All you need is love?:)

[Magda2695]

W związku z tym iż jutro święto zakochanych wpadłam na pomysł założenia wątku o tym jak na krętych ściezkach waszego życia pojawił się - czy też pojawiła się ta wymarzoną, jedyna i ukochana osoba? Już pomijam kwestia czy ktoś lubi/nie lubi, obchodzi/nie obchodzi walentynek poprostu popiszmy na luzie ... Dajmy sobie trochę radości a osobom samotnym trochę nadziei a więc jak się poznaliście? Gdzie ? Grom z jasnego nieba? A może jeszcze nie nie pojawił się ten ktosiek? Może wzdychacie do kogoś ?

Ja wzdycham do pewnego Pana pracującego z Lidlu wzięło mnie jak nastolatkę, on ma takie piękne oczy tak piękne że często jeżdżę na zakupy pomimo że mam pełną lodówkę tak trochę z humorem... "Miłość to ból, rzekł zająć jeża ściskając"

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Magda2695

W związku z tym iż jutro święto zakochanych wpadłam na pomysł założenia wątku o tym jak na krętych ściezkach waszego życia pojawił się - czy też pojawiła się ta wymarzoną, jedyna i ukochana osoba? Już pomijam kwestia czy ktoś lubi/nie lubi, obchodzi/nie obchodzi walentynek poprostu popiszmy na luzie ... Dajmy sobie trochę radości a osobom samotnym trochę nadziei a więc jak się poznaliście? Gdzie ? Grom z jasnego nieba? A może jeszcze nie nie pojawił się ten ktosiek? Może wzdychacie do kogoś ?

Ja wzdycham do pewnego Pana pracującego z Lidlu wzięło mnie jak nastolatkę, on ma takie piękne oczy tak piękne że często jeżdżę na zakupy pomimo że mam pełną lodówkę tak trochę z humorem... "Miłość to ból, rzekł zająć jeża ściskając"

Jedną moją miłość poznałam na Tinderze. Drugą w grze internetowej. W obu przypadkach nie było to zakochanie od pierwszego wejrzenia, a relacje budowane na przyjaźni, gdzie pożądanie i intymność pojawiły się na późniejszym etapie znajomości.

Fascynacje do osoby, której nie znamy moim zdaniem trudno nazywać miłością. Chyba, że chodzi o zakochanie w swoich wyobrażeniach o danej osobie.

[MarekKele]

Napisane przez Magda2695

W związku z tym iż jutro święto zakochanych wpadłam na pomysł założenia wątku o tym jak na krętych ściezkach waszego życia pojawił się - czy też pojawiła się ta wymarzoną, jedyna i ukochana osoba? Już pomijam kwestia czy ktoś lubi/nie lubi, obchodzi/nie obchodzi walentynek poprostu popiszmy na luzie ... Dajmy sobie trochę radości a osobom samotnym trochę nadziei a więc jak się poznaliście? Gdzie ? Grom z jasnego nieba? A może jeszcze nie nie pojawił się ten ktosiek? Może wzdychacie do kogoś ?

Ja wzdycham do pewnego Pana pracującego z Lidlu wzięło mnie jak nastolatkę, on ma takie piękne oczy tak piękne że często jeżdżę na zakupy pomimo że mam pełną lodówkę tak trochę z humorem... "Miłość to ból, rzekł zająć jeża ściskając"

Poznaliśmy się przypadkiem w przychodni w ciemną, zimową i wyjątkowo mroźna noc. Iskrzyło bardzo już od tamtej chwili. Trwało to krótko ale bardzo intensywnie i skończyło się z końcem tej zimy

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez MarekKele

Poznaliśmy się przypadkiem w przychodni w ciemną, zimową i wyjątkowo mroźna noc. Iskrzyło bardzo już od tamtej chwili. Trwało to krótko ale bardzo intensywnie i skończyło się z końcem tej zimy

Jak w przychodni w nocy? W sensie POZ/SOR?

[Martyna12111]

Niedługo kończę 25 lat i nigdy nie byłam zakochana, jedynie zauroczenie na kilka miesięcy. Mojego pierwszego faceta poznałam w pubie, nic szczególnego, żadna wielka miłość, po rozstaniu od 4 lat jestem singielką i żaden facet mi się przez te lata nie spodobał

[MarekKele]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89116574]Jak w przychodni w nocy? W sensie POZ/SOR?[/QUOTE]

W sensie przychodnia 24h dla zwierzat

[skara]

U mnie grom z jasnego nieba. Po dwóch godzinach znajomości powiedziałam mu, że będzie moim mężem, wywołując salwy śmiechu wśród towarzyszących nam znajomym. Właśnie mija nam 17 lat razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MarekKele]

Napisane przez skara

U mnie grom z jasnego nieba. Po dwóch godzinach znajomości powiedziałam mu, że będzie moim mężem, wywołując salwy śmiechu wśród towarzyszących nam znajomym. Właśnie mija nam 17 lat razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

poznalismy sie w pracy, zaiskrzylo momentalnie, niestety bylismy w zwiazkach i niestety nie bylismy fair wobec obecnych partnerow. nasze drogi na pare lat sie rozeszly, on z rozsadku probowal ratowac tamten zwiazek, ja swoj zakonczylam i dlugo nie moglam znalezc sobie miejsca, potem nasze drogi sie zeszly ponownie, teraz jestesmy malzenstwem.

zaluje, ze wtedy zachowalismy sie jak tchorze, moglismy uniknac sprawiania bolu i zaczac razem duzo wczesniej

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Postanowiłam znaleźć faceta i być szczęśliwa. Dałam sobie czas do końca roku na znalezienie, a w razie gdybym nie znalazła, to wyprowadzka do innego miasta. Chodziłam na randki z Tindera dość intensywnie, aż w końcu znalazłam. I przeprowadzki nie było.

[linaya]

Poznaliśmy się na studiach. Ja akurat świeżo rozstałam się z chłopakiem i randkowałam ile wlezie. Jego już znałam i lubiłam jako kolegę, spotykaliśmy się niekiedy w większej grupce w uczelnianym bufecie na kawie. Gdy zaproponował mi wspólne wyjście, w ogóle nie zajarzyłam, że to zaproszenie na randkę, ale z rozpędu zgodziłam się, bo lubiłam gościa. Umówiliśmy się dość luźno na za tydzień.

Tego dnia spieszyłam się i zostawiłam w bufecie teczkę z materiałami do pracy mgr. Myślałam, że zgubiłam cenne materiały i gryzłam paluszki, że promotor mnie zabije. Zadzwonił telefon. To był on, mój kolega z bufetu. Znalazł moją teczkę i po zawartości domyślił się, że należy do mnie (opowiadałam przy kawie, z czego piszę pracę mgr). Zdobył od ludzi z mojego roku mój numer i skontaktował się ze mną. Moja ulga i radość była nie do opisania. Doprecyzowaliśmy termin i miejsce spotkania (które okazało się niezłą restauracją na starówce). Gdy do niego doszło (było bardzo miło), spytałam, czy życzy sobie znaleźne. Odpowiedział, że najlepszym znaleźnym będzie kolejna randka z nim (okazało się, że od dawna mu się podobałam i szukał okazji, by zagadać i się ze mną umówić). Zgodziłam się.

Został moim mężem

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Zmienialam miejsce pracy i pozostal mi miesiac do konca umowy. Kolega z pracy zatrudnil nowego doktoranta, szalenie spodobal mi sie fizycznie, ale myslalam ze bylby dla mnie za mlody (4 lata mlodszy)
Akurat byl to koniec pierwszej fali covidu, wiec znajomi z pracy zorganizowali kilka imprez, na ktore oboje bylismy zapraszani i okazalo sie, ze mamy podobne zainteresowania, poczucie humoru i nadajemy na tych samych falach, smialam sie caly czas przebywajac w jego towarzystwie.
Pomyslalam sobie raz kozie smierc, i tak odchodze z tego miejsca i zaprosilam go na randke
Zwiazek jest wspanialy, nigdy nie bylam tak szczesliwa w zwiazku

[Hermiona83]

Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych. Najpierw było pół roku koleżeństwa, dyskusji światopoglądowych, kłótni i cichego wzdychania do siebie nawzajem. A potem piorun nas strzelił, w pierwszym miesiącu pandemii.
Dodam, że miałam wtedy 36 lat i nie sądziłam, że coś takiego jest mi pisane. A jednak!!!

[Mijanou]

https://www.youtube.com/watch?v=WWP80rXP4cM

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta