Co najbardziej/najmniej lubicie w swoim wyglądzie?

[Pusheen_]

Mam nadzieję, że nie brzmi seksistowsko...

A mówiąc wprost to proszę o zachowanie jakiejś równowagi, czyli bez nadmiernych przechwalek lub smutnej samokrytyki po drugiej stronie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

W zasadzie nic nie lubię w swoim wyglądzie.

Całe życie walczę z zaburzeniami odżywiania różnego rodzaju, tyje i chudnę na przemian. Od dzieciństwa w domu wpajano mi, że bycie szczupłym= powodzenie w życiu, dobra kariera, czy związek..

Nie lubię patrzeć w lustro,unikam tego

Jedynie lubię swoje włosy, nie raz były komplementowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez khloe

W zasadzie nic nie lubię w swoim wyglądzie.

Całe życie walczę z zaburzeniami odżywiania różnego rodzaju, tyje i chudnę na przemian. Od dzieciństwa w domu wpajano mi, że bycie szczupłym= powodzenie w życiu, dobra kariera, czy związek..

Nie lubię patrzeć w lustro,unikam tego

Jedynie lubię swoje włosy, nie raz były komplementowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jakie masz włosy? Grube? Blyszczace? W jakim kolorze?

U mnie włosy to największy mankament...Tak to jest jak kobieta dziedziczy cechy fizyczne po ojcu :/
Moje włosy to takie piórka czy wręcz puch, że szkoda gadać.
Jedyna ich zaletą jest to, że mają ładny kolor (podobno).
Żal mi, że natura nie była dla mnie pod tym względem łaskawa...Zawsze mi się wydawalo, że ladne włosy to naprawdę spory atut u kobiety, jeśli nie jeden z największych.
A moja matka i tak uważa, ze są osoby o gorszych włosach od moich.

Nie przepadam też za swoimi oczami - za jasne, za mało wyraziste...

Co do tych lepszych partii, to mam bardzo ładne usta (to zwykle słyszę od makijazystek), ładny kształt zębów.

Figura bardzo ok, chociaż nie mogę się pochwalić niezłym biustem.
Nogi zawsze uważałam za swój atut, a jak zaczęłam pracować zdalnie, to ze zdumieniem odkryłam, że nawet te partie ciała potrafią nabrać masy i już nie są takie fajne.
Mam niezły zadek i jestem dość wysoka (chociaż 5 cm więcej byłoby idealne)
.

Często słyszałam komplementy dotyczące cery i przyznaję, że jest dobra i sporo potrafi znieść, ale...I tak nie jest idealna . Nie jestem typem o nieskazitelnej cerze.

W sumie to trochę dobrego mam, ale nie na tyle, żebym się miała jakoś wyjątkowo wyróżniać wśród innych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Lubię kolor moich włosów. Ogólnie włosy z grubsza też, chociaż mniej, niż kiedyś, bo mam mniej czasu na robienie przy nich. Lubię mój wzrost. Lubię moją twarz, jeśli pominąć, że mi od jakiegoś czasu cera robi numery.



A nie lubię moich nóg, są grube, brzydkie, z jakimiś dziwnymi rzeczami pod skórą. Najgorsze są uda, po prostu paskudne. Paznokcie też mam brzydkie, a jak próbuję coś z nimi robić, to wyglądają jeszcze gorzej.

[Regista]

Całkiem lubię swoją twarz i włosy. Uważam, że mam ładne dłonie, stopy i paznokcie. I plecy swoje lubię

Za to zdecydowanie nie lubię swojego brzucha i ud.

Reszta ciała jest wg mnie zwyczajna. Ani ładna, ani brzydka.

[natalcia250]

lubię swoją twarz jako całość, usłyszałam w ciągu życia sporo komplementów na temat swojej twarzy od mężczyzn jak i od kobiet.
lubię swoją figurę klepsydry (przynajmniej od przodu).
no i zęby, kilka osób pytało mnie czy nosiłam kiedyś aparat, bo mam takie proste zęby

ambiwalentne odczucia mam wobec włosów, mają ładny skręt i kolor, chociaż są cienkie i bardzo łatwo się łamią. mam takie dni, że ich nienawidzę, ale są też takie, że potrafię je docenić
wzrost to też raz plus raz minus, zależy od aktualnego samopoczucia.

nie przepadam za swoim nosem i płaskodupiem i ogólną skłonnością do flakowatości, mam bardzo "miękką" budowę, np. nigdy nie będę miała twardego brzucha, a niektóre dziewczyny mają to genetycznie

[Pusheen_]

Napisane przez Regista

Całkiem lubię swoją twarz i włosy. Uważam, że mam ładne dłonie, stopy i paznokcie. I plecy swoje lubię

Za to zdecydowanie nie lubię swojego brzucha i ud.

Reszta ciała jest wg mnie zwyczajna. Ani ładna, ani brzydka.

O, ja zapomniałam o dłoniach - mam bardzo ładne dłonie i szczupłe nadgarstki, nie wstydzę się do tego przyznać .

Stopy też podobno są ładne (tak slyszalam), ale kogo to obchodzi? No i ja akurat nie widzę potrzeby, żeby je jakoś specjalnie pokazywać.

Za to paznokcie u rąk mam tak słabe, że szkoda gadać...

W wątkach o mankamentach naprawde przypadkowo pominęłam pewne części ciała. No więc...Mam raczej kiepski nos.
Nie lubię go - wiadomo, że mógłby być 3 razy gorszy, bo mój nie należy do dużych, ale cóż...Nie jestem z niego zadowolona.

No i mam dość niskie czoło, kiedyś się strasznie tego wstydziłam. Nie wiem czy ktoś to zauważa, sądzę raczej że ta część twarzy rzadko jest widziana jako mankament ze względu na to, jak wyglada u danej osoby.

No i coś co mnie zapienia i powoduje dyskomfort - dwie blizny po ospie na buzi : jedna na nosie, druga na policzku. Do pierwszej się przyzwyczailam (nawet ma swój urok), druga nieustannie mi przeszkadza...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Pusheen_

No i coś co mnie zapienia i powoduje dyskomfort - dwie blizny po ospie na buzi : jedna na nosie, druga na policzku. Do pierwszej się przyzwyczailam (nawet ma swój urok), druga nieustannie mi przeszkadza...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam trzy, jedną na nosie i dwie bardziej w okolicy żuchwy.
Nawet ich nie zauważam.
Blizn na kolanach tez już od lat nie zauważam.

[Olkaaaa_s]

Lubię swoją twarz, wiele razy słyszałam komplementy, że jestem bardzo ładna Figurę mam także spoko, nigdy nie miałam problemów z wagą, od 10 lat noszę rozmiar S (przedtem nosiłam XS). Teraz pracuję nad wyrzeźbieniem/ujędrnieniem sylwetki i będzie super Żałuję, że przez brak pewności wyniesiony z domu bardzo późno odkryłam, że jestem ładna. Patrzę na swoje zdjęcia z lat nastoletnich i nie mogę uwierzyć, że płakałam przed lustrem z pytaniem, czemu jest brzydka Świadomość swojej urody i wysoka samoocena poprawiają jakoś życia w gigantyczny sposób, bez kitu.

Nie przepadam za swoim wzrostem, chciałabym mieć te 5 cm więcej. Dawniej nie lubiłam swojej cery, ale izotek rozwiązał problem. Teraz została mi walka z paroma bliznami na policzku, na szczęście nie są one bardzo głębokie.

Bardzo nie lubię tego, że mam jasną, prawie białą skórę, ale czarne włosy na ciele :/ Golenie nóg i okolic intymnych to jest koszmar, odrastające włoski mam widoczne już po mniej niż 24h. Na szczęście w tym roku idę na depilację laserową bikini i, jeśli się dobrze przyjmie, zrobię też nogi, pachy i wszystko inne. Chcę zostawić tylko włosy na głowie, brwi i rzęsy

No i nie lubię swoich stóp. Uważam, że mam brzydki kształt paznokci u stóp (odwrócony trapez). Do tego mam wąskie pięty i szerokie śródstopie- mogę zapomnieć o kupnie ładnych i wygodnych wsuwanych butów typu czółenka.

[khloe]

Napisane przez Pusheen_

A jakie masz włosy? Grube? Blyszczace? W jakim kolorze?

U mnie włosy to największy mankament...Tak to jest jak kobieta dziedziczy cechy fizyczne po ojcu :/
Moje włosy to takie piórka czy wręcz puch, że szkoda gadać.
Jedyna ich zaletą jest to, że mają ładny kolor (podobno).
Żal mi, że natura nie była dla mnie pod tym względem łaskawa...Zawsze mi się wydawalo, że ladne włosy to naprawdę spory atut u kobiety, jeśli nie jeden z największych.
A moja matka i tak uważa, ze są osoby o gorszych włosach od moich.

Nie przepadam też za swoimi oczami - za jasne, za mało wyraziste...

Co do tych lepszych partii, to mam bardzo ładne usta (to zwykle słyszę od makijazystek), ładny kształt zębów.

Figura bardzo ok, chociaż nie mogę się pochwalić niezłym biustem.
Nogi zawsze uważałam za swój atut, a jak zaczęłam pracować zdalnie, to ze zdumieniem odkryłam, że nawet te partie ciała potrafią nabrać masy i już nie są takie fajne.
Mam niezły zadek i jestem dość wysoka (chociaż 5 cm więcej byłoby idealne)
.

Często słyszałam komplementy dotyczące cery i przyznaję, że jest dobra i sporo potrafi znieść, ale...I tak nie jest idealna . Nie jestem typem o nieskazitelnej cerze.

W sumie to trochę dobrego mam, ale nie na tyle, żebym się miała jakoś wyjątkowo wyróżniać wśród innych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam włosy błyszczące, zdrowe, lśniące. Od lat używam henny, więc pielęgnują się same myje codziennie bylejakim szamponem i tyle. Żadnych odżywek, masek nie stosuje, bo mi się nie chce.

Wklejam zdjęcia.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

Napisane przez khloe

Mam włosy błyszczące, zdrowe, lśniące. Od lat używam henny, więc pielęgnują się same myje codziennie bylejakim szamponem i tyle. Żadnych odżywek, masek nie stosuje, bo mi się nie chce.

Wklejam zdjęcia.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz piękne włosy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alexandraaa09]

Napisane przez khloe

W zasadzie nic nie lubię w swoim wyglądzie.

Całe życie walczę z zaburzeniami odżywiania różnego rodzaju, tyje i chudnę na przemian. Od dzieciństwa w domu wpajano mi, że bycie szczupłym= powodzenie w życiu, dobra kariera, czy związek..

Nie lubię patrzeć w lustro,unikam tego

Jedynie lubię swoje włosy, nie raz były komplementowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja mam odwrotnie, od lat staram się, żeby moje włosy były ładne i z marnym skutkiem (choroba tarczycy)

Ale przynajmniej od zawsze mogłam jeść ile chcę i nie mam problemów z wagą.

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Napisane przez khloe

Mam włosy błyszczące, zdrowe, lśniące. Od lat używam henny, więc pielęgnują się same myje codziennie bylejakim szamponem i tyle. Żadnych odżywek, masek nie stosuje, bo mi się nie chce.

Wklejam zdjęcia.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Piękne

[Paprotka_]

Kiedyś lubiłam swoje włosy. Teraz już nawet to mi nie zostało

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[syyyyyylwia]

Lubię kolor oczu, usta, brwi.
Nie lubię swojej figury, ale nie umiem się nią przejmować na tyle żeby brać się za diety, o ile mieszczę się w standardowej rozmiarówce w sklepach
Nie lubię też kształtu swojej twarzy, ale to wada szczęki, muszę się za to ewentualnie wziąć, ale to parę lat drogiego leczenia ortodontycznego i operacja więc to odkładam na moment aż ogarnę inne cele życiowe, pewnie za jakieś 2 lata zacznę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Ja to właściwie wszystko lubię w swoim wyglądzie. Szczególnie lubię usta, piersi, tyłek, dłonie, sylwetkę. Najmniej lubię podeszwy swoich stóp i jedną bliznę. Kompleksy ma każdy, ale moje są kompletnie nie związane z wyglądem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Najbardziej włosy - C1, proste, grube itd. Przetłuszczające się, ale wystarczy codziennie umyć i już. Czasem nawet odżywki nie potrzebują. Nawet prostować nie trzeba.

Najmniej - to, że tyję głównie w brzuchu i ciężko to zrzucić

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Lubię swój kolor włosów na głowie. I kolor brwi. Cieszę się że jestem ciemną blondynką, bo blondów wg mnie nigdy się uzyska ładnych farbą do wlosów, oraz to że mam brwi w kolorze wlosów na głowie
Nie lubię nóg, brzucha, piersi. Gdybym mogla wybrać inne, tobym wybrała, ale nie można

[OldWorldBlues]

Narcyz ze mnie, więc pominę pozytywną część wypowiedzi. Najmniej od zawsze lubię swoją cerę. Myślałem, że w tym wieku nie będę już miał żadnych problemów z trądzikiem, ale nadal niestety ze stanem skóry twarzy bywa różnie. Chociaż tyle, że nie zostają w związku z tym żadne blizny. Oprócz tego mam dość widoczne znamię na szyi, którego z chęcią bym się kiedyś pozbył.

[Misia452]

Tak generalnie to lubię siebie i swoje ciało (choć nie uważam, że jest idealne i dużo mu do takiego brakuje) i nie zdarzało mi się mieć jakieś większych kompleksów na punkcie swojego wyglądu.
Najbardziej u siebie lubię: pupę, piersi, rzęsy, wcięcie w talii.
Najmniej lubię: paznokcie (ogólnie mam słabe), uda (uważam,że są za bardzo szerokie, kiedyś takie chyba nie były) i kształt twarzy. To by było chyba na tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Lubie włosy (ciemne i dość geste), piersi (biust może spory i mało jędrny ale lubie), oczy, w miarę usta. Kiedyś miałam większe kompleksy, teraz nie jest źle. Nie muszę być pięknością by lubić siebie. Nie przepadam za swoimi rzęsami- krótkie i mało widoczne, nos tak średnio (lekki garbek i mógłby być mniejszy), to że tyje w brzuchu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pieleszka]

Lubię swoje włosy, bo nigdy nie miałam z nimi specjalnych problemów. Są grube, gęste, mają jeszcze nawet ładny kolor, więc mimo pasemek siwizny nie farbuję ich jeszcze. Lubię swój wzrost, jest taki akurat dla mnie i swoją figurę, mimo, że jestem z tych bardziej płaskich (malutki biust i płaski tyłek). Mam podobno bardzo zgrabne nogi ;-) poza tym lubię mój kolor oczu (zielone). nie lubię swoich dłoni (wielkie i szerokie jak do pługa) i stóp. Paznokcie mam beznadziejne. i lekko odstające uszy - to był zawsze mój największy kompleks. z biegiem lat nieco zmalał, ale nadal ich nie lubię

[effcia82]

Łatwiej wymienić to co lubię. Niemal płaski biust - jedyna szczupła część mojego ciała. No i brwi mam chyba nie najgorsze - mimo lat katowania i skubania na cienkie plemniki nadal odrastają.

[niemanicka]

Co lubię? Figurę, kolor oczu, włosy. Z komplementów pamiętam te dotyczące włosów (długie, szybko rosną), sylwetki, nóg i wysokiego wzrostu.

Nie lubię kształtu twarzy (asymetria), nosa (lekki garbek), ogolnie twarzy - jest ona chyba moim największym kompleksem Mimo ze czasem wypada ladnie, najczęściej w srodku cyklu. Ciesze sie ze do łask wraca szczupla sylwetka i małe biusty, bo taka jestem, a za czasow szkolnych nasłuchałam sie jaka ze mnie szkapa, kościotrup, żyrafa itp.

Z krzywymi zębami radzę sobie aparatem, małe usta nawet mi sie podobaja, stopy mam
zniszczone treningami. Nie licze czy mam dwie blizny po trądziku, bo mam ich tak duzo ze nie ma sensu skupiać sie wyłącznie na dwóch. Jest wiele do poprawienia, ale całościowo mysle ze nie jest zle (takie 7/10) Mam w planach operację nosa i ewentualnie cos z tymi bliznami potradzikowymi, ale nie wiem czy akurat to cos da. Słabe paznokcie przykrywam od czasu do czasu hybrydą, naczynka na buzi przykrywam podkładem i jakos sie żyje

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Najbardziej lubię oczy i usta. No i włosy, ale to od kilku lat - jakieś trzy lata temu zaczęłam się interesować pielęgnacją włosów kręconych i przepadłam.
Najmniej - krótkie i koślawe nogi, stopy też mam beznadziejne. Nie lubię tego jak na nich chodzę, jak kaczuszka w ogóle psują całą sylwetkę, która też jest taka sobie.
Paznokcie mam grube i twarde, ale brzydki kształt, krótka płytka, jak zdarzało mi się o nie zadbać to było ok, ale już mi się nie chce poświęcać im kilku godzin tygodniowo.
Asymetria twarzy, ale to na szczęście jest do zrobienia u ortodonty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Nie mówię, że jestem ideałem, ale akceptuję się taką jaką jestem. Co najważniejsze jestem zdrowa, mam w miarę silne ciało, nogi, które mnie noszą, ręce, którymi mogę wiele zrobić, głowę nie od parady. I to mi wystarcza. Przekonałam się jak szybko można stracić życie, jak szybko może kogoś zjeść rak czy w mgnieniu oka zabić wypadek. Nie mają już dla mnie znaczenia kilogramy, zmarszczki czy siwe włosy. Oczywiście staram się dbać jako tako o urodę, ale ona od dawna nie jest na liście moich priorytetów. Jestem wdzięczna za to, że żyję i mam się dobrze, szara skóra czy drugi podbródek to naprawdę niewielka cena za życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Na co dzień nie myślę o tym czy wyglądam super, czy do dupy, czuję się normalnie, zdaję sobie sprawę, że są ludzie ładniejsi, brzydsi, czasem człowiek wyglada lepiej, czasem gorzej. Ogólnie jednak mam ładne włosy, nie farbuję, kolor jest spoko, są grube, dobrze wyglądają niezależnie od długości, nie muszę ich układać, stylizować.
Nos mam ładny, oczy mam ładne, usta mogą być. Nie lubię tylko za bardzo kształtu mojej twarzy, ale co mam zrobić.
Czego naprawdę bardzo bardzo nie lubię to dwie rzeczy - zęby, ale zakładam niedługo aparat, drugiej rzeczy niestety raczej nie da się rozwiązać, choć jestem umówiona w tej sprawie do lekarza - krzywe kolana. Xd
To mój prawdziwy kompleks, ciężko jest mi ubierać ołówkowe spódnice czy rurki, najchetniej wybieram luźne rzeczy by nie było tego widać. Na ulicy każdym patrzę na kolana, jak widzę kogoś z krzywymi to trochę podnosi mnie to na duchu, że nie jestem sama.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Sally1642]

Na początku to co pozytywne
Lubię moje włosy (aktualnie ścięte do ramion bo mi mocno wypadały rok temu, długie i przerzedzone włosy są dla mnie fuj), są bardzo błyszczące pomimo braku specyficznej pielęgnacji, zbieram często włosowe komplementy

Kocham swój nos, malutki, z delikatnym łuczkiem, to chyba najlepsza część mojego ciała, ostatnio dwie kosmetolożki zwróciły uwagę że mam śliczny nos. Co z tego, że robiony u chirurga

W końcu akceptuję swoje piersi - są małe ale aktualnie mi się podobają po tym jak dość mocno przytyłam (całe szczęście część poszła w cycki). Boję się tylko, że jak wrócę do poprzedniej wagi to stanę się kompletnie bezcyckowa

Mam całkiem ładną cerę (ponownie: w końcu!).

Teraz czego nie lubię: tak jak wcześniej pisałam, dwa-trzy lata temu dość mocno przytyłam i najwięcej poszło mi w brzuch i uda. Nie podoba mi się to. Cały czas brakuje mi motywacji by schudnąć. Jestem niska (po mamie), chciałabym te 10 cm więcej... Nie lubię swojego drugiego podbródka.

Ale z tego wszystkiego najbardziej nie lubię tego, że znacznie wyostrzyły mi się zmarszczki na szyi/dekolcie (tzw. naszyjnik Wenus ). Wstydzę się tego, a najgorsze jest to że w salonie medycyny kosmetycznej powiedzieli mi że takie zmarszczki są ciężkie do usunięcia

[Gravitsappa]

Napisane przez Sally1642

Ale z tego wszystkiego najbardziej nie lubię tego, że znacznie wyostrzyły mi się zmarszczki na szyi/dekolcie (tzw. naszyjnik Wenus ). Wstydzę się tego, a najgorsze jest to że w salonie medycyny kosmetycznej powiedzieli mi że takie zmarszczki są ciężkie do usunięcia

Z całego serca polecam ci tego typu naklejki na noc:
https://www.amazon.co.uk/Reusable-Si...44006428&psc=1
Też miałam zmarszczki i to głębokie, bo śpię na boku, odkąd naklejam mam gładziutką skórę, po jakimś czasie efekt utrzymuje się nawet jesli zapomnę na noc założyć.
A w temacie im jestem starsza, tym bardziej się sobie podobam. Mam ładne oczy, brwi, włosy, sliczne małe stópki i fantastyczne cycki (każdy z partnerów to mówił, obecny powtarza, że gdyby miał sobie wybrać piersi z katalogu, to wybrałby właśnie moje). Ogólnie mam dobra figurę, proporcjonalną i naturalną klepsydrę. Chciałabym mieć regularne rysy twarzy, takie, które zawsze wyglądają dobrze.

[skara]

Napisane przez Gravitsappa

Z całego serca polecam ci tego typu naklejki na noc:
https://www.amazon.co.uk/Reusable-Si...44006428&psc=1
Też miałam zmarszczki i to głębokie, bo śpię na boku, odkąd naklejam mam gładziutką skórę, po jakimś czasie efekt utrzymuje się nawet jesli zapomnę na noc założyć.
A w temacie im jestem starsza, tym bardziej się sobie podobam. Mam ładne oczy, brwi, włosy, sliczne małe stópki i fantastyczne cycki (każdy z partnerów to mówił, obecny powtarza, że gdyby miał sobie wybrać piersi z katalogu, to wybrałby właśnie moje). Ogólnie mam dobra figurę, proporcjonalną i naturalną klepsydrę. Chciałabym mieć regularne rysy twarzy, takie, które zawsze wyglądają dobrze.

A orientujesz się czy są takie na twarz? Od spania na boku mam zmarszczki na jednej stronie twarzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gravitsappa]

Napisane przez skara

A orientujesz się czy są takie na twarz? Od spania na boku mam zmarszczki na jednej stronie twarzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Są pod oczy i na czoło, i chyba też takie na całą twarz, ale to już się wygląda co noc jak z teksańskiej masakry piłą mechaniczną Te na czoło mi sie nie sprawdziły, bo mam strasznie tłustą cerę i zwyczajnie nie chciały się trzymać.