![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Powszechnie wiadomo, że jeśli dwoje młodych ludzi pobiera się powinni być dla siebie priorytetami. Wtedy rodzice, że tak się wyrażę schodzą na drugi plan. Czasem zdarza się że, któreś z rodziców nie akceptuje ich małżeństwa, wtedy potrafią ograniczyć lub nawet zerwać kontakty z rodzicami.
A co, gdy dwoje starszawych ludzi postanawia się pobrac a ich zwiazku nie akceptuje dorosłe dziecko/dzieci, którzy mieszkają poza domem i są już na swoim? Dorosłe dziecko na pierwszym planie powinno oczywiście stawiać swojego męża/żonę i rodzic ( w zdrowym ukladzie) to rozumie, akceptuje. Ale, gdy ten chciałby też ułożyć sobie ponownie życie, nie jest tak samo, bo w takich przypadkami mąż, czy żona jednak nie są numerem jeden. Wybraniec partnera jest zależny od akceptacji jego DD a oni razem od ich błogosławieństwa bo, jeśli nie, to nie ma co mowić o tworzeniu nowej rodziny i udanego związku równoczesnie. Czy zatem tacy "dojrzalsi" ludzie, ktorym przytrafia sie miłość ale mają przeciwne ich związkowi dorosłe dzieci powinni/mogą w ogole się żenić? Czy powinni /nie powinni być dla siebie nr.1? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Dorosłe dziecko nie musi akceptować nowego partnera rodzica swojego, ale powinno wówczas zająć się sobą, spotykać się w mniejszym gronie - może bez tej osoby? Sytuacja nieidealna, ale cóż.
Znam jednak przypadek, gdzie takie dorosłe dziecko z zazdrości o ojca, chciało za wszelką cenę zniszczyć jego nowe malzenstwo, robiło niesamowicie przykre rzeczy nowej żonie - od tego dziecka więc się odcięto na tyle, ile można było. Sent from my iPhone using Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89241638]Nie, dorosłe dziecko nie musi akceptować partnera swojego rodzica i nie jest to jednoznaczne ze zrywaniem kontaktu, bo przecież można się spotykać w swoim gronie, a nie w trójkę. Powiedziałabym, że szybciej przy małym dziecku zwracałabym na to uwagę, bo jest jeszcze zależne od rodzica i gdyby naprawdę był pomiędzy nim, a nowym partnerem konflikt to jednak sytuacja byłaby napięta, gdyby miało dojść do zamieszkania razem. A dorosłe dziecko niech żyje swoim życiem i da żyć rodzicowi również.[/QUOTE]
Zgadzam się że wszystkim. Poza tym, jakie artykuły przeciwko ma to dziecko? Czy te argumenty są logiczne, czy chodzi o zwykłą zazdrość. Jeśli przytrafiła się taka miłość, to tylko korzystać 🥰 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 314
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
A z jakiej okazji to dorosłe dziecko MUSI akceptować partnera rodzica? Nie musi. I tak, rodzic może wziąć ślub bez jego zgody, podobnie jak dziecko może wziąć ślub bez zgody rodzica.
Chodzi o spadek? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Co to za dziwne przekonania? Ani rodzic nie musi akceptować partnera dziecka ani na odwrót. W ogóle dla mnie takie robienie listy z ważnością bliskich mi osób jest mega głupie. Ktoś jest numerem jeden, ktoś dwa? Dla mnie inna jest relacja z rodzicami, inna z partnerem, inna z własnym dzieckiem. Każdy jest dla mnie ważny, ale każda relacja jest inna i na czym innym się opiera. Nie bardzo rozumie też dlaczego dorosłe dziecko ma nie akceptować partnera rodzica? Rozumiem, że w przypadku małych dzieci wynika to z niezrozumienia pewnych sytuacji, ale dorosły człowiek chyba, ma świadomość, że ludzie się rozstają i wiążą z kimś innym. Chcesz być sama, bo Twoje dorosłe dziecko, które ma swoje życie ma jakieś fochy i się obraża?
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
mowiac szczerze maz nigdy nie byl dla mnie numerem jeden gdybym miala w zyciu wybor miedzy mezem a moim dzieckiem wybralabym moje dziecko
nie wyobrazam sobie takiej sytuacji ze wiaze sie z kims kogo moje dzieci nie trawia sama nie wybieram dzieciom partnerow ale gdy mi ktos nie pasowal nie udawalam ze ta osobe lubie i do tej pory w swojej ocenie mialam zawsze racje czy to chodzilo o dziewczyne mojego syna czy przyjaciolke mojej corki mam nosa do toksyn i wyczuwam na kilometr gdyby na etapie randkowania z jakims facetem moje dzieci jasno daly mi do zrozumienia ze go nie znosza to nie brnelabym w ta relacje glebiej to samo jesli zobaczylabym ze ewentualnego partnera dzieci mnie nie znosza dla mnie bylby to znak ze trzeba sie ewakuowac z tej relacji co innego zwisajace relacje a co innego jawna niechec ,nie mam czasu na takie dramy w moim zyciu od wlasnych dzieci nie zamierzam sie odcinac ,napewno nie z powodu partnera Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2022-06-01 o 12:20 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Tych dwoje dajmy na to A i B zakochały sie, gdy jedna była jeszcze w związku małżeńskim z C a A wolne. B i C mieszkały za granicą, więc urlopy spędzały zawsze w PL ale , jak to opowiadało B, tylko po myśli C, czyłi zawsze z C rodziną. Wtedy wódka i piwo lały się strumieniami a B marzyła o urlopie pod palmami, bo było je przeciez stac. Ale C tak właśnie lubiło spedzać czas i nie tylko urlopy, bo też wolny czas w domu . B zauważyła, że C ma problemy alkoholowe i zaczyna wciągać w to dzieci, więc powiedziała, ze jesli nic się nie zmieni, to nie widzi je razem na 25-lecie. W ich związku nic się nie zmieniło. W międzyczasie B poznała A na weselu w PL z ktorego C ostatecznie się wykręciła podając powód nie, bo nie. Koniec końców upadek ich małrzeństwa niespodziewanie, tylko nabrał tempa.
B postanowiła zakończyć niesatysfakcjonujący zwiazek małzeński z C i wystąpiła o rozwód. C ponoć bardzo, to przeżywała, schudła i się trłuła ale nagle okazało się, ze wyprowadza się do niejakiej D, ktora wzięła się nie wiadomo skąd. Wtedy dla A było jasne, że nie może się obarczać za ich rozpad, bo w tym czasie mieszkała w Pl i dobre małżeństwo, zadna a żadna jakaś A na odległośc, nie rozwałłaby dobrego związku. B i A postanowiły się pobrac nie pytając DD o zgodę, bo B uważała, że to jej sprawa a A w sumie czuła podobnie, po czym A przeprowadziła się do kraju B. B nawet nie uwazała za potrzebne zapraszanie DD na swoj slub, gdzie dla A było to, aż dziwne, ze tak twardo stoi przy swoim zdaniu. Ostatecznie za prośbą A zaproszenia zostały wręczone . (Jedno z gromadki DD było ale raczej był to rewanż za jego pewne zachowanie, to tak, jakby żadne nie przyszło.) Ogólnie A i B zaczeły wspolne zycie w kraju B, wbrew DD. A jest osobą ugodową i cierpliwą tak samo, jak B. A nie miała zadnych problemów ze swoim DD, które mieszka jeszcze w innym krajui i jest bardzo samodzielne od dawna. Obie rodziny ze strony A i B im kibicowały i uważały, ze nie muszą oglądac się na DD ze strony B, bo one maja prawo do miłosci a wszystko się jakoś ułoży i DD z czasem odpuszczą. A teraz, jak myslicie, czy A i B miały prawo nadal myslec, że im się uda? Ps. Sory pokręciło mi się trochę XD. Edytowane przez wiekanka Czas edycji: 2022-06-01 o 14:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Weź to rozrysuj
![]() Twoje dzieci nie akceptują twojego nowego partnera czy jego dzieci ciebie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89242193]Weź to rozrysuj
![]() Twoje dzieci nie akceptują twojego nowego partnera czy jego dzieci ciebie?[/QUOTE] Mnie jego dzieci. XD Juz poprawiłam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
A Ty się nie miałaś rozwodzic?
Sent from my iPhone using Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
że co?
![]() Edytowane przez wiekanka Czas edycji: 2022-06-01 o 14:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Ale interesuje mnie ile z was by miało na początku podobne myslenie i odczucia. Nie mogę sobie podarowac, ze byłam tak niemądra.
---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ---------- Bo zle odczytałam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Jeżeli się w tym momencie rozstajecie to raczej nie przez jego dzieci. To jest dość częsta sytuacja, że dzieci nie pałają sympatią do nowej partnerki/partnera rodzica. Zwłaszcza jeśli w jakimś stopniu obwiniają go/ją o przyczynienie się do rozpadu ich rodziny. Natomiast dojrzali ludzie potrafią tak sobie wszystko poukładać, że stosunku w takiej rodzinie pozostają co najmniej poprawne. Pewnie przegapiłaś też jakieś inne czerwone flagi.
---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ---------- Chociaż nie powiem, jakby mój facet miał jakieś wyjątkowo wredne, wścibskie czy roszczeniowe dzieci to dałoby mi to do myślenia. W końcu ktoś je wychował na takie. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Po czasie teraz dochodzę do wniosku, ze , gdy są DD to trzeba miec oczy i uszy do okoła głowy. Myslec nie tylko za siebie ale za partnera i za DD.
Na poczatku, jak sie poznalismy opowiadał, ze jest sam, ze wszedzie chodzi sam, na spacer, na ryby, na rower, ze jest nareszcie szczęsliwy, ze mnie poznał i chce mu się życ. Ale dopiero dziś wiem, ze on tak naprawdę się żalił, bo chciał, zeby dzieci były przy nim. Jest rodzinny, sam pochodzi z duzej rodziny i jego marzeniem jest zycie rodzinne a ja to tak jako maskotka, zeby mu nie było nudno wieczorem albo na urlopie. Ale to wyszło po czasie. ---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ---------- [1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89242233]Jeżeli się w tym momencie rozstajecie to raczej nie przez jego dzieci. To jest dość częsta sytuacja, że dzieci nie pałają sympatią do nowej partnerki/partnera rodzica. Zwłaszcza jeśli w jakimś stopniu obwiniają go/ją o przyczynienie się do rozpadu ich rodziny. Natomiast dojrzali ludzie potrafią tak sobie wszystko poukładać, że stosunku w takiej rodzinie pozostają co najmniej poprawne. Pewnie przegapiłaś też jakieś inne czerwone flagi. ---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ---------- Chociaż nie powiem, jakby mój facet miał jakieś wyjątkowo wredne, wścibskie czy roszczeniowe dzieci to dałoby mi to do myślenia. W końcu ktoś je wychował na takie. ![]() No i masz rację. Na poczatku byłam wyrozumiała i starałam sie ich zrozumiec. Ale w pewnym momencie nie wiedziałam, gdzie zaczyna się ich do mnie niechęc a gdzie kończy (sory) buractwo. Ogólnie to ja do ich nie pasuje. Jestesmy kompletnie innymi ludzmi. I gdybysmy sie poznali na innej płaszczyżnie, to ja z takimi ludzmi nie chciałabym miec nic do czynienia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-11-27 o 10:39 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
ty to ciagle mielisz?
wez kobieto zamkmij ten rozdzial nie potrzebnie wlazilas w zwiazek z kims w zwiazku malzenskim takie akcje nie sa mile widziane i sa odbierane negatywnie,nie wiadomo co tam sie naprawde dzialo,dzieci stoja za matka szczegolnie biorac pod uwage ze matka niby bardzo to przezyla ,trula sie itp trudno moim zdaniem przejsc obojetnie nad takimi akcjami caly ten zwiazek zaczal sie w syfie i jak widac ten twoj ksiaze nie byl wcale taki cudowny jak sie probowal przedstawiac kiedy jeszcze rogi zonie dowalal czemu ta zona pila?co tam sie naprawde dzialo tego juz sie nie dowiesz,za to wiesz co sie dzialo u ciebie i jakim czlowiekiem okazal sie twoj maz ja sie nie dziwie ich dzieciom ze cie nie zaakceptowaly i ze nie bylo miedzy wami poprawnych stosunkow ,ty juz lepiej przestan rozbijac gowno na atomy nastepnym razem bierz sie za wolnego faceta i bierz poprawke na jego opowiesci z mchu i paproci o tym jaka to zona jest zla ,bo teraz pewnie i tobie dupe obrabia i robi z ciebie potwora |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-11-27 o 10:39 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Co przegapiłam? A to, ze jest kompletnie uzalezniony emocjonalnie od dzieci. To on cały czas o nie zabiega i nie potrafi im sie postawic. Nie wiem, czy mogę tak w ogóle powiedzieć, ze rodzic jest uzalezniony i nie daje DD dorosnąc i cały czas ich usprawiedliwia, ratuje. Bo on, jako rodzic wszystko zniesie, bo to dzieci przecież. Moglabym tu sypac przykładami ich zachowań ale nie o to chodzi, zeby Wam coś udowadniac, jakimi są ale jaki potrafi być rodzic uzalezniony, ktory nie widzi lub udaje, bo się boi, ze się od niego odwrócą.
On mowi, ze mnie kocha i zrobiłby dla mnie wszystko. Ale ja tego nie widziałam. Widzialam za to, że ze mną się nie liczy, ze trzyma sztamę z DD i wszystko kręci się wokół nich. Takze xfrida ma rację partner nie jest na 1szym miejscu albo moze nie byc ale pod jednym warunkiem. Jesli ma posluch i szacunek u swoich pociech i szybko wyłapie nieprawidłowości. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Cytat:
ja w 100% rozumiem jego podejscie do dzieci i dlatego wlasnie nigdy nie chcialam byc z facetem ktory ma dzieci bo podejrzewam ze wiekszosc rodzicow ktorzy kochaja swoje dzieci ma takie same podejscie do swoich dzieci tzn nie zdecydowalyby sie na zerwanie kontaktow z walasnymi dziecmi wybierajac partnera przynajmniej wedlug mnie dobry rodzic nie stawia partnera ponad wlasne dziecko nigdy nie zwiazalam sie z facetem z dzicmi bo wiedzialam ze to prawdopodobnie generowaloby konflikty ,ja nie umialabym pokochac czyjs dzieci tak jak moich ,awsze widzialabym moje jako lepsze i fajniejsze wiec tu bylby nastepny konflikt bo ja chcialabym jak najwiecej dla moich dzieci a majac partnera z dziecmi musialabym sie liczyc z wydatkami rowniez na jego dzieci (nawet dorosle) u ciebie te finansowe sprawy rowniez byly powodem klotni w zwiazku jak sama widzisz ty rowniez nie nadajesz sie do zwiazku z facetem z dziecmi wiec nastepnym razem wybierz kogos bez dzieci i bez zony ,problem solved Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2022-06-01 o 16:17 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 504
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Ja tam się zgubiłam bo o ile DD to dorosłe dziecko A lub B to już "D które pojawiło się znikąd" do którego wprowadziła się zraniona osoba C to w końcu dziecko czy nowy chłopak-pocieszyciel podejrzewany przez autorkę o byciu kochankiem?
Generalnie masz przemyślenia z tyłka o jakiś ważnościach i hierarchiach w rodzinie. Próbujesz wybielić swojego faceta i "zwalić winę" na fochowate dzieci co nie dały błogosławieństwa. Facet nawinął ci makaron na uszy, nie chciał zaprosić własnych dzieci na ślub bo mają inny pogląd na sytuację a nie jakiegoś "focha" (ich ojciec zdradzał matkę z babą poznaną na weselu, a teraz ją oczernia i sprowadził sobie te kochankę do kraju żeby wić sobie gniazdko razem z "czystym" sumieniem gdy matka się truła). Myślał że się rozejdzie po kościach tyle że się nie rozeszło, a że dzieci jednak najbliższa rodzina i wasz związek na lichych fundamentach to idziesz w odstawkę a następnej wciśnie farmazony w tym stylu zgrabnie pomijając dokładną historię o pierwszej żonie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 323
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Zamiast zajmować się jakimiś sprawami przeszłymi i kombinować kto zawinił, mam nadzieję, że znalazłaś w końcu dobrego prawnika i poukładałaś swoje sprawy.
![]() ---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ---------- Cytat:
Mówił, mówił, mówił - a co generalnie, realnie dla Ciebie zrobił? Jak zabezpieczył Twoje interesy w tym związku? Ciebie w pewnym momencie nie było zdaje się nawet stać na prawnika, czy dojazdy do prawnika, a facet zaczął kombinacje jak Ci złamanego grosza nie dać. Rzeczywiście, Laurence z Arabii się trafił. Zejdź w końcu na ziemię, bo nadal nie stanęłaś w prawdzie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89242280]ty to ciagle mielisz?
wez kobieto zamkmij ten rozdzial nie potrzebnie wlazilas w zwiazek z kims w zwiazku malzenskim takie akcje nie sa mile widziane i sa odbierane negatywnie,nie wiadomo co tam sie naprawde dzialo,dzieci stoja za matka szczegolnie biorac pod uwage ze matka niby bardzo to przezyla ,trula sie itp trudno moim zdaniem przejsc obojetnie nad takimi akcjami caly ten zwiazek zaczal sie w syfie i jak widac ten twoj ksiaze nie byl wcale taki cudowny jak sie probowal przedstawiac kiedy jeszcze rogi zonie dowalal czemu ta zona pila?co tam sie naprawde dzialo tego juz sie nie dowiesz,za to wiesz co sie dzialo u ciebie i jakim czlowiekiem okazal sie twoj maz ja sie nie dziwie ich dzieciom ze cie nie zaakceptowaly i ze nie bylo miedzy wami poprawnych stosunkow ,ty juz lepiej przestan rozbijac gowno na atomy nastepnym razem bierz sie za wolnego faceta i bierz poprawke na jego opowiesci z mchu i paproci o tym jaka to zona jest zla ,bo teraz pewnie i tobie dupe obrabia i robi z ciebie potwora[/QUOTE] Nie zgadzam się z tym, ze się nie nadaję. Raczej myslę, ze (jeszcze) mąz sie nie nadawał. I nie uwazam, ze moje dziecko jest najfajniejsze, bo potrafię byc obiektywana a przynajmniej sprawiedliwa i nie bałabym się mu zwrócić uwagi za złe zachowanie w stosunku do mojego partnera, gdyby zaszła taka koniecznośc. Rozumiałabym, ze partner jest w dużym stopniu zalezny ode mnie, jesli go zaprosiłam do mojego zycia aby to zycie stało się jednak naszym a nie przedłuzeniem jego dotychczasowego. Tu powinny obie strony dokładnie wiedziec czego oczekują, z jakich zasad zrezygnowac, ktore sprawdzały się w starym związku i zastapic je nowymi, bo to jest od tego momentu zwiazek budowany na wspolnych nowych zasadach. Nie jestem materialistką i nie miałam nigdy problemów, gdy pomagał finansowo dzieciom. Ja też pomagam swojemu synowi. Może jestem dziwna ale, jesli bym pozyczyła od mojej Mamy pieiądze, to bym je oddała. I tego jest nauczony moj syn. Kidy mu daję to daję ale, kiedy pozyczam, to pozyczam a nie daję. Nigdy nie wymagałam, zeby oddał, jak najszybciej. Moze oddawac jak chce ile chce, kiedy chce i ile moze ale ma uczyc się odpowiedzialnosci, ze pozyczone nie jest na wieczne oddanie. I rzeczywiscie była raz na początku taka sytuacja, jesli juz o tym wspominasz, kiedy dziecko zwróciło się o pozyczkę. Mąz wreczył mi koperte abym to ja ją przekazała jego dziecku. W tamtym momencie zrozumiałam, ze mąż niejako chciał podkreslic, ze to nie sa pieniadze tylko od niego ale od nas i dziecko musi sie liczyc z tym zobowiązaniem podwójnie , bo to tez są i moje pieniadze. Gdyby je dał sam nie interesowałabym sie, czy odda, czy nie. Ale no nie oddało a gdy sie o to zapytałam mąż machnął, tylko reką i powiedział, ze to wiadomo, jak jest z dziecmi. Ja poczułam sie idiotycznie. A no mielę temat, bo uważam, ze sporo znajdzie się osób, ktore nie dokońca mają wiedze na jakie sytuacje powinni byc przygotowae i na co zwrocic uwage i w ogóle o czym rozmawiac z partnerem, gdyby sie zdecydowalo na małzeństwo, gdy doroslych dzieci nie ma w domu, nawet, gdyby partnera akceptowali. Dziewczyny rzeczywiscie popierdzielilo mi sie z tymi literkami ale poprawiłam i jest wszystko zrozumiałe ![]() Juz sie dawno pogodzilam z tym, ze nie jego dzieci wina i męzowi to nie raz mowiłam. Dzieci ojcu od razu podarowały albo moze nawet nie miały czego, bo nie były specjalnie na niego złe. Z tym ze ja też się nie czuje winna. Ale po ich zachowaniu wyraznie widziałam, ze powinnam. Co za chore uczucie. ---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ---------- Cytat:
Papiery dawno sa złozone w sądzie i czekam na wyrownanie naszych przyszlych emerytur a potem dopiero odbedzie sie sprawa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Miałaś się rozwodzić z tym patałachem, kiedy zdradził również Ciebie, nie wiem co Ty jeszcze z nim robisz i czego szukasz w jego dzieciach jak to z nim jest problem. I jak widać z Tobą niestety, że widzisz w nim coś więcej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
Cytat:
"W międzyczasie B poznała A na weselu w PL z ktorego C ostatecznie się wykręciła podając powód nie, bo nie. Koniec końców upadek ich małrzeństwa niespodziewanie, tylko nabrał tempa. B postanowiła zakończyć niesatysfakcjonujący zwiazek małzeński z C i wystąpiła o rozwód. C ponoć bardzo, to przeżywała, schudła i się trłuła ale nagle okazało się, ze wyprowadza się do niejakiej D, ktora wzięła się nie wiadomo skąd." jasno tu piszesz ze twoj partner B poznal ciebie A w trakcie trwania zwiazku malzenskiego i upadek malzenstwa z zona C od tej pory nabral tepa i on wystapil o rozwod a pozniej jego zona wyprowadzila sie do jakiegos D (po swojej probie samobojczej po podaniu o rozwod nie przed) to jak to sie wszystko rozegralo ,ze twoj partner odszedl od zony pozniej wprowadzil ciebie do ich rodzinnego domu stawia cie na przegranej pozycji to nie jest normalny bieg zdarzen ,wydaje mi sie ze o wiele latwiej zaakceptowac partnera rodzica kiedy rodzice zyja samotnie i poprostu kogos poznaja i zapoznaja z rodzina a inna sprawa kiedy ojciec rzuca matke i zeni sie z kochanka a nastepnie sprowadza ja do chaty i ona zaczyna sie szarogesic w domu ktory do tej pory byl ich domem rodzinnym co do kasy to on dal ta koperte twoimi rekami ale kasa przeciez byla jego a nie twoja wiec znowu wychodzisz na dziwna ja rowniez daje moim dzieciom pieniadze"pozyczam" (moje pieniadze )i moj maz nie ma nic przeciwko temu ,nigdy nie zapytal czy oddaly ,dla mnie to by bylo dziwne gdyby sie tym interesowal w koncu to nie byly jego tylko moje .moje dzieci mieszkaly w naszym domu za darmo kiedy juz pracowaly w celu uzbierania kasy na depozyt moj maz nigdy nie marudzil ze nie dokladaja sie do rachunkow, jak moja corka wyjechala na studia to ustawil direct debit co miesiac jej sam wysylal kase ze swoich pieniedzy na utrzymanie chociaz nie jest jego corka biologiczna a u ciebie wszystko bylo takie dziwne ty nie pracowalas ,przyjechalas tam ,chcialas rozporzadzac wszystkim ,nie pokazalas sie z dobrej strony,zreszta ze zlej strony wogole to sie zaczelo i dlatego bylo jak bylo nie ma sensu juz tego mielic to nic nie zmieni,twoj partner ma prawo dawac swoim dzieciom kase,pozwalac im nie oddawac i mieszkac w swoim domu itp jego dzieci nie musza cie lubic a ty jestes dorosla kobieta powinnas przewidziec ze tak to sie skonczy jak wchodzisz na 3 no sorry Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2022-06-01 o 19:22 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Czy mąż/żona zawsze numerem 1?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89242558]wez sie w koncu zdecyduj jak to bylo
"W międzyczasie B poznała A na weselu w PL z ktorego C ostatecznie się wykręciła podając powód nie, bo nie. Koniec końców upadek ich małrzeństwa niespodziewanie, tylko nabrał tempa. B postanowiła zakończyć niesatysfakcjonujący zwiazek małzeński z C i wystąpiła o rozwód. C ponoć bardzo, to przeżywała, schudła i się trłuła ale nagle okazało się, ze wyprowadza się do niejakiej D, ktora wzięła się nie wiadomo skąd." jasno tu piszesz ze twoj partner B poznal ciebie A w trakcie trwania zwiazku malzenskiego i upadek malzenstwa z zona C od tej pory nabral tepa i on wystapil o rozwod a pozniej jego zona wyprowadzila sie do jakiegos D (po swojej probie samobojczej po podaniu o rozwod nie przed) to jak to sie wszystko rozegralo ,ze twoj partner odszedl od zony pozniej wprowadzil ciebie do ich rodzinnego domu stawia cie na przegranej pozycji to nie jest normalny bieg zdarzen ,wydaje mi sie ze o wiele latwiej zaakceptowac partnera rodzica kiedy rodzice zyja samotnie i poprostu kogos poznaja i zapoznaja z rodzina a inna sprawa kiedy ojciec rzuca matke i zeni sie z kochanka a nastepnie sprowadza ja do chaty i ona zaczyna sie szarogesic w domu ktory do tej pory byl ich domem rodzinnym co do kasy to on dal ta koperte twoimi rekami ale kasa przeciez byla jego a nie twoja wiec znowu wychodzisz na dziwna ja rowniez daje moim dzieciom pieniadze"pozyczam" (moje pieniadze )i moj maz nie ma nic przeciwko temu ,nigdy nie zapytal czy oddaly ,dla mnie to by bylo dziwne gdyby sie tym interesowal w koncu to nie byly jego tylko moje .moje dzieci mieszkaly w naszym domu za darmo kiedy juz pracowaly w celu uzbierania kasy na depozyt moj maz nigdy nie marudzil ze nie dokladaja sie do rachunkow, jak moja corka wyjechala na studia to ustawil direct debit co miesiac jej sam wysylal kase ze swoich pieniedzy na utrzymanie chociaz nie jest jego corka biologiczna a u ciebie wszystko bylo takie dziwne ty nie pracowalas ,przyjechalas tam ,chcialas rozporzadzac wszystkim ,nie pokazalas sie z dobrej strony,zreszta ze zlej strony wogole to sie zaczelo i dlatego bylo jak bylo nie ma sensu juz tego mielic to nic nie zmieni,twoj partner ma prawo dawac swoim dzieciom kase,pozwalac im nie oddawac i mieszkac w swoim domu itp jego dzieci nie musza cie lubic a ty jestes dorosla kobieta powinnas przewidziec ze tak to sie skonczy jak wchodzisz na 3 no sorry[/QUOTE] Tak. Podał o rozwód, gdy się wyprowadziła. ---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ---------- Nie zdradzil mnie fizycznie, to dla innych uzytkowniczek. Ale fakt tak się poczułam, gdy za moimi plecami esmeski pisał z moja kolezanką. A wczesniej tez z nią ujowo się zachował. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:34.