jak reagujecie gdy ktos obcy zwraca sie do was na 'ty'??

[Flofferek]

jak reagujecie gdy ktos obcy zwraca sie do was na 'ty'??

od jakiegos czasu strasznie mnie to drazni, bo zauwazylam, ze wiele ludzi mowi do mnie na 'ty', zadne per pani tylko ty... wrrr
mam 23 lata i uwazam sie za osobe dorosla, poza tym jak ide do sklepu [bo tam najczesciej sa takie sytuacje], to dosc czesto wlasnie tak sie do mnie zwracaja, a ja uwazam, ze to brak szacunku dla klienta
postanowilam, ze skoro ktos jest ze mna niby na ty, to ja z nim tez bede, to moze zrozumieja ludzie
inna sprawa, ze podobno wygladam gora na 19-20 lat, ale wg mnie to nie nic nie zmienia
ja zawsze mowie do ludzi per pan/pani. nawet jak wiem, ze to ktos mlodszy ode mnie

a jak wy to odbieracie, przejmujecie sie tym czy nie?

ps. przypomniala mi sie sytuacja z dzisiaj, gdy dzwonil jakis typek do mnie w sprawie pracy [ja szukam] i ja do niego pan pan, a on do mnie ty ty... tu tez uwazam, iz niewazne ze ja szukam pracy a on jest posrednikiem, gdyz powinien sie do mnie zwracac jak do obcej osoby

[rambo]

Zależy w jakiej sytuacji .
W 'codziennych sklepowych i tym podobnych' raczej nie. Mam świadomość, że młodo wyglądam.
Nigdy mi nie przeszkadza kiedy zwraca się do mnie per "ty" osoba dużo starsza ode mnie.

Jedyne kiedy może razić - to sytuacje bardziej oficjalne.

I nigdy nie lubiłam kiedy ktoś "na ty" zwracał się do mnie dosłownie. Tzn w wersji "Ej Ty (tam)"

[Flofferek]

ostatnio wlasnie u mnie sie to nasililo, ze bardzo denerwuje mnie sytuacja jednostronna na ty, ale od zawsze bylo mi milo gdy ktos nawet jak bylam mala mowil do mnie pani, pozniej chyba okres dojrzewania wrecz mnie to wkurzalo, a teraz znow sie odmienilo i chce byc pani... moze dlatego tez mnie to denerwuje, ze od razu nie traktuja mnie powaznie, a powinni, uwazaja ze jestem za mloda ok, ale zeby piwko sprzedac bez patrzenia w dowod to juz nie robia problemu;/

przypomniala mi sie jeszcze jedna sytuacja z ostatnich kilku dni, jak poszlismy z narzeczonym do salonu tel komorkowej i tak rowniez mowili do nas na ty, a tam to juz chyba nie wypada;/

nie wiem, moze to ja jestem przewrazliwiona i tylko mnie to drazni

[Fresa]

Polacy lubią przyswajać wszystko,co z "Zachodu" .

Więc mnie ,to akurat (już) nie dziwi .
Bo są na świecie miejsca,gdzie kilkuletni brzdąc ,do osoby znacznie już posuniętej w latach zwraca się po imieniu / "na Ty" właśnie .

I nikt z tego tytułu się nie obraża,ani nie robi krzywej miny.

Ot,trzeba przejść nad tym do porządku dziennego,bo chcemy,czy nie-i tak się ten zwyczaj przyjmie.

[blueania]

zdarza mi sie to czasami w sklepach,gdzie obsluguja mlode dziewczyny ale jakos specjalnie mi to nie przeszkadza

[anestet-ka]

Mi to nie przeszkadza, a nawet cieszy. Na codzień również mówię nawet do obcych osób per 'ty', no chyba, że to ktoś o wiele ode mnie starszy, wtedy wiadomo 'pan/pani'

[Elwinga]

Napisane przez Fresa

Polacy lubią przyswajać wszystko,co z "Zachodu" .

Więc mnie ,to akurat (już) nie dziwi .
Bo są na świecie miejsca,gdzie kilkuletni brzdąc ,do osoby znacznie już posuniętej w latach zwraca się po imieniu / "na Ty" właśnie .

I nikt z tego tytułu się nie obraża,ani nie robi krzywej miny.

Ot,trzeba przejść nad tym do porządku dziennego,bo chcemy,czy nie-i tak się ten zwyczaj przyjmie.

Owszem, są takie miejsca na świecie, ale zależy to nie tyle od ich położenia geograficznego, tylko od form obowiązujących w danym języku. Angielski jest mniej sformalizowany w tym względzie niż polski, ale np. francuski czy niemiecki już nie. A chyba nie będziemy kwestionować przynależności Francji i Niemiec do Zachodu.

Nawiasem mówiąc, mnie się właśnie we francuskim bardzo podoba to, że forma 'vous' (w znaczeniu pan/pani) nie narzuca takiego dystansu, jak jej ekwiwalenty w języku polskim. W czasach studenckich zdarzało mi się mieć wątpliwości, czy do obcej osoby mniej więcej w moim wieku mówić ty, czy mówić pan/pani (zwłaszcza gdy sytuacja była raczej oficjalna). Po francusku w takich sytuacjach używam 'vous' bez najmniejszego wahania.

[sunrise]

ja się nie "obrażam", gdy ktoś powie do mnie na "ty". Ale czuję się pozytywnie zaskoczona, gdy ktoś powie do mnie "pani"

[Fresa]

Napisane przez Elwinga

Owszem, są takie miejsca na świecie, ale zależy to nie tyle od ich położenia geograficznego, tylko od form obowiązujących w danym języku. Angielski jest mniej sformalizowany w tym względzie niż polski, ale np. francuski czy niemiecki już nie. A chyba nie będziemy kwestionować przynależności Francji i Niemiec do Zachodu.

Nawiasem mówiąc, mnie się właśnie we francuskim bardzo podoba to, że forma 'vous' (w znaczeniu pan/pani) nie narzuca takiego dystansu, jak jej ekwiwalenty w języku polskim. W czasach studenckich zdarzało mi się mieć wątpliwości, czy do obcej osoby mniej więcej w moim wieku mówić ty, czy mówić pan/pani (zwłaszcza gdy sytuacja była raczej oficjalna). Po francusku w takich sytuacjach używam 'vous' bez najmniejszego wahania.

A widzisz,poszperałam tu i tam i jednak vous ,to nie jest dokładnie "Pan/Pani" .

Tak samo,jak w angielskim You-można tłumaczyć,jako pan/pani.

Jednak nie jest to zupełnie to samo,co po polsku Pan/Pani .

[nekome]

Jezeli w taki sposob zwraca sie do mnie osoba starsza /znacznie starsza - w wieku mojej babci / to mnie to nie razi. Jezeli osoba plus minus w moim wieku takze nie - czy to na uczelni czy np. w autobusie 'czy moglabys sie przesunac? " "przepraszam, masz otwarta tobe" itp... Nie obrazam sie bo nie ma o co.
Wkurza mnie natomiast , gdy ktos w wieku posrednim w stosunku do tych przedstawionych wyzej zwraca sie do mnie w ten sposob jezeli sytuacja tego nie narzuca.


W zeszle wakacje pan kolo 40 w salonie plusa zwrocil sie do mnie per 'ty' - pana nie znalam, on mnie tez nie, nawet z widzenia. Bylam ubrana elegancko, gdyz reprezentowalam tego dnia kancelarie, wiec zalatwialam sprawy profesjonalne a nie moje "widzimisie", przedstawilam sie podajac imie i nazwisko a takze firme. Lekko mnie zaskoczyl. Ale przyjelam konwencje i takze zwrocilam sie do niego per 'ty' - zatkalo go .
Nastepnego dnia juz zwrocil sie do mnie per "pani".

[Luba]

Napisane przez Fresa

A widzisz,poszperałam tu i tam i jednak vous ,to nie jest dokładnie "Pan/Pani" .

Tak samo,jak w angielskim You-można tłumaczyć,jako pan/pani.

Jednak nie jest to zupełnie to samo,co po polsku Pan/Pani .

A odpowiem, chociaz nie do mnie...

Vous to nie jest dokładnie "pan/panii. Ale uzywa się tej formy w tym własnie znaczeniu, tak samo jak dawniej w Polsce do osób starszych mówiło sie "Wy".
Tak samo w niemieckim (w tym samym sensie) używa się "Sie"

Sa to formy grzecznościowe i znaczą własnie "pan/pani".

[Flofferek]

Napisane przez nekome

W zeszle wakacje pan kolo 40 w salonie plusa zwrocil sie do mnie per 'ty' - pana nie znalam, on mnie tez nie, nawet z widzenia. Bylam ubrana elegancko, gdyz reprezentowalam tego dnia kancelarie, wiec zalatwialam sprawy profesjonalne a nie moje "widzimisie", przedstawilam sie podajac imie i nazwisko a takze firme. Lekko mnie zaskoczyl. Ale przyjelam konwencje i takze zwrocilam sie do niego per 'ty' - zatkalo go .
Nastepnego dnia juz zwrocil sie do mnie per "pani".

glownie takie sytuacje mnie denerwuja, ja sie nie obrazam, ale denerwuje mnie to i jak zauwazylas ze od starszej babci to chyba by mnie nie ruszylo, ale najbardziej ludzie tacy w srednim wieku

[Fresa]

Napisane przez Luba

A odpowiem, chociaz nie do mnie...

Vous to nie jest dokładnie "pan/panii. Ale uzywa się tej formy w tym własnie znaczeniu, tak samo jak dawniej w Polsce do osób starszych mówiło sie "Wy".
Tak samo w niemieckim (w tym samym sensie) używa się "Sie"

Sa to formy grzecznościowe i znaczą własnie "pan/pani".

Lubo,wszystko się zgadza.

Tylko chodzi mi o to,że jest właśnie różnica między "Wy" ,a "Pan/Pani" .

To nie jest to samo .

Teraz to raczej na wsiach się spotyka tylko określenie "Wy" -jako forma grzecznościowa.
A jeśli w mieście gdzieś ktoś tak mowi-to mogę przyjąć,jako "naleciałość" z "Zachodu" .
Na przykład w Hiszpanii oprócz formy "Ty" jest też powszechne zwracanie się w trzeciej osobie,jako forma grzecznościowa.
Czyli właśnie na przykład ,zamiast "jak masz na imię?" -"jak ma na imię?" .

A jak jest Lubo w Niemczech ?
To też Zachód .

[spicegirl]

Kiedy mieszkalam w Polsce zawsze uwazalam, ze bezpieczniej powiedziec per pan/pani... Do mnie tez. Chyba, ze ktos ewidentnie byl w moim wieku, w sklepie jednak uwazam, ze do klienta powinno sie zawsze uzywac formy grzecznosciowej.
Teraz mieszkam w USA i z polskim nie mam kontaktu na co dzien, wiec wszyscy mi 'tykaja'. Moim zdaniem to slepe przyjecie formy 'ty' w polskich programach tv jest dosc niefortunne - w angielskim niby nie ma formy grzecznosciowej, ale to nie jest przeciez tak, ze do kazdego mowi sie tak samo. Zmienia sie nieco gramatyka, slownictwo i jednak ten szacunek da sie odczuc...
Zdazylo mi sie kilka razy, ze poznalam Polakow, ktorzy tutaj sa od 30 lat (i mniej wiecej tyle samo starsi ode mnie) i ktorzy prosili, zebym zwracala sie do nich per 'ty'. Przez usta mi to nie przejdzie do starszej osoby...

[spray]

reaguje na "TY" bardzo alergicznie. Już nie raz awanturowałam się z jakimiś dziadami, bo zwrócili się do mnie jak do jakiegoś dziecka. A ja mam, do cholery, 25 lat i jestem magistrem!
Jak jakiś facet/ baba zwróci sie do mnie na TY to zawsze odpalam mu:" o, nie wiedziałam, że jesteśmy kolegami." Przeważmie robią wielkie oczy i przepraszają, ale zdażył się buc, który zaczął wrzeszczeć, że jestem bezczelną smarkulą i sam ma córkę w moim wieku. Jakby to mnie coś obchodziło...
zero kultury

[margitta]

Flofferek, ja się zdecydowanie przyłączam do ciebie! Nie znoszę tego i uważam za bezczelność. Też wyglądam młodo, ale jak się nie jest pewnym to lepiej powiedzieć "pani". Mówię tu przede wszystkim o sprzedawcach i kelnerach.

Kilka razy mi się już zdarzyło, że idę gdzieś z rodzicami coś zjeść (było to zarówno w takim lepszym barze jak i w eleganckiej restauracji) i słyszę:
"Co państwo sobie życzą? A dla CIEBIE?" - łagodniejsza wersja.
albo "Co państwu podać? Dla Pana? Dla Pani? A ty co chcesz?" - dosłowny cytat!

Już nie mówię jaki był ciąg dalszy "eee nie bierz tego łososia! Bierz pangę!"

[nekome]

Napisane przez margitta

Kilka razy mi się już zdarzyło, że idę gdzieś z rodzicami coś zjeść (było to zarówno w takim lepszym barze jak i w eleganckiej restauracji) i słyszę:
"Co państwo sobie życzą? A dla CIEBIE?" - łagodniejsza wersja.
albo "Co państwu podać? Dla Pana? Dla Pani? A ty co chcesz?" - dosłowny cytat!

Już nie mówię jaki był ciąg dalszy "eee nie bierz tego łososia! Bierz pangę!"

To jedynym ratunkiem jest tykanie takiejo sobobie ,cos w stylu 'a dlaczego mi tak radzisz? plus ewentualnie: I przy okazji popros kierownika aby do nas podszedl '

[Impersona]

Ja wyglądam staro i do mnie mówią najczęściej jednak na "pani" Raz zdziwiłam się tylko w housie, jak ekspedientka powiedziała mi "cześć, czy w czymś Ci pomóc?" , ale potem dowiedziałam się, że tak mają zwracać się do klientów, więc mimo, ze to głupie (do 40-to letniej kobiety, która przyjdzie coś kupić dziecku też się tak zwrócą?) stwierdziłam, że niech im tam będzie. Od czasu do czasu mam uczniów na korepetycjach, najczęściej mówią do mnie "proszę pani", chociaż nie jestem o wiele starsza.
Wkurza mnie natomiast kiedy na "ty" mówi do mnie dzieciak. Mam takie dwie koleżanki na roku, które czasem na jakieś wpisy, czy luźniejsze zajęcia biorą dzieci (5 i 3 lata) i oba maluchy do wszystkich studentek/studentów mówią na "Ty", koleżanki wcale nie zwracają im uwagi. Irytuje mnie to okropnie, oczywiście nie irytują mnie dzieci, tylko ich matki, które chyba nie wiedzą, co to dobre wychowanie.

[Sunny Tiger]

Napisane przez Flofferek

przypomniala mi sie jeszcze jedna sytuacja z ostatnich kilku dni, jak poszlismy z narzeczonym do salonu tel komorkowej i tak rowniez mowili do nas na ty, a tam to juz chyba nie wypada;/

Jeśli byliście w Playu to normalne u nich - taką mają dziwną politykę. Jak dzwonisz na BOK to cały czas jadą na "ty".
Też mnie denerwują takie sytuacje...Jak zwraca się do mnie w ten sposób kobieta w osiedlowym spożywczaku to mam ochotę odpowiedzieć jej tak samo. Chyba, że robię zakupy w sklepie z ciuchami, gdzie pracują ludzie w moim wieku, wtedy mi to nie przeszkadza. Najciekawiej zwraca się do mnie fryzjerka która ma salonik w bramie obok - raz na "ty", raz na "pani", w zależności od tego jak przychodzę ubrana. Gdy przyjdę w t-shirtcie i dżinsach to bierze mnie za gimnazjalistkę, a kiedy wchodzę do niej czasem po pracy i mam na sobie buty na obcasach, a w ręce trzymam torebkę to już jestem pani

[Luba]

Napisane przez Fresa

Lubo,wszystko się zgadza.

Tylko chodzi mi o to,że jest właśnie różnica między "Wy" ,a "Pan/Pani" .

To nie jest to samo .

Teraz to raczej na wsiach się spotyka tylko określenie "Wy" -jako forma grzecznościowa.
A jeśli w mieście gdzieś ktoś tak mowi-to mogę przyjąć,jako "naleciałość" z "Zachodu" .
Na przykład w Hiszpanii oprócz formy "Ty" jest też powszechne zwracanie się w trzeciej osobie,jako forma grzecznościowa.
Czyli właśnie na przykład ,zamiast "jak masz na imię?" -"jak ma na imię?" .

A jak jest Lubo w Niemczech ?
To też Zachód .

To, ze w Polsce ta forma zanikła, to nie znaczy, że gdzie indziej także.
Już pisałam. Tutaj forma "Sie" jest grzecznosciową formą stosowana w zdaniu jako "pan/pani". Nie zawsze mówi sie Frau/Herr. Czasami zastępuje się to słowem "Sie" w znaczeniu własnie Frau/Herr

Fresa, haben Sie mich verstanden?
Fresa, czy Pani mnie zrozumiała?


edycja. Do mnie raczej nikt nie mówi "Ty", wiec nie mam się czym denerwować.

[Fresa]

Napisane przez Luba

To, ze w Polsce ta forma zanikła, to nie znaczy, że gdzie indziej także.
Już pisałam. Tutaj forma "Sie" jest grzecznosciową formą stosowana w zdaniu jako "pan/pani". Nie zawsze mówi sie Frau/Herr. Czasami zastępuje się to słowem "Sie" w znaczeniu własnie Frau/Herr

Fresa, haben Sie mich verstanden?
Fresa, czy Pani mnie zrozumiała?


edycja. Do mnie raczej nikt nie mówi "Ty", wiec nie mam się czym denerwować.

Lubo .
Ale z tego,co pamiętam z niemieckiego -"Pani" to "Frau" (w dosłownym tego słowa znaczeniu oczywiście,bo o takie mi chodzi,a nie o formę grzecznościową) .
Nie pytaj mnie,jak jest "Pan",bo ... nie pamiętam .

[Olka:)]

Do mnie nikt nie mówi per pani, bo jeszcze dziecko jestem i to głupio brzmi wg mnie jesli ktoś tak do mnie powie.
Ja do osób mniej-więcej do 18,19 lat zwracam się na ty, a do starszych oczywiście per pan, pani

[Elwinga]

Napisane przez Fresa

Lubo,wszystko się zgadza.

Tylko chodzi mi o to,że jest właśnie różnica między "Wy" ,a "Pan/Pani" .

To nie jest to samo .

Chyba nikt nie twierdzi,że to jest to samo. 'Vous' oznacza zarówno formę grzecznościową, jak i II osobę l.mn. Natomiast w moim odczuciu (a mówię swobodnie i po angielsku, i po francusku), użycie 'vous' w znaczeniu grzecznościowym narzuca mniejszy dystans niż polskie 'pan/pani', ale większy dystans niż angielskie 'you' użyte w stosunku do obcego człowieka (czyli w sytuacji, kiedy po polsku powiedzielibyśmy 'pan/pani'). I o to mi chodziło. Polski jest postrzegany przez cudzoziemców właśnie jako język formalny (no, z pewnością mniej niż japoński, ale jednak ). Od razu przychodzi na myśl Okudżawa i "czy musimy być na ty"...

Napisane przez Fresa

Lubo .
Ale z tego,co pamiętam z niemieckiego -"Pani" to "Frau" (w dosłownym tego słowa znaczeniu oczywiście,bo o takie mi chodzi,a nie o formę grzecznościową) .
Nie pytaj mnie,jak jest "Pan",bo ... nie pamiętam .

Owszem, toteż Luba mogłaby spytać:
Frau Fresa, haben Sie mich verstanden?

[Luba]

Napisane przez Fresa

Lubo .
Ale z tego,co pamiętam z niemieckiego -"Pani" to "Frau" (w dosłownym tego słowa znaczeniu oczywiście,bo o takie mi chodzi,a nie o formę grzecznościową) .
Nie pytaj mnie,jak jest "Pan",bo ... nie pamiętam .

Przeczytaj mój poprzedni post to bedziesz wiedziała jak jest po niemiecku "Pan".

Wybacz Freso, ale nie potrafie Ci tego przystępniej wytłumaczyć.
Po prostu słowa "Sie" używa się w jezyku niemieckim w znaczeniu "Pani".

edycja:
Mogłabym nawet powiedzieć np Frau Doktor oder Frau Professor (taki lokalny zwyczaj ) Fresa. Lubuja sie tu w tytułach
Możesz do kogos zwrócić sie z takim pytaniem (bez Frau, tylko z samym imieniem), jesli juz troche go znasz, ale nadal stosujesz formę oficjalną "pan/pani"

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kiedy ktoś do mnie "ty" mówi? Robię to samo w stosunku do tej osoby

[rambo]

Fresa, specjalnie dla Ciebie wyszukałam książkę z początków mojej nauki niemieckiego .

Oto cytaty z książki Tangram 1A - chyba wszystko co powinnaś na ten temat wiedzieć

Napisane przez Seite 14. Arbeitsbuch

Zwracając się do innej osoby stosujemy albo formę na "ty"=zaimek "du" albo formu grzecznościowe "pani"/"pan"/"państwo", którym odpowiada w języku niemieckim zaimek osobowy "Sie" - pisany dużą literą. Stosujemy go tylko przy bezprośrednim zwracaniu się do kogoś, z kim nie jesteśmy na "ty". Może być to jedna osoba, może być ich więcej :
/przykłady/

Jak się pani nazywa ? - Wie heissen Sie?
Skąd pan pochodzi ? - Woher kommen Sie?
Czy macie państwo telefon komórkowy ? - Haben Sie ein Handy ?

Rzeczowniki "Frau" i "Herr" stosujemy wtedy gdy mówimy o pewnej pani lub o pewnym panu np. Frau Fillmann kommt aus Deutschland" (=sie/ona). Formy te łączą się w języku niemieckim tylko z nazwiskami. (...)

Obie formy grzecznościowe można ze sobą łączyć w pytaniu (co po polsku brzmi dość protekcjonalnie) :

Pochodzi pani z Polski, pani Jabłońska ? - Kommen Sie aus Polen, Frau Jabłońska?

Jednym słowem zwracając się do mojej nauczycielki z prośbą powiem :
Konnen Sie... ? (Może pani.... ?)
Ale jeśli będę o tym opowiadać komuś, powiem : Frau Komputer kann.... (pani Komputer może...)

Teraz jasne ?

P.S W ramce z ciekawostkami napisali, że zwracanie się do kogoś z użyciem nazwiska w połączeniu ze słowem "Herr" lub "Frau" jest formą szczególnie uprzejmą.

[Luba]

Rambo, no widzisz, ja nauczycielką to nie mogłabym być...Wytłumaczyc nie umiem

A nawiązując do wypowiedzi Impersony, to powiem, ze ja np byłam w szoku, kiedy okazało się, że tutaj dzieci w przedszkolu mówią do pań po imieniu...

[Fresa]

Niby jasne .

Podkreślam -niby.
Bo dla mnie jest różnica między Sie i Frau .
I to nie tylko dlatego,że z niemieckim miałam ostatnio styczność ho/ho i le lat temu .

Po prostu jest różnica między zwróceniem się do kogoś "Pani" a użyciem -zastępczo- formy grzecznościowej.

Dziewczyny.
Jak wolicie,żeby ktoś się Was zapytał :
"Jak ma Pani na imię?
"Jak ma na imię?

Ja zdecydowanie skłaniam się ku drugiej opcji.

"Pani" robi różnicę .

Napisane przez Luba

A nawiązując do wypowiedzi Impersony, to powiem, ze ja np byłam w szoku, kiedy okazało się, że tutaj dzieci w przedszkolu mówią do pań po imieniu...

O to mi cały czas chodziło,jak potocznie zwracają się do siebie ludzie na "Zachodzie" -a nie podręcznikowe regułki -bo one sobie,a życie sobie .

[Luba]

Umarłam Freso.

Każdy tłumacz przetłumaczy "Sie" jako Pani czy Pan. I tak należy to rozumieć.

Ale nie, nie musisz przyznac racji.



Nie ludzie, tylko niektórzy ludzie: dzieci w przedszkolu. Poza tym formy grzecznościowe obowiązują. Frau, Herr, Sie...
Potocznie ludzie też używaja regułek. Grzecznościowych. Czesto dodaja jeszcze tytuł naukowy na dodatek. Nawet jesli to tytuł męża Jestes "pania doktorową" albo "pania inżynierową"

[Impersona]

Luba- po imieniu? Uuuu niefajnie, to uczy od małego, że nie ma dystansu, potem chyba trudniej nauczyć szacunku do nauczyciela. A w szkole już na "pan", "pani" ? Dziwny zwyczaj...

Mi się nie podoba ten nowy zwyczaj mówienia po imieniu ludziom. Np. moja siostra ma synów młodszych ode mnie 11 i 9 lat. Mówią do mnie po imieniu. Powoli uczę ich, że jednak jestem ciocią, bo jak miałam 12 lat, to mogli mi jeszcze "Elować", ale teraz jednak, kiedy sama mam dziecko, wolę yć traktowana jako dorosła ciocia, a nie jak koleżanka. Cypiska nauczyłam, że mój brat (12-to latek) jest "wujeczkiem Tomeczkiem", od początku go uczę, ze to wujek i już.