Romans. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-05-09, 00:59   #1
tomklucha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 2

Romans.


Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć. Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej. Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.
tomklucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 07:10   #2
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 876
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez tomklucha Pokaż wiadomość
Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć. Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej. Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.
Romans a życie ze sobą to dwie różne rzeczy.
Napisz za 2 lata i powiedz, czy dalej jest tak ekscytująco i czy w ogóle jesteście/byliście razem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 09:31   #3
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 572
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez tomklucha Pokaż wiadomość
Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć. Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej. Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.
Ten cały Michał może już mieć kobietę i dziecko. A emigracja to ciężki kawałek chleba. Tym niemniej, powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 09:43   #4
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 579
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez tomklucha Pokaż wiadomość
Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć. Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej. Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.
Lecisz do faceta, którego nie widziałaś 2 lata i on o tym nie wie?

Albo troll, albo weź to przemyśl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 09:47   #5
25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 250
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez lubiekielbase Pokaż wiadomość
Lecisz do faceta, którego nie widziałaś 2 lata i on o tym nie wie?

Albo troll, albo weź to przemyśl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

100 %.
25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 10:23   #6
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 479
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Ten cały Michał może już mieć kobietę i dziecko. A emigracja to ciężki kawałek chleba. Tym niemniej, powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie to samo sobie pomyślałam.
Nie wiesz, co zaszło w jego życiu przez dwa lata, skoro nie mieliście kontaktu.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 10:44   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez tomklucha Pokaż wiadomość
Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć. Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej. Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.
Jprd
Gdybym byla tym Michałem to bym byla przerazona
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 10:45   #8
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89212512]Jprd
Gdybym byla tym Michałem to bym byla przerazona[/QUOTE]


Hahaha, coś w tym jest


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 11:02   #9
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 803
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez tomklucha Pokaż wiadomość
Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć. Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej. Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.
to zasługuje na osobny wątek @moderacja
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 11:24   #10
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 055
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Może za nim polecisz, to chociaz zadzwoń? Unikniesz rozczarowan.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 12:37   #11
tomklucha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 2
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

To ja może coś tylko jeszcze wyjaśnię.

Widziałam Michała ostatnio 2 lata temu to prawda. Ale jakiś czas temu delikatnie odnowiliśmy kontakt przez whatsup. Wiem, że nikogo nie ma i jest sam. To nie jest tak, że wparuję nagle do jego życia z walizką i oświadczę że zostaje. Spokojnie mam kupiony bilet powrotny. Po prostu chcę mu to wszystko powiedzieć na żywo. A swoim przyjazdem trochę go zaskoczyć. Mam nadzieję, że w romantyczny sposób.

I gdyby, ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, że to jest jakiś troll to na prawdę nie jest. Nie musicie mi wierzyć. Napisałam to na 3 różnych forach żeby sobie ulżyć w oczekiwaniu na wylot. I trochę też żeby wyrazić swoje zdanie na temat ratowania związku za wszelką cenę.

Pozdrawiam
tomklucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 12:40   #12
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Still creepy, wybacz.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 13:08   #13
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 579
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

1. Nie dziwi Cię, że dobrze zbudowany, inteligentny, dobry w łóżku facet po 40 jest cały czas sam?
2. Przyjmując, że jednak Cię kochał to z szacunku do niego (bo jednak wybrałaś męża, on zmienił pracę i wyjechal z kraju) może najpierw spytaj się o rozmowę na żywo przed przyjazdem i podstawieniem go pod ścianą ... Bo ja bym na jego miejscu czuła się bardzo niekomfortowo, a nie romantycznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 13:40   #14
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 244
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Tomklucha chyba się za dużo filmów naogladala. Twój pomysł nie jest romantyczny, tylko głupi. Skoro masz z nim kontakt, to pogadaj z nim jak człowiek, bo zachowujesz się jak mentalny dzieciak.
On chyba wie, że jesteś w separacji? Nie próbuje Cię odzyskać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 16:00   #15
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 785
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Przez 2 lata w życiu faceta mogło się zdarzyć wszystko.
I niekoniecznie jest mu potrzebny desant z Polski w postaci byłej kochanki.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 16:40   #16
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
Dot.: Romans.

No fajna historia fajna, ale coś nie wierzę, że prawdziwa.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 16:57   #17
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Romans.

zyjesz mrzonkami
nie wierze ze z czegos takiego moze wyjsc cos dobrego
4 lata temu wdalas sie w przelotni romans z gosciem z pracy,bzykaliscie sie pokryjomu co nadawlo relacji ognia i dreszczku emocji i wlasnie na podstawie tych ukradkowych spotkan zbudowalas sobie we lbie caly film i teraz stawiasz wszystko na jedna karte;p
po 4 latach nie utrzymywania kontaktu pogadalas z nim na whatsapp kilka razy i lecisz do praktycznie nie znajomego faceta bez zaproszenia to naprawde brzmi przerazajaco
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 20:01   #18
967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 534
Dot.: Romans.

Nigdy nie zrozumiem, czemu najpierw taka osoba nie weźmie rozwodu. Strach przed rozwaleniem rodziny i krytyką to żaden powód. Pierwsze dwa lata znajomości z kimkolwiek to hormony w peaku i rózowe okulary na nosie, nieprawdziwe emocje. Powinno się podejmować decyzje o ślubach czy romansach dopiero, gdy upłyną te dwa lata i minie ten narkotykowy stan. Przykra historia, zmarnowane parę lat życia, które można było zaoszczędzić.
967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 21:08   #19
Ninanina88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Cytat:
Napisane przez squirrelqa Pokaż wiadomość
Romans a życie ze sobą to dwie różne rzeczy.
Napisz za 2 lata i powiedz, czy dalej jest tak ekscytująco i czy w ogóle jesteście/byliście razem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No dokładnie, romans zawsze jest fajny bo jest romansem Ja też miałam to romans i to nawet szybciej bo zauroczyłam się w niecały rok po ślubie. Ja od męża odeszłam, to bylo bardzo ciężkie, ale stwierdziłam, że oboje zasługujemy na więcej niż to małżeństwo nam daje. W nowym związku jestem już chyba z 7 lat, mamy 2,dzieci i nigdy nawet przez min nie żałowałam, że nie zostałam z mężem, to już nie jest romans, jest inaczej, ale dokładnie tak jak chciałam żeby było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ninanina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 21:54   #20
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
Dot.: Romans.

Cytat:
Napisane przez karawanna Pokaż wiadomość
No fajna historia fajna, ale coś nie wierzę, że prawdziwa.
Historia niedobrej kobiety, która regularnie przyprawiała rogi mężowi jest fajna?

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Ninanina88 Pokaż wiadomość
No dokładnie, romans zawsze jest fajny bo jest romansem Ja też miałam to romans i to nawet szybciej bo zauroczyłam się w niecały rok po ślubie. Ja od męża odeszłam, to bylo bardzo ciężkie, ale stwierdziłam, że oboje zasługujemy na więcej niż to małżeństwo nam daje. W nowym związku jestem już chyba z 7 lat, mamy 2,dzieci i nigdy nawet przez min nie żałowałam, że nie zostałam z mężem, to już nie jest romans, jest inaczej, ale dokładnie tak jak chciałam żeby było.
Jak czytam takie wpisy to się we mnie gotuje. Mam nadzieję, że Twój obecny partner też sobie obskakuje kogoś po godzinach, bo "romans zawsze jest fajny".

Edytowane przez 93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160
Czas edycji: 2022-05-09 o 22:10
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 23:11   #21
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 291
Dot.: Kochanek, mąż i rozpiździel emocjonalny

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-11-27 o 12:13
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-09, 23:35   #22
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Romans.

Mnie też przeraża taka niezapowiedziana wizyta a znasz chociaż jego adres? Co zrobisz jeśli nie będzie chciał Cie widzieć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 07:09   #23
miloszpoznan
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 33
Dot.: Romans.

troszke od tematu

po pierwsze czesto sie tu czyta ze maz jest super, maz byl tyle lat ostoją, z nim mozna zyc do konca zycia...
ale łóżko bylo złe..

pytanie: czy to łózko jest az tak wazne? Czy nic innego nie ma w zyciu jak fizyczność? a bezpieczenstwo? zaufanie, to ze codziebnosc on jest?

a mimo wszystko bo z nowym jest tyle namietnosci..

ale gdzie nie jest gdy kogos poznajesz? A moze z Toba cos jest nie tak, skoro majac meza pozwalasz na romanse? Przeciez zwiazek jest po to zeby szanowac, a tutaj pozwalasz sobie na zdrady. Nawet nie masz "jaj" zeby przyznac sie tylko krecisz...

jesli mowi sie A to nastepne jest B, a nie tkwienie w gównie


pytanie do kobiet: czy mania seksualnosci w was jest tak silna ze potraficie wszystko postawic na jedna karte?
Przeciez ten facet to zauroczenie, a nawet z jego strony tym bardziej bo ma partnerke do lozka bez konsekwencji itd.
miloszpoznan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 08:02   #24
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
Dot.: Romans.

Cytat:
Napisane przez miloszpoznan Pokaż wiadomość
troszke od tematu

po pierwsze czesto sie tu czyta ze maz jest super, maz byl tyle lat ostoją, z nim mozna zyc do konca zycia...
ale łóżko bylo złe..

pytanie: czy to łózko jest az tak wazne? Czy nic innego nie ma w zyciu jak fizyczność? a bezpieczenstwo? zaufanie, to ze codziebnosc on jest?

a mimo wszystko bo z nowym jest tyle namietnosci..

ale gdzie nie jest gdy kogos poznajesz? A moze z Toba cos jest nie tak, skoro majac meza pozwalasz na romanse? Przeciez zwiazek jest po to zeby szanowac, a tutaj pozwalasz sobie na zdrady. Nawet nie masz "jaj" zeby przyznac sie tylko krecisz...

jesli mowi sie A to nastepne jest B, a nie tkwienie w gównie


pytanie do kobiet: czy mania seksualnosci w was jest tak silna ze potraficie wszystko postawic na jedna karte?
Przeciez ten facet to zauroczenie, a nawet z jego strony tym bardziej bo ma partnerke do lozka bez konsekwencji itd.

No najwyraźniej dla kogoś kto o tym mówi, to jest ważne. Nie wiem dlaczego to aż tak ciężkie do pojęcia - mamy inne potrzeby i wymagania, to naturalne, że jeden czegoś potrzebuje bardziej, drugi mniej i nie wiem po co się ograniczać żeby pasować do tego co woli mniej. Po co. Życie to nie droga przez mękę.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 08:15   #25
Pedro94
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
Dot.: Romans.

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89213156]Historia niedobrej kobiety, która regularnie przyprawiała rogi mężowi jest fajna?

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------


Jak czytam takie wpisy to się we mnie gotuje. Mam nadzieję, że Twój obecny partner też sobie obskakuje kogoś po godzinach, bo "romans zawsze jest fajny".[/QUOTE]



Zawsze jak przychodzi do takiego tematu to wychodzi co myślą użytkowniczki, które na co dzień stoją na straży moralności
Pedro94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 08:36   #26
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Romans.

Cytat:
Napisane przez miloszpoznan Pokaż wiadomość
troszke od tematu

po pierwsze czesto sie tu czyta ze maz jest super, maz byl tyle lat ostoją, z nim mozna zyc do konca zycia...
ale łóżko bylo złe..

pytanie: czy to łózko jest az tak wazne? Czy nic innego nie ma w zyciu jak fizyczność? a bezpieczenstwo? zaufanie, to ze codziebnosc on jest?

a mimo wszystko bo z nowym jest tyle namietnosci..

ale gdzie nie jest gdy kogos poznajesz? A moze z Toba cos jest nie tak, skoro majac meza pozwalasz na romanse? Przeciez zwiazek jest po to zeby szanowac, a tutaj pozwalasz sobie na zdrady. Nawet nie masz "jaj" zeby przyznac sie tylko krecisz...

jesli mowi sie A to nastepne jest B, a nie tkwienie w gównie


pytanie do kobiet: czy mania seksualnosci w was jest tak silna ze potraficie wszystko postawic na jedna karte?
Przeciez ten facet to zauroczenie, a nawet z jego strony tym bardziej bo ma partnerke do lozka bez konsekwencji itd.
Mysle ze na dluzsza mete to sie nie sprawdza
Romans rządzi sie innymi prawami i kiedy konczy sie ukrywanie,ukradkowe spotkania ,zaczyna sie proza zycia czesto to co nas pchnelo nie wystarcza aby to pociagnac dluzej
Oczywiście nie zawsze tak jest ale w znacznej większości przypadków- w moim otoczeniu (mowiac szczerze znam tylko jedna pare "zdrajcow"ktorzy wzieli slub -ale juz sa rozwiedzeni ;-) cala reszta zakonczyla sie znacznie wczesniej

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2022-05-10 o 10:17
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 08:50   #27
miloszpoznan
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 33
Dot.: Romans.

w moim otoczeniu jest kilka par ktore romansowały i sa razem, tworza rodzine
choc jak jest tak naprawde my nie wiemy, moze jest zle,
miloszpoznan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 09:02   #28
25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 250
Dot.: Romans.

Cytat:
Napisane przez miloszpoznan Pokaż wiadomość
troszke od tematu

po pierwsze czesto sie tu czyta ze maz jest super, maz byl tyle lat ostoją, z nim mozna zyc do konca zycia...
ale łóżko bylo złe..

pytanie: czy to łózko jest az tak wazne? Czy nic innego nie ma w zyciu jak fizyczność? a bezpieczenstwo? zaufanie, to ze codziebnosc on jest?

Miłość i bezpieczeństwo w związku to nie wszystko, choćbyśmy zaklinali rzeczywistość. Chyba, że oboje pragną białego związku, ale tutaj tego nie było.

Edytowane przez 25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591
Czas edycji: 2022-05-10 o 10:16
25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 10:09   #29
Ninanina88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
Dot.: Romans.

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89213156]Historia niedobrej kobiety, która regularnie przyprawiała rogi mężowi jest fajna?

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------


Jak czytam takie wpisy to się we mnie gotuje. Mam nadzieję, że Twój obecny partner też sobie obskakuje kogoś po godzinach, bo "romans zawsze jest fajny".[/QUOTE]Romans zawsze jest fajny napisałam w kontekście tego, że autorka wzdycha do czegoś co nie jest realne, bo romans zawsze daje emocje, których nie da się powtórzyć w stsłym długim związky, sle rozumiem, że emocje odebrały Ci zdolność logicznego myślenia i czytania ze. zrozumieniem. Bardzo miłych rzeczy mi życzysz, dla Ciebie też wszystkiego najlepszego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ninanina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-10, 10:11   #30
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
Dot.: Romans.

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89213156]Historia niedobrej kobiety, która regularnie przyprawiała rogi mężowi jest fajna?[COLOR=Silver]

[/QUOTE]

Pojęcie sarkazmu znasz?
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-05-10 15:40:12


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.