Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-12-16, 11:26   #1
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32

Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie


Jak w tytule. Zastanawiam się, jak odróżnić jedno od drugiego? Skąd wiecie, kiedy macie do czynienia z jednym, a kiedy z drugim? Czy brak wiary w siebie i pewności może przeszkadzać w stworzeniu dobrego związku?

Zawsze chciałam przeżyć Jedyną Prawdziwą Niekończącą się Miłość Życia. Ci, którzy tego doświadczyli/doświadczają pewnie wiedzą o czym mówię. Marzyłam, że poznam kogoś jeszcze w liceum czy na studiach i będzie najpiękniej. Wyszło jak wyszło, czyli mam ponad 30 lat, a na koncie 3 toksyczne relacje (też lekko przenocowe) i jeden uroczy ale dość letni związek z Aspargerowcem. Okrutnie zazdroszczę wszystkim, którzy mieli to szczęście, i tworzą wspólne życie ze swoimi wybrankami.

Niedawno poznałam kogoś... Jest mi w tej relacji tak dobrze i ciepło, on jest zaangażowany i dobry, i chcę mu sprawiać radość i robić wspólnie szalone rzeczy, i gadać do rana, i poznawać, i żeby cały czas był blisko. Jednak nie jestem dzika i nieprzewidywalna, jakbym tego chciała, ale zmieniam się w ciepłą kluchę do tulenia. Nie wszystko jest idelanie, i w swojej głowie cały czas ten związek sabotuję, każda niejasna sytuacja to idealny powód do zamartwiania się i zastanawiań nad sensem tego wszystkiego.

Uprzedzając pytania - chodzę na terapię. Jestem DDA i prawdopodobnie mam osobowość zależną. Jest też podejrzenie depresji. To początki terapii, więc nie wszystko jeszcze całkiem jasne jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 11:35   #2
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Nie wiem, czy to do końca dobry czas na tworzenie relacji.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 11:37   #3
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88365124]Nie wiem, czy to do końca dobry czas na tworzenie relacji.[/QUOTE]Może doprecyzuję... Niedawno, to w tym przypadku ok. pół roku temu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 11:49   #4
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Może doprecyzuję... Niedawno, to w tym przypadku ok. pół roku temu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie przekonuje mnie to. Pół roku na dda i inne problemy, które wymienilas to raczej krótki czas. A do tego masz doświadczenia związkowe tylko z zaburzonymi osobami. Raczej niemożliwe jest, abyś nie wniosła tego bagażu do relacji. Nie umiem sama ocenić swoich uczuć i chęci, ani ich wyrazić. A to podstawa.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

nie umiesz*
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 12:15   #5
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88365164]Nie przekonuje mnie to. Pół roku na dda i inne problemy, które wymienilas to raczej krótki czas. A do tego masz doświadczenia związkowe tylko z zaburzonymi osobami. Raczej niemożliwe jest, abyś nie wniosła tego bagażu do relacji. Nie umiem sama ocenić swoich uczuć i chęci, ani ich wyrazić. A to podstawa.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

nie umiesz*[/QUOTE]Nie umiem, masz rację. Nie chciałabym jwdnaky kończyć związku z tego powodu...

Nie jestem pewna, czy dobrze się zrozumiałyśmy. Pół roku trwa związek, terapia to dopiero kilka spotkań...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 12:26   #6
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Nie umiem, masz rację. Nie chciałabym jwdnaky kończyć związku z tego powodu...

Nie jestem pewna, czy dobrze się zrozumiałyśmy. Pół roku trwa związek, terapia to dopiero kilka spotkań...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A, no to tym bardziej. dopiero zaczynasz leczenie. No cóż... w idealnym swiecie osoby z zaburzaniami/.chorobami psychicznymi najpierw by się leczyły, a dopiero potem próbowały tworzyć relacje.

Ale nawet odkładając na bok to - po pol roku dalej nie masz pewnosci, co do tego, jak sie czujesz w tej ralacji. To dużo mówi.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 13:21   #7
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Jak w tytule. Zastanawiam się, jak odróżnić jedno od drugiego? Skąd wiecie, kiedy macie do czynienia z jednym, a kiedy z drugim?



Bazuję na swoim doświadczeniu, czy w przeszłości automatycznie wybierałam dobre czy złe rozwiązania.
W Twoim przypadku- 3 złe, przemocowe związki + kolejny niespecjalnie funkcjonalny, można mówić o kompletnym braku intuicji, jeśli chodzi o dobór partnerów.
Nie masz czego odróżniać, nie posiadasz intuicji.




Czy brak wiary w siebie i pewności może przeszkadzać w stworzeniu dobrego związku?

Tak.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-12-16, 13:57   #8
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88365279]A, no to tym bardziej. dopiero zaczynasz leczenie. No cóż... w idealnym swiecie osoby z zaburzaniami/.chorobami psychicznymi najpierw by się leczyły, a dopiero potem próbowały tworzyć relacje.

Ale nawet odkładając na bok to - po pol roku dalej nie masz pewnosci, co do tego, jak sie czujesz w tej ralacji. To dużo mówi.[/QUOTE]Niestety nie żyjemy w idealnym świecie. Planowałam zrobić tak, jak mówić. Trochę mi zeszło z szukaniem terapii, nie planowałam, na wcale nie chciałam się zakochać.

Zastanawiam się właśnie, co mówi. Resztkami zdrowego rozsądku dostrzegam, że problemy w związku (czy też doszukiwanie się ich) staje się takim trochę "tematem zastępczym", żeby nie musieć zajmować się tylko sobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Tak.
Dziękuję za Twoją opinię. W każdym moim związku, i w praktyczne każdej relacji tkwi strach, że zostanę opuszczona. W toksycznych relacjach trzymały mnie silne emocje, które brałam za przejawy miłości, i że im zależy. W tej z Aspargerowcem emocji brakowało i... Patrząc z perspektywy czasu, wymyślałam problemy na siłę, i nie zawsze byłam dobrą partnerką, bardzo chciałam normalnego związku, ale nie do końca potrafiłam dostrzec, jakiego fajnego człowieka mam obok. Z tym, że tutaj problemem był też mu brak pociągu do niego.
A teraz? Teraz jest tyle dobrego, że sama nie do końca w to wierzę. Nie ma przemocy, nie ma nudy, jest pociąg, jest zaangażowanie. Realnym problemem jest może to, że jest dość skryty i zamknięty, ale nie przeszkadza mu to rozmawiać kiedy ja tego potrzebuję, czy być czułym - mówi, że łatwiej okazywać mu uczucia czynami niż słowami. Chyba pierwszy raz ktoś mnie tak akceptuje, bierze mnie i moje zdanie pod uwagę, to jest wspaniałe i... dziwne. Nie kłócimy się praktycznie wcale, jeśli coś jest nie tak, to rozmawiamy - zazwyczaj mi się coś nie podoba, i on albo przeprasza, i się to nie powtarza, albo mówi, żeby na spokojnie porozmawiać. Ale jest we mnie ten strach, że jak to tak, że to trwa? A kiedy pojawia się jakaś niejasna informacja z jego strony, to od razu wymyślam możliwe czarne scenariusze. Cięgle mi mało, i chciałbym, żeby było jeszcze bardziej intensywnie. Kiedy jest obok, większość obaw znika, ale kiedy się rozstajemy, to wychodzą lęki, mimo, że jesteśmy w sumie w stałym kontakcie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 14:21   #9
dzwonek_dzyn_dzyn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 61
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Zawsze chciałam przeżyć Jedyną Prawdziwą Niekończącą się Miłość Życia.
Wszystko się kiedyś kończy. A jeśli nawet nie kończy, to mocno zmienia. A już zwłaszcza tak ulotne sprawy, jak uczucia.

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Niedawno poznałam kogoś... Jest mi w tej relacji tak dobrze i ciepło, on jest zaangażowany i dobry, i chcę mu sprawiać radość i robić wspólnie szalone rzeczy, i gadać do rana, i poznawać, i żeby cały czas był blisko. Jednak nie jestem dzika i nieprzewidywalna, jakbym tego chciała, ale zmieniam się w ciepłą kluchę do tulenia. Nie wszystko jest idelanie, i w swojej głowie cały czas ten związek sabotuję, każda niejasna sytuacja to idealny powód do zamartwiania się i zastanawiań nad sensem tego wszystkiego.
Super, że doszłaś do takiego zrozumienia, że wiesz, że sabotujesz i że niepotrzebnie się zamartwiasz. Nie każdy ma taką świadomość co robi bez sensu. To na prawdę bardzo dobrze, że to widzisz.

Może jeśli jest wam dobrze, to po prostu staraj się żyć chwilą? Po co zamartwiać się, że nie jest idealnie. Życie nigdy nie jest idealne, to nie matematyka
Ja myślę jednak, że idziesz w dobrym kierunku w swoim życiu. Zaczęłaś chodzić na terapię. Widzisz nad czym możesz w swoim myśleniu i zachowaniu popracować.

Może spróbuj na początek zaakceptować w pełni siebie i swoje uczucia? Bo coś mi tu się widzi, że chcesz być inna, niż jesteś, a to powoduje w życiu dużo cierpienia. Po co masz byc jakaś tam "dzika i nieprzewidywalna", komu tak na prawdę to potrzebne? Skoro jesteś tą "ciepłą kluchą do tulenia", to taka po prostu jesteś. I dobrze, bądź sobie jaka chcesz, nikomu nic do tego. Tobie ma być dobrze z tym. Partner też wydaje się być zadowolony z "ciepłej kluchy", w końcu widzialy gały co brały i chcial Ciebie taka, a nie inną...

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Ale jest we mnie ten strach, że jak to tak, że to trwa? A kiedy pojawia się jakaś niejasna informacja z jego strony, to od razu wymyślam możliwe czarne scenariusze. Cięgle mi mało, i chciałbym, żeby było jeszcze bardziej intensywnie. Kiedy jest obok, większość obaw znika, ale kiedy się rozstajemy, to wychodzą lęki, mimo, że jesteśmy w sumie w stałym kontakcie...
Nachodzą Cię myśli takiego typu, wiele ludzi takie różne myśli ma. Ale nie wierz bezkrytycznie w ich prawdziwość, gdy się pojawiają. To są podszepty strachu, ubrane w czarne scenariusze i w szukanie dziury w całym. Jak ich posłuchasz, uwierzysz im, to możesz rozwalić fajny związek. Bo będziesz nieufna i negatywna.

Niech te myśli i uczucia sobie będą jakie są. Zostaw je w spokoju. Obserwuj, ale nie słuchaj ich z nabożną wiarą w to, co przekazują, jak też nie próbuj z nimi walczyć, pozbyć się ich. One same miną, pójdą sobie jak nie będziesz się nimi nadmiernie zajmować, ani w pozytywny, ani w negatywny sposób. Wyobraź sobie, że to gromadka małych dzieci przychodzi i coś Ci opowiada. Nie będzisz się na takie dzieci przecież wściekać, przeganiać je na siłę, ale też nie będziesz słuchać ich jak osobę, której warto we wszystko wierzyć... Tak samo można podejść do swoich trudnych emocji i trudnych myśli. Z dobrocią, akceptacją, pozwolić im być, ale jednak z pewną pobłażliwością, nie traktować ich tak 100% serio.

Ludzie w ogóle za dużo rzeczy traktują za bardzo serio Myśli i emocje są jak zwierzątka, albo małe dzieciaki. Tak uwazam przynajmniej ja sama na podstawie obserwacji siebie, no, moje w każdym razie takie są Kiedyś brałam to wszystko tak poważnie, tak wierzyłam wszystkiemu, co mi przez mysl przechodziło, czy co emocja mi przekazywała... Aż się zorientowałam, że z tego nadmiaru myślenia i emocji, to na zwykłe, proste życie już czasu nie starcza
dzwonek_dzyn_dzyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 14:44   #10
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez dzwonek_dzyn_dzyn Pokaż wiadomość
Może spróbuj na początek zaakceptować w pełni siebie i swoje uczucia? Bo coś mi tu się widzi, że chcesz być inna, niż jesteś, a to powoduje w życiu dużo cierpienia. Po co masz byc jakaś tam "dzika i nieprzewidywalna", komu tak na prawdę to potrzebne? Skoro jesteś tą "ciepłą kluchą do tulenia", to taka po prostu jesteś. I dobrze, bądź sobie jaka chcesz, nikomu nic do tego. Tobie ma być dobrze z tym. Partner też wydaje się być zadowolony z "ciepłej kluchy", w końcu widzialy gały co brały i chcial Ciebie taka, a nie inną...
Totalnie. Problem w tym, że nie wiem jaka jestem, ani jaka chciałabym być. Na pewno nie jestem dla siebie wystarczająca - chciałabym być silniejsza, ciekawsza... Od małego uciekam w marzenia, czytam książki, i marzę, by być taka, jak ich bohaterki. Dążę w jakimś kierunku, potem nagle go zmieniam.
Zadowolony jest i dobrze mu, stosunkowo często mi to powtarza. Ale mógłby być jeszcze bardziej, prawda? Nie mam wrażenia, że oszalał na moim punkcie, że jest zaślepiony i nie może beze mnie żyć.

Dziękuję za ciepłe słowa. Dużo rzeczy mam uświadomionych, bo sporo czytam na temat emocji, schematów itd. Ale to taka wiedza teoretyczna, nie pomaga mi jakoś specjalnie w życiu, nie zmieniam się dzięki niej. Chociaż może odrobinę. Tzn. teraz w związku pomaga o tyle, że w przypadku napadu wątpliwości i pojawiającej się przy tym chęci ucieczki nie zadręczam tym partnera, tylko staram się ogarnąć myśli, ewentualnie dopytać jak czegoś nie wiem, albo dzielę się tym z siostrą, która potrafi logicznie myśleć, i sprowadza mnie na ziemię.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Cytat:
Napisane przez dzwonek_dzyn_dzyn Pokaż wiadomość
Nachodzą Cię myśli takiego typu, wiele ludzi takie różne myśli ma. Ale nie wierz bezkrytycznie w ich prawdziwość, gdy się pojawiają. To są podszepty strachu, ubrane w czarne scenariusze i w szukanie dziury w całym. Jak ich posłuchasz, uwierzysz im, to możesz rozwalić fajny związek. Bo będziesz nieufna i negatywna.

Niech te myśli i uczucia sobie będą jakie są. Zostaw je w spokoju. Obserwuj, ale nie słuchaj ich z nabożną wiarą w to, co przekazują, jak też nie próbuj z nimi walczyć, pozbyć się ich. One same miną, pójdą sobie jak nie będziesz się nimi nadmiernie zajmować, ani w pozytywny, ani w negatywny sposób. Wyobraź sobie, że to gromadka małych dzieci przychodzi i coś Ci opowiada. Nie będzisz się na takie dzieci przecież wściekać, przeganiać je na siłę, ale też nie będziesz słuchać ich jak osobę, której warto we wszystko wierzyć... Tak samo można podejść do swoich trudnych emocji i trudnych myśli. Z dobrocią, akceptacją, pozwolić im być, ale jednak z pewną pobłażliwością, nie traktować ich tak 100% serio.

Ludzie w ogóle za dużo rzeczy traktują za bardzo serio Myśli i emocje są jak zwierzątka, albo małe dzieciaki. Tak uwazam przynajmniej ja sama na podstawie obserwacji siebie, no, moje w każdym razie takie są Kiedyś brałam to wszystko tak poważnie, tak wierzyłam wszystkiemu, co mi przez mysl przechodziło, czy co emocja mi przekazywała... Aż się zorientowałam, że z tego nadmiaru myślenia i emocji, to na zwykłe, proste życie już czasu nie starcza
Niektórzy mówią, że jeśli masz jakieś wątpliwości, to tak naprawdę ich nie masz. Czyli, że nie biorą się znikąd. Czyli może to jednak intuicja... Sama nie wiem.


Nie na temat, ale chyba musisz być bardzo miłą osobą. Takie jakieś ciepło i łagodność biją z Twoich słów. Chciałabym mieć w sobie tyle spokoju i mądrości.
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-16, 17:00   #11
dzwonek_dzyn_dzyn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 61
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Totalnie. Problem w tym, że nie wiem jaka jestem, ani jaka chciałabym być. Na pewno nie jestem dla siebie wystarczająca - chciałabym być silniejsza, ciekawsza... Od małego uciekam w marzenia, czytam książki, i marzę, by być taka, jak ich bohaterki. Dążę w jakimś kierunku, potem nagle go zmieniam.
Jaka jesteś...? Tego pewnie nie wie nikt jednak podejrzewam, że jesteś całkiem podobna do innych ludzi w wielu sprawach. Nasza kultura chyba trochę za mocno się skupia na byciu jakimś wyjątkowym. Potem człowiek tylko niezadowolony z siebie i sfrustrowany codziennością, bo nie jest jak bohater filmu czy powieści, tylko jest taki normalny, zwyczajny, żyje sobie zwyczajnym życiem bez jakichś wielkich "ochów i achów". Ale w sumie czemu nie można być po prostu zwyczajną, przeciętną? Co w tym takiego złego? Fajnie być przeciętną Bo jak się ma jakieś ekscentryczne cechy, to ludzie z otoczenia się czasem na to wściekają. A jak się jest zwykłą dziewczyną, czy zwykłym chłopakiem, to jakoś łatwiej się żyje z ludźmi, mniej użerania ze wszystkim, na prawdę fajna cecha
Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Zadowolony jest i dobrze mu, stosunkowo często mi to powtarza. Ale mógłby być jeszcze bardziej, prawda? Nie mam wrażenia, że oszalał na moim punkcie, że jest zaślepiony i nie może beze mnie żyć.
Bardzo dobrze, że nie jest zaslepiony! I że może żyć samodzielnie. Inaczej byś miała faceta-bluszcza, a to nie wróży dobrze dla związku.
Czy mógłby być zadowolony jeszcze bardziej... trudno powiedzieć. Ale jest takie powiedzenie: lepsze wrogiem dobrego A drugie mądre powiedzenie: nadgorliwy to szkodliwy. Uważaj też, żebyś nie zagłaskała kota na śmierć
Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Dziękuję za ciepłe słowa. Dużo rzeczy mam uświadomionych, bo sporo czytam na temat emocji, schematów itd. Ale to taka wiedza teoretyczna, nie pomaga mi jakoś specjalnie w życiu, nie zmieniam się dzięki niej. Chociaż może odrobinę. Tzn. teraz w związku pomaga o tyle, że w przypadku napadu wątpliwości i pojawiającej się przy tym chęci ucieczki nie zadręczam tym partnera, tylko staram się ogarnąć myśli, ewentualnie dopytać jak czegoś nie wiem, albo dzielę się tym z siostrą, która potrafi logicznie myśleć, i sprowadza mnie na ziemię.
Taka siostra to skarb
Rozumiem, że wiedza teoretyczna mało zmienia w życiu, bo też przeżyłam pewien zawód nią.

Myślę, że to dlatego, że pomijany jest w niej bardzo ważny etap - akceptacji. Jest skupienie na pozbycie się czegoś, np. choroby, czy niechcianych zachowań. A to nie jest dobre podejście, nie przynosi ono skutków, a jeszcze sfrustrować się można.

Najpierw to lepiej się pogodzić z samą sobą i ogółem z życiem. Dopiero wtedy można coś zmieniać i trzeba to zawsze robić łagodnie, zachętą, jakby się dziecko uczyło odpowiednich zachowań. Każdy z nas jest w głebi duszy dzieckiem przecież Tak że żadne tam pokrzykiwanie na siebie w duchu, czy dokopywanie sobie. To jest droga donikąd. Można dużo zmienić zwykłą łagodnością i obserwowaniem siebie.

A też pamiętać trzeba, że z procesami w psychice jest często tak, jak z kuciem marmuru. Żeby odłupać kawałek kamienia, trzeba wielu, wielu uderzeń młotkiem, a efektu z poczatku wcale nie widać. Dopiero przy którymś tam uderzeniu pojawia się niewielka, trudna do zauważenia rysa. Potrzeba bardzo wielu takich uderzeń młotka w kamień, gdy zdawać by się mogło, że to nic nie daje i nic się nie dzieje, aby po całej ich serii nagle nastąpił wielki przełom i wielkie bum - kawał kamienia się nagle odrywa z hukiem. Ale czy to ostatnie uderzenie było jakieś inne, czy było ważniejsze, lepsze jakieś, niz pierwsze, albo drugie, albo 157? Wszystkie były równie ważne, bo prowadziły do celu. Te pozornie bez efektu były tak samo ważne i konieczne, jak to ostatnie. I tak samo jest z procesami w życiu, nie tylko psychicznymi, bo z wieloma rzeczami tak jest. Że na początku nic nie widać. Jakby praca szła na marne, tak się może wydawać. I tu dopiero cierpliwość i nieustawanie procentuje, a jak się robotę taką przerwie w połowie, to czlowiek nigdy się nie dowie jak może był już blisko sporego efektu, zmiany... Bo wydaje się, że nic nie drgneło. Ale każde jedno uderzenie młotka w kamień, każde jedno staranie i wysiłek, prowadzi do celu.
Dlatego bym Ci radziła na razie nie oceniaj swojej terapii czy innych działań pod kątem czy coś zmieniły. Może to jeszcze jest dużo za wcześnie, żeby efekt był wyraźny. Może coś na razie zmienia się, ale pomału, a dopiero za jakiś czas nabierze tempa. Wiem, ze to może frustrować jak się nie widzi szybkich efektów, ale własnie też cierpliwości potrzeba, czasu na różne procesy.

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość


Niektórzy mówią, że jeśli masz jakieś wątpliwości, to tak naprawdę ich nie masz. Czyli, że nie biorą się znikąd. Czyli może to jednak intuicja... Sama nie wiem.
Nie, ja uważam, że wątpliwości, to po prostu wątpliwosci. Każdy myślący człowiek jakies ma. Tak przebiega proces myślenia, że są wątpliwości dotyczące wielu tematów, to świadczy o inteligencji, że widzi się złożoność świata. A nie postrzega się spraw jako czarne-białe, bo wtedy rzeczywiście nie ma taki człowiek wątpliwości

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Nie na temat, ale chyba musisz być bardzo miłą osobą. Takie jakieś ciepło i łagodność biją z Twoich słów. Chciałabym mieć w sobie tyle spokoju i mądrości.
Oj dziękuję za tak miłe słowa Choć to chyba częściowo "światło odbite", bo słucham od jakiegoś czasu wykładów pewnego człowieka, którego bym dokładnie opisała słowami jak Ty mnie No ale ponoć kto z kim przestaje taki się staje A ja właśnie bym chciała być jak on, to taki mój powiedzmy mistrz duchowy, osoba do naśladowania w swoim podejściu do życia. I ogółem sama filozofia spokoju, akceptacji i pogodzenia z życiem bardzo mi odpowiada. Nie chodzi zreszta o samo podobanie się mi, tylko o realne efekty, jakie w moim życiu taka praktyka uczyniła. Ciężko w to może uwierzyć, ale sama akceptacja, łagodność + obserwacja siebie, uważność, tak mi wiele pomogły w życiu, w samopoczuciu i problemach dnia codziennego, że właśnie mam trochę jak Ty ze swoim facetem - nieraz się zastanawiam czy to nie za fajne, by było prawdziwe Jednak na razie jestem raczej na samym początku tej ścieżki, niż gdzieś przy końcu, no nie powiem żebym była jakimś okazem stoickiego spokoju Tak czy siak, dzieki za pochwałę i pozdrawiam ciepło, zdrówka życzę
dzwonek_dzyn_dzyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-16, 17:14   #12
elkiza81
Zakorzenienie
 
Avatar elkiza81
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Jak w tytule. Zastanawiam się, jak odróżnić jedno od drugiego? Skąd wiecie, kiedy macie do czynienia z jednym, a kiedy z drugim? Czy brak wiary w siebie i pewności może przeszkadzać w stworzeniu dobrego związku?



Zawsze chciałam przeżyć Jedyną Prawdziwą Niekończącą się Miłość Życia. Ci, którzy tego doświadczyli/doświadczają pewnie wiedzą o czym mówię. Marzyłam, że poznam kogoś jeszcze w liceum czy na studiach i będzie najpiękniej. Wyszło jak wyszło, czyli mam ponad 30 lat, a na koncie 3 toksyczne relacje (też lekko przenocowe) i jeden uroczy ale dość letni związek z Aspargerowcem. Okrutnie zazdroszczę wszystkim, którzy mieli to szczęście, i tworzą wspólne życie ze swoimi wybrankami.



Niedawno poznałam kogoś... Jest mi w tej relacji tak dobrze i ciepło, on jest zaangażowany i dobry, i chcę mu sprawiać radość i robić wspólnie szalone rzeczy, i gadać do rana, i poznawać, i żeby cały czas był blisko. Jednak nie jestem dzika i nieprzewidywalna, jakbym tego chciała, ale zmieniam się w ciepłą kluchę do tulenia. Nie wszystko jest idelanie, i w swojej głowie cały czas ten związek sabotuję, każda niejasna sytuacja to idealny powód do zamartwiania się i zastanawiań nad sensem tego wszystkiego.



Uprzedzając pytania - chodzę na terapię. Jestem DDA i prawdopodobnie mam osobowość zależną. Jest też podejrzenie depresji. To początki terapii, więc nie wszystko jeszcze całkiem jasne jest.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Na samym początku...sądzę, że będzie Ci bardzo ciężko w tym związku dopóki leki nie zaczną działać, a terapia nie będzie bliska końcowi...w tej chwili nie myślisz logicznie, bo kierują Tobą smutek i strach, Masz sporo do przepracowania z psychoterapeutą. Musisz sobie wszystko sama przepracować pod kierunkiem terapeuty. Wiem, że to żmudne proces, ale na pewno się opłaca.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
__________________
27.02.2019
Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl
elkiza81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-18, 11:00   #13
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez dzwonek_dzyn_dzyn Pokaż wiadomość
Jaka jesteś...? Tego pewnie nie wie nikt jednak podejrzewam, że jesteś całkiem podobna do innych ludzi w wielu sprawach. Nasza kultura chyba trochę za mocno się skupia na byciu jakimś wyjątkowym. Potem człowiek tylko niezadowolony z siebie i sfrustrowany codziennością, bo nie jest jak bohater filmu czy powieści, tylko jest taki normalny, zwyczajny, żyje sobie zwyczajnym życiem bez jakichś wielkich "ochów i achów". Ale w sumie czemu nie można być po prostu zwyczajną, przeciętną? Co w tym takiego złego? Fajnie być przeciętną Bo jak się ma jakieś ekscentryczne cechy, to ludzie z otoczenia się czasem na to wściekają. A jak się jest zwykłą dziewczyną, czy zwykłym chłopakiem, to jakoś łatwiej się żyje z ludźmi, mniej użerania ze wszystkim, na prawdę fajna cecha

Bardzo dobrze, że nie jest zaslepiony! I że może żyć samodzielnie. Inaczej byś miała faceta-bluszcza, a to nie wróży dobrze dla związku.
Czy mógłby być zadowolony jeszcze bardziej... trudno powiedzieć. Ale jest takie powiedzenie: lepsze wrogiem dobrego A drugie mądre powiedzenie: nadgorliwy to szkodliwy. Uważaj też, żebyś nie zagłaskała kota na śmierć

Taka siostra to skarb
Rozumiem, że wiedza teoretyczna mało zmienia w życiu, bo też przeżyłam pewien zawód nią.

Myślę, że to dlatego, że pomijany jest w niej bardzo ważny etap - akceptacji. Jest skupienie na pozbycie się czegoś, np. choroby, czy niechcianych zachowań. A to nie jest dobre podejście, nie przynosi ono skutków, a jeszcze sfrustrować się można.

Najpierw to lepiej się pogodzić z samą sobą i ogółem z życiem. Dopiero wtedy można coś zmieniać i trzeba to zawsze robić łagodnie, zachętą, jakby się dziecko uczyło odpowiednich zachowań. Każdy z nas jest w głebi duszy dzieckiem przecież Tak że żadne tam pokrzykiwanie na siebie w duchu, czy dokopywanie sobie. To jest droga donikąd. Można dużo zmienić zwykłą łagodnością i obserwowaniem siebie.

A też pamiętać trzeba, że z procesami w psychice jest często tak, jak z kuciem marmuru. Żeby odłupać kawałek kamienia, trzeba wielu, wielu uderzeń młotkiem, a efektu z poczatku wcale nie widać. Dopiero przy którymś tam uderzeniu pojawia się niewielka, trudna do zauważenia rysa. Potrzeba bardzo wielu takich uderzeń młotka w kamień, gdy zdawać by się mogło, że to nic nie daje i nic się nie dzieje, aby po całej ich serii nagle nastąpił wielki przełom i wielkie bum - kawał kamienia się nagle odrywa z hukiem. Ale czy to ostatnie uderzenie było jakieś inne, czy było ważniejsze, lepsze jakieś, niz pierwsze, albo drugie, albo 157? Wszystkie były równie ważne, bo prowadziły do celu. Te pozornie bez efektu były tak samo ważne i konieczne, jak to ostatnie. I tak samo jest z procesami w życiu, nie tylko psychicznymi, bo z wieloma rzeczami tak jest. Że na początku nic nie widać. Jakby praca szła na marne, tak się może wydawać. I tu dopiero cierpliwość i nieustawanie procentuje, a jak się robotę taką przerwie w połowie, to czlowiek nigdy się nie dowie jak może był już blisko sporego efektu, zmiany... Bo wydaje się, że nic nie drgneło. Ale każde jedno uderzenie młotka w kamień, każde jedno staranie i wysiłek, prowadzi do celu.
Dlatego bym Ci radziła na razie nie oceniaj swojej terapii czy innych działań pod kątem czy coś zmieniły. Może to jeszcze jest dużo za wcześnie, żeby efekt był wyraźny. Może coś na razie zmienia się, ale pomału, a dopiero za jakiś czas nabierze tempa. Wiem, ze to może frustrować jak się nie widzi szybkich efektów, ale własnie też cierpliwości potrzeba, czasu na różne procesy.


Nie, ja uważam, że wątpliwości, to po prostu wątpliwosci. Każdy myślący człowiek jakies ma. Tak przebiega proces myślenia, że są wątpliwości dotyczące wielu tematów, to świadczy o inteligencji, że widzi się złożoność świata. A nie postrzega się spraw jako czarne-białe, bo wtedy rzeczywiście nie ma taki człowiek wątpliwości


Oj dziękuję za tak miłe słowa Choć to chyba częściowo "światło odbite", bo słucham od jakiegoś czasu wykładów pewnego człowieka, którego bym dokładnie opisała słowami jak Ty mnie No ale ponoć kto z kim przestaje taki się staje A ja właśnie bym chciała być jak on, to taki mój powiedzmy mistrz duchowy, osoba do naśladowania w swoim podejściu do życia. I ogółem sama filozofia spokoju, akceptacji i pogodzenia z życiem bardzo mi odpowiada. Nie chodzi zreszta o samo podobanie się mi, tylko o realne efekty, jakie w moim życiu taka praktyka uczyniła. Ciężko w to może uwierzyć, ale sama akceptacja, łagodność + obserwacja siebie, uważność, tak mi wiele pomogły w życiu, w samopoczuciu i problemach dnia codziennego, że właśnie mam trochę jak Ty ze swoim facetem - nieraz się zastanawiam czy to nie za fajne, by było prawdziwe Jednak na razie jestem raczej na samym początku tej ścieżki, niż gdzieś przy końcu, no nie powiem żebym była jakimś okazem stoickiego spokoju Tak czy siak, dzieki za pochwałę i pozdrawiam ciepło, zdrówka życzę
Ojejku, dzwonku, starsznie dużo napisałaś, dziękuję!

Wiesz, z tą przeciętnością faktycznie mam problem, trochę ekscentrycznych cech mam, choć nie na tyle, żeby się jakoś wybić (a może i tak, ale brakuje mu sił i wiary). Nie jestem pewna, czy chciałabym się pogodzić ze sobą i z życiem, bo czuję całą sobą, że chciałbym żyć inaczej; i miałam okazję żyć inaczej, i było mi lepiej, nie idelanie, ale nie byłam tak okrutnie przytłoczona jak teraz.
A co Ty czytasz? Może sięgnę po myśli tego człowieka, raczej nie zaszkodzi... 🤷☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Cytat:
Napisane przez elkiza81 Pokaż wiadomość
Na samym początku...sądzę, że będzie Ci bardzo ciężko w tym związku dopóki leki nie zaczną działać, a terapia nie będzie bliska końcowi...w tej chwili nie myślisz logicznie, bo kierują Tobą smutek i strach, Masz sporo do przepracowania z psychoterapeutą. Musisz sobie wszystko sama przepracować pod kierunkiem terapeuty. Wiem, że to żmudne proces, ale na pewno się opłaca.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
Jest mi ciężko! Łudziłam się, że miłość, związek, wszystko rozwiąże albo przynajmniej pomoże... A tu rozgrzebywanie rzeczy, ja dalej zagubiona, tu chcę już teraz wszystko, wspólną przyszłość, i koniec z ostrożnością, a tu wątpliwości, może lepiej uciec, a jeszcze zbyt dostępna jestem i za bardzo potrzebuję bliskości....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-26, 18:48   #14
elkiza81
Zakorzenienie
 
Avatar elkiza81
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------
Mikroorganizm
[/COLOR]Jest mi ciężko! Łudziłam się, że miłość, związek, wszystko rozwiąże albo przynajmniej pomoże... A tu rozgrzebywanie rzeczy, ja dalej zagubiona, tu chcę już teraz wszystko, wspólną przyszłość, i koniec z ostrożnością, a tu wątpliwości, może lepiej uciec, a jeszcze zbyt dostępna jestem i za bardzo potrzebuję bliskości....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zacznij sama pisać z wybranymi mężczyznami, nie panikując przy tym, że się nie spodobasz. Podejdź do tego na luzie, jakbyś chciała poznać nowych znajomych. Nie nakręcaj się, że już teraz zaraz musisz kogoś sobie znaleźć. Szukaj kumpla do pogadania, zaprzyjaźnienia się. Daj czas tym znajomościom, z czasem kogoś wyłuskasz.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
__________________
27.02.2019
Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl
elkiza81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-27, 22:50   #15
mikroorganizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 32
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez elkiza81 Pokaż wiadomość
Zacznij sama pisać z wybranymi mężczyznami, nie panikując przy tym, że się nie spodobasz. Podejdź do tego na luzie, jakbyś chciała poznać nowych znajomych. Nie nakręcaj się, że już teraz zaraz musisz kogoś sobie znaleźć. Szukaj kumpla do pogadania, zaprzyjaźnienia się. Daj czas tym znajomościom, z czasem kogoś wyłuskasz.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
Nie bardzo rozumiem, po co mam teraz pisać z obcymi osobami? Szukać kumpli nie potrzebuję, mam ich całkiem sporo, bo jestem trochę takim właśnie typem spoko kumpelki. A wyłuskać wyłuskałam właśnie tego, który jest teraz przy mnie, nie wiem dokładnie dlaczego akurat on, coś mnie pchnęło, przyciągnęło, ucięłam wtedy, parę miesięcy temu inne tinderowe potencjalne znajomości (trochę ich było, bo to nie tak, że się wstydzę, czy nie mam, hm, brania jak to się mówi).

Przerażają mnie dalsze etapy, moje rosnące zaangażowanie, z jednej strony szybkie tempo, z drugiej, że to takie ostrożne wszystko...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mikroorganizm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-28, 01:10   #16
Swietusia
Bot
 
Avatar Swietusia
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 11 718
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Bycie w związku z drugą osobą zawsze wiąże się z ryzykiem, nie da się go pozbyć, ale da się zaufać. Jeśli według Ciebie ta osoba jest warta podjęcia tego ryzyka, to ucz się ją obdarzać zaufaniem i niech Ci w tym pomaga. Tylko nie zatracaj w tym swojej osoby.
__________________
contra negantem principia non est disputandum
Swietusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 00:01   #17
lavieenrose789
Rozeznanie
 
Avatar lavieenrose789
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 879
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Człowiek rozwija się emocjonalnie w relacjach, nie da się pewnych rzeczy nauczyć "na sucho", tak jak żeby nauczyć się pływać trzeba wejść do wody. Dlatego proszę, nie kończ tej relacji, żeby poświęcić się wyłącznie terapii i analizowaniu siebie.

Miłość to zmiany, a zmiany są często stresujące i trochę straszne! Rozumiem bardzo dobrze Twoje lęki i myślę, że zaufanie przyjdzie z czasem.

Widać, że potrafisz obserwować swoje myśli i reakcje, może nawet za dużo uwagi im poświęcasz Jeśli nie ma przemocy czy toksyczności w Twoim związku, to jak przedmówczynie radzę Ci cieszyć się chwilą, oderwać od fantazji rodem z filmów Disneya i docenić to co jest tu i teraz.
lavieenrose789 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 05:39   #18
blue_shine
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 17
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez dzwonek_dzyn_dzyn Pokaż wiadomość
Jaka jesteś...? Tego pewnie nie wie nikt jednak podejrzewam, że jesteś całkiem podobna do innych ludzi w wielu sprawach. Nasza kultura chyba trochę za mocno się skupia na byciu jakimś wyjątkowym. Potem człowiek tylko niezadowolony z siebie i sfrustrowany codziennością, bo nie jest jak bohater filmu czy powieści, tylko jest taki normalny, zwyczajny, żyje sobie zwyczajnym życiem bez jakichś wielkich "ochów i achów". Ale w sumie czemu nie można być po prostu zwyczajną, przeciętną? Co w tym takiego złego? Fajnie być przeciętną Bo jak się ma jakieś ekscentryczne cechy, to ludzie z otoczenia się czasem na to wściekają. A jak się jest zwykłą dziewczyną, czy zwykłym chłopakiem, to jakoś łatwiej się żyje z ludźmi, mniej użerania ze wszystkim, na prawdę fajna cecha

Bardzo dobrze, że nie jest zaslepiony! I że może żyć samodzielnie. Inaczej byś miała faceta-bluszcza, a to nie wróży dobrze dla związku.
Czy mógłby być zadowolony jeszcze bardziej... trudno powiedzieć. Ale jest takie powiedzenie: lepsze wrogiem dobrego A drugie mądre powiedzenie: nadgorliwy to szkodliwy. Uważaj też, żebyś nie zagłaskała kota na śmierć

Taka siostra to skarb
Rozumiem, że wiedza teoretyczna mało zmienia w życiu, bo też przeżyłam pewien zawód nią.

Myślę, że to dlatego, że pomijany jest w niej bardzo ważny etap - akceptacji. Jest skupienie na pozbycie się czegoś, np. choroby, czy niechcianych zachowań. A to nie jest dobre podejście, nie przynosi ono skutków, a jeszcze sfrustrować się można.

Najpierw to lepiej się pogodzić z samą sobą i ogółem z życiem. Dopiero wtedy można coś zmieniać i trzeba to zawsze robić łagodnie, zachętą, jakby się dziecko uczyło odpowiednich zachowań. Każdy z nas jest w głebi duszy dzieckiem przecież Tak że żadne tam pokrzykiwanie na siebie w duchu, czy dokopywanie sobie. To jest droga donikąd. Można dużo zmienić zwykłą łagodnością i obserwowaniem siebie.

A też pamiętać trzeba, że z procesami w psychice jest często tak, jak z kuciem marmuru. Żeby odłupać kawałek kamienia, trzeba wielu, wielu uderzeń młotkiem, a efektu z poczatku wcale nie widać. Dopiero przy którymś tam uderzeniu pojawia się niewielka, trudna do zauważenia rysa. Potrzeba bardzo wielu takich uderzeń młotka w kamień, gdy zdawać by się mogło, że to nic nie daje i nic się nie dzieje, aby po całej ich serii nagle nastąpił wielki przełom i wielkie bum - kawał kamienia się nagle odrywa z hukiem. Ale czy to ostatnie uderzenie było jakieś inne, czy było ważniejsze, lepsze jakieś, niz pierwsze, albo drugie, albo 157? Wszystkie były równie ważne, bo prowadziły do celu. Te pozornie bez efektu były tak samo ważne i konieczne, jak to ostatnie. I tak samo jest z procesami w życiu, nie tylko psychicznymi, bo z wieloma rzeczami tak jest. Że na początku nic nie widać. Jakby praca szła na marne, tak się może wydawać. I tu dopiero cierpliwość i nieustawanie procentuje, a jak się robotę taką przerwie w połowie, to czlowiek nigdy się nie dowie jak może był już blisko sporego efektu, zmiany... Bo wydaje się, że nic nie drgneło. Ale każde jedno uderzenie młotka w kamień, każde jedno staranie i wysiłek, prowadzi do celu.
Dlatego bym Ci radziła na razie nie oceniaj swojej terapii czy innych działań pod kątem czy coś zmieniły. Może to jeszcze jest dużo za wcześnie, żeby efekt był wyraźny. Może coś na razie zmienia się, ale pomału, a dopiero za jakiś czas nabierze tempa. Wiem, ze to może frustrować jak się nie widzi szybkich efektów, ale własnie też cierpliwości potrzeba, czasu na różne procesy.


Nie, ja uważam, że wątpliwości, to po prostu wątpliwosci. Każdy myślący człowiek jakies ma. Tak przebiega proces myślenia, że są wątpliwości dotyczące wielu tematów, to świadczy o inteligencji, że widzi się złożoność świata. A nie postrzega się spraw jako czarne-białe, bo wtedy rzeczywiście nie ma taki człowiek wątpliwości


Oj dziękuję za tak miłe słowa Choć to chyba częściowo "światło odbite", bo słucham od jakiegoś czasu wykładów pewnego człowieka, którego bym dokładnie opisała słowami jak Ty mnie No ale ponoć kto z kim przestaje taki się staje A ja właśnie bym chciała być jak on, to taki mój powiedzmy mistrz duchowy, osoba do naśladowania w swoim podejściu do życia. I ogółem sama filozofia spokoju, akceptacji i pogodzenia z życiem bardzo mi odpowiada. Nie chodzi zreszta o samo podobanie się mi, tylko o realne efekty, jakie w moim życiu taka praktyka uczyniła. Ciężko w to może uwierzyć, ale sama akceptacja, łagodność + obserwacja siebie, uważność, tak mi wiele pomogły w życiu, w samopoczuciu i problemach dnia codziennego, że właśnie mam trochę jak Ty ze swoim facetem - nieraz się zastanawiam czy to nie za fajne, by było prawdziwe Jednak na razie jestem raczej na samym początku tej ścieżki, niż gdzieś przy końcu, no nie powiem żebym była jakimś okazem stoickiego spokoju Tak czy siak, dzieki za pochwałę i pozdrawiam ciepło, zdrówka życzę

Witaj, dałabyś jakieś namiary na wykłady tego pana? Bije od Ciebie taki spokój, myślę, że przydałoby mi się również posłuchać takiego ,,mentora''.
blue_shine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 10:23   #19
elkiza81
Zakorzenienie
 
Avatar elkiza81
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Cytat:
Napisane przez mikroorganizm Pokaż wiadomość
Nie bardzo rozumiem, po co mam teraz pisać z obcymi osobami? Szukać kumpli nie potrzebuję, mam ich całkiem sporo, bo jestem trochę takim właśnie typem spoko kumpelki. A wyłuskać wyłuskałam właśnie tego, który jest teraz przy mnie, nie wiem dokładnie dlaczego akurat on, coś mnie pchnęło, przyciągnęło, ucięłam wtedy, parę miesięcy temu inne tinderowe potencjalne znajomości (trochę ich było, bo to nie tak, że się wstydzę, czy nie mam, hm, brania jak to się mówi).

Przerażają mnie dalsze etapy, moje rosnące zaangażowanie, z jednej strony szybkie tempo, z drugiej, że to takie ostrożne wszystko...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pomyliłam wątki. Sorki

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
__________________
27.02.2019
Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl
elkiza81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-01-02, 17:05   #20
dzwonek_dzyn_dzyn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 61
Dot.: Intuicja vs strach - jak zaufać sobie i drugiej osobie

Hej, odpisuję dla ciekawych: mój "mentor" to Ajahn Brahm Choć nie tylko on, ale od niego wszystko sie zaczęło, zmiany w moim sposobie myślenia i przełożyło się to na poprawę mojego dobrostanu psychicznego, osiągnięcia w walce z uzależnieniem, a nawet efektywność w pracy

No, ale żeby tak nie było kolorowo i że tylko reklamuję, to jednak wydaje mi się, że trzeba być wewnętrznie gotowym na te nauki, mieć dużo spraw już samodzielnie przemyślane, bo nie są one w wielu punktach wcale takie do końca proste i oczywiste jak by się wydawało. I chodzi też o to, że łatwo to wszystko zrozumieć niewłaściwie, i narobić sobie więcej szkody niż pożytku... Dlatego raczej nie poleciłabym tego każdemu.

Pamiętam właśnie też moje pierwsze zetknięcie z myślą dalekiego wschodu wiele lat temu, jako młoda dziewczyna, nie miałam tylu doświadczen życiowych, więc niektóre rzeczy zrozumialam niewłaściwie i narobiłam sobie tylko szkody. A potem uznałam, że to wszystko było do tyłka Więc radzę uważać i absolutnie nie brać nic bezkrytycznie, zastosować w swoim życiu wyłącznie to, co jest dla nas w pełni zrozumiałe.
Poza tym, on w niektórych wykładach troszeczkę tak pitoli, powiedzmy sobie szczerze serio nie można brać wszystkiego co mówi jak jakąś prawdę objawioną i próbować kopiować jak kalką do swojego życia, raczej jak dla mnie to powinno chodzić o przejęcie pewnego sposobu myślenia i odbierania świata, niż koniecznie branie konkretnych poglądów. Np. jak on mówi, że w każdym człowieku jest coś dobrego i nawet w mordercach itp... nie wiem, nie do końca mnie to przekonuje, bo to, że ktoś np. pięknie rysuje, nie jest dla mnie rekompensujące swoją dobrością faktu, że kogoś zamordował. Ale uważam, że mówiąc o tym, on pokazuje pewien schemat myślenia. Sposób pozytywnego patrzenia na świat, żeby doszukać się nie tylko jednej strony medalu i nie patrzeć schematami czarne-białe. Czyli raczej przeciwieństwo tego, co nasza zachodnia kultura promuje.

Ogółem to wszystko raczej jest dla ludzi, którzy sami mają już wiele przemyślane, wiele doświadczone, mają swoje ugruntowane poglądy, jednak chcą ćwiczyć się mentalnie w pewnym rodzaju podejścia do rzeczywistości. Chodzi właśnie o takie podejście nacechowane spokojem, łagodnością i życzliwością. Dlatego radziłabym mniej się skupiac na poglądach jako takich, ale spróbować raczej wziąć wzór na tym ogólnym podejściu do życia tego człowieka. Warto też wysłuchać kilku wykładów, bo trafiają się czasem gorsze, malo wnoszące, a trafiają się istne perełki.

Dobra, to koniec reklamy

Edytowane przez dzwonek_dzyn_dzyn
Czas edycji: 2021-01-02 o 17:08
dzwonek_dzyn_dzyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-01-02 18:05:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.