|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Teściowie
Witajcie
![]() Niedawno wyszłam za mąż. Mam problem w relacjach z rodziną męża, a w zasadzie to przede wszystkim z teściami. Mój mąż ma z nimi dobry kontakt, jednak ja mam do nich mnóstwo żalu, z powodu sposobu, w jaki mnie traktują. Być może moje zarzuty są błahe, ale chciałabym, aby ktoś spojrzał na to z boku. Zacznę od tego, że mieszkamy w innych miastach i nie widujemy się zbyt często, ale mimo wszystko zależy mi na dobrych relacjach z nimi. Odnoszę wrażenie, że teściowie nie lubią mnie i nie akceptują od samego początku. Nigdy nie usłyszałam od nich nic przykrego, ale mam całą listę oznak, że coś jest nie tak. Matka męża popłakała się, jak jej powiedzieliśmy, że się pobieramy. I bynajmniej nie był to płacz ze szczęścia. Moi rodzice chcieli poznać rodziców męża przed ślubem i zaprosili ich do siebie. Ci jednak nie okazali entuzjazmu i do spotkania nie doszło. Poznali się tuż przed ślubem. Na naszym weselu teściowa cały wieczór przegadała ze swoją córką, nie była w ogóle nami zainteresowana, wyglądała na przybitą i zmartwioną. Nie dostaliśmy od rodziców męża żadnego prezentu. Mają ciężką sytuację materialną, więc nie oczekiwałam dużych sum, ale oni nie dali nam nic, ani żadnego drobiazgu na pamiątkę, ani kwiatów, nie wiem... butelki wina, czegokolwiek... Tylko życzenia po ślubie. Od najbliższej rodziny męża nie usłyszałam ani jednego komplementu, choć moja rodzina zachwycała się moim wyglądem w dniu ślubu. My daliśmy rodzicom w podziękowaniu ładnie oprawione zdjęcia z naszej sesji narzeczeńskiej. Raz widziałam, że stały u nich w mieszkaniu gdzieś wciśnięte w kąt, ale szybko zniknęły. Stoją za to u nich zdjęcia pozostałych dzieci i ich rodzin, nas tam nie ma. Przywieźliśmy im album ze zdjęciami ze ślubu, to rzucili w kąt, nie byli wcale ciekawi, a obejrzeli tylko dlatego, że mąż ich poprosił. Tzn. teściowa obejrzała, teść nie rzucił okiem. Jak u nich jesteśmy, to nie są zbyt ciekawi co u mnie słychać, interesują się tylko moim mężem, ja jestem traktowana trochę jak powietrze. Teść jest bardzo miły, mówi do mnie "córeczko", ale odnoszę wrażenie, że to bardzo sztuczne i udawane. Nie czuję się w ich domu dobrze. Zaznaczę, że ja zawsze jestem dla nich miła, usiłuję zagadywać, pomagać itd. Moi rodzice zawsze proszą, aby przekazać im pozdrowienia jak tam jedziemy i ja to robię, ale nigdy nie słyszę, żeby i moich rodziców pozdrowić... Jedyną osobą, która jest szczerze dla mnie miła jest siostra męża. To naprawdę wspaniała osoba, mamy fajny kontakt, więc nie mogę wrzucać wszystkich do jednego worka. Druga siostra i brat są ok, ale podchodzą do mnie z dystansem. I teraz pewnie spytacie w czym problem skoro nie odwiedzamy ich zbyt często. Ano chodzi o to, że ja mam mnóstwo żalu i nie umiem sobie z nim poradzić. Nie mam ochoty mieć nic wspólnego z tymi ludźmi, ale przecież nie mogę oczekiwać od męża, że zerwie z nimi kontakt. Oczywiście rozmawiałam z nim o tym, nie raz płakałam, żaliłam się. On uważa, że przesadzam, że mam dać im czas, że to wspaniali ludzie i na pewno traktują mnie jak córkę. Zagroził, że jak nie będę chciała do nich jeździć, to on więcej już nie pójdzie do moich rodziców. Z tym, że moi rodzice to zupełnie inny przypadek. Traktują męża jak swego, jest zupełnie inna atmosfera, nadal żyją naszym ślubem, przeżywają to z nami, interesują się itd. Jak Wy widzicie to z boku? Jak wg Was powinnam postępować w takiej sytuacji? Ostatnio popłakałam się u nich, ale to było w sypialni, więc tylko mąż to widział, potem prawie płakałam przy stole, było mi bardzo przykro. Boję się, że nie będę w stanie długo udawać, że jest ok, zupełnie nie mam ochoty tam jeździć... Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#2 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 342
|
Dot.: Teściowie
W takich przypadkach naprawdę warto odwiedzić psychologa i sobie temat przepracować. Dlaczego? Bo to Twoje pragnienie i jednocześnie problem, aby ludzie Cię lubili i akceptowali, chociaż ani tego tak naprawdę nie potrzebujesz (oni tym bardziej), ani nie stanowi to realnego problemu, że tak nie jest (jakbyś chciała). Robisz sobie tym niepotrzebny bałagan i niepokój w głowie. W imię czego? Aby spotkania raz na ruski rok były nieco milsze? Ja się ze swoimi teściami w ogóle nie widuję, nadajemy na innych falach. Jedynie wymieniamy telefonicznie grzeczności z różnych okazji. A mieszkają w tym samym mieście. Zrozumiałam w pewnym momencie życia, że nic na siłę. Nie warto sobie samemu robić problemów i szukać ich tam, gdzie w sumie ich nie ma.
---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ---------- [1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88584241]Nie zmusisz teściów do lubienia cię i nawet bym tego nie oczekiwała po tym jak cię traktują. Miej trochę szacunku do siebie i przestań im nadskakiwać, pomagać, zagadywać. Ja bym do nich nie jeździła i w ogóle bym żadnego kontaktu z tymi ludźmi nie utrzymywała. Mąż nie ma prawa od ciebie tego oczekiwać. W ogóle jego szantaże i brak zrozumienia są bardzo szczeniackie i pachną nieodciętą pępowiną. Niech każde z was jeździ do swoich rodzin osobno i tyle. Przeżyjecie kilka godzin/dni bez siebie.[/QUOTE] To swoją drogą. Mężowi postawiłabym twarde warunki i się ich trzymała.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 112
|
Dot.: Teściowie
Po pierwsze: nie oczekuj obiektywnej oceny "z boku", bo przedstawiasz sytuację tylko ze swojej perspektywy. Nic o tych ludziach nie wiemy, a otwarcie nawet nic złego nie zrobili.
Po drugie: Jeśli nie robią Ci otwarcie nic mega przykrego i tylko brakuje Ci większego zainteresowania z ich strony to IMO korona Ci z głowy nie spadnie, jak czasami do nich pojedziesz z mężem. Ale dla mnie dziwne jest szukanie takiej aprobaty u teściów. Oni nie muszą Cię lubić. Nie muszą się Tobą zachwycać, może wcale nie uważali, że wyglądałaś pięknie na ślubie i dlatego powstrzymywali się od komplementów. Jezu, ja wiem, że sama mam trochę przegięcie w drugą stronę i wręcz za mało oczekuję uwagi od innych, w tym własnych rodziców, ale dla mnie to dziwne zamartwiać się tym, że teściowie nie dają mi dość atencji. Może Twoi rodzice dawali Ci jej za dużo, a Ty sobie wkręciłaś, że teściowie to tacy drudzy rodzice :P A tak zupełnie offtopowo: to normalne, że daje się teściom/rodzicom zdjęcia z sesji narzeczeńskiej i oczekuje, że oni to będą gdzieś w domu stawiać/wieszać? Ja bym nawet u siebie w domu takich zdjęć nie stawiała
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
A co do akcji, że teściowa się popłakała na wieść o Waszym ślubie i nie było to z radości i to wszystko inne... Mi też fajnie by nie było, ale fakt faktem, nikt nie musi Ciebie lubić, skoro rzadko masz z nimi kontakt to tragedii nie ma. Najgorsze, że nie masz w tym wszystkim wsparcia męża... |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Teściowie
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-12-05 o 04:27 |
|
|
|
|
#7 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Teściowie
Problem jest w Twoim mężu. Jakby stał za Tobą murem to szybciutko rodzice zmieniliby podejście. Osobiście nie narazalabym mojego partnera na dyskonfort obcowania z ludźmi którzy go ranią.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#8 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Teściowie
Jak dla mnie to przesadzasz. Nie każdy będzie Cię lubił, chyba oczekujesz, że rodzina męża, stanie się Twoją rodzoną i będą Cię traktować jak córkę i moim zdaniem są to wymagania na wyrost. Jak dla mnie teściowie nie robią też nic strasznego, nie lubią Cię i traktują z dystansen, ale nie są nie niemili, nie obrażają, nie wtrącają się, uszanowali wybór syna, ale nie ma co na nich wymuszać serdeczniejszych kontaktów, przeżywania miesiącami waszego ślubu, interesowania się Twoim życiem. Masz swoich rodziców i to u nich realizuj takie potrzeby. Skoro widujecie się rzadko to chyba możesz jeździć np co drugą wizytę skoro mężowi na tym zależy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Teściowie
Pierwszy twój problem jest natury psychologicznej, bo patologicznie pragniesz uwagi od de facto obcych ludzi. Do czego ci w ogóle potrzebne dobre relacje z nimi? Po co?
Drugi problem to twój mąż stosujący szantaż emocjonalny.Chociaż uważam, że nic by się nie stało, gdyby on nie odwiedzałby twoich rodziców, a ty nie odwiedzałabyś teściów. |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 66
|
Dot.: Teściowie
Jedyny realny problem, który tutaj widzę nie jest wcale związany z teściami, a z Twoim mężem, Autorko. Ok, sama uważam, że przesadzasz, ale takie szantaże są kompletnie nie na miejscu i nie świadczą o nim dobrze...
Z drugiej strony, swój problem powinnaś przepracować z terapeutą, bo inaczej się zamęczysz. Faktycznie, niektóre zachowania Twoich teściów nie były miłe, ale technicznie rzecz biorąc nie zrobili oni nic zdrożnego. Nie stanęli pomiędzy swoim synem, a Tobą, nie robią awantur, nie rzucają kąśliwych uwag, ani nie włażą kopytami w wasze życie. No i chyba jednak trochę sie starają, skoro teść mówi do Ciebie "córeczko"? Mój (przyszły) teść w życiu nie odezwał się do mnie w tak pieszczotliwej formie, swoją drogą czułabym się strasznie z tym niezręcznie... Generalnie, niestety, a) jak pisano powyżej, nikt ich nie zmusi do lubienia Ciebie i póki zachowują się w cywilizowany sposób to moim zdaniem można z tym żyć b) czemu oczekujesz od nich takiego poziomu zainwestowania w Twoje życie, jakie prezentują Twoi rodzice? |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
|
Dot.: Teściowie
Podziwiam, ja już dawno bym sobie odpuściła temat. To są dla Ciebie obcy ludzie i nie każdy musi Cię lubić, musisz sobie uświadomisz że tego nie zmienisz. Przestań zagadywać, pomagać, pozdrawiać itp., jedź tam raz na jakiś czas z mężem skoro to dla niego takie ważne na zasadzie odrobienia pańszczyzny i odetnij się od tego psychicznie.
Chociaż jak dla mnie zachowanie męża też jest beznadziejne, co on jest ślepy i nie widzi jak Cię traktują? Chyba że trochę przesadzasz i naditerpretujesz- faktycznie płacz matki po zaręczynach i odmowa zaproszenia od Twoich rodziców jest słaba, ale już o to że Cię nie komplementowali i nie eksponują Waszych zdjęć to bym się nie obrażała chyba.
__________________
Wymiana |
|
|
|
|
#12 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 212
|
Dot.: Teściowie
Moim zdaniem przesadzasz, nie wiesz czy oni Cie nie lubią, może jesteś im zwyczajnie obojętna. Nie wiem czemu mieliby miesiącami rozprawiać o waszym ślubie, ślub jak ślub każdy na jakimś był i to żaden temat żeby toczyć wiele rozmów. Tak samo po co oglądać zdjęcia z imprezy na której się było, sama też nie oglądałam ani ze swojej studniówki czy wesela na jakim byłam
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#13 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Teściowie
A ja jestem ciekawa skąd to się wzięło, mieliście wcześniej jakiś konflikt ? Po prostu tak ni stąd ni zowąd jego matka się rozpłakała, że bierzecie ślub... podejrzewam, że już wcześniej były jakieś niesnaski, ale teraz przedstawiłaś sytuację tylko że swojego punktu widzenia?
Ogólnie też mi by było przykro na twoim miejscu, ale jeśli oni są uprzejmi nie robią ci specjalnie przykrości, to też nie ma co się obrażać i całkiem przestawać do nich jeździć, jeśli dla twojego męża są ważne kontakty z rodziną. Korona ci z głowy nie spadnie, a z czasem może te relacje się poprawią. |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Teściowie
Autorko naprawdę sądzisz, że mama Twojego męża rozpłakała się, bo taki skutek ją dopadł, że jej syn wybrał złą osobę na żonę? Jeśli tak by było, to na pewno Twój partner miałby jakieś rozmowy na ten temat ze swoimi rodzicami odwodzące go od decyzji. Było coś takiego?
Mi ten wybuch płaczu widzi się jako żal, że kolejne (ostatnie?) dziecko staje się dorosłe, wyfruwa z gniazda i zakłada własną rodzinę. A nie lament, że nie lubi przyszłej synowej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#15 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Teściowie
moim zdaniem robisz problem z niczego
ci ludzie nie musza cie lubic ,to jest zupelnie normalne,nie traktuja cie jakos zspecjalnie zle ,nie wtracaja sie,zapraszaja ,byli na slubie,nie mieszali aby nie doszlo do waszego slubu,nie obrazaja ,nie masz do czego sie przyczepic na twoim miejscu jesli przeszkadza ci ich obojetnosc nie powinnas tam jezdzic i zdecydowanie nie zabraniac mezowi jezdzenia do nich samemu jesli on w "odwecie " nie bedzie chcial jezdzic do twoich rodzicow tez nie widze w tym problemu,nie jestescie blizniakami sjamskimi niech kazde jedzie do swoich rodzicow i problem rozwiazany twoj maz nie moze zmienic nastawienia swoich rodzicow ,nie da sie wymusic na kimkolwiek polubienia drugiej osoby to jest albo tego nie ma szukasz sobie problemow w zyciu na sile ,nie masz z nimi praktycznie zadnego kontaktu,sa to obcy ludzie dla ciebie ,masz swoja rodzine na niej sie skup tu nic nie zmienisz pogodz sie z tym |
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
Tesciowie sie tobą nie zachwycają, nie rozstrząsają slubu x czasu po wydarzeniu i co z tego? Oczekujesz ciaglego zachwytu i uwagi? To dziwne. Natomiast postawa meza wyglada niespecjalnie.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 217
|
Dot.: Teściowie
Tak po prostu się zdarza.
Nie w każdej rodzinie wszyscy lubią wszystkich. Ba - w większości rodzin są sytuacje jak Twoja. Nic nie poradzisz na to, że za Tobą nie przepadają. Nie masz wokół siebie takich ludzi, za którymi po prostu nie przepadasz, ale nawet nie do końca potrafisz uzasadnić, dlaczego właściwie? Lub to uzasadnienie jest mizerne? Jeśli szukasz sposobu, jak poradzić sobie z żalem - moim zdaniem jest jeden bardzo prosty: spędź trochę czasu z ludźmi, którym na Tobie zależy i vice versa, a potem odpowiedz sobie na pytanie, po kiego grzyba ci dobre relacje z teściami. Tak się akurat złożyło, że do siebie nie pasujecie. |
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 486
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
Też tak to widzę. Przestałabym nadskakiwać, od czasu do czasu pojechałabym z mężem, ale zachowywałabym się jak typowy gość a nie domownik i tyle. Żadnego przekazywania pozdrowień, zagadywania, pomagania. Nie to nie. Też nie mam relacji z teściami i da się żyć. Zachowania męża faktycznie słabe.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ![]() ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 1 723
|
Dot.: Teściowie
Najbardziej bije w oczy wstrętne zachowanie męża, a jak piszesz jesteście dopiero co po ślubie. Jego szantażowanie że jeśli ty nie pojedziesz do jego rodziców to on przestanie chodzić do twoich. Okropne. Co on dziecko w piaskownicy, któremu się zabawkę odebrało.
Co do rodziców twojego męża i ich zachowania, jest jakie jest i nie masz co oczekiwać, że musi się zmienić. Ty zachowanie swoich rodziców oceniasz w superlatywach w stosunku do swojego męża i czy pytałaś go jak on je odbiera może też mu nie odpowiadać ich wylewność. Tobie nie odpowiadają chłodne relację z jego rodzicami. Jeśli rozmowa z mężem nie odniosła skutku to raczej nie możesz oczekiwać znacznej poprawy. Widzicie się pewnie raz na jakiś czas więc albo się wykręć i przestań tam jeździć albo zachowuj się w stosunku do nich uprzejmie ale bez czułości.
__________________
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich. |
|
|
|
|
#20 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Teściowie
Dokładnie, to mąż jest tu głównym problemem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Teściowie
Mąż się zachowuje fatalnie.
Teściom można co najwyżej zarzucić że nie dołączyli Waszych zdjęć do rodzinnej wystawki. Możesz się ich o to zapytać np "Widzę że zdjęcia wszystkich tu postawiłaś a naszych, które Wam daliśmy brakuje. Za duże są czy kolor ramki Wam nie pasuje?" A poza tym bym się nie przejmowała, dobrze że się nie wtrącają, jeździłabym rzadko. Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2021-03-19 o 13:54 |
|
|
|
|
#22 |
|
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 818
|
Dot.: Teściowie
Obiektywnie nic złego Ci nie robią.
Tak to czasami bywa, że niektórych ludzi nie lubimy. Tak o, bez konkretnego powodu. Że irytuje nas ton ich głosu, gestykulacja, postawa ciała i to jak oddychają. I nie mamy na to wpływu. Być może teściowie faktycznie Cię nie lubią z jakiejś konkretnej przyczyny, a może po prostu macie na tyle odmienne osobowości, że ciężko wam będzie się dogadać na stopie przyjacielskiej. Przecież w sumie jak by nie patrzeć to zupełnie przypadkowi, obcy ludzie dla ciebie, którzy przypadkiem są związani z osobą, którą pokochałaś. Nie da się utrzymywać przyjacielskich relacji z każdym, nie można wymagać żeby każdy kogo spotkasz próbował te relacje z tobą rozwijać. Po prostu się nie da. A teściowie to tacy sami ludzie, jak wszyscy inni, których spotykasz na co dzień. Fakt pokrewieństwa z twoim facetem nie daje żadnej gwarancji, że się dogadacie. I jak akurat się nawzajem nie polubiliście to nie ma co na siłę oczekiwać ciepłych, serdecznych i przyjacielskich relacji. W takiej sytuacji w zupełności wystarczy, że są grzeczne, poprawne, neutralne. Nie są natarczywi, nie narzucają wam swojego zdania, nie wtrącają się, nie mają wymagać z tyłka, nie próbują urządzać wam życia, nie mówią ci jak masz dbać o ich syneczka itp. Dla mnie taki układ jest całkiem w porządku. Bliższe relacje mogłyby zainicjować np. ich wtrącanie się, bo przecież się martwią i przejmują i dawanie "przyjacielskich" rad... Z tego co opisałaś nie widzę absolutnie podstaw żeby zakazywać twojemu mężowi kontaktu z teściami, bo ani nie są toksyczni ani krzywdy wam nie robią. Ale oczywiście masz prawo tam nie jeździć. Szantaże ze strony faceta są poniżej pasa i tu dla mnie jest największy problem tego wątku. Oczywiście to też jego prawo, że może nie odwiedzać twoich rodziców. Ale to rozumiem w sytuacji gdy sam też nie czuje się komfortowo, nie przepada za nimi, czuje się niepotrzebny itp. Być może on jest nauczony innych relacji i zachowanie twoich rodziców odbiera tak jak ty jego - negatywnie mimo, że obiektywnie krzywdy nie robią. Jeśli tak jest faktycznie i stwierdzacie, że nie ma sensu się męczyć i każdy odwiedza swoich, a z teściami trzymacie minimum poprawnych relacji - w porządku. Jeśli próbuje wywołać w tobie poczucie winy żeby tobą manipulować i wymusić na tobie konkretne zachowania (tu dalsze odwiedziny we dwoje u twoich teściów) to jest to duża czerwona lampka alarmowa. |
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Teściowie
Szczerze mówiąc, to bym tak od razu psów na facecie nie wieszała, bo autorka jednak przegina. Ci ludzie jej nic strasznego nie robią, a ta odwala jakieś płacze po sypialniach, wielkie rozmowy z mężem i jeszcze najlepiej żeby on urwał z nimi kontakt, tyle, że nie wypada tego zażądać. Dramat, bo się nie zachwycali jej pięknym wyglądem, czy zdjęciami.
Dziewczyno, Ty się ciesz, że oni mają wyrąbane i się nie wpieprzają, ani nie mącą, co Ty w ogóle przeżywasz. Skoro dziewczyna jest tak nadwrażliwa, żeby wielkie rozpacze odwalać, to i się nie dziwię facetowi, który to obserwuje i pewnie ma już dość cyrków, że walnął, że albo z nim jeździ jak normalny człowiek, albo on też to chrzani i każdy niech jeździ do siebie. Bo ileż można wałkować, że się za mało patrzyli, za chłodno, albo, że albumu nie obejrzeli. |
|
|
|
|
#24 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 209
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
Edytowane przez Alekto123 Czas edycji: 2021-03-19 o 16:52 |
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
Ja mu się zresztą nie dziwię, ile można wysłuchiwać takich daremnych żali. Autorka robi wrażenie przewrażliwionej mimozy wymagającej ciągłej atencji, z którą ciężko wytrzymać. Autorko ogarnij się. Czy może jesteś w ciąży, że reagujesz aż tak emocjonalnie? Czy zawsze byłaś tak emocjonalnie wrażliwa? Bo opisujesz sytuacje dość błahe, które nie powinny budzić aż takich emocji. Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2021-03-19 o 17:14 |
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Teściowie
Może oni są oschli, bo autorka jest niewierząca, a facet bardzo, więc nie jarają się takim połowicznym ślubem (poprzedni wątek). Bo w sumie wszystkie sytuacje tyczą się tematu okołoślubnego. Autorko, serio piszesz szczerze czy ukrywasz jakieś fakty i jednak znasz powody ich zachowania? Bo jeśli teściowa przykładowo popłakała się na wieść, że ślub nie będzie w pełni tradycyjny, a nie, że ogólnie będzie z Tobą, to jest całkiem inna sytuacja. Cały czas mam wrażenie, że tu są poukrywane prawdziwe i w pełni znane motywy, żeby było bardziej dramatycznie i bidnie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Nimve Czas edycji: 2021-03-19 o 17:20 |
|
|
|
|
#27 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Teściowie
Cytat:
Też tak to widzę. Zachowanie chłopaka może nie godne podziwu, ale zrozumiałe. No bo serio, zabiera dziewczynę do swoich rodziców, którzy są uprzejmi i mili, mówią "córeczko", a ona odstawia dramy, że się nie zachwycają jej ślubną kiecką. Też bym się zdenerwowała, zwłaszcza jeśli temat jest wałkowany od dawna. To raz. A dwa - może jej mąż też nie ma przyjemności z odwiedzania teściów, bo dla niego ich zachowanie jest zbyt natarczywe i wkurzył się, że tylko on ma się poświęcać? A nawet jeśli to tylko szantaż, to co z tego? Niech autorka powie: ok, każdy jeździ do swoich rodziców, nie ma problemu. Zresztą jej zachowanie też pachnie szantażem: jak nie zaczniecie się mną interesować, to przestanę przyjeżdżać. Ja rozumiem, że autorce jest przykro, że nie wszyscy ją lubią, ale niech się organie, bo takie sytuacje będą ją w życiu jeszcze często spotykać i za chwilę się okaże np. że będzie zabraniać mężowi kontaktów ze znajomymi, którzy jej zdaniem nie darzą jej dość dużą sympatią. |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Teściowie
Ja osobiscie wole postawe tesciow niz Twoich rodzicow. Piszesz, ze Twoi traktuja meza jak swojego, interesuja sie Waszymi sprawami i wciaz przezywaja Wasz slub - dla mnie to brzmi jak koszmar, ale kazdy ma swoje preferencje. Osobiscie wole dystans niz wtracanie sie czy jakies "dobre ready" i przesadne zainteresowanie, nigdy tez nie fascynowaly mnie te przed/poslubne rzeczy (zdjecia, albumy, filmy, ekscytacja kazda ☠☠☠☠☠☠☠ka). Moze rodzice Tz tez tacy sa? Szczerze mowiac nigdy nie rozumialam po co dawac rodzicom jakies zdjecia ze slubu czy ze slubnej sesji, ja bym po stokroc wolala naturalne, normalne, spontaniczne zdjecia rodziny (i jeszcze w podziekowaniu..? Czemu wszyscy to robia? Moja dobra kumpela rodzicom dala jakis zegar ze zdjeciem swoim i meza, a ja do dzis rozkminiam na co komu taki prezent..?). Rozumiem, ze Ci przykro, ale najwyrazniej rodzina Tz nie jest super wylewna. Jak wygladaly Wasze stosunki przed slubem? Troche nie wierze, ze przed slubem Cie inaczej traktowali?
Ps: przestan przekazywac pozdrowienia od swoich rodzicow, przeciez de facto wasi rodzice sie nie znaja, nie? Z tego, co zrozumialam, poznali sie przed samym slubem, wiec ciezko mowic o jakiejs relacji miedzy nimi. Swoim mozesz sklamac, ze tamci tez pozdrawiaja i tyle, wszyscy zadowoleni.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
|
|
|
|
#29 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 319
|
Dot.: Teściowie
nie kumam, po co Ci zainteresowanie i sympatia tych ludzi. mnie by wystarczyło, że nie ma między nami spiny.
__________________
Jeśli dojdziesz do ładu z własnym wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne, samo się ułoży. Rzeczywistość pierwotna tkwi wewnątrz, a zewnętrzna jest wobec niej wtórna. Eckhart Tolle
|
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Teściowie
Przepraszam, że dopiero odpisuję. Jest dużo postów, więc nie odpiszę na każdą wypowiedź, odniosę się ogólnie do tego, co mi napisałyście.
Tak, jestem przewrażliwiona, mam problem z tym, że często myślę, że ludzie mnie nie lubią, jednak mogę olać obcych, a zależy mi na bliskich. Chciałam, aby rodzina męża traktowała mnie jak swoją. Albo niech przynajmniej widzę, że się starają pracować nad tym. Po drugie zgadza się, że mój mąż i jego rodzina są bardzo wierzący, moja rodzina i ja jesteśmy w większości ateistami, ale skoro ja dogadałam się z mężem, to miałam nadzieję, że i rodzina mnie zaakceptuje, tymbardziej, że ja nie staram się odciągnąć męża od wiary, wprost przeciwnie, czasami pytam, np. dlaczego już jakiś czas nie był w kościele i przypominam, że może warto byłoby pójść. Uprzedzam pytania i zarzuty - mąż jest wierzący, ale zdarzają mu się cięższe chwile, może nie kryzys wiary, ale odkąd mieszkamy razem w moim mieście, to nikt go w tej wierze nie wspiera na codzień i czasami ciężko się zmobilizować... Ale nie o tym wątek. Moi rodzice nie są jacyś nadskakujący czy też zbyt wylewni. Może źle to ujęłam. Chodzi o to, że są serdeczniejsi dla mojego męża, niż teściowie dla mnie i w domu jest zupełnie inna atmosfera. Oczywiście ślub nie jest jedynym naszym tematem ;-) Mąż co prawda też mi nie raz mówił, że jego zdaniem moi rodzice jeszcze go nie zaakceptowali, ale to nieprawda, poza tym on twierdzi, że dobrze się czuje u nich w domu. Problem polega na tym, że nasze rodziny to zupełnie dwa inne światy, inny system wartości itd. Ale nie o to chodzi. Myślałam, że skoro my związaliśmy się ze sobą i jakoś udało nam się spotkać gdzieś po środku drogi, to nasze rodziny też to zaakceptują. I generalnie chodzi mi o to, że moi rodzice ten proces przechodzą lepiej. Jeśli chodzi o męża, to mi też nie spodobała się jego reakcja na mój płacz. Miałam z nim na spokojnie o tym porozmawiać, ale jeszcze jakoś nie było okazji, bo co sobie o tym przypomnę, to akurat nie jest to najlepszy moment na taką rozmowę. Generalnie mój mąż jest osobą, która lubi narzucać swoje zdanie. Nie chodzi mi tutaj o światopogląd, tylko o takie codzienne sprawy, jak na przykład sposób spędzania razem czasu. Ja natomiast czasami wolę się zdać na niego, bo bywam niezdecydowana i wolę, aby to on zaplanował, zazwyczaj ma fajne pomysły i świetnie spędzamy razem czas. Jak mi się coś nie podoba, to mówię wprost i ja też czasami planuję i realizuję moje pomysły. Docieramy się pod tym względem i owszem - zdarza się ostrzejsza wymiana zdań, ale szybko dochodzimy do porozumienia. No kurcze, nikt nie jest idealny, każdy ma jakieś wady i ja je widzę u mojego męża, co nie zmienia faktu, że jestem z nim szczęśliwa. Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:58.







Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.







] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
