Rozterki z kobietą, szukam rady

[Mlotek266]

2 miesiące temu poznałem bardzo fajną dziewczynę. Od początku między nami zaiskrzyło, spotykaliśmy się regularnie, rozumieliśmy się bez słów. Obojgu nam zależało na tej relacji, zaczęliśmy ze sobą sypiać to było tylko lepiej. Znajomości rozkwitała i w pewnym momencie powiedzieliśmy sobie,że to chyba coś więcej między nami. Generalnie ona jest bardzo ostrożna, dodam też,że oboje jesteśmy dosyć świeżo po rozstaniach w długich kilkuletnich związkach. Z niczym nie chciała się spieszyć, ale jakoś tak po prostu z uczucia wychodziło. W pewnym momencie ja strasznie sfiksowałem na jej punkcie i zacząłem się trochę dystansować bo wiedziałem, że ona nie jest gotowa jeszcze na związek, sama mi to mówiła,że wszystko za szybko ale jednocześnie było uczucie więc pielegnowalismy dalej ta znajomość,.jej w tym czasie mocno zależało a ja byłem trochę olewczy, teraz żałuję. W pewnym momencie po pijaku powiedziałem jej przez telefon kilka słów za dużo,że nie za bardzo podoba mi się jej styl bycia a mianowicie jest mocno imprezowa, wiem,że była w długim związku, w którym nie miała kiedy się wyszaleć od najmłodszych lat, ale średnio mi się widziało jak słyszałem,że co weekend wychodzi na☠☠☠ana z klubu. Wiem,że nie szlaja się z facetami, raczej taka nie jest, ale lubi poflirtować. Mnie też w sumie zaczepiła ona i to dosyć otwarcie. Po tym jak jej to powiedziałem strasznie się wkurzyła i mocno ja to zabolało, zdystansowała się do mnie totalnie. Nie unika kontaktu ze mną, ale po prostu wciągnęła mnie w friendzone. Niespodziewanie wczoraj pojechałem do niej żeby ją osobiście przeprosić i porozmawiać. Tak jak mówię nie unika kontaktu, ale nie ma mowy żeby się do niej zbliżyć czy usłyszeć od niej coś miłego. Ja wiem,że zawiniłem, byłem olewczy kiedy jej zależało najbardziej wtedy a później jeszcze te głupie słowa no ale wydaje mi się,że jeśli faktycznie czuła to co ja to nie byłaby w stanie tak tego przekreślić wszystkiego w jednej chwili.

Generalnie zaproponowała nawet żebyśmy się zobaczyli na koniec tygodnia, ale to wszystko w takim friendzone. Ja już wcześniej słyszałem,że nie jest gotowa, ze nic nie obiecuję, ale rozumiałem to i widziałem jak zaczyna mi ufać, przełamywać się i też o tym dużo rozmawialiśmy. No ale teraz totalnie utraciła to zaufanie i strasznie dziwnie czułem się będąc z nią obok i wiedząc po tym wszystkim,że traktuje mnie jak kolegę wiedząc,że było serio między nami duże uczucie.



Mówiła,że zepsułem to a mogliśmy zbudować coś więcej, teraz gdy pytam czy jest szansa to odbudować to mówi,że nie wie, ona nie jest gotowa, nic nie obiecuję i tak dalej. A ja boję się,że mówi tak dlatego żeby później powiedzieć "jak coś to nie możesz mieć do mnie pretensji" Ja rozumiem,że się bawi, ale ja nie chcę być zabawką rzuconą w kąt. Co myślicie i radzicie?



Po prostu się bałem, dlatego tak reagowałem.. bardzo mi na niej zależy

[Aelora]

Powiedziałeś o kilka słów za dużo, wyszedłeś na zaborczego i uważającego ją za nie wiadomo kogo bo idzie do klubu. Nie wiem, z jakiego powodu zakończyliście poprzednie związki, ale jeśli wcześniej miała zazdrosnego partnera może zaświeciła się jej w głowie czerwona lampka i ochłodziła znajomość. Sama mówiła Ci, że podchodzi do tego ostrożnie, a Ty dałeś jej sygnał ostrzegawczy, że być może wcale nie uważasz jej za taką wspaniałą dziewczynę.
Daj jej ochłonąć i nie naciskaj na nią, po prostu przeproś za swoje słowa i poczekaj na jej reakcję, ale licz się z tym, że mogła się zrazić że łatwo ją oceniasz.

[Miss_Suze]

Odpuść najlepiej, bo już zepsułeś tą znajomość. Nie dziwię się tej dziewczynie, że już jej zapał przeszedł. Już wcześniej miała wątpliwości co do związku, a ty ją utwierdziłeś w tym, że to byłaby zła decyzja.

[Mlotek266]

Zrazić to na pewno się zraziła, ale tak też zrobiłem. Przeprosiłem ją, pojechałem też zrobić to osobiście. Masz rację, wiem jak to wygląda ale ja nie potrafię odpuścić bo po prostu czuje do niej coś więcej i strasznie mi zależy na tej znajomości.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

ale przeciez nie pasujecie do siebie, tobie nie podoba sie jej styl zycia, ona ma prawo zyc jak chce, po co na sile do niej ciagniesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Napisane przez Mlotek266

Zrazić to na pewno się zraziła, ale tak też zrobiłem. Przeprosiłem ją, pojechałem też zrobić to osobiście. Masz rację, wiem jak to wygląda ale ja nie potrafię odpuścić bo po prostu czuje do niej coś więcej i strasznie mi zależy na tej znajomości.

Nie zachowuj się w ten sposób bo to odstraszające gdy ktoś tak bardzo naciska. Daj jej w spokoju przemyśleć tę sytuację, nie spotykaj się jeśli boli Cię w jaki sposób jesteś teraz przez nią traktowany. Niestety, nie nastawiaj się że na pewno będzie jak dawniej. Dałeś jej duży sygnał, że będziesz oceniał każde jej zachowanie.

[Mlotek266]

Z punktu widzenia kobiety to myślicie,że powinienem bardziej się interesować, szukać kontaktu czy raczej odpuścić? Tak jak mówiłem ona tego kontaktu nie unika, ale totalnie nie ma szans się do niej zbliżyć, wcześniej to wyglądało zupełnie inaczej. No ale też nie piszę już tak jak wcześniej, rzadko pisze. Ale wczoraj gdy byłem ja przeprosić chciała pobyć ze mną jeszcze dłużej niż miałem czas, w sumie ja miałem czas tylko trudno mi było być koło niej i czuć się odrzucanym więc posiedziałem z godzinę, przeprosiłem i wyjaśniłem wszystko na spokojnie i pojechałem. Prosiła żebym dał znać jak dojadę do domu i czy może zadzwonić pogadać jeszcze. Mówiłem dziś,że strasznie mnie dobija ta sytuacja i tęsknię strasznie za tym jak wtulała się w łóżku i zasypiała a nie niepozwolała się przytulić w samochodzie... Mówi,że wie i tyle albo w ogóle nie komentuje tego.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Cheddar, akurat tak się składa,że pasujemy jak mało kto i doskonale o tym wiemy tylko,że ja z tego strachu zachowałem się zbyt zaborczo i zazdrośnie i stąd ta sytuacja..

[Aelora]

To daj jej czas na przemyślenie sytuacji i zluzuj trochę, w tym momencie wychodzisz trochę na pieska skaczącego wokół niej. Bardzo się nakręciłeś, ale ona przecież jasno Ci mówiła że to idzie za szybko, nie jest gotowa, macie za sobą rozstania itp. To, że się widujecie, rozmawiacie i ona pyta czy wróciłeś bezpiecznie do domu jest zwykłą uprzejmością. Ja też piszę znajomym po spotkaniu czy dotarłam bezpiecznie do mieszkania i upewniam się że u nich wszystko w porządku.

[road_rage]

Znasz dziewczynę dwa miesiące, a już zdążyłeś zrobić dramę o jej styl życia i robić upierdliwe akcje pomimo jej wyraźnego zdystansowania się. Nie, nie pasujecie do siebie.

[Mlotek266]

Nie skacze, wiem,że nie mogę naciskać. Czasami napisze, zadzwonię wieczorem czy coś. Teraz jak to pisze też właśnie sama napisała co tam u niej w pracy no ale tak jak mówię, dystans totalny. Nie dziwię się jej, wiem,że zawiniłem, ale sam nie wiem jak podejść do sprawy żeby spróbować to naprawić. Póki co po prostu pojechałem przeprosić pogadać, daje jej czas, nie naciskam w żadnym wypadku, nigdy na nic nie naciskałem no ale zobaczymy.



Co do tego pasowania to trochę śmieszne jest takie ocenianie, nie znasz nas. My naprawde mamy bardzo podobne charaktery, czasami znajomi mówią,że aż za bardzo no ale ja oczywiście musiałem palnac głupotę...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mlotek266

Z punktu widzenia kobiety to myślicie,że powinienem bardziej się interesować, szukać kontaktu czy raczej odpuścić? Tak jak mówiłem ona tego kontaktu nie unika, ale totalnie nie ma szans się do niej zbliżyć, wcześniej to wyglądało zupełnie inaczej. No ale też nie piszę już tak jak wcześniej, rzadko pisze. Ale wczoraj gdy byłem ja przeprosić chciała pobyć ze mną jeszcze dłużej niż miałem czas, w sumie ja miałem czas tylko trudno mi było być koło niej i czuć się odrzucanym więc posiedziałem z godzinę, przeprosiłem i wyjaśniłem wszystko na spokojnie i pojechałem. Prosiła żebym dał znać jak dojadę do domu i czy może zadzwonić pogadać jeszcze. Mówiłem dziś,że strasznie mnie dobija ta sytuacja i tęsknię strasznie za tym jak wtulała się w łóżku i zasypiała a nie niepozwolała się przytulić w samochodzie... Mówi,że wie i tyle albo w ogóle nie komentuje tego.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Cheddar, akurat tak się składa,że pasujemy jak mało kto i doskonale o tym wiemy tylko,że ja z tego strachu zachowałem się zbyt zaborczo i zazdrośnie i stąd ta sytuacja..

mysle ze juz nie masz szans,mowie to z pozycji kobiety ,kiedy ktos mnie zrazi w pierwszych miesiacach zwiazku zanim sie jeszcze wszystko rozkreci na dobre to nie daje szansy bo wiem ze to co ci sie wymsknelo jest twoja prawdziwa natura ktora wyjdzie z ciebie znow w przyszlosci

[Magmag0194]

Dla mnie zachowałeś się beznadziejnie i od razu bym uciekłą. Bradzo pilnowałam żeby moi partnerzy nie byli zaborczy, bo to upierdliwa cecha.
Nie wywróżymy Ci tutaj z fusów czy ona będzie chciała wrócić do starego toku relacji czy nie.
Nie naciskaj, odzywaj sie co jakiś czas, ale koleżeńsko. I obserwuj.
Jako kobieta - gdyby jakikolwiek kandydat po takiej wtopie stał się do tego nachalny i upierdliwy w imię" ratowania" relacji, to już na pewno kopnęłabym go w d. Tak więc będąc natretnym na pewno przegrasz relację. Cierpliwością i wyrozumiałością - może coś jeszcze z tego będzie. Ale tylko może.

[Mlotek266]

No rozumiem, ale po co w takim razie powiedziała,że nie chce tracić ze mną kontaktu, rozmawia, chce się zobaczyć? No tylko,że to wszystko na stopie koleżeńskiej niestety.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

To,że gdybym teraz desperacko pisał, dzwonił i tak dalej to ja wiem,że bym to pogrążył, to akurat jasne. Dlatego nie naciskam, czasami zamienimy parę słów i tyle.

[road_rage]

Ale czego nie rozumiesz? Zapytaj ją o powód to będziesz wiedział.
Nie każda znajomość kobiety z facetem to musi być od razu wielkie zakochanie i związek.

[Aelora]

Napisane przez Mlotek266

No rozumiem, ale po co w takim razie powiedziała,że nie chce tracić ze mną kontaktu, rozmawia, chce się zobaczyć? No tylko,że to wszystko na stopie koleżeńskiej niestety.

Skoro dobrze się dogadujecie, macie podobne charaktery może po prostu lubi Cię, ale zraziłeś ją i nie chce wchodzić w związek. Może wie, że Tobie bardzo zależy i Twoje starania poprawiają jej samoocenę, może trzyma Cię w rezerwie. Bardzo trudno powiedzieć, co jej chodzi teraz po głowie.

[Mlotek266]

No tak, mam nadzieję,że nie wszystko stracone i uda mi się odbudować jej zaufanie.

[v-x-n]

Moim zdaniem to ta wasza relacja jest pelna dziwnych dram od poczatku, ale co kto lubi. Mnie by sie nie chcialo w to basic.

Pizza tym Ty do niej dzwonisz PO PIJAKU, zeby jej nawrzucac, ze co weekend wychodzi podpita z klubu..? Przyganial kociol garnkowi szczerze mowiac...

[Miss_Suze]

Dla mnie jak od początku jest takie męczenie tyłka, jakieś dramy, przeprosiny, to dla mnie taka relacja jest już przekreślona.

[Ellen_Ripley]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89562011]ale przeciez nie pasujecie do siebie, tobie nie podoba sie jej styl zycia, ona ma prawo zyc jak chce, po co na sile do niej ciagniesz?
[/QUOTE]

No właśnie?

Przeprosiłeś - oki, ale przeprosiny nie zawsze są w stanie naprawić sytuację. Wątpliwości były jakieś od początku i jak wyżej napisano, swoim zachowaniem tylko je potwierdziłeś i umocniłeś. Tu raczej nie ma czego zbierać.

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez Miss_Suze

Dla mnie jak od początku jest takie męczenie tyłka, jakieś dramy, przeprosiny, to dla mnie taka relacja jest już przekreślona.

Dokładnie. Byle sytuacja i już wszystko drży w posadach, gdzie to powinien być etap tęczy, jednorożców i bezstresowego poznawania się coraz lepiej.

[Aelora]

Napisane przez v-x-n

Moim zdaniem to ta wasza relacja jest pelna dziwnych dram od poczatku, ale co kto lubi. Mnie by sie nie chcialo w to basic.

Pizza tym Ty do niej dzwonisz PO PIJAKU, zeby jej nawrzucac, ze co weekend wychodzi podpita z klubu..? Przyganial kociol garnkowi szczerze mowiac...

Trafna uwaga że po pijaku zarzuciłeś jej przesadzanie z alkoholem I raczej w takim stanie nie powiedziałeś jej grzecznie, że nie podoba Ci się jej styl życia, tylko mogły paść mocniejsze słowa. Sama Cię otwarcie zaczepiła i wtedy to było w porządku, ale potem zrobiłeś dramę o jej zachowanie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89562045]mysle ze juz nie masz szans,mowie to z pozycji kobiety ,kiedy ktos mnie zrazi w pierwszych miesiacach zwiazku zanim sie jeszcze wszystko rozkreci na dobre to nie daje szansy bo wiem ze to co ci sie wymsknelo jest twoja prawdziwa natura ktora wyjdzie z ciebie znow w przyszlosci[/QUOTE]





Autor dał jej do zrozumienia, co o niej naprawdę myśli i jaki jest, a dziewczyna zobaczyła, że jej to nie pasuje.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Mlotek266

Cheddar, akurat tak się składa,że pasujemy jak mało kto i doskonale o tym wiemy tylko,że ja z tego strachu zachowałem się zbyt zaborczo i zazdrośnie i stąd ta sytuacja..

nie, nie pasujecie do siebie. tobie przeszkadza jej styl bycia i myślisz dokładnie to co jej wykrzyczałeś po pijaku - alkohol jedynie sprawił, że byłeś bardziej bezpośredni i wulgarny w powiedzeniu co myślisz.

a jeżeli naprawdę tak nie myślisz, to powinieneś się udać do specjalisty, dotrzeć do tego czemu pod wpływem emocji wykrzykujesz rzeczy, których wcale nie myślisz oraz dowiedzieć się jak nad tym zapanować.

i dopiero potem wchodzić w związki.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Dziewczyna już na wejściu nie za bardzo chciała z Tobą być. Sam fakt, że mówiła Ci, że to się toczy zbyt szybko, powinien być dla Ciebie czerwoną flagą i sygnałem, że trzeba się wycofać albo co najmniej ochłonąć.
Generalnie wszystko sprowadza się do tego, że Ty się w niej zakochałeś, ona w Tobie nie. Co więcej, wmawiasz sobie, że idealnie do siebie pasujecie, podczas gdy tak nie jest... Sam siebie krzywdzisz takim myśleniem, bo poświęcasz myśli i uczucia czemuś, co nie ma sensu.
Na Twoim miejscu dałabym sobie spokój.

[cava]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89562215]Dziewczyna już na wejściu nie za bardzo chciała z Tobą być. Sam fakt, że mówiła Ci, że to się toczy zbyt szybko, powinien być dla Ciebie czerwoną flagą i sygnałem, że trzeba się wycofać albo co najmniej ochłonąć.
Generalnie wszystko sprowadza się do tego, że Ty się w niej zakochałeś, ona w Tobie nie. Co więcej, wmawiasz sobie, że idealnie do siebie pasujecie, podczas gdy tak nie jest... Sam siebie krzywdzisz takim myśleniem, bo poświęcasz myśli i uczucia czemuś, co nie ma sensu.
Na Twoim miejscu dałabym sobie spokój.[/QUOTE]

Dokładnie takie samo wrażenie odniosłam.
Od początku nie było szans na nic poważniejszego, z jej strony.
Może lubi mieć dużo kolegów, może lubi być adorowana, ale nic więcej z jej strony tam nie widać z opisu.
Wiec trudno, nie ma o co zabiegać, tylko traciłeś czas i miałeś złudne nadzieje.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

jakby mi facet po dwóch miesiącach robił po pijaku awantury o mój sposób życia, to najpierw bym go śmiechem zabiła, a potem choćby stanął na uszach, to nie miałby najmniejszych szans na to, że zmienię zdanie. związek to ma być przyjemność dla obu stron, a nie narażanie się na fochy jaśnie pana

[Mija62]

Wchodzę na forum, widzę tytuł - rozterki z kobietą, myślę sobie o facet napisał, a potem czytam nick - młotek.
Nie czytałam postu, ale sam stawiasz sie w dziwnej sytuacji

[Miss_Suze]

Napisane przez Mija62

Wchodzę na forum, widzę tytuł - rozterki z kobietą, myślę sobie o facet napisał, a potem czytam nick - młotek.
Nie czytałam postu, ale sam stawiasz sie w dziwnej sytuacji

Ja ogólnie mam wrażenie, że jak już jakiś facet przychodzi na wizaż to zawsze jest jakiś toxic, wykopek albo ofiara losu. Nie kojarzę żadnego wątku założonego tutaj przez faceta, który byłby ok.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Miss_Suze

Ja ogólnie mam wrażenie, że jak już jakiś facet przychodzi na wizaż to zawsze jest jakiś toxic, wykopek albo ofiara losu. Nie kojarzę żadnego wątku założonego tutaj przez faceta, który byłby ok.

Albo to tak naprawdę jeden - dwóch trolli lub nieudaczników na krzyż.

[aninudy]

Czzy tego wątku już nie było?
Coś mi się kojarzy, że jakiś facet pijany do dziewczyny zazdwonił i ją wyzywał.