Zbyt szybkie tempo znajomości

[walenxcja]

Rok temu zakończyłam swój długi i poważny związek. Nie miałam ochoty na randki, na wiazanie sie z kimś. Jednak jakoś z 2 tygodnie temu pojawił się ON. Poznaliśmy się na urodzinach mojej koleżanki. Podobno od razu mu wpadłam w oko Wymieniliśmy się fb. Byliśmy póki co na dwóch randkach. Były one bardzo intensywne, pierwsz trwała około 6 godzin, druga to było spedzenie ze soba czasu praktycznie od rana do samej nocy. Przez ten cały czas nie kończyły sie nam tematy do rozmów, robiliśmy dużo fajnych rzeczy. No bajka. Facet mi sie podoba, ale nie jestem osoba ktora dostaje strzale amora po pierwszym spojrzeniu, musze kogos dosyc dobrze poznac. Ale on ma inaczej. Jeszcze nawet przed naszym pierwszym spotkaniem sam na sam sugerował jakie ma zamiary wobec mnie (związkowe), a po spotkaniu to juz wgl mi wprost napisal, ze jeszcze nie poczul czegos takiego jak ze mną Na pierwszy rzut oka -> bajerant, ale nie. Chłopak jest szczery. Jak tak siedzieliśmy przy stoliku to zaczął się temat co sie nam w sobie nie podoba, ja wymienilam co mi nie do konca u niego lezy z wygladu, a on tez u mnie dał jedna rzecz w moim wygladzie co sie nieco rozczarowal (slusznie, bo sama mam na tym punkcie kompleks ), ale mnie akceptuje w pelni mimo ze idealna nie jestem i dla niego jestem bardzo piekna dziewczyna i sie bardzo mu podobam wiec w jego szczere intencje nie watpie, ale nasuwa mi sie pytanie czy to nie jakas desperacja z jego strony czy po prostu go tak strzelil piorun sycylijski, ze przesadza. Nie mam czasu nawet za nim zatesknic, bo jak rano otworze oczy to juz czeka na mnie wiadomosc Bardzo duzo do mnie pisze, piszemy praktycznie calymi dniami tylko jak jestesmy w pracy to sa dluzsze przerwy. Jak musze isc cos zrobic, wychodze ze znajomymi to oczywiscie nie robi mi pretensji, zyczy milej zabawy i tyle, nie zasypuje mnie smsami. Ale no jak mamy wolne, ja jestem dostepna to jestesmy w stalym kontakcie, gadamy o jakis tam pierdołach No na poczatku oboje ustalilismy ze chcemy sie poznawac powoli, zeby nie wyszla jakas gafa, ze na spokojnie. Ale on chyba wytrzymac nie moze Juz wprost mi pokazal 'swoje karty', ze cos czuje, ze dla niego zadeklarowanie sie co do zwiazku to tylko formalnosc i planuje na kolejnych spotkaniach mnie trzymac za reke, wreszcie pocalowac jak bede gotowa. Ostatnio miedzy nami doszlo do rozmowy ze on musi sie wprowadzic do mojego miasta (obecnie mieszka z rodzicami na wsi, a w moim miescie ma prace), bo paliwo drogie, zreszta juz z mama dzialaja sobie na nerwy. Wszystko spoko, ale powiedzial tez ze w sumie jak nam sie uda to juz troche bedziemy sie znac i moze bysmy pomysleli o wspolnym zamieszkaniu jako wspollokatorzy No to juz mnie zszokowało, nie wiedziałam czy to zart czy co powiedzialam ze wrocimy do tematu jak bedziemy razem i sie przede wszystkim tutaj przeprowadzi. I nie wiem co myslec, bo facet fajny, ale te tempo mnie troche przeraza. dodam ze on jest mlody, ma 23 lata i z tego co mowil to randkowal z dziewczynami, ale nie trafil na taka z ktora by mogl stworzyc zwiazek. wiec doswiadczen zwiazkowych 0 to moze stad te tempo Pomózcie mi spojrzec racjonalnie, bo ja wiadomo tez mam motylki w brzuchu i mam zaburzony obraz sytuacji

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Dwa tygodnie znajomości, dwa razy cię widział na żywo i już mówi o wspólnym mieszkaniu? Już wie, że chce z tobą być, tak naprawdę nic o tobie nie wiedząc? Może ja jestem przewrażliwiona i cyniczna, ale mnie by to raczej odstraszyło, a co najmniej skłoniło do uważnej obserwacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monstera_zielona]

Powiem tak, uważaj. Śmierdzi to troszkę ,,bombardowaniem miłością". Poczytaj sobie o tym, pooglądaj filmiki na Youtubie. Z własnego doświadczenia powiem, że miałam podobny egzemplarz, wyznał mi miłość na drugim spotkaniu (!). Na szczęście w porę się wymiksowałam, bo posiadałam pewną wiedzę, intuicja mówiła mi, że coś tu nie gra i miałam kilka czerwonych lampek ostrzegawczych.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Przystopuj go i tyle. Zobaczysz jak zareaguje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Niepokojąco odstraszające jest to jego bombardowanie miłością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Możliwe, że zależy mu głównie na tym, żeby mieć się do kogo wyprowadzić, bo jednak wynajęcie samodzielnie mieszkania nie jest takie hop siup. Także ja bym się nie zgodziła na razie na mieszkanie razem. Zobaczyłabym jak to się rozwija. Za kilka miesięcy być może.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[babexxx]

Ja również zachęcam przyjrzeć się temu bliżej, bardzo często taką technikę stosują osoby toksyczne które stawiają najpierw na piedestale a niestety potem zaczyna się piekło. Zawsze gdy wszystko jest zbyt pięknie i jak w bajce powinna zapalić się czerwona lampka.

[wlosomaniaczkaaa]

Oni się nawet nie dotknęli, byli na dwóch randkach, a on już fantazjuje na temat wspólnego mieszkania. No młody jest, niedoświadczony, ale mimo wszystko wymagalabym więcej oleju w głowie od 23latka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Monstera_zielona

Powiem tak, uważaj. Śmierdzi to troszkę ,,bombardowaniem miłością". Poczytaj sobie o tym, pooglądaj filmiki na Youtubie. Z własnego doświadczenia powiem, że miałam podobny egzemplarz, wyznał mi miłość na drugim spotkaniu (!). Na szczęście w porę się wymiksowałam, bo posiadałam pewną wiedzę, intuicja mówiła mi, że coś tu nie gra i miałam kilka czerwonych lampek ostrzegawczych.

O to to. Generalnie coś tu nie gra. Dziwny facet.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Oni się nawet nie dotknęli, byli na dwóch randkach, a on już fantazjuje na temat wspólnego mieszkania. No młody jest, niedoświadczony, ale mimo wszystko wymagalabym więcej oleju w głowie od 23latka.

Może rzeczywiście to tylko brak doświadczenia. A może gość w ten sposób próbuje ją urabiać. Tak, czy inaczej raczej bym się wycofała lub mocno to spowolniła i zobaczyła, czy starczy mu samozaparcia do wolniejszego budowania solidnej relacji.

[wiekanka]

Pierwsza randka 6g, druga od rana do nocy a na trzeciej juz prawie by sie wprowadzał. To nie jest normalne zachowanie. A gdzie okres umawiania, strojenia, odkrywania sie, spacerow, kina, poznawania swoich znajomych kolegow, kolezanek, rodziny. Nie pozol sobie tego romantycznego i najpiekniejszego okresu zabrać.

Tylko zaraz szczoteczki w kubku i dzielenie kibla. Szybko sama pozbawisz sie tej uroczej czesci a zastapisz prozą zycia.

[Milagros_90]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89052384]Możliwe, że zależy mu głównie na tym, żeby mieć się do kogo wyprowadzić, bo jednak wynajęcie samodzielnie mieszkania nie jest takie hop siup. Także ja bym się nie zgodziła na razie na mieszkanie razem. Zobaczyłabym jak to się rozwija. Za kilka miesięcy być może.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja też to tak odebrałam, że gość szuka możliwości na wyrwanie się z rodzinnej wsi do miasta (sam wspomniał, że mogą zamieszkać jako współlokatorzy)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Milagros_90

Ja też to tak odebrałam, że gość szuka możliwości na wyrwanie się z rodzinnej wsi do miasta (sam wspomniał, że mogą zamieszkać jako współlokatorzy)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Nie umniejszając autorce, podejrzewam, że ten jego pośpiech i podnieta wynikają z tego, że dla niego związek = dorosłe życie i powód do wyrwania się spod skrzydełka mamusi i bardzo możliwe, że przejście pod skrzydełko partnerki. Także ja bym się w żadne wspólne mieszkanie nie pakowała tak szybko. Powiedz mu, że popierasz pomysł z przeprowadzką, ale niech wynajmie sobie coś na własną rękę i zazna samodzielnego życia, a jak za kilka miesięcy wasza relacja będzie się rozwijać dalej pomyślnie to możecie wrócić do tematu wspólnego zamieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz