Dobry facet, ale czy to wszystko?

[Undia]

Pragne zasięgnać jak zwykle Waszej opinii.
Jestem z facetem, który generalnie można uznać, że jest ideałem. Opiekuńczy, troszczy się o mnie, zawsze mogę na niego liczyć. No może jedyna wada, że zarabia sporo mniej niż ja, ale akurat to nie ma dla mnie znaczenia.

Problem w tym, że róznimy się tym, co kto lubi w strefie intymnej. Nawet nie tyle różnimy, co oboje pragniemy być uległymi i przez to ciężko o jakieś super uniesienia seksualne. Jestem szcześliwa, mogąc spotkać tak fajną osobą na swojej drodze, niemniej boję się, że wątpliwej jakości seks, na dłuższą metę będzie rodził jakieś nieporozumienia. Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji? W sytuacji, gdy mieliście przyjaciela w swoim partnerze, ale w kwestii seksu, rózniliście się znacznie?

Najważniejsze pytanie, czy poświęcilibyście relacje z osobą, która jest idealnym partnerem, ale nie jesteście zadowolone z seksu z ów panem?

[Ellen_Ripley]

Gdzie niby ten ideał? Wymieniłaś jedną rzecz, która mocno Ci przeszkadza i uwiera Cię (bo gdyby kwestia zarobków Ci nie przeszkadzała, to nie wspomniałabyś o tym słowem, bo serio nie miałoby to znaczenia) i jeden duży problem: nieudane życie seksualne. Opiekowanie się Tobą, troszczenie o Ciebie, liczenie na faceta - bardzo jednostronnie to brzmi. Nie na w tym "my", tylko "co opiekun dla mnie robi". Nie widzisz w nim faceta, a opiekunkę.

[PumpkinEyes]

Z idealnym partnerem byś była dopasowana w każdej kwestii, a z tym nie jesteś i to w dość istotnej, jakim jest seks. Może rozważcie otwarcie związku, jeśli na innych polach jesteście usatysfakcjonowani?

[chacaos]

Jeśli w ogóle nie ma chemii, to pewnie przy pierwszym jej wybuchu z osobą trzecią ten związek się pójdzie kochać, skoro już teraz coś Cię uwiera. Jeśli chemia jest i problemem jest niedopasowanie pod kątem fetyszu, to pomyślcie nad otwarciem związku.

[Piotrek95]

Rozmawiałaś z nim o tym? Co on na to?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PumpkinEyes

Z idealnym partnerem byś była dopasowana w każdej kwestii, a z tym nie jesteś i to w dość istotnej, jakim jest seks. Może rozważcie otwarcie związku, jeśli na innych polach jesteście usatysfakcjonowani?

Kasa również jej nie satysfakcjonuje. Inaczej by o tym nie pisała. To jest wszystko na zasadzie "póki on wokół mnie skacze, to może warto się przemęczyć".

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez Ellen_Ripley

To jest wszystko na zasadzie "póki on wokół mnie skacze, to może warto się przemęczyć".

W punkt.

[Krystal_26]

A przez te różnice w zarobkach nie ma innych problemów, że na przykład różnych rzeczy nie możecie robić razem, bo jego nie stać ? Nie kwituje ci różnych pomysłów, że to za drogo, nie ma cię problemów z wyjazdem na wspólny urlop? Moim zdaniem będzie przez to coraz więcej kwasów, a co dopiero jakby przyszło do wspólnego mieszkania. Ma kiepską pracę, zarabia sporo mniej, w łóżku też się nie zachowuje jak facet 🤦 gdzie ten ideał... chyba sama czujesz, że on nie jest dla Ciebie, inaczej nie zakładałabyś tu wątku. Powiedz mu lepiej, żebyście zostali przyjaciółmi

[Natalie_Alex]

Napisane przez Undia

Pragne zasięgnać jak zwykle Waszej opinii.
Jestem z facetem, który generalnie można uznać, że jest ideałem. Opiekuńczy, troszczy się o mnie, zawsze mogę na niego liczyć. No może jedyna wada, że zarabia sporo mniej niż ja, ale akurat to nie ma dla mnie znaczenia.

Problem w tym, że róznimy się tym, co kto lubi w strefie intymnej. Nawet nie tyle różnimy, co oboje pragniemy być uległymi i przez to ciężko o jakieś super uniesienia seksualne. Jestem szcześliwa, mogąc spotkać tak fajną osobą na swojej drodze, niemniej boję się, że wątpliwej jakości seks, na dłuższą metę będzie rodził jakieś nieporozumienia. Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji? W sytuacji, gdy mieliście przyjaciela w swoim partnerze, ale w kwestii seksu, rózniliście się znacznie?

Najważniejsze pytanie, czy poświęcilibyście relacje z osobą, która jest idealnym partnerem, ale nie jesteście zadowolone z seksu z ów panem?

Większość ludzi, wchodząc w związek oczekuje, że ich partner będzie opiekuńczy i będzie się o nich troszczyć. Samo to nie oznacza, że ktoś jest od razu ideałem.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Alegory]

Napisane przez Undia

oboje pragniemy być uległymi i przez to ciężko o jakieś super uniesienia seksualne.

Nie dogadacie się. Nie osiągniecie wspólnie pełnej satysfakcji, jeśli te pragnienia są bardzo silne.

[Limonka2738]

Niestety, facet, z którym w ogóle nie jestem dopasowana seksualnie, nie ma dla mnie nic wspólnego z ideałem. W związku monogamicznym (jeśli taki cię interesuje) to moim zdaniem nie ma prawa się udać, jeśli cię to uwiera.


A uwiera, bo założyłaś o tym wątek na forum.


(Inna sprawa, że można switchować i to ogarnąć, ale jeśli oboje jesteście baaardzo ulegli i nie ma mowy o dominacji nawet raz na jakiś czas to ja to oceniam jako wzajemne męczenie tyłka i marnowanie czasu, bo to i tak yebnie.)

[Sylia166]

Ja z jednym ex zerwałam właśnie przez niedopasowanie w łóżku, prędzej czy później jest frustracja jeśli komuś oczywiście zależy na dobrym seksie. Byłam czasem dla niego opryskliwa i niemiła właśnie przez to, że nie czułam się spełniona w łóżku, a on niby się starał, ale wychodziło ujowo więc związek padł. No niestety tak bywa.

[Undia]

Napisane przez Krystal_26

Ma kiepską pracę, zarabia sporo mniej, w łóżku też się nie zachowuje jak facet 🤦 gdzie ten ideał... chyba sama czujesz, że on nie jest dla Ciebie, inaczej nie zakładałabyś tu wątku.

Tutaj akurat muszę go bronić, bo nigdzie nie napisałam, że źle zarabia. Zarabia sporo więcej niż średnia krajowa. Po prostu ja jestem z takiej branży, gdzie często spotkać kogoś, kto zarabia podobnie.
Tak samo nie rozumiem komentarza, że nie zachowuje się jak facet. Czy facetowi nie przystoi, aby preferował bycie uległym w łóżku? Damn... Preferencja niezależna od płci.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

A ja się nie zgodzę w większością, nigdy nie ma tak, że człowiek się dopasuje w 100% z kimś, zawsze w jakichś aspektach trzeba szukać kompromisu. Zastanów się na ile ten seks jest dla Ciebie ważny, czy na tyle żeby szukać czegoś innego?

[Limonka2738]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89534827]A ja się nie zgodzę w większością, nigdy nie ma tak, że człowiek się dopasuje w 100% z kimś, zawsze w jakichś aspektach trzeba szukać kompromisu. Zastanów się na ile ten seks jest dla Ciebie ważny, czy na tyle żeby szukać czegoś innego?[/QUOTE]

Kompromis w łóżku to jest kwestia, że nie zawsze dostaniemy w 100% to, czego chcemy. Załóżmy, że partner A lubi dominować, shibari, choking i edging. A partner B uwielbia być uległy, shibari, choking i anal. Wtedy można się umówić, że ok, ja spróbuję, zobaczymy jak wyjdzie, najwyżej nie będzie analu i edgingu, ale za to będzie... bo ja wiem, rimming, ale nie, że się w ogóle nie dogadują.

To jest tak, że można osiągnąć kompromis między osobą, która chce 2 dzieci, a osobą, która chce 4. No to będą mieć 3. Ale nie ma kompromisu między osobą, która dzieci nie chce, a osobą, która chce.

Tutaj mamy dwie osoby, które chcą być uległe. To nie jest tak, że mamy dwóch switchów, tylko jeden ma proporcje 60-40, a drugi 75-25 i się spotkają po środku. Tutaj mamy sytuację nie do przeskoczenia, jeżeli dla którejkolwiek z tych osób seks jest ważny. (A jest, bo autorka założyła wątek.) To nie jest kompromis z serii jeden chce przy zgaszonym, drugi przy zapalonym, więc kupimy lampę, którą można przygasić.

Nawet jak się umówią i zrobią tabelkę, że w tygodnie parzyste dominuje A, a w tygodnie nieparzyste dominuje B, to taka dominacja z grafiku się po prostu nie liczy i z tego spełnienia raczej nie będzie.

I jasne, znam osoby, które nie mają spełnienia w związku i sobie go szukają w Internecie (porno, opowiadania erotyczne, nie zdrady per se). Można? No można. Tylko po co?