wiek a kurs na instruktora fitnessu

[Rolina]

Hejo!

Tak mi dziwnie kiedy skrobię ten wątek, jednak mam lekkiego zgryza. Kiedyś miałam marzenie, jednak moje życie potoczyło się innym torem niż chciałam i tyle było po realizowaniu tego czego chciałam. Głupia byłam, że tak się poddałam nurtowi życia, że nie zawalczyłam o siebie. Marzyłam o tym by być instruktorką fitnessu - lubię ćwiczyć, wyzwania, pokonywanie granic ...takie tam Chciałabym bardzo zrobić kurs instruktora, mam pomysł na siebie na wykorzystanie tej energii co we mnie siedzi. Ale ale mam też obawy. Niech mi ktoś powie czy zapisanie się na taki kurs w wieku 36 lat nie jest śmieszne? Czy jest jakaś granica wiekowa? Czy nie zrobię z siebie idiotki?

[wielienieba]

Rób kurs. Ja też zamierzam - i też wiek już z 3 z przodu

[aga024]

Rolina, chętniej zapisałabym się na zajęcia u Ciebie, niż u 20-sto latki Wiele razy chciałam skorzystać z takich zajęć, jednak same instruktorki zniechęcały mnie od ćwiczeń (u mnie są same młode i "oh, jakie jesteśmy zgrabne, zaje*iste"). Nie rezygnuj z marzeń

[Agnieszka987]

Napisane przez Rolina

Hejo!

Tak mi dziwnie kiedy skrobię ten wątek, jednak mam lekkiego zgryza. Kiedyś miałam marzenie, jednak moje życie potoczyło się innym torem niż chciałam i tyle było po realizowaniu tego czego chciałam. Głupia byłam, że tak się poddałam nurtowi życia, że nie zawalczyłam o siebie. Marzyłam o tym by być instruktorką fitnessu - lubię ćwiczyć, wyzwania, pokonywanie granic ...takie tam Chciałabym bardzo zrobić kurs instruktora, mam pomysł na siebie na wykorzystanie tej energii co we mnie siedzi. Ale ale mam też obawy. Niech mi ktoś powie czy zapisanie się na taki kurs w wieku 36 lat nie jest śmieszne? Czy jest jakaś granica wiekowa? Czy nie zrobię z siebie idiotki?

Nie myśl stereotypowo, a spełniaj swoje marzenia.

[Rolina]

No każdy mi to powtarza! Spełniaj marzenia, co tam wiek, masz energię. Chyba potrzebuję jakiegoś kopa, albo psychologa hehe
Dziękuję za te pozytywne słowa. Życie jest takie krótkie i takie krzywdzące że szkoda czasu na te rozmyślania, czas przestać gadać i zabrać się do roboty!!!

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez aga024

Rolina, chętniej zapisałabym się na zajęcia u Ciebie, niż u 20-sto latki Wiele razy chciałam skorzystać z takich zajęć, jednak same instruktorki zniechęcały mnie od ćwiczeń (u mnie są same młode i "oh, jakie jesteśmy zgrabne, zaje*iste"). Nie rezygnuj z marzeń

A moje obawy pojawiły się właśnie stąd że chodzę na zajęcia które prowadzą instruktorki 25+, jak dla mnie są rewelacyjne, motywują i mają tyle pozytywnej energii. W sumie mi takiej energii nie brakuje, chęci do działania też nie, predyspozycje są, staram się innych napędzać pozytywną energią, tylko chyba mam kompleksy, nie wierzę w siebie i takie tam... Kiedy zaczynam głośno mówić o kompleksach i obawach inni są po prostu zdziwieni, wychodzi na to, że tego po mnie nie widać, w sumie dobrze ...tylko czemu moja głowa próbuje mnie nakręcić odwrotnie?

[Agnieszka987]

Napisane przez Rolina

No każdy mi to powtarza! Spełniaj marzenia, co tam wiek, masz energię. Chyba potrzebuję jakiegoś kopa, albo psychologa hehe
Dziękuję za te pozytywne słowa. Życie jest takie krótkie i takie krzywdzące że szkoda czasu na te rozmyślania, czas przestać gadać i zabrać się do roboty!!!

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------



A moje obawy pojawiły się właśnie stąd że chodzę na zajęcia które prowadzą instruktorki 25+, jak dla mnie są rewelacyjne, motywują i mają tyle pozytywnej energii. W sumie mi takiej energii nie brakuje, chęci do działania też nie, predyspozycje są, staram się innych napędzać pozytywną energią, tylko chyba mam kompleksy, nie wierzę w siebie i takie tam... Kiedy zaczynam głośno mówić o kompleksach i obawach inni są po prostu zdziwieni, wychodzi na to, że tego po mnie nie widać, w sumie dobrze ...tylko czemu moja głowa próbuje mnie nakręcić odwrotnie?

To przydałob y się popracować nad poczuciem własnej wartosci

[Rzabba]

Napisane przez Rolina

Hejo!

Tak mi dziwnie kiedy skrobię ten wątek, jednak mam lekkiego zgryza. Kiedyś miałam marzenie, jednak moje życie potoczyło się innym torem niż chciałam i tyle było po realizowaniu tego czego chciałam. Głupia byłam, że tak się poddałam nurtowi życia, że nie zawalczyłam o siebie. Marzyłam o tym by być instruktorką fitnessu - lubię ćwiczyć, wyzwania, pokonywanie granic ...takie tam Chciałabym bardzo zrobić kurs instruktora, mam pomysł na siebie na wykorzystanie tej energii co we mnie siedzi. Ale ale mam też obawy. Niech mi ktoś powie czy zapisanie się na taki kurs w wieku 36 lat nie jest śmieszne? Czy jest jakaś granica wiekowa? Czy nie zrobię z siebie idiotki?

Ja po 30-tce postanowilam zostac instruktorem I obiecalam sobie, ze do 40-stki zostane trenerem personalnym
Troszke sie wszystko przeciagnelo, bo wyskoczyla druga ciaza I z malymi dziecmi nie moglam robic kursow poza miejscem mojego zamieszkania ale okazalo sie, ze kursy przywedrowaly takze I tu, dzieci poszly do szkoly I plany zrealizowalam
Na kursach byly tez osobu po 50-tce

Nigdy nie pomyslalam, ze realizowanie marzen w tym wieku jest smieszne.
Jestem juz kobieta, nie dziewczyna, jestem swiadoma swoich potrzeb I marzen I swiadomie daze do ich realizacji

[Rolina]

Chciałam się tylko pochwalić. Zostałam instruktorem!! Prowadzę zajęcia we fitness clubie zorganizowałam też fitness na świetlicy we wsi Jestem szczęśliwa!!

[czarownica jaga]

Napisane przez Rolina

Chciałam się tylko pochwalić. Zostałam instruktorem!! Prowadzę zajęcia we fitness clubie zorganizowałam też fitness na świetlicy we wsi Jestem szczęśliwa!!

Gratuluję, jakieś 8 miesięcy temu też myślałam żeby się na taki kurs zapisać, ale jakoś mi tak czasu brakło, też mam 3 z przodu

[Rolina]

Dzięki Czarownico i działaj ! A czasu zawsze brak. Dlatego ja ustawiłam priorytety. Nie sięgam po to czego chcę tylko czasami, skupiłam się na tym co dla mnie najistotniejsze. Po pierwsze praca, bo muszę za coś żyć, bo ją lubię, bo nie chcę wypaść z branży. Po drugie fitness, bo dzięki niemu uśmiecham się, bo dobrze wyglądam, bo dobrze się czuję.
Dużo w życiu przeżyłam, dużo straciłam, córka dorosła. Miałam poczucie że nie mam nic. A skoro tak, to mogę skupić się tylko na sobie. W obliczu tego jak moje życie się potoczyło jest dobrze, nie ma sensu płakać nad tym czego nie mogę mieć, nie płaczę. Cieszę się z tego co mogę mieć i jak widać wszystko zależy ode mnie

[Kuki791]

Napisane przez Rolina

Dzięki Czarownico i działaj ! A czasu zawsze brak. Dlatego ja ustawiłam priorytety. Nie sięgam po to czego chcę tylko czasami, skupiłam się na tym co dla mnie najistotniejsze. Po pierwsze praca, bo muszę za coś żyć, bo ją lubię, bo nie chcę wypaść z branży. Po drugie fitness, bo dzięki niemu uśmiecham się, bo dobrze wyglądam, bo dobrze się czuję.
Dużo w życiu przeżyłam, dużo straciłam, córka dorosła. Miałam poczucie że nie mam nic. A skoro tak, to mogę skupić się tylko na sobie. W obliczu tego jak moje życie się potoczyło jest dobrze, nie ma sensu płakać nad tym czego nie mogę mieć, nie płaczę. Cieszę się z tego co mogę mieć i jak widać wszystko zależy ode mnie

Hej wlasnei kopiesz mnie w tyłek!! bo do dzis wierzyłam ze juz za pozno a mam podobna sytuacje i dylemat z jakim Ty rozpoczelas ten watek. Mam 37 lat (choc max daja mi 27 hehe ;P ) ale to pewnie przez ruch, ktory towarzyszyl mi przez cale zycie, po ponad 10 latach pracy biurowej i roznych przezyciach stwierdzilam, ze nie mam nic do stracenia, rzucilam wszystko i wyjechalam do UK, tak poprostu nie znajac jezyka zaczelam szukac pracy i o dziwo znalazlam :P Tu pracuje mozna powiedziec jak zwykły "robol" bo sprzatam ale nie zaluje, jak niczego w zyciu to kolejne, nowe doswiadczenie warte przezycia moze cos odloze moze naucze sie w koncu angielskiego ale mysle o tym zeby wrocic do Pl tylko co ja tam bede robic? nie chce wracac do nudnej pracy biurowej, w moim wieku? gdzie znajde prace? tak pomyslalam ze zawsze lubilam prace z ludzmi, kierowac nimi, radzic byc takim "mentorem" przewodnikiem i zawsze kochalam fitness, ogolnie ruch w kazdej postaci, wiec dlaczego nie zostac np instruktorem fitness albo trenerem personalnym? Pojawila sie ta mysl i nadzieja i usmiech... ale tez obawy, ze przeciez jestem juz na to za stara!!! A tu prosze nagle taki Twoj post... powiedz mi jak zaczelas? gdzie? jaka szkole konczylas? ile to trwalo jakie kursy ? jak znalazlas prace? czy da sie z tego wyzyc w PL? opowiadaj co dzis u Ciebie? nadal w zawodzie? nadal szczesliwa? pozdrawiam i czekam na dobre wiesci mam nadzieje

[Malinkna1986]

Myślę, że nie jest to głupi pomysł. Będziesz wzorem też dla babeczek w większym wieku niż 20+

[Kuki791]

Napisane przez Malinkna1986

Myślę, że nie jest to głupi pomysł. Będziesz wzorem też dla babeczek w większym wieku niż 20+

Dzieki Malinka1986 dzis troszeczke emocje opadly i nie jestem przekonana do konca czy to realne, czy to dobry pomysl sciskam i zycze wszystkiego dobrego

[SaiFari]

sama się zastanawiam - narazie wraz z internetem instruuję się sama i są wyniki

Taki kurs nie był by zły
Kończę za parę dni 35

[Black_Isabell]

Z punktu widzenia uczestniczki zajęć fitness:

wiek instruktorki nie ma dla mnie żadnego znaczenia

Liczą się inne cechy: wiedza, zaangażowanie, mobilizowanie grupy, ciekawy sposób prowadzenia zajęć, pasja, pozytywne nastawienie do siebie i innych.

[hula]

Dla mnie wiek instruktorki też nie ma żadnego znaczenia. W swoim życiu już ok 10 klubów zaliczyłam i mnóstwo instruktorów. Były dziewczyny "starsze", co widać po twarzy , ale wysportowane rewelacyjnie. Wiek nie ma znaczenia, ale wygląd już tak. Zdarzają się instruktorki "papuśne" i one nie są dobrą reklamą sportu. W praktyce też wygląda to tak, że zajęcia u nich są łatwiejsze..wiec nic dziwnego, że wyglądają jakby nie cwiczyły wcale

[DagusiaaaPl]

Trochę stary temat odkopałaś, ale zgadzam się, że wiek nie ma w tym zawodzie większego znaczenia. Liczy się przede wszystkim wiedza.

[KonJola]

Uwielbiam czytać takie historie z dobrym zakończeniem, świetnie, że się zdecydowałaś spełnić marzenie! Ja też dłuższy czas myślałam, że bez skończonych studiów nie mogę liczyć na fajną pracę, a uwielbiam sport i pracę z ludźmi i jeszcze jako uczestniczka myślałam, czy bym się nadawała do prowadzenia takich zajęć z pilatesu. Na szczęście się zawzięłam i zrobiłam kurs instruktora fitness o specjalności właśnie z pilatesu, no i to był strzał w dziesiątkę. Kurs zrobiłam online w Polskiej Akademii Kultury i Sportu i zakochałam się w tej tematyce. Prowadzę zajęcia dla moich dziewczyn już parę lat i poznałam tylu wspaniałych ludzi, ile przez całe życie chyba nie poznałam. Otworzyłam się na świat i zrozumiałam, że ograniczenia są tylko w głowie.