Alkoholizm to choroba?

[Pomaranczorange]

Wiem,że to na pierwszy rzut oka może być głupie pytanie Ale czy uważacie,że alkoholizm to jest choroba nad,którą nie można zapanować tylko zredukować przez terapie czy bierze się to z braku zajęcia,pieniędzy,stresu itd.itp czyli z własnej nieudolności i wyboru,a nie z "siły wyższej" i człowiek sam sobie jest winien?

[martyyn]

Myślę, że to jest wbrew pozorom dość skomplikowane pytanie. Alkoholizm to jest zdaje się uznana jednostka chorobowa, ale choroby przecież można albo się nabawić, albo mieć ją w genach. Pewnie tutaj chodzi o kiepską kombinację jednego i drugiego: ktoś ma np. rodzinne predyspozycje do uzależnień i kiedy stanie przed trudną sytuacją, ucieka w alkohol. I pewnie da się nad alkoholizmem zapanować, przy woli chorego i odpowiedniej terapii, jest przecież pełno niepijących alkoholików. Z jednej strony zwalanie na "siłę wyższą" brzmi jak wymówka (że nie każdy kto stracił pracę/ został wdowcem musi od razu zacząć pić), ale z drugiej strony nie wiemy, jak my byśmy się w podobnej sytuacji zachowali. Tato nauczył mnie takiego podejścia do bezdomnych i/lub alkoholików: łatwo się wzdrygnąć, że śmierdzi i pijany, ale przecież nie wiemy, jaką kto ma historię.

[Mijanou]

Niezależnie od naszych osobistych opinii na ten temat, alkoholizm jest uznawany za jednostkę chorobową.
Pamiętaj jednak, że alkoholik to nie tylko taki, który żebrze, śmierdzi i wygląda jak typowy "menel". Alkoholikami są też bardzo dobrze sytuowani i eleganccy panowie/panie. Mechanizm popadania w allkoholizm jest w obu przypadkach podobny. Przebieg też, z tym, że jednen spija się winem Bon Żur a drugi najdroższym brandy i innymi markowymi alkoholami.
Przyczyn popadania w alkoholizm jest prawdopodobnie tyle samo, ilu jest alkoholików. Czy terapia pomaga? Oczywiście. Ale pod warunkiem, że dana osoba uświadomi sobie i powie jasno: "Jestem alkoholikiem". I chce z tego wyjść. Z tym, że trzeba pamiętać, że alkoholikiem jest się do końca zycia i do końca życia prowadzi się walkę. Dlatego powstają różne grupy wsparcia.

Niestety, problem jest źle rozwiązany, przynajmniej u nas. Ponieważ alkoholizm to choroba, alkoholikowi może zostać przyznana renta. I już. Nikt nie wnika w to, że alkoholik tę rentę po prostu przepija.

[zakonna]

Nie. Nie można nad tym zapanować. Nad zapaleniem płuc tez nie zapanujesz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Kiedyś homoseksualizm też był uznawany za chorobę.

[Sybil_]

tak, alkoholizm to choroba

[Pako_]

Alkoholizm to choroba, nieuleczalna i śmiertelna.

Jest pośrednią przyczyną przedwczesnej śmierci.

[rabid]

Nie jest chorobą, tylko zaburzeniem psychiki i zachowania, tak samo jak uzależnienie od każdej innej substancji i jak każdy inny nałóg jest konsekwencją wyborów uzależnionego, a nie jakąś czarną śmiercią która wchodzi mu przez okno i po nim.

[201712111032]

A czym w ogole jest alkoholizm?
Codzienne picie, chocby malych ilosci? Picie pod wplywem emocji? Regularne upijanie sie? To chyba bardzo ciezkie do uchwycenia.
I dla mnie to choroba, straszna swoja droga.

[bernikula]

Ewidentnie choroba i to bardzo podstępna. Zaczyna się pozornie od jednego piwka, a może skończyć na codziennym upijaniu.

[zakonna]

Co to jest alkoholizm to już dawno jest ustalone, są kryteria które pomagają zdiagnozować. Wiec nie trzeba się głowic, wystarczy poczytać fachową literaturę

[201607131028]

To choroba psychiczna

[Emir1994]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5026223 0]Kiedyś homoseksualizm też był uznawany za chorobę.[/QUOTE]

I dalej jest chorobą ale wskutek głosowania został wypisany z listy chorób oficjalnie uznawanych.

[zakonna]

To jest orientacja seksualna a nie choroba

[201607131028]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5026223 0]Kiedyś homoseksualizm też był uznawany za chorobę.[/QUOTE]

Ale to nie jest temat tego wątku Więc nie rozumiem po co wtrącać tu coś takiego. Chyba tylko po to, żeby wywołać gównoburzę...

[Emir1994]

Napisane przez zakonna

To jest orientacja seksualna a nie choroba

Można powiedzieć, że jak ktoś uważa się za Napoleona to nie choroba tylko orientacja osobowościowa. Najważniejsze jest to że, owa choroba została skreślona wskutek politycznego głosowania niczym nie popartego.

[blue houdini]

Napisane przez Emir1994

Można powiedzieć, że jak ktoś uważa się za Napoleona to nie choroba tylko orientacja osobowościowa. Najważniejsze jest to że, owa choroba została skreślona wskutek politycznego głosowania niczym nie popartego.

Ochłoń i nie odpowiadaj w tym wątku już, bo widocznie na temat ALKOHOLIZMU (tak, tego dotyczy wątek) nie miałeś jeszcze nic do powiedzenia.

[Emir1994]

Napisane przez blue houdini

Ochłoń i nie odpowiadaj w tym wątku już, bo widocznie na temat ALKOHOLIZMU (tak, tego dotyczy wątek) nie miałeś jeszcze nic do powiedzenia.

Przyganiał kocioł garnkowi, to już chyba setny Twój post w tym temacie a zaraz chyba jednak pierwszy też jakby nie wiele mający wspólnego z tym tematem.

Niestety albo stety często dyskusja rozwija się tak, że nie ma nic wspólnego z tematem a nawet działem.

[cleopadra]

ja bym powiedziala ze alkoholizm to uzaleznienie,nalog a nie choroba.

[201607131028]

nałóg to choroba psyche = choroba psychiczna.

[martyyn]

Napisane przez kukurukku

A czym w ogole jest alkoholizm?
Codzienne picie, chocby malych ilosci? Picie pod wplywem emocji? Regularne upijanie sie? To chyba bardzo ciezkie do uchwycenia.
I dla mnie to choroba, straszna swoja droga.

Alkoholizm nie musi oznaczać upijania się na umór za każdym razem. Wystarczy, że alkohol staje się niezbędny, np. do zaśnięcia czy uspokojenia nerwów. Można pić lampkę koniaku co dwa dni, a i tak być alkoholikiem, bo nie można z tego zrezygnować.

[_Matilde_]

Napisane przez kukurukku

A czym w ogole jest alkoholizm?
Codzienne picie, chocby malych ilosci? Picie pod wplywem emocji? Regularne upijanie sie? To chyba bardzo ciezkie do uchwycenia.
I dla mnie to choroba, straszna swoja droga.

Przymus picia. Nieważne czy codziennie czy raz na pół roku, jak zaczniesz i nie wiesz kiedy przestać to wg mnie już alkoholizm.

[201605090949]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5026223 0]Kiedyś homoseksualizm też był uznawany za chorobę.[/QUOTE]

Słabe porównanie, bo alkoholizm bezpośrednio prowadzi do całej masy dysfunkcji fizjologiczno-psychologicznych.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez zakonna

Wiec nie trzeba się głowic, wystarczy poczytać fachową literaturę

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez Emir1994

I dalej jest chorobą ale wskutek głosowania został wypisany z listy chorób oficjalnie uznawanych.

Tutaj też przydałaby się edukacja i fachowa literatura niektórym .

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Słabe porównanie, bo alkoholizm bezpośrednio prowadzi do całej masy dysfunkcji fizjologiczno-psychologicznych.

A życie prowadzi do śmierci.

Skutki alkoholizmu to owszem, różne choroby, tj. marskość wątroby, poalkoholowy zanik mózgu, otępienie i tego typu hece. Ale sam alkoholizm jest w moim mniemaniu dysfunkcją psychiczną, tak jak np. nerwica natręctw. Przymus fizyczny i psychiczny. Biorący się z różnych przyczyn.

[201605090949]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5026809 3]A życie prowadzi do śmierci.

Skutki alkoholizmu to owszem, różne choroby, tj. marskość wątroby, poalkoholowy zanik mózgu, otępienie i tego typu hece. Ale sam alkoholizm jest w moim mniemaniu dysfunkcją psychiczną, tak jak np. nerwica natręctw. Przymus fizyczny i psychiczny. Biorący się z różnych przyczyn.[/QUOTE]

Nerwica to też choroba. Wiesz, w gruncie rzeczy choroba to też kwestia umowna, zależy od nomenklatury, obranych kryteriów itd. Dlatego ja wolę używać słowa dysfunkcja czy patologia, niż choroba.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Nerwica to też choroba. Wiesz, w gruncie rzeczy choroba to też kwestia umowna, zależy od nomenklatury, obranych kryteriów itd. Dlatego ja wolę używać słowa dysfunkcja czy patologia, niż choroba.

Nie, nerwica to zaburzenie psychiczne, a nie choroba. Tak przynajmniej się w tej chwili uważa w psychiatrii.
Zgadzam się co do reszty, dlatego podałam przykład homoseksualizmu. Kiedyś to była choroba, ale już się umówiono, że nie jest.
Dla niektórych (może większości) nazywanie swojego nałogu chorobą stanowi swoiste alibi na to, żeby w nim tkwić. Jestem chora/y i nic na to nie poradzę, zlitujcie się nad chorą osobą itd.
Swoją drogą, czemu alkoholikom przyznaje się rentę chorobową, a np. nikotynistom, nie.

[cleopadra]

Napisane przez krolewna Indyjska

nałóg to choroba psyche = choroba psychiczna.

Jezeli nalog alkoholowy podciagniemy pod chorobe ,to rowniez nalog nikotynowy,nalog odchudzania tez mozna podciagnac pod chorobe.
To bardzo sliski temat ,nalog czy choroba?

[blue houdini]

W ICD-10 figuruje jako zaburzenie psychiczne i zachowania (zespół uzależnienia). Zarówno "zaburzenie", jak i "zespół" nie jest równoznaczne z pojęciem "choroba", chociaż o samym alkoholizmie mówi się, że jest "chorobą alkoholową". Trochę to pogmatwane.

Jeszcze bardziej skomplikowana jest sprawa współuzależnienia. Zainteresowanych zachęcam do przyjrzenia się sprawie bliżej. KLIK

edit;
Macintosh dobrze mówi, a ja dodam do tego swoje. Traktowanie alkoholizmu jako choroby niezależnej od człowieka jest bardzo szkodliwe. A już mówienie, że to jest choroba śmiertelna, porównywanie do zapalenia płuc, że nie można nad tym zapanować... Nie jest dobrze sprowadzać to do tak prostych porównań i kategorii, to działa na samą szkodę uzależnionych.

[201605090949]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5026821 5]Nie, nerwica to zaburzenie psychiczne, a nie choroba. Tak przynajmniej się w tej chwili uważa w psychiatrii.
Zgadzam się co do reszty, dlatego podałam przykład homoseksualizmu. Kiedyś to była choroba, ale już się umówiono, że nie jest.
Dla niektórych (może większości) nazywanie swojego nałogu chorobą stanowi swoiste alibi na to, żeby w nim tkwić. Jestem chora/y i nic na to nie poradzę, zlitujcie się nad chorą osobą itd.
Swoją drogą, czemu alkoholikom przyznaje się rentę chorobową, a np. nikotynistom, nie.[/QUOTE]

Różnica między zaburzeniem, a chorobą to też kwestia umowna. Zależy od której strony i co rozpatrujemy. Jakieś ramy muszą być, bo żyjemy w społeczeństwie, ale jeśli mamy być dokładni to jak już napisałem, lepiej określać coś mianem dysfunkcji lub nie, biorąc pod uwagę przyczyny i skutki bezpośrednie i pośrednie. Bo takie gadanie, że np. homoseksualizm to choroba, ale został wykreślony z listy chorób na drodze głosowania to typowy populizm kogoś kto kompletnie nie zna tematu od strony fachowej. I podobnie z usprawiedliwianiem we wszystkim alkoholika, bo on chory. I podobnie z całą masą innych rzeczy, gdzie ignoranci popisują się swoim brakiem wiedzy.

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez cleopadra

Jezeli nalog alkoholowy podciagniemy pod chorobe ,to rowniez nalog nikotynowy,nalog odchudzania tez mozna podciagnac pod chorobe.
To bardzo sliski temat ,nalog czy choroba?

Jak wyżej, kwestia nomenklatury i nie da się tego ściśle określić, jeśli ma to być merytoryczna dyskusja.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Różnica między zaburzeniem, a chorobą to też kwestia umowna. Zależy od której strony i co rozpatrujemy. Jakieś ramy muszą być, bo żyjemy w społeczeństwie, ale jeśli mamy być dokładni to jak już napisałem, lepiej określać coś mianem dysfunkcji lub nie, biorąc pod uwagę przyczyny i skutki bezpośrednie i pośrednie. Bo takie gadanie, że np. homoseksualizm to choroba, ale został wykreślony z listy chorób na drodze głosowania to typowy populizm kogoś kto kompletnie nie zna tematu od strony fachowej. I podobnie z usprawiedliwianiem we wszystkim alkoholika, bo on chory. I podobnie z całą masą innych rzeczy, gdzie ignoranci popisują się swoim brakiem wiedzy.

Cały czas się zgadzamy.
Żeby nie było - ja nigdzie nie twierdziłam, że homoseksualizm to choroba Podałam ten przykład żeby właśnie unaocznić, że to kwestie nazewnictwa, stanu wiedzy w danym okresie rozwoju medycyny, no, że to sprawa niejednoznaczna co jest chorobą (zwłaszcza jak chodzi o psyche), a co nie.
Wot wsio.