Związek bez uczuć a miłość do innego mężczyzny...

[Daga67]

Witajcie,
Można powiedzieć, że jestem w związku (choć dla mnie to nie do końca związek, bardziej relacja, spotkamy się z raz, dwa w tygodniu) bez miłości z mojej strony od około roku, pracowaliśmy razem, lubiliśmy się, gadaliśmy, czasem gdzieś wyszliśmy razem itd. Od tego czasu można powiedzieć, że jesteśmy w pewnego rodzaju związku, on we mnie wierzy, że kiedyś też pokocham... K. bardzo zależy, wiem, że mnie kocha, stara się pomóc, sam z siebie mi coś kupi, ugotuje itd. Lubię z nim być, ale tzw. chemii nie ma, bardziej traktuję, jak dobrego kolegę, mieliśmy dwie próby zbliżenia, on chciał to zrobić z miłości, z pożądaniem, ja... hmmm... chyba, żeby zapomnieć o S., spróbować pokochać kogoś innego, chyba wydawało mi się, że jest coś w stylu pożądania z mojej strony, to było na początku, może z pół roku temu, teraz unikam bliskości, nie było to dla mnie przyjemne, nie czułam nic, może przez chwilę, ale bardziej sprawiło ból i dyskomfort, niż spełnienie...
Kilka lat temu byłam w bliskiej relacji z innym facetem (S.), dziś mogę powiedzieć, że nigdy nikogo tak nie kochałam, te uczucia nawet dziś nadal we mnie są.... Obecnie nadal mamy kontakt, tak się złożyło, że trafiliśmy do tego samego biura (wcześniej K. zmienił pracę, więc już razem nie pracujemy). Przez te lata mieliśmy kontakt na zasadzie czasem spotkania, sms, rozmowa itd. S twierdzi, że już nie umie kochać i zbudować związku, nigdy nie nalegał na seks czy coś z tych rzeczy, ale potrafił i teraz też czasem potrafi być blisko, przytulić mnie, nadal jest chemia między nami, widujemy się, ze względu na pracę, czasem poza nią. Nadal lubię i zawsze lubiłam z nim przebywać, uwielbiam nasze rozmowy o wszystkim - życiu, głupotach, często pisze jak tam, sam z siebie, co dawniej było z mojej inicjatywy, zatem dla mnie to pozytwyna zmiana, choć nadal twierdzi, że już nie potrafi kochać i z nikim być... Te kilka lat temu w sumie bardziej z mojej inicjatywy byliśmy blisko ze sobą, ale bardziej na zasadzie przytulania leżąc w łóżku, sprawiania sobie przyjemności bez pełnego seksu, przy nim czułam, że to jest to, nawet i patrząc na bliskość, moje reakcje były spontaniczne, nie na siłę, było mi przyjemnie...
I teraz mam mieszane uczucia, żyję w relacji, z człowiekiem, któremu na mnie zależy i mnie kocha, ja go nie, choć bardzo lubię i cenię... K. wiedział o S., że to jedyny facet, do którego byłam zdolna coś poczuć... Przez te lata moje odczucia do S. się nie zmieniły, nadal w głębi serca go kocham... W sumie on w pewnym sensie przy mnie też jest - służy radą, przytuli, mówi, że lubi ze mną przebywać itd. Choć twierdzi, że nie ma w nim miłości (nie do mnie, tylko ogólnie po nieudanym małżeństwie już nie potrafi kochać).
Nie oceniajcie mnie, proszę... Liczę na jakieś własne doświadczenia, rady itd. Każdy z nas ma swoją historię bardziej lub mniej pogmatwaną.... Pozdrawiam, Daga.

[goslawka]

Moją rada: odciąć się od S. i przestać zawracać tylek K. i poszukać kogoś z kim bedziesz szczęśliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[11bd71622419137abe56ddfdaa0fc1a26b0d8108_60b176031ff15]

Napisane przez goslawka

Moją rada: odciąć się od S. i przestać zawracać tylek K. i poszukać kogoś z kim bedziesz szczęśliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez tak uwazam. Nie rozumiem.po co jestes z tym K na sile i jego ranisz i siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AsteriK]

To na swiecie jest tylko K i S? Jednego nie kochasz, drugi Cie nie chce wiec chyba nalezy poszukac sobie takiego ktorego pokachasz ze wzajemnoscia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez goslawka

Moją rada: odciąć się od S. i przestać zawracać tylek K. i poszukać kogoś z kim bedziesz szczęśliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak wyżej.

Poza tym dodam jeszcze, że nie ma obowiązku być w związku. Daj sobie czas na poukładanie w głowie. Nie wchodź w kolejny póki nie czujesz, że to jest to.

[sallyskellington]

Uważam jak dziewczyny wyżej. Dodam jeszcze, nie wierz, że ktoś nie jest gotowy/nie potrafi kochać już. Po prostu nie chce związku z tą osobą, której to mówi. Ty też lepiej nie staraj się nigdy nikogo "pokochać na siłę", bo jak miłości nie ma, to raczej nie przyjdzie. Życzę Ci żebyś w odpowiednim czasie znalazła innego faceta .

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Daga67]

Dziękuję Wam, macie zapewne rację.. Choć myśląc teraz nad tym, jestem w stanie zakończyć relację z K., ale nie wiem, czy potrafię z S.... Był i jest jedyna osobą, którą kiedykolwiek tak naprawdę kochałam...

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Daga67

Dziękuję Wam, macie zapewne rację.. Choć myśląc teraz nad tym, jestem w stanie zakończyć relację z K., ale nie wiem, czy potrafię z S.... Był i jest jedyna osobą, którą kiedykolwiek tak naprawdę kochałam...

Ale on nie kocha ciebie

Także nie ma co się nadmiernie egzaltować, bo marnujesz czasu.

[Taranka]

Marnujesz swój i jego czas.
Daj sobie szansę na bycie szczęśliwą.

[natash88]

Ja nie mam bardziej lub mniej pogmatwanej historii życia. To jest wybór, wybierasz tkwienie w takiej niedokończonej relacji, wybierasz tkwienie w relacji bez uczuć - sprawia Ci to cierpienie, więc chyba warto podjąć inne decyzje.