![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Cześć. Nie jestem pewna, czy wątek znajduje się w odpowiedniej kategorii. Chodzi o moje emocje związane z tą historia, bo nie mogę sobie tego poukładać w głowie.
Mieliśmy psa. Był to typowy podwórkowy kundelek. Był z nami bardzo długo, myślę że z 10 lat, jak nie więcej. Okaz zdrowia, nigdy nic mu nie dolegało, miał smak do jedzenia, ruchliwy, szczekal na obcych, nie był osowialy. Od pewnego czasu zauważyliśmy, że czasami nie reaguje, jak się go wola. Tak, jakby był lekko głuchy, ślepy. Uznaliśmy, że to że starości, pies miał już swoje lata. I nagle w ciągu jednego dnia piesek zaczął kuleć. A drugiego już nie dał rady wstać na łapki, tylko leżał. Podawałam mu karmę, wodę, wszystko pił i jadł. Ale nie chodził. Po kilku godzinach zaczął skamleć, szczekać, bez przerwy. Dawaliśmy mu pyralgine, było widać, że cierpi. I moi rodzice zdecydowali się na zakończenie jego życia. Na coś, na co ja chyba nigdy bym się nie odważyła. Z jednej strony to dobrze, że już nie cierpi, a z drugiej żałuję bardzo, że już nie żyje, nie ma go z nami. Może mógłby jeszcze trochę pożyć? Ale z drugiej strony, gdyby miał się tak męczyć... Jestem w rozsypce. Nie wiem, co powinnam teraz zrobić. Obwiniać ich za to? Czy siebie? Jest mi tak przykro, po tych przejściach nie chce mieć psa w swoim mieszkaniu kiedys w przyszłości. Bo wiem, że kiedyś będę musiała odebrać mu życie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 489
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Choremu psu nie daje się ludzkich leków, bo można zaszkodzić jeszcze bardziej, tylko idzie z nim do weterynarza i leczy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Mam wielkie WTF czytając ten wątek.
Widzieliście, że z psem jest coś nie tak i nie byliście u weterynarza, tylko sobie wesoło czekaliście aż mu się pogorszy, żeby zacząć go samodzielnie "leczyć"? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Naprawde sobie cala rodzina patrzyliście jak z psem z dnia na dzien jest coraz gorzej i jedyne co wam przyszlo do głowy to podanie mu pyralginy? Wy się dobrze czujecie w tej rodzinie tak ogólnie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88725589]Cześć. Nie jestem pewna, czy wątek znajduje się w odpowiedniej kategorii. Chodzi o moje emocje związane z tą historia, bo nie mogę sobie tego poukładać w głowie.
Mieliśmy psa. Był to typowy podwórkowy kundelek. Był z nami bardzo długo, myślę że z 10 lat, jak nie więcej. Okaz zdrowia, nigdy nic mu nie dolegało, miał smak do jedzenia, ruchliwy, szczekal na obcych, nie był osowialy. Od pewnego czasu zauważyliśmy, że czasami nie reaguje, jak się go wola. Tak, jakby był lekko głuchy, ślepy. Uznaliśmy, że to że starości, pies miał już swoje lata. I nagle w ciągu jednego dnia piesek zaczął kuleć. A drugiego już nie dał rady wstać na łapki, tylko leżał. Podawałam mu karmę, wodę, wszystko pił i jadł. Ale nie chodził. Po kilku godzinach zaczął skamleć, szczekać, bez przerwy. Dawaliśmy mu pyralgine, było widać, że cierpi. I moi rodzice zdecydowali się na zakończenie jego życia. Na coś, na co ja chyba nigdy bym się nie odważyła. Z jednej strony to dobrze, że już nie cierpi, a z drugiej żałuję bardzo, że już nie żyje, nie ma go z nami. Może mógłby jeszcze trochę pożyć? Ale z drugiej strony, gdyby miał się tak męczyć... Jestem w rozsypce. Nie wiem, co powinnam teraz zrobić. Obwiniać ich za to? Czy siebie? Jest mi tak przykro, po tych przejściach nie chce mieć psa w swoim mieszkaniu kiedys w przyszłości. Bo wiem, że kiedyś będę musiała odebrać mu życie ![]() Dlaczego dawaliscie mu pyralgine zamiast wziac do weterynarza? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 489
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Ja to się w ogóle obawiam, że to "zakończenie życia" przy takim podejściu tych ludzi to nawet nie było uśpienie, tylko kamień przez łeb
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Zamiast pomóc pieskowi i go leczyć to zdecydowaliście się na uśpienie?!
Co za weterynarz zgodził się na uśpienie bez ratowania zdrowia i życia pieska? Byliście w ogóle u weterynarza czy sami skróciliście mu życie? W głowie mi sie nie mieści to, co przeczytałam.... WTF?!
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Też się zastanawiam czy to jest na poważnie. Ja z moimi psami o 2 w nocy jechałam do kliniki 24, bo się czymś zatruły. Przez myśl by mi nie przeszło, żeby im podać na to stoperan na przykład
![]() W ogóle nie rozumiem, jak można tak olać pierwsze niepojące sygnały. Obwiniać powinnaś siebie i och, za brak reakcji. Gdyby pies od razu otrzymał pomoc, to prawdopodobnie jeszcze by pożył. 10 lat to nie jest wiek do umierania zwłaszcza przy średniej wielkości psach. Edytowane przez Magmag0194 Czas edycji: 2021-05-25 o 09:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88725589]Cześć. Nie jestem pewna, czy wątek znajduje się w odpowiedniej kategorii. Chodzi o moje emocje związane z tą historia, bo nie mogę sobie tego poukładać w głowie.
Mieliśmy psa. Był to typowy podwórkowy kundelek. Był z nami bardzo długo, myślę że z 10 lat, jak nie więcej. Okaz zdrowia, nigdy nic mu nie dolegało, miał smak do jedzenia, ruchliwy, szczekal na obcych, nie był osowialy. Od pewnego czasu zauważyliśmy, że czasami nie reaguje, jak się go wola. Tak, jakby był lekko głuchy, ślepy. Uznaliśmy, że to że starości, pies miał już swoje lata. I nagle w ciągu jednego dnia piesek zaczął kuleć. A drugiego już nie dał rady wstać na łapki, tylko leżał. Podawałam mu karmę, wodę, wszystko pił i jadł. Ale nie chodził. Po kilku godzinach zaczął skamleć, szczekać, bez przerwy. Dawaliśmy mu pyralgine, było widać, że cierpi. I moi rodzice zdecydowali się na zakończenie jego życia. Na coś, na co ja chyba nigdy bym się nie odważyła. Z jednej strony to dobrze, że już nie cierpi, a z drugiej żałuję bardzo, że już nie żyje, nie ma go z nami. Może mógłby jeszcze trochę pożyć? Ale z drugiej strony, gdyby miał się tak męczyć... Jestem w rozsypce. Nie wiem, co powinnam teraz zrobić. Obwiniać ich za to? Czy siebie? Jest mi tak przykro, po tych przejściach nie chce mieć psa w swoim mieszkaniu kiedys w przyszłości. Bo wiem, że kiedyś będę musiała odebrać mu życie ![]() Jestes dorosla osoba i nie mozesz zwalac na innych ludzi. Czemu nie poszlas z psem do lekarza?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88725589]
I moi rodzice zdecydowali się na zakończenie jego życia. Na coś, na co ja chyba nigdy bym się nie odważyła. Z jednej strony to dobrze, że już nie cierpi, a z drugiej żałuję bardzo, że już nie żyje, nie ma go z nami. Może mógłby jeszcze trochę pożyć? Ale z drugiej strony, gdyby miał się tak męczyć... Jestem w rozsypce. [/QUOTE] Co to znaczy, że rodzice zdecydowali się na zakończenie jego życia? Byliście z nim u weterynarza? Bo wiesz, takie decyzje podejmuje zwykle lekarz po zbadaniu zwierzęcia - zdrowego psa czy takiego, którego da się wyleczyć się, nie usypia. Więc? Jaka była diagnoza? Czy zakończyliście jego życie na własną rękę? ![]()
__________________
A tam, od jutra. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Szanowni Państwo! Widzę, że gównoburza zdążyła już się rozpętać, więc pozwole sobie na sprostowanie pewnych informacji.
Pies należał do moich rodziców, więc to oni byli jego właścicielami, a co za tym idzie nie mogę brać odpowiedzialności za decyzje dorosłych ludzi, strofować ich, czy wychowywać. Do takich przemyśleń doszłam. Pies trafił do weterynarza i tam zapadła taka właśnie decyzja. Jak to dokładnie przebiegało nie wiem, bo mnie przy tym nie było. Jest mi jedynie bardzo przykro z tego powodu, liczyłam na zrozumienie "w internecie", ale cóż... Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to raczej nie mogłam tutaj pomóc. Jestem teraz na pół etatu, nadal w trakcie kosztownego leczenia dentystycznego oraz staram się o zapomogę, bo zaczyna mi brakować na podstawowe rzeczy. Więc finansowo nie mogłam nic zrobić. Pyralginę, jak i nospę można podać psu, lecz w niewielkich ilościach - zostało to skonsultowane z weterynarzem, a i w internecie takie informacje też są dostępne. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 489
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
A w ogóle, to jak ja widzę takie historie, to coraz bardziej się upewniam w tym, że na posiadanie czegokolwiek żywego, choćby karalucha, to powinny być pozwolenia...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Tak, też jestem tego zdania. Jednak ja tutaj nie mogłam nic zrobić, bo nie działam w organizacji ratującej zwierzęta i nie jest moją rolą wychowywać dorosłych ludzi.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2021-05-25 o 10:21 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726086]Tak, też jestem tego zdania. Jednak ja tutaj nie mogłam nic zrobić, bo nie działam w organizacji ratującej zwierzęta i nie jest moją rolą wychowywać dorosłych ludzi.[/QUOTE]
No to nie rozumiem po co tutaj napisałaś. Na co liczyłaś? Raczej nikt nie będzie przyklaskiwał ignorowaniu pierwszych zmian w zachowaniu (brak reakcji na imię, jak u was), co w efekcie doprowadziło do eutanazji. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726054]
Pies trafił do weterynarza i tam zapadła taka właśnie decyzja. [/QUOTE] Skoro weterynarz uznał, ze psa należy uśpić, to nie wiem o co chcesz oskarżać rodziców? Że go nie zabrali żywego, żeby się dalej męczył aż z tej męki i choroby powoli umrze? Weterynarze teraz nie usypiają zwierząt na życzenie, jeśli jest szansa i sens leczyć, to odmawiają uśpienia. Na tym niestety też polega odpowiedzialność właściciela zwierzęcia, na podjęciu takiej decyzji, kiedy jest już ona konieczna. Biorąc sobie szczeniaczka czy inne maleństwo, od razu bierze się na siebie tą ostatnią chwilę i decyzję. I warto o tym myśleć od razu, a nie tylko kicie łapci i głaskunci. Zwierzęta nasze żyją krócej od nas i na naszej łasce, jesteśmy im winni trudne decyzje w odpowiednim czasie.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez cava Czas edycji: 2021-05-25 o 10:25 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Dostałaś reakcje adekwatne do opisu sytuacji. Jest jakiś ogólnikowy opis bez wzmianki o weterynarzu, w którym sugerujesz, że przy całej akcji byłaś osobiście. Wszystko to wygląda na sianie gównoburzy.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Cytat:
NA ZROZUMIENIE! Umiesz czytać? Jest mi z tym trudno się pogodzić. Nie wiem jak przebiegała rozmowa z weterynarzem, może dało się go uratować, ale moi rodzice uznali to za zbyt kosztowne? NIE WIEM BO MNIE TAM NIE BYŁO. Ale gdybym miała pieniądze i byłaby opcja leczenia to pewnie zdecydowałabym się na nią. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88726113]Dostałaś reakcje adekwatne do opisu sytuacji. Jest jakiś ogólnikowy opis bez wzmianki o weterynarzu, w którym sugerujesz, że przy całej akcji byłaś osobiście. Wszystko to wygląda na sianie gównoburzy.[/QUOTE]
Ano. Bardzo trollowo brzmiący wątek. Z tego co kojarzę z innych wątków to autorka nie jest dzieckiem, a rozkminy i poziom dojrzałości raczej pasują do nastolatki i to takiej młodszej. Jak nie chcesz mieć zwierząt w przyszłości to nie musisz. Nie ma obowiązku. Zwierzęta to ogromna odpowiedzialność. Lepiej jej na siebie nie brać niż zaniedbać zwierzę ze względów finansowych czy wygody. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726054]Szanowni Państwo! Widzę, że gównoburza zdążyła już się rozpętać, więc pozwole sobie na sprostowanie pewnych informacji.
Pies należał do moich rodziców, więc to oni byli jego właścicielami, a co za tym idzie nie mogę brać odpowiedzialności za decyzje dorosłych ludzi, strofować ich, czy wychowywać. Do takich przemyśleń doszłam. Pies trafił do weterynarza i tam zapadła taka właśnie decyzja. Jak to dokładnie przebiegało nie wiem, bo mnie przy tym nie było. Jest mi jedynie bardzo przykro z tego powodu, liczyłam na zrozumienie "w internecie", ale cóż... Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to raczej nie mogłam tutaj pomóc. Jestem teraz na pół etatu, nadal w trakcie kosztownego leczenia dentystycznego oraz staram się o zapomogę, bo zaczyna mi brakować na podstawowe rzeczy. Więc finansowo nie mogłam nic zrobić. Pyralginę, jak i nospę można podać psu, lecz w niewielkich ilościach - zostało to skonsultowane z weterynarzem, a i w internecie takie informacje też są dostępne.[/QUOTE] Byłam w trudnej sytuacji finansowej a wydałam pieniądze na leczenie mojego kotka kosztem samej siebie. Chociaż nie dało sie go uratować to do dzisiaj nie żałuję tej decyzji bo mam czyste sumienie i wiem, że próbowałam przynajmniej go uratować. Teraz tłumaczysz się tym, że nie mogłaś wpłynąć na decyzję dorosłych ludzi. Ale wiesz, to są Twoim rodzice i chyba warto było z nimi po prostu tak po ludzku porozmawiać. Jeśli faktycznie nie dało się pieska ratować to fakt, uśpienie jest dobrą decyzją aby nie cierpiał. A gównoburza się wywołała bo reakcje były adekwatne do Twojego wpisu.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726121]NA ZROZUMIENIE! Umiesz czytać? Jest mi z tym trudno się pogodzić.
Nie wiem jak przebiegała rozmowa z weterynarzem, może dało się go uratować, ale moi rodzice uznali to za zbyt kosztowne? NIE WIEM BO MNIE TAM NIE BYŁO. Ale gdybym miała pieniądze i byłaby opcja leczenia to pewnie zdecydowałabym się na nią.[/QUOTE] Ale nie miałaś. Pies nie żyje i już tego nie cofniesz. Nie wiem co tu analizować. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 489
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726121]moi rodzice uznali to za zbyt kosztowne[/QUOTE]Nawet nie powiem, co ja myślę o takiej postawie, bo za taki bluzg to pewnie bym bana wyłapała...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
To tak, jakby mówić, że eutanazja nie jest zabójstwem. Ja wiem, że nie powinno się porównywać człowieka do zwierzęcia, ale... Mam przeświadczenie, że właśnie pod przykrywką pomocy i ulżenia w bólu zabija się zwierzątko.
Tak trudno mi się z tym pogodzić, chociaż skazywanie na cierpienie też nie jest dobre... To trudny wybór. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726121]NA ZROZUMIENIE! Umiesz czytać? Jest mi z tym trudno się pogodzić.
Nie wiem jak przebiegała rozmowa z weterynarzem, może dało się go uratować, ale moi rodzice uznali to za zbyt kosztowne? NIE WIEM BO MNIE TAM NIE BYŁO. Ale gdybym miała pieniądze i byłaby opcja leczenia to pewnie zdecydowałabym się na nią.[/QUOTE] Na zrozumienie, że nie potrafiłaś dogadać się z rodzicami, jechać z nimi do weta albo po prostu z nimi porozmawiać? Przykro mi z powodu straty. Tylko wiesz, u mnie jak chorowały zwierzaki to niezależnie kto jechał z nimi do weta to zawsze bylyśmy z rodzicami w kontakcie i wiedziałam co się ze zwierzakiem dzieje. Zabrakło komunikacji. Porozmawiaj z rodzicami albo zadzwoń do weta i zapytaj, wtedy będziesz wszystko wiedzieć.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726121]NA ZROZUMIENIE! Umiesz czytać? Jest mi z tym trudno się pogodzić.
Nie wiem jak przebiegała rozmowa z weterynarzem, może dało się go uratować, ale moi rodzice uznali to za zbyt kosztowne? NIE WIEM BO MNIE TAM NIE BYŁO. Ale gdybym miała pieniądze i byłaby opcja leczenia to pewnie zdecydowałabym się na nią.[/QUOTE] No ale nie masz pieniędzy, więc nawet jakbyś tam była, to co?
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726121]NA ZROZUMIENIE! Umiesz czytać? Jest mi z tym trudno się pogodzić.
Nie wiem jak przebiegała rozmowa z weterynarzem, może dało się go uratować, ale moi rodzice uznali to za zbyt kosztowne? NIE WIEM BO MNIE TAM NIE BYŁO. Ale gdybym miała pieniądze i byłaby opcja leczenia to pewnie zdecydowałabym się na nią.[/QUOTE] Na jakiej podstawie miałabyś dostać to zrozumienie, skoro opisujesz sytuację tak jak opisujesz. Ja na przykład nie rozumiem dlaczego nie zapytasz rodziców o przebieg tej rozmowy. Nawet nie wiadomo czy masz jakiekolwiek podstawy, by mieć do rodziców żal o ich decyzję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88726131]To tak, jakby mówić, że eutanazja nie jest zabójstwem. Ja wiem, że nie powinno się porównywać człowieka do zwierzęcia, ale... Mam przeświadczenie, że właśnie pod przykrywką pomocy i ulżenia w bólu zabija się zwierzątko.
Tak trudno mi się z tym pogodzić, chociaż skazywanie na cierpienie też nie jest dobre... To trudny wybór.[/QUOTE] Bo eutanazja nie jest zabójstwem. Zresztą trudno porównywać uśpienie zwierzęcia do eutanazji człowieka, bo to pierwsze zwykle kompletnie nie zdaje sobie sprawy z aspektów życia czy śmierci. Poza tym dziennie zabija się mnóstwo zwierzątek na mięso, niszcząc ich środowisko itd., więc już bym się tak na tym nie roztkliwiała. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: Moi rodzice dokonali wyboru - chodzi o psa
Cytat:
Rozmowa była, jednak widzieli, że cierpi, nie chcieli tego przedłużać. Mogę przypuszczać, że weterynarz się zgodził z nimi. A co było nie tak w moim wpisie? Brak szczegółów? ---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ---------- [1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88726140]Na jakiej podstawie miałabyś dostać to zrozumienie, skoro opisujesz sytuację tak jak opisujesz. Ja na przykład nie rozumiem dlaczego nie zapytasz rodziców o przebieg tej rozmowy. Nawet nie wiadomo czy masz jakiekolwiek podstawy, by mieć do rodziców żal o ich decyzję.[/QUOTE] Gdy się spotkaliśmy, ojciec rzucił krótko: "psa trzeba było uśpić", mama przytaknęła. Potem uznał, że temat należy zakończyć i nie kontynuować więcej. Nic też więcej nie powiedział. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:03.