Covid jak długo - wasze historie

[Covid_ona]

Witajcie stało się dopadł i mnie ,

Zaczęło się mega mega strasznym bólem głowy oraz zAwrotami ( byłam pewna ze mam guza mózgu , maskara ) po 3 dniach trafiłam do neurologa który stwierdził ze to od szyji . W czw rano zatkało mi ucho i zaczęły bolec zatoki - dostałam skierowanie na test ; w pt rano wynik pozytywny . No i zaczelo się poprawiać . Kolejny tydzień był okej . Zaczął sie 3 tydzień i znów mnie boli głowa tylko już lekko , mam zawroty ale lekkie i do tego wyszły mi wezly chłonne na szyji ( teraz wczytałam ze mam chloniaka jestem w całkowitej rozsypce ) . Internista wsumnie mnie zbył ... umówiłam sie do onkologa na 8 stycznia .

Jakie są wasze przejscia z covid - może ktoś tez miała jakby taki nawrot ? Proszę napiszcie coś , mam dwójkę małych dzieci .. jestem załamana

[tinkerver2]

3 dni gorączki i bólu kości.
Potem już wszystko ok.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Ninanina88]

Napisane przez Covid_ona

Witajcie stało się dopadł i mnie ,

Zaczęło się mega mega strasznym bólem głowy oraz zAwrotami ( byłam pewna ze mam guza mózgu , maskara ) po 3 dniach trafiłam do neurologa który stwierdził ze to od szyji . W czw rano zatkało mi ucho i zaczęły bolec zatoki - dostałam skierowanie na test ; w pt rano wynik pozytywny . No i zaczelo się poprawiać . Kolejny tydzień był okej . Zaczął sie 3 tydzień i znów mnie boli głowa tylko już lekko , mam zawroty ale lekkie i do tego wyszły mi wezly chłonne na szyji ( teraz wczytałam ze mam chloniaka jestem w całkowitej rozsypce ) . Internista wsumnie mnie zbył ... umówiłam sie do onkologa na 8 stycznia .

Jakie są wasze przejscia z covid - może ktoś tez miała jakby taki nawrot ? Proszę napiszcie coś , mam dwójkę małych dzieci .. jestem załamana

Ja nie byłam chora. Ale paru znsjonych miało tak, że najpierw objawy takiego gorszego przezięboenia przez ok tydzień potem polepszenie, a potem dużo gorzej i tala ostra grypa, plus czssami wymioty, biegunka itd, generalnie, Ci, którzy gorzej znosili to kilka tygodni do miesiąca mieli takie objawy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ZoSo]

Nie przechodziłam covida, ale mam wrażenie, że przede wszystkim powinnaś spróbować się uspokoić, ewentualnie poszukać pomocy psychologa, bo to, co piszesz brzmi jak hipochondria - wiem, co mówię, bo sama jestem przewrażliwiona na punlcie zdrowia i niejedną "śmiertelną" chorobę przechodziłam (oczywiście warto się badać, więc nie zniechęcam). Powiększone węzły chłonne w trakcie i jakiś czas po większej infekcji to całkowicie normalny objaw. Miałam tak wielokrotnie po zwyczajnych przeziębieniach.

[kennedy]

to nie jest żaden nawrot tylko nadal masz jakaas infekcje

[wlosomaniaczkaaa]

Strasznie histeryzujesz i zachowujesz się jak hipochondryczka.
Też mi się węzły chłonne przy infekcjach powiększały. Ty się chcesz do onkologa wybrać przy aktywnym wirusie? Przecież możesz kogoś ciężko chorego tam zakazić. Co Ci internista powiedział o tych węzłach?

[Covid_ona]

Internista pow ze mogą być , teoretycznie już nie powinnam mieć tego covida - ale z drugiej strony nie robi się teraz wymazu po izolacji wiec nie wiadomo .

Macie racje powinnam się uspokoić ale to nie jest takie łatwe .. psychologa tez sobie umówiłam już .

Nie wiem już jak się uspokoić żal mi dzieci które czuja i widza ze jest coś nie tak . Przed chwila mówili ze chcieli by na wiosnę jechać nad morze a ja w ryk

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Mnie to też wygląda na ciąg dalszy, ew. jakieś powikłanie, a nie nawrót. Same zawroty i silny ból głowy przy covidzie, a również problemach z zatokami są jak najbardziej normalne, powiększone węzły chłonne po chorobie też. Mnie się ostatnio bardzo powiększył przy zapaleniu dziąsła, nic dużego, a ból połowy jamy ustnej, gardła i właśnie spora i bolesna kulka na szyi.

[DarkChocolate666]

Napisane przez Covid_ona

Internista pow ze mogą być , teoretycznie już nie powinnam mieć tego covida - ale z drugiej strony nie robi się teraz wymazu po izolacji wiec nie wiadomo .

Macie racje powinnam się uspokoić ale to nie jest takie łatwe .. psychologa tez sobie umówiłam już .

Nie wiem już jak się uspokoić żal mi dzieci które czuja i widza ze jest coś nie tak . Przed chwila mówili ze chcieli by na wiosnę jechać nad morze a ja w ryk

No ale do wiosny jeszcze duzo czasu, wez sie w garsc chociazby dla tych dzieci...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Ale histeryzujesz... mi węzły chłonne wyskakują nawet jak mnie ząb boli albo jak mnie ledwo co przewieje. Masz po prostu cały czas infekcję, jak Ci nie przeszło to zrób sobie wymaz na własną rękę i dopiero jeśli będzie negatywny to diagnozuj się dalej. A nie do onkologa z możliwie aktywnym wirusem, aż mi ciśnienie podniosłaś normalnie bo moja babcia ma białaczkę i chodzi regularnie do onkologa i gdyby spotkała w kolejce hipochondryka z covidem to mogłoby ją to zabić.

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Covid_ona

Internista pow ze mogą być , teoretycznie już nie powinnam mieć tego covida - ale z drugiej strony nie robi się teraz wymazu po izolacji wiec nie wiadomo .

Macie racje powinnam się uspokoić ale to nie jest takie łatwe .. psychologa tez sobie umówiłam już .

Nie wiem już jak się uspokoić żal mi dzieci które czuja i widza ze jest coś nie tak . Przed chwila mówili ze chcieli by na wiosnę jechać nad morze a ja w ryk

Ale o co chodzi z tą wiosną? Myślisz, że covida będziesz miała do wiosny? Czy uwierzyłaś w swoją diagnozę? Sama twierdzisz, że masz już tylko lekki ból głowy, lekkie zawroty i powiększone węzły, które są normalne przy infekcji. Masz już pewnie z górki. Wyłącz panikę.

Tobie serio najbardziej psycholog pomoże.

[Covid_ona]

W wiosna chodzi ze mam już wizje ze będę w trakcie leczenia chloniaka 😭 wiem strasznie się nakręciłam zdaje sobie z tego sprawę , pocieszam się ze przed tym całym covid nie miałam żadnych objawów - ale martwi mnie ze to już 3 tydzień i znów wróciły .

Mam nadzieje ze to minie i się wszystko dobrze skończy bo jestem wykończona psychicznie . Robiłam dwa tyg cala morfologię ob crp itd wszystko było ok - podobno przy nowotworze by crp i ob były wysokie ale znów czytałam historie ludzi ze mieli wszystko super .

To jest jakiś koszmar nikomu nie życzę się tak martwić;(

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Ale o co chodzi z tą wiosną? Myślisz, że covida będziesz miała do wiosny? Czy uwierzyłaś w swoją diagnozę? Sama twierdzisz, że masz już tylko lekki ból głowy, lekkie zawroty i powiększone węzły, które są normalne przy infekcji. Masz już pewnie z górki. Wyłącz panikę.

Tobie serio najbardziej psycholog pomoże.

Jeśli to jest pisane na serio, to jak najbardziej.


Gdybym miała umierać za każdym razem, jak mnie głowa zaboli, to by mi już dawno żyć zabrakło. Jako nastolatce kręciło mi się w głowie regularnie, szukali nawet różnych przyczyn, guzów, wad serca i NIC groźnego nie znaleźli, minęło trochę lat i nadal żyję. Powiększone węzły chłonne po chorobie są normalne, one tak działają. Jak dla mnie to jak na razie tu nie ma żadnych podstaw do podejrzewania nowotworów.

[Agoorka]

Napisane przez Covid_ona

W wiosna chodzi ze mam już wizje ze będę w trakcie leczenia chloniaka wiem strasznie się nakręciłam zdaje sobie z tego sprawę , pocieszam się ze przed tym całym covid nie miałam żadnych objawów - ale martwi mnie ze to już 3 tydzień i znów wróciły .

Mam nadzieje ze to minie i się wszystko dobrze skończy bo jestem wykończona psychicznie . Robiłam dwa tyg cala morfologię ob crp itd wszystko było ok - podobno przy nowotworze by crp i ob były wysokie ale znów czytałam historie ludzi ze mieli wszystko super .

To jest jakiś koszmar nikomu nie życzę się tak martwić;(

Naprawdę warto iść do psychiatry w przypadku takich lęków.Wiadomo,że to silniejsze od Ciebie, nawet jak to irracjonalny lęk.To się leczy,bo można się wykończyć psychicznie.A psychika ludzka to naprawdę może płatać figle
Spróbuj się wyciszyć, mieć plan dnia,nie czytać w internecie o objawach różnych chorób i nie panikować.Nie skupiaj myśli na tym, chociaż próbuj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hanged]

Napisane przez Covid_ona

W wiosna chodzi ze mam już wizje ze będę w trakcie leczenia chloniaka 😭 wiem strasznie się nakręciłam zdaje sobie z tego sprawę , pocieszam się ze przed tym całym covid nie miałam żadnych objawów - ale martwi mnie ze to już 3 tydzień i znów wróciły .

Opanuj się, wylecz infekcję. Tak, może potrwać nawet jeszcze dłużej. Ale mi szkoda dzieci...
Na biologii w szkołach chyba powinni więcej czasu poświęcać higienie zdrowia i jakimś tam podstawom medycyny.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ty do psychiatry idź, a nie do żadnego onkologa. Nie do psychologa - do psychiatry. Ciężki przypadek hipochondrii, bez pomocy psychiatrycznej zajedziesz siebie i rodzine.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[MiamiGlow]

U mnie zaczęło się od bólu gardła i gorączki. Potem miałam gigantyczne osłabienie, coś mnie drażniło w płucach, nie mogłam jeść i miałam ciągle mdłości. Do tego bóle mięśni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Wydaje mi się, że gdybyś miała chłoniaka, to raczej nie przeszłabyś korony tak lekko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patizm]

U mnie nie bylo ani goraczki ani kaszlu, jedynie calkowita utrata wechu i smaku, mega zmeczenie i taka ciezkosc myslenia. Trwalo to kolo 5-7 dni, wech i smak wrocil po jakichs 14 dniach a calkowicie to po kolo 3 tygodniach.

Nie ma co panikowac, wieksza czesc osob przechodzi lekko.

[Kiciaaaa]

Ból głowy, ból ucha, ból oka i zatok, ból gardła i lekki katar, zmęczenie. Całkowita utrata węchu i smaku. To było na początku listopada, smak i węch nie wróciły. Doszło zapominanie słów, delikatne problemy z wysłowieniem się.

Powiedz w POZ, że dalej nasz objawy. Niech wyślą Cię na test. Możesz być dalej pozytywna. Ludzie hospitalizowani też są dodatni miesiąc i więcej. Izolacja 7 dni nie sprawia, że stajesz się ujemna...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Odwołaj tego psychologa i zapisz się do psychiatry. Przechodziłam przez to samo, do punktu w którym tak byłam przekonana, że mam raka, że przeszło mi przez myśl samobójstwo, żeby mieć to za sobą i nie leżeć na oddziale onkologicznym. Jak nie zaczniesz się leczyć do też dojdziesz do tego etapu i rozwalisz swoją rodzinę. Idź jak najszybciej po leki do psychiatry, nie do żadnego psychologa. Ja się +/- dwa lata męczyłam z wymyślonym guzem mózgu, rakiem wątroby i rakiem trzustki, po lekach przeszło i od kilku lat nie wraca, aż mi ciężko dziś uwierzyć w jakiej histerii byłam z powodu wymyślonej choroby.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Niestety ale zauważyłam że covid sprzyja występowaniu zaburzeń psychicznych. Coraz więcej osób w obawie o zdrowie swoje i bliskich popada w paranoje. Zaczynają uprawiać samodiagnozy, izolują się w sposob nieproporcjonalny do zagrożenia. U mojej mamy w pracy babka wpadła w histerię zamknęła się w pokoju grożąc że stamtąd nie wyjdzie bo koleżanka minutę wcześniej powiedziała że jej dziecko ma infekcję dróg oddechowych. Niestety jest to wina mediów które zwiększając słupki oglądalności nie myślą jak wyolbrzymiane przez nich informacje wpływają na jednostki o niższej odporności psychicznej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Covid_ona]

Ale ja się nie boje covidu, jak dostałam wynik testu ze jestem pozytywna strasznie się ucieszylam ze te objawy to to a nie guz mózgu . Swoją droga jak zobaczyłam

Ze jest wynik dostałam takich zawrotow ze ledwo ustalam .

Boje się raka tego ze mi się powiększyły wezly chłonne na szyji - tak na dole szyji ; może nie jakoś strasznie ale

Są , nie wiem czy były wcześniej czy dopiero teraz .

Nie wiem już czy te zawroty nie są z tego stresu .

Byłam teraz z dZieciakami na ogródku i było

Okej ( na spacer jeszcze nie możemy iść bo mamy kwatantanne ) . Czuje się tak jak pod koniec 1 tyg covida .

Zaczęłam sobie wkręcać Ze poprostu covid się nałożył

Na raka , ale jedna z was pisała ze raczej bym go wtedy ciężko przeszła

Nigdy nie miałam takich schiz.

Zaczęło się przy tym bólu głowy covidowym jak zaczęłam czytać

Nawet sobie nie wyobraźacie jakbym chciała żeby to się już skończyło i było jak dwa tyg temu .

Jedna z was ( przepraszam nie pamietam imion ) pisała ze tez się tak zakręciła , czy ty tez widziałaś u siebie objawy ?

[Lianhua]

U mnie taki dziwny, mocny ból głowy/oczu. Na tyle mocny, że niewyraźnie widziałam i ciężko było mi wstać z łóżka. Cała ociężała byłam. Lekki ból gardła. Ból brzucha, ale też taki inny... No i spuchła mi strasznie cała szyja, co mi się jeszcze nigdy w życiu nie zdarzyło.

U mojego ojca była jeszcze gorączka, kaszel i ból/wrażliwość skóry.
Generalnie ciągnęło się do 2 tygodni.


Nie panikuj. Też miałam właśnie opuchniętą szyję.

[amillia]

Objawy somatyczne przy nerwicy lękowej są bardzo powszechne. Umysł ludzki jest bardzo podatny na takie rzeczy, ile ja się nacierpiałam przez choroby, których nie miałam to tylko ja wiem, nieraz z bólu w nocy płakałam. Tylko ten ból magicznie znikał jak dostawałam diagnozę negatywną. Aż do następnego rzutu i kolejnego wymyślonego nowotworu.

Pójdziesz do onkologa, dowiesz się, że nie masz chłoniaka, poczujesz ulgę na miesiąc-dwa i wkręcisz sobie kolejny nowotwór. Zresztą widać, że nawet w tak krótkim czasie zdążyłaś przeskoczyć z guza mózgu na chłoniaka na podstawie objawów, które są wspólne dla tysięcy chorób, z czego 99% niegroźnych. Tylko psychiatra ci tu pomoże, nie możesz z każdym wymyślonym nowotworem chodzić do onkologa, bo to daje ulgę tylko na kilka tygodni, za chwilę i tak albo wymyślisz nowego raka albo sobie wkręcisz, że lekarz cię źle zbadał i coś pominął.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez amillia

Objawy somatyczne przy nerwicy lękowej są bardzo powszechne. Umysł ludzki jest bardzo podatny na takie rzeczy, ile ja się nacierpiałam przez choroby, których nie miałam to tylko ja wiem, nieraz z bólu w nocy płakałam. Tylko ten ból magicznie znikał jak dostawałam diagnozę negatywną. Aż do następnego rzutu i kolejnego wymyślonego nowotworu.

Pójdziesz do onkologa, dowiesz się, że nie masz chłoniaka, poczujesz ulgę na miesiąc-dwa i wkręcisz sobie kolejny nowotwór. Zresztą widać, że nawet w tak krótkim czasie zdążyłaś przeskoczyć z guza mózgu na chłoniaka na podstawie objawów, które są wspólne dla tysięcy chorób, z czego 99% niegroźnych. Tylko psychiatra ci tu pomoże, nie możesz z każdym wymyślonym nowotworem chodzić do onkologa, bo to daje ulgę tylko na kilka tygodni, za chwilę i tak albo wymyślisz nowego raka albo sobie wkręcisz, że lekarz cię źle zbadał i coś pominął.

100% racji. Mam kolegę, który robił dziesiątki badań - na krew utajona, wszystkie usg, wizyty u proktologa, oglądał non stop swoje kupy, bo sobie wkręcił raka jelita grubego, jak wyszły mu ok wyniki to albo znajdował nowa chorobę albo mówił, ze to tak często bywa, ze napewno coś pominęli. KOSZMAR. Zapisał się w końcu na terapie, ale nie mógł się na niej skupić i cały czas latał po lekarzach. Mówiłam mu: stary potrzebujesz leków, nic Ci ta terapia nie pomoże bez leków, bo nawet nie jesteś w stanie się na niej skupić. Długo trwał przy jakimś debilnym przekonaniu, że leki to największe zło. W końcu dał się przekonać i bardzo mu to pomogło. Różnica po jakimś czasie była ogromna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[j_fly]

Napisane przez amillia

Objawy somatyczne przy nerwicy lękowej są bardzo powszechne. Umysł ludzki jest bardzo podatny na takie rzeczy, ile ja się nacierpiałam przez choroby, których nie miałam to tylko ja wiem, nieraz z bólu w nocy płakałam. Tylko ten ból magicznie znikał jak dostawałam diagnozę negatywną. Aż do następnego rzutu i kolejnego wymyślonego nowotworu.

Pójdziesz do onkologa, dowiesz się, że nie masz chłoniaka, poczujesz ulgę na miesiąc-dwa i wkręcisz sobie kolejny nowotwór. Zresztą widać, że nawet w tak krótkim czasie zdążyłaś przeskoczyć z guza mózgu na chłoniaka na podstawie objawów, które są wspólne dla tysięcy chorób, z czego 99% niegroźnych. Tylko psychiatra ci tu pomoże, nie możesz z każdym wymyślonym nowotworem chodzić do onkologa, bo to daje ulgę tylko na kilka tygodni, za chwilę i tak albo wymyślisz nowego raka albo sobie wkręcisz, że lekarz cię źle zbadał i coś pominął.

Miałam identycznie. Ciągły ból, który znikał, np. gdy szłam do kina, na zakupy, czy spotykałam się ze znajomymi. Do tej pory mam chwile, że coś sobie wmawiam, ale leczę to, bo chcę normalnie żyć, nie chcę niszczyć tym siebie i swojej rodziny oraz mam małe dziecko, które bardzo łatwo przejmuje mój nastrój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez j_fly

Miałam identycznie. Ciągły ból, który znikał, np. gdy szłam do kina, na zakupy, czy spotykałam się ze znajomymi. Do tej pory mam chwile, że coś sobie wmawiam, ale leczę to, bo chcę normalnie żyć, nie chcę niszczyć tym siebie i swojej rodziny oraz mam małe dziecko, które bardzo łatwo przejmuje mój nastrój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

cieszę się, że się leczysz. Życie w lęku ma tragiczna jakość plus może doprowadzić do depresji.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[j_fly]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88402970] cieszę się, że się leczysz. Życie w lęku ma tragiczna jakość plus może doprowadzić do depresji.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]☺
Myślę, że gdyby nie ta pandemia, to nerwica by tak łatwo nie powróciła, ale stało się, jak się stało i trzeba było coś z tym zrobić

Autorko, musisz jak najszybciej iść do psychiatry, bo zniszczysz życie sobie i ludziom, którzy są Ci najbliżsi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elkiza81]

Ja całe szczęście nie miałam covid. Zaliczyłam dwa przeziębienia i raz grupę, ale poza tym wszystko ze mną ok. W rodzinie to samo.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Droga Autorko, na początek powinnaś się uspokoić i spokojnie wykonać wszystkie badania zlecone przez lekarza. Za 6 dni Masz wizytę u onkologa, bądź dobrej myśli.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka