Jak pójść dalej?

[Monicka89]

Cześć.



Po swoim poprzednim związku byłam skrzywdzona. Nie myślałam nawet o poznaniu kogoś nowego. Miałam takie obrzydzenie do związków przez zdrady mojego ex.



Jednak po jakimś czasie zaczynałam czuć potrzeby seksualne. Nie byłam do końca tego przekonana ale chciałam kogoś poznać do FwB. Założyłam konto na pewnym portalu przeznaczonym do tego. Tam poznałam faceta.



K jest ode mnie lekko ponad 20 lat starszy. Nasza znajomość zaczęła się od długich rozmów. Świetnie nam się rozmawiało. Z czasem przeszliśmy na telefon. Te nasze rozmowy trwały ponad 2 miesiące zanim się spotkaliśmy, bo ja byłam nie pewna spotkania. Z czasem w rozmowach też wyszło przypadkiem, że ma żonę. Sam z tym wyskoczył w rozmowie. Jak byłam zdziwiona, że wcześniej o tym nie wspomniał to on się zdziwił, że czemu nie uznałam tego za oczywiste skoro jest już w wieku jakim jest. Ten fakt mnie do niego zniechęcił, ale potem tak wyszło, że się spotkaliśmy, bo byłam można powiedzieć zauroczona jego osobą.



Wpadłam w niego całkowicie. Nie zakochałam się, traktowałam go jak przyjaciela. Seks z nim w pełni odpowiadał moim preferencjom, do tego dużo ze sobą rozmawialiśmy między spotkaniami, on okazywał mi troskę i martwił się o mnie. Czasem nawet miałam wrażenie jakby się we mnie zakochał. Też miałam momenty, że czułam zazdrość, ale niemal od razu przychodził mi rozum do głowy, że nie mogę go mieć za kogoś ważnego, bo facet się do mnie nie nadaje, jest dla mnie za stary, ma żonę, nie chciałabym kogoś kto zdradzał i wtedy mi te dziwne uczucia do niego mijały.



Ten nasz romans trwał (trwa) kilka miesięcy, prawie rok. Ja się już do niego przyzwyczaiłam i do naszych rozmów. ALE od jakiegoś czasu czuję, że mogłabym znowu wejść w związek. Mam ochotę kogoś poznać, chodzić na randki, rozmawiać o wszystkim, dzielić się życiem, mam po prostu potrzebę się w kimś zakochać.



I tutaj stoję przed dylematem.



Nie jestem hipokrytką. Nie za bardzo byłabym zadowolona gdyby mój potencjalny kandydat na partnera w czasie kiedy się poznajemy bzykał inną na boku. Wiem, że dopóki z kimś nie ustalę 'od teraz jesteśmy w zwiazku' to nie robię nic złego, ale czułabym się źle gdybym zaczęła randkować z jakimś chłopakiem, a jeszcze bym nie miała pozamykanych spraw z moim facetem do łóżka. Czułabym, że postępuje w jakiś sposób nie fair.



Zanim założę tindera czy inną aplikację chciałabym zakończyć swoje stare sprawy, żeby wchodzić w etapy randkowania z czystą kartą bez jakiś tam seks przyjaciół w zanadrzu. Tylko nie wiem jak to zrobić.. Jak zakończyć tą relacje..



Na razie wymiguje się od spotkań, ale wiadomo cały czas nie będę miała wymówek. Po prostu straciłam ochotę na seks z nim, chce teraz szukać kogoś na poważnie i mam wyrzuty sumienia, że wdałam się w romans z żonatym. Najbardziej się obawiam tego, że będzie mu przykro, bo on mi pokazuje, że mu na mnie zależy, martwi się, rozmawia ze mną jak z przyjaciółką i za bardzo nie wiem jak to rozegrać?

[Monicka89]

Dodam, że ja mam 24 lata, a on 47

[Magmag0194]

Hmm.. może powiedzieć wprost? Nie wiem gdzie u problem, serio

[Wicked_Girl]

Ale co masz do rozegrania? Podstarzały, żonaty piernik znalazł młod(szą) do seksu, a Ty piszesz, że dba o Ciebie i traktuje jak przyjaciółkę. Już rozluźniasz relację, skoro szukasz wymówek, byle nie spotykać się z nim. Zerwij i poszukaj partnera do związku, bez bagażu (żona, dzieci, itp.).

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

powiedz mu wprost, ze musicie przestac ze soba sypiac, bo chcialabys zwiazac sie z kims na stale, co w tym wlasciwie takiego trudnego?

[Monicka89]

Bo ja już mu napomknęłam, że coraz częściej myślę o poznaniu kogoś i będziemy musieli przestać się spotykać. On na to, że ma nadzieję, że to potrwa chociaż z kilka miesięcy jeszcze, bo mu na mnie zależy jako osobie itd. Więc się boję go zranić po prostu

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Monicka89

Bo ja już mu napomknęłam, że coraz częściej myślę o poznaniu kogoś i będziemy musieli przestać się spotykać. On na to, że ma nadzieję, że to potrwa chociaż z kilka miesięcy jeszcze, bo mu na mnie zależy jako osobie itd. Więc się boję go zranić po prostu

wiesz no, jesli koles nie jest w otwartym zwiazku, to zdradza zone i jakos on sie nie martwi o zranienie jej, wiec moze i ty przestan sie cackac z nim

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89008080]wiesz no, jesli koles nie jest w otwartym zwiazku, to zdradza zone i jakos on sie nie martwi o zranienie jej, wiec moze i ty przestan sie cackac z nim [/QUOTE]Dokładnie. No biedaczek, na pewno ma takie wrażliwe serduszko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niki1122]

Tak jakbym czytała o sobie, też mam 24 lata i spotykam sie z żonatym 40+, kręcą mnie starsi, zadbani panowie, nie każdy facet po 40stce ma piwny brzuch i łysinę na głowę, ten "mój" jest bardzo zadbany i podoba mi sie w nim taka dominacja, pewność siebie. Nie zakochałam się, ale seks jest świetny i szkoda mi trochę to kończyć, ale wiecznie trwać to nie będzie Nawet jakby nie byl żonaty to jest dla mnie za stary na związek No cóż jak chcemy kogos poznać na powaznie to trzeba sprawę postawić jasno, koniec zabawy, było miło, ale skończyło

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Monicka89

Bo ja już mu napomknęłam, że coraz częściej myślę o poznaniu kogoś i będziemy musieli przestać się spotykać. On na to, że ma nadzieję, że to potrwa chociaż z kilka miesięcy jeszcze, bo mu na mnie zależy jako osobie itd. Więc się boję go zranić po prostu

Bo jeszcze chce się z Tobą poseksić. Dziewczyno, jakie "zranić". Facet Cię może i lubi, ale ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, że jesteś d... na boku do seksu. Brutalnie to nazywam, ale może dzięki temu coś do Ciebie dotrze. To nie jest żadna przyjaźń a tak ograny schemat, że chyba bardziej się nie da.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89008080]wiesz no, jesli koles nie jest w otwartym zwiazku, to zdradza zone i jakos on sie nie martwi o zranienie jej, wiec moze i ty przestan sie cackac z nim [/QUOTE]


Dokładnie. On się co najwyżej może bać o wykrycie, ale skoro widzi, że w osobie Autorki znalazł bezproblemową panienkę, co to nic od niego nie chce, za to się chętnie..., to dla niego jak wygrana na loterii. Nic dziwnego, że jeszcze nie chce tego kończyć. Będzie musiał zacząć rozglądać się za kolejną, może już nie tak rozsądną i co wtedy.

[Monicka89]

Niki ja mam tak samo. Ten facet jest zadbany, też dominujący, bardzo pewny siebie. Ja szukałam na tym portalu osób w swoim wieku, maks do 30stki ale osobowością i urokiem mnie przekonał.



Co do tego, że jest wielce wrażliwy. Nie wiem. On tak samo może udawać, żeby mnie przy sobie zatrzymać, bo ja jednak mogę wybierać w facetach. A może na serio się mną przejmuje. Co do żony to on twierdzi, że od lat ze sobą nie sypiają, bo żona nigdy nie była jakoś zainteresowana seksem i się nie dobrali. Nie usprawiedliwiam zdrady, sama się brzydzę kłamstwem, ale no nie wszystko jest czarno białe i może faktycznie w jakimś stopniu mu na mnie zależy

[Ellen_Ripley]

Jak na razie, to Ty o tej sytuacji zakładasz wątek i roztrząsasz, więc największe to jest prawdopodobieństwo, że Ty ostatecznie poczujesz się zraniona. Także nie wymyślaj, że chodzi Ci o jego rzekomo dobre serduszko i delikatną duszę, tylko to zakończ jeżeli czujesz, że czas iść dalej w życiu.

[Pinkieee]

Dziwie sie ze skoro sama bylas zraniona przez eksa jego zdradami to z pelna swiadomoscia zgotowalas ten sam los innej kobiecie. Jeszcze rozumiem jakby ukrył ten fakt ale dobrze wiedzialas na co sie piszesz zanim sie spotkaliscie. Troche kiepsko.
Facet mowiac ze ma nadzieje ze potrwa to jeszcze pare miesiecy w zawoalowany sposob dal ci do myslenia ze i tak nie wiaze z toba przyszlosci, wasza relacja ma termin przydatnosci, ale im dluzej potrwa tym lepiej no bo czemu nie? Jest wygodnie jak jest i po co mu to zmieniac. Ale nie ludz sie ze zmieni dla ciebie zycie, zostawi zone i zalozycie szczesliwa rodzinke. Jak chcesz ruszyc do przodu to zerwij ta znajomosc i wejdz w nowy zwiazek bez niepotrzebnego balastu w postaci zonatego i zapewne dzieciatego faceta gdzies w cieniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Normalnie, powiedz, że przestała odpowiadać ci forma takiego układu "na dochodne", chcesz otworzyć się na stały związek z kimś innym, dlatego nie będziesz się już z nim spotykać.


Ewentualnie możesz stopniowo odsuwać faceta, "wygasić kontakt", bez przeprowadzania takiej rozmowy. A więc: coraz rzadziej się odzywać, odpisywać na co szóstą wiadomość, nie inicjować spotkań, jemu z kolei często odmawiać, jeśli zaproponuje spotkanie: wymawiając się zmęczeniem/brakiem czasu. Nie jest najmłodszy, więc zakładam, że zrozumie, i/lub udzieli mu się Twój brak entuzjazmu. I na koniec możesz oznajmić mu, że jesteś w nowym związku z kimś wolnym, więc ,sam rozumie...itd.

[ManillaLatte]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak na razie, to Ty o tej sytuacji zakładasz wątek i roztrząsasz, więc największe to jest prawdopodobieństwo, że Ty ostatecznie poczujesz się zraniona. Także nie wymyślaj, że chodzi Ci o jego rzekomo dobre serduszko i delikatną duszę, tylko to zakończ jeżeli czujesz, że czas iść dalej w życiu.

O to to.
Według mnie to autorkę już wzięło na tego faceta i tyle. Wie, że na związek nie ma szans, bo żony nie zostawi, ale szkoda jej tego kończyć, stąd te obawy o jego wrażliwe serduszko.

Jemu smutno, bo któremu podstrzarzalemu facetowi nie byłoby smutno, jak mu zabawka ucieka sprzed nosa? Serio, ta sytuacja jest tak typowa, że to aż boli, jeszcze te bzdury o żonie, z którą nie sypia bo się nie dobrali. Przecież wiadomo, że Ci autorko nie powie, że sypia z wami obiema.
Myśl o sobie i zakończ to zanim wpadniesz po uszy i wtedy dopiero będzie Ci ciężko.



Sent from my SM-G780G using Tapatalk

[Monicka89]

Wiem, że zrobiłam źle. Docelowo szukałam wolnego faceta, ale ten mi jakoś w głowie zawrócił i przez to ta żona przestała mnie obchodzić, przyznaje. Mimo wszystko uważam, że tych zdrad jest całkowicie winny on. Ja nie obiecałam jego żonie niczego. Gdyby nie ja to znalazłby sobie inną do seksu i taka jest prawda. Ja do kochanki (a teraz dziewczyny) swojego ex nigdy nie miałam żalu, nawet nie wiem czy ona wiedziała o moim istnieniu, bo to mój ex mnie oszukiwał z premedytacją i tylko to się dla mnie liczy.

Ja absolutnie się w nim nie zakochałam. Traktuje go jak dobrego przyjaciela i nic więcej. Wiem, że nawet gdyby dla mnie zostawił żonę to ja prędzej czy później bym się obudziła, że jako partner do życia mi nie odpowiada (wiek, zdrady żony, itd), więc bym go zostawiła dla młodszego. Wiem to bo znam siebie. Taka różnica wieku w związku jest dla mnie nie do przeskoczenia.

Ale nie ukrywam, że czuje do niego duża sympatię lubię z nim pisać. I to mnie martwi.

[wlosomaniaczkaaa]

Aleś Ty durna. Koleś Ci ściemę wciskał zanim Ciebie nie urobi i dopiero przyznał Ci się do posiadania żony. Jeszcze z Ciebie idiotkę zrobił twierdząc, że przecież to takie oczywiste, a Ty się nie zorientowałaś. Do tego masz uraz do związków przez takich jak on-zdrajców, a Ty się boisz, że zranisz mu serduszko. Słodkie. Tak, tak, wiem, zaraz się ktoś zjawi i powie, że trzeba było zapytać inaczej, to żadna ściema.

Też kiedyś miałam podobną sytuację. Szukałam lekkiej relacji do zabawy. Typ mi ściemniał, że jest po rozwodzie. Nachwalić się kolegom nie mógł jaką to fantastyczną, młodą, piękną kobietę poznał. Po paru miesiącach zaczął przebąkiwać, że...jest tam jednak jakaś partnerka. Potem się okazało, że to żonka, z którą mieszka. Zapytałam czemu mnie okłamał, to stwierdził, że inaczej bym się z nim nie umówiła. I to była racja. Bo raczej niewiele jest kobiet, które mają ochotę na takie byle co. Wyjątkowo brzydzą mnie takie tchórze.

Nie miej żadnych wyrzutów, bo on funta kłaków nie jest wart. Wstyd za kimś takim płakać i się litować. Znajdzie sobie nową i dalej będzie się ukrywał jak szczur.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Nie miej żadnych wyrzutów, bo on funta kłaków nie jest wart. Wstyd za kimś takim płakać i się litować. Znajdzie sobie nową i dalej będzie się ukrywał jak szczur.

Dokładnie. Życie nie jest czarno-białe, zdrady się zdarzają (i to według statystyk dość często!), ale dla mnie koleś jest najgorszym typem zdradzacza. Wielki biduś co się skarży, że mu żona nie daje. Może jeszcze, że słaba w łóżku była, nie to co ty? To trzeba było się z nią nie wiązać albo rozstać, a nie opowiadać typowe do bólu historyjki. I tak mu serduszko pęka na myśl o utracie 'przyjaźni' z 20 lat młodszą kochanką, którą ukrywa. Dobre sobie.

Zamiast się rozckliwiać nad swym kochankiem, to ty się autorko zastanów czemu takich facetów wybierasz. Zanim wejdziesz w kolejną dysfunkcyjną relację.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Monicka89

Wiem, że zrobiłam źle. Docelowo szukałam wolnego faceta, ale ten mi jakoś w głowie zawrócił i przez to ta żona przestała mnie obchodzić, przyznaje. Mimo wszystko uważam, że tych zdrad jest całkowicie winny on. Ja nie obiecałam jego żonie niczego. Gdyby nie ja to znalazłby sobie inną do seksu i taka jest prawda. Ja do kochanki (a teraz dziewczyny) swojego ex nigdy nie miałam żalu, nawet nie wiem czy ona wiedziała o moim istnieniu, bo to mój ex mnie oszukiwał z premedytacją i tylko to się dla mnie liczy.

Ja absolutnie się w nim nie zakochałam. Traktuje go jak dobrego przyjaciela i nic więcej. Wiem, że nawet gdyby dla mnie zostawił żonę to ja prędzej czy później bym się obudziła, że jako partner do życia mi nie odpowiada (wiek, zdrady żony, itd), więc bym go zostawiła dla młodszego. Wiem to bo znam siebie. Taka różnica wieku w związku jest dla mnie nie do przeskoczenia.

Ale nie ukrywam, że czuje do niego duża sympatię lubię z nim pisać. I to mnie martwi.

No to na czas poszukiwania stałego partnera zaproponuj mu układ przyjacielski bez sexu skoro mu tak zależy na Twojej osobie. Wtedy nie będziesz oszukiwać nowopoznanych ani drastycznie z dnia na dzień nie będziesz musiła ucinać znajomości z kochasiem. Jestem pewna że jak tylko powtarzały Romeo usłyszy tą propozycję to przestanie mieć tyle czasu dla Ciebie i zacznie szukać innej. Sorry ale nie po to znajdował sobie kochankę żeby z nią gadać. Od tego ma żonę. Kochanka jest od sexu i nawet on sam Ci to powiedział że szukał kogoś głównie z tego powodu że zona mu nie daje. Myślisz że zostanie w relacji z dwoma kobietami w których z żadną z nich nie ma sexu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Monicka89

Wiem, że zrobiłam źle. Docelowo szukałam wolnego faceta, ale ten mi jakoś w głowie zawrócił i przez to ta żona przestała mnie obchodzić, przyznaje. Mimo wszystko uważam, że tych zdrad jest całkowicie winny on. Ja nie obiecałam jego żonie niczego. Gdyby nie ja to znalazłby sobie inną do seksu i taka jest prawda. Ja do kochanki (a teraz dziewczyny) swojego ex nigdy nie miałam żalu, nawet nie wiem czy ona wiedziała o moim istnieniu, bo to mój ex mnie oszukiwał z premedytacją i tylko to się dla mnie liczy.

Ja absolutnie się w nim nie zakochałam. Traktuje go jak dobrego przyjaciela i nic więcej. Wiem, że nawet gdyby dla mnie zostawił żonę to ja prędzej czy później bym się obudziła, że jako partner do życia mi nie odpowiada (wiek, zdrady żony, itd), więc bym go zostawiła dla młodszego. Wiem to bo znam siebie. Taka różnica wieku w związku jest dla mnie nie do przeskoczenia.

Ale nie ukrywam, że czuje do niego duża sympatię lubię z nim pisać. I to mnie martwi.

Ludzie strasznie ostatnio szastają określeniem "przyjaciel". A co wyście takiego razem przeżyli na przestrzeni jakiego czasu, że uważasz go za przyjaciel? Hmm?



Jeżeli martwi Cię nadmierna sympatia do jego osoby, to tak: to Ty wpadłaś, nie on. I dobrze o tym wiesz.


Nikt facetowi moralności nie zastąpi, ale niefajnie, że bierzesz w tym udział. Na dłuższą metę takie rzeczy jednak trochę skrzywiają a nawet ryją psychikę. Niektórzy wierzą w karmę, inni nie. Ja nie wiem. Ale jeżeli ktoś Cię znowu zdradzi, to może jednak będziesz się zastanawiała, czy karma nie wróciła. Przede wszystkim, to strasznie głupio się tłumaczysz z romansu z żonatym. Podejmujesz decyzje, masz wolną wolę. Przynajmniej potraf na siebie wziąć odpowiedzialność, a nie tłumaczenia w rodzaju "bo wszyscy kradną i jak nie ja, to by kradł ktoś inny". No błagam.

[Monicka89]

Ellen ripley głównie uważam, że winna jest osobą zdradzająca, ale już tutaj przyznałam, że mimo wszystko wiem, że popełniłam błąd. Może to głupie wytłumaczenie, ale po ex miałam wrażenie, że każdy człowiek jest zepsuty, moralność mi się rozregulowała bo uznałam po co się starać być innym skoro wszyscy tacy są. Wiem jak to brzmi żałośnie, ale tak było. Teraz wiem, że to był błąd, bo ja nie chce taka być. Czasu już nie cofnę. I to co piszesz, że takie akcje zostają w człowieku to coś w tym jest bo przez exa i tego typa jeszcze bardziej się boję wejść w związek. Ale mimo wszystko chce spróbować zbudować coś fajnego.

[ManillaLatte]

No okay, czyli co Cię w sumie powstrzymuje przed zerwaniem z tym facetem? Bo Twoja troska o jego uczucia to ściema, zwyczajnie ściemniasz sama sobie. Jak chcesz stworzyć coś trwałego i zdrowego, to tym bardziej powinnaś uciąć ten romans i to jak najszybciej.

Sent from my SM-G780G using Tapatalk

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Monicka89

Co do żony to on twierdzi, że od lat ze sobą nie sypiają, bo żona nigdy nie była jakoś zainteresowana seksem i się nie dobrali.

wiekszego cliché chyba byc nie moze


zona go nie rozumie, od lat ze soba nie sypiaja, nie potrafia rozmawiac, sa ze soba tylko dla dzieci

[Magrru]

Ty jesteś bzykaniem na boku, nie związkiem. W czym masz problem, że żonatemu staremu facetowi będzie przykro?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monicka89]

(Kurcze jak tu cytować wiadomości?)



ManillaLatte boję się, że go zranię chociaż powoli do mnie docierają głosy od was, że on może udawać ta swoją troskę. Może przyjaciel to za duże słowo, napisałam 'traktuje go JAK...', ale tak stricte przyjacielem od serca na pewno nie jest. Nic nie przeżyliśmy. Nasze rozmowy głównie się toczą przez internet, a jak dochodziło do spotkań to tylko w wiadomo w jakim celu, bo on nie miał zbyt dużo czasu, szybko musiał być w domu wiec tylko praktycznie na seks czasu starczało. Macie rację, jak się dzisiaj odezwie to powiem wprost to co tutaj i tyle

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Cheddar jego dzieci już są dorosłe. W moim wieku i drugie ciut starsze ode mnie. On to tłumaczy tak że seks nie jest najważniejszy, że żonę na swój sposób kocha i się z nią przyjaźni ale miłości i seksu nie ma od dawna. Wiem że to głupio brzmi

[ManillaLatte]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89008348]wiekszego cliché chyba byc nie moze





zona go nie rozumie, od lat ze soba nie sypiaja, nie potrafia rozmawiac, sa ze soba tylko dla dzieci [/QUOTE]No dokładnie. Jakby mu tak źle było to by od niej odszedł. Co wiecej Autorka sama mu przebąknęła, że chce teraz związku, a temu jedyne co przyszło do głowy, to że szkoda, ale ma nadzieje, że sobie jeszcze przez parę miesięcy ją pobzyka.
To już jej powinno dać do myślenia jak on widzi ją i ich relacje.

Sent from my SM-G780G using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Monicka89]

Halina dlaczego?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Monicka89]

Wiesz wybierahac faceta do związku mam trochę inne jryterua, tutaj chodziło o seks tylko