|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 240
|
Rozstanie.. co zrobić?
Sprawa nie dotyczy mnie, a mojej Mamy. Ale może zacznę od początku...
Moja Mama, ok. 40, atrakcyjna, wykształcona, rozwiedziona. Krzyś, ok. 50, raczej atrakcyjny, zamożny, rozwiedziony - dalej to się za nim ciągnie. Połączyli ich wspólni znajomi, Mama zgodziła sie na randkę i nie pożałowała. Po kilku spotkaniach został na noc pod pretekstem lepszej widoczności na swoja firmę ( z naszego balkonu doskonale ją widać) - i tak juz z nami został. Były kłótnie, rozstania, powroty, wyprowadzki. Lepsze i gorsze czasy, chyba jak w każdym związku. Myślę, że Mama nie odeszła od niego tylko i wyłącznie dlatego, że naprawdę go kochała, gdy On byłw pobliżu była naprawdę szczęśliwa i dało się to zauważyć, z żadnym innym mężczyzną, z którym się spotykała tak nie było. On był pierwszym, który z nami zamieszkał, którego zaakceptował mój brat - a były z nim problemy. Po kolejnym rozstaniu, wydawało się, że już na dobre, jego rzeczy spakowane i wyrzucone do niego na firme, nasze rzeczy z jego garażu zabrane, zdjęcia z ramek powyrzucane. Krzyś poprosil o spotkanie, Mama się zgodziła, niechętnie, ale się zgodziła. Wrócili do domu razem, znowu sielanka. po 2,5 roku życia razem (może wydawać się mało, ale wydaje mi się, że w tym wieku to jednak inaczej wygląda...) OŚWIADCZYŁ SIĘ. I tu zaczęły się schody. Dawno nie widziałam Mamy takiej ucieszonej, nie mogła przestać się usmiechać. Krzyś kupił dzialki budowlane pod Szczecinem, zaczęli budować dom. Właściwie on zaczął, jako, że Mama jest w ciężkiej sytuacji finansowej, jej jedynym majątkiem jest mieszkanie i samochód, absolutnie żadnych oszczeności. On - grube pieniądze na koncie, majątek zainwestowany w działkach, dobrze prosperującą firmę. Wydawało się, że wszystko jest ok. Ale... no właśnie... Temat domu, naszej wyprowadzki do niego okazał się byc trudnym tematem. Krzyś nie chcial zrobić Mamy współwłaścicielką, Mama nie rozumiała, przeciez to miało być wspólne, przecież Ona miała zapłacić za wyposażenie - tak czy siak na kredyt, ale jednak. Miało byc ICH, WSPÓLNE, ich własny dom. On jednak nie chciał. Miał byc ślub, powiedział, ze jednak nie. (Zaręczyny były bez pierścionka, chyba o tym nie pisałam.) Kłótnie były nie do zniesienia. Rozstali się - właściwie to Krzyś wyszedł, nie wrócił na 3 noce, Mama go spakowała. Po kilku dniach wrócił, porozmawiali, powiedział, że będzie wspołwłascicielką, że będzie ich wspolne, że mieszkanie zostawią dla mnie. Było ok. Ponowny temat ślubu. Po jakims czasie kolejne rostanie, z tego samego powodu. Mama powiedziała, że ma dośc zwodzenia. Poszła do niego, porozmaawiała powiedziała, że albo ślub w grudniu ( wyznaczyła jasny termin) albo koniec - definitywny, bez mozliwości powrotu, ż ebardzo go kocha, ale bez slubu żyć nie będzie, że nie chodzi o jego majątek, a o zapięczętowanie (tak to sie mówi) ich milości, że pragnie żeby był jej mężem. Zapytał czemu akurat grudzień, powiedziała, że wtedy sie poznali, przed świętami, nie za szybko, nie za późno miesiąc z R. Zgodził się,k wrócili do domu razem. Kilka dni temu byli na slubie rodziny ze strony Krzysia, w Katowicach. Mama wynajęła hotel, zapłaciła 500 zl ( w takiej sytuacji materialnej w jakiej jestesmy to naprawdę dużo), Krzyś nie powiedzial nic. Rodzina Krzysia przedstawiała moja Mamę jako: 'osobe towarzyszącą', 'przyjaciółkę', 'prawie-żonę' - Krzyś nie powiedział nic. W drodze powrotnej, ktora zająć miała 8 godzin, Mama chciała poruszyć temat ślubu, zapytała Krzysia co na siebie założy, mówiła, że tak się cieszy, pytała jakim samochodem pojadą, tak zwane pogaduszki Panny Młodej ![]() 6 godzin w samochodzie spędzili w milczeniu. Mama powiedziała, że albo ślub, albo koniec. Powiedział, że ślubu nie będzie. Mama wróciła do domu spakowała go i oddała mu rzeczy. Gdy wróciłam do domu z pracy była w opłakanym stanie. Cała się trzęsła, płakała, nie mogła się uspokoić. Położyłam ja spać, ale i tak nie mogła zasnać. Od 5 rano patrzała na firmę z balkonu (widac jego firmę doskonale jak juz pisałam), patrzala czy już przyjechal. Następnego dnia nie była w stanie zrobić czegokolwiek. Nawet jak juz udało się jej uspokoić i za coś zabrać, nie minęła chwila i wybuchała niekontrolowanym płaczem. Pojechałyśmy na zakupy, nie dojechałyśmy nawet do sklepu zdążyła 3 razy wybuchnąc placzem. Jej rozpacz dosżła do tego, że powiedziała mi, że chciałaby już nie żyć(przeprosiła potem, ż eobarcza mnie swoimi cierpieniami, ale powiedziałam jej że jestem jej córką i przyjaciołką i to nie jest obarczanie i że chce jej pomóc). To okropne widziec wlasna Matkę w takim stanie. Nie jest w stanie nic zrobić, próbowała do niego dzwonić zeby powiedział jej w twarz,k że jej nie kocha, bo przecież przez 3 lata mówił, że kocha i teraz tak nagle mu sie odwidziało? Minęły 4 dni od ich zerwania, Mama wciąż nie może się pozbierać, cały czas płacze, gdy wracam z pracy zastaje ją z reguły albo tak jak ja zostawiłam wychodząc albo siedzącą przy oknie balkonowym. Nie wiem jak jej mogę pomóc, probowałam dzwonic do Krzysia, chcialam ja z nim porozmawiać, powiedziec zeby porozmawial z mama. Zrobić coś. Nigdy nie ingerowałam w ich sprawy, nie lubię kiedy mama ingeruje w mój związek i odpłacam się tym samym, to sa ich sprawy, jednak kiedy moja Mama mówi mi, że chce umrzec, to jest to juz moja sprawa i muszę interweniowac. Jednak Krzyś nie odbiera moich telefonow, wyłącza komórkę, odrzuca polączenia. Nie wiem co mam zrobić. Nie wiem jak pomóc Mamie. Dziewczyny co Wy o tm myślicie? Co robić? Mnie sytuacja wydaje się być beznadziejna (pisząc to wylewam łzy, jest mi ciężko patrzec jak Mama cierpi, gdybym mogla wszystko bym wzięla na siebie, bo ona nie zasługuje na takie traktowanie, wystarczająco dużo wycierpiała juz w zyciu, żeby ciepirec teraz przez kolejnego faceta). Co robić? Wiem, że długie.. Z gory dziękuję, jeżeli ktoś odważy się to przeczytać do końca... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
ja się odważyłam i powiem Ci to, co sama już zauważyłaś. nikt nie lubi, jak się mu ktoś wtrąca w związek. więc nie rób tego
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 581
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Ja tez przeczytalam. To przykre co piszesz. Nie wiem szczerze mowiac co Ci poradzic, jednak czytajac to co napisalas zwrocilam uwage na to jak niezdecydowanym facetem jest K. Kurcze, nie w tym wieku... I podoba mi sie postawa Twojej mamy- woz albo przewoz. Albo mnie chcesz albo nie. Jezeli nie chce sie wiazac z Twoja mama niech jej nie zwodzi. Mysle ze mama powinna wytrwac. Z czasem bol bedzie lzejszy. I chyba nie ma sensu na marnowanie kolejnego roku , dwoch, trzech lat na obiecanki cacanki....
__________________
MY LIFE = MY LOVE |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 240
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Karla1983: Chyba podzielam Twoje zdanie. Nie ma sensu marnować czasu na tego czlowieka. Ale chciałabym żeby powiedział w Twarz mojej mamie, że to definitywny koniec, wydaje mi się, że to pomogło by zamknąć jej ten rozdział. W tym momencie jest bardzo źle, nie ma żadnej poprawy, ciągle płacze, nie może się pozbierać.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo tych wad Krzysia, całego tego wodzenia za nos, zaręczania się, mówienia, że ślubu nie będzie, ona go kocha i podejrzewam, że gdyby tu teraz przyszedł przyjęłaby go z otwartymi ramionami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
straszne... ale mysle ze powinnas sie nie wtracac do jej zwiazku... badz z nia... rozmawiaj... mow ze ma dla kogo zyc... da sobie rade... zobaczysz... i nie pozwalaj jej siedziec przy oknie. chodzi o to zeby pomoc sie jej odizolowac od niego i wszystkiego z nim zwiazanego
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 581
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Cytat:
Nie wiem jak mozesz pomoc mamie. Chyba po prostu byc z nia, wspierac, rozmawiac. Ja wierze ze dojrzala kobieta poradzi sobie z tym. Moze to jest przykre ale na tym zycie sie nie konczy. A ona jeszcze ma szanse spotkac kogos innego i byc szczesliwa i spelniona osoba. A Krzysiowi wtedy dopiero bedzie zal.....
__________________
MY LIFE = MY LOVE |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 162
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Przeczytałam. Smutna historia , biorąc pod uwagę jak bardzo Twoja mama kocha Krzyśka, dziwi mnie tylko to , że tak często się rozstawali i wracali do siebie. Widać nie umieją rozwiązywać swoich problemów, uciekają przed nimi , więc chyba dobrym małżeństwem by nie byli. Sama pomyśl... jakiś problem i co od razu rozwód?
Sądzę jak większość dziewczyn , ze może nie powinnaś sie wtrącać , bo Ty nic nie zmienisz... Jeśli będą w stanie to sami ze sobą porozmawiają, innej rady na to nie ma . Wiem , że sie martwisz o mamę... dajesz z siebie wszystko i ona na pewno jest Ci za to wdzięczna. Bądź przy niej - to najlepsze co możesz dla niej zrobić. Do owego Krzysia dzwonić raczej nie powinnaś - wiadomo robisz to z troski , ale facet może czuć sie jakiś napastowany .. i to nie przez Ciebie tylko przez Was. Pomyśli , że mama Ci kazała i co wtedy ? Stawiasz ja w niezręcznej sytuacji... Pozdrawiam i życzę dużo siły dla mamy i Ciebie ![]()
__________________
ekstaza milczenia... taniec głuchoniemych...
bez wyrazu, bez słowa ... w ciszy |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Cytat:
Czas przejrzeć na oczy - Krzysiowi nigdy się nie odwidziało - Krzyś po protu w ogóle nie dorósł do miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Jest wciąż małym chłopczykiem i szuka raczej mamusi niż żony. Fajnie jest jak ktoś czule mu obiadek poda, ale zaangażować w pełni nigdy się nie zaangażuje, bo takie ma emploi - jest tchórzliwym egoistą. Tyle mojej oceny sytuacji. Sama zweryfikuj ile w tym prawdy i postaraj się ochronić Mamę przed Krzysiem, bo jeżeli się do niego przypadkiem dodzwonicie i on się zawaha i słowo "kocham..." zawiśnie mu na wargach z efektownym trzykropkiem na końcu to zafundujecie sobie powtórkę z rozrywki: miesiące kolejnych szarpanin i powrót do punktu wyjścia. Z jakichś powodów, których nie będę zgłębiać Krzyś nie nadaje się do małżeństwa i nie chce się wiązać - o tym ewidentnie świadczy jego zachowanie. Pomyśl sama: - facet obiecuje Ci wspólne mieszkanie a potem zmienia zdanie. Co powinnaś zrobić? - facet obiecuje Ci ślub, a potem się wycofuje. Co powinnaś zrobić? - facet obiecuje Ci ślub drugi raz i drugi raz się wycofuje? Co powinnaś zrobić? - facet wie że cierpisz i leje na to. Co powinnaś zrobić? - facet wie, że wydzwaniasz i przepłakujesz całe noce i ignoruje Cię. Co powinnaś zrobić? Odpowiedź na te pięć pytań jest taka sama: Zostawić go. Zostawić go. Zostawić go. Zostawić go.Zostawić go. Dlaczego go zostawić? Ponieważ nie jest Ciebie wart. I to trzeba sobie jasno powiedzieć. Skąd ta mania, żeby "pozytywnie interpretować" takie zachowania facetów do spółki z kilkoma innymi jeszcze, które narazają nas na cierpienie psychiczne, a czasem nawet fizyczną przemoc? Czas spojrzeć prwadzie w oczy: Krzyś nie jest wart Twojej Mamy, a jego "kocham Cię" znaczyło tyle co nic, bo nawet jeśli w zagródce swojego ego wzbił się tym słowem na najwyższe płoty to nie ma ono nic wspólnego z prawdziwą miłością. Moja rada: pomóż Mamie przetransformować jej żal w szczerą, oczyszczającą złość. Trochę to potrwa, ale wszystkie chwyty dozwolone. Voodooo-Krzyś z ukręconą głową na stosie popiołu ze spalonych fotek będzie jak najbardziej na miejscu. Koniec "chodzneia za Krzysiem" i żebraniny o jego karłowate uczucia. Czas wymazać go z życia, a nawet zastąpić. Być może Krzyś na takie dictum się opamięta, bo dotychczas znudzony stuprocentowo zdeklarowanym oddaniem poczuje chęć goneinia króliczka, który pokicał już w inną stronę, ale wtedy nalezy tylko pomachać mu łapką. Na do widzenia. Życzę dużo siły. Dziękuję za uwagę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Ze swojego pokoju:P
Wiadomości: 299
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Hmmm ciezka sprawa,ale pomoz mamie zapomniec.Wez ja na zakupy,powiedz ze chcesz zeby ci doradzila w czyms takie tam blahe sprawy,ale one pozwola ze z czasem zapomni.Nie od razu ale musisz sie szczegolnie ty wykazac.Wyciagaj ja z domu,nawet po jakis prezent dla kolezanki lub cos dla siebie.Albo kup 2 bilety do kina na okreslony termin(zeby nie bylo wykretow)
![]() ![]() ![]()
__________________
Pomyśl chociaż raz ile możesz dać każdego dnia...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 234
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
może to lepiej, że przed ślubem niż po. co by było jakby on chciał się kolejny raz rozwieść... choć nawet nie wiadomo, czy nie wróci, zatęskni...
bądź przy mamie. odwódź ją od myśli o nim. zabierz do kina, na zakupy... strasznie przykre, że ludzi musi spotykać coś takiego. trzymajcie się obie ![]()
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Facet woli luźny związek (jak większość rozwodników w jego wieku), niż ślub. Pewnie to typ "wiecznego chłopca", który boi się ostatecznych deklaracji, jest niedojrzały, niesłowny, unika związania się z kimś wobec prawa, może boi się, że znowu się skończy rozwodem, nie chce się wiązać ostatecznie i pakować w tak burzliwy związek (liczne rozstania, wystawianie walizek za drzwi, awanturki - sorry, tak nie jest w każdym związku) ale...
... Nie zdziwiłabym się, gdyby ów Krzyś bał się również o swój majątek, który chyba nie jest mały. Bo dużo w tej historii wspominania o kasie, grubej kasie, firmie, majątku etc. Jak na wielką, bezinteresowną miłość to nieco za dużo tego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Rozstanie.. co zrobić?
Widzisz dla każdego rozstanie jest trudne
To normalne że Twoja mama cierpi , bądź przy niej i wspieraj ją. Może ten facet uznał że jest już za stary na ślub? Może chce zyć z Twoją mamą ale bez tego? Pozatym te ciągłe wyprowadzki i ponowne wracanie do siebie... Można dać szanse 1 raz Ale jeśli on ciągle zmeinia zdanie, jest nie zdecydowany Niech Twoja mama zastanowi się czy chce układać sobie życie z osobą która nie jest na to gotowa? On chyba podchodzi do tego z dużym dystansem świadczy o tym to że nie chce uczynić mamy współwłaścicielką domu. Nie przedstawia rodzinie. Mama musi zapomnieć to pewne.
__________________
Studentka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:13.