Wygasające znajomości

[marecki17]

Cześć, poruszę temat, który nie daje mi spokoju. Przez 1,5 miesiąca spotykałem się z dziewczyną, która była po nieudanej relacji zajmującej jak dotąd całe jej dorosłe życie. Widywaliśmy się na totalnym luzie, bez jakiegokolwiek pośpieszania znajomości, miło spędzaliśmy ze sobą czas, nie zauważając wogóle jego upływu. Z każdym kolejnym spotkaniem zaczęło mi zależeć, pojawiały się nieśmiałe oznaki zainteresowania z mojej strony... i wtedy nastąpił przełom. Oziębienie kontaktu, później jego brak a na koniec pożegnalny sms z dobitnym stwierdzeniem, że niczego nie czuje, nie chce mi robić nadziei i życzy powodzenia. Długo nie wiedziałem jak zareagować, więc tylko podziękowałem za spędzony czas i zaproponowałem, że jak będzie miała ochotę jeszcze się spotkać jak zwyczajni znajomi, to nie widzę problemu. Pozostało to jednak bez odzewu.
Piszę o tym, ponieważ nie lubię pochopnie przekreślać znajomości. Zwłaszcza takich, na które poświęcam trochę energii i czasu, którego nikt mi nie zwróci. Długo zastanawiałem się, czy nie zrezygnowałem zbyt w cześnie z walki, ale chyba nie było już o co walczyć. Nie rozumiem tylko tego, jak z dnia na dzień mogło runąć coś, co zapowiadało się naprawdę fajnie. Nie mówię o związku, ale to mogła być nawet ciekawa przyjaźń. Jednak nic na siłę. Pozostały tylko wspomnienia i rozczarowanie, może wyciągnę z tego jakąś naukę na przyszłość.

[Overcooked]

Napisane przez marecki17

Cześć, poruszę temat, który nie daje mi spokoju. Przez 1,5 miesiąca spotykałem się z dziewczyną, która była po nieudanej relacji zajmującej jak dotąd całe jej dorosłe życie. Widywaliśmy się na totalnym luzie, bez jakiegokolwiek pośpieszania znajomości, miło spędzaliśmy ze sobą czas, nie zauważając wogóle jego upływu. Z każdym kolejnym spotkaniem zaczęło mi zależeć, pojawiały się nieśmiałe oznaki zainteresowania z mojej strony... i wtedy nastąpił przełom. Oziębienie kontaktu, później jego brak a na koniec pożegnalny sms z dobitnym stwierdzeniem, że niczego nie czuje, nie chce mi robić nadziei i życzy powodzenia. Długo nie wiedziałem jak zareagować, więc tylko podziękowałem za spędzony czas i zaproponowałem, że jak będzie miała ochotę jeszcze się spotkać jak zwyczajni znajomi, to nie widzę problemu. Pozostało to jednak bez odzewu.
Piszę o tym, ponieważ nie lubię pochopnie przekreślać znajomości. Zwłaszcza takich, na które poświęcam trochę energii i czasu, którego nikt mi nie zwróci. Długo zastanawiałem się, czy nie zrezygnowałem zbyt w cześnie z walki, ale chyba nie było już o co walczyć. Nie rozumiem tylko tego, jak z dnia na dzień mogło runąć coś, co zapowiadało się naprawdę fajnie. Nie mówię o związku, ale to mogła być nawet ciekawa przyjaźń. Jednak nic na siłę. Pozostały tylko wspomnienia i rozczarowanie, może wyciągnę z tego jakąś naukę na przyszłość.

Przecież sam piszesz że spotykanie się było na luzie, potem oziębienie kontaktu, jego brak i wprost ucinający znajomość sms - więc jakie runięcie z dnia na dzień? Z jej perspektywy wyglądało to inaczej.

Tak, nie było o co walczyć. Ona tego nie poczuła.

Zaczęło ci zależeć - przyjaźń nie byłaby dobrym pomysłem bo hamowałaby cię przed pełnym ruszeniem naprzód.

[I am Rock]

Jaka przyjaźń, chłopie?
Szukasz partnerki na przyszłość, czy koleżanki?

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Ja też bym nie chciała kontynuować krótko trwającej znajomości z facetem, który nagle chce ode mnie czegoś więcej, a ja nie mam na to ochoty/ nie czuję tego. Też bym mu powiedziała, że nie jestem zainteresowana i zwiałabym.

Na co liczysz? Że ona wiedząc, że się w niej bujasz nadal będzie chciała być twoją koleżanką, a Ty będziesz przy niej udawał, że nic do niej nie czujesz?

[Vanir410]

Dziewczyna oziębiła kontakt, a potem zerwała. Przyznam, że zachowała się dobrze. Większość ludzi unika kontaktu, udaje głupiego, aż człowiek sam zrezygnuje. Ona zachowała klasę, poinformowała co i jak.

Tobie się fajnie spotykało i nie widziałeś, kiedy czas upływał. Ona nie musiała tego czuć. Spróbowała, dała szansę. Coś jej nie odpowiada, trudno.

Nie powinieneś "walczyć". Uszanuj jej wolę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie ma o co walczyc tylko bys sie osmieszyl albo wyszedl na jakiegos stalkera
powiedziala ci prosto z mostu nic z tego nie bedzie nie ma juz zadnych szans
odpusc

[I am Rock]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87945794]nie ma o co walczyc tylko bys sie osmieszyl albo wyszedl na jakiegos stalkera
powiedziala ci prosto z mostu nic z tego nie bedzie nie ma juz zadnych szans
odpusc[/QUOTE]
Ale jak to!

Półtora miesiąca się z nią spotykał! Tyle czasu stracił!

A mógł atom rozszczepić w tym czasie.

[marecki17]

Uszanowałem, odpuściłem, po prostu z perspektywy czasu zastanawiam się czy to dobre posunięcie. Tak już mam, za dużo niepotrzebnie rozkminiam nad czymś oczywistym

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Napisane przez marecki17

Uszanowałem, odpuściłem, po prostu z perspektywy czasu zastanawiam się czy to dobre posunięcie. Tak już mam, za dużo niepotrzebnie rozkminiam nad czymś oczywistym

Bardzo dobre. Przyjdzie czas, że zapomnisz i znajdziesz sobie dziewczynę, która będzie odwzajemniała Twoje uczucia.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Ta dziewczyna dała ci jasno do zrozumienia, że nic nie będzie i z jej strony to bardzo dobre zachowanie, bo była szczera i dzięki temu wiesz, na czym stoisz. Jakieś próby kontaktu z nią z twojej strony nie byłyby zbyt sensowne, co mogłeś zrobic, to zrobiłeś - poinformowałeś ją, że może się w razie co odezwać. Tyle. Oboje zachowaliście się we właściwy dla drugiej strony sposób.

[Shady_Lady]

Skoro ochlodzila kontakt i dala ci do zrozumienia ze nie jest zainteresowana to czego oczekujesz? Że twoja niedoszla dziewczyna bedzie ci poswiecac czas "bo tobie szkoa marnowac jak jest zainwestowany"? Co to w ogole znaczy, relacje miedzyludzkie to nie jest lokata gdzie jak wlozysz to tylko rosnie xD