Poczucie winy

[Misi1994]

Witam was serdecznie
Chcialabym sie z wami podzielic moimi uczuciami ktore czasami doprowadzaja mnie do lez. Moi rodzice (zwalszcza Mama) bardzo sie o mnie troszczyla, chciala mi zapewnic wszystko po mimo ze ledwo co wiazalismy koniec z koncem - prywatna szkola, zajecia taneczne po szkole, bio jedzenie i tak dalej. W pewnym momencie ojciec stracil prace, nasze mieszkanie bylo w srodku remontu i okazalo sie ze wogole nie mamy pieniedzy. Szybka decyzja, ojciec wyjechal za granice na 8 lat, ja mialam wtedy z 9 lat. Moja wiez z ojcem calkowicie sie rozplynela, do dzisiaj nie jestesmy w stanie jakos pogadac czy sie przytulic, jakby byl dla mnie dalekim znajomym. Niestety moi rodzice nigdy nie mieli talentu do oszczedzenia czy wogole wiedzy na ten temat. Dlatego do dzisiaj im sie nie przelewa.
I tutaj pojawia sie to uczucie z ktorym nie moge sobie poradzic, czuje poczucie winy w stosunku do nich ze juz jestem dorosla i nie moge im pomoc finansowo. Chcialabym zeby moi rodzice mogli gdzies pojechac na wakacje nad morze, isc do restauracji.. Czuje ze ich w Jakis sposob zawiodlam, ze tyle dla mnie zrobili a ja nie moge im Teraz pomoc. Wyjechalam za granice, studiuje i pracuje ale nie zarabiam na tyle zebym mogla im cos wyslac.
Strasznie mnie to przytlacza, czy ktos ma moze podobne uczucia?
Dziekuje za kazda odpowiedz
Pozdrawiam

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Decyzje i błędy finansowe rodziców to nie jest twoja wina. Oni mieli obowiązek cię utrzymywać, więc tutaj tym bardziej nic im nie jesteś wina.

No i pytanie zasadnicze. TY chcesz, żeby pojechali na wakacje albo poszli do restauracji, a oni czego chcą? Dwoje dorosłych ludzi jednak powinno umieć pokierować swoim życiem i finansami tak, żeby być w stanie sobie na to pozwolić bez niczyjego udziału. Jeśli tego nie robią, to najwyraźniej nie chcą. Chyba, że mają np. jakieś kosztowne i niezależne od nich problemy zdrowotne itp.

[evonla]

To Twoi rodzice, oni mieli obowiązek utrzymywania i wychowywania Ciebie. Nie wiem skąd w ogóle zrodziła się w Tobie myśl, że jesteś winna. To, że nie jeżdżą nigdzie, nie oznacza, że powinnaś im sponsorować wakacje.

[Vanir410]

Decyzje finansowe Twoich rodziców to decyzje TWOICH RODZICÓW. Logiczne jest, że chcieli dać ci wszystko, bo tak to powinno wyglądać w rodzinie. Powołali cie na świat, byli odpowiedzialni.
Dodatkowo, jeśli miałabyś więcej, mogłabyś dać im jakiś prezent, jako po prostu miły gest członkom rodziny. Jednak nie masz, więc temat zamknięty. Nie jest to Twój obowiązek.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moim zdaniem nie jestes nic winna twoim rodzicom,to ich wina ze nie umieli zarzadzac pieniedzmi
dzis jestes dorosla i samodzielna twoi rodzice domyslam sie sa jeszcze mlodzi i w pelni sil moga spokojnie zarabiac i cieszyc sie zyciem (nie maja juz ciebie na utrzymaniu wiec moga wydawac swoje pieniadze na siebie tylko)
moge sie zalozyc ze rodzice nie mysla ze ich zawiodlas,przecietny rodzic chce zapewnic dzieciom lepszy starstad ich poswiecenia dla ciebie ale nie robia tego po to aby dziecko odplacilo im w przyszlosci domyslam sie ze twoi rodzice sa szczesliwi ze daje sobie rade i jestes samodzielna to dla nich najlepszy prezent

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Ale w czym ich zawiodłaś? W tym, że im nie pomagasz finansowo? Domagają się tego od Ciebie?

[Misi1994]

[1=7890bc1b377a5416551befc 97751d9fcee09a13b_608ddd8 419bd3;88081865]Ale w czym ich zawiodłaś? W tym, że im nie pomagasz finansowo? Domagają się tego od Ciebie?[/QUOTE]

Nie nie domagaja sie, ale czasami jak siedzimy i rozmawiamy to nasuwaja sie takie stwierdzenia jak "ah jakbysmy mieli troche pieniedzy to przeprowadzilibysmy sie do Hiszpani" "gdybysmy tylko wygrali w lotto to ... i tamto.."
widze po prostu ze ich marzenia sie nie spelnily, Moze bardziej niz poczucie winy czuje zal , ze im sie w zyciu nie wyszlo. Czuje rowniez zal do mojej matki ze przez jej wybory ojciec musial wyjechac.
Gdy sie spotykamy rozmowa toczy sie tylko miedzy mna i matka. Ojciec nic sie nieodzywa, bardzo duzo spi, mam wrazenie jakby mial depresje.
Pamietam jak zawsze mowili ze maja przeczucie ze niedlugo beda bardzo bogaci, ale rzeczywistosc jest inna, nic nie przychodzi od tak.
Z drugiej strony widze moich tesciow, calkowite przeciwienstwo, podrozuja po calym swiecie, tryskaja energie, pomagaja i tak dalej.
Wiem ze to nie moja wina ale chcialabym zeby moi rodzice byli szczesliwi, chcialabym po prostu zeby cos od tego zycia mieli .. ;(

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Napisane przez Misi1994

Nie nie domagaja sie, ale czasami jak siedzimy i rozmawiamy to nasuwaja sie takie stwierdzenia jak "ah jakbysmy mieli troche pieniedzy to przeprowadzilibysmy sie do Hiszpani" "gdybysmy tylko wygrali w lotto to ... i tamto.."
widze po prostu ze ich marzenia sie nie spelnily, Moze bardziej niz poczucie winy czuje zal , ze im sie w zyciu nie wyszlo. Czuje rowniez zal do mojej matki ze przez jej wybory ojciec musial wyjechac.
Gdy sie spotykamy rozmowa toczy sie tylko miedzy mna i matka. Ojciec nic sie nieodzywa, bardzo duzo spi, mam wrazenie jakby mial depresje.
Pamietam jak zawsze mowili ze maja przeczucie ze niedlugo beda bardzo bogaci, ale rzeczywistosc jest inna, nic nie przychodzi od tak.
Z drugiej strony widze moich tesciow, calkowite przeciwienstwo, podrozuja po calym swiecie, tryskaja energie, pomagaja i tak dalej.
Wiem ze to nie moja wina ale chcialabym zeby moi rodzice byli szczesliwi, chcialabym po prostu zeby cos od tego zycia mieli .. ;(

Ty tak na serio? To jest opis 99 % społeczeństwa. Moi rodzice też nie mają domu w Hiszpanii i nie wygrali w lotto i też chcieliby być bogaci (ja też). Takie jest życie. Nie rozumiem problemu.

[Ellen_Ripley]

[1=7890bc1b377a5416551befc 97751d9fcee09a13b_608ddd8 419bd3;88082114]Ty tak na serio? To jest opis 99 % społeczeństwa. Moi rodzice też nie mają domu w Hiszpanii i nie wygrali w lotto i też chcieliby być bogaci (ja też). Takie jest życie. Nie rozumiem problemu.[/QUOTE]

Dokładnie. Takie gadanie-gdybanie uprawia mnóstwo osób.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Rety, napisałam długi post i zniknął, wiec nie będę się bawić w oszukiwanie przeznaczenia.
Odniosę się tylko do tekstu "czujemy, że niedługo będziemy bogaci" - gdybym to usłyszała od kogoś na żywo to serio zbierałabym szczękę z podłogi. Tak mi się z Kiepskimi trochę kojarzy, takie napompowane wizje w sumie nie wiadomo czym, niepoparte żadnym działaniem.
Dodam jeszcze tylko, że można być równie szczęśliwym uprawiając chociażby turystykę rowerową lub zwiedzając różne kraje. Natomiast bardzo prosta do nieszczęścia do wyobrażanie sobie jakichś rzeczy, na które realnie kogoś nie stać. Warto mierzyć siły na zamiary.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misi1994

Nie nie domagaja sie, ale czasami jak siedzimy i rozmawiamy to nasuwaja sie takie stwierdzenia jak "ah jakbysmy mieli troche pieniedzy to przeprowadzilibysmy sie do Hiszpani" "gdybysmy tylko wygrali w lotto to ... i tamto.."
widze po prostu ze ich marzenia sie nie spelnily, Moze bardziej niz poczucie winy czuje zal , ze im sie w zyciu nie wyszlo. Czuje rowniez zal do mojej matki ze przez jej wybory ojciec musial wyjechac.
Gdy sie spotykamy rozmowa toczy sie tylko miedzy mna i matka. Ojciec nic sie nieodzywa, bardzo duzo spi, mam wrazenie jakby mial depresje.
Pamietam jak zawsze mowili ze maja przeczucie ze niedlugo beda bardzo bogaci, ale rzeczywistosc jest inna, nic nie przychodzi od tak.
Z drugiej strony widze moich tesciow, calkowite przeciwienstwo, podrozuja po calym swiecie, tryskaja energie, pomagaja i tak dalej.
Wiem ze to nie moja wina ale chcialabym zeby moi rodzice byli szczesliwi, chcialabym po prostu zeby cos od tego zycia mieli .. ;(

Gadają jak chyba wszyscy ludzie na świecie, więc to nic niezwykłego. Nie trzeba być też jakoś szczególnie biednym, by o wyprowadzce do Hiszpanii od tak można było tylko pomarzyć. Chyba musieliby być dziedzicami fortuny - rentierami. Zwykle jednak po jakiejkolwiek wyprowadzce trzeba się jakoś na miejscu utrzymać i iść do roboty tak samo jak w ojczyźnie.
Czym w ogóle zajmują się twoi rodzice lub zajmowali w przeszłości? Bogactwo nie bierze się z przeczuć ani z powietrza, tylko zazwyczaj trzeba na nie zapracować. Zakładając, że są koło 50tki, mieli sporo czasu na nauczenie się zarządzania pieniędzmi. No ale widocznie mieli inne priorytety.

O jakim żalu do matki mówisz? Co masz na myśli pisząc, że ojciec musiał wyjechać przez jej wybory? Może warto rozważyć na ile rzeczywiście musiał, a na ile taki był jego prywatny wybór.

Twoje relacje z ojcem to wasza wspólna "zasługa". Takie kontakty się buduje i trzeba nad nimi pracować, by trwały i wola ich utrzymywania musi być z obu stron. Owszem, twój ojciec może mieć depresję, ale to się leczy (jeśli się chce), a decyzję o tym trzeba samodzielnie podjąć.

Mam podejrzenie, ze nawet gdybyś dała im do ręki kasę, to przewalili by na jakieś niby codzienne sprawy i nie poszli do żadnej restauracji ani nie pojechali na wakacje, bo po prostu chcą żyć tak jak żyją i narzekać tak jak narzekają. Tak im wygodnie.
Widzę to nawet po swoich rodzicach, który mieszkają na zadupiu i mają gównianą pracę. Narzekają na to od co najmniej 30 lat i mieli dziesiątki okazji, by to zmienić, ale nie kiwnęli palcem.

[Misi1994]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88082246]
Czym w ogóle zajmują się twoi rodzice lub zajmowali w przeszłości? Bogactwo nie bierze się z przeczuć ani z powietrza, tylko zazwyczaj trzeba na nie zapracować. Zakładając, że są koło 50tki, mieli sporo czasu na nauczenie się zarządzania pieniędzmi. No ale widocznie mieli inne priorytety..[/QUOTE]


Matka pracowala w fabryce, po moich narodzinach nie pracowala. Ojciec pracowal w firmie ktora zbankrutowala. W tym sek ze sa miedy 55/60 a nie oszczedzili nic na emeryture. Mieszkaja w wynajetym mieszkaniu.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88082246] O jakim żalu do matki mówisz? Co masz na myśli pisząc, że ojciec musiał wyjechać przez jej wybory? Może warto rozważyć na ile rzeczywiście musiał, a na ile taki był jego prywatny wybór. ..[/QUOTE]


Mysle ze gdyby nie naciskala na takie niepotrzebne rzeczy jak remont czy prywatna szkola ojciec nie musialby wyjechac. Ale z drugiej strony masz racje, to tez byla jego decyzja.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88082246] Twoje relacje z ojcem to wasza wspólna "zasługa". Takie kontakty się buduje i trzeba nad nimi pracować, by trwały i wola ich utrzymywania musi być z obu stron...[/QUOTE]


Ciezko jest utrzymac relacje gdy sie kogos nie widzialo 8 lat. Wszystkie swieta, urodziny spedzalam z matka.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88082246] Mam podejrzenie, ze nawet gdybyś dała im do ręki kasę, to przewalili by na jakieś niby codzienne sprawy i nie poszli do żadnej restauracji ani nie pojechali na wakacje, bo po prostu chcą żyć tak jak żyją i narzekać tak jak narzekają.. .[/QUOTE]


Pewnie masz racje, raz jak dostali pare tysiac zwrotu z czegos to zamiast odlozyc te pieniadze to kupili jakies sprzety do domu

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Takie gadanie-gdybanie uprawia mnóstwo osób.

Wiem, ze tak jest, ale nie wydaje mi sie zeby 99% spoleczenstwa nie miala grosza odlozonego na emeryture, mieszkalo w wynajetym mieszkaniu, przez Cale zycie nie bylo na wakacjach i gotuja tylko w domu.

[puchaty71]

To, że ludzie różnie gospodarują pieniędzmi, że mają różne zarobki, że mają różne przyzwyczajenia jest zupełnie normalne. To, że mało zarabiający, gdy odczują jakiś przypływ gotówki, natychmiast próbują poczuć satysfakcję z jej posiadania kupując jakieś sprzęty, na które normalnie ich nie stać, również jest typowe. Normalne jest również to, że chce się lepiej dla swoich bliskich i współodczuwa z nimi w ich problemach. Ale traktując rodziców jak ofiary (nawet ich własnych wyborów) robisz im oraz sobie krzywdę. Przede wszystkim jednak sobie. W idealnym świecie rodzice są bazą pod względem materialnym - tu zdaje się im się w miarę udało, prywatna szkoła itd.. - jak i pod względem mentalnym. Tutaj z kolei wygląda na to, że jest problem. Ciężko jest startować do życia mając przekonania, że rodzice delikatnie mówiąc, niezaradni. Te wzorce nieświadomie czy podświadomie przekładamy na własne życie. Jeśli miałbym radzić, to staraj się więcej zwracać uwagi na ich mocne strony, byś nie pielęgnowała w sobie ich obrazu jako ofiar. To prosta droga do tego, by traktować siebie tak samo. I nie chodzi mi o to, aby wypierać rzeczywistość ale raczej by ją przyjmować bez nadmiernego wartościowania. Życie się żyje różnie i to jest jego wartość a nie tylko jego jasne strony.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misi1994

Matka pracowala w fabryce, po moich narodzinach nie pracowala. Ojciec pracowal w firmie ktora zbankrutowala. W tym sek ze sa miedy 55/60 a nie oszczedzili nic na emeryture. Mieszkaja w wynajetym mieszkaniu.

Mysle ze gdyby nie naciskala na takie niepotrzebne rzeczy jak remont czy prywatna szkola ojciec nie musialby wyjechac. Ale z drugiej strony masz racje, to tez byla jego decyzja.

Twoja matka sama mogła iść do pracy - najwyraźniej nie chciała. Twój ojciec mógł skrytykować pomysł prywatnej szkoły i jej odejście z pracy i samemu poszukać czegoś na miejscu zamiast wyjeżdżać - wybrał inaczej. Przecież miał do powiedzenia dokładnie tyle samo, co matka.

Ciezko jest utrzymac relacje gdy sie kogos nie widzialo 8 lat. Wszystkie swieta, urodziny spedzalam z matka.

Ale już wrócił, prawda? Teraz moglibyście zbudować kontakty gdybyście oboje chcieli.
Ja sama nie wiem czy bym chciała na twoim miejscu, bo widocznie przez te 8 lat albo i więcej budowanie relacji z własnym dzieckiem nie było dla niego wystarczająco ważne i wolał wyjechać. Odebrałabym to jak zostawienie rodziny.

[kennedy]

Problemy finansowe twoich rodzicow to nie jest twoja wina i nie powinnas czuc sie odpowiedzialna.

Twoja mama to leniwa bula skoro nie ma kasy a siedzi w domu nie wiadomo po co.

Twoj ojciec na pewno nie jest szczelsiwy z tego powodu ze musi zasuwac za granica .

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Napisane przez Misi1994

Wiem, ze tak jest, ale nie wydaje mi sie zeby 99% spoleczenstwa nie miala grosza odlozonego na emeryture, mieszkalo w wynajetym mieszkaniu, przez Cale zycie nie bylo na wakacjach i gotuja tylko w domu.

Ale to są decyzję Twoich rodziców, a nie Twoje.
To dobrze, że chciałabyś, żeby żyło im się lepiej, ale to nie Twoja wina, że nie potrafili dobrze gospodarować swoimi pieniędzmi.