Tobie po prostu. Innej rady chyba nie ma...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Glodomorek]

Napisane przez lakier_do_paznokci

Niektórzy faceci byli przez rodziców wychowywani na prawdziwych mezczyzn, moze ma tez i takich kolegów w takim środowisku sie wychował, gdzie facet ma miec "jaja" i nie okazywac uczuc czy czulosci i nie jest tego nauczony po prostu. Sa to "zadaniowcy" mocno stąpający po ziemi i żadko,lub wogole nie kieruja sie emocjami tylko ich życiem kieruje logiczne myslenie.
Co tu poradzic? Rozmowa malo co da mysle, bo juz mu mowilas i glupi argument podal na temat Twoich bylych. Sproboj moze taka technike, ze bedziesz postepowac tak jak on bez emocji, analitycznie, na zimno. Zero czulosci, buziakow, pieszczot, seks mechaniczny dla zaspakojenia wlasnej potrzeby po wszystkim odwracasz sie od razu tylkiem i zasypiasz, lub bez slowa wychodzisz do lazienki, salonu kuchni i nie przychodziszdluzszy czas. Moze pokazujac mu jak on postepuje cos wtedy w nim ruszy. Jak nie to moze nie zalezy mu na Tobie po prostu. Innej rady chyba nie ma...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko po co? Autorka nic na tym nie zyska. Jak ma tak żyć to pewnie lepiej będzie jej samej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Ten konkretny facet raczej został wychowywany na buraka według którego wszystko co autorka robi lub czuje inaczej niż on (lub jego wizja jak powinna) jest głupie i bez sensu.
Skoro jesteś w związku z przyzwyczajenia to dlaczego na dodatek z typem co podcina ci skrzydła i nie daje czułości której potrzebujesz? Strach przed rozstaniem i ból po jest całkowicie naturalny, ale lepiej dać sobie szansę na poznanie kogoś lepszego niż trwać w czymś co nie satysfakcjonuje i w szerszej perspektywie ciągnie w dół.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Overcooked

Ten konkretny facet raczej został wychowywany na buraka według którego wszystko co autorka robi lub czuje inaczej niż on (lub jego wizja jak powinna) jest głupie i bez sensu.

Dokladnie, nie ma w tym nic logicznego i bez sensu tłumaczyć takie zachowanie, to po prostu bycie bucem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lakier_do_paznokci]

W sumie ten opis brzmi troche jakby naczytał sie jakiegos forum dla prawdziwych maczo, lub rak jakby jakis kumpel doradzal mu odnosnie zwiazkow.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[agzagaga07]

.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez agzagaga07

Hej. Czasem warto wczuć się w sytuację drugiej osoby.. Być może jest tak, że Twój mężczyzna nie został wychowany w taki sposób jak Ty, więc obce jest mu okazywanie uczuć.. Musisz sama zadać sobie pytanie czy go kochasz i wtedy podjąć decyzję - albo się rozejść i niech każde z Was szuka szczęścia gdzie indziej, albo zawalczyć. Takim zawalczeniem może być chociażby próba nauczenia go uczuć, poprzez drobne gesty z Twojej strony w jego kierunku, szczerą rozmowę, itp.. jeśli Ciebie kocha i szanuje to pomimo własnych 'nawyków' i przyzwyczajeń, te uczucia w końcu zacznie Tobie okazywać Co do upodobań odnośnie spędzania czasu, itp, to jest to indywidualna sprawa.. Ważne by znaleźć kompromis

Szkoda, że on się nie potrafi wczuc i wyśmiewa jej hobby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agzagaga07]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87933365]Szkoda, że on się nie potrafi wczuc i wyśmiewa jej hobby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Związek to praca dwóch osób, to prawda.. ale dobrze wiem, że niełatwo jest zrezygnować z kilkuletniego związku. W końcu o czymś te trzy lata chyba świadczą? Jeśli chłopak od początku taki był, to raczej łatwiej byłoby dziewczynie podjąć decyzję o rozstaniu już dawno temu..

[Nimve]

Napisane przez lakier_do_paznokci

Niektórzy faceci byli przez rodziców wychowywani na prawdziwych mezczyzn, moze ma tez i takich kolegów w takim środowisku sie wychował, gdzie facet ma miec "jaja" i nie okazywac uczuc czy czulosci i nie jest tego nauczony po prostu. Sa to "zadaniowcy" mocno stąpający po ziemi i żadko,lub wogole nie kieruja sie emocjami tylko ich życiem kieruje logiczne myslenie.
Co tu poradzic? Rozmowa malo co da mysle, bo juz mu mowilas i glupi argument podal na temat Twoich bylych. Sproboj moze taka technike, ze bedziesz postepowac tak jak on bez emocji, analitycznie, na zimno. Zero czulosci, buziakow, pieszczot, seks mechaniczny dla zaspakojenia wlasnej potrzeby po wszystkim odwracasz sie od razu tylkiem i zasypiasz, lub bez slowa wychodzisz do lazienki, salonu kuchni i nie przychodziszdluzszy czas. Moze pokazujac mu jak on postepuje cos wtedy w nim ruszy. Jak nie to moze nie zalezy mu na Tobie po prostu. Innej rady chyba nie ma...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bycie twardzielem nie ma z tym nic wspólnego, on jest betonem zwyczajnie. Jak partnerka mówi, potrzebuję czułości i się przytulić, to się bierze i przytula, bo po to się jest w związku, żeby dbać o swoje wzajemne potrzeby, a nie odwal się bo ja tego nie uważam i jakieś mędrkowania, że nie może jej mówić za często kocham, bo odejdzie.

Nie dość, że uskutecznia jakieś durne tresury i techniki manipulacyjne, to jeszcze się nimi chwali "ofierze", no debil, a na debili nie ma ratunku.

Z resztą prawdziwi twardziele, też wiedzą kiedy zmięknąć:

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Jeżeli Twój partner praktycznie w ogóle nie zaspakaja Twoich potrzeb w związku i w dodatku jeszcze Cię krytykuje, to rokuje bardzo źle na przyszłość.
Im szybciej to zakończysz, tym mniej Twoich wylanych łez.
Sytuacje i jego słowa, które opisujesz byłyby dla mnie poniżające.

[mariannaewa]

Wygląda na to, że pozostało się rozejść - to chyba najlepsze wyjście w tej sytuacji.

[I am Rock]

Nie chciałabym takiego buca, choćby był ostatnim facetem na ziemi. Za czyje grzechy?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez agzagaga07

Związek to praca dwóch osób, to prawda.. ale dobrze wiem, że niełatwo jest zrezygnować z kilkuletniego związku. W końcu o czymś te trzy lata chyba świadczą? Jeśli chłopak od początku taki był, to raczej łatwiej byłoby dziewczynie podjąć decyzję o rozstaniu już dawno temu..

to tylko trzy lata a nie trzydzieści. Nie maja dzieci, kredytu i dorobku życia do podziału....

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez cytrynka1237

Szczerze - ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia. Wiem, to żaden argument. Są też oczywiście dobre rzeczy...
Raz sie juz rozstaliśmy na kilka tygodni, z innego powodu, i to był najgorszy czas w moim życiu. Nie jadlam, nie spalam, płakałam praktycznie bez przerwy. Boje sie powtorki. Ale wiem, ze to kilka miesiscy cierpienia, w zamian za całe życie wątpliwości...

zastanów się, chcesz żebrać o jego czułość i uwagę przez najbliższych 30 lat? Nie będzie lepiej.

Powiedz mu, że związek z nim nie zaspokaja Twoich potrzeb i zapytaj co planuje z tym zrobić.

[cytrynka1237]

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, które mówią to, co sama w duszy myślę tylko się boję do tego przyznać...
od dawna walczę z niskim poczuciem własnej wartości i małą pewnością siebie, co może być jednym z powodów, dla których boję się zawalczyć o swoje i odejść bo jednak jest trochę dobrych stron i rzeczy, które jednak mnie w tym związku trzymają. Tak właśnie tłumaczy się ta część mojej psychiki, która się boi

[cytrynka1237]

.

[LhunLai]

Napisane przez agzagaga07

Hej. Czasem warto wczuć się w sytuację drugiej osoby.. Być może jest tak, że Twój mężczyzna nie został wychowany w taki sposób jak Ty, więc obce jest mu okazywanie uczuć.. Musisz sama zadać sobie pytanie czy go kochasz i wtedy podjąć decyzję - albo się rozejść i niech każde z Was szuka szczęścia gdzie indziej, albo zawalczyć. Takim zawalczeniem może być chociażby próba nauczenia go uczuć, poprzez drobne gesty z Twojej strony w jego kierunku, szczerą rozmowę, itp.. jeśli Ciebie kocha i szanuje to pomimo własnych 'nawyków' i przyzwyczajeń, te uczucia w końcu zacznie Tobie okazywać Co do upodobań odnośnie spędzania czasu, itp, to jest to indywidualna sprawa.. Ważne by znaleźć kompromis

Weź bo takie głupoty gadasz, że szok. Nie da się nikogo niczego "nauczyć" jeśli człowiek sam się nie chce zmienić Koleś jest toksyczny i ją krytykuje za jej upodobania, próbując ją wpasować w jakiś swój wydumany wzór, tu się nie ma nad czym zastanawiać.

[cytrynka1237]

.