Potrząśnijcie mną!

[ukladlimbiczny]

Cześć,

Jestem w związku od trochę ponad 2 lat.
Do niedawna myślałam, że w szczęśliwym. Kilka tygodni temu mój partner zaczął być trochę wycofany, przynajmniej takie odnosiłam wrażenie - nie okazywał czułości, odpowiadał zdawkowo na pytania, był bardzo cichy. Kilka razy pytałam go, co się dzieje - mówił, że nic.
Ok, pomyślałam, że w sumie dopiero co awansował w pracy na kierownicze stanowisko i pewnie się stresuje, ma dużo nauki, szkoleń.

No, ale kilka dni temu przycisnęłam go mocniej i stwierdził, co następuje: on jednak nie chce się wyprowadzać z kraju (planowaliśmy wyjazd od początku związku, stanęło na przyszłym roku, ja mam możliwość relokacji z pracy, on miał szukać czegoś nowego albo też postarać się o przeniesienie u siebie. Generalnie wiedział od początku, że ja w tym kraju nie chcę spędzić reszty życia i mam plan w ciągu kilku lat się wynieść, był z tym ok).

Kiedy minął mi pierwszy szok i rozmawialiśmy dalej, wyszło jeszcze, że on właściwie od niedawna nie wie, co do mnie czuje Nie czuje w tej chwili miłości i zależy mu na mnie, ale nie umie tego nazwać czy zdecydować co dalej.

Powiem tak: gdyby opowiedziała mi to koleżanka albo przeczytałabym tutaj taką historię, widziałabym jedno wyjście: rozstanie w trybie natychmiastowym, bez żadnych szans, prób, męczenia sobie tyłków. No, ale sytuacja dotyczy mnie, ja go nadal kocham, planowaliśmy wspólną przyszłość i jestem w ciężkim szoku i strasznie rozmemłana.

Wiem, co trzeba zrobić, bo mój rozsądek wręcz wrzeszczy do mnie, że przecież do niczego go nie zmuszę. I że nie chcę być z kimś, kto nie chce być ze mną. Ale domyślam się że wiecie, jak to jest, jestem w tej chwili rozdarta. Padła propozycja żeby spróbować jeszcze, dać sobie 3 miesiące, bo może to jego zwatpienie jest przejściowe. Ale ja nie wiem i coś mi mówi, że nie ma sensu, i już nie będzie tak jak kiedyś.

Wielka prośba, żebyście wylały na mnie kubeł zimnej wody i potrząsnęły mną, bo jakąś część mnie oczywiście nie chce się rozstawać i wierzy w to, że on jednak stwierdzi, że nadal mnie kocha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Oczywiście, że rozstanie. A on niech się zastanawia, jak chce,a ty żyj swoim życiem i bądź szczęsliwa.
Po co nam ktoś, kto nie chce z nami być?

Przykro mi.

[Nimve]

No i dobrze wyszło, wyjedziesz z kraju i nic Cię nie będzie trzymało, tak byś z nim siedziała i się dusiła, albo on by robił za cierpiętnika. Pakuj manaty, masz dobrą okazję w tym momencie. A o nim zapomnij, jak pojawia się zwątpienie co do uczucia, to już nie ma czego ratować, mogiła. Najwyżej ożywisz trupa na chwilę, ale to i tak zaraz padnie, nie ma co przedłużać agonii. Daj sobie szansę na znalezienie kogoś dla kogo będziesz numer jeden na świecie, a do tego czasu żyj po swojemu, a nie trać życia na mameję bezjajeczną, co to nie potrafi zerwać i ciul wie na co liczy i dupę zawraca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MarekKele]

Jak chcesz mu dać te 3 miesiące to zrób tak:
Wyprowadź się jak chciałaś, jak miałaś w planach, pożegnaj ładnie swojego partnera i jeśli zmieni jednak zdanie w ciągu 3 miesięcy od tej chwili, to dajesz mu kartkę z nowym adresem. Ale ma się pojawić w twoich drzwiach nowego lokum już wyprowadzony i wiedzący czego chce. W przeciwnym wypadku nie ma po co się pokazywać

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez MarekKele

Jak chcesz mu dać te 3 miesiące to zrób tak:
Wyprowadź się jak chciałaś, jak miałaś w planach, pożegnaj ładnie swojego partnera i jeśli zmieni jednak zdanie w ciągu 3 miesięcy od tej chwili, to dajesz mu kartkę z nowym adresem. Ale ma się pojawić w twoich drzwiach nowego lokum już wyprowadzony i wiedzący czego chce. W przeciwnym wypadku nie ma po co się pokazywać

Zapisz sobie datę dnia, w którym oddaje Ci ukłon. Brawo. W punkt.

[MarekKele]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89120394]Zapisz sobie datę dnia, w którym oddaje Ci ukłon. Brawo. W punkt.[/QUOTE]

Dziękuję, Korneliuszu. Zapisane

[Milagros_90]

Byłam w trochę podobnej sytuacji - też po dwóch latach związku usłyszałam nagle, że on już nie kocha, że to już nie miłość. Wyjście jedno: rozstanie.
Moja przyjaciółka, gdy miałam rozkminy "a może on się opamięta i wróci, bo to chwilowe zaćmienie", zapytała, czy naprawdę byłabym w stanie ponownie zaufać, nie bać się powtórki i żyć ze świadomością, że usłyszałam, że nie kocha?

Przykro mi, szczerze współczuję, bo wiem, jakie to emocje i uczucia. Rozstanie to trudny moment. Trzymaj się ciepło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Zrobić sobie faktycznie przerwę 3 miesiące i zobaczyć czy zatęskni. Może faktycznie tak jest, że dostał awans i jednak zmienił zdanie, nie chce wyjeżdżać. Rozstancie się na te 3 mies, bez dramatów, płaczów itp
Wyjazd za granicę, to naprawdę poważna decyzja, mógł trochę się pogubić przed zbliżającym się terminem.

[adrianoleite]

NIE WIEM CO CZUJE #ZROBMY SOBIE PRZERWE absolutny run i nie ma co sie oglądać za siebie z tego nic nie będzie

[Antoiineette]

Jak ktoś "nie wie" to znaczy że wie tylko nie wie jak to powiedzieć...

To idealny moment, byś zaczęła realizować swoje plany, nie zważając na niego i na jego nagłą zmianę zdania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez Antoiineette

Jak ktoś "nie wie" to znaczy że wie tylko nie wie jak to powiedzieć...

To idealny moment, byś zaczęła realizować swoje plany, nie zważając na niego i na jego nagłą zmianę zdania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak samo uważam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Napisane przez Antoiineette

Jak ktoś "nie wie" to znaczy że wie tylko nie wie jak to powiedzieć...

To idealny moment, byś zaczęła realizować swoje plany, nie zważając na niego i na jego nagłą zmianę zdania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety, to prawda


Pozwól mu odejść bez żalu i nie zmieniaj swoich planów wyjazdowych.

[emiliais]

Byłam w podobnej sytuacji i niestety postanowiłam kontynuować związek. Też po dwóch latach facet stwierdził, że "nie wie" co do mnie czuje. Ja mu dałam drogę wolną, ale padła propozycja ratowania i w ten sposób przebimbałam kolejne 3 lata z facetem, który ostatecznie i tak nie chciał spędzić ze mną reszty życia. A i po tym jego "wyznaniu" faktycznie nic już nie było takie jak wcześniej. No nie da się przejść nad takim tekstem do porządku dziennego... Ja go kochałam, byłam go pewna, a on mi coś takiego zaserwował i moje nastawienie też się zmieniło.
Niestety, ale "nie wiem" znaczy "nie kocham, ale jestem tchórzem i nie chcę podejmować decyzji o rozstaniu".

[Nimve]

Napisane przez Mija62

Zrobić sobie faktycznie przerwę 3 miesiące i zobaczyć czy zatęskni. Może faktycznie tak jest, że dostał awans i jednak zmienił zdanie, nie chce wyjeżdżać. Rozstancie się na te 3 mies, bez dramatów, płaczów itp
Wyjazd za granicę, to naprawdę poważna decyzja, mógł trochę się pogubić przed zbliżającym się terminem.

Absolutnie odradzam robienie przerwy, bo zwyczajnie nie będzie wiadomo czemu wrócił, jeśli wróci. Prozaicznie może wyłącznie wystraszyć się samotności albo konsekwencji podjętej decyzji i tyle. Albo się kocha, albo nie, jeśli ktoś wątpi i musi się zastanowić, to jest całkowity koniec i lepiej nie marnować czasu na łudzenie się.

[Mija62]

Napisane przez Nimve

Absolutnie odradzam robienie przerwy, bo zwyczajnie nie będzie wiadomo czemu wrócił, jeśli wróci. Prozaicznie może wyłącznie wystraszyć się samotności albo konsekwencji podjętej decyzji i tyle. Albo się kocha, albo nie, jeśli ktoś wątpi i musi się zastanowić, to jest całkowity koniec i lepiej nie marnować czasu na łudzenie się.

Też tak myślę, tylko zastanawiam się, czy istnieje prawdopodobieństwo, że on mógł przestraszyć się tego wyjazdu.
Mam nadzieję, ze swoim wpisem, nie zrobiłam autorce nadzieji, bo moim zdaniem po takim wyznaniu, nawet jakby facet się określił, że jednak Koch, to rysa zostanie.

[NocnaWiedma]

Czas zwijać się z tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Ja też myślę, że rozstanie (przynajmniej chwilowe).

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Milagros_90]

Napisane przez Mija62

Też tak myślę, tylko zastanawiam się, czy istnieje prawdopodobieństwo, że on mógł przestraszyć się tego wyjazdu.
Mam nadzieję, ze swoim wpisem, nie zrobiłam autorce nadzieji, bo moim zdaniem po takim wyznaniu, nawet jakby facet się określił, że jednak Koch, to rysa zostanie.

Nawet gdyby przestraszył się wyjazdu, ale kochałby, to ta rozmowa wyglądałaby inaczej. W momencie, gdy zaczyna się mówić, że nie jest się już pewnym uczuć, że się nie wie, czy się kocha - to w mojej opinii znak, że miłość się skończyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Przykra sytuacja, współczuję Ci, ale chociaż jest z Tobą szczery. Z doświadczenia powiem Ci, że kiedy ktoś tak mówi, to raczej prawda i nie da się tego cofnąć. Kiedyś byłam w długim związku, przestałam czuć cokolwiek - tylko w moim przypadku powodów było mnóstwo, nie tak o (co tez się zdarza!) - i to już nigdy nie wróciło choć oszukiwałam się jeszcze dluuuugi czas, bo było mi żal tej drugiej osoby.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[hatifant]

Ja usłyszałam coś podobnego po ponad 6 latach związku, poczułam jakby mi ktoś przyłożył w twarz, byłam dokładnie w tym samym miejscu co Ty. Rozum mówił uciekaj, a serce walcz... i poświęciłam kolejne ponad dwa lata na próby ratowania i wiesz co? Finalnie i tak odszedł. Także nie ma sensu, skoro nie wie co czuje, to znaczy, że nie kocha, tylko boi się odejść/powiedzieć prawdę. Po co Ci to? Zamknij, wyjedź, ułóż sobie życie na nowo.

[meliandra]

Dla mnie takie 3 miesiące przerwy mijają się z celem, bo potem ciężko stwierdzić czy partner faktycznie zrozumiał, że mu zależy czy pobawił się przez ten czas, nie znalazł nowej lepsze opcji, więc potulnie wraca z braku laku i z poczucia samotności. Myślę też, że on nie chce wyjeżdżać z kraju, zaczął to wszystko analizować i doszedł do wniosku, że nie jest aż tak bardzo pewny tego związku żeby tyle poświęcać. Ewentualnie wie, że Ty mówiłaś o tym od początku, więc łatwiej mu powiedzieć, że nie wie co czuje niż powiedzieć, że od początku wyjazdu nie planował i liczył, że zmienisz zdanie. Zastanów się też czy nawet jakby po tych 3 miesiącach wrócił potrafiłabyś mu zaufać, bo myślę, że cały czas miałabyś świadomość, że żyjesz na bombie i czekasz aż wybuchnie.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Skoro wasze wizje życia i tak się rozmijały (w sensie kraju gdzie macie mieszkać), to nawet lepiej, że usłyszałaś, że cię nie kocha. Gdyby było między wami uczucie, to i tak wyniszczałyby was wieczne kłótnie o przeprowadzkę. Wiesz co jest dla ciebie teraz najlepsze. Możesz to zrobić, więc to zrób.

[Mija62]

Napisane przez meliandra

Dla mnie takie 3 miesiące przerwy mijają się z celem, bo potem ciężko stwierdzić czy partner faktycznie zrozumiał, że mu zależy czy pobawił się przez ten czas, nie znalazł nowej lepsze opcji, więc potulnie wraca z braku laku i z poczucia samotności.

Istnieje też możliwość, że on kogoś poznał. Co nie znaczy, że ma kogoś na boku, tylko że w kimś się zauroczył, np koleżanka z pracy, i mogło to go zmusić do refleksji.

[invisible_01]

Powiem Ci z doświadczenia jak to wygląda. Facet prawdopodobnie wolałby się rozstać, ale nie chce sam podejmować tej decyzji (bo tak mu zapewne wygodniej), więc bardzo dogodnie dla siebie mówi Ci, że Cię nie kocha, ale on nie wie, co z tym, że może jakaś przerwa. Zostawia decyzję Tobie, Ty być może dasz mu szansę, a on będzie miał sytuację idealną: zaalarmował, że nie wie, co czuje, więc może się rozglądać za kimś nowym i być z Tobą dopóki nie znajdzie albo nie uzna, że nic z tego. Przy okazji ma zupełnie gdzieś, że zostawia Cię na emocjonalnym rollercoasterze. Naprawdę chcesz być w takiej sytuacji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bujdanaresorach]

Mój eks też mi powiedział, że nie wie. Bullshit.
Odeszłam.

[kennedy]

Napisane przez MarekKele

Jak chcesz mu dać te 3 miesiące to zrób tak:
Wyprowadź się jak chciałaś, jak miałaś w planach, pożegnaj ładnie swojego partnera i jeśli zmieni jednak zdanie w ciągu 3 miesięcy od tej chwili, to dajesz mu kartkę z nowym adresem. Ale ma się pojawić w twoich drzwiach nowego lokum już wyprowadzony i wiedzący czego chce. W przeciwnym wypadku nie ma po co się pokazywać

Tak trzeba zyc.
Jedyna opcja.

[MiamiGlow]

Napisane przez invisible_01

Powiem Ci z doświadczenia jak to wygląda. Facet prawdopodobnie wolałby się rozstać, ale nie chce sam podejmować tej decyzji (bo tak mu zapewne wygodniej), więc bardzo dogodnie dla siebie mówi Ci, że Cię nie kocha, ale on nie wie, co z tym, że może jakaś przerwa. Zostawia decyzję Tobie, Ty być może dasz mu szansę, a on będzie miał sytuację idealną: zaalarmował, że nie wie, co czuje, więc może się rozglądać za kimś nowym i być z Tobą dopóki nie znajdzie albo nie uzna, że nic z tego. Przy okazji ma zupełnie gdzieś, że zostawia Cię na emocjonalnym rollercoasterze. Naprawdę chcesz być w takiej sytuacji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O właśnie. Moim zdaniem to jest największe chamstwo, jakie można zrobić. A chyba dość częste wśród mężczyzn. Sam nie podejmie decyzji, jakby co to on nie zrywa, zero odpowiedzialności. A ty kobieto się z tym męcz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Napisane przez MiamiGlow

O właśnie. Moim zdaniem to jest największe chamstwo, jakie można zrobić. A chyba dość częste wśród mężczyzn. Sam nie podejmie decyzji, jakby co to on nie zrywa, zero odpowiedzialności. A ty kobieto się z tym męcz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety to jest plaga, ja z każdym facetem tak miałam. Jeszcze pytałam kolegę, który zdradzał żonę, dlaczego jej nie zostawi po prostu, to tłumaczył to że jak tylko myśli o tym to czuje takie ogromne poczucie winy. Woli zdradzać i czekać, aż żona sama się wkurzy i go zostawi.

[black_elderflower]

Mnie się wydaje, że mógł w pracy na nowym stanowisku kogoś poznać. Nie mówię, że już zdradzał, ale może coś się między nimi pojawiło.

Tak czy inaczej, odejść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz